Mąż się zauroczył - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mąż się zauroczył

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 68 ]

Temat: Mąż się zauroczył

Mąż się zauroczył w naszej znajomej. Oni mieszkają blisko nas i bywamy razem w parku gdzie nasze dzieci bawią się razem. Wtedy mąż próbuje być obok niej, mieć pretekst do rozmowy. Poza parkiem cały czas szuka pretekstu aby do niej napisać, niby nic niewinnego - koleżeńskie rozmowy, ale ewidentnie szuka z nią kontaktu. Widać że jej to schlebia, ona ogólnie lubi towarzystwo mężczyzn, ale nie sądzę żeby ona poszła o krok dalej, bo dzieci są dla niej bardzo ważne i ma idealne życie ze swoim mężem (jej mąż bardzo dużo zarabia, ona nie pracuje, mają sprzątaczkę i nianię). Trwa to około 2 m-cy. Wcześniej to ja się z nią umawiałam na spotkania w parku a teraz nagle mąż przejął wszystkie konwersacje. Nigdy wcześniej też nie miał inicjatywy żeby zabrać naszego syna gdziekolwiek, a teraz bardzo lubi z nami chodzić do parku. Raz gdy byliśmy z nią umówieni i szykowaliśmy się do wyjścia, mieliśmy iść pieszo, mąż stwierdził że za długo to zajmuje, wsadził synka do samochodu i odjechał beze mnie akurat jak wychodziłam z łazienki gotowa do wyjścia. Ostatnio jak byłam zmęczona to zasugerował ze jak ja nie czuję się najlepiej to powinnam zostać w domu a on sam weźmie syna (jej mąż tam nie chodzi bo ciagle pracuje). Czy powinnam coś z tym zrobić, czy tez czekać aż samo przejdzie?

2

Odp: Mąż się zauroczył

Samo to bie przejdzie, skoro mąż intensywnie swoje zauroczenie pielęgnuje. Jak masz dobry kontakt z tamtą babką, to możesz poprosić ją, żeby go lekko schłodziła. Ale i tak musisz o tym porozmawiać z mężem. Zauroczenia się zdarzają, ale jak się olewa żonę i pielęgnuje zauroczenie to masz super wstęp do zdrady.
Jak mąż oleje temat, to będziesz tylko miała sygnał, jak bardzo ma Cię gdzieś

3 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-01-09 22:40:48)

Odp: Mąż się zauroczył

poprawnie to powinnam Ci powiedzieć: porozmawiaj z mężem.
Ale proponuję  pewniejszą sciezkę::
Zaproś znajomą na kawę.
Porozmawiaj jak kobieta z kobietą by nie szukała adoracji Twojego męża.
Powinno podzialać.
Sposób nieelegancki, ale z szansa powodzenia. 
Inny sposób  nieelegancki:
Porozmawiać z jej zajętym mężem.
Możesz też jej zaproponować zmianę życia na bycia żoną Twojego męża i vice versa.( to oczywiście sarkazm)
A jak się sytuacja powtórzy z tą czy inną Panią to się ewakuuj. Bo się tylko zmeczysz tym odganianiem babek od niego.

4

Odp: Mąż się zauroczył

To nie jest bliska znajoma, raczej powierzchowna znajomość, głównie chodzi o to że nasze dzieci lubią się razem bawić. Myślę że dla niej to aż tak wiele nie znaczy. Ostatnio jak się widzieliśmy, było więcej osób, to chwilę pogadała ze wszystkimi, a potem zobaczyła innego znajomego który przyszedł ze swoim synem i resztę czasu spędziła gadając z tamtym. Nam wspomniała że planują rodzinny wyjazd na zwiedzanie różnych fajnych miejsc (w niektórych my byliśmy wcześniej). Tego dnia wieczorem mąż w domu spędzał dużo czasu szukając informacji w necie na temat tych miejsc. Myślałam że mu się zebrało na wspominki lub chciałby coś dla nas też zaplanować, a potem się okazało że on zbierał informacje dla niej, które potem jej wysłał. I znowu miał pretekst do kontaktu z nią. Myślisz żeby zapytać go wprost co on do niej czuje? Poprosić żeby przestał się z nią kontaktować? O nią się nie boję, ale mąż jest ewidentnie zauroczony. I to wszystko jest takie niby na granicy koleżeństwa, mąż pewnie odpowie że wymyślam i jestem przewrażliwiona, ale ja widzę że on ma zawrócone w głowie.

5

Odp: Mąż się zauroczył

Przed świetami syn i ja zaczęliśmy się źle czuć, okazało się że covid. Mąż wieczorem wysyła jej smsa, że my mamy covid i że ma nadzieję że oni trzymają się zdrowo. Nawet mnie nie zapytał czy zgadzam się żeby mówił komukolwiek o moim zdrowiu.

Odp: Mąż się zauroczył

Sytuacja jest ewidentna. Widać, że Twój mąż szuka kontaktu, żeby nawiązać jakąś relację. To wygląda na jakieś zauroczenie z jego strony. Na Twoim miejscu pogadałbym delikatnie z tamtą babką, żeby powiedziała mu coś w stylu: "Nie wiem czy dobrze rozumiem Twoje zachowanie, ale mam męża i dzieci i z tego co wiem to Ty również. Cieszę się że nasze dzieci się spotykają i niech tak zostanie". Powinno pomóc. Dopóki nie ma jasnego sygnału ze strony tej kobiety to sytuacja może się powtarzać.

7

Odp: Mąż się zauroczył

A dlaczego ma gadać z tamtą kobieta? Przecież to maż odpływa a nie tamta. Musi go naprostować teraz bo inaczej może być 2 i 3. Teraz To wyłapałaś a w przyszłości?
Pogadaj z mężem nawet na ostro ale wcześniej przemyśl co chcesz mu powiedzieć jak i postaraj się przewidzieć jego reakcje i to co może powiedzieć.

Odp: Mąż się zauroczył

A czy nie lepiej najpierw zapytać męża o co chodzi a potem na forum? Czasem widzimy więcej niż w rzeczywistości i dorabiamy do tego ideologie robiąc sobie krzywdę.

9

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Mąż się zauroczył w naszej znajomej. Oni mieszkają blisko nas i bywamy razem w parku gdzie nasze dzieci bawią się razem. Wtedy mąż próbuje być obok niej, mieć pretekst do rozmowy. Poza parkiem cały czas szuka pretekstu aby do niej napisać, niby nic niewinnego - koleżeńskie rozmowy, ale ewidentnie szuka z nią kontaktu. Widać że jej to schlebia, ona ogólnie lubi towarzystwo mężczyzn, ale nie sądzę żeby ona poszła o krok dalej, bo dzieci są dla niej bardzo ważne i ma idealne życie ze swoim mężem (jej mąż bardzo dużo zarabia, ona nie pracuje, mają sprzątaczkę i nianię). Trwa to około 2 m-cy. Wcześniej to ja się z nią umawiałam na spotkania w parku a teraz nagle mąż przejął wszystkie konwersacje. Nigdy wcześniej też nie miał inicjatywy żeby zabrać naszego syna gdziekolwiek, a teraz bardzo lubi z nami chodzić do parku. Raz gdy byliśmy z nią umówieni i szykowaliśmy się do wyjścia, mieliśmy iść pieszo, mąż stwierdził że za długo to zajmuje, wsadził synka do samochodu i odjechał beze mnie akurat jak wychodziłam z łazienki gotowa do wyjścia. Ostatnio jak byłam zmęczona to zasugerował ze jak ja nie czuję się najlepiej to powinnam zostać w domu a on sam weźmie syna (jej mąż tam nie chodzi bo ciagle pracuje). Czy powinnam coś z tym zrobić, czy tez czekać aż samo przejdzie?


