Witam. Mam problem którego nie potrafię sama rozwiązać. Jestem z moim chłopakiem od 8 miesięcy, dogadujemy się świetnie jednak problem leży w sferze seksu. Mój chłopak uwielbia sprawiać przyjemność mi ale nigdy nie pozwala abym to ja zajęła się nim. Nigdy nie uprawialismy seksu. Widze że on bardzo tego chce bo zawsze zaczyna grę wstępną chciałby to zrobić ale ma jakąś blokadę. Nie wiem jak go przekonać ponieważ nie chcę naciskać. Wiele razy tłumaczyłam że dla mnie liczy się mężczyzna z którym mam się kochać a nie jego penis. Jeżeli pozwala mi na cokolwiek to tylko jak jest ciemno i to pod kołdrą lub przez spodnie a następnie szybko to przerywa. Widzę że frustruję go to strasznie bo chciałby ale coś go blokuje. Nie wiem w czym może być problem czy to podłoże psychiczne czy może fizyczne. Jedynym moim podejrzeniem mogłaby być stulejka. Nie wiem jak mu pomóc i jak mu przetłumaczyć że jakikolwiek by nie był to go kocham. Co robić?
Witam. Mam problem którego nie potrafię sama rozwiązać. Jestem z moim chłopakiem od 8 miesięcy, dogadujemy się świetnie jednak problem leży w sferze seksu. Mój chłopak uwielbia sprawiać przyjemność mi ale nigdy nie pozwala abym to ja zajęła się nim. Nigdy nie uprawialismy seksu. Widze że on bardzo tego chce bo zawsze zaczyna grę wstępną chciałby to zrobić ale ma jakąś blokadę. Nie wiem jak go przekonać ponieważ nie chcę naciskać. Wiele razy tłumaczyłam że dla mnie liczy się mężczyzna z którym mam się kochać a nie jego penis. Jeżeli pozwala mi na cokolwiek to tylko jak jest ciemno i to pod kołdrą lub przez spodnie a następnie szybko to przerywa. Widzę że frustruję go to strasznie bo chciałby ale coś go blokuje. Nie wiem w czym może być problem czy to podłoże psychiczne czy może fizyczne. Jedynym moim podejrzeniem mogłaby być stulejka. Nie wiem jak mu pomóc i jak mu przetłumaczyć że jakikolwiek by nie był to go kocham. Co robić?
To nie Ty powinnaś go przełamywać. On powinien mieć świadomość, że ma w Tobie oparcie. Przełamać musi się sam. Więc po prostu bądź cierpliwa i czekaj. Ja bym przestała poruszać temat. Może zaufa i jakoś się ogarnie sam.
A ma jakieś podstawy aby mieć jakieś kompleksy?
Ja na Twoim miejscu powiedziałabym, że odnoszę wrażenie, że coś go blokuje i delikatnie zapytałabym czy moje podejrzenie jest słuszne, a jeśli tak, to w czym tkwi tego przyczyna. Komunikacja i szczerość są to, obok innych, te elementy, które stanowią o sile związku. Jeśli coś Cię niepokoi, to zamiast snuć domysły, a tym bardziej się zadręczać, najlepiej o to po prostu zapytać.
Nie ma według mnie powodów do kompleksów ale tak naprawdę boję się że coś ukrywa bo pozwala mi się dotykać tylko w warunkach gdy "go" nie widzę dlatego martwię się czy aby nie ma stulejki i tego się wstydzi nigdy nie pozwolił mi żebym go zobaczyła. Gdy pytam czy napewno wszystko w porządku szuka wymijających odpowiedzi a widzę że sam jest już zmęczony miał wcześniej jedną partnerkę może to ona go urazila nie mam pojęcia o tym on nie chce rozmawiać. Gdy pierwszy raz pozwolił mi na cokolwiek to był strasznie zeztresowany czekając na moją reakcje. Najbardziej boli mnie patrzenie na to jak on się męczy ze swoimi blokadami
Czy dobrze rozumiem, że do tej pory nie pozwolił Ci zobaczyć penisa? Tylko dotykać?
