Miałam imprezę z przyjaciółmi, wzięłam pigułkę imprezową, dzień po myślałam że jestem trzeźwa i przyszedł mi pomysł że napiszę co myślę do szefa swojego faceta, a właściwie to przez jego pracownicę i to było grube hahahaha. Ale prawdę napisałam Myślałam że się zapadnę pod ziemię jak otrzeźwiałam. Musiałam napisać, że byłam nietrzeźwa i że tak nie uważam. Oni nic nie powiedzieli mojemu facetowi a minęły już prawie 3 tygodnie. Ja pierwszy tydzień byłam na tabletkach uspokajających. Uwierzcie, że gdyby to nie była firma mojego faceta, to bym to wszystko potwierdziła i skonfrontowała z nimi ale nie chcę problemów bo mój nic o tym nie wie. Dlaczego nic mu nie powiedzieli? Oni mają z moim partnerem kontakt na codzien.
Dlaczego ten szef nic nie powiedział? My się znamy, nie raz gadaliśmy.
Czy to oznacza może, że wie, że mam rację i nie chce tego komentować?
Miałam imprezę z przyjaciółmi, wzięłam pigułkę imprezową, dzień po myślałam że jestem trzeźwa i przyszedł mi pomysł że napiszę co myślę do szefa swojego faceta, a właściwie to przez jego pracownicę i to było grube hahahaha. Ale prawdę napisałam Myślałam że się zapadnę pod ziemię jak otrzeźwiałam. Musiałam napisać, że byłam nietrzeźwa i że tak nie uważam. Oni nic nie powiedzieli mojemu facetowi a minęły już prawie 3 tygodnie. Ja pierwszy tydzień byłam na tabletkach uspokajających. Uwierzcie, że gdyby to nie była firma mojego faceta, to bym to wszystko potwierdziła i skonfrontowała z nimi ale nie chcę problemów bo mój nic o tym nie wie. Dlaczego nic mu nie powiedzieli? Oni mają z moim partnerem kontakt na codzien.
Dlaczego ten szef nic nie powiedział? My się znamy, nie raz gadaliśmy.
Czy to oznacza może, że wie, że mam rację i nie chce tego komentować?
Może uznał, że na tyle się skompromitowałaś, że nie bedzie Cię bardziej dobijał?
polecam odstawić "tabletki imprezowe"
A dlaczego Ty partnerowi nie powiedziałaś o tym? To jest dopiero niepokojące...
Słowiczek1998 napisał/a:Miałam imprezę z przyjaciółmi, wzięłam pigułkę imprezową, dzień po myślałam że jestem trzeźwa i przyszedł mi pomysł że napiszę co myślę do szefa swojego faceta, a właściwie to przez jego pracownicę i to było grube hahahaha. Ale prawdę napisałam Myślałam że się zapadnę pod ziemię jak otrzeźwiałam. Musiałam napisać, że byłam nietrzeźwa i że tak nie uważam. Oni nic nie powiedzieli mojemu facetowi a minęły już prawie 3 tygodnie. Ja pierwszy tydzień byłam na tabletkach uspokajających. Uwierzcie, że gdyby to nie była firma mojego faceta, to bym to wszystko potwierdziła i skonfrontowała z nimi ale nie chcę problemów bo mój nic o tym nie wie. Dlaczego nic mu nie powiedzieli? Oni mają z moim partnerem kontakt na codzien.
Dlaczego ten szef nic nie powiedział? My się znamy, nie raz gadaliśmy.
Czy to oznacza może, że wie, że mam rację i nie chce tego komentować?Może uznał, że na tyle się skompromitowałaś, że nie bedzie Cię bardziej dobijał?
polecam odstawić "tabletki imprezowe"
Już sobie po tej akcji powiedziałam, że chociaż jest dobra zabawa po tym, biorę może raz na dwa miesiące, to już więcej nie chcę tego brać, alkohol tak na mnie nie działa, jestem bardziej normalna po alko, bym nie była taka odważna.
Gdybym ja wiedziała wtedy, że nie jestem trzeźwa... Minęło kilkanaście godzin jak wzięłam, nie miałam pojęcia. A to wszystko prawda co napisałam.
5 2021-11-30 23:14:59 Ostatnio edytowany przez Słowiczek1998 (2021-11-30 23:30:00)
A dlaczego Ty partnerowi nie powiedziałaś o tym? To jest dopiero niepokojące...
Bo jego szef był kiedyś na mnie zły i nie chciałam przyznać się do tego przed moim po prostu.
Kiedyś robiłam u niego fuchę regularnie a po moim zachowaniu pewnego razu, wkurzył się i już przestałam tam chodzić. Jeszcze napisałam o tej sytuacji co się działo kiedy to było i co...
Napisałam, że widziałam na firmie takie rzeczy które muszą zostać tajemnicą (prawda) i że szef powinien to wiedzieć (prawda)
Napisałam że dobrze widziałam że był wkurzony po jego zachowaniu parę razy, nie witał się ze mną i że wtedy przestałam tam robić, to było w tym samym czasie.
