Nękanie ze strony sąsiadów - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PRAWO , ODSZKODOWANIA , FINANSE , UBEZPIECZENIA » Nękanie ze strony sąsiadów

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Nękanie ze strony sąsiadów

Dzień dobry!
Nazywam się Agata. Od 3 lat jestem ofiarą nękania ze strony sąsiadów-małżonków.
Sąsiad wstaje, kiedy ja wstaję. Sprawdza o której i ile razy wychodzę na papierosa. Co robię. Czy po 22.00 już śpię. Sąsiadka sprawdza czy drzwi do mojego mieszkania są zamknięte, gdy wychodzę.
Wiem, że złożyli na mnie skargi do spółdzielni mieszkaniowej, ale spółdzielnia o niczym mnie nie informowała. Z tego, co wiem, nie ma obowiązku(!)
Sąsiedzi skłócili mnie z innymi sąsiadami, mam samych wrogów. Po prostu mnie nie lubią.
Naruszają moją prywatność. "Prywatność to można mieć u siebie w domu" – gdy wychodzę na papierosa. Obraźliwe komentarze - "przynajmniej wie". Wszystko tłumaczą troską o mnie i cały czas insynuują, że jestem niezaradna i źle sobie radzę w życiu.
Publicznie nazywają moje mieszkanie "meliną"  (co jest oczywistą bzdurą), demonstracyjnie otwierają okno na korytarzu, bo rzekomo z mojego mieszkania śmierdzi na korytarzu.

Po 22.00 tłucze się też znacząco – na przykład gdy siedzę tylko przy komputerze! Sąsiadowi, kurwa przeszkadza, że NIE SPIĘ po 22 a to już przesada!

Sąsiedzi z bloku naprzeciwko(!) też sugerują moją niezaradność życiową. Że sobie nie radzę.

Celem tej rzekomej "troski" jest eksmisja z mieszkania – tyle też słyszałam.

Święta nie jestem, palę na balkonie ale to jeszcze nie jest powód do eksmisji o czym moje szanowne sąsiedztwo zapewne wie.

Mieszkała u nas pewna sąsiadka, która była ubezwłasnowolniona przez swoją szanowną rodzinę ( zmarła jakiś czas temu) i sąsiedzi za jej życia ją też prześladowali. Teraz wygląda na to, że zmienili cel prześladowań. Przyzwyczaili się "sraniem w papiery" załatwiać sprawy i wydaje im się, że mogą sobie wybierać, kto będzie ich sąsiadem a kto nie.

Długo by pisać. Problem w tym, że nękanie trudno jest udowodnić i raczej nie mam złudzeń, że mi się uda.

Mówiąc szczerze kontaktowałam się już wcześniej w tej sprawie z prawnikami ale nigdy nie wspominałam o nękaniu, bo po prostu nie potrafię tego udowodnić. Jak udowodnić coś, co się po prostu wie, bo widzę i słyszę? Jak udowodnić, że ktoś wstaje, kiedy ja wstaję? Po prostu słyszę!
Sytuacja trwa już 3 lata, to bardzo długi okres czasu. Reaguję nerwowo na jakiekolwiek odgłosy zza ściany.
Moje pytanie dotyczy właśnie dowodów. JAK UDOWODNIĆ coś, co po prostu się dzieje! To bezsens nagrywać sąsiada wstającego rano. Co jest dowodem dla sądu i policji?
Taśmy, nagrania? Świadków nie będę miała bo jak wspomniałam, małżonkowie podkopali mnie przed wszystkimi sąsiadami i ci po prostu zaprzeczą, skoro małżonkowie tak się o mnie martwią.
Nagrywać słowa sąsiadów w ich prywatnym mieszkaniu, które słyszę przez balkon? Teksty rzucane za plecami? Nie zdążę nawet wyjąć dyktafonu.
Jakie dowody zdobyć, by udowodnić tym ludziom nękanie? Jak się załatwia takie rzeczy?

Zgodnie z zapisem art. 212 Kodeksu karnego, za pomawianie i narażanie na utratę zaufania, problematyczny sąsiad może zostać ukarany.

Gdzie złożyć takie skargi? Mam chyba jakieś prawo do prywatności, prawda?

