Widuję jedną parkę.
Faceta znam, sąsiad, ma 27 lat, normalny, odpowiedzialny, w porządku, pracuje, studiuje. Poznał... 17- latkę. Dziewczyna jest... dziwna. Nie ma bliskich znajomych, przyjaciół, jest cholernie podejrzliwa, wiesza się na nim. Rodzina niby ok, ale jacyś dziwni. I zachowuje się ta dziewczyna.. no właśnie. Chce go zatrzymać, ale nim jakoś gardzi. Nie raz słyszałem, jak mówiła do niego słodkie słowa, ale za plecami... jakby chciała mieć 10 srok za ogon. Gada o innych kolesiach, że jej się podobają.
Nie rozumiem tego.
Chciałbym jakoś ostrzec chłopaka, bo może zmarnować sobie życie, ale nie chcę włazić z butami.
Ta jasne.
Każdy ma własne życie i pełne prawo do zmarnowania go. Jeśli sąsiad nie prosił Cię o rady, to daj sobie spokój.
Szkoda go. Marnuje czas na idiotkę.
A czy sąsiad prosił Cię o radę? Czy Ty sam chętnie wysłuchujesz życzliwych rad sąsiadów dotyczących Twoich partnerek i związków? Daj sobie i jemu spokój, on sam się przekona.
W takim wieku tak spora różnica wieku też coś mówi o Twoim sąsiedzie, bo nie wydaje się, żeby on z siksą związał się, żeby rodzinę zakładać.
A czy sąsiad prosił Cię o radę? Czy Ty sam chętnie wysłuchujesz życzliwych rad sąsiadów dotyczących Twoich partnerek i związków? Daj sobie i jemu spokój, on sam się przekona.
W takim wieku tak spora różnica wieku też coś mówi o Twoim sąsiedzie, bo nie wydaje się, żeby on z siksą związał się, żeby rodzinę zakładać.
Rady nie chce, to wiem. Upośledzony nie jest.
I ta różnica wieku... Masakra jakaś!
MagdaLena1111 napisał/a:A czy sąsiad prosił Cię o radę? Czy Ty sam chętnie wysłuchujesz życzliwych rad sąsiadów dotyczących Twoich partnerek i związków? Daj sobie i jemu spokój, on sam się przekona.
W takim wieku tak spora różnica wieku też coś mówi o Twoim sąsiedzie, bo nie wydaje się, żeby on z siksą związał się, żeby rodzinę zakładać.Rady nie chce, to wiem. Upośledzony nie jest.
I ta różnica wieku... Masakra jakaś!
W wieku 17 lat, to dziewczynie wystarczy, że chłopak jest ładny. Czego może chcieć 27 letni facet od 17 letniej dziewczyny, to wiesz najlepiej. Szybko się nią znudzi, bo czasami fajnie porozmawiać.
8 2018-08-24 15:10:22 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-08-24 15:12:21)
Chciałbym jakoś ostrzec chłopaka, bo może zmarnować sobie życie, ale nie chcę włazić z butami.
Chcesz go ostrzec, ale nie chcesz włazić w butach - jedno wyklucza drugie.
Marnuje czas na idiotkę.
Zawsze tak powierzchownie oceniasz innych?
Coombs napisał/a:Chciałbym jakoś ostrzec chłopaka, bo może zmarnować sobie życie, ale nie chcę włazić z butami.
Chcesz go ostrzec, ale nie chcesz włazić w butach - jedno wyklucza drugie.
Dylemat.
Bo co 27 letni facet robi z 17-latką? Przyszłość zerowa...
Cyngli napisał/a:Coombs napisał/a:Chciałbym jakoś ostrzec chłopaka, bo może zmarnować sobie życie, ale nie chcę włazić z butami.
Chcesz go ostrzec, ale nie chcesz włazić w butach - jedno wyklucza drugie.
Dylemat.
Bo co 27 letni facet robi z 17-latką? Przyszłość zerowa...
Nie wiem, zapytaj 27-letniego faceta. Możliwe, że chodzi o seks, młode ciałko i brak doświadczenia tej dziewczyny. Jej młody wiek czyni ją podatną na manipulację.
On jest starszy, powinien być mądrzejszy. Ma z tej relacji więcej plusów, niż ona...
Dylemat.
