Dokuczają mi w klasie, a stałam się czarną owcą z powodu butów na studniowce. Otóż dobrałam sobie na ostatnią minutę szpilki, głupia poszłam 1 raz w obcasach na bosą stopę, już przy wejściu coś jest nie tak. Zaczyna się a ja już nie potrafię wytrzymać, szybko zdjęłam, bo już nie dałam rady. No i nawet poloneza na bosaka przeszłam. Calutka studniówka na boso, całkowicie. Kupela już zaczęła; ,,Weź Zuza serio, na bosaka? Robisz wieś?'' No i wychowawca i klasa patrzy na mnie od tej pory krzywo, cały czas czynią docinki. Że popsułam wizerunek szkoły, że gołe stopy z czerwonymi paznokciami wyglądały tandetnie itp. Aż tak przegięłam, czy taniec na bosaka jest powodem dokuczania?
łeeetam, uszy do góry, zaraz matura i sruuuu na studia... a tam się dopiero życie zaczyna
A następnym razem weź w torebkę plastry jakieś, takie żelowe są całkiem spoko
Takie wpadki najlepiej traktować z poczuciem humoru. Chciałaś zabłysnąć i wpadłaś we własne sidła. Śmiej się z tego razem z innymi. Rzeczywiście, już zaraz matura i dalsze rozdziały w Twoim dorosłym życiu, a ten epizod będziesz wspominać z uśmiechem.
Co się stało, to się nie odstanie.
Lej na to sikiem prostym, zaraz matura i święty spokój.
Trochę wiochy narobiłaś, ale trudno.
Wiem, że nic się nie odstanie. Ale czy ten taniec na bosaka, nawet poloneza był aż tak nieelegancki? I jak można mieć za złe czerwone paznokcie u stóp?
chodzi o to, ze dla niektórych mogłaś zapewne założyć te niewygodne buty i się przemęczyć i zapewne uważają, że chciałaś zwrócić na siebie uwagę...
Tańcem na bosaka zwracać uwagę? Myślę, że poszło o tego poloneza? W każdym razie z drugiej strony czy zdjęcie sobie butów to coś aż tak nieeleganckiego? Miałyście kiedyś podobną sytuację, że szpilki trzeba zdjąć, a nie macie butów na zmianę? I szpilka jest na bosą stopę?
"Trza być w butach na weselu" a to tylko studniówka. Pierdołami się nie przejmuj, lepiej skup się na zdaniu matury i już więcej tych ludzi nie zobaczysz.
Ale czy ochrzan wychowawcy był słuszny? Za tego poloneza na bosaka?
O ile wiem to wehikuł czasu jeszcze jest w fazie testów więc i tak nie cofniesz się w czasie i nie założysz trampek. Olej to dziewczyno bo i tak za kilka miesięcy więcej ich nie zobaczysz
Do matury przygotowana? Studia wybrane? Mąż na horyzoncie czeka na białym rumaku?
Dobra, już się nie przejmuję. Ale tak z ciekawości chciałabym wiedzieć? Po za tym lepsze bose stopy niż trampki do poloneza.
Ale czy ochrzan wychowawcy był słuszny? Za tego poloneza na bosaka?
Moim zdaniem tak. Mogłaś wziąć ze sobą płaskie baleriny - myślę, że każda dziewczyna by tak zrobiła.
Polonez to jednak elegancki taniec, na pewno były robione zdjęcia pamiątkowe, etc. No bose stopy nie bardzo tu pasują.
13 2017-04-18 14:16:34 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-04-18 14:16:50)
(...) Po za tym lepsze bose stopy niż trampki do poloneza.
To wybór między dżumą a cholerą.
No, ale trampki do poloneza? Do sukienki chyba już lepiej na bosaka.
Studniówka to stroje wieczorowe, do nich nie pasują ani trampki, ani bose stopy. Istnieje coś takiego jak dress code, przez niektórych niestety nieznany, przez niektórych niestety zapomniany.
No, ale trampki do poloneza? Do sukienki chyba już lepiej na bosaka.
Gdybym miała wybrać, to wolałabym sobie nogi zetrzeć do krwi w tych szpilkach niż wystąpić na bosaka bądź w trampkach. Że wstydu bym się chyba spaliła na miejscu Autorki. Są pewne niepisane zasady, których powinno się przestrzegać.
Zresztą ciężko mi uwierzyć, że żadna z koleżanek nie miała pożyczyć butów na zmianę chociaż na czas poloneza?
Miały 2, ale nie mój rozmiar niestety. Oprócz studniówki raz mi się jeszcze zdarzyło, że obcas się złamał w szpilce na początku lekcji i cały dzień w szkole na bosaka, jeszcze bosy powrót do domu. To już ugruntowało moją opinię. No, ale same powiedzcie co byście zrobiły w mojej sytuacji? Jest dopiero 9.45 buty są nie do użytku, nie mam nic na zmianę, nawet rajstop, tylko zostaje całkowicie na bosaka. I przed mną perspektywa do 14.30 spędzenia dnia na zimnej kafelkowej podłodze na boso. I jeszcze godzinny powrót do domu komunikacja miejską?
Miały 2, ale nie mój rozmiar niestety. Oprócz studniówki raz mi się jeszcze zdarzyło, że obcas się złamał w szpilce na początku lekcji i cały dzień w szkole na bosaka, jeszcze bosy powrót do domu. To już ugruntowało moją opinię. No, ale same powiedzcie co byście zrobiły w mojej sytuacji? Jest dopiero 9.45 buty są nie do użytku, nie mam nic na zmianę, nawet rajstop, tylko zostaje całkowicie na bosaka. I przed mną perspektywa do 14.30 spędzenia dnia na zimnej kafelkowej podłodze na boso. I jeszcze godzinny powrót do domu komunikacja miejską?
Do szkoły w szpilkach? A buty na zmianę?
Dosyć niskich, mówię, że nie miałam przecież.
To przynajmniej na maturę sobie wszystko wcześniej przygotuj -.-
21 2017-04-18 17:53:18 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-04-18 17:54:22)
Miały 2, ale nie mój rozmiar niestety. Oprócz studniówki raz mi się jeszcze zdarzyło, że obcas się złamał w szpilce na początku lekcji i cały dzień w szkole na bosaka, jeszcze bosy powrót do domu. To już ugruntowało moją opinię. No, ale same powiedzcie co byście zrobiły w mojej sytuacji? Jest dopiero 9.45 buty są nie do użytku, nie mam nic na zmianę, nawet rajstop, tylko zostaje całkowicie na bosaka. I przed mną perspektywa do 14.30 spędzenia dnia na zimnej kafelkowej podłodze na boso. I jeszcze godzinny powrót do domu komunikacja miejską?
A nie łatwiej po prostu kupować wygodne buty? Przetestować je dzień wcześniej?
Dałaś ciała i narobiłaś sobie wiochy, bywa. Ucz się na błędach.
A na Twoim miejscu zatańczyłabym poloneza w tych niewygodnych butach. A potem bym je zdjęła.
Musosz olac ich i tyle.