Bardzo proszę o pomoc... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZDROWIE KOBIETY » Bardzo proszę o pomoc...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Bardzo proszę o pomoc...

Cześć. Jestem na tym forum pierwszy raz. I zauważyłam, że są tutaj różne tematy, więc zdecydowałam się do Was napisać...

Piszę, ponieważ mam ogromny problem. Ciężko mi nawet o tym jest pisać. Ech... sad
Chodzi o to, że w swoim życiu nie potrafiłam sobie poradzić z pewnymi problemami fizjologicznymi tj. zaparcia itp. (one są wynikiem siedzącego trybu pracy, złego odżywiania i stresu, który miałam w pracy) wstydziłam się pójść z tym do lekarza (zawsze nie miałam czasu i bałam się) wyniku czego doprowadziłam się do poważnej choroby. Duże jest prawdopodobieństwo, że będę musiała mieć operację, jednak ona wiąże się z dużym ryzykiem... Czego najbardziej się boję. Z chorobą zmagam się już jakiś czas i bardzo cierpię z tego powodu. Ciągle się obwiniam, że gdybym przełamała lęk przed wizytą u lekarza to nie dopuściłabym się do tego stanu w którym jestem obecnie. W wyniku tej choroby siada mi psychika, ciągle się boję o wszystko. Każdego dnia płaczę, obwiniam się, że gdybym wcześniej zareagowała to nie byłoby takiego problemu. Moja samoocena spadła do minimum. Gdybym przełamała lęk to byłaby zdrowa, a tak to nie wiadomo jak będzie... Nawet moja mama unika tego tematu, bo bardzo się o mnie boi...
Ostatnio poznałam dobrego chłopaka, jesteśmy razem, ale jak ja mam mu powiedzieć o tych moich problemach, o mojej chorobie, o tym, że mogę mieć operację, która wiąże się z ryzykiem? To jest bardzo wstydliwy problem i ciężko o nim opowiadać. Boję się, że mnie zostawi sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Bardzo proszę o pomoc...

Ja myślę że jak to jest TEN mężczyzna to nie masz się o co martwić. Jeśli są to początki znajomości nie musisz mu odrazu tego mówić .
Jeśli odejdzie znaczy że nie jest Ciebie wart. Są w życiu różne sytułacje choroby .
Choroba nie musi oznaczać końca zwiazku, może być tak że jak mu powiesz o problemie będziesz miała jego wsparcie i razem przez to przejdziecie:-)
I będzie ci lżej

3

Odp: Bardzo proszę o pomoc...

Dziękuję za odpowiedź i za dobrą radę smile Jednak są tutaj wyrozumiali i mili ludzie... fajnie smile


Tylko jak mam mu o tym powiedzieć, skoro to nie jest zwykły ból głowy, brzucha itp. tylko dotyczy to wstydliwej części ciała? Naprawdę nie jest łatwo o tym mówić...

4

Odp: Bardzo proszę o pomoc...

Może wypowiem się co ja chciał bym usłyszeć i jaki jestem, co bym pomyślał. Niczego nie będę Ci doradzał ale może to co napisze w jakiś sposób Ci pomoże.
Jestem mężczyzną i mam wbudowaną troskę. Kiedy ktoś mi mówi o chorobie, o jakimś problemie to skupiam się na tym. Nie ważne co to jest, od razu myślę jak mógłbym pomóc. Zaczynam się przejmować. Nie pamiętam sytuacji w której jeśli dziewczyna mi powiedziała, że na coś choruje to chciałem uciec i zerwać kontakt. Wręcz odwrotnie, to mnie zbliżało do niej, a ją do mnie. Nie wiem, może jest ze mną coś nie tak ale tak myślę.
Mam przyjaciółkę, parę lat temu zachorowała na raka, wiedziałem, ze coś się z nią dzieje, zaczęła mnie unikać, coraz gorzej wyglądać. Pół roku zajęło jej by mi o tym powiedzieć. Przyznam, że zezłościłem się wtedy bardzo na nią. Że tak długo zwlekała z powiedzeniem mi o tym. Nie ważne było jej tłumaczenie, ze nie chciała mnie martwić, że się bała jak zareaguję. Byłem na nią po prostu zły o to.
Pozdrawiam

5

Odp: Bardzo proszę o pomoc...
endriu1500 napisał/a:

Może wypowiem się co ja chciał bym usłyszeć i jaki jestem, co bym pomyślał. Niczego nie będę Ci doradzał ale może to co napisze w jakiś sposób Ci pomoże.
Jestem mężczyzną i mam wbudowaną troskę. Kiedy ktoś mi mówi o chorobie, o jakimś problemie to skupiam się na tym. Nie ważne co to jest, od razu myślę jak mógłbym pomóc. Zaczynam się przejmować. Nie pamiętam sytuacji w której jeśli dziewczyna mi powiedziała, że na coś choruje to chciałem uciec i zerwać kontakt. Wręcz odwrotnie, to mnie zbliżało do niej, a ją do mnie. Nie wiem, może jest ze mną coś nie tak ale tak myślę.
Mam przyjaciółkę, parę lat temu zachorowała na raka, wiedziałem, ze coś się z nią dzieje, zaczęła mnie unikać, coraz gorzej wyglądać. Pół roku zajęło jej by mi o tym powiedzieć. Przyznam, że zezłościłem się wtedy bardzo na nią. Że tak długo zwlekała z powiedzeniem mi o tym. Nie ważne było jej tłumaczenie, ze nie chciała mnie martwić, że się bała jak zareaguję. Byłem na nią po prostu zły o to.
Pozdrawiam


Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Mam nadzieję, że po Twojej wypowiedzi będzie mi łatwiej o tym mówić co mnie dotknęło... zwłaszcza jemu. Ale tak bardzo się boję jak on zareaguje, czy będzie chciał być dalej ze mną. Czy odważę się mu o tym moim problemie powiedzieć. Najgorsze jest to, że on coś zaczyna przeczuwać, że mam jakiś problem itp. bo widzi jaka ja smutna chodzę, przygnębiona, jak płaczę itd. Jestem bardzo młodą osobą, a już przeżywam cierpienie. Ciągle się obwiniam, że to moja wina, że mogłam temu zapobiec i w ogóle do tego nie dopuścić. Niestety czasu nie cofnę... A szkoda, bo na pewno bym inaczej zrobiła niż zrobiłam i nie przechodziłabym przez to...

6

Odp: Bardzo proszę o pomoc...
Magduś07 napisał/a:

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Mam nadzieję, że po Twojej wypowiedzi będzie mi łatwiej o tym mówić co mnie dotknęło... zwłaszcza jemu. Ale tak bardzo się boję jak on zareaguje, czy będzie chciał być dalej ze mną. Czy odważę się mu o tym moim problemie powiedzieć. Najgorsze jest to, że on coś zaczyna przeczuwać, że mam jakiś problem itp. bo widzi jaka ja smutna chodzę, przygnębiona, jak płaczę itd. Jestem bardzo młodą osobą, a już przeżywam cierpienie. Ciągle się obwiniam, że to moja wina, że mogłam temu zapobiec i w ogóle do tego nie dopuścić. Niestety czasu nie cofnę... A szkoda, bo na pewno bym inaczej zrobiła niż zrobiłam i nie przechodziłabym przez to...

Wybacz, ale twoje podejście jest dziwne. Jesteś z facetem jakoś tam związana. Twój problem ma na ciebie wpływ, ale ty zamiast mu po prostu powiedzieć że jesteś chora i musisz iść do szpitala na operację, krygujesz się jak pensjonarka. To jest bardzo proste- masz problem i z nim o nim rozmawiasz. Na tym polega bycie z kimś. Dwaj faceci idą na wódkę i gadają o tym co ich boli, dwie kobiety coś tam robią żeby rozluźnić atmosferę i gadają o tym co je boli, kobieta z TYM facetem po prostu rozmawia o tym co ją boli. A jakbyś miała chora rękę, nogę, czy głowę to też byś się krygowała? A wrzody na żołądku to już  wstydliwe czy jeszcze nie? A wyrostek robaczkowy? To to wszystko ciało. Jakoś to już tak jest że u kobiet "podwozie" jest gorzej skonstruowane niż u mężczyzn. Dlatego ginekologa masz na każdym rogu, a andrologów kilku w Polsce. I normalni faceci o tym wiedzą. Może nie jest to rozmowa którą chciałbym prowadzić w autobusie, ale spokojnie możesz z facetem o tym porozmawiać.

7

Odp: Bardzo proszę o pomoc...

Rozumiem, że jest to dla Ciebie wstydliwe.
Dla większości kobiet by było, zwłaszcza młodych.
Ja postapilabym następująco - na pewno powiedziałabym, że mam problemy zdrowotne, że czeka mnie operacja. Ale z początku nie opowiadalabym czego ta operacja i choroba dokładnie dotyczy. Powiedziałabym ogólnie, że są to problemy jelitowe i ze nie chcesz na ten temat na razie rozmawiać, gdyż potrzebujesz czasu, a nie znacie się jeszcze tak dobrze. On już przynajmniej będzie miał nakreslony problem, nie będzie musiał się zastanawiać, czemu jest Ci smutno. A Tobie z czasem będzie łatwiej powiedzieć mu całą prawdę, ponieważ już częściowo będzie obeznany z sytuacją.

8

Odp: Bardzo proszę o pomoc...

Bardzo dziękuję za odpowiedź i za słowa wsparcia. Teraz przechodzę trudny okres w moim życiu. Będę miała operację, która związana jest z dużym ryzykiem i bólem. Jestem psychicznie załamana.

Nie wiem jak ja mu to powiem, ale wiem, że muszę, bo i tak się zorientuje, że idę na operację, a wtedy może mieć do mnie żal, że po takim czasie mu powiedziałam. Mam tylko nadzieję, że mnie zrozumie i mnie będzie wspieraj, że mnie nie zostawi. To jest naprawdę wstydliwy temat, dotyczy takiej części ciała której ludzie się wstydzą i nie chwalą się na prawo i lewo. Tak bardzo się boję tej operacji, nigdy czegoś takiego nie miałam. W dodatku wszystkie plany życiowe mi się przez to zawaliły ;( i związane ze studiami, z pracą ;( Nie mogę przez to ukończyć studiów. Jestem załamana, nawet nie mam siły już płakać...

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZDROWIE KOBIETY » Bardzo proszę o pomoc...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024