Ja wspomniałam, kontaktowałam się już w tej sprawie z prawnikiem (internet). Odpowiedzieli wyczerpująco – następny krok pisma przedsądowe. Brzmi poważnie. Pisać?

Raz też już byłam u radcy prawnego (osobiście). Wtedy jeszcze problem nie był tak poważny – odpowiedź – coś w stylu "ja też mam sąsiadów" i trzeba się z tym pogodzić. Tyle, że problem dalej jest.

Chciałabym złożyć skargę na sąsiadów do spółdzielni mieszkaniowej – napisany, i NA spółdzielnię mieszkaniową – do związków rewizyjnych zdaje się i Ministerstwo Infrastruktury– też napisany. Nie wiem, jak się pisze takie pisma, wzór wzięłąm z internetu.

Nie wiem, gdzie jest jeszcze sens się skarżyć, żeby sprawę załatwić i nie bić piany.

Raz już prosiłam bardzo sympatycznego dzielnicowego o pomoc – chodziło o awantury domowe u tych ludzi. Dzielnicowy sprawę załatwił, kłócą się nie za moją ścianą – w innej części mieszkania, słychać z korytarza. Ale problem ze zniesławianiem pozostał.

Chciałabym prosić o pomoc. Jestem w tej sprawie osamotniona. Czy ktoś spotkał się z taką sprawą?

Dziękuję za odpowiedź
Agata

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Dym z papierosa palonego na balkonie może przeszkadzać sąsiadom. I owszem, mogą napisać na Ciebie skargę do spółdzielni mieszkaniowej, gdyż zapewne regulamin porządku domowego tego zabrania. Natomiast nie zabrania komentowania życia sąsiadów pomiędzy małżonkami w swoim własnym mieszkaniu.
Skąd wiesz kiedy sąsiad wstaje? I co Cię to obchodzi o której wstaje? Ja wiem, że ściany w blokach są czasem dosyć cienkie, ale nie aż tak, żeby było słychać zza nich każdy ruch sąsiadów. Tak samo nie wierzę, że można być tak, bez powodu mieć wszystkich sąsiadów za wrogów. Po prostu jeżeli się nie narazisz, to większość sąsiadów nie wie nawet jak się nazywasz, jak wyglądasz i czy tu w ogóle mieszkasz czy przyszłaś tylko do kogoś w odwiedziny. Ty znasz wszystkich sąsiadów po trzech latach?

3 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-08-23 20:49:11)

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Smrodzisz sąsiadom z balkonu i się dziwisz, że cię nie lubią ? A pomyślałaś choć raz, że nie palą i układ wiatrów jest taki, że cały ten smród wpada im do mieszkania? A może to oni się czują nękani przez ciebie i twój nałóg?

4

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Nie rozumiem

agata1977 napisał/a:

Po 22.00 tłucze się też znacząco – na przykład gdy siedzę tylko przy komputerze! Sąsiadowi, kurwa przeszkadza, że NIE SPIĘ po 22 a to już przesada!

Siedzisz w domu przy komputerze i co sąsiad robi? Puka w okienko, abyś zgasiła komputer?
Palenie może być uciążliwe, ściany mogą być zbyt cienkie i przepuszczać pogaduchy - w dwie strony może być to uciążliwe. Nie rozumiem na czym polega ingerencja w twoje życie, na czym polega nękanie - nawet jeśli opowiadają nieprawdziwe historie innym o tobie - to ich prywatne rozmowy, poglądy - mogą to robić, musiałabyś mieć dowód, że te wypowiedzi naruszają twoje prawa.
Ścieżka prawna - to raczej słabe rozwiązanie - zabierze dużo czasu, kasy, nerwów... a skutek nie musi być zadowalający. Możesz natpmiast wystosować pismo (a jeszcze lepiej gdyby prawnik w twoim imieniu napisał) - takie zagranie psychologiczne, ale dość skuteczne.

5

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Jak sąsiad sprawdza co robisz?
Skąd wiesz,że sąsiadka sprawdza czy zamknęlaś drzwi skoro nie ma Cię wtedy w domu?

6

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Szczerze dziękuję za wszystkie odpowiedzi. To pocieszające, że są jeszcze ludzie dobrej woli:)

bbasia – dzięki za odpowiedź.

