Hej dziewczyny i chłopaki,
Mam pytanie jak to wygląda u was z wyjściami : kino, teatr, koncert, basen itp.
To jest mój trzeci związek i za każdym razem to samo: pierwsze pół roku do roku wyjścia niemalże codziennie, minimum raz w tygodniu a potem już siedzenie ciągle w domu.
Czemu tak się dzieje? Jest w was podobnie?
Ogółem jestem zadowolona z mojego związku obecnie, ale po 16 miesiącach już pomału wygląda to tak:
Kotku, idziemy na koncert Chopinowski do Łazienek?
Koncert w juwenalia?
Teatr? Kino?
Na basen?
– Nie mam ochoty
Noc muzeuów? W srode się zgodził w sobote od rana musiałam słuchać co najmniej 10 razy stwierdzeń jak bardzo mu się nie chce.
WTF
Ostatnio rozmawiał ze znajomym przez telefon. I mówi do niego: przekazuje Ci telefon i wytłumacz mojej dziewczynie, że nie możemy jechać, bo będzie mi później „truła” cały dzień. No akurat w całej sytuacji, jeżeli kolega nie zaprasza nas bo coś mu nie pasuje to pretensji bym nie miała, bez przesady.
No też tego nie lubię ;( Jutro jest koncert w łazienkach, co tygodniowy temat, ale prędzej afery się doczekam, niż wyjścia.
Jedyne wyjście jakie nam się szykuje w najbliższej przyszłości to oczywiście jakieś mistrzostwa w piłkę nożną wymyślił ;(
Znacie jakiś sposób, żeby to poprawić?
Za komentarze typu rozstańcie się, serdecznie dziękuję, ale takiej opcji nie rozważam.