Dzień dobry!
Jakiś czas temu rozstałam się z partnerem (jego decyzja). W skrócie mówiąc- byliśmy razem ponad 2 lata, rok na odległość (oboje pochodzimy z jednego miasta, ale on studiuje na drugim końcu Polski), w kolejnym roku związku przeprowadziłam się do niego. Byliśmy bardzo szczęśliwi i naprawdę bardzo się kochaliśmy, tego nie można nam odebrać.
Rozstaliśmy się, bo jego znajomi wchodzili pomiędzy nas, ja nie mogłam ich zaakceptować z racji tego, a on ich odpuścić. Ciągle się o nich kłóciliśmy, zwłaszcza o jego koleżanki, które były zazdrosne o mnie i wygadywały różne głupoty, aby nas skłócić. Na każdej innej płaszczyźnie dogadywaliśmy się świetnie, ale widocznie.. to nie wystarczyło
Rozstaliśmy się na początku czerwca, w dobrych stosunkach. Każde z nas poszło w swoją stronę.
Starałam się wszystko sobie poukładać i w ogólnym rozrachunku nie szło mi to najgorzej. Nie robiłam "głupot porozstaniowych". Zajęłam się sobą, zaczęłam trenować, poszłam na kolejne studia, które od zawsze były moim marzeniem. Zdarzały się przepłakane, bezsenne noce i dni, kiedy tęskniłam-ale to normalne
Gorzej radził sobie z rozstaniem mój były partner. Na okres wakacji zawsze przyjeżdżał do naszego rodzinnego miasta, jednak teraz wyjechał, bo bał się mnie spotkać. Przyznał się przed naszymi wspólnymi znajomymi, że sobie nie radzi z tym i musi wyjechać.
Do sedna.. Kilka dni temu zobaczyłam, że zaczął spotykać się z dziewczyną, która jest w nim zakochana od ponad 4 lat, która ciągle pomiędzy nas wchodziła. Sam o niej mówił, żebym się nią nie martwiła, bo nie jest kandydatką na partnerkę. Aktualnie stali się wielkimi przyjaciółmi i się spotykają.. Trochę mnie to złamało. Poczułam się oszukana i zawiedziona.. W złości napisałam do niego, że się na nim zawiodłam, że się nie zmienił nic i że jest mi przykro, że spotyka się z kimś, kto przez cały okres trwania naszego związku próbował nas rozdzielić, z efektem jak widać skutecznym... Mój ex zablokował mnie po tej wiadomości wszędzie.
Teraz żałuję, że to zrobiłam. Wstyd mi za to. Martwię się, że sprawiłam mu tym przykrość i nie wiem, jakieś cierpienie... Wiem, że nie mogę tego odkręcić, nawet nie chce. Bo dzięki tej wiadomości do niego, wybaczyłam i sobie i jemu. Szkoda, że znajomość z kimś, kogo kochałam i kto mnie tak szczerze kochał, zakończyła się w taki sposób...
Musiałam się komuś wyżalić!
Miłego dnia
Paulino, na forum mamy już 4 wątki dotyczące Twojego związku z tym chłopakiem: https://www.netkobiety.pl/search.php?ac … _id=331048
Tymczasem regulamin forum wyraźnie mówi o tym, że problemy jednego związku opisujemy w jednym temacie.
Dublowanie wątków jest niedozwolone.
Kontynuuj dyskusję w którymś z poprzednich tematów i stosuj się do naszych zasad.