Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę w takiej sprawie pisać na forum. Brakuje mi koleżanki, przyjaciółki, która wesprze dobrym słowem, zrozumie, pocieszy. Mam 32 lata i nadszedł ten czas, gdy zdałam sobie sprawę, że znajomi którzy byli wokół zniknęli, byli gdy czegoś potrzebowali, chcieli wsparcia. Gdy ja zaczęłam ich potrzebować nie było już nikogo. Mam wspaniałego syna i męża. A jednak czuję się samotna. Potrzebuję zrozumienia, rozmowy, docenienia. Do tej pory to ja słuchałam, pocieszałam, rozumiałam. Czy jest w okolicy jakaś duszyczka tak jak ja potrzebująca bratniej duszy na dobre i na złe?
Hey peenoe se jest mam na imie kasia 33 lata i chętnie bym nawiązała z tobą taką znajomość ale jestem z lodzi jesli to cie nie prseraza odezwij sie sa telefony fb a i lodz a kielce to nie koniex świata
Hey pewnie ze jest mam na imie kasia 33 lata i chętnie bym nawiązała z tobą taką znajomość ale jestem z lodzi jesli to cie nie prseraza odezwij sie sa telefony fb a i lodz a kielce to nie koniec świata
Hey peenoe se jest mam na imie kasia 33 lata i chętnie bym nawiązała z tobą taką znajomość ale jestem z lodzi jesli to cie nie prseraza odezwij sie sa telefony fb a i lodz a kielce to nie koniex świata
Kasia pewnie juz piszę do Ciebie prywatną wiadomość.