Mąż przystojny? Prawdopodobnie szuka u innej to czego nie ma w domu wink
Aczkolwiek z takim jego podejściem to o romans nie masz się co martwić za bardzo.

10

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Mąż się zauroczył w naszej znajomej. Oni mieszkają blisko nas i bywamy razem w parku gdzie nasze dzieci bawią się razem. Wtedy mąż próbuje być obok niej, mieć pretekst do rozmowy. Poza parkiem cały czas szuka pretekstu aby do niej napisać, niby nic niewinnego - koleżeńskie rozmowy, ale ewidentnie szuka z nią kontaktu. Widać że jej to schlebia, ona ogólnie lubi towarzystwo mężczyzn, ale nie sądzę żeby ona poszła o krok dalej, bo dzieci są dla niej bardzo ważne i ma idealne życie ze swoim mężem (jej mąż bardzo dużo zarabia, ona nie pracuje, mają sprzątaczkę i nianię). Trwa to około 2 m-cy. Wcześniej to ja się z nią umawiałam na spotkania w parku a teraz nagle mąż przejął wszystkie konwersacje. Nigdy wcześniej też nie miał inicjatywy żeby zabrać naszego syna gdziekolwiek, a teraz bardzo lubi z nami chodzić do parku. Raz gdy byliśmy z nią umówieni i szykowaliśmy się do wyjścia, mieliśmy iść pieszo, mąż stwierdził że za długo to zajmuje, wsadził synka do samochodu i odjechał beze mnie akurat jak wychodziłam z łazienki gotowa do wyjścia. Ostatnio jak byłam zmęczona to zasugerował ze jak ja nie czuję się najlepiej to powinnam zostać w domu a on sam weźmie syna (jej mąż tam nie chodzi bo ciagle pracuje). Czy powinnam coś z tym zrobić, czy tez czekać aż samo przejdzie?

Moim zdaniem powinnaś potrząsnąć mężem.
Znajoma nie jest niczemu winna. Ma ustabilizowaną sytuację rodzinną na wysokim poziomie i z pewnością z tego nie zrezygnuje łatwo ani szybko. Nic w tym złego że bawi ją adorowanie przez innych mężczyzn, skoro sama takich kontaktów nie inscenizuje, to nie jej zmartwieniem są zauroczeni panowie z towarzystwa. Jeśli czujesz, że mąż się zbytnio angażuje powiedz mu to wprost. Jak ma ochotę na małą odmianę to proszę bardzo, trochę dodatkowych obowiązków domowych może przejąc, albo przekazać zainteresowanej kobiecie.

Nie wyobrażam sobie angażować kogoś obcego w wewnętrzne sprawy mojego małżeństwa, dla mnie byłoby to uwłaczające. To jakby przekazać stery własnej rodziny w cudze ręce, bo od łaski czy niełaski kogoś obcego zależy  stabilność i bezpieczeństwo mojej rodziny. I co ona miałaby zrobić? Powiedzieć Twojemu mężowi, że obawiasz się o swoje  małżeństwo dlatego prosiłaś ją, żeby go pogoniła? Jak mąż będzie się z tym czuł ? Przecież to obdziera go z samostanowienia i godności. Inna sprawa, że u mnie by była krótka piłka - oddałeś serce oddaj też brudne koszule.

11

Odp: Mąż się zauroczył
maku2 napisał/a:

A dlaczego ma gadać z tamtą kobieta? Przecież to maż odpływa a nie tamta. Musi go naprostować teraz bo inaczej może być 2 i 3. Teraz To wyłapałaś a w przyszłości?
Pogadaj z mężem nawet na ostro ale wcześniej przemyśl co chcesz mu powiedzieć jak i postaraj się przewidzieć jego reakcje i to co może powiedzieć.

Też uważam, że nie powinnaś z nią na ten temat rozmawiać, a zerwać kontakt koleżeński i nie umawiać się na spacery itp. Nie bądź taka jej pewna, bo możesz się mocno rozczarować.

Z mężem owszem, że widzisz, że coś za bardzo się wkręca w relację z sasiadką. Nie obawiaj się, że wyjdziesz na zazdrosna, bo tu akurat masz powód.
Od razu reaguj jak on będzie kombinował spotkania nawet z dziećmi.

12

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Raz gdy byliśmy z nią umówieni i szykowaliśmy się do wyjścia, mieliśmy iść pieszo, mąż stwierdził że za długo to zajmuje, wsadził synka do samochodu i odjechał beze mnie akurat jak wychodziłam z łazienki gotowa do wyjścia. Ostatnio jak byłam zmęczona to zasugerował ze jak ja nie czuję się najlepiej to powinnam zostać w domu a on sam weźmie syna (jej mąż tam nie chodzi bo ciagle pracuje). Czy powinnam coś z tym zrobić, czy tez czekać aż samo przejdzie?

Rozumiem, że cierpliwie znosisz te upokorzenia i pozwalasz swojemu męzowi  na takie zagrania, jak ten z pozostawieniem cię oniemiałej w korytarzu gdy sam pognał zobaczyć obiekt swoich westchnień? Ja mam czasami wrażenie, że my kobiety po prostu zbyt łaskawe jesteśmy i chcemy wszystko załatwić poprawnie i żeby nikt się na nas nie gniewał w sytuacji gdy trzeba po prostu walnąć pięścią w stół żeby się zatrzęsło. Twój facet zachowuje się jak za przeproszeniem gówniarz i może trzeba mu to uświadomić? Wraz z tym że może stracić wszystko co ma do tej pory, czyli rodzinę, spokój, stabilizację i ład życiowy, bo ty naiwna nie jesteś i jak przedszkolak nie pozwolisz się traktować. Może pojmie, że wchodzi na kruchy lód i powinien pomyśleć, co dla niego jest naprawdę ważne.

Co nie zmienia faktu, że to zauroczenie to jest pewien sygnał dla ciebie, że coś niedobrego w waszym związku się dzieje, ale to już trochę inny temat.

13

Odp: Mąż się zauroczył

Gdybym miała cień  wiary, że jakiekolwiek walniecie w stół coś pomoże...
Kto przeżył wie że nie pomoże nic.
On potrafi wybieg bez żony na spotkanie z tamtą.
Rozmowy z nim nic nie dadzą.

14

Odp: Mąż się zauroczył

A ja bym walnela prosto z mostu (co niesie za sobą ryzyko że by się lepiej ukrywał) że widzę że coś do niej  ma i że nie życzę sobie tego. Jeśli będzie dalej to samo,  to od razu bym zakomunikowala że będzie rozwód. A tak to bym zbierała dowody,  starając się być najlepsza wersja siebie. 

Obawiam  się,  że przy etapie fascynacji inną kobietą,  to chyba jak grochem o ścianę, ale życzę powodzenia.

15

Odp: Mąż się zauroczył
Ela210 napisał/a:

Gdybym miała cień  wiary, że jakiekolwiek walniecie w stół coś pomoże...
Kto przeżył wie że nie pomoże nic.
On potrafi wybieg bez żony na spotkanie z tamtą.
Rozmowy z nim nic nie dadzą.

Nie ma reguły, pomoże czy nie, każda sytuacja jest inna i każdy jest inny, nie można udawać, że wszystko jest ok.

16

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Widać że jej to schlebia, ona ogólnie lubi towarzystwo mężczyzn, ale nie sądzę żeby ona poszła o krok dalej, bo dzieci są dla niej bardzo ważne i ma idealne życie ze swoim mężem (jej mąż bardzo dużo zarabia, ona nie pracuje, mają sprzątaczkę i nianię). Trwa to około 2 m-cy. Wcześniej to ja się z nią umawiałam na spotkania w parku a teraz nagle mąż przejął wszystkie konwersacje. Nigdy wcześniej też nie miał inicjatywy żeby zabrać naszego syna gdziekolwiek, a teraz bardzo lubi z nami chodzić do parku. Raz gdy byliśmy z nią umówieni i szykowaliśmy się do wyjścia, mieliśmy iść pieszo, mąż stwierdził że za długo to zajmuje, wsadził synka do samochodu i odjechał beze mnie akurat jak wychodziłam z łazienki gotowa do wyjścia. Ostatnio jak byłam zmęczona to zasugerował ze jak ja nie czuję się najlepiej to powinnam zostać w domu a on sam weźmie syna (jej mąż tam nie chodzi bo ciagle pracuje). Czy powinnam coś z tym zrobić, czy tez czekać aż samo przejdzie?

