Jak być ATEISTĄ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Jak być ATEISTĄ?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 93 ]

1 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-02 15:40:51)

Temat: Jak być ATEISTĄ?

Ateista to dość szerokie pojęcie ale zakładając ten wątek nie chcę podyskutować co to jest ateizm, zwłaszcza z katolikami i półkatolikami. Nie chodzi mi o osoby, które przestały wierzyć ponieważ:
- księża i katolicy są obłudni (istnienie złego czy dobrego księdza nie decyduje o istnieniu Boga).
- Kościół zakazuje aborcji itp.
- nie chce mi się modlić i chodzić do kościoła.
- nie chcą słuchać o grzechach  i być umoralnianym
- z tych czy innych powodów nie żyją zgodnie z wiarą i wolą odejść niż być napiętnowanym.
- jestem innego wyznania.
- wierzę w istnienie absolutu, wszech energii lub wszystko jest zapisane w gwiazdach itp.
Wszelkie prywatne mieszanki różnych religii w różnym natężeniu.

   Jeśli nie mieścisz się w tych kategoriach, a jesteś ateistą to chętnie porozmawiam o wzajemnych przemyśleniach w tym zakresie. Osoby, które uważają, że człowiek jest dla siebie bogiem to już jest jakaś płaszczyzna do rozmowy, choć nie jest to tożsame z moimi poglądami.
Wiem, że takich osób jest wyjątkowo mało i trudno żeby te  słowa przeczytała taka osoba, ale może się zdarzyć, że ktoś z przeglądających forum dostrzeże w tym zbieżność do siebie. Takie osoby zapraszam do kontaktu. Nie zawsze chcemy ujawniać swoje poglądy w tak nietolerancyjnym świecie. Można do mnie wysłać email na adres  iryd małpa onet.pl

PS Będę wdzięczny jeśli osoby, które mają poglądy podobne do wymienionych na liście, nie będą się udzielały w tym temacie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak być ATEISTĄ?

A ja chciałbym porozmawiać o twojej znajomości języka polskiego. Jeśli używasz liczby mnogiej, to nie wolno jej mieszać z pojedynczą, jeśli dotyczy tej samej osoby/osób:

iryd napisał/a:

Nie chodzi mi o osoby, które przestały wierzyć ponieważ:
- nie chce mi się modlić i chodzić do kościoła.
- nie chcą słuchać o grzechach  i być umoralnianym
- z tych czy innych powodów nie żyją zgodnie z wiarą i wolą odejść niż być napiętnowanym.
- jestem innego wyznania.
- wierzę w istnienie absolutu, wszech energii lub wszystko jest zapisane w gwiazdach itp.
Wszelkie prywatne mieszanki różnych religii w różnym natężeniu.
   Jeśli nie mieścisz się w tych kategoriach, a jesteś ateistą to chętnie porozmawiam o wzajemnych przemyśleniach w tym zakresie.

Wracaj dziecko na lekcje, bo nie dorosłeś do forum dla dorosłych.

iryd napisał/a:

Osoby, które uważają, że człowiek jest dla siebie bogiem to już jest jakaś płaszczyzna do rozmowy, choć nie jest to tożsame z moimi poglądami.

I znów pomieszanie form. Osoby [....] to już jest jakaś płaszczyzna. Powinieneś napisać "Poglądy osób [....] to już jest jakaś płaszczyzna"

iryd napisał/a:

Wiem, że takich osób jest wyjątkowo mało i trudno żeby te  słowa przeczytała taka osoba, ale może się zdarzyć, że ktoś z przeglądających forum dostrzeże w tym zbieżność do siebie.

Podobieństwo do siebie, lub zbieżność ze swoimi poglądami. Moduł sprawdzania pisowni w Wordzie nie załatwi za ciebie korekty. Aby pisać po polsku trzeba co najmniej skończyć szkołę podstawową.
Wracaj do nauki języka ojczystego. Twoje barbarzyńskie podejście do mowy ojczystej jest obrazą dla inteligencji czytelników. Incydentalne używanie tzw. "trudnych słówek" świadczy nie tyle o elokwencji, co o potrzebie imponowania innym za wszelką cenę, a to jest strasznie żałosne.

3

Odp: Jak być ATEISTĄ?

iryd, nie mieszcze sie w podanych przez Ciebie kategoriach, ale tez nie czuję sie ateistką, to nie wiem, czy moge sie wypowiadac?

na wszelki wypadek bedzie krotko

Ateizm jest wyborem.
Wiara w silę wyzszą tez jest wyborem.
Rozwoj duchowy od pewnego momentu bez zalozenia istnienia sily wyzszej, nie jest, moim zdaniem, mozliwy.

4

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Benita72 napisał/a:

Rozwój duchowy od pewnego momentu bez założenia istnienia siły wyższej, nie jest, moim zdaniem, możliwy.

Ja tu chcę uniknąć dyskusji z katolikami dlatego trolla nawet nie czytałem.
I z osobami na różnym etapie zwątpienia, dlatego te ograniczenia.
Właśnie o tym co napisałaś chcę porozmawiać z ateistami. Ja uważam dokładnie odwrotnie niż ty, że założenie o istnieniu boga ogranicza rozwój duchowy. 
Dlaczego brak boga Cię ogranicza?

5

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Na pytanie skierowane do mnie dopiero prubuję znalezc odpowiedz - mowi sie, ze czlowieka najbardziej ogranicza on sam, czyli jego EGO. Mysle, ze do prawdziwego rozwoju duchowego (nie opartego na zasadzie "brawo ja") potrzebna jest pokora - wobec absolutu, czy inaczej pojmowanej energii. Potrzebna jest swiadomosc, ze wszystko toczy sie ustalonym porządkiem rzeczy..

Natomiast proponuje odwrocic Twoje pytanie - w jaki sposob istnienie Boga (czy tez wiara w istnienie Boga) mialyby ograniczac Twoj rozwoj? Ma to związek z wolnoscia?

6 Ostatnio edytowany przez mergi (2017-12-03 17:29:04)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Ja się również nie mieszczę w tych kategoriach.Od ponad 10 lat jestem ateistką.

W każdej religii jest coś co mi nie pasuje,jest coś z czym się nie zgadzam.
A i samo pojmowanie Boga u mnie jest inne.
Dla mnie to siłą,energia,dobro ,które jest w nas i które widzimy w drugim człowieku.

Jesteśmy jak lustra-co widzimy u drugiego, mamy w sobie.

Religia to pewne ramy,a ja nie pasuję w żadne z nich.

"Tyle jest możliwości i tyle dróg do Boga,ilu jest ludzi.
Bóg ma inną drogę dla każdego z nas".

Religia to jedna z wielu dróg.
Ateizm to również droga.

Sami wybieramy ścieżkę,którą idziemy.

Może właśnie tego chce od Ciebie Bóg
Abyś szukał do niego ciągle nowych dróg
-uwielbiam tę piosenkę Bajmu.
Znacie? wink

7 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-12-03 18:47:48)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

To ciekawe, bo katolicyzm bardzo silnie podkreśla, że wiara w boga to wolnośc, czyli poddanie się nakazom, zakazom, etc. o kontroli ziemskich urzędników boga.

Odpowiedz na pytanie jak religia może ograniczać rozwój jest dla mnie bardzo prosta - właśnie przez swój dogmatyzm. Jeśli religia określa twoje poglądy na każdą sprawę, twój światopogląd, to nie ma miejsca na rozwój, tym bardziej jeśli ta religia ociera się o absurd czy gusła. Ktoś, kto przyjmuje to za swoje credo jest człowiekiem kierującym się wiara a rozumem.

To nie jest przypadek, że kościół tak wiele wysiłku w swojej historii wkładał w zwalczanie nauki i sztuki. Do dzisiaj istnieje indeks zakazanych książek czy zakazanej muzyki. Jest na nim i moja Metallica smile

8

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Swanen napisał/a:

To ciekawe, bo katolicyzm bardzo silnie podkreśla, że wiara w boga to wolnośc, czyli poddanie się nakazom, zakazom, etc. o kontroli ziemskich urzędników boga.

Niby nie powinnam się tutaj wypowiadać, ale w sumie mam swoją opinię na ten temat.
Po pierwsze jest w tym trochę placebo. Wmawiają, że ma być wolność, więc gdzieś tam niby tą wolność się czuje.
Po drugie faktycznie jest wolność, bo jakby nie muszę robić tego, co nakazuje mi świat i krąg znajomych spoza religii. A z drugiej strony to i tak wkłada mnie w jakieś ramy, więc nakłada ograniczenie.

Np. należałam do takiej wspólnoty, w której celem była modlitwa za uzależnionych i abstynencja od alkoholu. No i generalnie faktycznie, czułam się lepiej, kiedy miałam coś, czym mogłam uzasadnić to, że nie piję i faktycznie coraz bardziej zaczęłam zauważać to, ile ludzie używają alkoholu i jak bardzo próbują przymuszać innych do picia.
A z drugiej strony no właśnie to są jakieś ramy, zakazy i nakazy. Tego mi nie wolno. Więc taka średnia wolność.

9

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Jak być ateistą? Bardzo prosto. Wystarczy być pozbawionym łaski wiary. Tak jak ja. Tyle. Bezeceństwa i obłuda kleru są nieistotne.

Świadomość, ze jest sie w stu procentach odpowiedzialnym za swój los: bezcenna.

Dla innych może być przerażająca.

10

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Lady Loka napisał/a:

Po drugie faktycznie jest wolność, bo jakby nie muszę robić tego, co nakazuje mi świat i krąg znajomych spoza religii. A z drugiej strony to i tak wkłada mnie w jakieś ramy, więc nakłada ograniczenie.

.

Ale musisz robić to, co nakazuje ci religia, przy czym świat poza religią jest znacznie szerszy i raczej niczego ci nie nakazuje.

11 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-03 21:36:13)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Ponieważ każdy jest ateista na swój wymiar, to nie ma poglądów gorszych czy lepszych. Natomiast możemy wymienić się swoimi odczuciami i doświadczeniami. Postaram się odnieś do tych wypowiedzi, które są zgodne lub nie, z moimi poglądami. Pamiętajmy, że rozmowa o duchowości osób ateistycznych, choć nie broni jej prawo jak uczucia religijnych, też wymaga taktu. Bardzo się cieszę, że wasze posty takie są. Pomijam pierwszy post ale go nie czytałem, tylko kilka pierwszych słów. Tego typu postów, nie będę czytał, ani się do nich odnosił. Zrobiłem dla takich postów osobny temat.

