Witam. Synek ma przeszło półtora roku. Mówi tylko po swojemu. Potrafi powtórzyć czasami mama, tata, ale sam mówić nie chce. Czy są tu mamy które mogłyby polecić metody rozwoju mowy u takiego dzieciaczka. Mamy książeczki. Synek pokazuje parę rzeczy, ale wydaje mi się że to zbyt mało. Jak pracować z takim maluchem efektywnie. Może są tu mamy które mogłyby mi coś poradzić z własnego doświadczenia.
Twój syn nie ma jeszcze dwóch lat. Każde dziecko ma swoje własne tempo rozwoju, a Twój syn rozumie polecenia i mówi.
Syn ma książki? Czytaj mu; mów dużo do niego, posługując się poprawną polszczyzną, bez zdrobnień i szczebiotania typu "Ciapciuś uglyzł swoje słonećko".
Wpisz w wyszukiwarkę hasło "Rozwój mowy niemowlaka", znajdziesz sporo artykułów, tam informacje i wskazówki.
3 2020-04-10 15:26:12 Ostatnio edytowany przez Matylda18 (2020-04-10 15:29:54)
Dzięki Wielokropku. Może rzeczywiście niepotrzebnie sama się nakręcam...
Chętnie zapraszam do rozmowy mamy dzieci w podobnym wieku. Co wasze maluszki aktualnie porabiają, czym się interesują, jak się rozwijają:-) pozdrawiam
Spokojnie,Twój synek ma dopiero półtora roku ma jeszcze czas na naukę mówienia.Znam dzieci które do 3 roku życia nie mówiły a jednak wszystko się ułożyło.Czytaj mu bajki,pokazuj obrazi itd. ale nie naciskaj zbytnio.
Jedna z moich córek nie mówiła idąc do przedszkola. W podstawówce była laureatem kangura matematycznego, w liceum olimpiady przedmiotowej. Teraz jest magistrem inżynierem. Może zagadać człowieka na śmierć. Dużo mów do dziecka, czytaj mu książki, spędzaj z nim dużo czasu. Ludzie rozwijają się w poszczególnych dziedzinach w różnym tempie. Ktoś nie mówi, ale układa puzzle i składa zabawki z jajek niespodzianek. Ktoś inny ma dwie lewe ręce, za to mówi od roczku. Nie cisnij dziecka. Poznawaj z nim świat, odkrywaj go z nim i dla niego. Daj mu na wszystko tyle czasu ile potrzebuje.
6 2020-04-10 21:08:53 Ostatnio edytowany przez Matylda18 (2020-04-10 21:11:36)
Dziękuję serdecznie za porady. To fakt synek nie mówi w "moim" języku, ale za to w swoim trajkocze, jest ciekawy świata, do wszystkiego się rwie. Zaniepokoiłam się po pewnym wpisie mamy która wychwalała swoje dziecko właśnie w tym zakresie. Czytając komentarze szło odczuć, że jednak mogę mieć problem. Zdaje sobie sprawę doskonale że rozwoj mowy kształtuje się aż do 7 roku życia, a w wielu przypadkach to trzeba poczekać do tego 3 r.ż, ale wiecie jak to jest jak człowiek się naczyta:). Unikam porównywania swojego dziecka do innych. Nigdy nie wchodzę w tematy co umie moje, a co twoje i nigdy nie oceniam innych dzieci. Jednak tu troszkę się wystraszyłam, ale już jestem spokojna. Dam synowi szansę poznawać świat jak najlepiej i poczekam na te magiczne słowa kocham cię mamo :-))
7 2020-04-10 21:34:23 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-04-10 22:18:26)
Nic się nie martw, tak jak radzą koleżanki: mów do niego, czytaj, staraj się rozmawiać. Tu chyba chodzi o wykształcenie się strun głosowych, u jednego szybciej u drugiego później. Tak jak z chodzeniem.
