Z moim ukochanym jesteśmy ze sobą już 4lata. Zawsze sobie ufaliśmy, zawsze sobie doradzaliśmy. Nie było żadnej kłótni więc nie wiem dlaczego on ostatnio napisał mi na Facebooku że nie ma ochoty pisać bo ma zły humor, kiedy zapytałam dlaczego to odpisał że ma pewien problem ale nie może mi powiedzieć...
Nie ukrywam od razu na myśl przyszło mi najgorsze.
Zapytałam dla pewności czy coś nie tak z jego tata bo wiem że chorował, powiedział że z tatą wszystko ok, zapytałam czy ma problemy finansowe odparł że nie... Zapytałam czy wgl to dotyczy mnie? Czy czymś mu podpadłam? Odparł że nie, że mnie kocha że jestem cudowna ale że i tak mi nie powie o co chodzi.
Zaczęłam się martwić, stał się strasznie smutny, przygnębiony i bez humoru... Próbuje go pocieszyć, gdzieś zabrać, przytulić ale on się wtedy wkurza... Opiernicza mnie o nic...
Kiedy mówię mu żeby powiedział o co chodzi może jakoś mu pomogę to mówi że mam nie dociekać bo mi nie powie, bo już nie ważne.
Ale widzę że coś z nim nie tak!
Stwierdziłam że ok, odpuszczę na jakiś czas,może mu minie...
Ale czy to dobrze ?
Rozmawiałam z przyjaciółkami, powiedziały że one zrobiły by o to awanturę, jedna odparła że byłaby skłonna zerwać jakby chłopak ukrywał coś przed nią.
Ale kurcze bez przesady z tym zrywaniem... Ja chcę mu pomóc.
Co robić ? Dać mu spokój, nie dociekać czy wręcz przeciwnie nadal dopytywać?
Fajnie przyjaciółki Facet ma problem, kisi to w sobie, a one by mu awanturę zrobiły. Na pewno się wtedy otworzy jak małż.
Odpuść. Zapewnij, że gdyby potrzebował pomocy to jesteś przy nim. I tyle. Nic więcej nie rób. Może przemyśli, ochłonie po problemie i ci powie. Może nigdy się nie dowiesz. Nie naciskaj bo sie w sobie jeszcze bardziej zamknie.
Związek to nie bliźniactwo syjamskie. Druga strona może mieć swoje tajemnice i nie koniecznie musi się nimi dzielić.
Najgorsze co Cię może spotkać, to że on się zakochał, ma wątpliwości, bo nie wie co robić.
W pozostałych przypadkach nie dobijaj się do jego głowy. Mężczyzna czasem jak ma problemy to nie potrzebuje wsparcia w sensie rozmowy, czy rozważania problemy, ale musi się zastanowić co robić, wystarczy że kobieta jest obok.
Domineto to super napisał.
4 2017-10-17 21:43:03 Ostatnio edytowany przez BlondyCandy (2017-10-17 21:43:58)
Mam nadzieję że się w nikim nie zakochał, powiem Wam że wprost go o to zapytałam, czy może po prostu pojawił się ktoś w jego życiu kto mu zawrócił w głowie, a on ze mnie kocha i nie wyobraża sobi życia beze mnie i że mogę być pewna że nie ma innej. Ale czy to prawda?
No ufam mu, chyba w związku o to chodzi.. ale męczy mnie to że jest smutny.
Tak też myślałam, żeby dać mu spokój, jak będzie chciał to się otworzy, jak nie to nie, choć nie ukrywam że mi się to nie podoba.. no a przyjaciółki jednak namącić potrafią dlatego nie raz ciężko mi je nazwać przyjaciółkami...
A nuż się uda i sam się przed Tobą otworzy. W ogóle nie ciśnij go, bo Ci nie powie. Mój ostatnio trochę trawił pewną informację, ale w końcu przyznał, że chodzi o problemy rodzinne - jego matka znowu się chyba rozwiedzie;/ To są drażliwe kwestie, dlatego on może nie chcieć rozmawiać z Tobą na ten temat. Mój też zapewniał, że nie chodzi o inną kobietę ani o zdrowie. I mówił prawdę.
Przyjaciółki często mówią: on ohydnie kłamie, spuść go na drzewo, sama nie wytrzymałabym z kimś takim. Tymczasem same uganiają się za swoim eks, bo wciąż go kochają. Po prostu łatwo powiedzieć: zrób awanturę, wyciągnij to z niego siłą, a trudniej zastosować własną "radę".