Benita72 napisał/a:

… mowi sie, ze czlowieka najbardziej ogranicza on sam, czyli jego EGO. Mysle, ze do prawdziwego rozwoju duchowego (nie opartego na zasadzie "brawo ja") potrzebna jest pokora - wobec absolutu, czy inaczej pojmowanej energii. Potrzebna jest swiadomosc, ze wszystko toczy sie ustalonym porządkiem rzeczy.
Natomiast proponuje odwrocic Twoje pytanie - w jaki sposob istnienie Boga (czy tez wiara w istnienie Boga) mialyby ograniczac Twoj rozwoj? Ma to związek z wolnoscia?

   Dla mnie „brawo ja” to nie rozwój, to raczej egoizm i brak samooceny. Jeśli człowieka coś ogranicza to jego słabości i ułomności. Pewną dozę pokory daje nam życie i inni ludzie. Człowiek pozbawiony pokory i refleksji idzie przez życie jak czołg, aż ktoś go odstrzeli. Mnie do tego nie jest potrzebny absolut. Widzę ewolucję ale nie zakładam, że wszystko  „toczy się ustalonym porządkiem rzeczy”.

mergi napisał/a:

W każdej religii jest coś co mi nie pasuje,jest coś z czym się nie zgadzam. A i samo pojmowanie Boga u mnie jest inne. Dla mnie to siłą,energia,dobro ,które jest w nas i które widzimy w drugim człowieku.
Jesteśmy jak lustra-co widzimy u drugiego, mamy w sobie. Religia to pewne ramy,a ja nie pasuję w żadne z nich.
"Tyle jest możliwości i tyle dróg … -uwielbiam tę piosenkę Bajmu.
Znacie? wink

W takim razie powinnaś tworzyć swoją odrębną religię. W XIX i XX wieku właśnie z takich jak twoje powodów powstawały różne odłamy chrześcijaństwa, buddyzmu i islamu. Średniowieczna walka w Rosji „o trzy palce lub dwa”, w geście przeżegnania, kiedyś wydawała się mi przenośnią, a to była walka dosłownie o tę ilość palców, a trup słał się gęsto. Coś przerażającego. Wiem, że trudno jest stworzyć własną religię, dlatego najczęściej tkwimy w zawieszeniu między religią, a tym, co poza nią.

Swanen napisał/a:

To ciekawe, bo katolicyzm bardzo silnie podkreśla, że wiara w Boga to wolnośćc, czyli poddanie się nakazom, zakazom, etc. o kontroli ziemskich urzędników boga.
   Odpowiedz na pytanie jak religia może ograniczać rozwój jest dla mnie bardzo prosta - właśnie przez swój dogmatyzm. Jeśli religia określa twoje poglądy na każdą sprawę, twój światopogląd, to nie ma miejsca na rozwój, tym bardziej jeśli ta religia ociera się o absurd czy gusła. Ktoś, kto przyjmuje to za swoje credo jest człowiekiem kierującym się wiara a rozumem.
   To nie jest przypadek, że kościół tak wiele wysiłku w swojej historii wkładał w zwalczanie nauki i sztuki. Do dzisiaj istnieje indeks zakazanych książek czy zakazanej muzyki. Jest na nim i moja Metallica smile

Z grubsza zgadzam się z tą opinią, choć nie jestem wrogiem kościoła. Chyba nigdy w życiu nie toczyłem sporów religijnych w realu. Oczywiście jak słucham w tv ks. Oko lub red. Terlikowskiego to po kilku minutach mam dość tak prymitywnych argumentów.

Lady Loka napisał/a:
Swanen napisał/a:

To ciekawe, bo katolicyzm bardzo silnie podkreśla, że wiara w boga to wolnośc, czyli poddanie się nakazom, zakazom, etc. o kontroli ziemskich urzędników boga.

   Niby nie powinnam się tutaj wypowiadać, ale w sumie mam swoją opinię na ten temat.
Po pierwsze jest w tym trochę placebo. Wmawiają, że ma być wolność, więc gdzieś tam niby tą wolność się czuje.
   Po drugie faktycznie jest wolność, bo jakby nie muszę robić tego, co nakazuje mi świat i krąg znajomych spoza religii. A z drugiej strony to i tak wkłada mnie w jakieś ramy, więc nakłada ograniczenie.
   Np. należałam do takiej wspólnoty, w której celem była modlitwa za uzależnionych i abstynencja od alkoholu. No i generalnie faktycznie, czułam się lepiej, kiedy miałam coś, czym mogłam uzasadnić to, że nie piję i faktycznie coraz bardziej zaczęłam zauważać to, ile ludzie używają alkoholu i jak bardzo próbują przymuszać innych do picia.
A z drugiej strony no właśnie to są jakieś ramy, zakazy i nakazy. Tego mi nie wolno. Więc taka średnia wolność.

Trudno mi się wypowiadać jak czuje się osoba, która należy do wspólnoty bo nigdy w niej nie byłem. Dlatego mogę powiedzieć o moich odczuciach w zakresie wolności. Nie czuję żeby jakikolwiek absolut – kim by nie był – coś mi  nakazywał lub czegoś zabraniał. Jeśli już to prawo, ludzie, wszelkie regulaminy i normy – bardziej jeszcze niż tamte z konieczności decyduje mój własny świat wartości – choć jest z wyboru jest chyba ważniejszy.

misiando napisał/a:

Jak być ateistą? Bardzo prosto. Wystarczy być pozbawionym łaski wiary. Tak jak ja. Tyle. Bezeceństwa i obłuda kleru są nieistotne. Świadomość, ze jest sie w stu procentach odpowiedzialnym za swój los: bezcenna.
Dla innych może być przerażająca.

Czy ja wiem? Czy jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za swój los? Żołnierz na wojnie, więzień w obozie koncentracyjnym, chyba mieli niewielki wpływ na swój los…
   Są ludzie, którzy w zasadach swojej wiary chcą znaleźć, nie tylko przepis na swoje życie i winnego wszelkich niepowodzeń, wykroczeń. „Przecież wszyscy jesteśmy grzeszni” – katolicyzm.
   Droga rozwoju ateisty, o której ktoś wspominał na pewno jest trudniejsza, wymaga większej analizy zachowań ludzi, zjawisk społecznych, np. moje podejście do aborcji, o którym piszę w wątku : „Oddział porodowy dla dzieci, które umrą” post 71, nie wzięło się z poglądów kościoła, ani stanowiska feministek. Musiałem do nigo dojść sam, bo wcześniej nigdy takich  poglądów jak moje nie słyszałem.
To nie jest zachęta do dyskusji o aborcji, a wręcz przeciwnie. Tylko przykład, że ateiście jest trudniej.

12

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Swoją drogą to ja mam pytanie smile
to wątek o ateizmie, więc się wpasuję.

Czy ktoś z Was jest osobą, która nigdy nic nie miała wspólnego z jakąkolwiek religią? Po prostu wychowana jakby bez Boga i bez religii? Ciekawi mnie właśnie to, jak taka osoba postrzega religię, często się mówi, że "dziecko powinno samo sobie wybrać jak będzie dorosłe", a z drugiej strony z tego co poznałam ludzi, którzy byli wychowani bez religii, to właśnie oni w dorosłym życiu niczego nie wybierają, bo nie czują żadnej potrzeby wybierania, skoro całe życie przeżyli bez Boga.
Co innego ci, którzy po drodze wątpią, nawracają się, albo odrzucają religię. To jest jakby oddzielna grupa, bo to ludzie, którzy jednak mają świadomość tego, co przez lata się im tłukło na religii.
Zastanawiam się, które rozwiązanie dla dziecka jest korzystniejsze. Czy wychowanie w religii i potem pozwolenie mu na podjęcie decyzji czy chce w niej być jak będzie czas np. bierzmowania, czy wychowanie bez religii i pozwolenie mu na ewentualne wybranie religii, co jednak wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne.

13

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Lady Loka,  moja koleżanka była wychowywana bez religii, jako dziecko nie została ochrzczona. Rodzice zostawili jej całkiem wolną rękę. Obecnie jest muzułmanką.

14

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Czy Bóg istnieje czy nie istnieje na pewnym poziomie nie ma znaczenia. Ważne jest jak kto postępuje. Jedni wierzą, że jak kradną a druga osoba o kradzieży się nie dowie, to jest dobre postępowanie. Inni uznają, że nawet jak czynią zło o którym się nikt nie dowie to los i tak ich ukarze.

Największy ateista świata w ostatnich latach stwierdził "Nie da się udowodnić, że Bóg nie istnieje. I nie da się udowodnić że istnieje." -- to tylko przekaz z jakiejś tam grupy, plotka...

15

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Cyngli napisał/a:

Lady Loka,  moja koleżanka była wychowywana bez religii, jako dziecko nie została ochrzczona. Rodzice zostawili jej całkiem wolną rękę. Obecnie jest muzułmanką.

O, dzięki za przykład smile

16 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-12-04 00:49:33)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Gary napisał/a:

Czy Bóg istnieje czy nie istnieje na pewnym poziomie nie ma znaczenia. Ważne jest jak kto postępuje. Jedni wierzą, że jak kradną a druga osoba o kradzieży się nie dowie, to jest dobre postępowanie. Inni uznają, że nawet jak czynią zło o którym się nikt nie dowie to los i tak ich ukarze.

Największy ateista świata w ostatnich latach stwierdził "Nie da się udowodnić, że Bóg nie istnieje. I nie da się udowodnić że istnieje." -- to tylko przekaz z jakiejś tam grupy, plotka...

Hawking?

17

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Iryd,mam wrażenie,że nie zrozumiałeś mojej poprzedniej wypowiedzi.

Religia też może być źródłem zła,jeśli popadnie się w fanatyzm .

