Od trzech dni nie mogę ruszyć lewej strony- nie potrafię nawet podnieść ręki ani obrócić głowy. Poszłam do lekarza i tylko dostałam kodeinę na ból i diazepam na rozluźnienie mięśni. Kodeina nie działa, bo ciągle mam szokujący ból jak staram się ruszyć, a diazepam tylko mnie otumania.
Ktoś miał podobnie? Przepisali wam coś innego, jak np. kortykosteroidy? Leżę w łóżku z gorącą butelką i staram się ie ruszać, ale mało to wszystko pomaga.