Wkurzający sąsiedzi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

1

Temat: Wkurzający sąsiedzi

Sąsiedzi z góry są nie do wytrzymania. Pomijam ich głośne zabawy z dziećmi - rodzicom trudno jest wyjść z nimi na dwór, więc urządzają sobie plac zabaw w domu.

Głośne bieganie, skakanie, granie w piłkę potrafi dokuczać przez wiele godzin.

To jeszcze nie jest takie uciążliwe jak wczesne pobudki.


Mam kupione woskowe stopery.

Mimo wszystko w sobotę o godzinie 6:10 budzi mnie ryk szuranego krzesła.

Jeżeli szura się krzesło/stołek po kafelkach, powstaje głośny hałas.

Zresztą, skoro śpię i mam zatyczki w uszach, a dochodzi do mnie przeraźliwy jazgot szuranego krzesła to znaczy, że ktoś to musiał robić głośno.

I tego nie rozumiem. Skoro to jest takie głośne, że mnie to budzi, mimo zatyczek w uszach, to u sąsiada hałas musi być jeszcze większy.

Mimo to on z uporem maniaka hałasuje, dlaczego?


Inna sprawa. Oni mają łóżko z nóżkami. Jeżeli zamykają kanapę to nóżki dotykają podłogi.
Zdarza im się że zrzucają kanapę z całej siły przez co te nóżki z szybkością uderzają w podłogę a mój sufit i w efekcie o 6 rano potrafię być zbudzony. Skoro mam stopery w uszach i śpię, a budzi mnie głośne uderzenie to znaczy, że ten hałas jest naprawdę potężny.

Pytanie, kto i po co w taki sposób składa łóżko - koleś je pcha z premedytacją na podłogę i powstaje BUM

Rozmawiałem o szuraniu stołkami z sąsiadem, ten uśmiechnął się twierdząc, że to nie od niego, a z pewnością ktoś z innej klatki!

Nie dość, że hałasuje, to bezczelnie kłamie.

Co powinienem w takiej sytuacji zrobić, bo nie ukrywam w sobotę chcę sobie dłużej pospać, a nie wstawać o 6.

Do pracy mam na 10, i też nie chcę wstawać o 6 tylko dlatego, że ktoś uderza kanapą.

Tylko nie piszcie że wina leży po mojej stronie, bo on może u siebie robić co mu się podoba.
Idąc takim tokiem rozumowania mógłbym o 6 rano budzić wszystkich dookoła grą na trąbce.
Tylko czy byłoby to ludzkie? Prawo, prawem, a kultura i liczenie się z dobrem innych to drugie. Odnoszę wrażenie, że sąsiad patrzy poprzez pryzmat własnej wygody, a pozostałych ma zwyczajnie gdzieś.



Dzisiaj o 6 rano uderzenie łóżka. Potem coś zostało rzucone na podłogę, jakby skrzynka z narzędziami. Po chwili słyszałem małe, grube uderzenie, przywołujące na myśl walnięcie o podłogę kija. Potem spadło coś niewielkich rozmiarów, ale ciężkiego i się poturlało - krem? Następnie znowu rzucone coś na podłogę, jakby karton jakiś. A potem znowu jakaś rzecz spadła.

No ludzie, mi nic o 6 rano nie spada. Co może komuś tyle razy upaść?

Dla mnie to świadome hałasowanie.

No bo ok, raz coś może upaść, ale tyle razy? Co tam robią że tyle razy coś spada.

Przecież jak ktoś normalnie się zachowuje, wstaje, bierze prysznic, włącza komputer, robi kawę, to takie hałasy nie mają prawa bytu, a tu ktoś wiele razy coś opuszcza.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wkurzający sąsiedzi
tunani napisał/a:

Sąsiedzi z góry są nie do wytrzymania. Pomijam ich głośne zabawy z dziećmi - rodzicom trudno jest wyjść z nimi na dwór, więc urządzają sobie plac zabaw w domu.
Głośne bieganie, skakanie, granie w piłkę potrafi dokuczać przez wiele godzin.