18 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-04 10:15:09)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Mergi, tej twojej myśli nie odczytałem w twoim poście. Jest ona oczywista dla mnie i nie wymaga udowodnienia. Przykład islamistów, fanatyków dokonujących różnych zbrodni jest wystarczający. Fanatycy innych religii popełniają swoje zło. Dlatego ja nie lubię wszelkich fanatyków. Nawet fanatycznego zbierania znaczków. Ktoś taki może skrzywdzić dziecko, bo mu zniszczyło znaczek. Zbieracze znaczków to egzotyczny przykład ale już fanatycy Legii Warszawa, pseudokibice to już prawdziwe zagrożenie dla niesympatyków Legii, choć oni z religią nie mają nić wspólnego.
   Gary, twój opis jest opisem agnostyka. Pewnie, że zmieniłbym swoje przekonania co do religii gdyby  modlitwą ludzie przenieśli Kraków na Mazowsze, lub inne tego typu wypadki. Ale nic takiego się nie zdarzyło i nie zdarzy. Owszem trudno jest założyć, że ktoś udowodni istnienie boga, lub temu zaprzeczy. Z tego, że trudno jest udowodnić istnienie krasnoludków lub mu zaprzeczyć nie wynika żadna nowa religia.   
Lady trudno mi ci pomóc, bo ja może wierzyłem w Boga gdzieś na pierwszych lekcjach religii w pierwszej klasie. Trochę tak jakby siostra opowiadała o życiu w Brazylii. Szybko jednak przekonałem się, że opowiada o jakimś wymyślonym świecie. Twojego warunku o braku kontaktu z religią nie spełniam.
   Moje podejście do jakiegokolwiek boga przypomina trochę podejście do Kmicica z Potopu. Jet powieść, jej autor, powstał film. Można mówić o wpływie powieści na naszą kulturę, i wiele różnych pobocznych tematów. Ale zastanawianie się jak Kmicic jako postać literacka, wpłynął na wydarzenia  historyczne jest nieporozumieniem, jeśli on nie istniał w rzeczywistości. Wpłynął rozumiane brał udział osobiście.         
   Dla mnie Hawking trafia tak w 30 procentach. Typowy „angielski nieuk”, który w późniejszym życiu przeżył olśnienie wiedzą. Wiedza adaptowana w późniejszym wieku sprzyja tworzeniu własnych dziwnych teorii. O ile pamiętam Hawking wszystko komplikuje i sam się zapętla w swojej własne komplikacje. Sam się nakręca i osoba, którą to urzeknie zaczyna podążać za nim, trochę jak pies na smyczy.  Choroba stworzyła dodatkowe warunki wyjątkowości jego poglądów. Chyba na pewnym etapie stał się dobrym towarem, na którym można zarobić. Ale jak ktoś chce wierzyć w jego rozważania, to ma prawo.
   Dla mnie bardziej interesujące jest jaki świat wartości ma ateista i jak go zbudował, niż same sposoby  „ułożenia się z bogiem ”. Dlatego to ułożenie się z bogiem traktuję właśnie jako próby budowania własnego świata wartości.   
   A dla mnie odwrotnie budowanie własnego świata wartości, bezwiednie doprowadziło do „ułożenia się z bogiem ”.

19 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-12-04 10:35:23)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Swanen napisał/a:
Gary napisał/a:

Największy ateista świata w ostatnich latach stwierdził "Nie da się udowodnić, że Bóg nie istnieje. I nie da się udowodnić że istnieje." -- to tylko przekaz z jakiejś tam grupy, plotka...

Hawking?

Oj nie wiem, nie mam źródła. A on tak powiedział? To bym sobie zanotował, że to Hawking.



Gary, twój opis jest opisem agnostyka.

Jedyne słuszne założenie. Należy oddzielić to od wiary.



Pewnie, że zmieniłbym swoje przekonania co do religii gdyby  modlitwą ludzie przenieśli Kraków na Mazowsze, lub inne tego typu wypadki. Ale nic takiego się nie zdarzyło i nie zdarzy.

Bo gdyby Bóg to zrobił, to zabrałby ludziom wolną wolę w zakresie tego czy w niego wierzyć czy nie wierzyć. Zakładam, że mamy wolną wolę i możemy decydować w jaki sposób postępujemy.

20 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-04 12:08:07)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

"Agnostycyzm – pogląd filozoficzny, według którego obecnie niemożliwe jest całkowite poznanie rzeczywistości. W kontekście religijnym, agnostycyzm oznacza niemożliwość dowiedzenia się, czy Bóg lub bogowie istnieją, czy też nie. Osobą która wprowadziła termin agnostycyzm jest Thomas Henry Huxley. Agnostycyzm przybiera różne formy i tak agnostyk może być ateistą, teistą albo żadnym z nich.
Ośrodki badawcze czasem zaliczają agnostyków do tej samej grupy co ateistów."
Ponieważ Huxley zmarł 1895 roku to chyba termin i jego definicja pojawił się wcześniej niż urodził się Hawking.

Gary napisał/a:
iryd napisał/a:

Pewnie, że zmieniłbym swoje przekonania co do religii gdyby  modlitwą ludzie przenieśli Kraków na Mazowsze, lub inne tego typu wypadki. Ale nic takiego się nie zdarzyło i nie zdarzy.

Bo gdyby Bóg to zrobił, to zabrałby ludziom wolną wolę w zakresie tego czy w niego wierzyć czy nie wierzyć. Zakładam, że mamy wolną wolę i możemy decydować w jaki sposób postępujemy.

Nie dlatego co piszesz tylko byłby to po prostu twardy dowód na istnienie wyższej siły.

   Proszę pamiętać, że gdy piszę o bogu, najczęściej mam na myśli wszelaką formę siły wyższej. Czasem gdy odnoszę się do religii, nam na myśli katolicką, bo jesteśmy w Polsce (w większości) i najlepiej ją znam.

21

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Gary napisał/a:

Oj nie wiem, nie mam źródła. A on tak powiedział? To bym sobie zanotował, że to Hawking.


.

NIe jestem pewna, miałam nadzieję, że ty wiesz smile

22

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Swanen napisał/a:
Gary napisał/a:

Oj nie wiem, nie mam źródła. A on tak powiedział? To bym sobie zanotował, że to Hawking.
.

NIe jestem pewna, miałam nadzieję, że ty wiesz smile

Kuuuurczę... a ja nawet nie miałem nazwiska żadnego na myśli, a miałem nadzieję, że Ty wiesz smile smile

23 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-12-06 00:42:13)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Jak mi się zechce to poszukam. Chwilowo lenię się wink

24

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Wg mnie nie da się być idealnym ateistą, tak samo jak nie da się być idealnym np. katolikiem. Zawsze w nas będzie doza niepewności, że jednak mogę się mylić i jakaś siła wyższa istnieje. Można ten dyskomfort w sobie zabijać, że ci wierzący są tacy źli, że przecież nauka, że moje zmysły niczego nie dostrzegają. Ale pewności nigdy nie będzie.

25

Odp: Jak być ATEISTĄ?

a jeśli istnieje, to co z tego w sumie?
a jesli istnieją wszyscy bogowie? łącznie z Thorem,Ozyrysem i Arymanem?

czy do czegoś mnie to zobowiązuje?

nie sądzę

26 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-09 16:01:59)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Trudno powiedzieć co znaczy idealny ateista. Przeszukałem wątki o ateizmie, część to tylko kłótnie ale jest też kilkanaście szerszych wypowiedzi o własnym podejściu do … Właśnie do czego? Do boga, do sensu życia, do tego co po śmierci. Nie ma tam właściwie żadnego odniesienia skąd się wziął świat? Takiej wypowiedzi nie znalazłem. Miałem je wymienić ale byłby to bardzo długi post to chyba tylko podam później nr postów. Jeśli ktoś będzie chciał to sobie poszuka. Chyba warto zwłaszcza dla tych, którzy nie brali udziału w tamtej dyskusji.

   Duchowość o którą na forum „skruszono nie jedną kopię” nierozerwalnie wiąże się z relacją z nadnaturalnym bytem lub jakąś formę doświadczeń religijnych. Dlatego wolę ten termin zostawić osobom wierzącym. Niech cieszą się jego celebrowaniem. Jednak bezsprzecznie mamy swoją wewnętrzną sferę, a  co ważniejsze jej relacje ze światem zewnętrznym. Możemy sobie nie zadawać pytań egzystencjalnych i wielu tak robi. Ateizm jest często ucieczką od boga, dlatego ateista jest często zrównany z agnostykiem. Co to za różnica, czy nie ma boga? Czy nie można udowodnić jego istnienia? Ale ci, którzy nie chcą omijać takich pytań, napotykają wielki problem. Tak samo jak osoby wierzące ale dla nich Bóg jest odpowiedzią na wszystko, a autorytety i myśliciele danej wiary już za nich to zrobili. Słuszność tych stwierdzeń zamknęli w słowie "wierzę".
A co z ateistą? Kto mu odpowie na te pytania?
Ja odpowiedziałem tylko sobie.

27

Odp: Jak być ATEISTĄ?
iryd napisał/a:

   Duchowość o którą na forum „skruszono nie jedną kopię” nierozerwalnie wiąże się z relacją z nadnaturalnym bytem lub jakąś formę doświadczeń religijnych.

To o czym mówisz, to nie duchowość tylko kult.

28 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-12-09 19:08:13)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
troll napisał/a:

Wracaj do nauki języka ojczystego. Twoje barbarzyńskie podejście do mowy ojczystej jest obrazą dla inteligencji czytelników. Incydentalne używanie tzw. "trudnych słówek" świadczy nie tyle o elokwencji, co o potrzebie imponowania innym za wszelką cenę, a to jest strasznie żałosne.

On nigdzie nie stwierdził że używanie tych - jak to określiłeś - "trudnych słówek" świadczy o jego elokwencji. To jest tylko i wyłącznie Twoja interpretacja jego zachowania, i chyba warto żebyś sobie to uświadomił. Być może dla niego one są "codzienne"/"normalne", i nawet przez głowę nie przeszła mu myśl żeby komukolwiek imponować. Jak na razie nikt chyba jeszcze drugiej osobie do głowy nie wszedł, więc wymyślanie sobie czemu dana osoba zrobiła to a to zamiast ją zapytać jest troszkę nie w porządku.

29

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Byłbym skłonny powiedzieć , że systemy narzucające "nakazy/zakazy" przez elementy mistyczne powstały, po części,
aby zapewnić wygodne stanowiska kadrze zarządzającej.
Takie systemy są tolerowane  lub sterowane przez aparaty państwa na tyle ile są przydatne.
Jak nie są przydatne to nie są tolerowane.

Ja nie wspieram takich systemów, nie dziele ich na lepsze i gorsze.
Zauważam że religia jest pomocna dla Idei państwa i może chronić przed obcymi wpływami.

Ale w moim przypadku , nie jestem gotowy na tak daleko idące kompromisy.
A nawet jeżeli kiedyś będę robił coś na pokaż, to i tak nie dam ani grosza, na żadna z tych instytucji.

30

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Pasuję. Przestałam wierzyć, bo doszłam do wniosku że koncepcja, w którą wierzyłam (z racji tradycyjnego katolickiego wychowania) nie trzyma się kupy, a wiara wynika z potrzeb emocjonalnych.

31

Odp: Jak być ATEISTĄ?
lilly25 napisał/a:
troll napisał/a:

Wracaj do nauki języka ojczystego. Twoje barbarzyńskie podejście do mowy ojczystej jest obrazą dla inteligencji czytelników. Incydentalne używanie tzw. "trudnych słówek" świadczy nie tyle o elokwencji, co o potrzebie imponowania innym za wszelką cenę, a to jest strasznie żałosne.