Zacznijmy od tego, że jeżeli ci powiedział, że ma problem tylko nie chce się dzielić tym jaki to problem to na 90% nie jest to inna kobieta. Jak by to była kobieta to by ci nic nie powiedział.
Myślę, że nie powinnaś naciskać. Czasami są sytuacje, że facet ma jakieś problemy i nie chce o tym mówić. Z reguły wydaje mi sie ze kobiety są bardziej otwarte do zwierzeń. A jak już facet ma problem to dusi to w sobie.
Moja historia jest inna związana z przerwą w związku. Było między nami dobrze, myślałam, że mi się oświadczy. Ale ostatnio się trochę pokłóciliśmy fakt jest taki, że teraz uświadomiłam sobie swoją winę, że ciągle się go czepiałam o bzdury, ciągle coś wymagałam od niego..A teraz on napisał mi, że potrzebuje przerwy, żeby musi wszystko poukładać sobie w głowie. Nie wiem co to znaczy, boje się że mnie zostawi, a jeszcze 3 dni temu mówił, że bardzo mnie kocha, razem jesteśmy prawie 4 lata, nie wiem myślałam, już czy kogoś poznał, czy to po prostu emocję wzięły górę. Strasznie się boje zostać sama. Kocham go i moja cała przyszłość skupia się właśnie na nim, nie wiem czy będę wstanie znieść to jeśli powie, że to koniec. Nie wiem co myśleć, co czuć, myślicie, że to może znaczyć to najgorsze? Czy po prostu on też chce dać mi do zrozumienia, że żarty się skończyły i, że muszę inaczej się zachowywać. Mam się z nim spotkać za tydzień bo chce tej przerwy, boje się, że w ogóle nie będzie chciał się ze mną spotkać. Ale nie mam wyjścia muszę czekać cierpliwie, staram się nie patrzeć co chwilę na telefon w nadziei, że może się odezwał, ale to trudne. Mam nadzieję, że nawet jeśli zdecyduje o rozstaniu spotka się ze mną i porozmawia.
Ech. Myślę, że Cię zdradził. INTUICYJNIE.
Ech. Myślę, że Cię zdradził. INTUICYJNIE.
Nie wydaje mi się. Myślę, że nie miał nawet gdzie i nie był by wstanie. On pochodzi z rodziny z tradycjami, bez rozwodów. Myślę, że aż tak źle nie jest.
Cyngli napisał/a:Ech. Myślę, że Cię zdradził. INTUICYJNIE.
Nie wydaje mi się. Myślę, że nie miał nawet gdzie i nie był by wstanie. On pochodzi z rodziny z tradycjami, bez rozwodów. Myślę, że aż tak źle nie jest.
Wiele kobiet tak myśli, a później zonk.
No, teraz sto dwadzieścia osób będzie się zastanawiać o co może chodzić... To ja wam powiem o co.
Jeśli facet ma problem, o którym nie chce gadać, to o nim nie gada, proste.
A teksty w stylu "a coś tam coś tam, ale nie powiem" to nic innego jak próba zwrócenia na siebie uwagi, proste.
Ale rozkminiaj dalej i jeszcze napisz do Pani Domu najlepiej w tej sprawie, bo mój chłopak ma problem, ale nie chce powiedzieć jaki.
Po ile macie lat? Niech zgadnę... po 19? Bo tak się oboje zachowujecie.
Nie rozumiem dlaczego tyle osób go usprawiedliwia.
Dla mnie absolutnie tak nie wygląda fajny, normalny związek, że jedna osoba mówi "mam problem, ale nie powiem ci jaki, a jeśli będziesz dopytywała, to będziesz dostawała zjebkę, więc siedź cicho i patrz jaki jestem smutny, wściekły i przygnębiony".
Przecież to chore. Co to za dziwaczne tajemnice?
Myślę, że nie powinnaś naciskać. Czasami są sytuacje, że facet ma jakieś problemy i nie chce o tym mówić. Z reguły wydaje mi sie ze kobiety są bardziej otwarte do zwierzeń. A jak już facet ma problem to dusi to w sobie.
Właśnie nie do końca jest tak, że jestem otwarta do zwierzeń. To mój facet jest otwarty, mówi wszystko. Ja jestem jego przeciwieństwem, po prostu milczę.
