wyprawa na wschód słońca 3:00 - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » wyprawa na wschód słońca 3:00

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

Temat: wyprawa na wschód słońca 3:00

czesc wszystkim,

co byscie zrobily? - jeteśmy rok po ślubie, sypie się, ewidentnie do siebie nie pasujemy, mąż prowadzi swoją firmę, i ma aż nadto czasu wolnego - cały wolny czas pożytkuje na oglądanie filmów na yt " otwórz swoje trzecie oko", "bretarianizm", "żyw się energią słońca", "trują nas" itd, itd. Każdego dnia ogląda wschody i zachody słońca, chodzi boso po lesie, je tyle co nic, przestał jeść mięso, zaczął jeść tylko owoce i warzywa, plus woda.

Od tygodnia mówi, żebym nie planowała niczego na święta, bo ma plan ale to bedzię zależało ode mnie... (tak....) Mamy rocznicę ślubu w wielkanoc - niby to powód dla którego w ogole wziął mnie pod uwagę w swoim planie.

Dzisiaj godzina 3:00 mówi mi że idzie oglądać wschód słońca (co?!) - o 3:00?! zdenerwowana pytam go, gdzie tak na prawdę jedzie (to nie pierwsza taka akcja że nagle rzuca wszystko - przed naszym ślubem przyjechała do niego jego bratnia dusza z przeszłości i tak samo - musiał wyjść, coś załatwić - wierzyłam do końca, do czasu aż przeczytałam jego maile - zawodowy kłamca) - a on na to, że oglądać wschód słońca, dopiero po paru chwilach, na 15 sekund przed wyjściem mówi mi że jedzie na Hel - przejść całe wybrzeże bez jedzenia. Nie bierze kurtki, nie bierze kluczyków do auta - w ręku ma reklamówkę, w której ma kupiony plecak zwinięty w rulonik, żebym się nie domyśliła ( dzwoniłam do jego babci, do której jedzie jak się pokłocimy lub u której po prostu ciągle jest zamiast w domu)- powiedziała mi że kupił plecak i nie chciał nic jeść. Jeszcze wieczorem, powiedział że idzie spać wcześniej bo rano musi wstać na wschód słońca. Jak teraz o tym wszystkim myślę, wstanie i wyjście zajęło mu może maks 5 minut, bez zastanowienia wyszedł - nawet jak powoływałam się na święta, itd.

sypie nam się związek, zero seksu, zero bliskości, zero odpowiedzialności za drugą osobę. Co byście zrobiły - dodam że przypadkowo zostawił też klucze do mojego mieszkania, więc gdybym się uparła to już tutaj nie wejdzie - myślałam wcześniej o rozwodzie, ale wiecie - zawsze chce się mieć nadzieję, mimo słów, oznaków tak widocznych, czasem masz nadzieję że wszystko będzie dobrze.

ok - na chłodno - co mam zrobić - są święta, 1 rocznica ślubu, a mój mąż, no właśnie - tak na prawdę nie wiem gdzie jest i czytaj powyżej.

co robić ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Z jednej strony ciśnie się na usta "Zostaw czubka". Z drugiej, ledwie rok temu przysiegalaś "Na dobre i na złe. W zdrowiu i chorobie. I póki śmierć ...". To co teraz? Twój mąż jest chory psychicznie. Zostawisz go w tej chorobie?

Nikt za ciebie nie podejmie decyzji. Musisz sama się uporać ze swoim złym wyborem życiowym. Możesz się rozwieść, bo cywilny to pikuś, a w obliczu szaleństwa twojego męża to i kościół przyklepie unieważnienie. Ale czy tego chciałaś rok temu? Jak coś z nim będzie nie tak, to kopnę go w dupę? To już twój wybór.

3

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Dostałam sms od mojego męża - "planuję nic nie jeść, maszerować wzdłuż wybrzeża, odkryć kim jestem, bo już sam nie wiem, poznać swoje granicę, spać pod gwiazdami na plaży, pić tylko wodę, kąpać się w lodowatym morzu i powrót za 7 dni, wesołych świąt"

Dodawałam, że nie wziął kurtki, prawda?

Ostatnio jak z nim rozmawiałam, to zakwestionował miłość w ogole, stwierdził że liczy się dążenie do najwyższego bytu i zjednoczenie się z nim, nie ma czegoś takiego jak rodzina, jak miłość. Szczerze, nie wiem co zrobię, bo jedno te dziwne rzeczy - a drugie to że raz kocha, raz nie kocha, raz chce to raz tamto, zróbmy sobie dziecko, nie chcę mieć z Tobą dzieci - istna sinusoida. Wiem że jego mama i dziadek mieli schizofrenię. Mam nadzieję, że to nie to, może każdy ma takie etapy odkrywania siebie poprzez umęczanie się?

4

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Ja też kiedyś odkrywałem siebie, ale to jakoś łagodniej przebiegało. To co on robi to raczej zaburzenia psychiczne. Trzeba wezwać pomoc.

5

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Każdy ma etap odkrywania siebie, ale to jest tak około 10-15 roku życia. I niewielu bez jedzenia biega po plaży. Twój mąż wymaga jak najszybciej pomocy lekarza, a skoro w najbliższej rodzinie były dwa przypadki schizofrenii, to ja uznałbym go za kolejny taki przypadek. Ale ja nie jestem lekarzem, więc moja opinia jest nieistotna.

