Wlasnie wpadlam na fajny obrazek na necie. Dwoch ludzi widzacych pszczole i dwa sposoby myslenia. jeden widzi miod, a drugi tylko zagrozenie. Cytat nad obrazkiem:
"Moment, w ktorym zmieniamy percepcje, jest momentem, w ktorym sie zmienia chemia ciala" ( By Bruce Lipton).
I cos w tym jest. Czasem trzeba zmienic sposob widzenia, by wyjsc z jakiegokolwiek dola. Ja jeszcze dodam, ze zmienia se energia, ktora wysylamy w swiat, przy zmianie percepcji. A to pomaga przyciagnac pozytywnych ludzi i pozytywne zdarzenia.
Skupic sie na plusach, czy to sytuacji, czy to swoich, a nie na minusach. Wdziecznosc za male dobre rzeczy powoduje uwalnianie endorfin i uczucie, ze szklanka jest zawsze pelna, a nie pusta. A to chroni przed depresja.
Cwiczyc to trzeba codziennie, ale warto.
Martwic sie na zapas nie ma co. "Zamartwianie sie jest jak fotel bujany- da Ci cos do roboty, ale nigdzie Cie nie zaprowadzi."
Jakies plany warto miec, ale najzdrowiej sie zyje z dnia na dzien. W jednym dniu bowiem cale zycie sie moze obrocic do gory nogami i zdarzylo mi sie tak niejeden raz. Najwazniejsze to zawsze sie starac szukac plusow sytuacji. Jesli cos sie dzieje, to nie bez powodu.
Kiedys widzialam swietny kolejny cytat: Jesli upadles, to moze po to, by cos podniesc albo znalezc, co lezy nisko". I cos w tym jest. A wstac mozna zawsze, a nawet trzeba.
Zycze wszystkim wiecej pogody ducha.