Witam. Jestem nowa na forum, znalazłam się tu ponieważ, strasznie się męczę i nie potrafię ulżyć swoim myślom. Postaram się streścić jak tylko się da. Jestem od 3 lat w związku, z facetem który nie uznawał kolegów w związku (mowa o moich znajomych). Rozpadł się przez to moje jedyne i wieloletnie znajomości, bo głupia uważałam, że jeśli bliska osoba uważa że ją to rani, to tak trzeba postąpić. Wyprowadziłam się do obcego miasta, obcych ludzi, jestem sama jak palec i co gorsza okazało się, że mój "wierny i nie tolerujący w związku znajomości innej płci", sam wyrywa panny na portalach internetowych. Wciąż pisze z dziewczynami na fb i telefonie. Próbowałam rozmawiać i tylko pogorszylam sytuację, bo zamiast usłyszeć przepraszam, lub próbę wyjaśnienia sytuacji, dostałam mnóstwo przykrości i świadomość, że jestem sama jak palec. Niestety sytuacja finansowa nie pozwala mi się wyprowadzić i jak już wspomniałam jestem tu sama jak palec. Ciągle cierpię słysząc jak wciąż przychodzą do niego wiadomości, i prowadzi z kimś rozmowy. Mieszkam z można powiedzieć byłym. Starałam się pisać krótko, i brzmi to może słabo, ale mam 36 lat i nie mam siły. Wcześniej rozpadł się mój 13 letni związek i bardzo bałam się wchodzić w nowy, ale myślałam że może jakos mi się wszystko ułoży. Nie ułożyło... Nie mam z kim wyjść czy pogadać żeby sobie ulżyć, podczas gdy "mój" facet nie cierpi na samotność. Samotność i poczucie, że moje życie już nigdy nie będzie lepsze dobija mnie każdego dnia, każdej nocy i każdej sekundy.
No tak, najlepiej to siedzieć i się użalać nad swoim losem.
Siadasz, bierzesz karteczkę i piszesz plan jak się uwolnić od niechcianego związku.
A potem konsekwentnie go realizujesz. Dzień po dniu.
Tak Panie Mądraliński. Czasami człowiek chcę się troszkę wyżalić.
Trzydzieści sześć lat, to nie starość.
Moje 59 lat niebawem, również nie czyni mnie starcem.
Nie można mówić - "nie stać mnie"!
Stać. Trzeba tylko tego chcieć.
Czyli, weź się w garść i wracaj do domu.
No a to wyżalenie się Ci coś dało?
Wiesz, czasami na żale dostaniesz reakcję.
1. Pójść do pracy (tam są ludzie i pieniądze)
2. Brać nadgodziny
3. Oszczędzać
4. Kupić sobie samej mieszkanie/wyprowadzić się od kolesia w strony rodzinne/ wynająć sobie coś samej
5. Ruszyć się z domu do ludzi - siłownie, fitness, kluby
Pierwsza myśl...wrócić w rodzinne strony i poskładać się do kupy.