Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

1 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-08-28 16:41:32)

Temat: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Hej,
Mam ogromny problem z moim tzw wewnętrznym krytykiem, dopiero teraz zdałam sobie sprawie, że właściwie to on rujnuje mi życie.
Obecnie moja kariera się fajnie rozwija, jestem a trybie ciągłego podnoszenia kwalifikacji, wyjechałam z kraju na rozwojowy kontrakt. I tu się zaczyna. Od rany do nocy huczy mi w głowie,, zaraz cię wyleją, jesteś zerem, jesteś tępa, wstyd mi za ciebie, nic nie umiesz, zajęłaś komuś miejsce,,
I tak cały czas, jak czegoś nie wiem, jak coś zrobię i nie mam pewności czy to ok.. Wiem, że psycholog, ale to wymaga czasu, a wiem, że jak teraz, już nie przestane to skończy się dla mnie ta przygoda życia i naprawdę mnie zwolnią sad

Ponadto przed wyjazdem wybrałam się do psychiatry aby dał mi skierowanie do psychologa j coś na sen, opowiedziałam mu teoche o swoim życiu, uznał że jestem zbyt głupia aby odnieść sukces, ponieważ jak mogę zajmować jakiekolwiek wyższe stanowisko jeśli moje życie jest taka ruina i chaosem. Że dziwi mi się, że mam czelność chcieć czegoś więcej będąc taka nieogarnięta osoba. Po tym przyznam szczerze zaczęłam jeszcze gorzej myśleć o sobie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
WendyW napisał/a:

Hej,
Mam ogromny problem z moim tzw wewnętrznym krytykiem, dopiero teraz zdałam sobie sprawie, że właściwie to on rujnuje mi życie.
Obecnie moja kariera się fajnie rozwija, jestem a trybie ciągłego podnoszenia kwalifikacji, wyjechałam z kraju na rozwojowy kontrakt. I tu się zaczyna. Od rany do nocy huczy mi w głowie,, zaraz cię wyleją, jesteś zerem, jesteś tępa, wstyd mi za ciebie, nic nie umiesz, zajęłaś komuś miejsce,,
I tak cały czas, jak czegoś nie wiem, jak coś zrobię i nie mam pewności czy to ok.. Wiem, że psycholog, ale to wymaga czasu, a wiem, że jak teraz, już nie przestane to skończy się dla mnie ta przygoda życia i naprawdę mnie zwolnią sad

Ponadto przed wyjazdem wybrałam się do psychiatry aby dał mi skierowanie do psychologa j coś na sen, opowiedziałam mu teoche o swoim życiu, uznał że jestem zbyt głupia aby odnieść sukces, ponieważ jak mogę zajmować jakiekolwiek wyższe stanowisko jeśli moje życie jest taka ruina i chaosem. Że dziwi mi się, że mam czelność chcieć czegoś więcej będąc taka nieogarnięta osoba. Po tym przyznam szczerze zaczęłam jeszcze gorzej myśleć o sobie.

Na tego psychiatrę, to powinnaś zgłosić skargę.
Nic poza terapią i czasem tak naprawdę tu nie da się doradzić. Możesz próbować pracować sama ze sobą na podstawie książek, może ktoś tu podrzuci tytuły, bo ja nic nie kojarzę.

Możę skoro sobie uświadomiłaś, że jest źle, to dasz radę te lęki racjonalizować i spychać w głowie tak, żeby Ci nie przeszkadzały aż tak bardzo?

3

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Staram się, ale pierwsza moja reakcja to,, ale jesteś debilem,, nigdy w życiu do nikogo bym tak nie powiedziała, a do siebie kilkanaście razy dziennie.
Zaczęłam czytać trochę na ten temat, ale wciąż nie wiem jak zahamować te lawinę.
Psychiatra.. Chyba jest bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, chyba powinnam coś z tym zrobic, nawet jeśli jestem faktycznie głupia, to nie mial prawa tak mówić bo widział w jakim stanie u niego byłam, nie to chciałam usłyszeć.