On nigdzie nie stwierdził że używanie tych - jak to określiłeś - "trudnych słówek" świadczy o jego elokwencji. To jest tylko i wyłącznie Twoja interpretacja jego zachowania, i chyba warto żebyś sobie to uświadomił. Być może dla niego one są "codzienne"/"normalne", i nawet przez głowę nie przeszła mu myśl żeby komukolwiek imponować. Jak na razie nikt chyba jeszcze drugiej osobie do głowy nie wszedł, więc wymyślanie sobie czemu dana osoba zrobiła to a to zamiast ją zapytać jest troszkę nie w porządku.

Lilly-Troll napisał to nie na podstawie li i jedynie tego posta-tak sądzę.
Poczytaj więcej-dowiesz się o co chodziło smile

32 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-12 11:41:17)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Ciekawą rzeczą w odpowiedziach jest fakt, że można zauważyć powiązanie tematu ateizmu z końcem świata, globalną zagładą.
Ja tych rzeczy nie łączę ale to interesujący wątek dyskusji o byciu ateistą. Czy ktoś jeszcze te sprawy łączy?

Balin duchowość da się oddzielić od wiary ale da się też utrzymywać, że jest wiązana z wiarą? A nie chcę takiej dyskusji w tym temacie, dlatego zostawiłem to słowo wierzącym. Kult to jedna coś trochę innego. Kult jednostki, kult religijny to system zachowań przyjętych prze jakąś grupę. 

PS

lilly25 napisał/a:

On nigdzie nie stwierdził że używanie tych - jak to określiłeś - "trudnych słówek" świadczy o jego elokwencji.

Lilly troll po prostu nie jest w stanie czytać ze zrozumieniem. Tu nawet nie zrozumiał tematu dyskusji ale nie jest w tym sam.
Wysłałem ci email. Wysłałbym i do trolla ale chyba ze strachu uniemożliwił możliwość wysyłania do niego emali.

33

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Benita72 napisał/a:

iryd, nie mieszcze sie w podanych przez Ciebie kategoriach, ale tez nie czuję sie ateistką, to nie wiem, czy moge sie wypowiadac?

na wszelki wypadek bedzie krotko

Ateizm jest wyborem.
Wiara w silę wyzszą tez jest wyborem.
Rozwoj duchowy od pewnego momentu bez zalozenia istnienia sily wyzszej, nie jest, moim zdaniem, mozliwy.


ciekawy temat. Ja tutaj swojego czasu troszke wchodzilam w dyskusje w tematach religia, ale z reguly konczylo sie wojnami:) Ludzie wierzacy bardzo zle znosza fakt, ze duchowosc nie jest w zaden sposob powiazana z religijnoscia. Jest taka fajna ksiazka autora nie pamietam, "Duchowosc ateistyczna".

Jesli religia jest powodem, dla ktorego nie czynisz zla, oznacza to, ze juz jestes zlym czlowiekiem.

Dla mnie moralnosc to osobista kwestia. Nie ma jednej uniwersalnej. Bo wszystko jest wzgledne, kazde nasze zachowanie moze byc ocenione roznie zwazywszy na plec, miejsce urodzenia, zamieszkania, pochodzenie, intelignecnej, preferencje seksualne, wyglad.... Przede wszystkim sytuacje zyciowa, a tyle, ilu ludzi, tyle roznych sytuacji.

Powyzszy cytat: "rozwoj duchowu od pewnego momentu bez zalozenia istnienia sily wyzszej nie jest mozliwy":D To tak jakby powiedziec synowi: od momentu,w ktorym bedziesz samodzielny w calej rozciaglosci tego slowa, niemozliwy bedzie twoj dalszy rozwoj duchowy:D

Fakt jest jeden, czy sie to komu podoba, czy nie. Nikt, NIKT nie wie, tak na 100% dlaczego istniejemy i  czy ot byl przypadek, czy jakis plan, a juz na pewno nie wiemy czyj. Wszystko czego sie domyslamy lub wierzymy, powinno wiec zostac na poziomie fantazji. Nie traktuje zadnej religii powaznie, a obraza uczuc religijnych to jakas moralna rzeznia:) Religia to wiara, jak wiara w swietego mikolaja, albo w to ze ludzie sa dobrzy, albo w to ze bedzie koniec swiata, albo ze Korea bedzie demokratyczna. To hobby,  swojego rodzaju zainteresowanie. A zainteresowania cudzego nie trzeba podzielac. Moge twierdzic, ze szydelkokwanie i garncarstwo to strata czasu i powinnam tez moc otwarcie powiedziec, ze twierdzenie, iz Jesus narodzil sie z dziewicy jest niedorzeczne. Bo w gruncie rzeczy jest. I nikogo to nie obraza, bo ja nie oceniam w tym twierdzeniu wierzacych.

Czy ich rzeczywiscie oceniam? Nie pod wzgledem ich wartosci. Mam wielu wierzacych bliskich przyjaciol. Rozumiem, dlaczego wiara jest im potrzebna. Dobrze jednak wiem, ze sami czesto powatpiewaja w rozne sprawy w ich religii. nawet czasem zalozenia.

Wow, sie rozpisalam. A teraz doczytam watek do konca:)

34 Ostatnio edytowany przez vicky85 (2017-12-12 13:33:07)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
iryd napisał/a:

Ja uważam dokładnie odwrotnie niż ty, że założenie o istnieniu boga ogranicza rozwój duchowy.

nie tyle zalozenie o istnieniu boga (w koncu kazdy z nas ma biologicznego ojca) ale o jego charakterze, czyli wszechmocnosci. Zalozenie ze bog jest wszechmocny, a jednoczesnie nieskonczenie dobry, sugeruje, ze czlowieka nalezy karac i ze nie zawsze ma on wsparcie w swoim, badz co badz, wszechmocnym ojcu. To wszystko nie napawa optymizmem:) Jak mozna sie rozwijac, bedac dzieckiem psychola, ktory morduje w odwecie albo nie reaguje, gdy dziecku dzieje krzywda, "aby byl madrzejszy". Rozwoj duchowy u bardzowierzacych chrzescijan to moim zdaniem mrzonki. Albo religijnosc na maksa, albo duchowosc. Jedno wyklucza drugie.


Czarna Kotka napisał/a:

Pasuję. Przestałam wierzyć, bo doszłam do wniosku że koncepcja, w którą wierzyłam (z racji tradycyjnego katolickiego wychowania) nie trzyma się kupy, a wiara wynika z potrzeb emocjonalnych.


dokladnie tak. wiara wynika z potrzeb emocjonalnych, potrzeby stabilizacji i bezpieczenstwa

35

Odp: Jak być ATEISTĄ?
iryd napisał/a:

Ciekawą rzeczą w odpowiedziach jest fakt, że można zauważyć powiązanie tematu ateizmu z końcem świata, globalną zagładą.
Ja tych rzeczy nie łączę ale to interesujący wątek dyskusji o byciu ateistą. Czy ktoś jeszcze te sprawy łączy?


glupota co:) Moja sugestia jest taka, ze moze to wynikac z takiego ciagu myslowego:

- nie wierzy w boga czyli sam sie ma za boga
- ludzie pozbawieni kontroli nad soba samym, bez wiary, "bez bicza" nad soba, beda coraz gorsi i gorsi
- ludzie pozabijaja sie wzajemnie\bog zesle nanich pioruny bo sie zezlosci czy cos rownie idiotycznego

oczywiscie koncept globalnej zaglady nie zalezy od wyznawanego swiatopogladu, bo zalozenie jest takie samo, czyli ze sie my ludzie, wykonczymy.
Ale nie wykanczamy sie ze wzgledu na swiatopoglad, ale ze wzgledu na swoje jestestwo. Jestemy egoistyczni i malo altruistyczni, przez co niszczymy wlasne srodowisko, latwo nienawidzimy innych i zbytnio dbany o zasoby wlasne, a nie wspolne. To wiadomo, ze jesli to sie nie zmieni w nas, to bedzie game over.
Ateizm nie ma tu nic do rzeczy

36 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-12 21:50:00)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Pozwoliłem sobie adaptować z sąsiedniego tematu o reinkarnacji, stwierdzenie Balin, przecież na to "muszą" odpowiedzieć sobie również ateiści.

balin napisał/a:

Dobro i zło istnieje w naszej rzeczywistości, powstało tak jak czas i przestrzeń.

A skąd się wzięły dobro i zło, czas i przestrzeń ?

37 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-13 03:23:05)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

@iryd

Nie wierzysz w Boga to po prostu temat religii dla Ciebie nie istnieje. Proste. W podobny sposób jak i inne rzeczy, które nie mają dla Ciebie znaczenia.  Ateizm to po prostu brak wiary w Boga. Nie ma co komplikować.
Natomiast zło i dobro nie istnieje. Jest to pojęcie abstrakcyjne. Co kieruje do tych zachowań? Biologia i tyle.

@troll
Brawa dla Ciebie. I nie jest to sarkazm.

balin napisał/a:

Wg mnie nie da się być idealnym ateistą, tak samo jak nie da się być idealnym np. katolikiem. Zawsze w nas będzie doza niepewności, że jednak mogę się mylić i jakaś siła wyższa istnieje. Można ten dyskomfort w sobie zabijać, że ci wierzący są tacy źli, że przecież nauka, że moje zmysły niczego nie dostrzegają. Ale pewności nigdy nie będzie.

Jakich nas? smile W moim słowniku pojęcie Boga nie istnieje.

kwadrad napisał/a:

Byłbym skłonny powiedzieć , że systemy narzucające "nakazy/zakazy" przez elementy mistyczne powstały, po części,
aby zapewnić wygodne stanowiska kadrze zarządzającej.
Takie systemy są tolerowane  lub sterowane przez aparaty państwa na tyle ile są przydatne.
Jak nie są przydatne to nie są tolerowane.

Religia spowodowała powstanie wsi, a później i miast. Dokładnie były formowane wokół miejsc kultu np. Syriusza w Göbekli Tepe. Raczej nie było wtedy osób, które miałyby szczególne miejsce.  Aparat sterujący prawdopodobnie wykształcił się później. Szczególnym momentem w historii było wynalezienie wczesnego pisma.

Gary napisał/a:

Zakładam, że mamy wolną wolę i możemy decydować w jaki sposób postępujemy.

A mamy wolną wolę? smile

vicky85 napisał/a:

ciekawy temat. Ja tutaj swojego czasu troszke wchodzilam w dyskusje w tematach religia, ale z reguly konczylo sie wojnami:) Ludzie wierzacy bardzo zle znosza fakt, ze duchowosc nie jest w zaden sposob powiazana z religijnoscia. Jest taka fajna ksiazka autora nie pamietam, "Duchowosc ateistyczna".

Zapewne dlatego, że tematy nie są ze sobą związane. Jedna to pogląd na nadnaturalne pojmowanie siebie, duszy, ducha. Drugie wiąże się z pewnym rodzajem oświecenia umysłowego.  Jak zwykle problemem są nieporozumienia smile

vicky85 napisał/a:

Dla mnie moralnosc to osobista kwestia. Nie ma jednej uniwersalnej.