Bo co 27 letni facet robi z 17-latką? Przyszłość zerowa...
Ale to przecież jego sprawa, nie rozumiem co Ty masz do tego i dlaczego tak Cię to bulwersuje.
Że go zdradza...
Że go zdradza...
Skąd wiesz?
Coombs napisał/a:Że go zdradza...
Skąd wiesz?
bo może z Coombsem zdradza , albo składała mu niemoralne propozycje
Cyngli napisał/a:Coombs napisał/a:Że go zdradza...
Skąd wiesz?
bo może z Coombsem zdradza
, albo składała mu niemoralne propozycje
Widziałem, wiem.
Radzę zająć się swoim życiem. Nie znasz tej dziewczyny, nie wiesz z czym się zmaga , jakie ma problemy, marzenia , plany.. więc po co ingerować i oceniać że jest dziwna.
Radzę zająć się swoim życiem. Nie znasz tej dziewczyny, nie wiesz z czym się zmaga , jakie ma problemy, marzenia , plany.. więc po co ingerować i oceniać że jest dziwna.
Dziwna jest. A problemy każdy ma, jednak to żaden powód, by kogoś nimi zatruwać.
hamster77 napisał/a:Radzę zająć się swoim życiem. Nie znasz tej dziewczyny, nie wiesz z czym się zmaga , jakie ma problemy, marzenia , plany.. więc po co ingerować i oceniać że jest dziwna.
Dziwna jest. A problemy każdy ma, jednak to żaden powód, by kogoś nimi zatruwać.
To po co sam się zatruwasz ich problemami?
hamster77 napisał/a:Radzę zająć się swoim życiem. Nie znasz tej dziewczyny, nie wiesz z czym się zmaga , jakie ma problemy, marzenia , plany.. więc po co ingerować i oceniać że jest dziwna.
Dziwna jest. A problemy każdy ma, jednak to żaden powód, by kogoś nimi zatruwać.
Ale Ty się sam zatruwasz. Oni Cię maja gdzieś prawdopodobnie.
Coombs, a może Ty po prostu zazdrosny jesteś?
O dziewczynie i jej intencjach się nie wypowiem . Twój sąsiad o którego tak się martwisz to ma z tego związku jakieś plusy skoro z nią jest. Może nawet mają otwarty związek albo jest świadomy jaka ona jest i mu to nie przeszkadza. Każdy ogarnięty człowiek zdaje sobie sprawę że nastolatki są niestałe w uczuciach więc on pewnie nie marzy o tym że będą razem do końca swoich dni. A tymczasem co se poużywa to jego. W końcu jej przypasuje ktoś inny i go rzuci. On będzie miał miłe wspomnienia i się nauczy aby związki budować z bardziej odpowiednimi partnerkami.
Obecnie spora część facetów bardzo powoli dojrzewa i mimo tak dużej różnicy wieku oni mogą być mentalnie na podobnym poziomie. Tak czy inaczej ja bym się o tego sąsiada nie martwił bo zdradzająca nastolatka wielkiej krzywdy nie powinna mu zrobić.
Widuję jedną parkę.
Faceta znam, sąsiad, ma 27 lat, normalny, odpowiedzialny, w porządku, pracuje, studiuje. Poznał... 17- latkę. Dziewczyna jest... dziwna. Nie ma bliskich znajomych, przyjaciół, jest cholernie podejrzliwa, wiesza się na nim. Rodzina niby ok, ale jacyś dziwni. I zachowuje się ta dziewczyna.. no właśnie. Chce go zatrzymać, ale nim jakoś gardzi. Nie raz słyszałem, jak mówiła do niego słodkie słowa, ale za plecami... jakby chciała mieć 10 srok za ogon. Gada o innych kolesiach, że jej się podobają.
Nie rozumiem tego.
Chciałbym jakoś ostrzec chłopaka, bo może zmarnować sobie życie, ale nie chcę włazić z butami.
Proponuję zająć się swoim życiem. Znajdź sobie dziewczynę albo chłopaka i odczep się od innych ludzi.
Przyznaj się.... i tak wszystko wiemy, będzie mniej wstydu.
To ty jesteś tym sąsiadem
Przyznaj się.... i tak wszystko wiemy, będzie mniej wstydu.
To ty jesteś tym sąsiadem