4

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Ewidentnie musi Ciebie ta sytuacja stresować a przy stresie mózg co robi? do czego został stworzony? do ochrony człowieka, chce więc Ciebie chronić tak jak dawniej chronił przed zagrożeniami, które mogły odebrać życie. Dlatego generuje te obrazy że sobie nie poradzisz, traktuj to jako coś co jest normalne i rób swoje. Duże projekty i zmiany zawsze wymagają nakładu sił, owoce przychodzą z czasem.

5

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Jesteś bardzo zaradną kobietą. Wszystko, co dotychczas osiągnęłaś, osiągnęłaś dzięki sobie i swojej ciężkiej pracy.
Powtarzaj sobie to co rano.
Brakuje Ci może trochę pewności siebie. Jednak Twoje osiągnięcia to już dowód na to, że możesz, że potrafisz.

Na YT jest sporo filmów o tym, jak się rozwijać. Możesz spróbować od Tatiany Mitkowej.

6 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-28 17:12:41)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
WendyW napisał/a:

Hej,
Mam ogromny problem z moim tzw wewnętrznym krytykiem, dopiero teraz zdałam sobie sprawie, że właściwie to on rujnuje mi życie.
Obecnie moja kariera się fajnie rozwija, jestem a trybie ciągłego podnoszenia kwalifikacji, wyjechałam z kraju na rozwojowy kontrakt. I tu się zaczyna. Od rany do nocy huczy mi w głowie,, zaraz cię wyleją, jesteś zerem, jesteś tępa, wstyd mi za ciebie, nic nie umiesz, zajęłaś komuś miejsce,,
I tak cały czas, jak czegoś nie wiem, jak coś zrobię i nie mam pewności czy to ok.. Wiem, że psycholog, ale to wymaga czasu, a wiem, że jak teraz, już nie przestane to skończy się dla mnie ta przygoda życia i naprawdę mnie zwolnią sad

Ponadto przed wyjazdem wybrałam się do psychiatry aby dał mi skierowanie do psychologa j coś na sen, opowiedziałam mu teoche o swoim życiu, uznał że jestem zbyt głupia aby odnieść sukces, ponieważ jak mogę zajmować jakiekolwiek wyższe stanowisko jeśli moje życie jest taka ruina i chaosem. Że dziwi mi się, że mam czelność chcieć czegoś więcej będąc taka nieogarnięta osoba. Po tym przyznam szczerze zaczęłam jeszcze gorzej myśleć o sobie.

Jesteś pewna, że to właśnie powiedział ci psycholog a nie jest to twoja interpretacja tego co powiedział? (obstawiam to drugie)
Ja też miałam takie myśli, a o dziwo nigdy nie zostałam wylana. Wręcz przeciwnie bardzo się staralam i ludzie to widzieli i chcieli mnie zatrzymać. Wiele razy tak miałam, w znacznym stopniu mi minęło, przynajmniej co do rzeczy w których poczułam się pewnie z czasem.
Pamiętaj, że masz taki sposób myślenia, który przerysowuje pewne sytuacje na twoją niekorzyść. Może pomoże ci to złapać dystans i zreflektować się, że nie jest w rzeczywistości tak źle jak się wydaje.

7

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Bycie sprawiedliwym oznacza ocenianie wszystkich tak samo.
Wszyscy -- to są inni oraz Ty... czyli Ty też.
Niesprawiedliwie siebie oceniasz.

8

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Raczej powiedział właśnie tak, zapytał o pewien temat z mojego życia, ja nie umiałam odpowiedzieć bo nie pamiętałam i nie sprawdziłam, więc jak nie dostał odpowiedzi na te istotną kwestię zapytał co robię w życiu i gdzie wylatuje, po czym zasugerował, może pani chce więcej niż pani może? Jeśli pani swojego życia nie ogarnia, nie wie pani co się działo i nie umie pani odpowiedzieć na ważne kwestie to jak pani chce zawodowo coś osiągnąć, może trzeba dostosować poziom możliwości do tego co się chce. Zapytalam, czy uważa że jestem za głupia na ten projekt. Odppowedzial, że ja to powiedziałam.