To bez znaczenia co jej mąż robi i ile zarabia ,nie wiesz jak ona zachowuje się bez Twojej obecności .
Nie takie romanse miały miejsce ,gdzie niby ona taka była  przywiązana do męża i dzieci zdarzają się i takie zdrady dla rozrywki z ryzykiem 
Ty uspokajasz się tym tylko myśląc że jej małżeństwo jest idealne,tak naprawdę to niczego nie da się przewidzieć jedyne co to wiadomo że Twój mąż odlatuje systematycznie
i od jakiegoś czasu ,szukał i znalazł obiekt do przygody, zaczyna Cię lekceważyć a to już groźne bardzo jest.
Zrób cokolwiek tak jak czujesz ,nawet pogadaj z tamtą babką nie przejmuj się jakimiś wzorami jedynie słusznymi co powinnaś
bo  tylko mężowi minie jak  się zreflektuje sam z siebie albo jak dostanie kosza od tamtej ,ale nie wiadomo czy wróci po tym taki sam.
Nie czekaj

17 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2022-01-10 00:13:31)

Odp: Mąż się zauroczył

Ja bym nie rozmawiała z tamtą kobietą, bo i co jej powiesz, ze Twój mąż za nią lata? 
ale tez bym jej nie była taka pewna, to że ona ma pozornie wszystko nie znaczy, że nie skusi się na romans.
Mężowi powiesz, że rani Cie jego postępowanie i sobie tego nie życzysz, to powie pewnie, ze wymyślasz, a przecież on teraz nie szanuje Twoich uczuć i jak ćma leci do niej i jeszcze może zejść do podziemia.

Ja bym po prostu ochłodziła, zerwała znajomość z tamtą rodziną, albo nie robiła zupełnie nic. Wiem, to okrutne, ale niech mąż może polata za tamta panią i albo się ośmieszy wychodząc na pajaca albo jej mąż się zorientuje i go pogoni albo coś u niej wskóra i będziesz wiedziała z kim żyjesz.

Nie chciałam robić Tobie przykrości, przytulam Cie mocno i wspieram, ale niestety nie jesteś w stanie uchronić męża przed nim samym.

Ja bym pewnie się gryzła tematem, zrobiła okropną awanturę, ale to ja i mój wspaniały mąż okazał sie idiotą i ćma.

Pomysl o sobie, cos fajnego kup, może jakiś fryzjer, czy kosmetyczka, jakieś zajęcia a jemu dołóż może troszkę obowiązków w domu (przepraszam Panowie).

18

Odp: Mąż się zauroczył

Skoro zauroczenie i zabiegi męża, trwają już dwa miesiące i nie tracą na sile, to na pewno trzeba się temu przyjrzeć bliżej. Bo raczej po takim czasie, gdyby mąż Twój, Nati, nie spotkał się z żadnym zainteresowaniem tej pani, to by sobie raczej odpuścił.
W sytuacji, gdy nie ma ona zbyt wiele, do roboty w domu (sprzątaczka, niania), to może czuć się znudzona i samotna (wiecznie zapracowany mąż). Pewnie imponuje jej i dowartościowuje, adoracja innych mężczyzn. Tym bardziej, że może naprawdę być zaniedbywana przez męża.
Status majątkowy Wasz ani ich, nie ma tu znaczenia, bo przecież nie będzie liczyła, na drogie prezenty. Raczej może chodzić o atencję. 
    Reasumując, ja bym tak nie lekceważyła, jej rzekomo biernej postawy. Może to być gra pozorów. Przecież korespondują ze sobą a nawet widzieli się, bez Twojej obecności.
   Postawiłabym, na zerwanie znajomości, czyli zaprzestanie spotkań oraz baczną obserwację męża, po tym fakcie.

19

Odp: Mąż się zauroczył
Ela210 napisał/a:

Gdybym miała cień  wiary, że jakiekolwiek walniecie w stół coś pomoże...
Kto przeżył wie że nie pomoże nic.
On potrafi wybieg bez żony na spotkanie z tamtą.
Rozmowy z nim nic nie dadzą.

Elu, wizja utraty żony i syna to nie jest takie nic.
Po drugie to powinna być nauczka dla męża na przyszłość. Niech mu się nie wydaje, że jest taki cwany, a żona naiwna i nic nie widzi.
Jeśli będzie chować głowę w piasek i udawać, że ze wszystkim się godzi, to mąż poczuje się bezkarny. Takie rzeczy, moim zdaniem, lepiej ucinać w zarodku.

20

Odp: Mąż się zauroczył

a do ich tego  wypadu, na ktorym byl i jej maz nie mogliscie dolaczyc?

21

Odp: Mąż się zauroczył

Dzięki dziewczyny za wsparcie i za potwierdzenie że nie jestem przewrażliwiona. Zapytam męża jak będzie okazja, na razie się do mnie nie odzywa z innego powodu. Tak, w naszym małżeństwie od dawna nie było dobrze. Ja jestem z tych co zawsze chodziła na paluszkach żeby zadowolić faceta, ale już też mam dosyć.

22

Odp: Mąż się zauroczył

Nati, miałem bliźniaczą sytuację do Twojej. Bardzo, bardzo bliźniaczą pod wieloma aspektami. Ostatecznie poleciała do bocznego, a.zachowywala się wcześniej identycznie jak Twój mąż. Teraz mieszkamy osobno, czekam na pozew, dzieci nie mają już pełnej rodziny, ja po 4 miesiącach ledwo żyję, choć ruszam powoli do przodu.

Naprawiaj to, co Wam nie funkcjonuje w małżeństwie, zmuś go do terapii. Jeśli jest w amoku, to i tak nie zadziała, ale próbować warto. Syreny wyją u Ciebie z pełną mocą i jest bardzo źle, a mąż pewnie usprawiedliwia się przed samym sobą, że przecież nic się nie dzieje. Potem powie, że "nie wie jak to się stało". Standard.
Pamiętaj też, że znudzona żona zapracowanego męża też może łatwo się zauroczyć.

23

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Dzięki dziewczyny za wsparcie i za potwierdzenie że nie jestem przewrażliwiona. Zapytam męża jak będzie okazja, na razie się do mnie nie odzywa z innego powodu. Tak, w naszym małżeństwie od dawna nie było dobrze. Ja jestem z tych co zawsze chodziła na paluszkach żeby zadowolić faceta, ale już też mam dosyć.

A jak okazji nie będzie to co zrobisz?
Przestań chodzić na paluszkach tylko zrób dym bo przegrasz swoje życie.
Potrząśnij toudim i uświadom mu że nie jest księciuniem.
Od jak dawna u was nie jest dobrze i co tego jest powodem?

24

Odp: Mąż się zauroczył

Ona mogłaby go pogonić ale tego nie robi, bo nie chce. Pozwala na jego zaloty. Jak go otrzeźwić? Nie wiem. Mój sąsiad poszedł siedzieć do kicia za podobne umizgi. Przekroczył granicę, bo myślał, że może… a tu nie. Ale i tak nie zmądrzał. Jak żony nie szanował tak nadal nie szanuje.