To zależy. Część pojęć związanych z moralnością jest kształtowana przez kulturę, natomiast cześć występuję uniwersalnie wszędzie. I w tym przypadku kształtuje ją biologia.

vicky85 napisał/a:

powinnam tez moc otwarcie powiedziec, ze twierdzenie, iz Jesus narodzil sie z dziewicy jest niedorzeczne. Bo w gruncie rzeczy jest. I nikogo to nie obraza, bo ja nie oceniam w tym twierdzeniu wierzacych.

Swoją drogą stwierdzenie to pojawiło się dużo później i było błędem tłumacza smile

38

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

A mamy wolną wolę? smile

Musze przyznac, ze po kilkumiesiecznym rozkminianiu tegoz pytania, ktore to w jakis depresyjny dzien sobie zadalam, po setkach godzin myslenia o tym, czy to my wybieramy i decydujemy, majac ograniczona liczbe mozliwosci do wyboru; czy wybieramy pozornie bo i tak rzadza nami instynkty i ukryte pragnienia; czy w ogole nie wybieramy bo jest jakies przeznaczenie, na ktora wyplywa karma i cuda niewidy...

I po tych wszystkich rozmyslaniach wciaz jedyna odpowiedzia na to pytanie pozostaje w mojej glowie jedynie : &huj to wie.

39 Ostatnio edytowany przez iryd (2017-12-14 13:49:19)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:
kwadrad napisał/a:

Byłbym skłonny powiedzieć , że systemy narzucające "nakazy/zakazy" przez elementy mistyczne powstały, po części,  aby zapewnić wygodne stanowiska kadrze zarządzającej.Takie systemy są tolerowane  lub sterowane przez aparaty państwa na tyle ile są przydatne. Jak nie są przydatne to nie są tolerowane.

Religia spowodowała powstanie wsi, a później i miast. Dokładnie były formowane wokół miejsc kultu np. Syriusza w Göbekli Tepe.  Raczej nie było wtedy osób, które miałyby szczególne miejsce.  Aparat sterujący prawdopodobnie wykształcił się później. Szczególnym momentem w historii było wynalezienie wczesnego pisma.

Teoria wyssana z palca.

Miłycham napisał/a:
vicky85 napisał/a:

ciekawy temat. Ja tutaj swojego czasu troszke wchodzilam w dyskusje w tematach religia, ale z reguly konczylo sie wojnami:) Ludzie wierzacy bardzo zle znosza fakt, ze duchowosc nie jest w zaden sposob powiazana z religijnoscia. Jest taka fajna ksiazka autora nie pamietam, "Duchowosc ateistyczna".

Zapewne dlatego, że tematy nie są ze sobą związane. Jedna to pogląd na nadnaturalne pojmowanie siebie, duszy, ducha. Drugie wiąże się z pewnym rodzajem oświecenia umysłowego.  Jak zwykle problemem są nieporozumienia smile

W dużym przybliżeniu nożna przyjąć takie stwierdzenie, zwłaszcza że ono nie stanowi meritum tematu.

Miłycham napisał/a:
vicky85 napisał/a:

Dla mnie moralnosc to osobista kwestia. Nie ma jednej uniwersalnej.

To zależy. Część pojęć związanych z moralnością jest kształtowana przez kulturę, natomiast cześć występuję uniwersalnie wszędzie. I w tym przypadku kształtuje ją biologia.

Może podasz te uniwersalne pojęcia moralne. Czy to tylko kolejny wymysł?

Miłycham napisał/a:
vicky85 napisał/a:

powinnam tez moc otwarcie powiedziec, ze twierdzenie, iz Jesus narodzil sie z dziewicy jest niedorzeczne. Bo w gruncie rzeczy jest. I nikogo to nie obraza, bo ja nie oceniam w tym twierdzeniu wierzacych.

Swoją drogą stwierdzenie to pojawiło się dużo później i było błędem tłumacza smile

A jakie ma to znaczenie dla istnienia boga? Ateiści zajmują się istnieniem boga, a nie prawdziwością Biblii.

Miłycham napisał/a:
balin napisał/a:

Wg mnie nie da się być idealnym ateistą, tak samo jak nie da się być idealnym np. katolikiem. Zawsze w nas będzie doza niepewności, że jednak mogę się mylić i jakaś siła wyższa istnieje. Można ten dyskomfort w sobie zabijać, że ci wierzący są tacy źli, że przecież nauka, że moje zmysły niczego nie dostrzegają. Ale pewności nigdy nie będzie.

Jakich nas? smile W moim słowniku pojęcie Boga nie istnieje.

Widać, że ty tak samo jak troll nie wyczuwasz słów, ich głębi i zabarwienia. Czytasz je wprost jak większość na tym forum. Stwierdzenie ”Zawsze w nas będzie doza niepewności,” czytane wprost oznacza, że wszyscy ateiści jednak mają pewną obawę co do nieistnienia boga. A należy je czytać, że u Balin ta niepewność jest na tyle istotna, że przypisuje ją wszystkim. Trudno stwierdzić czy robi to świadomie, czy nieświadomie. Szuka potwierdzenia swojej obawy w postawie wszystkich. Tak naprawdę przecież wie, że nie może wiedzieć co myśli każdy jeden z osobna ateista. (Świetne sformułowanie na pobudzenie trolla i gojki.)

Miłycham napisał/a:

@irydNie wierzysz w Boga to po prostu temat religii dla Ciebie nie istnieje. Proste. W podobny sposób jak i inne rzeczy, które nie mają dla Ciebie znaczenia.  Ateizm to po prostu brak wiary w Boga. Nie ma co komplikować. Natomiast zło i dobro nie istnieje. Jest to pojęcie abstrakcyjne. Co kieruje do tych zachowań? Biologia i tyle.@troll Brawa dla Ciebie. I nie jest to sarkazm.

Śmieszne jest to, że tak się oburzając na to co napisała Balin, sam napisałeś do mnie i o mnie praktycznie to samo:
„Nie wierzysz w Boga to po prostu temat religii dla Ciebie nie istnieje. Proste.”
Tak proste, jak głupie i nieprawdziwe. Troll ustala normy bycia katolikiem, a ty normy bycia ateistą. Zabawne podobieństwo. Nie wiem tylko czy potrafisz to zrozumieć, dlatego dam ci przykład. Nie jestem wojskowym czyli jestem cywilem to wcale nie oznacza, że wojsko i obronność kraju dla mnie nie istnieje. Co by wynikało z twojego rozumowania.
   Twój sposób formułowania poglądów przypomina wbijanie gwoździ młotkiem. Brak ci wyobraźni, jak trollowi, który pierwszy post czyta jak zarządzenie i sformułowania po myślniku odbiera jako enumeratywne wyliczenie wykluczeń. Dlatego tak go razi pomieszanie liczb. Nie potrafi zrozumieć, że to nieenumeratywne wyliczenie pewnych sformułowań i kategorii z jakimi można się spotkać. Lista ma na celu pobudzić do refleksji nad własnym ateizmem, a nie być autentycznym warunkiem wykluczającym, jak odbiera to choćby Gojka. Jej akurat nie ma co się dziwić, nie rozumiejąc treści, odnosi się do literówek, byle zabrać głos. Jest taką humorystyczną wstawką. Nic dziwnego jeśli nawet mąż nie chce jej nic tłumaczyć, bo i tak nie zrozumie. Tobie zaś brak finezji, żeby to zrozumieć. Rozmowa z osobami twojego pokroju lub trolla przypomina rozmowę ze ślepym o kolorach. Nie potrafisz nawet dostrzec prostego komunikatu, że temat nie jest o tym kto jest ateistą, bo jest nim każdy kto się nim czuje, ani odpowiedzieć na podstawowe pytanie dla ateisty „skąd się wziął świat?”. Szukając wirtuozów dyskusji spotykam tylko lepszych lub gorszych rzemieślników.
     

PS Wysłałem ci email z pytaniem. Czekam na odpowiedz. Szkoda. że troll tak się zabarykadował, że nie można mu wysłać emaila . On to by dopiero odpowiedział. Może poza wyzwiskami byłoby coś jeszcze do przeczytania?

40

Odp: Jak być ATEISTĄ?
iryd napisał/a:

Nie potrafisz nawet dostrzec prostego komunikatu, że temat nie jest o tym kto jest ateistą, bo jest nim każdy kto się nim czuje, ani odpowiedzieć na podstawowe pytanie dla ateisty „skąd się wziął świat?”. Szukając wirtuozów dyskusji spotykam tylko lepszych lub gorszych rzemieślników.


Iryd, wylacz to pogrubienie tekstu, bo nie idzie tego czytac:p

Mysle, ze Milycham potrafi czytac ze zrozumieniem i nie bardzo wiem na co sie tak oburzasz. Jak uwazasz, ze rozmowca jest nie na twoim poziomie, to nikt ci z nim nie kaze rozmawiac ani czytac. Nie trzeba go obrazac.
Co do twojego pytania, zaden ateista nie bedzie sie klopotal odpowiadaniem na pytanie o pochodzenie wszechswiata, gdyz ateisci to z reguly racjonalisci i wiekszosc z nich rozumie i akceptuje fakt, ze na dzien dzisiejszy ludzkosc nie posiada instrumentow, aby pelna wiedze o nas i swiecie zdobyc. Wszystkie teorie to tylko teorie i gdybanie.  Temat jest o ateizmie tak w ogole, o ateistach, ktorzy to przez autora zostali zaproszeni do watku,  ich spoosobie myslenia, wiec niemal wszystko co tu padlo jest dyskusja jak najbardziej na temat.

41 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-14 16:06:46)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
vicky85 napisał/a:
Miłycham napisał/a:

A mamy wolną wolę? smile

Musze przyznac, ze po kilkumiesiecznym rozkminianiu tegoz pytania, ktore to w jakis depresyjny dzien sobie zadalam, po setkach godzin myslenia o tym, czy to my wybieramy i decydujemy, majac ograniczona liczbe mozliwosci do wyboru; czy wybieramy pozornie bo i tak rzadza nami instynkty i ukryte pragnienia; czy w ogole nie wybieramy bo jest jakies przeznaczenie, na ktora wyplywa karma i cuda niewidy...

I po tych wszystkich rozmyslaniach wciaz jedyna odpowiedzia na to pytanie pozostaje w mojej glowie jedynie : &huj to wie.

Dobra, już Ciebie polubiłem za ten wywód.

Polecam:
Kto tu rządzi - ja czy mój mózg? Neuronauka a istnienie wolnej woli - Michael Gazzaniga
Dlaczego wszyscy (inni) są hipokrytami Ewolucja i umysł modułowy - Robert Kurzban

42 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-14 21:08:30)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
iryd napisał/a:

Teoria wyssana z palca.