6

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

czyli co, jak juz wroci z tej swojej wyprawy samotnej, to poważnie z nim porozmawiać? Czy opowiedzieć o tym wszystkim komuś: jego siostrze, czy może właśnie mamie, która cały czas się leczy?

7

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Na co się leczy jego mama ?
Czy jest ryzyko dziedziczenia chorób psychicznych w rodzinie Twojego męża ?

8

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:

Dostałam sms od mojego męża - "planuję nic nie jeść, maszerować wzdłuż wybrzeża, odkryć kim jestem, bo już sam nie wiem, poznać swoje granicę, spać pod gwiazdami na plaży, pić tylko wodę, kąpać się w lodowatym morzu i powrót za 7 dni, wesołych świąt"

Dodawałam, że nie wziął kurtki, prawda?

Być może jest ze swoją "bratnia duszą" i nie jest tak dramatycznie?

j.cytrynaaa napisał/a:

...czyli co, jak juz wroci z tej swojej wyprawy samotnej, to poważnie z nim porozmawiać? Czy opowiedzieć o tym wszystkim komuś: jego siostrze, czy może właśnie mamie, która cały czas się leczy?

..o ile wróci żywy
Uważam, że jednak dobrze byłoby zawiadomić rodzinę, może niekoniecznie matkę. Ewentualnie zgłosić zaginięcie na policji, wyjaśniając, że podejrzewasz męża o zaburzenia psychiczne i działania autodestrukcyjne zagrażające życiu.
Czy on nagle zmienił się tak po ślubie, nie dostrzegałaś wcześniej jakiś odchyleń od normy?

9

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Różne mogą być przyczyny jego zachowania.Może być choroba,może co innego,jego własna decyzja.Jak wróci to porozmawiaj z Nim o tym,może to zaginięcie sobie daruj,tę akcję z policją.Poradzi sobie.

1.Ile Twój mąż ma lat?
2.Brał kiedyś jakieś narkotyki "fazował się" nimi? Np. Trawką? Jeśli tak,to jak się zachowywał?
3.Poza tamtymi hobby ma jeszcze jakieś inne zajęcia,np. sport,bieganie itp.?
4.Jego bratnie dusze to-jacy ludzie,z podobnymi zainteresowaniami?


No i porozmawiaj z nim na spokojnie,bez awantur,bo to tylko pogorszy sytuację.Powodzenia.

10

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
IsaBella77 napisał/a:

Na co się leczy jego mama ?
Czy jest ryzyko dziedziczenia chorób psychicznych w rodzinie Twojego męża ?

j.cytrynaaa napisał/a:

Wiem że jego mama i dziadek mieli schizofrenię.

11

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Dziękuję pietruszko, nie wyłapałam tego z wypowiedzi Autorki.

12

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Ja bym juz teraz powiadomila odpowiednie sluzby. To co robi zagraza jego zyciu.

13

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Twój mąż ma zachowania typowe dla psychozy. Biorąc pod uwagę, że dwie osoby z jego rodziny cierpią na schizofrenię, rozważałabym tę ewentualność. Powinnaś zgłosić zaginienie męża na policję, cytując zaburzenia psychiczne i postarać się o ubezwłasnowolnienie go by była możliwa przymusowa hospitalizacja.

14

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

A jak było przed slubem?

15

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:

czesc wszystkim,

co byscie zrobily? - jeteśmy rok po ślubie, sypie się, ewidentnie do siebie nie pasujemy, mąż prowadzi swoją firmę, i ma aż nadto czasu wolnego - cały wolny czas pożytkuje na oglądanie filmów na yt " otwórz swoje trzecie oko", "bretarianizm", "żyw się energią słońca", "trują nas" itd, itd. Każdego dnia ogląda wschody i zachody słońca, chodzi boso po lesie, je tyle co nic, przestał jeść mięso, zaczął jeść tylko owoce i warzywa, plus woda.

Od tygodnia mówi, żebym nie planowała niczego na święta, bo ma plan ale to bedzię zależało ode mnie... (tak....) Mamy rocznicę ślubu w wielkanoc - niby to powód dla którego w ogole wziął mnie pod uwagę w swoim planie.

Dzisiaj godzina 3:00 mówi mi że idzie oglądać wschód słońca (co?!) - o 3:00?! zdenerwowana pytam go, gdzie tak na prawdę jedzie (to nie pierwsza taka akcja że nagle rzuca wszystko - przed naszym ślubem przyjechała do niego jego bratnia dusza z przeszłości i tak samo - musiał wyjść, coś załatwić - wierzyłam do końca, do czasu aż przeczytałam jego maile - zawodowy kłamca) - a on na to, że oglądać wschód słońca, dopiero po paru chwilach, na 15 sekund przed wyjściem mówi mi że jedzie na Hel - przejść całe wybrzeże bez jedzenia. Nie bierze kurtki, nie bierze kluczyków do auta - w ręku ma reklamówkę, w której ma kupiony plecak zwinięty w rulonik, żebym się nie domyśliła ( dzwoniłam do jego babci, do której jedzie jak się pokłocimy lub u której po prostu ciągle jest zamiast w domu)- powiedziała mi że kupił plecak i nie chciał nic jeść. Jeszcze wieczorem, powiedział że idzie spać wcześniej bo rano musi wstać na wschód słońca. Jak teraz o tym wszystkim myślę, wstanie i wyjście zajęło mu może maks 5 minut, bez zastanowienia wyszedł - nawet jak powoływałam się na święta, itd.

