Pytanie do osób lubiących takie klimaty.
Co sądzicie o nowym Pitbullu Pasikowskiego na tle dokonań Vegi? Lepszy? Gorszy? Jeszcze nie oglądałam i bardzo jestem ciekawa waszych opinii.
Dla mnie pierwszy Pitbull oraz serial to są po prostu arcydzieła (przy których twórczość Pasikowskiego zupełnie blednie). Pozostałe Pitbulle Vegi nieco zbyt ostre, choć równie energetyczne i wstrząsające.
Nie brak wam Gebelsa?