Tak bardzo sam tego chce często sam zaczyna jakiekolwiek sytuacje dopóki jest to pieszczota przez spodnie. Kiedy ja próbuję czegokolwiek więcej on po krótkim czasie to kończy. Tylko raz tak naprawdę się rozebral i było to pod przykryciem. Nie widziałam go tak naprawdę nigdy tylko dotykalam.
Wydaje mi się to mocno niespójne, bo ktoś, kto ma tak wyraźne blokady, raczej nie dąży do intymnych sytuacji - właśnie dlatego, by uniknąć późniejszego zażenowania.
Dlatego tym bardziej nie rozumiem jego zachowania widzę że bardzo męczy go jakaś blokada ale czasami ma większą potrzebę seksu niż ja. Sam dąży do sytuacji intymnych ale w żadnym wypadku nie pozwoli bym go zobaczyła.
Może chodzi o wielkość? I boi się, że zostanie wyśmiany.
Chociaż jak już spaliście to powinnaś wiedzieć jaki ma mniej więcej rozmiar (nawet w ciemności)
Ja w dalszym ciągu bym go nie próbowała przełamać.
Dać mu czas, skoro inicjuje to jakieś potrzeby ma. Może z czasem przełamie się sam.
Z punktu widzenia faceta to... dziwne. Bo inicjuje, ale nie drąży tematu, tylko się wycofuje. Zdrowy facet tak nie robi. Albo ma olbrzymi kompleks na punkcie wyglądu penisa (rozmiaru, chociaż powinnaś go znać jeśli dotykałaś), albo nie wiem, jakąś traumę, "zły dotyk" z młodości? i nie może się przełamać.
Trwa to 8 miesięcy, więc dalsze czekanie chyba mija się z celem. Można też na brutala, ale miłego brutala.
Nie znam faceta, no może tylko jednego, który by nie lubił lodzika. Jeśli nie masz w tym względzie oporów, to można spróbować wziąć go z zaskoczenia. Wczesnym rankiem lub wieczorem, gdy ma jeszcze w miarę twardy sen, zapal światło, kołdra precz, pidżama w dół i bawisz się nim oralnie. Obudzisz go w ten sposób, jakby się wzbraniał, to przytrzymaj mocno i kontynuuj. Nie ma chyba nic bardziej podniecającego dla mężczyzny jak głębokie spojrzenie jego miłości w trakcie seksu oralnego, a jak jeszcze przy tym mruczy, to niebo.
Zyskasz dwie rzeczy: w końcu zobaczysz jego przyjaciela. Jak uznasz, że jest fajny, to komplementuj go - "czemu ukrywałeś przede mną taki ładny sprzęcik?". Jak się będzie wyrywał, wzbraniał się, to ma partner problem w głowie. A tu już tylko szczera rozmowa pomoże.
Sama musisz wyczuć, czy to może pomóc.
Jeśli nie masz w tym względzie oporów, to można spróbować wziąć go z zaskoczenia. Wczesnym rankiem lub wieczorem, gdy ma jeszcze w miarę twardy sen, zapal światło, kołdra precz, pidżama w dół i bawisz się nim oralnie. Obudzisz go w ten sposób, jakby się wzbraniał, to przytrzymaj mocno i kontynuuj. Nie ma chyba nic bardziej podniecającego dla mężczyzny jak głębokie spojrzenie jego miłości w trakcie seksu oralnego, a jak jeszcze przy tym mruczy, to niebo.
Zyskasz dwie rzeczy: w końcu zobaczysz jego przyjaciela. Jak uznasz, że jest fajny, to komplementuj go - "czemu ukrywałeś przede mną taki ładny sprzęcik?". Jak się będzie wyrywał, wzbraniał się, to ma partner problem w głowie.
To chyba trochę za mocne będzie dla niego
Tak czy siak aż dziwne, że wytrzymałaś tyle czasu z takim "droczeniem" z jego strony.