sypie nam się związek, zero seksu, zero bliskości, zero odpowiedzialności za drugą osobę. Co byście zrobiły - dodam że przypadkowo zostawił też klucze do mojego mieszkania, więc gdybym się uparła to już tutaj nie wejdzie - myślałam wcześniej o rozwodzie, ale wiecie - zawsze chce się mieć nadzieję, mimo słów, oznaków tak widocznych, czasem masz nadzieję że wszystko będzie dobrze.

ok - na chłodno - co mam zrobić - są święta, 1 rocznica ślubu, a mój mąż, no właśnie - tak na prawdę nie wiem gdzie jest i czytaj powyżej.

co robić ?

Oszołom. To ty zdecyduj, czy chcesz go takiego. Wiem, co mówię. U mnie w rodzinie ujawniło się dużo później i w ograniczonej ilości dziwactw

16

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Powiem coś jeszcze... czytając tytuł wątku, myślałam, że chodzi o niepoprawnego romantyka i dlatego weszłam poczytać big_smile

17

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:

Dostałam sms od mojego męża - "planuję nic nie jeść, maszerować wzdłuż wybrzeża, odkryć kim jestem, bo już sam nie wiem, poznać swoje granicę, spać pod gwiazdami na plaży, pić tylko wodę, kąpać się w lodowatym morzu i powrót za 7 dni, wesołych świąt"

Dodawałam, że nie wziął kurtki, prawda?

Ktoś tu radził, żeby Autorka zgłosiła na polcji zaginięcie. Nie chcę tego negować, ale...
- od wyjścia męża z domu nie upłynęły nawet 24 godziny,
- dorosły człowiek ma prawo rozporządzać sobą - może nie jeść, jeśli nie chce, może się kąpać w lodowatej wodzie, jesli zechce itd
- że nie wziął kurtki? no, litości, przeciez to nie przedszkolak,
- określił się jasno, że wróci za 7 dni.
Myslę, że żaden zdrowy na umysle policjant nie przyjmie takiego zgłoszenia.

Nie neguję, że mąż Autorki jest chory psychicznie, ale póki nie ma chociażby orzeczenia o niepełnosprawności "P", weług prawa jest zdrowym, pełnosprawnym człowiekiem i nikt go nawet nie może zmusić do żadnego leczenia.

Jest szkopuł, niestety...

18

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
IsaBella77 napisał/a:

Na co się leczy jego mama ?
Czy jest ryzyko dziedziczenia chorób psychicznych w rodzinie Twojego męża ?


lęki, nerwica, schizofrenia - przez lata żyła z alkoholikiem robiącym awantury, wychowywała 3 dzieci - i stało się.

19

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Twój mąż oszalał sad

Jak czubek się zachowuje. Poinformuj jego rodzinę co on wyprawia.

Szczerze to Ci współczuje.

20

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
Kacper 75 napisał/a:

Różne mogą być przyczyny jego zachowania.Może być choroba,może co innego,jego własna decyzja.Jak wróci to porozmawiaj z Nim o tym,może to zaginięcie sobie daruj,tę akcję z policją.Poradzi sobie.

1.Ile Twój mąż ma lat?
2.Brał kiedyś jakieś narkotyki "fazował się" nimi? Np. Trawką? Jeśli tak,to jak się zachowywał?
3.Poza tamtymi hobby ma jeszcze jakieś inne zajęcia,np. sport,bieganie itp.?
4.Jego bratnie dusze to-jacy ludzie,z podobnymi zainteresowaniami?


No i porozmawiaj z nim na spokojnie,bez awantur,bo to tylko pogorszy sytuację.Powodzenia.


1. 29 lat
2. Zaczął dość często popalać trawkę od pazdziernika 2017 - o niczym więcej nie wiem, ale w zasadzie, od tego momentu zaczęły się te fazy.
3. jazda na rolkach, i tyle.
4. jego bratnie dusze - jedną wyeliminowałam niepotrzebnie, ma teraz męża - tak to razem by świrowali, ale poważnie dziewczyna wydawała mi się normalna. Inna zastanawiająca mnie kwestia czy, on kiedykolwiek jak już coś zdobędzie, będzie odczuwał nadal satysfakcje - ta dziewczyna o której wsponiałam była ważna, bo niezdobyta - kiedyś coś między wierszami wspomniał. Innych bratnich dusz brak - jego koledzy ułożyli sobie życia, żony, dzieci, praca. Mój mąż dość dobrze zarabia, pracuje kilka godzin w tygodniu, ale to kwestia bardziej farta i ludzi którzy nas otaczają niż jego zaangażowania i umiejętności trzymania ręki nad tym wszystkim.

21

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
josz napisał/a:
j.cytrynaaa napisał/a:

Dostałam sms od mojego męża - "planuję nic nie jeść, maszerować wzdłuż wybrzeża, odkryć kim jestem, bo już sam nie wiem, poznać swoje granicę, spać pod gwiazdami na plaży, pić tylko wodę, kąpać się w lodowatym morzu i powrót za 7 dni, wesołych świąt"

Dodawałam, że nie wziął kurtki, prawda?