Z literatury.

iryd napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Zapewne dlatego, że tematy nie są ze sobą związane. Jedna to pogląd na nadnaturalne pojmowanie siebie, duszy, ducha. Drugie wiąże się z pewnym rodzajem oświecenia umysłowego.  Jak zwykle problemem są nieporozumienia smile

W dużym przybliżeniu nożna przyjąć takie stwierdzenie, zwłaszcza że ono nie stanowi meritum tematu.

Za to stanowi meritum, jako odpowiedź na treść posta.

iryd napisał/a:
Miłycham napisał/a:
vicky85 napisał/a:

Dla mnie moralnosc to osobista kwestia. Nie ma jednej uniwersalnej.

To zależy. Część pojęć związanych z moralnością jest kształtowana przez kulturę, natomiast cześć występuję uniwersalnie wszędzie. I w tym przypadku kształtuje ją biologia.

Może podasz te uniwersalne pojęcia moralne. Czy to tylko kolejny wymysł?

Przykładami mogą być; zabicie własnego członka rodzinny, zachowania kazirodcze, krzywdzenie małych dzieci, samookaleczenie, gwałt dziecka, seks pary w towarzystwie, szczególnie osób bliskich, spożycie fekaliów, seks ze zwłokami.

iryd napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Swoją drogą stwierdzenie to pojawiło się dużo później i było błędem tłumacza smile

A jakie ma to znaczenie dla istnienia boga? Ateiści zajmują się istnieniem boga, a nie prawdziwością Biblii.

Nie ma żadnego znaczenia pytając o jego sens, natomiast ma w sposobie pojmowania. Przytoczyłem jako ciekawostkę. Ateiści nie zajmują się istnieniem Boga, bo w niego nie wierzą. Mogę to robić badacze, niezależnie czy wierzący czy nie. Żeby coś wyjaśnić np. podważyć występowanie cudu czy zjawiska paranormalnego.

iryd napisał/a:

Widać, że ty tak samo jak troll nie wyczuwasz słów, ich głębi i zabarwienia. Czytasz je wprost jak większość na tym forum. Stwierdzenie ”Zawsze w nas będzie doza niepewności,” czytane wprost oznacza, że wszyscy ateiści jednak mają pewną obawę co do nieistnienia boga. A należy je czytać, że u Balin ta niepewność jest na tyle istotna, że przypisuje ją wszystkim. Trudno stwierdzić czy robi to świadomie, czy nieświadomie.

Najwidoczniej nie wyczuwam. Jest naturalnie ludzkim, przenoszenie własnych odczuć na grupę. Wypowiedź, której użyłem jasno sygnalizuje, że wcale nie jest tak, że dana grupa w tym przypadku ateiści, mają jakieś obawy, jako całość. Może to tyczyć jedynie jednostek. W tym przypadku autora postu.

iryd napisał/a:

Śmieszne jest to, że tak się oburzając na to co napisała Balin, sam napisałeś do mnie i o mnie praktycznie to samo:

W żądnym momencie nie poczułem się oburzony. Wręcz nie poczułem żadnego stanu emocjonalnego, odpowiadając w temacie. Tym bardziej negatywnego.

iryd napisał/a:
Miłycham napisał/a:

„Nie wierzysz w Boga to po prostu temat religii dla Ciebie nie istnieje. Proste.”

Tak proste, jak głupie i nieprawdziwe. Troll ustala normy bycia katolikiem, a ty normy bycia ateistą. Zabawne podobieństwo. Nie wiem tylko czy potrafisz to zrozumieć, dlatego dam ci przykład.

To nie są normy ustalane przez moją osobę. Gdy ktoś nie wierzy w istnienie Boga, siły nadprzyrodzone, lecz w racjonalne odpowiedzi, jest właśnie ateistą. Jest to słownikowe ujęcie pojęcia. Zaprzeczenie istnieniu Boga.

iryd napisał/a:

Nie jestem wojskowym czyli jestem cywilem to wcale nie oznacza, że wojsko i obronność kraju dla mnie nie istnieje. Co by wynikało z twojego rozumowania.

Super, że masz szerokie zainteresowania. Mam to rozumieć, że jeśli ktoś nie jest księdzem, nie znaczy, że jest niewierzący? Być może, ale co to ma do tego co napisałem?

iryd napisał/a:

  Twój sposób formułowania poglądów przypomina wbijanie gwoździ młotkiem. Brak ci wyobraźni, jak trollowi, który pierwszy post czyta jak zarządzenie i sformułowania po myślniku odbiera jako enumeratywne wyliczenie wykluczeń. Dlatego tak go razi pomieszanie liczb.

Wypomnienie związane z gramatyką i ortografią. Wyraziłem temu poparcie.

iryd napisał/a:

Nie potrafi zrozumieć, że to nieenumeratywne wyliczenie pewnych sformułowań i kategorii z jakimi można się spotkać. Lista ma na celu pobudzić do refleksji nad własnym ateizmem, a nie być autentycznym warunkiem wykluczającym, jak odbiera to choćby Gojka. Jej akurat nie ma co się dziwić, nie rozumiejąc treści, odnosi się do literówek, byle zabrać głos. Jest taką humorystyczną wstawką. Nic dziwnego jeśli nawet mąż nie chce jej nic tłumaczyć, bo i tak nie zrozumie. Tobie zaś brak finezji, żeby to zrozumieć. Rozmowa z osobami twojego pokroju lub trolla przypomina rozmowę ze ślepym o kolorach. Nie potrafisz nawet dostrzec prostego komunikatu, że temat nie jest o tym kto jest ateistą, bo jest nim każdy kto się nim czuje, ani odpowiedzieć na podstawowe pytanie dla ateisty „skąd się wziął świat?”. Szukając wirtuozów dyskusji spotykam tylko lepszych lub gorszych rzemieślników.

Najwidoczniej w jakiś sposób, zaspokaja Ciebie również stan myślenia o mnie w ten sposób. Budzi emocję, które musisz przelać na forum. Nie będę ingerował w Twoje przekonania na mój temat, bo nie jest mi to do niczego potrzebne. Sam musisz mierzyć się z tymi myślami.

43

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:
vicky85 napisał/a:
Miłycham napisał/a:

A mamy wolną wolę? smile

Musze przyznac, ze po kilkumiesiecznym rozkminianiu tegoz pytania, ktore to w jakis depresyjny dzien sobie zadalam, po setkach godzin myslenia o tym, czy to my wybieramy i decydujemy, majac ograniczona liczbe mozliwosci do wyboru; czy wybieramy pozornie bo i tak rzadza nami instynkty i ukryte pragnienia; czy w ogole nie wybieramy bo jest jakies przeznaczenie, na ktora wyplywa karma i cuda niewidy...

I po tych wszystkich rozmyslaniach wciaz jedyna odpowiedzia na to pytanie pozostaje w mojej glowie jedynie : &huj to wie.

Dobra, już Ciebie polubiłem za ten wywód.

Polecam:
Kto tu rządzi - ja czy mój mózg? Neuronauka a istnienie wolnej woli - Michael Gazzaniga
Dlaczego wszyscy (inni) są hipokrytami Ewolucja i umysł modułowy - Robert Kurzban


Ta druga kiedys wpadla mi w rece, pamietam nawet co nieco, a takze to ze byla swietna. Musze ja sobie sprezentowac na gwiazdke:p Pierwszej nie znam, wiec dzieki za podanie, zaiste przemily cham z ciebie.

44

Odp: Jak być ATEISTĄ?
vicky85 napisał/a:

Ludzie wierzacy bardzo zle znosza fakt, ze duchowosc nie jest w zaden sposob powiazana z religijnoscia.

A niby dlaczego nie jest powiązana? Przecież duchowość zawiera część praktyczną i religijność może byś doskonałym sposobem jej rozwijania.

45

Odp: Jak być ATEISTĄ?
balin napisał/a:
vicky85 napisał/a:

Ludzie wierzacy bardzo zle znosza fakt, ze duchowosc nie jest w zaden sposob powiazana z religijnoscia.

A niby dlaczego nie jest powiązana? Przecież duchowość zawiera część praktyczną i religijność może byś doskonałym sposobem jej rozwijania.

Duchowosc jest niezalezna od religijnosci, co oznacza, ze czlowiek posiada duchowosc bez wzgledu na to, czy jest religijny, czy nie. Religijni mentorzy zas bardzo chetnie uzurpuja sobie prawo do jedynej slusznej moralnosci, ktora reprezentujac taki religijny jegomosc dostepuje zaszczytu posiadania i rozwijania swojej duchowosci. Totalne brednie:) Ateista rowniez posiada duchowosc, czesto bogata, i rozwija ja bez wplywu religii.

46

Odp: Jak być ATEISTĄ?

Dziewczyny dajcie sobie spokój z duchowością. Nie o tym jest dyskusja. Ja u siebie nazywam to psychiką i nie ma ona żadnego związku z religią itp.Jeśli koniecznie chcecie się o to kłócić to załóżcie nowy wątek o duchowości.

47 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-12-14 22:46:24)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

Religia spowodowała powstanie wsi, a później i miast. Dokładnie były formowane wokół miejsc kultu np. Syriusza w Göbekli Tepe. Raczej nie było wtedy osób, które miałyby szczególne miejsce.  Aparat sterujący prawdopodobnie wykształcił się później. Szczególnym momentem w historii było wynalezienie wczesnego pisma.


Wtrącę się, ale nie masz racji, Miłychamie. Trudno określić oczywiście dokładny moment pojawienia sie religii w historii ludzkości (Gobekli Tepe jest jednym z przykładów, choć bynajmniej nie jedynym), ale mówienie, że religia spowodowała rozwój cywilizacji w postaci urbanizacji jest tezą niepopartą dowodami. A już mówienie, że wykształcenie się elit następuje w momencie wynalezienia pisma jest całkowitą nieprawdą. Znamy wiele kultur niepiśmiennych o rozwiniętej stratyfikacji społecznej. Jednym z przejawów tego zjawiska jest wyposażenie grobów - znamy przecież, chociażby z Europy kontynentalnej epoki brązu bogate pochówki w okazałych strukturach grobowych, mimo że pisma nie było. Co więcej, nie ma powodu wiązać je z pochówkami kapłanów, a raczej lokalnej arystokracji. Skoro ktoś mógł gromadzić tego typu dobra jak te znajdowane w grobach - nie samodzielnie, bo często są to przedmioty importowane, które wymagały rozwiniętej sieci handlowej - to znaczy że jakiś aparat jak to określiłeś, musiał istnieć.

