Chciałabym się poradzić kogoś, co myślicie o mojej sytuacji?
Mam mgr z filologii angielskiej oraz uprawnienia do nauczania w każdej szkole. Moje życie zawodowe potoczyło się w taki sposób, że już na studiach udzielałam korepetycji i z roku na rok miałam co raz więcej uczniów i dość dobrze zarabiałam. Po studiach szukałam pracy, ale wszędzie oferowano niskie płace i pracę na umowę zlecenie, dlatego założyłam własną działalność i już od kilku lat udzielam korepetycji. Mam z tego dobre pieniądze - większe niż miałabym z pracy w szkole czy firmie, spokojnie mogę się z tego utrzymać. Jednak mój dzień pracy trwa praktycznie przez cały czas - jedne zajęcia są od rana, jedne po południu i też pozostałe wieczorem, do tego dochodzi oczywiście biurokracja. Nawet jeśli mam przerwę to tak naprawdę cały dzień jest podporządkowany pracy. Poza tym nie są to stałe dochody - jednego miesiąca zarobię więcej, innego mniej, ale wciąż są to dobre zarobki. Mimo wszystko bardzo to lubię, chociaż bywa różnie, ponieważ praca z niektórymi osobami jest trudna.
Z drugiej strony wiele osób z mojej rodziny i koleżanek dziwi się, że odpowiada mi taki tryb pracy, że nie wolę pracować normalnie wśród ludzi, od rana do południa, ładnie wyszykować się do pracy każdego dnia i po prostu częściej wychodzić z domu. Rozumiem ich punkt widzenia, bo jednak nawet jeśli poznaję wiele osób (udzielam też korepetycje dla osób dorosłych) nie są to przyjaźnie tylko raczej czysty biznes. Bardzo często z dorosłymi osobami rozmawiam na różne tematy ale oczywiście to nie jest to samo jak rozmowa między dwoma pracownikami.
Podsumowując, sama sobie szefuję i pieniądze bardzo trzymają mnie przy mojej obecnej pracy, rozwijam się nieustannie, bo pracuję z osobami na różnym poziomie zaawansowania językowego i we wszystkich grupach wiekowych, ale dużo osób mówi mi, że pieniądze nie są najważniejsze, że czasem lepiej zarobić znacznie mniej ale mieć "normalne środowisko pracy", bo inaczej można "zdziczeć". Jedynie mój mąż uważa, że ludzie tak mówią, bo mi zazdroszczą albo nie rozumieją, że można tak pracować i żyć.
Co o tym sądzicie?