A wiecie, że mi by do głowy nie przyszło, by na Allegro czy olx wystawiać stare pisma? Widać mało przedsiębiorcza jestem
. W domu trzymam za to całe roczniki "Burdy", ale pozbywać się ich nie mam zamiaru, choć przypuszczam, że dziś osiągnęły już całkiem sporą wartość - od 1997 roku mam absolutnie każdy numer, a i z lat wcześniejszych jakieś pojedyncze egzemplarze.
Pierwszym pisemkiem, które regularnie czytywałam był "Miś", potem "Świerszczyk" (bez skojarzeń proszę
), jakiś "Płomyk", "Płomyczek" i oczywiście "Świat Młodych". Potem rzecz jasna tytuły dojrzewały (zmieniały się) wraz ze mną i stopniowo stawały się coraz bardziej dorosłe. W tamtym czasie nie było ich na rynku tak dużo, jak obecnie, za to z jaką przyjemnością się po nie sięgało!