Ja wiem, że dym z papierosa może przeszkadzać sąsiadom, ale ja tak naprawdę mam tylko JEDNEGO sąsiada (mieszkam na 4 piętrze, mieszkanie drugie od skraju). Balkony są daleko od siebie i – jestem pewna- że dym może mu przeszkadzać tylko wtedy, gdy wiatr zawieje w jego stronę (żadko:)). Wiem, że łże, bo "znacząco" kaszle wtedy gdy palę i gdy nie palę także smile
Sąsiad ma prawo napisać skargę do spółdzielni i ja nie mam nic do jego praw. Ale skarga taka powinna zostać przez spółdzielnię wyjaśniona! (Będę składała skargi na SM. Nie wiem, czy to coś da, ale i tak złożę. Ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie?)
ŻADEN z sąsiadów nigdy nie zwracał mi uwagi, że mu coś przeszkadza! A JUŻ ABSURDEM JEST, ŻE MAM  WROGÓW W BLOKU NAPRZECIWKO! Mam swoje domysły, skąd wynika ten problem – trudno się domyślić:)
Nie wierzysz, że można mieć tak bez powodu wrogów we wszystkich sąsiadach? Lepiej uwierz!
Jestem naprawdę miła babką – powiedzą ci to wszyscy, których znam. Spokojną, nudną do porzygania. NIGDY nie urządzam imprez, nie słucham muzyki inaczej niż na słuchawkach, nikogo do siebie nie zapraszam, nie mam znajomych, męża, faceta. Żyję sama i nikomu nie przeszkadzam, a MAM WROGÓW! Przez długi czas newet o tym nie wiedziałam! Bo skąd? Za co?
Mam za to sąsiada zza ściany, którego znam na dobrą sprawę od dziecka. Mieszkam tu już 3 lata, ale wcześniej u rodziców mieszkałam ze 20 (10 lat pomiędzy mieszkałam w dużych miastach,w tym Wrocław). Sąsiad jest pijakiem, żona tak jazgotliwa, że słuchać nie idzie, ich życie i małżeństwo to ruina. Zanim zareagował dzielnicowy musiałam wysłuchiwać zza ściany odgłosy awantur domowych, gdy facet wracał "na bani" i awanturował się. Żadna przyjemność, uwierz.
Ich "rozmowy" to kłótnie – ci ludzie już nie potrafią inaczej ze sobą rozmawiać. On życzy jej, żeby "zdechła" a ona rozwodzi się z nim od kiedy pamiętam – a mam już 40stkę:)
Prawdziwym problemem mojego szanownego sąsiada jest alkohol, szanownej sąsiadki – mąż pijak, a moim – szanowni sąsiedzi ze swoim zrujnowanym życiem i ich roszczenia wobec mnie i całego świata.
JAK MOŻNA  NARAZIĆ SIĘ WSZYSTKIM SĄSIADOM??
Jak mieszkam tam 20+3 lata, tak – uwierz- w życiu bym nie rozpoznała nikogo z bloku naprzeciwko, a co dopiero miałabym wiedzieć, jak się nazywają, czy kim są. Nie mam pojęcia, kim są ci ludzie. Wiem tylko jedno. Mieszkam teraz na prowincji. Większość ludzi, którzy zamieszkują te bloki pochodzi z okolicznych wsi. Kupili tu mieszkania i przeprowadzili się. Utrzymują ze sobą kontakty. Ja nie wiem nawet jak się nazywają sąsiedzi u mnie w klatce a CI LUDZIE SĄ MOIMI WROGAMI I SRAJĄ MI W PAPIERY! Kto winien?

Źle mnie zrozumiałaś, to nie ja interesuję się, kiedy sąsiad wstaje, tylko jego. Ja o nim nawet nie pamiętam:) Wstaję do roboty losowo – rozstrzał około 1,5 godziny! I jestem pewna – facet podsłuchuje. Nawet przez ściany słychać takie "mikroodgłosy", wyciszone, jak ktoś się stara zrobić coć cicho i o coś zaczepi:) Jestem pewna! Nie mam tylko pojęcia, do czego to wszystko zmierza.
Po cholerę się kogoś podsłuchuje?W uczciwych celach??



mallwusia – dzięki za odpowiedź.