Nie przejmuj się. On jest jeszcze malutki i zdecydowanie ma jeszcze czas. Rpzmawiaj z nim jak z dorosłym i nie zmuszaj go do mówienia , a zobaczysz jak Cię zaskoczy. Każde z moich dzieci zaczynało mówić w innym czasie i w inny sposób, więc to jest bardzo indywidualne. Z jednym jeździłam do logopedów i robiłam różne badania, ale to dopiero po czwartym roku życia, wcześniej nikt nie chciał nawet rozmawiać o jakiejś terapii. Jeśli rozwija się prawidłowo, to nie ma co się nakręcać. Często chłopcy później zaczynają mówić ( to nie jest reguła )
9 2020-04-11 09:36:22 Ostatnio edytowany przez Matylda18 (2020-04-11 09:36:57)
A co sądzicie o oglądaniu Tv, lub może bardziej telewizora w tle? Według specjalistów wpływa to destrukcyjnie na rozwój mowy u dzieci i nie powinno się go oglądać przy dzieciach. I kwestia smoczka. Chciałabym maluchowi już go zabrać, ale złości się, krzyczy. Nie zaśnie tez bez smoczka. Smoczek pociesza, smoczek poprawia nastrój. Jednak jak smoczka nie ma jest skłonny więcej się komunikować. Zastanawiam się czy po prostu nie zabrać i przetrwać kilka dni krzyków, ale będzie spokój. Co sądzicie?
To co nie sprzyja - delikatnie rzecz nazywając - rozwojowi (nie tylko mowy) dziecka, to nadmierna ilość bodźców (ona niekorzystnie wpływa także na dorosłych), włączony telewizor, nawet "w tle", ten nadmiar produkuje. Dorosłym czas bez wieści telewizyjnych, jakiekolwiek by one były, też się przyda.
Syn złości się, gdy zabierasz mu smoczek? Nic dziwnego, to typowa - nie tylko dla dzieci - reakcja na zabranie/brak czegoś, do czego jest się przyzwyczajonym. Ma niespełna dwa lata, pocieszyć go i poprawić jego nastrój można w inny sposób, potrzeba ssania - a ją ma zaspakajać smoczek - w tym wieku już zanikła.
Ależ oczywiście wiem że są inne metody pocieszania i takie stosujemy tańczymy, bawimy się, jednak czasami się upiera smoczek i koniec. Może źle się wyraziłam, nie tyle co zabieram bezpośrednio, ale jak jest zajęty zapomni wtedy go chowam, ale szybko sobie przypomina że go nie ma i tak w kółko
Od czego jesteś uzależniona? Jak reagujesz na samą myśl, że tego już nie masz? Zachwycasz się? A może denerwujesz?
Rzadko kiedy dziecko samo rezygnuje ze smoczka, a gdy jest już od niego uzależnione... .
Jeśli zdecydujesz się na zabranie synowi smoczka, bądź konsekwentna i nie dawaj przy protestach.
Parę razy próbowałam być konsekwentna, ale szybko kapitulowałam, bo syn był bardziej konsekwentny, ale w krzykach, zwłaszcza poza domem. Nie wiem może jeszcze nie jest gotowy. Pytam bo trochę poczytałam o tym rozwoju mowy i właśnie tam ta telewizja i smoczek. Ale poczekam w sumie ma dopiero półtora roku. Nie powiem chciałabym go odzywaczaić od smoczka już bez względu na te mówienie. Widząc kilkuletnie dzieci ze smoczkiem zawsze jestem zdziwiona, ale może mamy tych maluszków też są niekonsekwentne i stąd te smoki w buźkach.
Parę razy próbowałam być konsekwentna (...)
Smutna rzeczywistość.
(...) może jeszcze nie jest gotowy. (...)
Będzie gotowy, gdy spotka się z negatywną reakcją rówieśników, czyli w wieku 5-6 lat.
(...) Pytam bo trochę poczytałam o tym rozwoju mowy i właśnie tam ta telewizja i smoczek. (...)
To nie tylko rozwój mowy, to także zgryz.
To co byś mi poradziła? Zrobić to stopniowo czy jak?
16 2020-04-11 11:21:30 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-04-11 11:29:43)
Nie znam sposobu stopniowego odbierania smoczka. Albo się go odbiera, licząc się z protestami dziecka, albo pozwala dziecku na jego używanie. Popularna metoda, stosowana zwłaszcza u większych dzieci, czyli zawstydzanie przynosi więcej szkody niż pożytku.
***
Dzięki stopniowemu odbieraniu smoczka dziecko uczy się (a faktycznie jest uczone), że otrzymanie wymarzonej rzeczy uzależnione jest od długości protestu, od jego uciążliwości dla otoczenia - także. Innymi słowy, uczy się (jest uczone) tego, że im dłużej, gwałtowniej, głośniej protestować będzie, tym szybciej "to" dostanie.