Być może jest ze swoją "bratnia duszą" i nie jest tak dramatycznie?

j.cytrynaaa napisał/a:

...czyli co, jak juz wroci z tej swojej wyprawy samotnej, to poważnie z nim porozmawiać? Czy opowiedzieć o tym wszystkim komuś: jego siostrze, czy może właśnie mamie, która cały czas się leczy?

..o ile wróci żywy
Uważam, że jednak dobrze byłoby zawiadomić rodzinę, może niekoniecznie matkę. Ewentualnie zgłosić zaginięcie na policji, wyjaśniając, że podejrzewasz męża o zaburzenia psychiczne i działania autodestrukcyjne zagrażające życiu.
Czy on nagle zmienił się tak po ślubie, nie dostrzegałaś wcześniej jakiś odchyleń od normy?


wysłał mi zdjęcia z podrózy przez messanger ... - i napisał żebym dołączyła, jak już zwlaczy głód, więc raczej faktycznie jest sam.

22

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Czy przed ślubem było inaczej? I tak i nie, jasne zachowywał się inaczej niż większość ludzi, ale przypisywałam to jego wyjątkowości, a nie chorobie. Wiedziałam o tym, że w rodzinie były przypadki chorób psychicznych ale to zbagatelizowałam. Tak tragicznie jak teraz nie było nigdy.

Zastanawiam się, czy faktycznie się nie spakować nie pojechać na ten Hel, czy gdzie on teraz jest - i nie potrząsnąć nim - ale wydaje mi się że to nic nie da. W wiadomości na messangerze, wraz ze zdjęciami, napisał ze walczy ze sobą, ze swoimi słabościami.

Myślę, że on ma w głowie tysiąc myśli, że jest mu strasznie ciężko, może próbuje sobie coś udowodnić. Nie mogę wezwać policji, jest wolnym człowiekiem. Rozmawiałam z jego siostrą, dzwoniła do niego, ale nie odbierał telefonu.

Mówi, że odkrywa samego siebie, że nie wie kim jest i musi sie dowiedzieć.

Odkrywanie odkrywaniem, ale kosztem drugiej osoby?

ps. ma namiot ze sobą, więc raczej przeżyje chociaż nie wiem jak jego org zareaguje na brak pożywienia itd. - na prawdę rozumiem chęć odkrywania siebie, ale wiecie co - w rocznicę, w święta, bez zapowiedzi? Dodatkowo boli mnie hipokrytyzm - bo kiedy ja bym tak zrobiła, nie pozwoliłby mi wyjśćm lub zagroziłby rozstaniem natychmiastowym.

23

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:

ps. ma namiot ze sobą, więc raczej przeżyje chociaż nie wiem jak jego org zareaguje na brak pożywienia itd. .

To akurat najmniejszy problem. Głodówka mu nie zaszkodzi. A podczas głodówki przeziębic sie nie można, nie da sie po prostu.

24

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:
Kacper 75 napisał/a:

Różne mogą być przyczyny jego zachowania.Może być choroba,może co innego,jego własna decyzja.Jak wróci to porozmawiaj z Nim o tym,może to zaginięcie sobie daruj,tę akcję z policją.Poradzi sobie.

1.Ile Twój mąż ma lat?
2.Brał kiedyś jakieś narkotyki "fazował się" nimi? Np. Trawką? Jeśli tak,to jak się zachowywał?
3.Poza tamtymi hobby ma jeszcze jakieś inne zajęcia,np. sport,bieganie itp.?
4.Jego bratnie dusze to-jacy ludzie,z podobnymi zainteresowaniami?


No i porozmawiaj z nim na spokojnie,bez awantur,bo to tylko pogorszy sytuację.Powodzenia.


1. 29 lat
2. Zaczął dość często popalać trawkę od pazdziernika 2017 - o niczym więcej nie wiem, ale w zasadzie, od tego momentu zaczęły się te fazy.
3. jazda na rolkach, i tyle.
4. jego bratnie dusze - jedną wyeliminowałam niepotrzebnie, ma teraz męża - tak to razem by świrowali, ale poważnie dziewczyna wydawała mi się normalna. Inna zastanawiająca mnie kwestia czy, on kiedykolwiek jak już coś zdobędzie, będzie odczuwał nadal satysfakcje - ta dziewczyna o której wsponiałam była ważna, bo niezdobyta - kiedyś coś między wierszami wspomniał. Innych bratnich dusz brak - jego koledzy ułożyli sobie życia, żony, dzieci, praca. Mój mąż dość dobrze zarabia, pracuje kilka godzin w tygodniu, ale to kwestia bardziej farta i ludzi którzy nas otaczają niż jego zaangażowania i umiejętności trzymania ręki nad tym wszystkim.


Wpisz w wyszukiwarkę "Schizofrenia a marihuana" (nie mogę wstawiać linków). Cytat "Ponadto autorzy licznych przeglądów doszli do konkluzji, że stosowanie marihuany skutkuje jedynie zwiększonym ryzykiem schizofrenii przy współwystępowaniu dodatkowych czynników ryzyka, w szczególności podatności genetycznej". Facet był podatny genetycznie, także by się zgadzało...

25

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Czytałem większość odpowiedzi. Więc i ja napiszę.