Ale nie o tym czy ma rację.

Czy w ogóle komuś się udało z tym poradzić? Bo mam wrażenie, że są ludzie którzy nigdy nie mieli z tym problemu i idą jak burza w życiu i tacy, którzy całe życie mają ten głos w głowie i nigdy się go nie pozbędą.

9 Ostatnio edytowany przez szpilka33 (2021-08-28 19:41:23)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Ja ostatnio pracowałam z wewnętrznym krytykiem i w sumie wciąż pracuję. Wsiadłam do auta po 5 latach od zrobienia prawka, od tamtego czasu nie jeździłam i teraz każdy drobny błąd skutkuje taką ostrą jazdą w głowie...
Po pierwsze bardzo pomogło mi ćwiczenie z książki o WWO (natomiast myślę, że każdy może skorzystać:)). Polega na poznaniu tego krytyka, bo najczęściej to nie jest nasz głos, tylko kogoś z dzieciństwa, np. jednego z rodziców. Polega ono na wejściu w kontakt z tym krytycznym głosem, zdefiniowanie sytuacji w których wychodzi, naszych uczuć związanych z tym, personifikacji go (płeć, wiek osobowość), od kiedy z nami jest, czy przypomina nam osobę z naszego otoczenia. Potem się analizuje, czy jego stwierdzenia oparte są na faktach, czy te słowa tkwią w problemach i zranieniach innych osób. "Pyta się" go również, czego tak naprawdę dla Ciebie chce (np. uchronić przed ośmieszeniem poprzez sabotowanie wysiłków, żebyś ich nie podejmowała i tym samym uniknęła wstydu).
To pomogło mi uświadomić sobie, że to nie jest mój głos, moje myśli i oceny. To był mój ojciec, jego głos, krytyka, opieprzanie, oceny, które wbijał mi do głowy od dziecka kiedy mi coś nie wychodziło. Tak mocno to we mnie tkwi, że do dzisiaj w sytuacji stresowej odruchowo po to sięgam. Ostatnio nawet spirala tak się nakręciła, że doszłam do wniosku, po co żyć jak się jest takim nieudacznikiem.
Ale tak jak mówię - potem jak zapisałam te słowa, dojrzałam, że to nie moje myśli. Oddzieliłam to od siebie. Taki dystans pomaga - dzięki temu mogę stwierdzić, że ja się z tym nie zgadzam, to nie jest prawda absolutna, tylko czyjaś opinia i to w dodatku dyktowana pewnie przez problemy tej osoby. Mogłam dzięki temu na spokojnie zastanowić się co JA tak naprawdę o sobie myślę (a nie myślę tak źle tongue) i świadomie zdecydować, że ja tego krytyka nie zamierzam słuchać.
Ciągle jestem w procesie pracy nad sobą, ale każdy taki krok do przodu daje mi ulgę i pomaga. Mam nadzieję, że coś z tego co opisałam pomoże i Tobie. To jest długa i trudna praca (za każdym razem ryczę jak bóbr i mam wrażenie jakby ktoś sypał rany solą), ale warto ją robić.

Edit - doczytałam o sytuacji u psychiatry. Z jednej strony Cię rozumiem, bo zareagowałabym taką samą interpretacją, jak opisałaś wcześniej. A z drugiej - obiektywnie - on tylko zadał pytania, na które faktycznie sama sobie odpowiedziałaś. Tak o sobie myślisz, tak zinterpretowałaś jego słowa, że sugeruje Twoją głupotę i niekompetencję. Moim zdaniem to Twój filtr wewnętrzny tak zadziałał.

