Czy związalibyście się z osobą, która teraz widzi i słyszy a w czasie związku dowiadujecie się, że straci wzrok i słuch jednocześnie z powodu choroby niezależnej od niej.. Zostawicie ją czy będziecie ją wspierać, pomagać i nadal kochać? Oczywiście muszę wspomnieć, że niewidomi z głuchotą są niezaradni.
Oczywiście, że bym wspierała i opiekowała się. W zdrowiu i chorobie.
Uff .... tyle razy było to już przez Ciebie Autorko poruszane ...
Przynajmniej kilkanaście.
A co Ci to da, ze dowiesz się co inni będą robić?
Jeśli sama masz taki dylemat to rozwiąż go teraz zanim wejdziesz w takie odpowiedzialne zadanie i sobie zadaj pytanie jak na wstępie. i wypisz sobie wszystkie możliwe ograniczenia jakie Ciebie w związku z tym spotkają i czy stać Cię na to.
As, jeśli mogę Ci coś doradzić - poszukaj specjalistycznej pomocy, może jakiegoś dobrego terapeuty, który pomoże Ci pogodzić się z chorobą.
Pamiętaj, że nie masz na nią wpływu. Ona i tak jest i bedzie. Ale masz wpływ na całą resztę.
Wiem, że utrata słuchu i wzroku to coś strasznego. Wiem, że się boisz. Poszukaj grupy wsparcia. Możesz już nauczyć się języka migowego lub czytania brajlem. Możesz też nie robić nic i być skazana totalnie na osoby trzecie, pogrążyć się w depresji... tylko po co? Twoje życie będzie wystarczająco trudne i bez tego. Weź się w garść, masz jeszcze czas!
Zakładałaś już tematy poruszające ten sam problem. Biorąc pod uwagę, że zgodnie z regulaminem dublowanie wątków jest zabronione, ten zostaje zamknięty. Równocześnie po raz kolejny proszę, abyś zapoznała się z naszymi zasadami oraz stosowała do ich zapisów, w przeciwnym razie będziemy zmuszone podjąć bardziej radykalne działania.
Z pozdrowieniami, Olinka