Odp: Jak być ATEISTĄ?
vicky85 napisał/a:

Musze przyznac, ze po kilkumiesiecznym rozkminianiu tegoz pytania, ktore to w jakis depresyjny dzien sobie zadalam, po setkach godzin myslenia o tym, czy to my wybieramy i decydujemy, majac ograniczona liczbe mozliwosci do wyboru; czy wybieramy pozornie bo i tak rzadza nami instynkty i ukryte pragnienia; czy w ogole nie wybieramy bo jest jakies przeznaczenie, na ktora wyplywa karma i cuda niewidy...

I po tych wszystkich rozmyslaniach wciaz jedyna odpowiedzia na to pytanie pozostaje w mojej glowie jedynie : &huj to wie.

Hahaha, dobrze powiedziane wink

49

Odp: Jak być ATEISTĄ?
vicky85 napisał/a:

Duchowosc jest niezalezna od religijnosci, co oznacza, ze czlowiek posiada duchowosc bez wzgledu na to, czy jest religijny, czy nie. Religijni mentorzy zas bardzo chetnie uzurpuja sobie prawo do jedynej slusznej moralnosci, ktora reprezentujac taki religijny jegomosc dostepuje zaszczytu posiadania i rozwijania swojej duchowosci. Totalne brednie:) Ateista rowniez posiada duchowosc, czesto bogata, i rozwija ja bez wplywu religii.

Oj nie umiesz oderwać się od uprzedzeń. Nie rodzimy się z duchowością. smile Duchowość to rozwój w duchu (kierunku) i odkrycie w sobie ducha (natury duchowej), przedstawiana jest najczęściej jako droga do (w kierunku, w duchu). W religii chrześcijańskiej oczywistym kierunkiem (duchem) jest Jezus Chrystus, nazywający siebie własnie drogą. Nie wykluczam duchowości ateistycznej, ale jaki jest duch tego rozwoju? Sama niechęć do religijnych mentorów, to za mało.

50

Odp: Jak być ATEISTĄ?
iryd napisał/a:

Dziewczyny dajcie sobie spokój z duchowością. Nie o tym jest dyskusja. Ja u siebie nazywam to psychiką i nie ma ona żadnego związku z religią itp.Jeśli koniecznie chcecie się o to kłócić to załóżcie nowy wątek o duchowości.


przepraszam, juz wychodze:)

btw. psychika to nie duchowosc. Duchowosc to wymiar psychiki, w ktorej istotna role gra moralnosc. Jak sie zaklada watek o pogladach na zycie, to moralnosc i duchowosc to raczej kluczowe kwestie. Ale skoro nie chcesz o tym pisac, to nie ma problemu:) pozdrawiam

51

Odp: Jak być ATEISTĄ?
balin napisał/a:
vicky85 napisał/a:

Duchowosc jest niezalezna od religijnosci, co oznacza, ze czlowiek posiada duchowosc bez wzgledu na to, czy jest religijny, czy nie. Religijni mentorzy zas bardzo chetnie uzurpuja sobie prawo do jedynej slusznej moralnosci, ktora reprezentujac taki religijny jegomosc dostepuje zaszczytu posiadania i rozwijania swojej duchowosci. Totalne brednie:) Ateista rowniez posiada duchowosc, czesto bogata, i rozwija ja bez wplywu religii.

Oj nie umiesz oderwać się od uprzedzeń. Nie rodzimy się z duchowością. smile Duchowość to rozwój w duchu (kierunku) i odkrycie w sobie ducha (natury duchowej), przedstawiana jest najczęściej jako droga do (w kierunku, w duchu). W religii chrześcijańskiej oczywistym kierunkiem (duchem) jest Jezus Chrystus, nazywający siebie własnie drogą. Nie wykluczam duchowości ateistycznej, ale jaki jest duch tego rozwoju? Sama niechęć do religijnych mentorów, to za mało.

Tak, owszem, rodzimy sie z duchowoscia... Polecam poczytac ksiazki o duchowosci. Jako ateista polecam "duchowosc ateistyczna" Andre Comt-Sponville (czy jakos tak), moze byc tez Do atheists have Souls? ale nie pamietam autora. Jest tego mnostwo w sieci.

52 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 00:06:17)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:

Wtrącę się, ale nie masz racji, Miłychamie. Trudno określić oczywiście dokładny moment pojawienia sie religii w historii ludzkości (Gobekli Tepe jest jednym z przykładów, choć bynajmniej nie jedynym), ale mówienie, że religia spowodowała rozwój cywilizacji w postaci urbanizacji jest tezą niepopartą dowodami.

Wokół miejsc kultu tworzyły pierwsze większe osady. Akurat Gobekli Tepe było pierwszym tak wielkim miejscem kultu, wzniesionym przez człowieka. Kilkaset kilometrów od tego miejsca wzniesiono Çatalhöyük, skupiające ok. 8 tysięcy mieszkańców. Czy to nie jest jedno z pierwszych tak tłocznych miejsc? Czy nie znajduje się blisko Gobekli Tepe? Tylko stosunki społeczne nie pozwalają nazwać tego miejsca miastem.  Raczej nie mam na myśli tutaj czasowych osad, ludzi wędrujących. Początków religii można szukać w neurologii i odpowiedzialnych za nią części mózgu. Wszak obecnie za pomocą elektryczności, można z człowieka głęboko wierzącego, zrobić ateistę. Prawdopodobnie była od początku Homo sapiens. Wcześniejsze przejawy aktywności tego typu, raczej mnie nie interesowały.

Jesiennowiosenna napisał/a:

A już mówienie, że wykształcenie się elit następuje w momencie wynalezienia pisma jest całkowitą nieprawdą. Znamy wiele kultur niepiśmiennych o rozwiniętej stratyfikacji społecznej.  Jednym z przejawów tego zjawiska jest wyposażenie grobów - znamy przecież, chociażby z Europy kontynentalnej epoki brązu bogate pochówki w okazałych strukturach grobowych, mimo że pisma nie było.

Podział prymitywny, już nie ujmując szamanom, panom i władcom, był zapewne dawno, dawno. Możliwe, że poza zakresem domysłów. Patrząc na rozwój mózgu ludzkiego, ma do tego tendencję. Nigdzie nie padło stwierdzenie, że od pisma zaczęły w ogóle tworzyć się elity. Raczej, że pierwsze zapisy rachunków przyśpieszyły powstawanie klas, ich podziały ect. Jest to naturalna kolej rzeczy. Łatwo też to wydedukować, biorąc pod uwagę funkcję pierwszego pisma. Nie ma możliwości, by w takiej sytuacji, nie wystrzeliła klasa urzędnicza. Pochówek to już stosowano przeszło 40tys. lat temu. Zapewne można wydedukować, że opanowanie ognia i jego ochrony, mogło mieć wpływ na rolę ochraniającej osoby, jej status. Jeśli taka była. Może skutkowało to władzą szamana, przewodnika czy co tam ktoś sobie wymyśli. Czasy są tak odległe, że nigdy do tego nikt nie dojdzie.

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

Wokół miejsc kultu tworzyły pierwsze większe osady. Akurat Gobekli Tepe było pierwszym tak wielkim miejscem kultu, wzniesionym przez człowieka. Początków religii można szukać w neurologii i odpowiedzialnych za nią części mózgu. Wszak obecnie za pomocą elektryczności można z człowieka głęboko wierzącego, zrobić ateistę.

Niestety, ale nie ma na to dowodów - równie dobrze mogło być odwrotnie i to w miastach powstawały ośrodki kultu. Na dzień dzisiejszy nie da się odpowiedzieć na pytanie co było pierwsze.

Nie ujmuję absolutnie niczego religii, wręcz przeciwnie, ale stwierdzenie że urbanizacja była wynikiem powstania religii jest daleko idącą nadinterpretacją.

54 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 00:10:02)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Wokół miejsc kultu tworzyły pierwsze większe osady. Akurat Gobekli Tepe było pierwszym tak wielkim miejscem kultu, wzniesionym przez człowieka. Początków religii można szukać w neurologii i odpowiedzialnych za nią części mózgu. Wszak obecnie za pomocą elektryczności można z człowieka głęboko wierzącego, zrobić ateistę.

Niestety, ale nie ma na to dowodów - równie dobrze mogło być odwrotnie i to w miastach powstawały ośrodki kultu. Na dzień dzisiejszy nie da się odpowiedzieć na pytanie co było pierwsze.

Nie ujmuję absolutnie niczego religii, wręcz przeciwnie, ale stwierdzenie że urbanizacja była wynikiem powstania religii jest daleko idącą nadinterpretacją.

Czas powstania Gobekli Tepe to ok. 11 tysięcy lat temu. Nie licząc kolejnych odkrytych warstw. Czas Çatalhöyük 7,5 tysiąca lat temu. Niewielka od nich odległość, może to jak najbardziej sugerować. Sytuacji odwrotnej jak dotąd nie odkryto. Brak zależność międzyludzkiej w pierwszych tego typu osadach, można świadczyć na korzyść, że to dany kult powodował przybywanie i osiedlanie się ludzi w tym miejscu. Tak jak pismo musiało powodować rozwój klas, tak jak uprawy samego rolnictwa.
Jako że przypuszcza się, iż Gobekli Tepe skupiało się wokół Syriusza i przeskakując teraz do astronomii. Można wnioskować, że to ta gwiazda wskazywała miejsce wędrówek. Sam Syriusz widoczny jest niemal z każdego miejsca na ziemi. Konstrukcja Gobekli Tepe, patrząc na rozmiary, musiała być wzniesiona przez większe skupisko ludzi. Inaczej niż drogą dedukcji, pewnych spraw się nie wyjaśni.

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

Czas powstania Gobekli Tepe to ok. 11 tysięcy lat temu. Nie licząc kolejnych odkrytych warstw. Czas Çatalhöyük 7,5 tysiąca lat temu.

No i cóż z tego? Między Gobekli a Catal są tysiące lat, a okres ten generalnie był czasem niezwykle intensywnych przemian na Bliskim Wschodzie. Porównaj sobie np. rozwój Jerycha (które bynajmniej blisko Gobekli Tepe nie leży) i kulturę natufijską datowaną na XII-XI tysiąclecie p.n.e. Wybrałeś sobie 2 stanowiska i na nich opierasz swoją teorię, podczas gdy zmiany o których mówisz rozwijały się dynamiczne nie tylko na terenie o którym piszesz.

56 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 00:32:18)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Czas powstania Gobekli Tepe to ok. 11 tysięcy lat temu. Nie licząc kolejnych odkrytych warstw. Czas Çatalhöyük 7,5 tysiąca lat temu.

No i cóż z tego? Między Gobekli a Catal są tysiące lat, a okres ten generalnie był czasem niezwykle intensywnych przemian na Bliskim Wschodzie. Porównaj sobie np. rozwój Jerycha (które bynajmniej blisko Gobekli Tepe nie leży) i kulturę natufijską datowaną na XII-XI tysiąclecie p.n.e. Wybrałeś sobie 2 stanowiska i na nich opierasz swoją teorię, podczas gdy zmiany o których mówisz rozwijały się dynamiczne nie tylko na terenie o którym piszesz.