Ja się nie dziwę, że sąsiedzi mnie nie lubią, bo ja ich też  nie lubię, a co więcej "nie trawię". Moralnie nie mam wyrzutów sumienia, że smród im wpada do mieszkania i mam nadzieję, że cuchnie tak samo, jak mi cuchnie pijaństwo sąsiada, ich awantury i mam nadzieję, że czują się nękani przez mój nałóg tak samo, jak ja czuję się nękana przez nich!
A tak po ludzku – ZAWSZE dmucham w inną stronę, jak wspomniałam balkony są rozstawione daleko od siebie, wiatr przeważnie w przeciwnym kierunku a sąsiad po prostu łże jak pies.

Averyl – dzięki za odpowiedź.

Po 22 sąsiad zaczyna się tłuc "znacząco" – nie wiem, jak to określić. Sygnalizuje, że jest już późno:).
(Ja nie udwowdnię nękania, nie mam złudzeń:) Po prostu zależy mi na tym, żeby to się skończyło, a w sprawiedliwość i Swiętego Mikołaja to już nie wierzę:))
Muszę mieć dowody. To problemowe. Ja wiem, że to brzmi niewinnie – widzę to po komentach. Ale sytuacja przeciąga się, trwa już ponad 3 lata i po prostu wykańcza mnie nerwowo. 3 lata to szmat czasu!

"Ścieżka prawna - to raczej słabe rozwiązanie - zabierze dużo czasu, kasy, nerwów... a skutek nie musi być zadowalający." Dzięki za radę. Do przemyślenia. Masz może jakieś doświadczenia w tym temacie?
Zamierzam wystosować pismo, nawet niejedno. Do sąsiadów, spółdzielni mieszkaniowej, NA spółdzielnię mieszkaniową. Nie wiem, czy to coś da, ale po unijnemu – zawalić papierami, żeby przestało śmierdzieć. Tak myślę. Czekam, aż prawnik wróci z urlopu smile
Piszesz, że skuteczne? Dzięki za radę.


Gojka 102 – dzięki za odpowiedź.

Sąsiad podsłuchuje, jestem 100% pewna.
A sąsiadka sprawdza moje drzwi, gdy wychodzę na chwilkę do rodziców. Nie zamykam, po co?
Wychodzę OD rodziców – a tam zaskoczona sąsiadka podlewa kwiaty na korytarzu:) (chwilowo proceder ustał, ale babie po prostu nie wierzę)

Jak pisałam, wygląda to niewinnie, ale trwa już długie 3 lata. Zaczęło się, gdy wprowadziłam się obok problemowych sąsiadów. Na dobrą sprawę od razu. Długi czas to bagatelizowałam – stąd nie dziwą mnie pytania. Sama się wiele razy zastanawiałam, czy mi się po prostu nie wydaje, nie wmawiam sobie jakiś bzdur. Ale rzeczywistość rozwiała te pytania.
Nie chodzi mi o to, żeby coś udowadniać, bo już w to nie wierzę, że ci ludzie poniosą jakieś konsekwencje za to, co robią. Chcę, ŻEBY TO SIĘ SKOŃCZYŁO i taki jest cel!
Czy ktoś z bywalców forum był kiedyś nękany albo prześladowany? Jakie macie doświadczenia?

7

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Pracuję od ładnych paru lat w spółdzielni mieszkaniowej. I mogę Ci tylko powiedzieć, że spółdzielnia praktycznie nie ma żadnych środków prawnych żeby cokolwiek zrobić jeżeli chodzi o konflikty międzysąsiedzkie. Szczególnie takie jak opisujesz. Może ewentualnie wystosować jakieś pismo do Twoich sąsiadów, tylko co napisać - że Ci się wydaje, że sąsiedzi podsłuchują, bo coś szura za ścianą? Zresztą policja również nic nie zrobi, bo w tym co opisujesz nie ma nic takiego co by podchodziło pod jakikolwiek paragraf (przynajmniej tak mi się wydaje, nie jestem biegła w kodeksie karnym). Nie masz żadnych dowodów, żadnych świadków a sąd nie wyda wyroku na podstawie tylko Twoich odczuć.
Z tego co opisujesz to nie wygląda mi na nękanie, tylko na zwykłą ciekawość i wścibskość małej społeczności zapewne emerytów, którzy nie mają za dużo do roboty. Tak mi się wydaje, że Ty również masz chyba za dużo wolnego czasu, skoro chce Ci się przejmować takimi rzeczami...

