Zdradzał czy nie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradzał czy nie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

Temat: Zdradzał czy nie?

witam
jestem mężatką już jakiś czas, mąż miał w tym czasie 2 romanse.  Latem wydaje mi się, że miał znowu jakąś przygodę trwającą jakieś 3 m-ce. On oczywiście wszystkiego się wypiera, ale jako żona znająca go już 19 lat widziałam jak raz w tygodniu się szykuje do pracy, zawsze w ten sam dzień tygodnia wtorki. Znaczy bardziej niż zwykle.  Podłożyłam mu podsłuch w samochodzie, i w sumie nic za bardzo się nie nagrało oprócz słów kolegi, który żartami straszy go, że od następnego wtorku pukania nie będzie. Wymienił też imię tej kobiety.  I właśnie o te wtorki mi chodziło. Kiedy zapytałam męża co miało to znaczyć wykręca się, że to tylko takie męskie gadanie, albo że to chodziło o żonę kolegi, tylko jego żona ma zupełnie inaczej na imię itd. Ogólnie robi ze mnie wariatkę, która czepia się nie wiadomo o co. Ale intuicja mówi mi że mam rację. Obecnie od jakiegoś czasu widzę, że się z nią nie spotyka. Ale tamten temat jest zamknięty, nie mogę spytać o tamtą sytuację, bo wywołam awanturę. On gdy jest poruszany ten temat staje się bardzo agresywny. Wyzywa mnie, że to ja go zdradzam, chociaż jest to oczywista nieprawda. Oskarża mnie, że rozwalam rodzinę, bo nie sypiam z nim od tamtej pory. Tak się wypiera, że czasem zastanawiam się, że może to ja faktycznie wymyślam sobie coś i jestem wariatką. A i jeszcze straszy od czasu do czasu, że się powiesi, bo go dręczę niesłusznymi podejrzeniami. Już sama nie wiem co mam dalej robić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdradzał czy nie?

co masz robić?
przymknij oko, jak przy poprzednich razach
i tyle

3

Odp: Zdradzał czy nie?

Pomyśleć czego chcesz i nie bać się o siebie i nie bać się podejmować decyzji, wiem, wiem.... łatwo powiedzieć ale i nie tak trudno zrobić smile Powodzenia.

4

Odp: Zdradzał czy nie?

Wiem, że to miała być ironia, ale wiesz,że to jest dobra rada i chętnie bym z niej skorzystała, gdyby nie moje uczucia z którymi nie potrafię sobie poradzić. Rozwód raczej nie wchodzi w grę w mojej sytuacji, znaczy boję się, że sobie nie poradzę finansowo, czasowo itd. A do tego są jeszcze dzieci, które jednak go kochają. Nie mam wystarczających dowodów na rozwód z jego winy, bo sędzia raczej nie weżnie pod uwagę mojej intuicji smile A więcej nie zgromadzę, bo przestał się z nią spotykać. Przynajmniej tak mi się wydaje. Rozwód po pierwsze jest ostatecznością, po drugie nie jest prosty. Wiem, kiedyś też uważałabym, że w takiej sytuacji tylko idiotka zostaje z takim mężem.

5

Odp: Zdradzał czy nie?

nie, to nie ironia.
no, może na początku miało to być ironią.

w zyciu jak cie cos spotyka, to mozesz zrobic dwie rzeczy:

- zmienic cos - nawet bez Twojego posta ostatniego wiedziałam, ze tego nie zrobisz
- zaakceptowac - czyli pogodzic sie i zyc dalej .

6 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-12 16:29:43)

Odp: Zdradzał czy nie?