Zapewne nie masz dzieci bo nie rozumiesz kwestii,którą poruszasz.Każdy kto ma małe WOLI wyjść z szarańczą na dwór niż przez szalone zabawy mieć potem cały dom do sprzątania.
Kiedy moje dziecko przez trzy tygodnie nie mogło wychodzić na dwór z powodu ospy też często w ciągu dnia bawiłyśmy się głośno.
Siedzisz całymi dniami w domu?



tunani napisał/a:

To jeszcze nie jest takie uciążliwe jak wczesne pobudki.


Mam kupione woskowe stopery.

Mimo wszystko w sobotę o godzinie 6:10 budzi mnie ryk szuranego krzesła.

Jeżeli szura się krzesło/stołek po kafelkach, powstaje głośny hałas.

Zresztą, skoro śpię i mam zatyczki w uszach, a dochodzi do mnie przeraźliwy jazgot szuranego krzesła to znaczy, że ktoś to musiał robić głośno.

I tego nie rozumiem. Skoro to jest takie głośne, że mnie to budzi, mimo zatyczek w uszach, to u sąsiada hałas musi być jeszcze większy.

Mimo to on z uporem maniaka hałasuje, dlaczego?

Hahah! nie wiedziałam,że krzesła ryczą big_smile No pewnie dlatego,żeby akurat Tobie dokuczyć smile


tunani napisał/a:

Inna sprawa. Oni mają łóżko z nóżkami. Jeżeli zamykają kanapę to nóżki dotykają podłogi.
Zdarza im się że zrzucają kanapę z całej siły przez co te nóżki z szybkością uderzają w podłogę a mój sufit i w efekcie o 6 rano potrafię być zbudzony. Skoro mam stopery w uszach i śpię, a budzi mnie głośne uderzenie to znaczy, że ten hałas jest naprawdę potężny.

Pytanie, kto i po co w taki sposób składa łóżko - koleś je pcha z premedytacją na podłogę i powstaje BUM

Rozmawiałem o szuraniu stołkami z sąsiadem, ten uśmiechnął się twierdząc, że to nie od niego, a z pewnością ktoś z innej klatki!

Nie dość, że hałasuje, to bezczelnie kłamie.

Co powinienem w takiej sytuacji zrobić, bo nie ukrywam w sobotę chcę sobie dłużej pospać, a nie wstawać o 6.

Do pracy mam na 10, i też nie chcę wstawać o 6 tylko dlatego, że ktoś uderza kanapą.

Tylko nie piszcie że wina leży po mojej stronie, bo on może u siebie robić co mu się podoba.
Idąc takim tokiem rozumowania mógłbym o 6 rano budzić wszystkich dookoła grą na trąbce.
Tylko czy byłoby to ludzkie? Prawo, prawem, a kultura i liczenie się z dobrem innych to drugie. Odnoszę wrażenie, że sąsiad patrzy poprzez pryzmat własnej wygody, a pozostałych ma zwyczajnie gdzieś.



Dzisiaj o 6 rano uderzenie łóżka. Potem coś zostało rzucone na podłogę, jakby skrzynka z narzędziami. Po chwili słyszałem małe, grube uderzenie, przywołujące na myśl walnięcie o podłogę kija. Potem spadło coś niewielkich rozmiarów, ale ciężkiego i się poturlało - krem? Następnie znowu rzucone coś na podłogę, jakby karton jakiś. A potem znowu jakaś rzecz spadła.

No ludzie, mi nic o 6 rano nie spada. Co może komuś tyle razy upaść?

Dla mnie to świadome hałasowanie.

No bo ok, raz coś może upaść, ale tyle razy? Co tam robią że tyle razy coś spada.

Przecież jak ktoś normalnie się zachowuje, wstaje, bierze prysznic, włącza komputer, robi kawę, to takie hałasy nie mają prawa bytu, a tu ktoś wiele razy coś opuszcza.

