Witam,
piszę do Was, byście dali mi jakąś radę, by dowiedzieć się, jak Wy byście zareagowali na moim miejscu.
Będąc małym jeszcze dzieckiem, moja siostra często coś ode mnie pożyczała. Głównie to były ciuchy.
Taka tam pożyczka siostrzana.
Nie mieszkałam z siostrą około 7 lat, więc wraz z jej wyprowadzką miałyśmy słabszy kontakt, ale nadal się mocno wspierałyśmy.
Jednakże wróciła na stare śmieci a wraz z nią jej przyzwyczajenia, których już nie toleruję.
Pożycza często coś mojego, nie pytając się mnie w ogóle.
Ostatnio chciała pożyczyć ode mnie sweter, który sama wiedziała, że wisi w szafie.
...ale NAGLE GO WCIĘŁO, WTEDY GDY CHCIAŁA POŻYCZYĆ.
Podejrzewam, że zostawiła mój sweter u chłopaka i nie chciała go oddać, dlatego taką akcję z pożyczeniem zrobiła.
Nie złapałam ją za rękę i nie złapię, bo dużo pracuję.
Mało tego, dziś wróciłam zza granicy (wyjazd służbowy na 3 dni) patrzę... ma na sobie mój stanik... mało tego... również majteczki (była w tym komplecie moim na imprezie).
Przecież to są rzeczy osobiste! Tak nie wypada! Nie można.
Kilkakrotnie mówię jej, by nie korzystała z mojego laptopa. Jak grochem o ścianę.
Wyjadę gdzieś, laptop od 10 do 23 potrafi być włączony (sprawdziłam historię).
Laptop jest dla mnie mega ważny - pracuję na nim i jest dla mnie urządzeniem bez którego nie będę mogła pracować.
Przecież ma swój laptop... (tak zmieniłam już hasło do logowania się na komputer, które znała).
Tak tylko to wspomniałam, by podać kolejny przykład, że mówię jej coś grzecznie, a ona przytakuje, a następnie robi, co chce...
We wszystkim mogę jej pomóc, rodzice o tym wiedzą, bo nie raz nie dwa im pomogłam, ale pewnych rzeczy nie toleruję i nie akceptuję.
Siostra ma 24 lata.
1 2017-02-12 22:37:22 Ostatnio edytowany przez Gabrysia92 (2017-02-12 22:38:56)
2 2017-02-12 23:02:03 Ostatnio edytowany przez Gabrysia92 (2017-02-12 23:03:12)
Zrobiłam 3 oddechy i powiedziałam jej, że nie życzę sobie, by brała ode mnie rzeczy bez pytania,
a bielizne niech sobie weźmie, bo ja upranej również już nie założę.
Dodałam również, że ma mi połowę za to zwrócić.
Pierdzielę się z nią tak od kilku miesięcy.
Wiem, że znowu będzie to samo, że potajemnie będzie coś brać, ale może dzisiejsza sytuacja czegoś ją nauczy.
Strasznie źle się czuję z tym, gdy muszę ją upominać i "karać" w jakiś sposób, ale mam wrażenie, że już na głowę daję sobie wejść,
bo mi głupio zawalczyć o swoje, bo to siostra...
Mimo wszystko, czekam na Wasze odpowiedzi, co Wy byście zrobili, kochani.
Problemu takiego nie miałam ale diabli by mnie brali gdyby mi ktoś rzeczy osobiste podbierał.
Chyba :
- zainwestowałabym w zamykaną na klucz szafę (albo i dwie)
- twardo porozmawiałabym z siostrą
- coś może bym w ostateczności wyciągneła z JEJ szafy i nie chciałabym oddać - a nuż pomoże ?
Problemu takiego nie miałam ale diabli by mnie brali gdyby mi ktoś rzeczy osobiste podbierał.
Chyba :
- zainwestowałabym w zamykaną na klucz szafę (albo i dwie)
- twardo porozmawiałabym z siostrą
- coś może bym w ostateczności wyciągneła z JEJ szafy i nie chciałabym oddać - a nuż pomoże ?
Dziękuję za odzew! :*
Wyżej napisałam posta jeszcze przed Tobą, ża zareagowałam. Nie mogłam się powstrzymać...
Jednak zastanawiam się czasem, czy dobrą jestem siostrą, upominając ją o takie rzeczy.
...ale wtedy szybko przypominam sobie, że nie robię nic wbrew jej woli i tego również wymagań od niej.
Zrób sobie zamek w drzwiach, jeśli masz taką możliwość, albo szafę na klucz
Ubrania ok, ale bieliznę? Nawet siostrze bym nie pożyczyła, podobnie jak szczoteczki do zębów, soczewek itp. Są pewne rzeczy, których nie pożycza się ze względów higienicznych, zdrowotnych. Tego nawet w szkole uczą wiec pożyczenie majtek było przegięciem. Tego bym nie za tolerowała nigdy u nikogo.
Skoro upomnienia i prośby nie działają, trzymałabym swoje rzeczy pod kluczem.
Tylko klucz. Mieszkałam kiedyś na stancji i koleżanka wyjadała moje jedzenie z lodówki i brała kosmetyki z łazienki. Ciuchy też, ale potem zamykałam na klucz. Niestety , z lodówką i łazienką się męczyłam, jedynym wyjściem było wyprowadzić się. Mam dwie siostry młodsze i żadna się tak nie zachowywała. Dziwna ta twoja siostra, musisz krótko.
Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedź.
Daliście mi do zrozumienia, że nie ześwirowałam i nie czepiam się o głupoty.
Głupio mi upominać siostrę, w końcu to najbliższa rodzina, ale jej powinno być znacznie głupiej.
Przeprosiła mnie i powiedziała, że mnie rozumie i odda hajs.
...ale już tyle tych sytuacji było, że wszystko możliwe jest.
Niestety klucz nie wchodzi w rachubę (takie mieszkanie)... jedynie wyprowadzka.
Pozdrawiam Was gorąco :*
Dlaczego klucz nie wchodzi w rachubę? Możesz spokojnie zamontować dodatkowy zamek w drzwiach. A jeśli nie tutaj, to chociaż zabezpieczyć szafę.
Mnie by coś takiego strasznie rozeźliło. Jeszcze ta historia z laptopem do przejścia (wystarczy zmiana hasła), ale z bielizną - szok! O_o