10

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Czy można uciszyć/bagatelizować opinie/wyłączyć/pozbyć się wewnętrznego krytyka? Można.
Jak to zrobić? Oprócz wspomnianej psychoterapii (nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem, nie każdy psycholog jest psychoterapeutą), warto przyjrzeć się sobie zwracając baczną uwagę na swe zalety, umiejętności, osiągnięcia. Warto zacząć je doceniać i ich nie pomniejszać. Warto zamiast pytania "Czy mi się uda?", zadać sobie pytanie "Co mam zrobić, by osiągnąć swój cel" i... znaleźć odpowiedź; warto ignorować opinie krytyka i ich nie rozwijać.

11 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-08-28 20:07:19)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Hm, właściwie to chyba miał rację, bo moje życie to chaos, balagan. Nie umiem myśleć o sobie dobrze, po prostu. Nie mam argumentów

Szpilka, ja teraz tak mam. Myślę, po co taki ktoś jak ja się urodził, zero pożytku ze mnie, tragicznie się czuje. Czasem myślę, że najlepiej by było jakbym umarła, najlepiej we śnie, ale przyjmę każda opcje żeby siebie i innych nie męczyć.

12 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-08-28 20:09:29)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Skoro nie umiesz myśleć o sobie dobrze, to się tego naucz. Kiedyś nie umiałaś chodzić, dzisiaj pewnie umiesz też biegać. big_smile

Skoro Twoje życie jest chaosem i on doskwiera Tobie, to zrób porządki.


***
Edytowałaś, więc i ja to robię.
Jakie korzyści masz z przyjętej przez siebie roli ofiary?

13

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

To chyba nie jest rola ofiary. Naprawdę w moim życiu tak wiele rzeczy nie działa, wstydzę się swojego życia. To nie jest użalanie się nad sobą, ale stwierdzenie faktu. Patrzę wstecz i widzę, dziadostwo. I nie mam powodu żeby myśleć, spoko jesteś, naprawdę spoko. Zwyczajnie po ludzku fajna dziewczyna z ciebie. No jakoś nie przechodzi mi go przez gardło.

14

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Twoje radary wychwytują wyłącznie wady, bo one są potwierdzeniem tego, co o sobie myślisz. Jednak niemożliwym jest, byś nie miała zalet, byś niczego nie umiała, byś nie miała żadnych osiągnięć (a osiągnięciem nie jest wyłącznie zdobycie dachu świata). Nie widzisz zalet, nie cenisz, deprecjonujesz. Można taki sposób myślenia zatrzymać, można też przez cale swe życie być swym największym wrogiem. Decyzja należy do Ciebie.

15

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Uwierz mi, że naprawdę moim największym osiągnięciem jest to, że żyje, że pracuje. Jakoś się trzymam przy życiu. Nie mam zalet. Może jestem miła, empatyczna, pomocna, bardzo wyrozumiała ale to są cechy które mnie raczej rujnują niż wzmacniają.
Próbowałam to ćwiczenie.
Nie mogę dopasować wewnętrznego krytyka do żadnej mi bliskiej osoby. Moja mama nie krzyczała raczej, czy krytykowała. Nigdy napewno nie usłyszałam, że coś dobrze robię, nikt nigdy mi tego nie powiedział, raczej mówiła z troska że ja się do niczego nie nadaje i nie wie co to ze mną będzie, ale nie krytykowała czy krzyczała. To było takie czule i martwiła się chyba bardziej, że nic ze mnie nie będzie. Tata napewno nie krytykował, ale nigdy nic nie mówił dobrze. Też raczej nie on.

16 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-28 20:37:37)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

mialas tak juz przed wyjazdem czy dopiero po?
bo niektorym na emigracji roznie odwala, zwlaszcza na poczatku

17

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
blueangel napisał/a:

mialas tak juz przed wyjazdem czy dopiero po?


Przed też, bardzo, ale tutaj jestem jeszcze dodatkowo całkiem sama, więc mam wrażenie że to się pogłębiło.