25

Odp: Mąż się zauroczył

aż po długim czasie się zalogowałam... Opowiem Ci jak to było u mnie chociaż do dziś są to w dużej mierze moje obserwacje do których On się nigdy nie przyznał. 9 lat razem , wielka miłość (tak myślałam) Po wielu próbach udało się zajść w ciążę. Mieliśmy małe dziecko, ja ciężko zniosłam ciążę a po porodzie wróciła depresja i lęki. Nie byłam łatwą partnerką, taką reklamową. Starałam się ogarniać ale potrzebowałam jego wsparcia a jemu okazało się to być mocno nie na rękę... Kobieta czuje zmianę ale nie chce jej zobaczyć tak naprawdę. Mój nagle się mocno zainteresował moją przyjaciółką. Ona pomogła mi go wkręcić do naszej firmy i przez jakiś czas mu szefowała. Z początku wmawiałam sobie ze to tylko koleżeńskie, on jest miły dla wszystkich, jej jest wdzięczny no to tym bardziej. Po jakimś czasie on odsunął się ode mnie maksymalnie. Mieszkaliśmy jak współlokatorzy, rozmawialiśmy o zakupach i obowiązkach i tyle. Błagałam żeby mi powiedział co sie dzieje , on zawsze był zmęczony, zapracowany, zestresowany... Dziwnym trafem zawsze wychodził z psem jak ona wychodziła z psem. Kupił motor jak ona i jej facet kupili. Biegł do niej z każdą pierdołą w pracy (mieszkaliśmy po sąsiedzku). Z nią miałam kontakt non stop ale bałam się podjąć temat. Potem znajomi z pracy zaczęli podpytywać ( ja w ciązy na l4 potem macierzyński wiec w domu) co się dzieje bo Oni ciągle razem i a On cały w skowronkach. Zaczęłam go pytać wprost czy coś jest na rzeczy. Oczywiście usłyszałam że mam urojenia, że mam go nie męczyć. Nadal był daleko ode mnie. Niby był, coś tam pomagał w domu ale uciekał z niego jak tylko mógł. Potem wymyślił dodatkowe treningi (4 ray w tyg). Jak poprosiłam zeby sie wstrzymał bo nie daje rady sama w domu z dziecmi (2ka z poprzednich związków), że potrzebuje go na miejscu i jakby piorun strzelił. Myśle ze to był doskonały pretekst dla niego żeby się całkiem ode mnie odciąć. Potem juz posżło z górki. Jeszcze kilka miesięcy mnie zwodził że on nie wie co sie z nim dzieje, że mam mu dać czas, spał na kanapie. Ja wariowałam, szukałam pomocy, wysyłałam do psychologa , sama wylądowałam na lekach. Potem ta znajoma się zaręczyła. Dziwnym trafem u nas była wtedy chwilowa poprawa. Ja też byłam z tych co chodzą na palcach, robiłam wszystko żeby być w jego oczach ideałem, żeby nie podpaść, żeby nie zmienił zdania znowu, żeby się nie posypało. To nic nie dało. Wrócił na kanapę a potem powiedział, że się wypalił i to koniec. Meszkał ze mna jeszcze rok. Myślisz ze co robiłam? Chodziłam na palcach;) Byłam pewna że jak on zobaczy jak sie staram, jaka jestem kochana, ugodowa, pożyteczna, gospodarna to zmieni zdanie. No i kolejny raz sie pomyliłam. Teraz od roku mieszkam sama. Nadal jest mi ciężko i zastanawiam się czy gdybym wtedy zachowała się inaczej, gdybym pokazała siłę, gdybym nie zachowywała się jak podnóżek to było by inaczej. Ja tej siły wtedy nie miałam, ja się rozsypałam. Ty masz szansę

26 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-01-10 11:25:19)

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Dzięki dziewczyny za wsparcie i za potwierdzenie że nie jestem przewrażliwiona. Zapytam męża jak będzie okazja, na razie się do mnie nie odzywa z innego powodu. Tak, w naszym małżeństwie od dawna nie było dobrze. Ja jestem z tych co zawsze chodziła na paluszkach żeby zadowolić faceta, ale już też mam dosyć.

To on tym bardziej się odgrywa, żebyś wróciła na "właściwe tory".
W tej sytuacji, należało by go puścić wolno... Lub wrócić do tych paluszków... Nie licz, że on się zmieni i odpuści "paluszki".
Czyli raczej małżeństwo i tak nie przetrwa.

Odp: Mąż się zauroczył

Spokojnie. Jeśli jej mąż jest tak obrzydliwie bogaty to nie zaryzykuje niczym bo za dużo ma do stracenia. Swoją drogą niby wszędzie mówią jaka to w Polsce bieda a tu na forum 3/4 postów zawiera słowa " zarabiamy świetnie":^^

28

Odp: Mąż się zauroczył
Powrótdoprzeszłości napisał/a:

Spokojnie. Jeśli jej mąż jest tak obrzydliwie bogaty to nie zaryzykuje niczym bo za dużo ma do stracenia. Swoją drogą niby wszędzie mówią jaka to w Polsce bieda a tu na forum 3/4 postów zawiera słowa " zarabiamy świetnie":^^

Jesteś tego pewny?
Przecież może mieć w głowie, że i tak połowę majątku zgarnie, alimenty na dzieci. Może żyć w bańce, że jest wyżej niż jest i dużo może sobie zarobić, może też nie mieć świadomości kosztów, a może kierować się... emocjami.
Brzmi dziwnie? Jakoś mojej małżonce nie przeszkodziła utrata wizji wszystkiego... WindyBoy'a też nie. Pamiętaj też, że kwestia zarobków/dochodów nie jest dożywotnia.
Logika jest domeną mężczyzn i nie mówię tego w żaden sposób obraźliwie.

Autorce z kolei... albo wstrząśniesz mężem dobitnie teraz, albo prędzej czy później dopnie swego. Jak nie ta, to za parę lat inna, jeżeli tego nie zrozumie.
Osobiście bym na boku nie rozmawiał z tamtą kobietą, bo przegonienie jednej osoby życia Ci nie uzdrowi. Albo on zrozumie, albo będziesz żyła w bańce, która i tak pęknie kiedyś. Chodzenie na palcach i dawanie siebie więcej będzie miało odwrotny skutek, jeszcze bardziej podbudujesz jego kwestię bezpieczeństwa.

29 Ostatnio edytowany przez szeptem (2022-01-10 14:04:42)

Odp: Mąż się zauroczył

Jeśli kochasz męża to postaw go do pionu, mówiąc bez ogródek że widzisz jego zauroczenie ową znajomą. Zapytaj go, jakby on reagował w analogicznej sytuacji - gdybyś to Ty tak radośnie ćwierkała, skakała i latała za jakimś kolegą? pomagała mu, dzwoniła itd.? jak by się mąż poczuł? Najpewniej odpowie Ci, że masz urojenia, ale nie daj się zwodzić - coś jest na rzeczy. Zbieraj / spisuj dowody, bo może różnie być, jeśli nie postawisz ultimatum.

30

Odp: Mąż się zauroczył

Ale wy tak na serio?? Chłop poleciałby za tamtą baba jak pies, a wy każecie autorce z tą babka porozmawiać? Przecież to koleś powinien dostać ostrzegawczego, że albo się bierze w garść albo niech leci gdzie indziej.
Rozumiem, że ktoś się nam może spodobać, ale szukanie kontaktu i przy tym traktowanie własnej żony jak kula u nogi to już koniec sielanki. Przecież to początek końca zwiazku

31 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-01-10 15:42:26)

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Dzięki dziewczyny za wsparcie i za potwierdzenie że nie jestem przewrażliwiona. Zapytam męża jak będzie okazja, na razie się do mnie nie odzywa z innego powodu. Tak, w naszym małżeństwie od dawna nie było dobrze. Ja jestem z tych co zawsze chodziła na paluszkach żeby zadowolić faceta, ale już też mam dosyć.

