Witam wszystkich,
Może któraś z Was ma podobny problem do mojego? Niebawem nadejdzie koniec mojej umowy w pewnej firmie. Zaczęłam zastanawiać się czy chcę w niej zostać ( o ile sami nie przedłużą mi umowy).
Zauważyłam, że wytrzymuję w jednym miejscu 2-3 lata i zaczynają mnie męczyć chęci zmiany. Rozumiem, że na zmiany można sobie pozwolić jeśli ma się do tego predyspozycje- ja ich nie mam. Chciałabym robić coś innego, mój zawód męczy mnie i zniechęca. W sumie mam 2 zawody, których nie chcę wykonywać.
Mam już swoje lata i stanęłam w miejscu. Jestem przerażona, że w moim wieku do niczego nie doszłam, niczego nie osiągnęłam, a i nie jestem w stanie odkładać zarobionych pieniędzy.
Aby załapać się pewnie na coś o lepszych zarobkach trzeba mieć dobry angielski-nie używam go od czasów matury czyli...13-14 lat. Wszyscy mówią-idź do korpo. Pytanie tylko - co ja mogłabym tam robić? Myślicie, że wezmą z ulicy taką osobę? ( oczywiście po wcześniejszym przygotowaniu się z języka, przypomnieniu go sobie...).
Boję się, że jeśli nie zostanę w aktualnej firmie to zostanę na lodzie. Zarobki mniej więcej w innych zawodach oscylują w okolicach 2500 zł. Dla mnie jest to zbyt mała kwota aby utrzymać się w dużym mieście. 1/3 wypłaty lokuję w wynajem
Czy ktoś miał takie dylematy i udało mu się znaleźć lepiej płatną pracę niż poprzednia?