Pokuta jest formą zadośćuczynienia i w tradycji Kościoła, może przyjmować 3 formy: modlitwy, postu i jałmużny. Co ważne jest zlecana przez spowiednika, ale może też być wybierana przez każdego z nas osobiście w ramach sumienia. Gdy np. to co zlecił spowiednik wydaje się za mało.
To co Tobie spowiednik zlecił, można niby podciągnąć pod post, ale jak dla mnie taki rodzaj pokuty, który masz to misja nie do wykonania. Zatem nie masz żadnej winy, że nie wykonałeś czegoś, co wykonać się nie da.
Co zrobiłbym na Twoim miejscu? Zleciłbym sam sobie pokutę. Sam musisz pomyśleć, co to by mogło być. Warto tu pomyśleć o czymś, co będzie pokazaniem Twojej miłości do Boga i zawierało się w tych trzech formach pokuty.
Co do samej masturbacji warto przeczytać fragment z artykułu z Deonu autor Zbigniew Leczkowski SJ.
Przejdźmy teraz do kwestii moralnej i bardzo konkretnego pytania: czy masturbacja jest grzechem ciężkim czy też nie? Katechizm Kościoła Katolickiego uczy nas (KKK 1857), że grzechem ciężkim (śmiertelnym) jest świadome i dobrowolne przekroczenie prawa Bożego w rzeczy ważnej. Aby zaistniał zatem grzech ciężki muszą być spełnione trzy warunki: dany czyn musi dotyczyć ważnej sfery (poważna materia) i zarazem musi być zarówno w pełni świadomy jak i w pełni dobrowolny (całkowita zgoda).
W przypadku masturbacji mamy niewątpliwie do czynienia z ważną sferą - poważna materia związana z 10 przykazaniami. Ten warunek jest więc spełniony. Kolejne dwa warunki są już natomiast sprawą bardziej indywidualną. O braku świadomości moglibyśmy mówić tylko wtedy, gdyby ktoś nie wiedział, że masturbacja jest sprzeczna z przykazaniem i również wówczas, gdyby pojawiła się ona w stanie niepełnej świadomości - np. podczas snu lub w sytuacji odurzenia jakimiś środkami. W praktyce taka sytuacja zdarza się raczej rzadko.
Przyjrzyjmy się natomiast bardziej warunkowi całkowitej zgody lub dobrowolności, o których mówi Katechizm (por. KKK 1859). Dobrowolne popełnienie danego czynu ma miejsce wtedy, gdy ktoś popełnia go w sposób wolny, jest to jego wybór osobisty poprzez który kontroluje swoje zachowanie. Nie będzie zatem dobrowolności, gdy zostanie przez kogoś zmuszony, czy też doświadcza jakiegoś przymusu wewnętrznego.
Najczęstszym jednak przypadkiem braku dobrowolności w odniesieniu do masturbacji będzie pewna forma nałogu, uzależnienia i człowiek nie jest wówczas w stanie nad tym zapanować (pierwsze dwa rodzaje masturbacji). Nie ma tutaj planowania, kiedy to zrobię, lecz występuje jakiś impuls, wewnętrzny przymus, który popycha w kierunku masturbacji. Z takim uzależnieniem, nałogiem oczywiście trzeba walczyć, jednak konkretne akty masturbacji, gdy ktoś nie kontrolował w pełni samego siebie, działał bardziej pod wpływem impulsu nie są grzechem ciężkim. W każdym jednak przypadku warto porozmawiać szczerze ze spowiednikiem, który pomaga obiektywnie ocenić daną sytuację.
Można także przypuszczać, że osoba popełniająca grzech masturbacji zaraz po spowiedzi jest związana z tym grzechem nałogowo, a więc jej pełna dobrowolność działania jest poważnie ograniczona. Oczywiście trzeba także wziąć pod uwagę czy dana osoba pracuje nad sobą, a jej zamiarem jest szczere unikanie masturbacji. Gdy mimo to dochodzi do niej zaraz po spowiedzi, to można z dużym prawdopodobieństwem zakładać brak dobrowolności i tym samym niepopełnienie grzechu ciężkiego.