Zastanawia mnie na czym polega to zadowalanie męża i co to znaczy chodzić  na paluszkach.  Małżeństwo to partnerstwo a nie relacja zwierzchnik - podwładna. Jesteś jego żoną, sługą czy mamusią? Brak rozmowy też jest niepokojący, bo czemu miałby służyć?
Usługiwanie mężowi i ustępowanie na każdym kroku żeby go zadowolić  niszczy małżeństwo. W takim wypadku Twoja wina jest równa jego winie.
I wcale nie chodzi mi rozwiązania siłowe jak  walenie pięścią w stół czy wykrzykiwanie swoich racji smile

32

Odp: Mąż się zauroczył

smile ale dziewczyny: scenariusz w przypadku gdy ona mu wyłoży temat jest w 99 % przewidywalny: wydaje Ci się, masz urojenia, ale o co Tobie chodzi. 
W pewnym momencie sama zacznie wierzyć że ma urojenia .
Najskuteczniejszym sposobem na wyrwanie go z amoku jest oderwanie to od narkotyku.
A w przerwie między tym narkotykiem A możliwym kolejnym pójście na terapię. 
Nic więcej nie da się zrobić i nic lepiej.

33 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-01-10 16:49:09)

Odp: Mąż się zauroczył
Bubcia85 napisał/a:

Ale wy tak na serio?? (...) każecie autorce z tą babka porozmawiać?

Zdania są mocno podzielone, raczej na niekorzyść tego rozwiązania. Ale kto wie? Mogłoby zadziałać. Może nawet nie rozmowa, ale napomknąć jej coś krótkiego przy okazji, ale żeby dało jej do myślenia. Zażartuję teraz. Niech jej powie "kochana, mój mąż chyba wyczuwa u ciebie ruję, masz u siebie wolny pokój?" ŻART, głupi żart.

34 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-01-10 16:47:50)

Odp: Mąż się zauroczył
Ela210 napisał/a:

smile ale dziewczyny: scenariusz w przypadku gdy ona mu wyłoży temat jest w 99 % przewidywalny: wydaje Ci się, masz urojenia, ale o co Tobie chodzi. 
W pewnym momencie sama zacznie wierzyć że ma urojenia .
Najskuteczniejszym sposobem na wyrwanie go z amoku jest oderwanie to od narkotyku.
A w przerwie między tym narkotykiem A możliwym kolejnym pójście na terapię. 
Nic więcej nie da się zrobić i nic lepiej.

No oczywiście, że się nie przyzna.  I wcale nie chodzi o to, żeby się wykłócać do upadłego.Mówisz tekst stanowczym głosem i zostawiasz do mężowi przemyślenia, nie wchodząc w żadną dyskusję. On wie że ona wie, i  to wystarcza. Został poinformowany, że jej to nie odpowiada, jest pod obserwacją i ma się zachowywać .
A co do odcięcia masz absolutną rację. Skoro mąż  sobie nie radzi urwać kontakt - co z oczu to z serca.

35

Odp: Mąż się zauroczył

Nawet jeżeli scenariusz po rozmowie z mężem jest przewidywalny, to kiedyś trzeba to zrobić. Rozmowa z tą kobietą jest absurdalna, bo ona po pierwsze może nawet sobie z tego nie zdawać sprawy, a po drugie nie ślubowała autorce, więc może mieć to głęboko. Trzeba zjebać męża, ale tak, żeby nie było żadnej wątpliwości jakie poniesie konsekwencje.

36

Odp: Mąż się zauroczył
BEKAśmiechu napisał/a:

Nawet jeżeli scenariusz po rozmowie z mężem jest przewidywalny, to kiedyś trzeba to zrobić. Rozmowa z tą kobietą jest absurdalna, bo ona po pierwsze może nawet sobie z tego nie zdawać sprawy, a po drugie nie ślubowała autorce, więc może mieć to głęboko. Trzeba zjebać męża, ale tak, żeby nie było żadnej wątpliwości jakie poniesie konsekwencje.


Oj tak, na pewno sobie nie zdaje sprawy...

37

Odp: Mąż się zauroczył

Zapytałam męża wprost. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, powiedział że to tylko koleżeńskie. Ale dodał też, że jak mnie to uspokoi to przestanie się z nią kontaktować. Przeprosił mnie również za to że wtedy odjechał beze mnie. Więc jest postęp, czuję się spokojniejsza.

38

Odp: Mąż się zauroczył

"Ale dodał też, że jak mnie to uspokoi to przestanie się z nią kontaktować."

Powinnaś to potwierdzić.

Odp: Mąż się zauroczył

Nati Twoj Jurgen poprostu szuka kochanki bo mu czegos ewidentnie brakowalo od dluzszeego czasu w domu/zwiazku...wiec cos sie zesralo cos ulotnego chyba wygaslo.
Dla tego unika rozmow nie podejmuje tematu bo tego czegos juz nie ma, nie rozmiawialiscie o potrzebach lub zbywalas go juz troche czasu i na odrwot, za duzo czegos negatywnego naroslo/ bylo i sie wypalilo.
Partner ktoremu nic nie brakuje i odpowiada jak jest, nie spojrzy na inna / innego.
Nie zazdrosc waszej znajomej , to ze wg ciebie ma jak paczek w masle i hajsem z nudow tapetuje przedpokoj nie oznacza ze jest rozowo i kolorowo. Zapewne jej Jurgen poswieca wiecej czasu i uwagi na kreceniu lodow niz swojej zonie.
Stad kolezanka odwzajenia zainteresowanie twojemu mezowi. Jak juz zauwazylas dziecko jest pretekstem spotkan.
Rozwiazanie... przestan grac w bierki z mezem w ciemnosci, zapal swiatlo to bedziesz widziec co sie sypie i jak wyciagac umiejetnie to co sie da zeby sie nie posypalo bardziej - postaw ultimatum do szczerej rozmowy o was a nie o aktualnej sytuacji.

40

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Zapytałam męża wprost. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, powiedział że to tylko koleżeńskie. Ale dodał też, że jak mnie to uspokoi to przestanie się z nią kontaktować. Przeprosił mnie również za to że wtedy odjechał beze mnie. Więc jest postęp, czuję się spokojniejsza.

Nie ma postępu. Uzyskałaś co chciałaś, czyli na chwilę siebie uspokoiłaś.

41

Odp: Mąż się zauroczył
Legat napisał/a:
Nati123 napisał/a:

Zapytałam męża wprost. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, powiedział że to tylko koleżeńskie. Ale dodał też, że jak mnie to uspokoi to przestanie się z nią kontaktować. Przeprosił mnie również za to że wtedy odjechał beze mnie. Więc jest postęp, czuję się spokojniejsza.

Nie ma postępu. Uzyskałaś co chciałaś, czyli na chwilę siebie uspokoiłaś.

Przepraszam, a jak sobie wyobrażałeś postęp?
Co mąż miałby zrobić, żebyś uznał sprawę za załatwioną?