No tak Tobie o 6 rano nic nie spada bo Ty śpisz.Ale ja na przykład wstaję przed 6 bo chodzę do pracy.I zdarza się,że mi coś upadnie,że kanapę,którą składam usłyszy sąsiad.Ale ja to robię po 6 rano i niestety-nie mam możliwości dostosowania się do sąsiadów cały dzień siedzących w chacie i nasłuchujących co komu upadnie.
Wyobraź sobie,że moja córka ćwiczy codziennie na skrzypcach ok godziny 20.30.I nigdy nikt nie zgłaszał obiekcji.
Mieszkasz w bloku więc czego wymagasz? To normalne,że słyszysz sąsiadów.
Ja też na miejscu tego sąsiada-gdyby mi ktoś zwrócił uwagę,że "ryczę" szurajacym krzesłem albo,że za głosno ścielę łóżko po prostu popukałabym się w głowę smile

3 Ostatnio edytowany przez tunani (2017-09-13 11:22:30)

Odp: Wkurzający sąsiedzi

I właśnie tego typu mądrości wyznaje sporo ludzi.

Słuchaj paniusiu, mieszkasz w bloku, dookoła są ludzie, więc warto i o nich pomyśleć.

Kto powiedział, że cały dzień siedzę w domu?

W wolną sobotę, czy niedzielę chcę odpocząć.

A nie od rana hałas, potem wieczorem wracam od znajomych i hałas.

Rodzice zamiast wyjść z dziećmi na spacer, pozwalają im ganiać po domu.

I to nie, że ich dzieci są chore, nie. Oni tak cały czas robią.

Jakoś mnie sąsiedzi z dołu nie słyszą. Staram się nie być uciążliwy.

Rozumiem, że każdemu może coś spaść, ale nie codziennie i to w takiej ilości.


EDYTUJ: i tak wyobraź sobie, że jeżeli szurasz krzesłem po podłodze - kafelkach, to powstaje efekt szurania takie WRRRRRRRRR i to dla ucha nie jest przyjemne.

4 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2017-09-13 12:02:12)

Odp: Wkurzający sąsiedzi
tunani napisał/a:

I właśnie tego typu mądrości wyznaje sporo ludzi.

Słuchaj paniusiu, mieszkasz w bloku, dookoła są ludzie, więc warto i o nich pomyśleć.

Kto powiedział, że cały dzień siedzę w domu?

W wolną sobotę, czy niedzielę chcę odpocząć.

A nie od rana hałas, potem wieczorem wracam od znajomych i hałas.

Rodzice zamiast wyjść z dziećmi na spacer, pozwalają im ganiać po domu.

I to nie, że ich dzieci są chore, nie. Oni tak cały czas robią.

Jakoś mnie sąsiedzi z dołu nie słyszą. Staram się nie być uciążliwy.

Rozumiem, że każdemu może coś spaść, ale nie codziennie i to w takiej ilości.


EDYTUJ: i tak wyobraź sobie, że jeżeli szurasz krzesłem po podłodze - kafelkach, to powstaje efekt szurania takie WRRRRRRRRR i to dla ucha nie jest przyjemne.

A tego typu mądrości wyznają samotni,sfrustrowani i nie majacy co zrobić z wolnym od pracy dniem tongue
Mieszkasz sam,nikogo nie zapraszasz,nie masz zwierzaka to nikt Cię nie słyszy.
Takie jest prawo,że poza ciszą nocną mieszkańcy MAJĄ PRAWO FUNKCJONOWAĆ-czyli mieszkać w mieszkaniu z dziećmi,które zaszurają krzesłem albo ścielą sobie łóżko.
Miałam sąsiadkę,która o godzinie 19.00 wymagała bezwzględniej ciszy.Przyłaziła więc o 19.00 każąc nam być cicho bo jej dzieci właśnie zasypiają.Kiedy powiedziałam pani,że my o godzinie 18.00 wracamy z pracy a po drodze odbieramy córkę od babci i nie może od nas wymagać byśmy kładli się spać w godzinach snu jej dzieci i zapewne wstawali-tak jak one o 5 rano-to pani zaczęła nam kilka razy w tygodniu nasyłać policje i straż miejską.Za każdym razem przychodzili,pogadaliśmy sobie,oni powiedzieli,że mamy problem z upierdliwym sąsiedztwem ale prawa nie łamiemy i wychodzili.
Więc Ty też masz prawo wymagać ale masz prawo też wiedzieć,że sąsiedzi do Twoich wymagań nie muszą się dostosowywać.
Zapytam wprost: czego oczekiwałeś zakładając taki temat? Że każdy Ci przyklaśnie,że tak,masz rację:krzesła ryczą a rozkładanie kanapy trwa 12 godzin i nie pozwala Ci funkcjonować?
No w zasadzie chyba wszystko jasne:

tunani napisał/a:

Tylko nie piszcie że wina leży po mojej stronie, bo on może u siebie robić co mu się podoba

5

Odp: Wkurzający sąsiedzi

A czy ja mam pretensje, że ktoś o 20 hałasuje? Nie. Ale nie każdy wstaje o 6. W sobotę i niedzielę chcę sobie pospać. A to że sąsiad spać nie może nie mój problem, to nie znaczy że musi mnie budzić.