8

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów

Nie popadasz przypadkiem w jakąś paranoję? Skąd wiesz że sąsiad nie wstaje przed Tobą?  Kiedy spisz nie słyszysz czy nie chodzi po mieszkaniu.
Być może sąsiadka zauważyła że zostawisz drzwi otwarte jak wychodzisz i to sprawdza, ale wiesz w dobrej wierze co by Cie nikt nie okradł?
Być może sąsiad nawet nie wie, o której kładziesz się spać tylko ty odbierasz każdy jego ruch po 22 jako rzekomy atak na Ciebie.

Skąd wiesz że donieśli na Ciebie do Spółdzielni,  skoro sama napisałaś że ta nie ma obowiązku o fakcie informować?

9

Odp: Nękanie ze strony sąsiadów
bbasia napisał/a:

Pracuję od ładnych paru lat w spółdzielni mieszkaniowej. I mogę Ci tylko powiedzieć, że spółdzielnia praktycznie nie ma żadnych środków prawnych żeby cokolwiek zrobić jeżeli chodzi o konflikty międzysąsiedzkie. Szczególnie takie jak opisujesz. Może ewentualnie wystosować jakieś pismo do Twoich sąsiadów, tylko co napisać - że Ci się wydaje, że sąsiedzi podsłuchują, bo coś szura za ścianą? Zresztą policja również nic nie zrobi, bo w tym co opisujesz nie ma nic takiego co by podchodziło pod jakikolwiek paragraf (przynajmniej tak mi się wydaje, nie jestem biegła w kodeksie karnym). Nie masz żadnych dowodów, żadnych świadków a sąd nie wyda wyroku na podstawie tylko Twoich odczuć.
Z tego co opisujesz to nie wygląda mi na nękanie, tylko na zwykłą ciekawość i wścibskość małej społeczności zapewne emerytów, którzy nie mają za dużo do roboty. Tak mi się wydaje, że Ty również masz chyba za dużo wolnego czasu, skoro chce Ci się przejmować takimi rzeczami...

Bbasia ma rację Agato.Pewnie każdy z nas spotkał się z jakimiś niezdrowymi przejawami zainteresowania że strony sąsiadów.
Ja mam to praktycznie do tej pory.Ja i moja rodzina wprowadziliśmy się do tego bloku jakieś siedem lat temu.Od początku zaczęły się pytania a gdzie pracuję a  a ile zarabiam a co ja tam remontuję a co mi było-bo przyjechało do mnie pogotowie.I to tak,wprost-pytana bez żenady,że może za bardzo się ktoś w nasze życie wpierdziela.
Nic na to nie poradzę,nie utrzymuję kontaktów z sąsiadami-prócz pewnej rodziny,która ma klucze do naszego domu.Ale oni nie bardzo plotkarscy.
Ale wciąż słyszę teksty od tych siedzą cały dzień na ławce ile to ja razy dziś taksówką jeździłam albo jakie zakupy niosłam do domu.
Olej ich zainteresowanie Tobą-mieszkasz sama więc kogoś kto sam ma nudne życie zżera ciekawość jakie jest Twoje.
U mnie to jest o wiele bardziej chamskie niż u Ciebie-bo mnie np. w windzie od razu pytają: czy to prawda,że się wyprowadzam,na co choruję,że tak schudłam.Ja nie odpowiadam na pytania,udaję,ze ich nie słyszę ale uwierz,nie zawsze człowiek ma dobry humor,czasem jestem wściekła na maksa i mam ochotę nawrzucać tym co mnie zaczepiają.Ale wiem,ze to bez sensu.
Niedługo się przeprowadzam i postaram się mieć z nowymi sąsiadami jeszcze mniejszy kontakt niż z obecnymi.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PRAWO , ODSZKODOWANIA , FINANSE , UBEZPIECZENIA » Nękanie ze strony sąsiadów

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024