1.Z tą trawką tak jest.Może po prostu nie dobrał trawki odpowiedniej pod swoją osobowość.Ale to już loteria.Dobrze,że nie eksperymentuje z psychodelikami.

2.Na pocieszenie mogę Ci napisać,że często takie osoby po jakimś czasie porzucają swoje zainteresowania na rzecz innych, po kilku latach (2-4 lata)

3.Obejrzyj sobie taki film "Wszystko za życie" podobna historia. Po prostu człowiek czasem potrzebuje takiego "oczyszczenia"."Katharsis"? Nie wiem.

4.Jeśli chodzi o tę wycieczkę i głodówkę-poradzi sobie -tacy ludzie prawie zawsze mają plan awaryjny.

5.Jeśli chcesz mu w jakiś sposób pomóc,musisz delikatnie przeniknąć do jego środowiska i ukierunkować jego hobby bardziej na ten sport.Działania radykalne nic nie dadzą-kierując go do psychiatryka,stworzysz sobie największego wroga.Podobnie będzie jeśli zgłosisz sprawę na suki.

Będzie dobrze-wbrew pozorom.Tacy ludzie odpowiednio ukierunkowani i poprowadzeni potrafią osiągnąć bardzo wiele.Musisz być cierpliwa.

Powodzenia i Wesołych Świąt !

26

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
Kacper 75 napisał/a:

Czytałem większość odpowiedzi. Więc i ja napiszę.

1.Z tą trawką tak jest.Może po prostu nie dobrał trawki odpowiedniej pod swoją osobowość.Ale to już loteria.Dobrze,że nie eksperymentuje z psychodelikami.

2.Na pocieszenie mogę Ci napisać,że często takie osoby po jakimś czasie porzucają swoje zainteresowania na rzecz innych, po kilku latach (2-4 lata)

3.Obejrzyj sobie taki film "Wszystko za życie" podobna historia. Po prostu człowiek czasem potrzebuje takiego "oczyszczenia"."Katharsis"? Nie wiem.

4.Jeśli chodzi o tę wycieczkę i głodówkę-poradzi sobie -tacy ludzie prawie zawsze mają plan awaryjny.

5.Jeśli chcesz mu w jakiś sposób pomóc,musisz delikatnie przeniknąć do jego środowiska i ukierunkować jego hobby bardziej na ten sport.Działania radykalne nic nie dadzą-kierując go do psychiatryka,stworzysz sobie największego wroga.Podobnie będzie jeśli zgłosisz sprawę na suki.

Będzie dobrze-wbrew pozorom.Tacy ludzie odpowiednio ukierunkowani i poprowadzeni potrafią osiągnąć bardzo wiele.Musisz być cierpliwa.

Powodzenia i Wesołych Świąt !

Co za stek bzdur.

W przypadku psychozy jakiekolwiek sugestie są bezsensowne, bo chory nie kontaktuje ze światem zewnętrznym. Poza tym pod wpływem urojeń może sobie zrobić poważną krzywdę- nie czuje zimna, nie je, wystawia się na ryzykowne sytuacje. Zgłoszenie zaginięcia jest podstawową sprawą. Policja ma obowiązek interwencji kiedy chodzi o dorosłego z podejrzanymi objawami choroby psychicznej, ponieważ jest on potencjalnie niebezpieczny dla osób postronnych jak i dla siebie samego. Mąż Autorki potrzebuje natychmiastowej hospitalizacji, a nie gadania o rolkach.

27

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Ja bym zgłosiła zaginięcie. Jako argument - możliwość wystąpienia choroby psychicznej. Mają obowiązek zareagować.

28

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
Kacper 75 napisał/a:

Czytałem większość odpowiedzi. Więc i ja napiszę.

1.Z tą trawką tak jest.Może po prostu nie dobrał trawki odpowiedniej pod swoją osobowość.Ale to już loteria.Dobrze,że nie eksperymentuje z psychodelikami.

2.Na pocieszenie mogę Ci napisać,że często takie osoby po jakimś czasie porzucają swoje zainteresowania na rzecz innych, po kilku latach (2-4 lata)

3.Obejrzyj sobie taki film "Wszystko za życie" podobna historia. Po prostu człowiek czasem potrzebuje takiego "oczyszczenia"."Katharsis"? Nie wiem.

4.Jeśli chodzi o tę wycieczkę i głodówkę-poradzi sobie -tacy ludzie prawie zawsze mają plan awaryjny.

5.Jeśli chcesz mu w jakiś sposób pomóc,musisz delikatnie przeniknąć do jego środowiska i ukierunkować jego hobby bardziej na ten sport.Działania radykalne nic nie dadzą-kierując go do psychiatryka,stworzysz sobie największego wroga.Podobnie będzie jeśli zgłosisz sprawę na suki.

Będzie dobrze-wbrew pozorom.Tacy ludzie odpowiednio ukierunkowani i poprowadzeni potrafią osiągnąć bardzo wiele.Musisz być cierpliwa.

Powodzenia i Wesołych Świąt !