Wygląda (z tego co piszesz), że tak, ale wygląda. Podłożenie podsłuchu przez Ciebie też jest niezbyt w porządku. Zwyczajnie już mu nie ufasz, ale dalej tkwisz w związku. Nie wiem też co chcesz osiągnąć przez potwierdzenie, że Ciebie zdradzał? Chcesz się rozstać czy może doliczyć mu kolejny romans, po wcześniejszym przeżyciu emocjonalnym? Wiesz, jeśli z kimś Ci jest na tyle dobrze, że chcesz to wybaczyć to nie drąż tematu, bo nic nie zmieni. Jeśli chcesz się rozstać, a potrzebujesz do tego czegoś konkretnego to możesz to zrobić i bez tego. Natomiast jeśli chcesz wiedzieć, aby wiedzieć to szkoda czasu.
Na rozwód wystarczy podać brak seksu, niezadowolenie z niego. Dzieci lepiej wyjdą na byciu kochanym przez rodziców, którzy nawet są osobno, niż na związku do niczego, który będą oglądać. Oczywiście tutaj rola obojga rodziców, aby było ok. Ale jeśli korzyści jakie czerpiesz ze związku np. finansowe, emocjonalne są większe niż chęć rozwodu to znasz odpowiedź.

7

Odp: Zdradzał czy nie?

Poczekaj na czwarty (?) romans, zdobądź dowody (doświadczenie juz masz) i złóż papiery rozwodowe.

8

Odp: Zdradzał czy nie?

No nie ufam mu, zupełnie. Jest nałogowym kłamczuchem, kłamie nawet w mało istotnych sprawach. Podsłuch podłożyłam już po tym jak mu wygarnęłam, że wiem. Może i nie zupełnie w porządku, ale on też w porządku do mnie nie jest. A potwierdzenie tego, że mnie zdradza dałoby mi to, że udowodniłabym mu, że nie jestem wariatką, tak jak on mi to próbuje wmówić. Rozwodu się boję, gdyby to on podjął taką decyzję, zgodziłabym się i musiała sobie poradzić, ale sama nie wystąpię. Głownie ze względów finansowych. Ciężko byłoby mi utrzymać się z dziećmi z mojej pensji, a pewnie jeszcze musiałabym go spłacić i to nie są małe pieniądze. Poza tym on oraz jego rodzina napuszczali by dzieci na mnie, wiem, bo kiedyś pokłóciłam się z teściową i już wtedy napuszczała dziecko na mnie. A co było by gdybym rozwodem skrzywdziła ich syna. Poza tym nie mam żadnego oparcia w rodzinie. moja mama uważa, że zdrada, jeszcze taka nie zupełnie udowodniona to nic takiego i w sumie nie wiadomo o co mi chodzi. Już jej kiedyś powiedziałam, że niestety ale ja to mam dwie teściowe, a żadnej matki.

9

Odp: Zdradzał czy nie?
_v_ napisał/a:

co masz robić?
przymknij oko, jak przy poprzednich razach
i tyle

Jak rzadko sie zgadzam z _v_ , tak tym razem uwazam ze trafila w sedno.

Bo czego od nas oczekujesz?
Odpowiedzi czy cie zdradza? Oczywiscie ze zdradza.
Receptury jak go sledzic? A po co? Zeby policzyc ile ich bylo? Pomysl do ilu umiesz liczyc bo moze troche tego bedzie. Zeby ci skali nie zabraklo.

Masz do wyboru- albo sie rozwodzisz albo sie z tym godzisz.

10 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-12 17:14:56)

Odp: Zdradzał czy nie?
aga1976 napisał/a:

No nie ufam mu, zupełnie. Jest nałogowym kłamczuchem, kłamie nawet w mało istotnych sprawach. Podsłuch podłożyłam już po tym jak mu wygarnęłam, że wiem.

Skoro wiedziałaś to po co podsłuch?

aga1976 napisał/a:

Może i nie zupełnie w porządku, ale on też w porządku do mnie nie jest.

Ale przecież nie chodzi o to kto jest gorszy?

aga1976 napisał/a:

A potwierdzenie tego, że mnie zdradza dałoby mi to, że udowodniłabym mu, że nie jestem wariatką, tak jak on mi to próbuje wmówić.