Razem z Edkiem straszycie tylko dziewczynę. Porozmawiali, mąż przeprosił i żyje się dalej.
Nati, cieszę się, że czujesz się spokojniejsza. Postąpiłaś jak należy i mąż też zachował się odpowiednio. Nie można na każdym kroku węszyć zdrady i szukać dowodów niewierności. Teraz masz czas i energię by skoncentrować się na zadbaniu o siebie i o swoje małżeństwo. Miły wieczór we dwoje  jest lepszy od atmosfery żalu i pretensji. Pomyśl o wspólnych przyjemnościach, wesołym spędzeniu czasu, jakiejś ulubionej rozrywce. Obojgu Wam to dobrze zrobi wink

42 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-01-10 23:26:43)

Odp: Mąż się zauroczył

Wg mnie rację ma Edek. Pan wszedł w tryb szukania kochanki i nawet jak ten kontakt spalony to jest szansa na kolejny.
Jeśli źle było w Twoim małżeństwie przy Twoim czynnym udziale to masz broń.
Coś możesz zrobić.
Jeśli nie masz sobie za wiele do zarzucenia A On ciągle niezadowolony jesteś bardziej bezbronna.
Przeprosił...Ale czym to tłumaczył?
Zniknęła przyczyna?
Bo jeśli nie to jak ktoś logicznie myślący może być spokojny?
Gdyby on przyznal: zaurozylem się trochę, przepraszam, byłabym spokojna.
Ale on powiedzial: wydawało Ci się, przepraszam..A więc za co przeprasza?
Żeby naprawiać trzeba mieć świadomość Ci jest zepsute w tym małżeństwie a nie pudrować

43

Odp: Mąż się zauroczył
Agnes76 napisał/a:

Przepraszam, a jak sobie wyobrażałeś postęp?

Jeszcze nikt niczego nie naprawił w małżeństwie przez nakazy i zakazy. Nie wyobrażam sobie postępu, gdy mąż myślami jest poza małżeństwem. Jest oczywiste, że obieca żonie wszystko, żeby tylko ta nie gderała mu nad głową. A to tylko przeszkadza myślom typu: piękna i słodka chwilo z uroczą sąsiadką trwaj.

44

Odp: Mąż się zauroczył
Legat napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Przepraszam, a jak sobie wyobrażałeś postęp?

Jeszcze nikt niczego nie naprawił w małżeństwie przez nakazy i zakazy. Nie wyobrażam sobie postępu, gdy mąż myślami jest poza małżeństwem. Jest oczywiste, że obieca żonie wszystko, żeby tylko ta nie gderała mu nad głową. A to tylko przeszkadza myślom typu: piękna i słodka chwilo z uroczą sąsiadką trwaj.

Ja w tej  rozmowie nie widziałam nakazów i zakazów. Wydarzyła się jakaś komplikacja, mąż na chwilę odleciał myślami z domu, to mu przypomniała gdzie powinien być. Jedno zauroczenie o niczym nie przesądza. Trochę mnie dziwi brak wiary w wartość Nati jako żony i matki. Idąc takim tokiem rozumowania można by pomyśleć, że mąż z nią jest bo jeszcze mu się inna nie trafiła. Dla mnie to niezrozumiałe.

45

Odp: Mąż się zauroczył
Ela210 napisał/a:

Gdyby on przyznal: zaurozylem się trochę, przepraszam, byłabym spokojna.
Ale on powiedzial: wydawało Ci się, przepraszam..A więc za co przeprasza?

To jest logika kobiety. Faceci kombinują inaczej.
Przeprosił, że odjechał bez niej i to pozytywne.

Odp: Mąż się zauroczył

Nati. Zrob cos juz najwyzszy czas cos zmienic w kuchni. Jak jest sie z kims blisko kilka lat to bardzo latwo wychwycic nuanse mowiace ze cos jest nie teges.
Trzeba byc slepym albo zyc obok zeby nie wychwycic ze ktos sie sie interesuje kims innym.

. Zaden facet nie rozglada sie za "posilkiem" na miescie kiedy w domu ma to "pyszne cos" o czym mysli pol dnia.
Ok nie kazdy moze byc zajebistym kucharzem od razu  lub nie ma tego skila, ale jak jest cieplutka i przytulna kuchnia i pieknie zaserwowana przesolona zupa i tak zje ze smakiemi bedzie milo wspominal:)
albo jak jest wiekrzy wybor w potrawach. a nie wtorkowy rosol, piatkowa ryba, niedzielny schabowy miesic w miesiac.

Nie wiem jakie macie relacje. Zbytnie rozpieszcznie w kuchni tez nie jest gwarancja sukcesu:) - z czasem znajdziesz balans , albo i nie.
Jesli wychodowalas sobie ksieciunia, ciezko go bedzie zmienic....Latwo sie wchodzi w luksusy zycia emocjonalnego zrobic krok wstecz bardzo boli:) ale da sie ...poprostu mniejszy komfort

Chyba lepiej leczyc przyczyny za wczasu niz czekac za "choroba" dopadnie cie na maxa.

Tak faceci kombinuja inaczej i sa duzo prostsi w obsludze, dzialamy zadaniowo, tymbardziej jako jego zona powinnas to wiedziec.
Nagrody zawsze bardziej motywuja niz kary. Wiesz gdyby maz mial potrzebe szykowac wycieczke dla was dwoja... chyba by sie tez tym przejol i postaral ( no chyba ze twoje towarzystwo dla niego z niczym ciekawym sie nie kojarzy a wspolny wypad oznacza dla niego nic przyjemnego )

47 Ostatnio edytowany przez CatLady (2022-01-11 15:41:11)

Odp: Mąż się zauroczył
Istotka6 napisał/a:

A ja bym walnela prosto z mostu (co niesie za sobą ryzyko że by się lepiej ukrywał) że widzę że coś do niej  ma i że nie życzę sobie tego. Jeśli będzie dalej to samo,  to od razu bym zakomunikowala że będzie rozwód. A tak to bym zbierała dowody,  starając się być najlepsza wersja siebie. 
.

Autorka nie napisała nic o tym jak ta znajoma reaguje na zaloty jej męża. On za nią jak piesek, ale czy tamta to odwzajemnia? Czy flirtuje czy może jest po prostu miła? Nic nie wskazuje, by interesowała się mężem autorki.

Zgadzam się, że to z nim trzeba porozmawiać najpierw. Z nią tylko jeśli odwzajemnia zaloty męża.

Jestem absolutnie przeciwko obwinianiu "tej drugiej", jeśli to wyraźnie mąż inicjuje kontakt, flirtuje itd.

Edek,

Facet jawnie flirtuje z inną kobietą, ale to żona ma się starać i na rzęsach chodzić, żeby on przestał? Chyba żartujesz. To jest właśnie ustawianie faceta w roli ksieciunia, jakby bycie z nim w związku było skarbem samym w sobie. Jeśli on nie potrafi uszanować własnej żony, to niech spada. W życiu bym się nie bawiła w takie gierki, że facet na moich oczach podrywa inna a ja mu będę jeszcze dogadzać. Chciałby pewnie, żeby się żona o niego biła! Takie ciacho z niego. Jak chce iść do innej, droga wolna, to jest jego wybór. Autorce, jako żonie należy się szacunek i to powinna mu powiedzieć.

48

Odp: Mąż się zauroczył

Taaa… schabowy w domu nie pasuje to niech głodny lata po mieście z dziurawymi kieszeniami, niech się ślini przy budce z hot-dogami i sobie chociaż powącha, popatrzy. Serio… z tym jedzeniem na mieście… Eh.

49 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2022-01-11 21:16:10)

Odp: Mąż się zauroczył
edek z krainy kredek napisał/a:

Nati. Zrob cos juz najwyzszy czas cos zmienic w kuchni. Jak jest sie z kims blisko kilka lat to bardzo latwo wychwycic nuanse mowiace ze cos jest nie teges.
Trzeba byc slepym albo zyc obok zeby nie wychwycic ze ktos sie sie interesuje kims innym.

. Zaden facet nie rozglada sie za "posilkiem" na miescie kiedy w domu ma to "pyszne cos" o czym mysli pol dnia.
Ok nie kazdy moze byc zajebistym kucharzem od razu  lub nie ma tego skila, ale jak jest cieplutka i przytulna kuchnia i pieknie zaserwowana przesolona zupa i tak zje ze smakiemi bedzie milo wspominal:)
albo jak jest wiekrzy wybor w potrawach. a nie wtorkowy rosol, piatkowa ryba, niedzielny schabowy miesic w miesiac.