Przyszedł mi do głowy ten film, gdy przeczytałam posta, ale jednak to nie jest taka sama sytuacja.
Tam bohater miał przemyslaną sprawę, skończył świetną uczelnię i u progu życia powiadomił o swoich planach na uroczystej kolacji, nie było tam chaosu i zimowego morza bez kurtki.
Tu, biorąc pod uwagę że w rodzinie są schizofrenicy- wyglada mi raczej na początek choroby.
Więc nie wiem jak Ty to mozesz tak spokojnie znosić. Gdybym kochała faceta, nie zostawiłabym go tak.
Trzeba go sprowadzić do domu z pomocą rodziny, Policji, cokolwiek.. I znaleźć dobrego prywatnego psychiatrę, a potem leczenie i szpital.
Wiem, że brzmi to okropnie, ale jak poczujesz się z faktem, że coś mu się stanie. Znam taki przypadek, że ktoś uznał, że lepiej udawać, że nic się nie dzieje, a skończyło się tragicznie.

29

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Właśnie przypomniała mi się taka historia, którą czytałam kiedyś. Ojciec chłopaka ze schizofrenią napisał książkę na ten temat. Był całkiem normalny do pójścia na uniwersytet, ale po pewnym czasie zaczęły się podobne jazdy: chciał się niby łączyć ze światem, wydawało mu się, że jest prorokiem, miał nieprzewidywalne zmiany nastroju, uciekał nad morze i do lasu, w temperaturach około zera, kilka razy prawie nie umarł od utonięcia albo z wymrożenia. Oczywiście za każdym razem rodzice wzywali policję, łapali go i wsadzali przymusowo do szpitala. Gdyby nie oni i lekarska interwencja chłopak by dziś był po prostu martwy, a tak żyje sobie i jakoś nauczył się radzić ze swoją chorobą. Nie jest lekko, ale przynajmniej odzyskał namiastkę normalnego bytowania.

30

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

nie wytrwał, wrócił do miasta - po około 20 h od jego wyruszenia dostałam sms "nie wytrwam z zimna, szukam drogi powrotnej z lasu do miasta i wracam do domu". Faktycznie wrócił do miasta, ale nie chciałam się jeszcze z nim widzieć, ustaliliśmy, że porozmwiamy jutro na spokojnie o wszystkim.

Z krótkiej rozmowy wynika, że spał na przystanku autobusowym w jakiejś nadmorskiej miejscowości, owinięty w folię ochronną, całą noc marzł na tym przystanku i o 7:30 miał pociąg powrotny do domu.

Spytałam czy już je - je, spi i odsypia, jest u swojej babci. Mialam kilka natrectw zeby pojechać do niego - ale stwierdziłam że bez sensu, nie zrozumie w ogole o co chodzi.

Wrócił - bo nie dał rady fizycznie, czyli będzie próbował raz jeszcze i kolejny, na pewno. Porozmawiam z nim, poruszając wszystkie tematy, napomne o psychologu, ale wątpie żeby się zgodził - nie wiem czy jeśli przymusowo zacznę go gdzieś ciągnąć to nie pogłębię tylko tego wszystkiego.

31

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:

nie wytrwał, wrócił do miasta - po około 20 h od jego wyruszenia dostałam sms "nie wytrwam z zimna, szukam drogi powrotnej z lasu do miasta i wracam do domu". Faktycznie wrócił do miasta, ale nie chciałam się jeszcze z nim widzieć, ustaliliśmy, że porozmwiamy jutro na spokojnie o wszystkim.

Z krótkiej rozmowy wynika, że spał na przystanku autobusowym w jakiejś nadmorskiej miejscowości, owinięty w folię ochronną, całą noc marzł na tym przystanku i o 7:30 miał pociąg powrotny do domu.

Spytałam czy już je - je, spi i odsypia, jest u swojej babci. Mialam kilka natrectw zeby pojechać do niego - ale stwierdziłam że bez sensu, nie zrozumie w ogole o co chodzi.

Wrócił - bo nie dał rady fizycznie, czyli będzie próbował raz jeszcze i kolejny, na pewno. Porozmawiam z nim, poruszając wszystkie tematy, napomne o psychologu, ale wątpie żeby się zgodził - nie wiem czy jeśli przymusowo zacznę go gdzieś ciągnąć to nie pogłębię tylko tego wszystkiego.

Załamka. Wyszłaś za mąż, mąż choruje. jesteś dorosła, jak sama nie potrafisz ogarnąć, to zwróć się do pomocy społecznej. Sorry że tak ostro, ale chyba potrzebujesz kubła zimnej wody na głowę....

32 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-03-29 21:15:08)

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Jeżeli nie zaciągniesz go na przymusowe leczenie do szpitala psychiatrycznego, to za jakimś razem zrobi sobie krzywdę. To nie jest kwestia psychologa, ale psychiatry i leków antypsychotycznych. Możesz poszukać wsparcia jego rodziny, bo założę się, że nie zgodzi się na dobrowolne leczenie. Sąd może wydać wyrok ubezwłasnowolnienia i przynajmniej przymusowej obserwacji w szpitalu. Wniosek o częściowe lub całkowite ubezwłasnowolnienie składa się do sądu okręgowego, gdzie będzie poddany ocenie dwóch specjalistów, którzy zadecydują czy Twój mąż stracił zdolność do decydowania o sobie.

Zresztą przymusowej obserwacji w szpitalu również może być poddany w skutek użycia Art.24 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego (przymus bezpośredni). Wystarczy zadzwonić po pogotowie i wyjaśnić, iż mąż zachowuje się dziwacznie i podejmuje zachowania niebezpieczne dla własnego zdrowia i życia, a lekarz ambulansu po zobaczeniu pacjenta podejmuje decyzję o przymusowej obserwacji.