Przed kim potwierdzenie? Skoro wiesz, że zdradza to wiesz, że nie jesteś wariatką. Jeśli Ciebie zdradzał to dobrze wie, że nie jesteś, ale jest to zwyczajne zachowanie obronne.

aga1976 napisał/a:

Rozwodu się boję, gdyby to on podjął taką decyzję, zgodziłabym się i musiała sobie poradzić, ale sama nie wystąpię. Głownie ze względów finansowych. Ciężko byłoby mi utrzymać się z dziećmi z mojej pensji, a pewnie jeszcze musiałabym go spłacić i to nie są małe pieniądze. Poza tym on oraz jego rodzina napuszczali by dzieci na mnie, wiem, bo kiedyś pokłóciłam się z teściową i już wtedy napuszczała dziecko na mnie. A co było by gdybym rozwodem skrzywdziła ich syna. Poza tym nie mam żadnego oparcia w rodzinie. moja mama uważa, że zdrada, jeszcze taka nie zupełnie udowodniona to nic takiego i w sumie nie wiadomo o co mi chodzi. Już jej kiedyś powiedziałam, że niestety ale ja to mam dwie teściowe, a żadnej matki.

A możesz coś zrobić, by być mniej zależną finansowo? Jakieś kursy języków obcych, z obsługi komputera itd. Piszesz, że trudno było utrzymać dzieci, ale musisz mieć świadomość, że niekoniecznie Ty jest dostaniesz. Co do rodziny to faktycznie problem i nie mam na to rozwiązania, bo zbyt mało znam faktów i nie jestem specjalistą.

Dobrowolnego przyznania nie uzyskasz, jeśli on z jakiegoś powodu chce ten związek jednak utrzymać. Bez względu na powody.

11

Odp: Zdradzał czy nie?

Oczywiście, że dzieci dostałabym ja. Myślę, że jakoś bardziej by o nie nie walczył. A gdyby walczył to chyba tylko by zrobić mi na złość. Ale on musiałby się wyprowadzić bo mam większe prawo do mieszkania, więc i tak dzieci zostałyby ze mną. Gdyby miało być inaczej zamknęłabym oczy na wszystko byle być z dziećmi smile a co do kursów, no cóż skończyłam dwa kierunki, znam angielski. Ale mam 40 lat, to wiele zmienia. Mieszkam w miasteczku gdzie o dobrą pracę jest bardzo trudno. No i młodsze dziecko ma 3 latka. Ja pracuję obecnie, ale to nie są takie pieniądze by starczyło na utrzymanie naszej trójki. Dzieci mają jakieś zajęcia pozalekcyjne, wakacje itd. A nie chciałabym by musiały z tego rezygnować. Mąż gdyby musiał i tak by dużych alimentów nie płacił, bo jest zarejestrowany na najniższą. Ale zarabia sporo więcej.
dla mnie jest to sytuacja bez wyjścia. Ale w sumie dzięki tamu że tu napisałam, przestałam czuć się jak wariatka, bo jednak nie tylko ja uważam, że mnie zdradzał. A czasem już się zastanawiałam, że może przesadzam i w sumie to ja jestem nienormalna smile

12

Odp: Zdradzał czy nie?

Ostudz swoje emocje i przyzwyczaj sie do wizji rozstania. Im szybciej to zrobisz, tym latwiej sobie z tym poradzisz pozniej. Jak zdradzil raz, drugi, trzeci to zrobi to po raz kolejny. Odkladaj co miesiac jakies pieniadze, 100, 200 zl miesiecznie, tak, zeby nie zauwazyl. Na konto kogos zaufanego. Moga Ci sie pozniej bardzo przydac. I czekaj. Ale bez emocji, bez wygarniania i przypominania. Jak zauwazysz, ze cos sie dzieje, postaraj sie o dowody. Potem zloz pozew o rozwod, alimenty dla dzieci, nawet dla siebie. W miedzyczasie postaraj sie o wlasny rozwoj, jak wspomnial Miłycham.

Nie ma sytuacji bez wyjscia, ale trzeba miec jakis pomysl, plan, a przede wszystkim wiare i checi poprawy swojej sytuacji bytowej. I konsekwentnie sie tego trzymac. Nie patrz na rodzine, skoro nie masz w niej oparcia. A tymbardziej na tesciow.
Pamietaj, ze dzieci za chwile zaczna zyc swoim zyciem, a Ty zostaniesz ze swoja frustracja i mezem o zerowym szacunku do Ciebie.