Przecież nie mam pretensji do niego o normalne spędzanie czasu.

Tylko że skoro rzuca kanapą, szura i mu po kilkanaście razy coś spada to nie jest normalne.

Rozumiem, raz może coś spaść, ale nie tyle razy.

A łóżko jak chce rzucać z góry na podłogę, to niech wyprowadzi się gdzie nie ma pod spodem ludzi.

Sąsiad może w swoim domu robić co chce, o ile nie narzuca się innym.

Ja mam prawo się wyspać, pospać, jestem u siebie i tego chcę

a jak on chce hałasować w perfidny sposób to powinien się wynieść

bo dlaczego to ja mam się wyprowadzić skoro ja nikomu nie zawadzam?

6

Odp: Wkurzający sąsiedzi
tunani napisał/a:

A czy ja mam pretensje, że ktoś o 20 hałasuje? Nie. Ale nie każdy wstaje o 6. W sobotę i niedzielę chcę sobie pospać. A to że sąsiad spać nie może nie mój problem, to nie znaczy że musi mnie budzić.

Przecież nie mam pretensji do niego o normalne spędzanie czasu.

Tylko że skoro rzuca kanapą, szura i mu po kilkanaście razy coś spada to nie jest normalne.

Rozumiem, raz może coś spaść, ale nie tyle razy.

A łóżko jak chce rzucać z góry na podłogę, to niech wyprowadzi się gdzie nie ma pod spodem ludzi.

Sąsiad może w swoim domu robić co chce, o ile nie narzuca się innym.

Ja mam prawo się wyspać, pospać, jestem u siebie i tego chcę

a jak on chce hałasować w perfidny sposób to powinien się wynieść

bo dlaczego to ja mam się wyprowadzić skoro ja nikomu nie zawadzam?

Ale nie odpowiedziałeś na jedno zasadnicze pytanie: czego właściwie od netkobiet oczekujesz?

7 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-13 14:47:38)

Odp: Wkurzający sąsiedzi

Sposób na głośnych sąsiadów z góry jest bardzo prosty. Wystarczy mieć równie głośny, jak sąsiedzi, sprzęt hifi i bynajmniej nie chodzi o puszczanie głośnej muzyki wink Inwencja twórcza należy do Ciebie wink Jeśli lubią hałasować i mają w d... to że Ty tam na dole jesteś, to może wtedy kiedy oni potrzebują ciszy należy mięć w d... że oni tam na górze są, i im ten hałas zapewnić... tongue Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, i zawsze możesz powiedzieć, że przecież nic nie poradzisz na to, że w bloku wszystko słychać wink

8

Odp: Wkurzający sąsiedzi

Tunani, ja Ciebie rozumiem. My mieszkamy z rodzicami mojego meza. Oni sa w porzadkuz relacje mamy dobre. Ale oni tez halasuje. Jak i my pewnie, tylko ja jestem na to bardziej wyczulona. Oni wstaja okolo 4.30. I tez przeciagaja krzeslami i stolem po kafelkach. Ja Ciebie naprawde rozumiem! U nas jest tylko roznica, ze oni na dole a my na gorze. Myslimy z mezem podkleic im krzesla podkladkami wink W takich warunkach jak mieszkasz mozna sie nabawic jakiejs nerwicy. Czlowiek tylko wyczekuje halasu. Wiem, ze cisza nocna trwa od 22 do 6. Ale moze ktos chcialby dluzej pospac albo szybciej sie polozyc... Jedyne rozwiazanie, to wlasny dom. My mamy dzieci i wiem, ze one tez halasuja. Ale to co odwalaja Twoi sasiedzi, to musi byc mega wkurzajace. Ktos sie swietnie bawi i dla niego nie jest zaglosno. A drugi siedzi na dole i slyszy kazdy krok, kazdy szmer. Ja wiem jak na wakacjach, czy to hotel czy domek. Z czego oni robia sciany, z papieru? Wszystko slychac. Wspolczuje Ci