Nie wiem jakie macie relacje. Zbytnie rozpieszcznie w kuchni tez nie jest gwarancja sukcesu:) - z czasem znajdziesz balans , albo i nie.
Jesli wychodowalas sobie ksieciunia, ciezko go bedzie zmienic....Latwo sie wchodzi w luksusy zycia emocjonalnego zrobic krok wstecz bardzo boli:) ale da sie ...poprostu mniejszy komfort

Chyba lepiej leczyc przyczyny za wczasu niz czekac za "choroba" dopadnie cie na maxa.

Tak faceci kombinuja inaczej i sa duzo prostsi w obsludze, dzialamy zadaniowo, tymbardziej jako jego zona powinnas to wiedziec.
Nagrody zawsze bardziej motywuja niz kary. Wiesz gdyby maz mial potrzebe szykowac wycieczke dla was dwoja... chyba by sie tez tym przejol i postaral ( no chyba ze twoje towarzystwo dla niego z niczym ciekawym sie nie kojarzy a wspolny wypad oznacza dla niego nic przyjemnego )


Kurcze Edek, moj maz mówiąc o kuchni i "kuchni" to miał raczej wszystko, i domowy obiadek podany codziennie i kanapeczki zrobione do pracy i gorąca żonę w domu tez i super wyjazdy też, a wyglądałam wtedy bosko,
na wyjazdach gapił sie w telefon, albo nie chcial jechac, jedzenie zjadał a owszem, a na seks nie mial sily albo mu nie wychodziło.

A potem sie okazało dlaczego.
Mogłam robic wszystko ale to nie mialo zadnego znaczenia wtedy.
Uważam, że jak ktoś popłynie, to nie ma rady.

50

Odp: Mąż się zauroczył

Ja właśnie taka byłam, tak nadskakiwałam, chodziłam na paluszkach, co doprowadziło do tego że potrzeby męża były dużo ważniejsze niż moje, zrezygnowałam z kilku rzeczy które były dla mnie ważne bo myślałam że tak trzeba. To było wynikiem tego z jakiej rodziny pochodzę, fałszywych przekonań, zapewne jakiejś niedojrzałości nas obojga. Zrozumiałam to po latach i też już nie mam siły i nie chcę żeby było tak jak wcześniej. Między innymi o tym też rozmawiałam z mężem zanim zapytałam o tę kobietę. Wierzę mężowi że to zakończy, sam powiedział że mogę sprawdzać jego telefon. Dziękuję bardzo wszystkim tutaj za wsparcie i za różne punkty widzenia, pewne sprawy będę musiała przemyśleć. Na pewno nasza rodzina potrzebuje więcej ogólnie pojętej radości i to jest właśnie to co ma tamta kobieta - taką lekkość i radość niemalże nastoletnią (pewnie wynik totalnie bezproblemowego życia, bo nie nigdy musiała przechodzić przez żłobkowe choroby dziecka, toksycznych szefów czy obowiązkowe nadgodziny po nieprzespanych nocach). Pozdrawiam wszystkich.

51

Odp: Mąż się zauroczył

To dobrze Nati, ze rozmawiacie, ze zdajesz sobie sprawę z tego wszystkiego o czym piszesz.

Ale miej oczy otwarte i nie zapominaj o sobie, ja też sie zmieniłam i bardzo to sobie chwalę.

52

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Ja właśnie taka byłam, tak nadskakiwałam, chodziłam na paluszkach, co doprowadziło do tego że potrzeby męża były dużo ważniejsze niż moje, zrezygnowałam z kilku rzeczy które były dla mnie ważne bo myślałam że tak trzeba. To było wynikiem tego z jakiej rodziny pochodzę, fałszywych przekonań, zapewne jakiejś niedojrzałości nas obojga. Zrozumiałam to po latach i też już nie mam siły i nie chcę żeby było tak jak wcześniej. Między innymi o tym też rozmawiałam z mężem zanim zapytałam o tę kobietę. Wierzę mężowi że to zakończy, sam powiedział że mogę sprawdzać jego telefon. Dziękuję bardzo wszystkim tutaj za wsparcie i za różne punkty widzenia, pewne sprawy będę musiała przemyśleć. Na pewno nasza rodzina potrzebuje więcej ogólnie pojętej radości i to jest właśnie to co ma tamta kobieta - taką lekkość i radość niemalże nastoletnią (pewnie wynik totalnie bezproblemowego życia, bo nie nigdy musiała przechodzić przez żłobkowe choroby dziecka, toksycznych szefów czy obowiązkowe nadgodziny po nieprzespanych nocach). Pozdrawiam wszystkich.

Nie zamierzasz więc wyciągnąć żadnych innych wniosków z tej sytuacji, oprócz tego że mąż potrzebuje więcej zabawy i bardziej bezproblemowej żony tudzież mniej obarczania go sprawami domowymi?

53

Odp: Mąż się zauroczył

https://zdrowie.radiozet.pl/Psychologia … ie-skonczy

Ku pamięci wink

54

Odp: Mąż się zauroczył

Kobieta nie zaryzykuje romansu z Twoim mężem, bo jej się to nie opłaca. Ma swojego męża, pewnie lepszego (bez urazy).
Ja bym skontaktowała się własnie z tym mężem i powiedziała, że mój smali cholewki do jego żony. Ręczę, że efekt będzie natychmiastowy i Twój ukochany wróci z kolejnego spaceru z podkulonym ogonem

55

Odp: Mąż się zauroczył
Cichaiskromna napisał/a:

Kobieta nie zaryzykuje romansu z Twoim mężem, bo jej się to nie opłaca. Ma swojego męża, pewnie lepszego (bez urazy).

Oj tego to bym nie byla pewna, kobiety potrafią dobrze liczyć kasę ale i emocjonalne są.

A radość tamtej pani Nati, czasami to co jest takie piękne, wcale takim nie jest. Nianie, sprzątaczki, mąż ciągle w pracy, sama zawsze w tym parku, nigdy nie wiemy co inni czują w środku.

Nie biczuj sie tylko, wyciągnij wnioski z tego co się stało, co poprawić można w waszej relacji, ale pamiętaj, że to mężowi zaszumiało w głowie.

56

Odp: Mąż się zauroczył

Tyle ze jeśli nie ona to i tak bedzie inna bo maz ewidentnie odleciał. Ja tam bym na smyczy meza nie trzymała, z babka nie gadała. Obserwowała. Powiem Ci wiecej - tym bardziej chcialabym kontaktu z kolezanka i nie odganiałabym meza. To taka proba dla niego

57 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-01-12 11:12:28)

Odp: Mąż się zauroczył
Psycholog Na Niby napisał/a:

A czy nie lepiej najpierw zapytać męża o co chodzi a potem na forum? Czasem widzimy więcej niż w rzeczywistości i dorabiamy do tego ideologie robiąc sobie krzywdę.

Też tak uważam,bo przyczyna może być inna niż myślisz.
Możesz też się umówić z nią i z dziećmi na placu zabaw i spróbować coś wyjaśnić.

58

Odp: Mąż się zauroczył
Cichaiskromna napisał/a:

Ja bym skontaktowała się własnie z tym mężem i powiedziała, że mój smali cholewki do jego żony. Ręczę, że efekt będzie natychmiastowy i Twój ukochany wróci z kolejnego spaceru z podkulonym ogonem

Nigdy nie wiemy jakie układy panują w innych związkach. Może okazać się np., że on jest tyranem i taka informacja, może spowodować katastrofalne skutki.

