Witam, drogie mamy. Przyszłam do Was z pewnym problemem. Mam nadzieję, że jakoś mi pomożecie.
Otóż moja 5-letnia córka została przeniesiona na przyszły rok do innej grupy przedszkolnej. Z racji tego, że córka jest nieśmiała, raczej nie należy do odważnych, a w grupie występuje w roli wykonawcy, boję się, że sobie nie poradzi emocjonalnie, gdy dojdzie jako jedyna nowa do innych dzieci.
Obecny rok, to jej pierwszy rok w przedszkolu. Do stycznia przyzwyczajała się do nowej sytuacji. Teraz już ma przyjaciółkę, chętnie bawi się z innymi dziećmi. Lubi panie przedszkolanki, a tu nagle po wakacjach znowu taka zmiana. Byłam u pani dyrektor. Wyjaśniłam jak wygląda sytuacja. Próbowała mnie pocieszać. Powiedziała, że jak tylko zwolni się miejsce, to przeniesie moją córkę z powrotem do starej grupy. Ok. A jak się miejsce nie zwolni?
Poradziłam się pani przedszkolanki. Kobieta była w szoku. Powiedziała, że nie można teraz rozdzielać mojej córki z obecnymi dziećmi, że dziewczynka sobie emocjonalnie nie poradzi.
Co teraz zrobić? Jakie mam prawa? Dalej mam nachodzić panią dyrektor? Proszę pomóżcie.
Dzwoniłam także do psychologa, by wystawił opinię mojej córce, że w nowej grupie nie da rady emocjonalnie. Pani psycholog oznajmiła, że nigdy nie spotkała się z taką sytuacją i nigdy nie wystawiała takiej opinii. Poradziła bym jeszcze raz porozmawiała z dyrektorką. Oczywiście tak zrobię, ale jak nic nie wskóram?
Jakie mam prawa? Proszę, podpowiedzcie mi coś.
1 2018-04-06 16:59:44 Ostatnio edytowany przez dianaaas (2018-04-06 17:01:18)
A jak dyrektorka tłumaczy konieczność przeniesienia twojej córeczki do innej grupy? I jaka to ma być ta grupa wiekowa?
a tak z ciekawości prywatne, czy państwowe przedszkole? Ja na Twoim miejscu nie dzwoniłabym do psychologa, tylko poszła przedstawiła sprawę, poprosiła o przebadanie dziecka i wystawienie opinii, czy dziecko łatwo nawiązuje kontakty, jak wpływa na nią to, ze już zaaklimatyzowała się w danej grupie itp.
Jeżeli psycholog wystawi inną opinię nie musisz jej przedstawiać w przedszkolu. Z drugiej strony jesteś pewna, że córka się nie odnajdzie? Rodzice bardzo często uważaja swoje dzieci za bardzo nieporadne i chcą je chronić za wszelką cenę przed sytuacjami, z którymi prędzej, czy później i tak będą musiały się zmierzyć. Nie mówię, ze tak jest w Twojej sytuacji, po prostu nakreślam zachowania wielu rodziców.
Dyrektorka twierdzi, że skoro moja córka jest urodzona przed czerwcem, to może już uczęszczać do 6-latków. Ok. Spoko. Ale ten rok, to jej pierwszy rok w przedszkolu. Jak już mówiłam, długo się adaptowała. A i sama wychowawczyni twierdzi, że moja córka nie poradzi sobie emocjonalnie, a dlaczego, wyjaśniłam w pierwszym poście.
Jak mogę to rozwiązać?
zatem rozmowa oko w oko z psychologiem i to nie powiązanym z przedszkolem
Dziękuję za odpowiedź. Tak też zrobię.
Dyrektorka twierdzi, że skoro moja córka jest urodzona przed czerwcem, to może już uczęszczać do 6-latków. Ok. Spoko. Ale ten rok, to jej pierwszy rok w przedszkolu. Jak już mówiłam, długo się adaptowała. A i sama wychowawczyni twierdzi, że moja córka nie poradzi sobie emocjonalnie, a dlaczego, wyjaśniłam w pierwszym poście.
Jak mogę to rozwiązać?
Porozmawiałabym z dyrektorką i zaproponowałabym, żeby przeszła razem z koleżanką z którą się zaprzyjaźniła, jeśli nadal dyrektorka się upiera przy przeniesieniu. Przypuszczam, że jeśli w przyszłym roku córka się nie przyzwyczai do nowej grupy, to i tak pozostanie w starej. Dzieci w tym wieku bardzo szybko się rozwijają i być może nie będzie żadnego problemu.
dianaaas napisał/a:Dyrektorka twierdzi, że skoro moja córka jest urodzona przed czerwcem, to może już uczęszczać do 6-latków. Ok. Spoko. Ale ten rok, to jej pierwszy rok w przedszkolu. Jak już mówiłam, długo się adaptowała. A i sama wychowawczyni twierdzi, że moja córka nie poradzi sobie emocjonalnie, a dlaczego, wyjaśniłam w pierwszym poście.
Jak mogę to rozwiązać?Porozmawiałabym z dyrektorką i zaproponowałabym, żeby przeszła razem z koleżanką z którą się zaprzyjaźniła, jeśli nadal dyrektorka się upiera przy przeniesieniu. Przypuszczam, że jeśli w przyszłym roku córka się nie przyzwyczai do nowej grupy, to i tak pozostanie w starej. Dzieci w tym wieku bardzo szybko się rozwijają i być może nie będzie żadnego problemu.
A co z rodzicami drugiej dziewczynki? Może sobie nie życzą, by ich dziecko zmieniało grupę, bo inny rodzic tego wymaga?
Ja bym się nie zgodziła. To pomaganie własnemu dziecku kosztem innego.
A ja sie zastanawiam, na jakiej podstawie dziewczynka musi byc przeniesiona do innej grupy, i dlaczego akurat ona jedna? Dla jednej dziewczynki akurat zabraklo miejsca? ja bym porozmawiala z dyretorką, ale prosząc o wyjasnienie tej kwestii w szczegolnosci. Biorac pod uwage sytuacje, i opierajac sie na opinii psychologa, wydaje mi sie, ze mozna by zostawic dziewczynke w tej samej grupie.