18 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-08-28 20:44:22)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
WendyW napisał/a:

Uwierz mi, że naprawdę moim największym osiągnięciem jest to, że żyje, że pracuje. Jakoś się trzymam przy życiu. Nie mam zalet. Może jestem miła, empatyczna, pomocna, bardzo wyrozumiała ale to są cechy które mnie raczej rujnują niż wzmacniają.
Próbowałam to ćwiczenie. (...)

Grasz w bardzo, niestety, popularną grę "Tak, ale...". Każdą zaletę można zdeprecjonować. Tylko... po co? <pytanie retoryczne> Też mogę o sobie pomyśleć, że mam zalety, które mnie rujnują. Mogę tak myśleć, tylko... po co? <pytanie retoryczne>
A propos próbowania. Owo "próbowanie" jest doskonałym usprawiedliwieniem. Dawno temu, o czym kilkukrotnie napisałam tu na forum, próbowałam wyprasować ubrania; rzecz  tym, że nie brałam żelazka do ręki. Najważniejszym było, że próbowałam. big_smile  To też metoda osób oczekujących osiągnięcia od razu spektakularnych efektów.


(...) Nie mogę dopasować wewnętrznego krytyka do żadnej mi bliskiej osoby. (...)

Sama sobie nie wbiłaś go do głowy. Czasem wystarczy jedna uwaga, czasem klika z pozoru życzliwych pytań "zatroskanych" osób.

19 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-28 20:46:19)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
WendyW napisał/a:
blueangel napisał/a:

mialas tak juz przed wyjazdem czy dopiero po?


Przed też, bardzo, ale tutaj jestem jeszcze dodatkowo całkiem sama, więc mam wrażenie że to się pogłębiło.


a masz mozliwosc wrocic? chociaz dopoki sobie tego nie poukladasz?

20

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
blueangel napisał/a:
WendyW napisał/a:
blueangel napisał/a:

mialas tak juz przed wyjazdem czy dopiero po?


Przed też, bardzo, ale tutaj jestem jeszcze dodatkowo całkiem sama, więc mam wrażenie że to się pogłębiło.


a masz mozliwosc wrocic? chociaz dopoki sobie tego nie poukladasz?


Mam, ale nie chce. To szansa na to aby zrobić dobry krok w swojej karierze.

21

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
Wielokropek napisał/a:
WendyW napisał/a:

Uwierz mi, że naprawdę moim największym osiągnięciem jest to, że żyje, że pracuje. Jakoś się trzymam przy życiu. Nie mam zalet. Może jestem miła, empatyczna, pomocna, bardzo wyrozumiała ale to są cechy które mnie raczej rujnują niż wzmacniają.
Próbowałam to ćwiczenie. (...)

Grasz w bardzo, niestety, popularną grę "Tak, ale...". Każdą zaletę można zdeprecjonować. Tylko... po co? <pytanie retoryczne> Też mogę o sobie pomyśleć, że mam zalety, które mnie rujnują. Mogę tak myśleć, tylko... po co? <pytanie retoryczne>
A propos próbowania. Owo "próbowanie" jest doskonałym usprawiedliwieniem. Dawno temu, o czym kilkukrotnie napisałam tu na forum, próbowałam wyprasować ubrania; rzecz  tym, że nie brałam żelazka do ręki. Najważniejszym było, że próbowałam. big_smile  To też metoda osób oczekujących osiągnięcia od razu spektakularnych efektów.


(...) Nie mogę dopasować wewnętrznego krytyka do żadnej mi bliskiej osoby. (...)

Sama sobie nie wbiłaś go do głowy. Czasem wystarczy jedna uwaga, czasem klika z pozoru życzliwych pytań "zatroskanych" osób.



Ja potrzebuje realnych faktów, dowodów a nie jakieś enigmatyczne wywody, że o to umiem się uśmiechać do zachodu słońca i to moja zaleta. Jestem życiowo w lekkiej rozsypce. Zawodowo niby ok, ale wciąż nie aż tak ok.