59

Odp: Mąż się zauroczył

Jeżeli Autorka przegoni tą kobietę, to jej mąż znajdzie inny katalizator za jakiś czas.
Albo wyjaśni mężowi jak sprawa wygląda i on to zrozumie, albo to je**ie prędzej czy później. Dialog to podstawa jak to się mówi. Przegonienie obiektu westchnień... nie zmieni nic.
A są kobiety, które zaryzykują swój status społeczny - mogą być na tyle... za przeproszeniem płytkie z dużym ego, że mogą nie wiedzieć co ile kosztuje, a że są przyzwyczajone do pewnego poziomu życia to mogą w ogóle mieć zaburzone poczucie bezpieczeństwa.

I przede wszystkim, tak jak pisze Ania - wyciągnij wnioski i weź to sobie do serca.

60 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-01-14 11:13:38)

Odp: Mąż się zauroczył
pjack napisał/a:

Jeżeli Autorka przegoni tą kobietę, to jej mąż znajdzie inny katalizator za jakiś czas.
Albo wyjaśni mężowi jak sprawa wygląda i on to zrozumie, albo to je**ie prędzej czy później. Dialog to podstawa jak to się mówi. Przegonienie obiektu westchnień... nie zmieni nic.
A są kobiety, które zaryzykują swój status społeczny - mogą być na tyle... za przeproszeniem płytkie z dużym ego, że mogą nie wiedzieć co ile kosztuje, a że są przyzwyczajone do pewnego poziomu życia to mogą w ogóle mieć zaburzone poczucie bezpieczeństwa.

I przede wszystkim, tak jak pisze Ania - wyciągnij wnioski i weź to sobie do serca.

A niby jakie wnioski ma wyciągnąć? Żeby mężowi tak nie nadskakiwać? Żeby nie przesiadywać za długo w łazience?
Mleko zostało rozlane. Teraz o to chodzi mężowi, żeby żona uwierzyła w jego wersję, jak zwykle.

Odp: Mąż się zauroczył

Ok z "kuchnia" mnie zle zrozumiano. Nie chodzi tylko o jedzenie i bzykanie.
Nieprzepracowane rozmowy czyli nie mowimy o swoich potrzebach albo czego nam brakuje , stad jedenemu z partnerow zaczyna z czasem mniej sie chciec a potem to juz z gorki.
Nie wiem czego autorce mezowi brakowalo w zwiazku/domu ze uaktywnil sie na inna - o taka kuchnie mi chodzi.
Nawet jesli uwielbiasz rutyne to z czasem zacznie uwierac no nie ma bata, stad czasem potrzeba czegos innego.
Nie sugeruje zeby wchodzic drugiej osobie w 4litery day x day, od czasu do czasu czemu nie. Sprawic komus jakas mini przyjemnosc w dzien powszedni nawet drobnostka jest jak najbardziej wporzo.
Jezeli Ksieciunio/Ksiezniczka nie da z siebie nic tylko bierze/odbirea/wchlania nie czujac potrzeby tez sie postarania sie no to potem takie kwiatki/chwasty wyrastaja
Wszystko powyzsze bierze sie z nie rozmawiania z partnerem od przyziemnych pierdol do naszych emocji, uczuc, oczekiwan, czy wymiane/barter jakis zobowiazan czy podzialow obowiazkow w zyciu codziennym.
Ludzie sa przerozni, dobor jednostek jest niesawicie mnogi a pewne schematy w funkcjonowaniu relacji pozostaja niezmienne. Trzeba sie w tym odnajdywac na bierzaco , prostowac sytaucje ktore wygladaja na skrzywione.
Przymykanie oczu dla swietego spokoju nie zawsze jest rozwiazaniem tak samo jak rozkminianie pierdol w nieskonczonosc...no trzeba znalesc ten srodek.
Mam nadzieje ze moje maslo maslane wsmaruje sie  w temat:)

62

Odp: Mąż się zauroczył

Na pewno nie nadskakiwac i na pewno stosować zasadę ograniczonego zaufania i zaczac myśleć wiecej o sobie. To jest partner, który już raz prawie popłynął.
Coś nie zadziałało i trzeba znaleźć przyczynę, bo ona może być w komunikacji lub jej braku (jak u mnie), może terapia by pomogła na tym etapie, ale z doświadczenia własnego powiem, ze u nas nie działało nic, bo amoku przerwać się nie da jak ktoś sam tego nie chce przerwać.

63 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-01-14 18:44:31)

Odp: Mąż się zauroczył

Ok z "kuchnia" mnie zle zrozumiano. Nie chodzi tylko o jedzenie i bzykanie.
Nieprzepracowane rozmowy czyli nie mowimy o swoich potrzebach albo czego nam brakuje , stad jedenemu z partnerow zaczyna z czasem mniej sie chciec a potem to juz z gorki.
Nie wiem czego autorce mezowi brakowalo w zwiazku/domu ze uaktywnil sie na inna - o taka kuchnie mi chodzi.

Ale nie musiało nic być. Spotkał taką kobietę, która zrobiła na nim wrażenie i tyle.

64

Odp: Mąż się zauroczył
Tamiraa napisał/a:

Ok z "kuchnia" mnie zle zrozumiano. Nie chodzi tylko o jedzenie i bzykanie.
Nieprzepracowane rozmowy czyli nie mowimy o swoich potrzebach albo czego nam brakuje , stad jedenemu z partnerow zaczyna z czasem mniej sie chciec a potem to juz z gorki.
Nie wiem czego autorce mezowi brakowalo w zwiazku/domu ze uaktywnil sie na inna - o taka kuchnie mi chodzi.

Ale nie musiało nic być. Spotkał taką kobietę, która zrobiła na nim wrażenie i tyle.


Dokładnie tak. Czasem jak czytam takie stwierdzenia, że czegoś brakowało, coś tam nie grało, zła komunikacja itp., to mam wrażenie, że ludzie szukają usprawiedliwienia dla zdradzaczy. Wszystko mogło być w porządku i choćby zdradzony stanął na rzęsach, to i tak nic by to nie zmieniło. Ktoś kogoś poznał i się zauroczył, trafił go grom z nieba, czy jak to tam nazwać. Ale tu jest miejsce na moralność i dojrzałość osoby w związku. Czy mi nikt nigdy się nie spodobał, albo ja komuś? Oczywiście że tak, ale nie wdalam się nawet w niewnny flirt, ani nie wysłałam najmniejszych sygnałów, że jestem flirtem zainteresowana. Bo jestem dojrzała i świadoma, bo jestem zamężna i mam rodzinę. Jestem lojalna i uczciwa wobec męża, który niestety nie był wobec mnie w porządku.
Zatem nic złego nie musiało się dziać, pan jest zwyczajnie niedojrzały i nie umie być wierny. Źle to rokuje na przyszłość.

65

Odp: Mąż się zauroczył
Nati123 napisał/a:

Ja właśnie taka byłam, tak nadskakiwałam, chodziłam na paluszkach, co doprowadziło do tego że potrzeby męża były dużo ważniejsze niż moje, zrezygnowałam z kilku rzeczy które były dla mnie ważne bo myślałam że tak trzeba.

Dobrze że zrozumiałaś swój błąd. W życiu nie trzeba chodzić wokół innych  na paluszkach ani oczekiwać, że ktoś będzie nosił Cię na rękach. Najlepiej twardo stąpać po ziemi wink
Dbać o siebie w przynajmniej w równym stopniu co o innych. Jeśli sama ustawisz się na ostatnim miejscu i zaprzeczysz własnym potrzebom, trudno aby inni widzieli w Tobie osobę godną zabiegów i starań.
Swoją pozycję odzyskuj spokojnie, stopniowo i systematycznie. Rewolucje zazwyczaj bywają krwawe i nie są dobrym sposobem na zmiany. Nie zdziw się, gdy mąż będzie się buntował, przecież nikt  łatwo nie rezygnuje z uzyskanych przywilejów. Przed Wami wiele wspólnych lat. Jak je sobie poukładacie zależy w równym stopniu od Ciebie jak i męża.

Posty [ 1 do 65 z 68 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mąż się zauroczył

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024