33

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Będę działać, po świętach, zrobię tak jak radzicie - tylko ważna kwestia - mój mąż nawet mnie potrafi wcisnąć bajeczkę, a ja w to wierze - potrafi świetnie kłamać. Jest wkurzony, chce wszystko rozwalać - a zaraz potem przy ludziach to oaza spokoju.

Tym wszystkim podzieliłam się z przyjaciółką, powiedziała że nigdy by nie spodziewała się tego po nim - że zupełnie tego nie widać. Mam smsy, jako dowód, ale nic więcej - jestem pewna, że przy lekarzu nie przyzna się do niczego i powie że chciał np. odpocząć.

34

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
j.cytrynaaa napisał/a:

nie wytrwał, wrócił do miasta - po około 20 h od jego wyruszenia dostałam sms "nie wytrwam z zimna, szukam drogi powrotnej z lasu do miasta i wracam do domu". Faktycznie wrócił do miasta, ale nie chciałam się jeszcze z nim widzieć, ustaliliśmy, że porozmwiamy jutro na spokojnie o wszystkim.

Z krótkiej rozmowy wynika, że spał na przystanku autobusowym w jakiejś nadmorskiej miejscowości, owinięty w folię ochronną, całą noc marzł na tym przystanku i o 7:30 miał pociąg powrotny do domu.

Spytałam czy już je - je, spi i odsypia, jest u swojej babci. Mialam kilka natrectw zeby pojechać do niego - ale stwierdziłam że bez sensu, nie zrozumie w ogole o co chodzi.

Wrócił - bo nie dał rady fizycznie, czyli będzie próbował raz jeszcze i kolejny, na pewno. Porozmawiam z nim, poruszając wszystkie tematy, napomne o psychologu, ale wątpie żeby się zgodził - nie wiem czy jeśli przymusowo zacznę go gdzieś ciągnąć to nie pogłębię tylko tego wszystkiego.


Tak czułem,że wróci.Wbrew pozorom miał plan awaryjny.Tacy ludzie mają coś w zanadrzu.

Dobrze będzie jeśli porozmawiasz na poważnie ze swoim mężem, o tych jego wyprawach.

Z tym szpitalem,to bym uważał.Ale to moje zdanie.

35

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Lekarz to nie żona, która daje sobie nawijać makaron na uszy. Zwykle jest bardziej wyczulony na nietypowe zachowania pacjenta, które dla Ciebie stały się normą. Radziłabym też dokooptować pomoc jego rodziny, bo może okazać się niewystarczającym zastosowanie przymusu bezpośredniego i skończy się na złożeniu wniosku o ubezwłasnowolnienie, a tu zawsze lepiej gdy więcej osób może potwierdzić, że mąż zachowuje się dziwacznie i naraża własne zdrowie i życie.

36

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
Kacper 75 napisał/a:
j.cytrynaaa napisał/a:

nie wytrwał, wrócił do miasta - po około 20 h od jego wyruszenia dostałam sms "nie wytrwam z zimna, szukam drogi powrotnej z lasu do miasta i wracam do domu". Faktycznie wrócił do miasta, ale nie chciałam się jeszcze z nim widzieć, ustaliliśmy, że porozmwiamy jutro na spokojnie o wszystkim.

Z krótkiej rozmowy wynika, że spał na przystanku autobusowym w jakiejś nadmorskiej miejscowości, owinięty w folię ochronną, całą noc marzł na tym przystanku i o 7:30 miał pociąg powrotny do domu.

Spytałam czy już je - je, spi i odsypia, jest u swojej babci. Mialam kilka natrectw zeby pojechać do niego - ale stwierdziłam że bez sensu, nie zrozumie w ogole o co chodzi.

Wrócił - bo nie dał rady fizycznie, czyli będzie próbował raz jeszcze i kolejny, na pewno. Porozmawiam z nim, poruszając wszystkie tematy, napomne o psychologu, ale wątpie żeby się zgodził - nie wiem czy jeśli przymusowo zacznę go gdzieś ciągnąć to nie pogłębię tylko tego wszystkiego.


Tak czułem,że wróci.Wbrew pozorom miał plan awaryjny.Tacy ludzie mają coś w zanadrzu.

Dobrze będzie jeśli porozmawiasz na poważnie ze swoim mężem, o tych jego wyprawach.

Z tym szpitalem,to bym uważał.Ale to moje zdanie.

Kacper, rozmowa z kimś w psychozie jest tak sensowna jak gadanie do ściany. Ten człowiek ma UROJENIA i uważa, że jest totalnie okej.

37

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
Beyondblackie napisał/a:

Lekarz to nie żona, która daje sobie nawijać makaron na uszy. Zwykle jest bardziej wyczulony na nietypowe zachowania pacjenta, które dla Ciebie stały się normą. Radziłabym też dokooptować pomoc jego rodziny, bo może okazać się niewystarczającym zastosowanie przymusu bezpośredniego i skończy się na złożeniu wniosku o ubezwłasnowolnienie, a tu zawsze lepiej gdy więcej osób może potwierdzić, że mąż zachowuje się dziwacznie i naraża własne zdrowie i życie.


