Witajcie!
Zarejestrowałam się aby móc zadać Wam pytanie, ponieważ nie znalazłam podobnej sytuacji. Mam problem...
Od zawsze miałam wysokie libido. Uwielbiam seks, męskie ciało. Na codzień tego nie widać ale jestem dosyć zboczona.
Przez życie trafiałam na takich sobie partnerów. Od trzech lat jestem w związku i niedawno się zareczyłam. Mam 25 lat, mój narzeczony również.
Seks od początku był ciężkim tematem dla niego. Poznałam go przez tindera, wydawał się tak samo gorący jak ja. Przyszło co do czego to niestety była awaria jego przyrodzenia. Potem było tak sobie. Wmawiałam sobie, że może za dużo od niego wymagam. Na ogół jesteśmy dobrą parą. Uzupełniamy się i świetnie dogadujemy. Tylko ten seks... Jest nudny, schematyczny. Zazwyczaj to ja wszystko inicjowałam i to ja wprowadzałam nowości.
I pewnego dnia, znajomy w pracy zaczął się do mnie przystawiać. Składał propozycję. Odmówiłam ale uświadomiło mi to, że po prostu brakuje mi takiej ekscytacji z seksu i właśnie mam okazję na coś super. Po rozmowie z narzeczonym i nieudanych dwóch stosunkach (opadł mu) kazałam coś z tym zrobić i zagroziłam odejściem. Mój przyszły niedoszły szuka seksuologa. Ale wciąż mam z tyłu głowy propozycję znajomego. Strasznie mnie kusi, a ja nie wiem co się ze mną dzieje, w głowie ciągle wyobrażam sobie z nim seks. Jak przystopować? Nie chcę zdradzić narzeczonego.. Macie jakieś sposoby, pomysły, jak nieco się ochłodzić?
Mój narzeczony wie o sprawie. Jest teraz zawzięty z poszukiwaniami.
2 2019-05-29 15:50:49 Ostatnio edytowany przez Anulka1987 (2019-05-29 15:53:59)
Ja miałam ten sam problem niestety. Przeczekałam pewien okres czasu i postanowiłam odejść. Sex jest ważnym elementem dla mnie w związku i bez niego chodzę zła, sfrustrowana, złośliwa..Trzeba sobie jednak zdac sprawę z tego,że każdy jest inny i ma inne libido. Mam koleżanki którym wystarczy raz na 3 tyg albo takie co 3 razy dziennie jest ok. Po prostu nie dopasowaliście się w tej kwestii i przestań go stresować bo na wieki mu opadnie. Możliwe ,że faktycznie choruje ,ale wg mnie po prostu ma mniejsze potrzeby a swoim suszeniem mu głowy , grożeniem odejściem doprowadzilaś do tego ,że jemu się totalnie odechciało.
Ja bym na Twoim miejscu związek zakończyła i poszukała kogoś kogo ta strefa równie mocno ekscytuje a dobrze wiem o czym mówisz. Z poprzednimi facetami mieliśmy gadżety, konto na zbiorniku itp , wchodzą w nowy związek się zwyczajnei roczarowałam
Na pewno go nie zdradzaj !!! Wiesz jaką przykrość byś mu sprawiła ? Nie dosyć ,że czuje się mało męski z powodu Twojego gadania to jeszcze wskakujesz do łóżka innego.
To zależy.
Prawda jest taka, że ta ekscytacja i tak w każdym związku w końcu opadnie. U niektórych po miesiącach, u innych po latach. Nie dasz rady uprawiać seksu cały czas z tą samą osobą i ciągle mieć tej samej ekscytacji.
Zastanawiam się czy to nie jest tak, że położyłaś tak ogromne oczekiwania na swoim partnerze, że on po prostu tego psychicznie nie dźwiga i stąd u niego problemy z erekcją. I zamiast mu pomóc wyluzować to jeszcze dajesz więcej oczekiwań i grozisz rozstaniem.
Wyjścia masz dwa. Albo wrzucasz na luz, zostajesz z obecnym partnerem, akceptujesz sytuację taką, jaka jest, pomagasz mu w wyjściu na prostą a potem powoli i spokojnie bez nadmiernego ciężaru uczysz go tego, co Tobie się podoba - co niekoniecznie może się udać, bo facet po prostu ma inny temperament.
Albo odchodzisz od niego i szukasz faceta, który będzie Ci dorównywał temperamentem.
Piszesz, że swojemu narzeczonemu zagroziłaś odejściem i w dodatku powiedziałaś mu o propozycji kolegii... Zastanów sie jak miało mu to pomóc? Po pierwsze dla faceta jest to bardzo wstydliwy i powazny problem, że nie może zadowolić swojej kobiety, a teraz ma nóż przy gardle. Ciekawe czy On by się tak zachował gdyby to o Ciebie chodziło.
Zamiast mu pomóc to kopiesz leżącego i teraz to sie nie dziw, że mu nie staje. Na Twoim miejscu bym okazała więcej zrozumienia dla narzeczonego....
A co do tego jak obniżyć libido to pij melisę albo mięte, idź pobiegać.
Piszesz, że swojemu narzeczonemu zagroziłaś odejściem i w dodatku powiedziałaś mu o propozycji kolegii... Zastanów sie jak miało mu to pomóc? Po pierwsze dla faceta jest to bardzo wstydliwy i powazny problem, że nie może zadowolić swojej kobiety, a teraz ma nóż przy gardle. Ciekawe czy On by się tak zachował gdyby to o Ciebie chodziło..
dokładnie to nie pomoże ! U mnie na początku związku dopiero się poprawiło jak odpuściłam , potem 4 miesiące spoko, ale później w ogóle unikał zbliżeń. Ja tak to zostawiłam jak jest ..szukał wciąż wymówek więc ja olałam sprawę. I tak od 3 tyg nic ..
więc widocznie to nie ja, nie pożąda mnie itd.. Nie każdy facet pożąda każdej koboety, Też bym się na Twoim miejscu zastanowoła nad ta kwestią.