Przyszłam do niego wtedy po ok 2 miesiącach spytać się co się stało, dlaczego się ze mną nie wita, on powiedział że ma dużo pracy. A ja teraz piszę, że wiem, że nie powiedział prawdy. Mój facet się śmiał że on się z każdym musi przywitać. Jestem pewna że coś było na rzeczy
A ja teraz po pół roku pytam się czy to moja wina że już tam nie pracuję bo tak myślę od wtedy i napisałam jak jego szef się zachowywał w stosunku do mnie :-( i że to niemożliwe że nie mam racji.
Nawet jeśli się pisze na nietrzeźwo to coś musi być w tym prawdy, nie uważasz? I do firmy swojego faceta. Takich rzeczy się nie robi bez powodu.I on się nic nie pyta? Nie wiem co to znaczy...
Ale ani ten szef ani jego pracownica nic nie powiedzieli mu? To jest dziwne. To że coś takiego zrobiłam, napisałam że po nietrzeźwemu i dalej cichosza...
Ja nie rozumiem Twojego problemu. Naćpałaś się, wypiłaś, zrobiłaś z siebie totalną kretynkę i Twoim największym problemem jest to, że oni taktownie postanowili o tym nie mówić?
7 2021-12-01 01:59:12 Ostatnio edytowany przez sigaret (2021-12-01 02:25:25)
A może zacznijmy dzieci najpierw od tego, że nie powinniśmy brać narkotyków? bo w przeciwnym razie patrzcie jakie fajne przygody na was czekają, podobne jak w tym temacie.
8 2021-12-01 08:55:57 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-02 00:20:11)
Narkotyki są tak jak alkohol dla ludzi.Czasem się okazuje że nie dla wszystkich i nie dla każdego,na ogół za późno się robi by odzyskać kontrolę i wrócić do czasu bez chorego przymusu,ale doświadczenie pokazuje że umierają inni .Mniejsza z tym pogadać se można no nie.
Spokojna czaszka .
Pigułki imprezowe to pewnie coś jak ecstasy, molly,albo energizatory (takie niby zdrowsze dopalacze legalne głównie z kofeiną ) itp
tylko teraz nie ma gwarancji powtarzalności w produkcji tych pierwszych zależy co jest dostępne bardziej do produkcji i co się bardziej opłaca i czym rozcieńcza
po prostu kupując czy biorąc takie dragi z mdma,mda ,czasem z ghb itp nie wie się na co trafi, w przypadku tych drugich chyba warto przeczytać ulotkę
Mieszanie tego z alko nawet dzień po bywa nieprzewidywalne w skutkach jeżeli chodzi o utratę kontroli.
A obietnice i przyrzeczenia po alko z tym bywa różnie kolorowo i podłużnie
"Bo jego szef był kiedyś na mnie zły i nie chciałam przyznać się do tego przed moim po prostu.
Kiedyś robiłam u niego fuchę regularnie a po moim zachowaniu pewnego razu, wkurzył się i już przestałam tam chodzić. Jeszcze napisałam o tej sytuacji co się działo kiedy to było i co...
Napisałam, że widziałam na firmie takie rzeczy które muszą zostać tajemnicą (prawda)
i że szef powinien to wiedzieć (prawda)"
...........................................................
Takich jak Ty trzeba trzymać na bezpieczną odległość.
Jeśli się po spożyciu czegoś głupieje, to trzeba przestać spożywać.
A szef, to chyba mądry facet i nie chce wkładać palców między drzwi, a futrynę,
bo stanie się kuku.
Przecież on doskonale wie, że "tak uważasz" tylko po prostu jak zeszła ci faza to zaczęłaś myśleć nad tym co mówisz.
"Bo jego szef był kiedyś na mnie zły i nie chciałam przyznać się do tego przed moim po prostu.
Kiedyś robiłam u niego fuchę regularnie a po moim zachowaniu pewnego razu, wkurzył się i już przestałam tam chodzić. Jeszcze napisałam o tej sytuacji co się działo kiedy to było i co...
Napisałam, że widziałam na firmie takie rzeczy które muszą zostać tajemnicą (prawda)
i że szef powinien to wiedzieć (prawda)"
...........................................................Takich jak Ty trzeba trzymać na bezpieczną odległość.
Jeśli się po spożyciu czegoś głupieje, to trzeba przestać spożywać.
A szef, to chyba mądry facet i nie chce wkładać palców między drzwi, a futrynę,
bo stanie się kuku.
Tak, jest bardzo mądry. Jestem mu bardzo wdzięczna.
Przecież on doskonale wie, że "tak uważasz" tylko po prostu jak zeszła ci faza to zaczęłaś myśleć nad tym co mówisz.
Napisałam, że widziałam dużo więcej. Widziałam rzeczy, które muszą zostać tajemnicą w maju i czerwcu. On to powinien wiedzieć. ( oby się nie kapnął)
Myślisz, że zastanawia się jaką to ja tajemnicę widziałam?
A to, że podawałam miesiące kiedy i co się działo to mówi, że pisałam prawdę?
Jak widać facet jest naprawdę w porządku, że nie narobił mi kłopotów. Ale mam szczęście jak na razie. Nie wiem co bedzie potem. Boję się tego.