9

Odp: Wkurzający sąsiedzi

Trzeba miec w sobie empatie i kulture. Dzieci sa tylko dziecmi i troche halasowac musza. Ale musza tez nauczyc sie zyc miedzy ludzmi. Moze Twoi sasiedzi mie maja dywanu...

10

Odp: Wkurzający sąsiedzi
tunani napisał/a:

A czy ja mam pretensje, że ktoś o 20 hałasuje? Nie.

No chyba masz.Bo piszesz:

tunani napisał/a:

Pomijam ich głośne zabawy z dziećmi - rodzicom trudno jest wyjść z nimi na dwór, więc urządzają sobie plac zabaw w domu.
Głośne bieganie, skakanie, granie w piłkę potrafi dokuczać przez wiele godzin.
To jeszcze nie jest takie uciążliwe jak wczesne pobudki.

Masz pretensje,że ktoś hałasuje-według Ciebie- cały czas

tunan[i napisał/a:

Ja mam prawo się wyspać, pospać, jestem u siebie i tego chcę

I tu zaczyna się bezsensowne odbijanie piłeczki-sąsiad i jego dzieci tez są u siebie i mają prawo od godziny 6 do 22 zachowywać się normalnie czyli z powodu cienkich ścian będziesz słyszeć jak przesuwają krzesła i rozścielają łóżko

tunani napisał/a:

a jak on chce hałasować w perfidny sposób to powinien się wynieść

Albo nie znasz znaczenia słowa,którego używasz albo uważasz,ze sąsiad namawia dzieci by Ci przeszkadzały i celowo odsuwa głośno krzesła i celowo rozkłada głośno łózko by Ci zrobić na złość??

11 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-13 15:51:41)

Odp: Wkurzający sąsiedzi
tunani napisał/a:

Pomijam ich głośne zabawy z dziećmi - rodzicom trudno jest wyjść z nimi na dwór, więc urządzają sobie plac zabaw w domu.
Głośne bieganie, skakanie, granie w piłkę potrafi dokuczać przez wiele godzin.

Dlaczego nie poprosisz o interwencję Policji? Zakłócanie spokoju w miejscu zamieszkania nie dotyczy tylko i wyłącznie ciszy nocnej. Jeżeli Policja stwierdzi intensywny hałas to bardzo dobrze. Poszukaj też świadków, którzy byliby skłonni potwierdzić zgłoszenie. Najlepiej gdyby to był ktoś z sąsiadów, kto mógłby potwierdzić, ze kiedy był u Ciebie w mieszkaniu słyszał takie odgłosy i były one uciązliwe.  Możesz też spróbować te odgłosy nagrywać. Możesz także zgłosić sprawę Dzielnicowemu. Poprosić o wizytę w Twoim mieszkaniu, w takim czasie kiedy zazwyczaj te odgłosy mają miejsce.

12 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2017-09-13 15:57:22)

Odp: Wkurzający sąsiedzi
SonyXperia napisał/a:
tunani napisał/a:

Pomijam ich głośne zabawy z dziećmi - rodzicom trudno jest wyjść z nimi na dwór, więc urządzają sobie plac zabaw w domu.
Głośne bieganie, skakanie, granie w piłkę potrafi dokuczać przez wiele godzin.

Dlaczego nie poprosisz o interwencję Policji? Zakłócanie spokoju w miejscu zamieszkania nie dotyczy tylko i wyłącznie ciszy nocnej. Jeżeli Policja stwierdzi intensywny hałas to bardzo dobrze. Poszukaj też świadków, którzy byliby skłonni potwierdzić zgłoszenie. Najlepiej gdyby to był ktoś z sąsiadów, kto mógłby potwierdzić, ze kiedy był u Ciebie w mieszkaniu słyszał takie odgłosy i były one uciązliwe.  Możesz też spróbować te odgłosy nagrywać.

