pierwotny post usunięty przez Autorkę:
Drogie kobietki. Przez ok.1,5 roku, spotykalam się z facetem na tzw. Seks bez zobowiązań. Po jakimś czasie zakochałam się w nim, więc otwarcie mu to powiedziałam. Z jego strony usłyszałam tylko że może kiedyś coś pomiędzy nami będzie a narazie chce się spotykać bez zobowiązań.
Przez ten okres obiecywał mi wiele, a to wspólne wyjazdy (do których nigdy nie dochodziło), a to że bardzo mu na mnie zależy i nie chce tej znajomości niszczyć, a to udawał zazdrosnego jak się z kims spotykalam. Przez bardzo długi czas mnie zwodzil, a jak taka ślepa i głupia we wszystko wierzyłam i wybaczalam.
Po jakimś czasie okazało się także że są inne kobiety i usłyszałam wiele niemilych słów. Chciałam porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego mnie tyle czasu zwodzi skoro wiedział że go kocham, nie usłyszałam żadnej odpowiedzi tylko mnie wszędzie zablokował.
Po pół roku braku kontaktu z nim, dowiedziałam się że na pewnej imprezie podszedł do chłopaka, któremu się podobam i zaczął się wypytywac o to skąd tamten mnie zna i opowiadać o tym że ja z nim sypialam itp. Pytanie do was: Co byście zrobiły w takiej sytuacji, gdy po pół roku braku kontaktu ktos o was rozpowiada takie rzeczy i co byście o tym sądzily?
1 2018-10-05 11:58:55 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-10-05 19:15:53)
Drogie kobietki. Przez ok.1,5 roku, spotykalam się z facetem na tzw. Seks bez zobowiązań. Po jakimś czasie zakochałam się w nim, więc otwarcie mu to powiedziałam. Z jego strony usłyszałam tylko że może kiedyś coś pomiędzy nami będzie a narazie chce się spotykać bez zobowiązań.
Ale przecież on Cię nie okłamał. On wprost powiedział jak się sprawy mają z jego strony.
Przez ten okres obiecywał mi wiele, a to wspólne wyjazdy (do których nigdy nie dochodziło), a to że bardzo mu na mnie zależy i nie chce tej znajomości niszczyć, a to udawał zazdrosnego jak się z kims spotykalam. Przez bardzo długi czas mnie zwodzil, a jak taka ślepa i głupia we wszystko wierzyłam i wybaczalam.
Raz jeszcze powtórzę - on Cię nie okłamał. Od samego początku był z Tobą szczery i powiedział, że może coś kiedyś między Wami będzie i że chce się spotykać bez zobowiązań.
Ty - spotykając się z nim nadal - pokazałaś, że przyjmujesz jego warunki do wiadomości, i że Ci one nie przeszkadzają.
Nie miałaś mu nic do wybaczania, ani żadnego zwodzenia tu nie było, bo od samego początku wiedziałaś, że nie ma z jego strony wzajemności w uczuciach.
Sam Ci to powiedział.
Po prostu liczyłaś, że z czasem uda Ci się go do siebie przekonać na tyle, żeby się w Tobie zakochał.
Ten plan się nie powiódł i rozumiem, że dlatego jesteś teraz rozgoryczona i zła.
Co do ślepoty i głuchoty - owszem, uważam, że byłaś wybiórczo głucha, bo w żaden sposób nie usłyszałaś tego co powiedział na samym początku ...
Po jakimś czasie okazało się także że są inne kobiety i usłyszałam wiele niemilych słów. Chciałam porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego mnie tyle czasu zwodzi skoro wiedział że go kocham, nie usłyszałam żadnej odpowiedzi tylko mnie wszędzie zablokował.
Po raz trzeci - on Cię nie zwodził. Na samym początku Waszej relacji powiedział, że nie masz z jego strony wzajemności w uczuciach jakie żywisz.
Wszystko co później wydarzyło się między Wami, było Twoja świadomą decyzją. Można się tyko domyślać, że wyszedł z założenia, że jeśli nadal chcesz się z nim spotykać mimo tego co powiedział, to sytuacja jest jasna również i dla Ciebie.
Po pół roku braku kontaktu z nim, dowiedziałam się że na pewnej imprezie podszedł do chłopaka, któremu się podobam i zaczął się wypytywac o to skąd tamten mnie zna i opowiadać o tym że ja z nim sypialam itp. Pytanie do was: Co byście zrobiły w takiej sytuacji, gdy po pół roku braku kontaktu ktos o was rozpowiada takie rzeczy i co byście o tym sądzily?
Nic nie zrobiłabym w takiej sytuacji.
Te rewelacja wpuściłabym jednym uchem, a wypuściła drugim.
I również nic bym o tym nie sądziła. Takie sprawy, jak plotki za moimi plecami obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg, którego było mało.
Wzruszyłabym ramionami i poszła dalej. Do swoich spraw i do swojego życia.
Ostatnio rzadziej wchodzę na forum, ale za każdym razem jak wejdę to jest nowy temat pt seks bez zobowiązań - zakochanie - płacz, ze czuje sie oszukana. A pomiędzy tym jest ignorowanie komunikatów wyrażanych WPROST.
Widziałaś, autorko, co chciałaś zobaczyć, słyszałaś, co chciałaś usłyszeć i myślałaś życzeniowo. Niech to będzie lekcja na przyszłość.
Ostatnio rzadziej wchodzę na forum, ale za każdym razem jak wejdę to jest nowy temat pt seks bez zobowiązań - zakochanie - płacz, ze czuje sie oszukana. A pomiędzy tym jest ignorowanie komunikatów wyrażanych WPROST.
Widziałaś, autorko, co chciałaś zobaczyć, słyszałaś, co chciałaś usłyszeć i myślałaś życzeniowo. Niech to będzie lekcja na przyszłość.
Zgadzam się z tobą CatLAdy. Mam takie same odczucia. Seks jest obopólną korzyścią. To nie jego wina, że dziewczyna się w nim zakochała. Tak to jest. Napierw seks bez zobowiązań przez długie miesiące a potem płacz, że mnie zwodzi i wykorzystuje.
5 2018-10-07 16:43:29 Ostatnio edytowany przez beacia96 (2018-10-07 17:08:59)
Wina tej dziewczyny też nie. Czasem człowiek zakochuje się, mimo próby zduszenia tego uczucia w zarodku.
Lejdimagbet- wyciągnęłaś z tego chociaż cenną lekcję- tego rodzaju układy nie są dla Ciebie i będziesz trzymać się z daleka od kolesi, którzy będą chcieli Cię zaciągnąć do łóżka bez wcześniejszego wejścia w związek.
Nie chcę wyjść na osobę mściwą, ale mam nadzieję, że ci wszyscy faceci odrzucający zakochane w nich "koleżanki od łóżka" sami zostaną tak potraktowani przez laskę, która będzie spełnieniem ich marzeń, ale będzie widziała w nich tylko chodzące dildo. Może to nauczy ich chociaż minimum empatii.
no coz....nie wybralas odpowiedniego faceta do sexu.Zwykly prosty chlopak, nie warty zastanowien.