Ostatnio 2 razy miałam sytuację, w której mój chłopak... liczył ilość gumek, które nam zostały. Nie mieszkamy razem, spotykamy się u mnie (mieszkam sama i nie mam nikogo "na boku", 0 powodow do takich podejrzeń). Ostatnio twierdził, ze brakuje dwóch sztuk, a dziś z kolei że trzech... Po co takie wyliczanie? Może się zgubiła, może nie zauwazyłam jej, moze zle policzył? Trzymam je w bieliźnie luzem. Potem wykręcał się, że chodzi tylko o to, żebym nie wydawala niepotrzebnie kasy (bo wszystko gubię) i że żartował. Mnie to nie rozbawiło jakoś. Dziwna sytuacja. Co byście zrobili? Zdradzała go poprzednia dziewczyna wcześniej przez pół roku i pewnie ma już 'zboczenie' jakieś. Plus raz sprawdzał numer tych prezerwatyw, tzn czy są z tej samej paczki...
Po pierwsze to spotykalam sie z kims kto mial paranoje bo byl zdradzony. Na koniec sie okazalo, ze w tamtym wypadku tez nawyobrazal sobie... I nie bylo zadnej zdrady czy dowodow.
Z kolei jesli chodzi o to co on robi, to bardziej bylabym chyba oburzona, ze ma mnie za idiotke. Tylko idiotka, widzac, ze liczy nie kupilaby sobie i kochankowi osobnej paczki.
To że poprzednia partnerka go zdradzała, nie daje mu prawa, by traktować Cię jak potencjalną oszustkę. To on ma problem i jest to JEGO problem, którym teraz niestety Ciebie obciąża.
Proponuję stanowczą reakcję, bo z czasem będzie posuwał się coraz dalej. Oczywiście terapia byłaby jak najbardziej wskazana, ale mam spore wątpliwości czy będzie potrafił głośno przyznać się, że z czymś sobie wyraźnie nie radzi.
4 2020-02-25 12:41:38 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-25 12:56:02)
Pan wyraźnie dał Ci do zrozumienia, że nie tylko nie ufa Tobie, ale także, że jego zdaniem zdradzasz go. To, że zdradzała go poprzednia dziewczyna nie jest ani usprawiedliwieniem jego zachowania wobec Ciebie, ani wytłumaczeniem. Do Ciebie należy decyzja co do dalszego związku z tym człowiekiem.
Będąc na Twym miejscu podziękowałabym panu za wspólny czas; to byłaby jedyna ma reakcja.
Gdy już Twój chłopak zostanie Twoim mężem przygotuj się na chodzenie w pasie cnoty.
I zakaz opuszczania domu bez jego asysty u boku.
I ciągłą podejrzliwość, wmawianie czegoś, co się nie zdarzyło, liczne kłótnie, a nawet awantury, 'przegląd' telefonu oraz wszelkiej wymiany korespondencji, zakazy, nakazy, ograniczanie kontaktu z innymi ludźmi.
Milusio, nie ma co!
8 2020-02-25 14:15:18 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-02-25 14:16:12)
I ciągłą podejrzliwość, wmawianie czegoś, co się nie zdarzyło, liczne kłótnie, a nawet awantury, 'przegląd' telefonu oraz wszelkiej wymiany korespondencji, zakazy, nakazy, ograniczanie kontaktu z innymi ludźmi.
Milusio, nie ma co!
Znam 2 takie kobiety które miały podobnych parnerów. Jedna się pogodziła i jest raczej nieszczęśliwa ale ona zawsze z charakteru była cichą myszką i zgadzała się na wszystko. Druga rozwiodła się i jak kiedyś rozmawialiśmy to mówiła mi że najgorszy był wstyd przed znajomymi gdy prawie codziennie był pod jej pracą gdy kończyła i ciągłe telefony i tłumaczenia gdzie, z kim i co robi w danym momencie. Najgorzej jak była na kawie z koleżankami, przez godzinę z 5 telefonów od niego. Wstyd jej normalnie było.
A wszystko to okraszone sloganem-manipulacją: "To dla Twego dobra" i/lub "Ne znasz się na żartach".
10 2020-02-27 19:37:36 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-02-27 20:04:08)
To na pewno normalne nie jest i zapewne będzie się rozwijać w złym kierunku. Nie oslabnie A będzie się nasilać. Życie z kimś takim to koszmar. On będzie kontrolował Ciebie A w końcu Ty zaczniesz kontrolować się przy nim, aby czegoś nie palnąć co go może nakręcić . Być może zaczniesz dla świętego spokoju ukrywać banalne sprawy, np wyjście z koleżankami. Stłamsi Cię i nie pozwoli być sobą. Przepraszam, że piszę czarny scenariusz ale tak było z moją przyjaciółką , znam jeszcze dwa podobne przypadki. Wszystkie zakończyły się rozstaniem ale co przeżyły osoby kontrolowane to koszmar. Miłość to zaufanie a zaufanie to nie jest kontrolowanie. Więc czy to miłość? Jeśli tak to chora. Jeśli nie to....