A propos innych odpowiedzi, to nie musi być koniecznie nowa kobieta w jego życiu. Może być jakiś wstydliwy kłopot. Ja bym nie naciskała, lepiej odpuścić na chociaż 3 dni. Potem spróbuj pogadać z nim. Jeśli będzie ZNÓW to samo, to na Twoim miejscu bym się martwiła. Kłopoty finansowe? Nie ma sprawy, ukochana pomoże. Nie całkiem, ale jest pomoc. Kłopoty zdrowotne? Ukochana zniweluje zmartwienia. I tak dalej, a jeśli chodzi o kłopoty miłosne - nowa babka - to każdy wie, co zrobić
Ona1007 napisał/a:Cyngli napisał/a:Ech. Myślę, że Cię zdradził. INTUICYJNIE.
Nie wydaje mi się. Myślę, że nie miał nawet gdzie i nie był by wstanie. On pochodzi z rodziny z tradycjami, bez rozwodów. Myślę, że aż tak źle nie jest.
Wiele kobiet tak myśli, a później zonk.
Zgadzam się. Niekażdy facet może mieć taki sam umysł jak jego poprzednie pokolenie. Duży wpływ na to może mieć otoczenie, w którym przebywa, i (nie do końca) znajomi
Nie rozumiem dlaczego tyle osób go usprawiedliwia.
Dla mnie absolutnie tak nie wygląda fajny, normalny związek, że jedna osoba mówi "mam problem, ale nie powiem ci jaki, a jeśli będziesz dopytywała, to będziesz dostawała zjebkę, więc siedź cicho i patrz jaki jestem smutny, wściekły i przygnębiony".
Przecież to chore. Co to za dziwaczne tajemnice?
Ja pitolę! Po co ten przymus ekshibicjonizmu??? Jak facet chce, to milczy. Jak coś mu doelga, to milczy. Jak chce, to powie. Jak ma problem, to powie sam, a nie pod naciskiem. To takie proste!
Fajny, to nie znaczy mówić wszystko... Luzu.
Przyjaciółki? To zwierzasz się przyjaciółkom o swych problemach i faceta, zamiast z nim pogadać? Zaufania, w doopę jeża!
A przyjaciółki mają facetów, że tak doradzają?
Ja byłem z jedną taką ostatnio... Chciała wiedzieć o mnie wszystko, choć spotkaliśmy się dwa razy, a ta od razu teksty o zaufaniu. Zaufanie się zdobywa, a nie kupuje po 1,99!
Jak chce, to powie. Jak będziesz naciskać.. to się zamknie. Prawo fizyki!
No więc jeszcze raz powtórzę - jak facet ma problem, o którym nie chce mówić, to siedzi cicho i nie mówi.
A jak pisze na fejsie czy gdzie tam, że "wiesz mam poważny problem, ale nie pytaj jaki, bo nie powiem" to jest zwykła dziecinada.
Tak robią dzieci domagające się uwagi rodziców, nauczycieli, koleżanek czy kolegów. Dlatego zapytałem po ile mają lat.
madoja napisał/a:Nie rozumiem dlaczego tyle osób go usprawiedliwia.
Dla mnie absolutnie tak nie wygląda fajny, normalny związek, że jedna osoba mówi "mam problem, ale nie powiem ci jaki, a jeśli będziesz dopytywała, to będziesz dostawała zjebkę, więc siedź cicho i patrz jaki jestem smutny, wściekły i przygnębiony".
Przecież to chore. Co to za dziwaczne tajemnice?Ja pitolę! Po co ten przymus ekshibicjonizmu??? Jak facet chce, to milczy. Jak coś mu doelga, to milczy. Jak chce, to powie. Jak ma problem, to powie sam, a nie pod naciskiem. To takie proste!
Fajny, to nie znaczy mówić wszystko... Luzu.
Przyjaciółki? To zwierzasz się przyjaciółkom o swych problemach i faceta, zamiast z nim pogadać? Zaufania, w doopę jeża!
A przyjaciółki mają facetów, że tak doradzają?
Ja byłem z jedną taką ostatnio... Chciała wiedzieć o mnie wszystko, choć spotkaliśmy się dwa razy, a ta od razu teksty o zaufaniu. Zaufanie się zdobywa, a nie kupuje po 1,99!
Jak chce, to powie. Jak będziesz naciskać.. to się zamknie. Prawo fizyki!
"Zaufanie się zdobywa, a nie kupuje po 1,99!", kocham to zdanie ♥ Chyba wykorzystam to w przyszłości, za co bardzo dziękuję
To jak z kobietami. "Kochanie, o co chodzi? DOMYŚL SIĘ!!!!"