22

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Walczyć z Tobą o Ciebie, wbrew Tobie? 
Z mej strony "pas". smile

23

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

zdarza Ci się myśleć w nocy i budzić nad ranem?

24

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Mój ojciec i matka uważali, że jestem tym mniej udanym dzieckiem, że sobie nigdy nie poradzę i inne tam takie, bo sporo odbiegałam zachowaniem od innych dzieci.
I ja też tak uważałam dosyć długo.
Aż w końcu stanęłam, zobaczyłam ile osiągnęłam, pozwoliłam sobie sama się docenić.
Decyzje, które podejmowałam były kontrowersyjne, ale osiągnęłam dużo dzięki temu.
Nie próbuję nic robić, robię to.
Pozwalam sobie sama na cieszenie się ze swoich osiągnięć. Nie muszę ciągle ze wszystkimi dokoła walczyć i mieć ciągle uniesionej gardy. Cieszę się tym, co mam.
I napiszę to jeszcze raz - pozwalam sobie na tę radość.

W Tobie WendyW widać, że wiesz, że podążasz właściwą dla Ciebie drogą. Widać to po stanowczości z jaką odrzuciłaś sugestię powrotu do PL.
A krytyk - pozwalasz mu na to, żeby do Ciebie mówił.

25

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Zamiast "próbować" - rób. Bez zastanawiania się wyjdzie czy nie, czy będzie dobre, złe, fajne, kiepskie, czy będziesz  w tym słaba.
Masz ogrom opcji. Wybierz choć jedną. To co pomaga, to psycholog, ale bez wymówek. Bierzesz telefon i umawiasz się na wizytę. Teraz ogrom terapeutów przyjmuje online. Chcesz coś zmienić? Zmieniaj.

Polecam ćwiczenie: codziennie nie wolno Ci położyć się spać zanim nie wypiszesz 10 rzeczy, za które możesz sobie pogratulować, podziękować.
Kolejne ćwiczenie: następnym razem, gdy krytyk powie jedną złą rzecz, odpowiedz mu na to jedną dobrą, możesz się powtarzać. "Zaraz cię wyleją - tak, ale jutro jeszcze mam pracę, w której mogę się wykazać. Jesteś zerem - ale dziś jestem tutaj i mam super pracę. Jesteś tępa - ale mimo to dostałaś taka robotę. Nie powinnaś jej mieć - ale mam czyli ktoś uznał, że jestem jej warta. Ale zaraz zmieni zdanie - no to zmieni, do dziś nie zmienił czyli jeszcze wczoraj mnie cenił".
Oba to są ćwiczenia, więc jak z każdym - początki będą bardzo trudne. Masz wybór - robisz albo nie. Jak chcesz.

26

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
WendyW napisał/a:

Moja mama nie krzyczała raczej, czy krytykowała. (...) raczej mówiła z troska że ja się do niczego nie nadaje i nie wie co to ze mną będzie (...) martwiła się chyba bardziej, że nic ze mnie nie będzie.

Wiesz, że sama sobie zaprzeczasz? Takie słowa nawet pod płaszczykiem troski i zmartwienia są ogromnie krzywdzące i deprecjonujące. Jak się dorasta z takim przekonaniem to nie dziwota, że nie dopuszczasz nic dobrego o sobie do siebie. Tak jesteś zaprogramowana. I uwierz, umysł w "ochronie" wizji rodziców potrafi ładnie skrzywić i wygładzić zaniedbania i ich wpływ na nas. Przerabiałam to. Najlepiej żebyś porozmawiała o tym z terapeutą. I o Twoich myślach o śmierci. U mnie trwały tylko kilka chwil, ale kiedyś o wiele dłużej. Nie ma po co się męczyć.
Jesteś jaka jesteś. Nie staniesz się nagle inną osobą, więc pora to zaakceptować i zrozumieć jak wykorzystać to, co masz, jak najlepiej możesz. Dopiero wtedy znajdziesz spokój.
Tak w ogóle to pytałaś o walkę z wewnętrznym krytykiem i sposoby. Dostałaś wiele cennych i trafnych rad. Niemal na każdą miałaś wymówkę. Naprawdę chcesz z tego wyjść? Czy jednak taka postawa daje Ci korzyści?