Wielokropku, bardzo rozsądna z Ciebie kobieta:-). Dziękuję za poradę.
Ten rodzaj krytyki łechce moje ego. Dzięki.
Dużo dobrego dla Ciebie i Twych bliskich, mądry Człowieku.
Uśmiechnęłam się od ucha do ucha po Twoim ostatnim poście. :-)) Również życzę wszystkiego dobrego :-).
To co byś mi poradziła? Zrobić to stopniowo czy jak?
Zrób dziurkę. Nie będzie mógł go zasysać. Po tygodniu obetnij końcówkę. Po kolejnym tygodniu obetnij jeszcze. Ja to zrobiłam i pomogło (a mam dziecko z zespołem aspergera). Smoczek przestał być wygodny do ssania, to syn go odrzucił.
Cyngli, ile miesięcy miał syn, gdy zastosowałaś tę metodę?
Cyngli, ile miesięcy miał syn, gdy zastosowałaś tę metodę?
Miał ponad 3 lata, jeśli dobrze pamiętam.
Czyli był dwa razy starszy od syna Matyldy.
Czyli był dwa razy starszy od syna Matyldy.
Tak, ale jakie to ma znaczenie?
Sposób może zadziałać, Matylda nie ma nic do stracenia. ;-)
Smoczek przestanie być atrakcyjny i być może synek Matyldy sam go odrzuci.
Sposób dobry dla trzylatka może nie być odpowiedni dla dziecka dwukrotnie młodszego. Być może autorka sprawdzi działanie zastosowanej przez Ciebie metody. Oby była skuteczna, inaczej czeka ich kilka tygodni protestów.
Sposób dobry dla trzylatka może nie być odpowiedni dla dziecka dwukrotnie młodszego. Być może autorka sprawdzi działanie zastosowanej przez Ciebie metody. Oby była skuteczna, inaczej czeka ich kilka tygodni protestów.
Nic na siłę, można działać powoli, wydłużać „etapy”. I przede wszystkim obserwować dziecko. Nikt nie chce histerii i rozpaczy.
Jedni wolą, by operacja trwała krótko; inni decydują się na rozciągnięcie jej w czasie.
Tak myślę, że na razie odstawimy smoczka na dzień całkowicie. Najwyżej będzie krzyk, jakoś małego zajmę, natomiast co do nocy zobaczymy. Nie będę się zarzekać ze zabieram- koniec, bo to jednak noc, sąsiedzi też chcą pospać. Może za kilka dni po prostu stopniowo się od niego odzwyczai. Wiecie dziewczyny każda metoda warta uwagi.
29 2020-04-11 20:51:19 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2020-04-11 20:53:07)
Jeśli Twój syn rozumie co mówisz i komunikuje się spr awnie niewerbalnie to nie martwiłabym się. Mam doświadczenie wierz mi - mój syn ma 3,5 roku i dopiero od niedawna mówi. Do tej pory komunikował się właśnie po swojemu i świetnie niewerbalnie. Przyszedł po prostu jego czas i sam zaczął jakieś 2 miesiące temu nawijać. Byliśmy u logopedy, to co mogę Ci polecić: wyluzuj. Czytajcie książki, ćwiczcie język tzn, niech robi nim różne kółeczka i wywijasy, bawcie się dużo chodząc na czworaka, polecam piasek kinetyczny do zabawy, plastelinę, nawlekanie koralików na sznurek, różne przekładanki i układanki, puzzle. Nie zmuszaj go do mówienia, chwal jak próbuje. Smoczek do odstawienia. Nie wiem jak u Was, ale nasz syn ma migdałdo wycięcia, bo jest bardzo duży i to też utrudnia mu cały ten proces, niestety w obecnej sytuacji operację przełożono. Warto sprawdzić to u laryngologa.
Już nie będę czytać wszystkich postów w wątku ale jeśli jeszcze nikt Ci tutaj tego nie pisal- przebadajcie słuch. Bo jeśli dziecko nie słyszy to może być też problem z mową.
Synek miał badany słuch z racji dodatkowej prywatnej opieki medycznej. Wszystko w normie. :-)