Dlatego uważam, że KAŻDA para, nieważne z jakim stażem, obowiązkowo powinna przeczytać książkę "Kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa". Wspólnie, na głos i parę razy w roku.
Madoja ma 100%rację.
Coombs chyba za bardzo skupiasz się na sobie. To nie jest temat o Twoim związku złożonym z 2 spotkań ale ... Związku który trwa nie 4, nie 40 spotkań lecz 4 lata. To wystarczający czas aby zaufać komuś, już nie trzeba nad zdobywaniem zaufania pracować.
Również nikt tu nie mówi, ze facet ma się zwierzac ze wszystkiego, to byłoby niezdrowe. Powinieneś się jednak nauczyć stopniowania sytuacji. Co innego drobne sekreciki a co innego sytuacja wpływająca na cale jego zachowanie i związek. Ktoś chyba zapomniał, ze od jakiegoś czasu nie jest sam,to jest tez osova która z nim żyje i się o niego martwi. Takie zachowanie jest niepoważne.
Madoja ma 100%rację.
Coombs chyba za bardzo skupiasz się na sobie. To nie jest temat o Twoim związku złożonym z 2 spotkań ale ... Związku który trwa nie 4, nie 40 spotkań lecz 4 lata. To wystarczający czas aby zaufać komuś, już nie trzeba nad zdobywaniem zaufania pracować.
Również nikt tu nie mówi, ze facet ma się zwierzac ze wszystkiego, to byłoby niezdrowe. Powinieneś się jednak nauczyć stopniowania sytuacji. Co innego drobne sekreciki a co innego sytuacja wpływająca na cale jego zachowanie i związek. Ktoś chyba zapomniał, ze od jakiegoś czasu nie jest sam,to jest tez osova która z nim żyje i się o niego martwi. Takie zachowanie jest niepoważne.
OK, OK. Ale naciski nic nie dadzą. A porady przyjaciółek też, bo każdy widzi swoje. Jestem zdania, że jak ktoś chce, to powie w swym czasie...
23 2017-10-20 15:25:43 Ostatnio edytowany przez madoja (2017-10-20 15:26:52)
Bo tu nie chodzi o to, że on coś dusi w sobie. Tu nie było tak, że ona spytała, a on odpowiedział "wszystko w porządku kochanie" (by jej nie martwić), a mimo to ona dalej widziała że coś nie tak. On odpowiedział perfidnie "NIE POWIEM CI". To jest absolutnie chore w długoletnim związku.
I każecie jej się domyślać? Uderzać z wielu stron? Może finanse? Może zdrowie? Może praca? Na serio na tym ma polegać dojrzały związek? Na zgadywankach? A ona ma skakać wokół księcia, proponować pożyczkę, proponować wizyty u lekarzy? To jest co najmniej śmieszne.
Facet jest nie tylko dziecinny i niepoważny, ale buduje między Wami mur tajemnic i sekretów.
Nawet nie wiem jak skomentować. Nie wyobrażam sobie żeby mąż mi odpowiedział w tak idiotyczny sposób "Nie powiem ci"...
Moim zdaniem albo Twój facet chce skupić na sobie uwagę jak jakieś dziecko (ale po co?). Albo chodzi o coś poważnego (np. zdrada), a chce teraz Cię trochę złamać i Cię mentalnie przygotować, żeby w końcu pęknąć i Ci to wyznać.
On powiedział, ze "nie może jej powiedzieć..."... a nie, że nie powie.
No, teraz sto dwadzieścia osób będzie się zastanawiać o co może chodzić... To ja wam powiem o co.
Jeśli facet ma problem, o którym nie chce gadać, to o nim nie gada, proste.
A teksty w stylu "a coś tam coś tam, ale nie powiem" to nic innego jak próba zwrócenia na siebie uwagi, proste.
Ale rozkminiaj dalej i jeszcze napisz do Pani Domu najlepiej w tej sprawie, bo mój chłopak ma problem, ale nie chce powiedzieć jaki.
Po ile macie lat? Niech zgadnę... po 19? Bo tak się oboje zachowujecie.
Skoro nie masz nic sensownego do powiedzenia po co w ogóle się wypowiadasz i oceniasz w sposób taki jaki nie masz prawa? Każdy tu jest żeby sobie pomóc i doradzić, nie musisz nikogo obrażać. Skoro nie potrafisz się odnaleźć to może spróbuj na innym forum, ale po prostu się nie wypowiadaj. Bo to co robisz jest żałosne. A co do wieku nie wiem zeby był tu jakiś ograniczony wiek. Na pewno +18 może być. Więc 19 to nic złego. A co do mnie to o kilka lat się pomylilas koleżanko!