Ojciec alkoholik - nie dotrze, zapomnijcie, poziom inteligencji -100, mama chora - nie da rady, z jego bratem nie mam zbytnio dobrego kontaktu, zreszta tez jest wyalienowany przez wieloletnie burze alkoholowe ojca i jego kłótnie, siostra - 13 lat, druga siostra - jedyna normalna - w ciąży - rozmawiałam z nią i tutaj jedynie mogłabym coś zdziałać, resztę musze załatwić sama.

Dzwonił do mnie, namawiał żebyśmy jutro zrobili wspólne II podejście - rozmawiał tak jakby nic sie nie stało. On rzeczywiście jest w przekonaniu, że to wszystko jest normalne.

38

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00
Beyondblackie napisał/a:
Kacper 75 napisał/a:
j.cytrynaaa napisał/a:

nie wytrwał, wrócił do miasta - po około 20 h od jego wyruszenia dostałam sms "nie wytrwam z zimna, szukam drogi powrotnej z lasu do miasta i wracam do domu". Faktycznie wrócił do miasta, ale nie chciałam się jeszcze z nim widzieć, ustaliliśmy, że porozmwiamy jutro na spokojnie o wszystkim.

Z krótkiej rozmowy wynika, że spał na przystanku autobusowym w jakiejś nadmorskiej miejscowości, owinięty w folię ochronną, całą noc marzł na tym przystanku i o 7:30 miał pociąg powrotny do domu.

Spytałam czy już je - je, spi i odsypia, jest u swojej babci. Mialam kilka natrectw zeby pojechać do niego - ale stwierdziłam że bez sensu, nie zrozumie w ogole o co chodzi.

Wrócił - bo nie dał rady fizycznie, czyli będzie próbował raz jeszcze i kolejny, na pewno. Porozmawiam z nim, poruszając wszystkie tematy, napomne o psychologu, ale wątpie żeby się zgodził - nie wiem czy jeśli przymusowo zacznę go gdzieś ciągnąć to nie pogłębię tylko tego wszystkiego.


Tak czułem,że wróci.Wbrew pozorom miał plan awaryjny.Tacy ludzie mają coś w zanadrzu.

Dobrze będzie jeśli porozmawiasz na poważnie ze swoim mężem, o tych jego wyprawach.

Z tym szpitalem,to bym uważał.Ale to moje zdanie.

Kacper, rozmowa z kimś w psychozie jest tak sensowna jak gadanie do ściany. Ten człowiek ma UROJENIA i uważa, że jest totalnie okej.


Zrobi jak będzie uważać.

Wiadomo,gość ma nietypowe zachowania,ale żeby od razu wyjeżdżać z ubezwłasnowolnieniem....? Ludzie słyszycie siebie czasem?
Skoro wymyślił firmę to nie jest jakiś głupi,wręcz przeciwnie inteligentny i ogarnięty życiowo.W sumie fajny gość,tylko czasem lekko przesadza.

Zazwyczaj takie osoby podczas takich wypraw,jeśli im nie wyjdzie zrezygnują i raczej nie wracają.Z reguły też dbają o to,by nic im się nie stało,są ubezpieczeni na wszystkie strony i sposoby.A,że są trochę inni,to od razu uznawani za chorych.Pogadać na spokojnie,ale poważnie.Dopiero potem radykalne kroki.

Jeśli chodzi o pobyt w tym szpitalu,w końcu osiągniecie swoje.A jak wróci to nieźle się wkurzy,tam nie jest tak fajnie.Żaden psychiatra nie siedzi w duszy człowieka i nie wie co mu jest.A dodatkowo środki psychotropowe robią swoje i zamknięty ośrodek.

Wbrew pozorom (zakładamy Schizofrenię) tacy ludzie odpowiednio pokierowani i ukierunkowani są w stanie osiągnąć bardzo bardzo wiele.
A może zamiast szpitala:

-nowe zajęcia sportowe,
-wspólne wyjazdy,odkrywanie nowych miejsc,
-czytanie ciekawych książek itp.

Możliwości jest bardzo wiele.Jeśli dobrze poprowadzimy taką osobę (w fazie dobrego humoru,manii) to będzie mogła w przenośni "góry przenosić".Po prostu pracuje,osiąga cel,działa,pomaga drugiej połówce,kiedy czuje jej wsparcie.
Najczęściej w tej fazie będzie mało sypiać i prawie nie będzie czuć zmęczenia.Jest to piękny stan umysłu i ducha.Pozdrawiam.

39 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-03-29 23:33:03)

Odp: wyprawa na wschód słońca 3:00

Możliwości nie ma wielu. Ten mężczyzna ma klasyczne urojenia. U niego ma to formę ideacji religijnej (uduchowionej, jak kto zwał). Jego urojenia nie ustąpią bez udziału leków, a w czasie ich trwania może wyrządzić krzywdę sobie lub żonie. Jest po prostu osobą niepoczytalną, którą trzeba leczyć dla jej własnego dobra.

Nikt nie ciąga ludzi bez powodu po psychiatrykach. Ale czasem TRZEBA.

Kacper, bzdury gadasz. Mąż Autorki, czy wykazuje objawy psychotycznej manii czy też schizofrenii, WYMAGA LECZENIA. To nie jest normalny stan i jego samoświadomość jest bardzo ograniczona.

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » wyprawa na wschód słońca 3:00

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024