Sony-wierzysz w to co piszesz? Autor ma zgłosić,że ktoś szura krzesłem albo głośno rozkłada łóżko? Przecież to trwa chwilę? We Francji mogłoby to być powodem interwencji policji ale u nas-tylko gościa wyśmieją.
Jeszcze ma znaleźć świadków,którzy usłyszą głośne rozkładanie łóżka? No weź big_smile
Art. 51 KW-bo chyba na niego się powołujesz nie precyzuje czym jest zakłócanie spokoju.
W myśl tego co tu napisane sąsiad nie zakłoca spokoju :http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/684321,kazdy-czlowiek-jest-wolny-ale-nie-w-swoim-mieszkaniu.html

13 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-09-13 16:09:08)

Odp: Wkurzający sąsiedzi
gojka102 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
tunani napisał/a:

Pomijam ich głośne zabawy z dziećmi - rodzicom trudno jest wyjść z nimi na dwór, więc urządzają sobie plac zabaw w domu.
Głośne bieganie, skakanie, granie w piłkę potrafi dokuczać przez wiele godzin.

Dlaczego nie poprosisz o interwencję Policji? Zakłócanie spokoju w miejscu zamieszkania nie dotyczy tylko i wyłącznie ciszy nocnej. Jeżeli Policja stwierdzi intensywny hałas to bardzo dobrze. Poszukaj też świadków, którzy byliby skłonni potwierdzić zgłoszenie. Najlepiej gdyby to był ktoś z sąsiadów, kto mógłby potwierdzić, ze kiedy był u Ciebie w mieszkaniu słyszał takie odgłosy i były one uciązliwe.  Możesz też spróbować te odgłosy nagrywać.

Sony-wierzysz w to co piszesz? Autor ma zgłosić,że ktoś szura krzesłem albo głośno rozkłada łóżko? Przecież to trwa chwilę? We Francji mogłoby to być powodem interwencji policji ale u nas-tylko gościa wyśmieją.
Jeszcze ma znaleźć świadków,którzy usłyszą głośne rozkładanie łóżka? No weź big_smile
Art. 51 KW-bo chyba na niego się powołujesz nie precyzuje czym jest zakłócanie spokoju.
W myśl tego co tu napisane sąsiad nie zakłoca spokoju :http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/684321,kazdy-czlowiek-jest-wolny-ale-nie-w-swoim-mieszkaniu.html



Bieganie i skakanie, granie w piłkę itp. głośnie zachowania powodują w bloku np. z wielkiej płyty odgłosy uporczywego walenia i dudnienia, które są bardzo ciężkie do zniesienia, ponieważ w sytuacji mieszkań w pionie nie ma sie gdzie przed takim odgłosem schować.

O tym, czy dochodzi do zakłócania spokoju decydują określone okolicznosci a ich ostateczna ocena w konkretnej sprawie zawsze należy do sądu, który ją rozstrzyga.

Może należałoby sąsiadów z góry poprosić do mieszkania poniżej w chwili w której ich dzieci się bawią, żeby mogli posłuchać jak to brzmi. Być może sąsiedzi nie zdają sobie z tego w ogóle sprawy.

Edit: PS osobiście stołki w kuchni mam podbite grubym filcem - dla komfortu zarówno własnych uszu, jak i komfortu uszu sąsiadów poniżej. Bo ja sobie po prostu z pewnych rzeczy zdaję sprawę.

14

Odp: Wkurzający sąsiedzi

Może zafundujesz sąsiadom gruby dywan? Powinno pomóc.

A tak poważnie - te hałasy, które opisujesz, to są normalne dźwięki, które powstają podczas NORMALNEGO funkcjonowania.
Piszesz, że mimo stoperów w uszach dalej budzi Cię hałas - to jest niemożliwe, no chyba, że jesteś osobą NADWRAŻLIWĄ na wszelkie dźwięki.
Jeśli tak jest, to przykro mi, ale to nadal tylko i wyłącznie Twój problem. Każdy ma prawo do życia, skoro inni sąsiedzi się nie skarżą, to ewidentnie powinieneś znaleźć ciepły kąt gdzieś, gdzie nie ma żadnych ludzi. Dom na zadupiu i po kłopocie.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024