Nie może bo ?
Coombs to teraz mała zabawa. Jesteś od 4 lat w związku. Wszystko jest ok aż tu nagle masz identyczną sytuację u swojej partnerki.
Tak szczerze się nad tym zastanów i postaw na miejscu dziewczyny i odpowiedz.
Jeżeli ten jego sekret wpływa na jego zachowanie, co za tym idzie na związek a to z kolei na drugą stronę to nie ma czegoś takiego jak "nie mogę powiedzieć"
Ona1007 chciałbym przypomnieć, ze to nie jest Twój temat, Ty jedynie wpadłaś tu wnikając się ze swoją historią.
Odpowiedź anderstud była skierowana to autorki a nie do Ciebie. Aczkolwiek Twoje zachowanie sugeruje faktycznie bardzo bliskie 19 lat, przynajmniej jeśli chodzi o umysł.
Tak wiec daj się wypowiadać odnośnie tematu głównego a ze swoim spadaj do swojego.
28 2017-10-21 07:52:28 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-10-21 08:00:37)
Jeżeli ten jego sekret wpływa na jego zachowanie, co za tym idzie na związek a to z kolei na drugą stronę to nie ma czegoś takiego jak "nie mogę powiedzieć"
Oczywiście, że jest. Nie zwierza się kobietom, które mają zwyczaj peplać przyjaciółkom i u nich się doradzać. A tu jeszcze, jak sama autorka przyznaje, jej przyjaciółki potrafią namieszać. To chyba tylko idiota by się zwierzał w takiej sytuacji.
Tak na marginesie, to jest szósty temat o tym związku. W poprzednich autorka wylewa żale, po czym znika.
Nie może bo ?
Coombs to teraz mała zabawa. Jesteś od 4 lat w związku. Wszystko jest ok aż tu nagle masz identyczną sytuację u swojej partnerki.
Tak szczerze się nad tym zastanów i postaw na miejscu dziewczyny i odpowiedz.Jeżeli ten jego sekret wpływa na jego zachowanie, co za tym idzie na związek a to z kolei na drugą stronę to nie ma czegoś takiego jak "nie mogę powiedzieć"
Zaczekałbym... po prostu. Jak zechce, jak będzie gotowa, to powie... Najpierw zapytałby, o co chodzi, co się dzieje.
I zaczekałbym. Naciski nic nie dadzą.
Faceci czesto (choc oczywiscie nie mozna uogolniac) inaczej radza sobie z problemami niz kobiety. Czasem zamiast mowic o tym nawet ukochanej wola pobyc sami. Moim zdaniem to nic zlego. Moj facet zazwyczaj mowi mi o problemach, ale czasem tez cos musi sam przemyslec. Ja wtedy na nic nie naciskam, bo wiem ze to przynosi odwrotny skutek. Potem pewnie Ci powie, a jak nie bo jest to dla niego bardzo bolesne to uszanuj to. Nie musi mowic o wszystkim. Skoro mowi, ze to nie ma zwiazku z Toba to pewnie tak jest, inaczej by zamilkl i nie odpowiedzial Ci. Rozumiem ze sie martwisz, ale czasem naprawde lepszym wyjsciem jest zostawic go na razie samego niz na sile wyciagac prawde i proponowac mu wyjscia gdy on teraz moze nie miec ochoty. Jestem tez przeciwna mowieniu przyjaciolkom o takich problemach. Tzn tez cos kiedys powiedzialam rozumiem ale lepiej to robic jak najrzadziej... To jego problemy, moze ciezki dla niego czas i przede wszystkim sprawa o ktorej nie powinnas innym mowic. Przyjaciolki nie wykazaly sie tez za bardzo empatia skoro doradzaja awanture nierozumiejac, ze sytuacje sa bardzo rozne.
31 2017-10-22 11:06:48 Ostatnio edytowany przez Pokonanis (2017-10-22 11:08:15)
Truskaweczko masz rację, i to w 100% Faceci mając problem często wolą być z nim sami. Dlatego zawsze będę odsyłał do lektury "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus". Autor tej książki nazywa to "jaskinią" do której facet idzie i się w niej zamyka. Naprawdę ta książka dużo wyjaśnia i pozwala spojrzeć na zachowania małżonków od zupełnie innej strony. Ja po pierwszym czytaniu byłem w szoku, ile dowiedziałem się o swoim zachowaniu, ale także o zachowaniu małżonki.