Warstwa druga Gobekli  Tepe, szacuje się na ok. 8000 tysięcy lat. Jak najbardziej nie jest to jedyne miejsce. Jest jednak najstarszym miejscem kultu stworzonym przez człowieka, tym znanym. Natomiast  Çatalhöyük jest najstarszym dużą osadą, która znajduje się blisko. Występuje w podobnym czasie historycznym. Zakładając również miejsce Gobekli Tepe oraz kierunek, z którego widoczny jest Syriusz i miejsce gdzie znajduje się Catalhoyuk, można próbować wnioskować. Bardzo możliwe, że ludzi z czasem migrowali gdzieś blisko np. rejon Catalhoyuk, gdzie panował kult życia i śmierci. Ludzi chowano pod podłogą domostwa, niemowlęta pod progiem. Kult więc mógł skłaniać do zostania w tym miejscu. Można wnioskować, że kult w jakiś sposób spajał. Najpierw wędrowców przy Gobekli  Tepe, a później w społeczności Catalhoyuk. Przy przypadku Jerycha z tego co pamiętam też praktykowano kult śmierci oraz życia. Przed osiadłym trybem, chyba nie występował.

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

Warstwa druga Gobekli  Tepe, szacuje się na ok. 8000 tysięcy lat. Kopiemy dalej. Daty się zazębiają. Jak najbardziej nie jest to jedyne miejsce. Jest jednak najstarszym miejscem kultu stworzonym przez człowieka, tym znanym. Natomiast  Çatalhöyük jest najstarszym dużą osadą, która znajduje się blisko.

Catalhoyuk nie jest najstarszą dużą osadą, poczytaj np. o Nevali Cori - to w Anatolii, natomiast w Syro-Palestynie Jerycho, o którym już pisałam, jest znacznie wcześniejsze.

Problem z takimi teoriami migracji jest taki, że tak naprawdę na poziomie "początków cywilizacji" wiele elementów wydaje się podobnych. Czy to że Egipcjanie wznosili piramidy, i Aztekowie też wznosili piramidy oznacza, że jedni wyemigrowali z Egiptu do Nowego Świata? Czy to, że ktoś w Europie czcił słońce, i w Azji również ktoś czcił słońce oznacza, że są ze sobą spokrewnieni albo jeden jest potomkiem drugiego?

Wysuwasz bardzo daleko idące wnioski i pomijasz inne, niewygodne dla Ciebie dane.

58 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 00:38:37)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Warstwa druga Gobekli  Tepe, szacuje się na ok. 8000 tysięcy lat. Kopiemy dalej. Daty się zazębiają. Jak najbardziej nie jest to jedyne miejsce. Jest jednak najstarszym miejscem kultu stworzonym przez człowieka, tym znanym. Natomiast  Çatalhöyük jest najstarszym dużą osadą, która znajduje się blisko.

Catalhoyuk nie jest najstarszą dużą osadą, poczytaj np. o Nevali Cori - to w Anatolii, natomiast w Syro-Palestynie Jerycho, o którym już pisałam, jest znacznie wcześniejsze.

Gdzie napisałem, że jest najstarszą? Napisałem najstarszą w pobliżu Gobekli Tepe. To już nawet Jerycho datuję się na ok 9000 wink Nie ma znaczenia, że była jakaś starsza osada. Odnosiłem się do czegoś innego, czego wątek chyba zgubiłaś. Pisałem, że kult mógł być w tych miejscach istotny przy spajaniu w społeczność. Najpierw wędrowców Gobekli Tepe, a później osadników z Catalhoyuk. Dlaczego już pisałem. Żadna mała grupa nie postawiła by Gobekli Tepe. Masę największych kamieni szacuje się na 16 ton.

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Warstwa druga Gobekli  Tepe, szacuje się na ok. 8000 tysięcy lat. Kopiemy dalej. Daty się zazębiają. Jak najbardziej nie jest to jedyne miejsce. Jest jednak najstarszym miejscem kultu stworzonym przez człowieka, tym znanym. Natomiast  Çatalhöyük jest najstarszym dużą osadą, która znajduje się blisko.

Catalhoyuk nie jest najstarszą dużą osadą, poczytaj np. o Nevali Cori - to w Anatolii, natomiast w Syro-Palestynie Jerycho, o którym już pisałam, jest znacznie wcześniejsze.

Gdzie napisałem, że jest najstarszą? Napisałem najstarszą w pobliżu Gobekli Tepe.

A gdzie Twoim zdaniem leży Nevali Cori?

60 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 00:41:16)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:
Miłycham napisał/a:
Jesiennowiosenna napisał/a:

Catalhoyuk nie jest najstarszą dużą osadą, poczytaj np. o Nevali Cori - to w Anatolii, natomiast w Syro-Palestynie Jerycho, o którym już pisałam, jest znacznie wcześniejsze.

Gdzie napisałem, że jest najstarszą? Napisałem najstarszą w pobliżu Gobekli Tepe.

A gdzie Twoim zdaniem leży Nevali Cori?

A jakie ma to znaczenie w przypadku, o którym pisze? Nie było to miejsce kultu?
http://www.national-geographic.pl/natio … ny-religii

61 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-12-15 00:42:23)

Odp: Jak być ATEISTĄ?

To, że wybrałeś dwa stanowiska i na nich opierasz całą swoją teorię, podczas gdy odkryto ich o wiele więcej. Traktowanie Gobekli i Catal jako dowodów na istnienie zjawiska religii będącej motorem urbanizacji jest po prostu ogromnym nadużyciem. To są stanowiska oddalone od siebie o tysiące lat.

Słusznie napisałeś, że kult mógł być w tych miejscach istotny przy spajaniu w społeczność, ale nie oznacza to, że religia była powodem wznoszenia miast.

62 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 00:59:14)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:

To, że wybrałeś dwa stanowiska i na nich opierasz całą swoją teorię, podczas gdy odkryto ich o wiele więcej. Traktowanie Gobekli i Catal jako dowodów na istnienie zjawiska religii będącej motorem urbanizacji jest po prostu ogromnym nadużyciem. To są stanowiska oddalone od siebie o tysiące lat.

Słusznie napisałeś, że kult mógł być w tych miejscach istotny przy spajaniu w społeczność, ale nie oznacza to, że religia była powodem wznoszenia miast.

Jasne, że słusznie. Wybrałem dane miejsca jako przykładowe. Od początku pisałem, że kult mógł spajać ludzi, zapoczątkować powstawanie społeczności. Miejsca te były przykładem. Jedno jako wyłącznie miejsce kultu, drugie jako wielka społeczność osiadła. Nevali Cori też nie przeczy temu o czym piszę. Co więcej nie ma szans, by 16 tonowe głazy w Gobekli Tepe, były przetoczone przez małą grupę osób. To że nie ma śladów zamieszkania, tym bardziej skłania się ku tezie religii jako jednoczenia wyznawców. Catalhoyuk jest kolejnym z przykładów rozwoju tego poglądu. Po pierwsze kult śmierci, po drugie brak konkretnego podziału pracy w społeczności. Rolnictwo za początków Nevali Cori nie istniało. Co mogło spajać wielką społeczność, gdzie nie ma podziału pracy? Rolnictwo nie istnieje? Polowanie na danym terenie, gdy grupa liczy 8000 tysięcy osób, nie ma większego sensu? To dedukcja.

63 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-12-15 01:02:34)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

Jasne, że słusznie. Wybrałem dane miejsca jako przykładowe. Od początku pisałem, że kult mógł spajać ludzi, zapoczątkować powstawanie społeczności. Miejsca te były przykładem. Jedno jako wyłącznie miejsce kultu, drugie jako wielka społeczność osiadła. Nevali Cori też nie przeczy temu o czym piszę. Co więcej nie ma szans, by 16 tonowe głazy w Gobekli Tepe, były przetoczone przez małą grupę osób. To że nie ma śladów zamieszkania, tym bardziej skłania się ku tezie religii jako jednoczenia wyznawców. Catalhoyuk jest kolejnym z przykładów rozwoju tego poglądu. Po pierwsze kult śmierci, po drugie brak konkretnego podziału pracy w społeczności. Rolnictwo za początków Nevali Cori nie istniało.

To jeśli wybierasz jakieś stanowiska jako przykładowe to nie pisz, że Catal było pierwszym miastem tego typu w tym regionie, bo jest to nieprawda. Mam wrażenie, że na bieżąco doczytujesz jakieś informacje w internecie na potrzeby naszej dyskusji, ponieważ pojawiają się w nich sprzeczne informacje. Co więcej, datowanie które podajesz np. dla Jerycha, zapewne za Wikipedią, jest błędne.

W Twoim wywodzie nie ma żadnych jednoznacznych dowodów na to, że religia jest elementem powodującym urbanizację, jedynie Twoje domysły. Pytanie oczywiście co uważasz za religię, czy każde wierzenie w jakąś wyższą formę duchową jest dla Ciebie religią? Istnieje przecież, i istniało, wiele społeczności które pomimo rozwiniętego systemu wierzeń nie przekształciło się w cywilizację w znaczeniu zachodnim.

A teraz życzę dobrej nocy, bo muszę rano wstać wink

64 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-15 01:05:13)

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Jesiennowiosenna napisał/a:

W Twoim wywodzie nie ma żadnych jednoznacznych dowodów na to, że religia jest elementem powodującym urbanizację, jedynie Twoje domysły. Pytanie oczywiście co uważasz za religię, czy każde wierzenie w jakąś wyższą formę duchową jest dla Ciebie religią? Istnieje przecież, i istniało, wiele społeczności które pomimo rozwiniętego systemu wierzeń nie przekształciło się w cywilizację w znaczeniu zachodni.

A teraz życzę dobrej nocy, bo muszę rano wstać wink

Podpiełaś się do rozmowy twierdząc, że niemożliwym jest by religia zapoczątkowała budowanie, powstanie społeczności w danym miejscu. No więc? Co proponujesz? Co też świadczy, że to niemożliwe?

Odp: Jak być ATEISTĄ?
Miłycham napisał/a:

Podpiełaś się do rozmowy twierdząc, że niemożliwym jest by religia zapoczątkowała budowle społeczności. No więc? Co proponujesz? Co też świadczy, że to niemożliwe?

Szanowny kolego, nie napisałam że to niemożliwe, tylko że nie ma jednoznacznych na to dowodów. Resztę sobie wytłumacz sam wink

Dobrej nocy.

Posty [ 1 do 65 z 93 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Jak być ATEISTĄ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024