Dzięki za odpowiedzi, mam mętlik w głowie. Z jednej strony wiem, że te zachowania nie są w porządku, a z drugiej - gdy go nie ma - tęsknię. To mój pierwszy związek, jednak wiem że nie tak to powinno wygladac. Wczoraj wróciliśmy po silowni do domu i stwierdził że... w mieszkaniu czuć zapach trawki. W zyciu bym nie paliła, a on do mnie od razu "nie pal trawy". Ja mowie, że nie palę i pytam czy mi nie wierzysz? On na to, że i tak mi nie uwierzy. Ja z kolei mówię mu, że nie ma do mnie zaufania. Po czym wycofał się mówiąc ŻARTOWAŁEM. Nie wiem na czym mialby ten zart polegać. Ma momenty, że jest naprawdę fajnym facetem, ale ta podejrzliwość/kontrola strasznie mi doskwiera. Dziś np. dzwonił i mówiłam mu, że zrobiłam całą pracę (przepisywanie tekstów), a on na to z pytaniem czy nie pomyliłam się gdzieś/sprawdź czy nie ma blędów itp. A teraz napisał żebym kupila na jutro satynową piżamkę. )))))) nie wiem jak to teraz rozegrac, ale musze z nim pogadac szczerze. W co ja się wpakowałam. Z początku nic na to nie wskazywało...
12 2020-02-27 23:04:29 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-02-27 23:11:11)
Nic nie wskazywało? To w pierwszej minucie waszej znajomości miał powiedzieć, że właśnie otworzył drzwi do klatki, a jak poczujesz się już z nim związana, to je zamknie?
Kupujesz jego teksty, idealizujesz go, chcesz rozmawiać. Powiesz mu coś, czego on o sobie nie wie? Jaki ma być cel tejże rozmowy?
Wpakowałaś się w szambo - bywa. Jesteś jednak jedną z osób, które rozmyślają, jak w tym szambie wygodnie się umościć: zamknąć oczy, zatkać nos i kupić satynową piżamkę.
13 2020-02-28 00:14:05 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-02-28 00:21:32)
Ostatnio 2 razy miałam sytuację, w której mój chłopak... liczył ilość gumek, które nam zostały. Nie mieszkamy razem, spotykamy się u mnie (mieszkam sama i nie mam nikogo "na boku", 0 powodow do takich podejrzeń). Ostatnio twierdził, ze brakuje dwóch sztuk, a dziś z kolei że trzech... Po co takie wyliczanie? Może się zgubiła, może nie zauwazyłam jej, moze zle policzył? Trzymam je w bieliźnie luzem. Potem wykręcał się, że chodzi tylko o to, żebym nie wydawala niepotrzebnie kasy (bo wszystko gubię) i że żartował. Mnie to nie rozbawiło jakoś. Dziwna sytuacja. Co byście zrobili? Zdradzała go poprzednia dziewczyna wcześniej przez pół roku i pewnie ma już 'zboczenie' jakieś. Plus raz sprawdzał numer tych prezerwatyw, tzn czy są z tej samej paczki...
Ożeż.
Martwiąc się o gumki martwi się o twoje wydatki. No gumki sam mógłby nosić, a nawet powinien. Mniej zmartwień oraz więcej kasy i klasy.
Trochę żenujące jego poczynanie. Nawet bardzo.
Wczoraj wróciliśmy po silowni do domu i stwierdził że... w mieszkaniu czuć zapach trawki. W zyciu bym nie paliła, a on do mnie od razu "nie pal trawy". Ja mowie, że nie palę i pytam czy mi nie wierzysz? On na to, że i tak mi nie uwierzy. Ja z kolei mówię mu, że nie ma do mnie zaufania. Po czym wycofał się mówiąc ŻARTOWAŁEM.
To jest bardzo charakterystyczne dla przemocowców.
Ma momenty, że jest naprawdę fajnym facetem, ale ta podejrzliwość/kontrola strasznie mi doskwiera.
Wiesz, że związek nie powinien polegać na momentach, kiedy jest dobrze? Teraz to dla tych momentów chcesz z nim być, całą resztę usiłując bagatelizować, ale zauważ, że Ty już czujesz, że dzieje się coś niedobrego. W każdym związku, w którym przemoc jest na porządku dziennym pojawiają się fazy: narastania napięcia, przemocy, ale jest też faza miodowego miesiąca. Początkowo dwie pierwsze są relatywnie krótkie, ale wraz z upływem czasu stopniowo zaczynają się wydłużać, by ostatecznie zdominować wspólne życie. To co dzieje się teraz, są to dopiero Wasze wspólne początki, a Ty już piszesz, że są to ledwie momenty, kiedy on jest fajnym facetem.
Dziś np. dzwonił i mówiłam mu, że zrobiłam całą pracę (przepisywanie tekstów), a on na to z pytaniem czy nie pomyliłam się gdzieś/sprawdź czy nie ma blędów itp. A teraz napisał żebym kupila na jutro satynową piżamkę.
)))))) nie wiem jak to teraz rozegrac, ale musze z nim pogadac szczerze. W co ja się wpakowałam. Z początku nic na to nie wskazywało...
Wiesz, że za jakiś czas tych 'komend', jeszcze zawoalowanych, będzie coraz więcej, a każde niespełnienie życzenia będzie wywoływać złość? Złość będzie narastać, Ty zaś będziesz uważać na wszystko co robisz, co mówisz, chodzić na paluszkach i trząść się ze strachu czy aby na pewno o niczym nie zapomniałaś, a Twoje zachowanie zgodne jest z jego oczekiwaniami.
Zresztą już teraz możesz zrobić mały eksperyment: nawet jeśli kupisz tę koszulkę, to powiedz, że jej nie masz i zobacz jak partner na to zareaguje. Będzie tylko lekko zawiedziony czy jednak pojawi się bardziej gwałtowna reakcja?
Ja wiem, że na ten moment to wszystko może dla Ciebie brzmieć jak mocno wyolbrzymione, ale ludzie są schematyczni, a przy tym wysyłają do otoczenia określone sygnały, które można przeoczyć, ale jeśli zostaną w porę wychwycone i podejmie się właściwe decyzje, to można sobie zaoszczędzić mnóstwa problemów i nierzadko cierpienia.