Seks jest dla Ciebie ważny, masz wysokie libido, jesteś młoda a już macie problem z seksem. Twój facet z jakichś powodów ma problemy ze wzwodem , nie wiadomo jak to będzie z czasem , poza tym on nie ma najwidoczniej aż takich wysokich potrzeb seksualnych jak Ty. Zastanów się czy warto angażować się w taki związek? Może warto znaleźć partnera, który oprócz tego że będzie Twoim przyjacielem, będzie potrafił zaspokoić Cię seksualnie.
Odpowiem na niektóre zdania.
Ja po trzech latach nagle się nie obudziłam, że brakuje mi lepszego seksu i zaczęłam straszyć swojego partnera. Po kilku niepowodzeniach zaproponowałam mu, żeby zrobił badania, poszedł do seksuologa. Skończyło się siorbnięciem nosa i obiecaniem, że coś z tym zrobi. Było tak kilka razy. I na pewno nie opowiedziałam mu ze szczegółami o sytuacji ze znajomym z pracy. Wyznałam mu, że to wydarzenie powinno być dla niego jasne, że nie jestem obojętna dla innych. Od pewnego czasu, strasznie się zapuścił ten mój narzeczony. Miał pasje i zainteresowania. Teraz rzadko wychodzi z domu. Chcę, żeby do tego wrócił i stał się nie tylko bardziej aktywny (bo podejrzewam, że właśnie to jest przyczyną) ale żeby był także dla mnie atrakcyjny. Ja mam dużo zainteresowań i ciągle coś nowego mnie interesuje. A on siedzi i marudzi. Zapytałam go wprost, czy jeśli nie bylibyśmy razem, to czy teraz miałby w ogóle u mnie szanse?
Na pewno nie chcę kończyć tego związku, dałam mu szansę i ma u mnie poparcie. Na pewno go nie gnębię! Jeśli lekarz stwierdzi, że jest wszystko ok, to niestety ale wtedy pomyślę nad rozstaniem, bo tu macie rację - seks jest bardzo ważny, a temperament musi być na tym samym poziomie.
Kupię dużo melisy, a biegać nigdy nie lubiałam.
Idealnna no to jeśli taką decyzję podjęłaś to dopilnuj żeby do tego seksuologa trafił. Odezwij się za jakiś czas i napisz jak się Wasze sprawy mają. Powodzenia!
9 2019-05-29 16:55:55 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-05-29 16:57:06)
Autorko o ile sprawę seksuologa zrozumiem i oto powinnaś go męczyć, tak mówić o propozycji kolegi... szczerze to nie dziwię się Twojemu facetowi, bo aż strach pomyśleć, jak się potrafisz zachowywać na innych sferach życia.
I jeszcze jesteście zaręczeni do tego... brawo, jeżeli zaakceptowałaś to wszystko przed upewnieniem się, że w każdej sferze jesteście dopasowani.
Facetowi szczerze współczuję
10 2019-05-29 17:04:48 Ostatnio edytowany przez Thorpe (2019-05-29 17:05:49)
Facet ma nerwy ze stali, laska mówi mu, że obcy fagas złożył jej propozycję seksualną a on ma iść się leczyć. U mnie taka pani miałaby 5 min. na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy i wyp...
reszta oknem
11 2019-05-29 17:46:26 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-05-29 18:19:36)
Skoro jest słaby w te klocki a ty masz swoje potrzeby to dlaczego zmarnowałaś aż 3
lata na taką relację ?
Grozisz odejściem bo facetowi dwa razy nie stanęło. Brawo właśnie
wykastrowałaś faceta w dodatku implementując w jego podświadomości
kompleksy, które będą rzutować na jego pożycie przez długi czas. Gdybym
był na jego miejscu to już byś się pakowała na drugi dzień.
Jakbyś się czuła gdyby twój wieloletni partner powiedział, żebyś coś
zrobiła z małymi cyckami bo jemu nie staje i nie ma na ciebie ochoty ?
Jak się kogoś kocha to się go akceptuje takim jakim jest. A ty go nie
kochasz.
Ps. Daj namiary na niego to mu podeślę kilka fajnych supli na erekcję i libido, które mogą działać nawet lepiej niż viagra. Nie potrzeba żadnego głupiego seksuologa.
Tak naprawdę to chodzi Ci tylko o seks w tym związku.
Gdybym miał takie wsparcie u wieloletniej partnerki to chyba wybrałbym sznurek w lesie.
może ma początki depresji? skoro mówisz, że zaniedbał pasje, ma problemy z seksem. poczytać o innych objawach- problemach ze snem itp.
niech zrobi również badania, może ma to podłoże somatyczne- tarczyca, nadciśnienie.
Czemu kobieta o wysokim libido jak o sobie pisze zmarrnowała 3 lata i jeszcze się zaręczyła?
Booo.. Pewnie wcale nie było tak żle, jak nam tu teraz opisujesz.
Po prostu kolorujesz by się usprawiedliwić.
Oby chłopak trafił do seksuologa z psychologicznym zacięciem który powiedziałby mu co zrobić i z p enisem i z p ierścionkiem..
Mam nadzieję, że troll..