27 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-08-28 23:31:41)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran
Monoceros napisał/a:

Zamiast "próbować" - rób. Bez zastanawiania się wyjdzie czy nie, czy będzie dobre, złe, fajne, kiepskie, czy będziesz  w tym słaba.
Masz ogrom opcji. Wybierz choć jedną.
...
Oba to są ćwiczenia, więc jak z każdym - początki będą bardzo trudne. Masz wybór - robisz albo nie. Jak chcesz.

Mogę dodać ćwiczenie od siebie - docenianie samej siebie na głos. Czyli mówienie sobie komplementów, gratulowanie sobie sukcesów, docenianie się tak jakby doceniał nas na głos ktoś inny. Tak jakbyś Ty skomplementowala przyjaciółkę która właśnie odniosla super sukces w pracy, zachowała się w sposób który w Twoich oczach jest godny podziwu, albo po prostu prezentowała się super w nowej fryzurze. Na początku czujesz się jak debil i nie wierzysz w żadne słowo, ja pamiętam że głupio mi było spojrzeć sobie w lustrze w oczy mówiąc coś w stylu "jestem dumna że zrobiłaś to i to" albo "jesteś świetna osoba bo XYZ". Możesz zacząć od komplementów bardzo małego kalibru, mi to pomogło. Ale po jakimś czasie wchodzi to w krew i łapiesz się że zamiast tylko przed lustrem podczas ćwiczeń również i w innych sytuacjach zaczynasz mówić sobie miłe rzeczy, doceniać się, zauważać swoje dobre strony.

28

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Wystawiasz sobie bardziej surowe oceny niż byś wystawiała innym.
Rozumowo można to ogarnąć... ocenić na zimno siebie.
Uciekasz w emocje gdy trzeba rzetelnie na siebie spojrzeć.

Możemy zejść na samo dno: twoje życie jest do bani, wszystko totalnie jest źle, i jesteś w najgorszej sytuacji ze wszystkich ludzi na Ziemii. Skoro jest tak źle, to cokolwiek zrobisz dobrze, to będzie odbiciem się od tego dna... Zatem zrób cokolwiek dobrze. Jedną rzecz... Posprzątaj, albo wyśpij się, albo zrób coś dobrego dla kogoś.

29 Ostatnio edytowany przez WendyW (2021-08-29 12:53:06)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Bardzo fajne ćwiczenia, dziękuję. Napewno je zapisze żeby mieć pod ręką, na komputerze wtedy najczęściej atakują mnie złe myśli.

Ktoś pytał czy budzę się nad ranem, tak. Długo myślę, zasypiam, budzę się w środku nocy po kilka razy, rzadko kiedy faktycznie nocą wypoczywam. Odbija się to bardzo na moim śnie. Dbam o to co jem, dostarczam sobie zdrowia, nie jem świństw. A wciaz nie odpoczywam.
Ale. Dziękuję, wczoraj sobie podziękowałam za sukces w postaci bycia asertywna i stanelam we własnej obronie. I świetne jest to z odpowiedzia do krytyka, bardzo racjonalne.

30 Ostatnio edytowany przez polis (2021-08-29 16:08:59)

Odp: Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Ten problem bardzo widocznie Ciebie męczy więc idź na terapię, książki i inne rzeczy mogą pomóc, ale tylko do pewnego stopnia.

Co do książek, jest taka ciekawa pozycja: Odkryj swoje wewnętrzne dziecko - Stahl Stefanie, które może Ci się spodobać.

Na Youtube możesz obejrzeć omówienie o czym to jest:

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Wewnętrzny krytyk, właściwie to tyran

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024