Odp: Zdradzał czy nie?

Tak ostatnio sobie myślałam... że gdybym mieszkała z facetem i obawiała się, że mnie zdradza to zamiast zamartwiać się jak kiedyś to po prostu zostawiłabym kamerkę w mieszkaniu i powiedziała mu, że wyjeżdżam na dwa dni do np. rodziców. Wolną chatę raczej by wykorzystał a jeśli nie to na lajcie rozmawiałby przez telefon z kochanką (jeśli by ją miał), a ja bez spiny wiedziałabym wszystko. Może też tak powinnaś zrobić? Ktoś już próbował takiej "metody"? Są jakieś ukryte haczyki o których nie pomyślałam?:)

14

Odp: Zdradzał czy nie?
Naprędce napisał/a:

Poczekaj na czwarty (?) romans, zdobądź dowody (doświadczenie juz masz) i złóż papiery rozwodowe.

A kto będzie płacił i utrzymywał? ;-)

15

Odp: Zdradzał czy nie?
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:

Tak ostatnio sobie myślałam... że gdybym mieszkała z facetem i obawiała się, że mnie zdradza to zamiast zamartwiać się jak kiedyś to po prostu zostawiłabym kamerkę w mieszkaniu i powiedziała mu, że wyjeżdżam na dwa dni do np. rodziców. Wolną chatę raczej by wykorzystał a jeśli nie to na lajcie rozmawiałby przez telefon z kochanką (jeśli by ją miał), a ja bez spiny wiedziałabym wszystko. Może też tak powinnaś zrobić? Ktoś już próbował takiej "metody"? Są jakieś ukryte haczyki o których nie pomyślałam?:)

No u mnie nie da rady. Ona jest chyba mężatką. Wydaje mi się że wiem kto to jest bo tak mi pasuje wszystko, ale nie mam pewności. Do domu jej nie przyprowadzi, bo moja rodzina mieszka obok. oni gdzieś rano się spotykali na godzinkę tak ok. Poza tym raczej nie kontaktuje się z nią  przez tel. bo tak wyszedł jego poprzedni romans, więc jest ostrożny.
Nie wiem co z tym wszystkim zrobię, chyba na razie będziemy tak żyć obok siebie. Im będzie dziecko starsze tym będzie mi łatwiej samej, a może on kogoś sobie znajdzie takiego na stałe i pójdzie. Ale to chyba tylko takie moje pobożne życzenie smile Gdyby odszedł sam myślę, że odpadłby mi kłopot jego spłaty i pretensje rodziny, że rozwalam małżeństwo i krzywdzę dzieci.

16

Odp: Zdradzał czy nie?
Cyngli napisał/a:
Naprędce napisał/a:

Poczekaj na czwarty (?) romans, zdobądź dowody (doświadczenie juz masz) i złóż papiery rozwodowe.

A kto będzie płacił i utrzymywał? ;-)

Morawiecki!

17

Odp: Zdradzał czy nie?

Małżeństwo po polsku.Cudowne życie,prawda? Dwoje ludzi w kleszczach wzajemnych oskarżeń,jak na wojnie.Ten kłamca,ta wariatka,a w środku tego dzieci.I,oczywiście,nie da się z tego wyjść,bo pieniądze.Błąd popełniłaś mówiąc cokolwiek mężowi o swoich podejrzeniach,teraz będzie czujny.Miłości oczywiście żadnej już w tym nie ma,więc można to ciągnąć dla dobra dzieci,chociaż i one prędzej czy później wyczują brak uczucia między rodzicami.Możesz,albo czekać cierpliwie na kolejną zdradę,tym razem wszystko nagrywając,i wystąpić o rozwód z winy męża,o alimenty na siebie,i dzieci,albo,postarać się poprawić swoją sytuację finansową,i też się rozwieść,bez winy,albo z jego winy,może Ciebie zaniedbuje,może nie chce się kochać,może nie utrzymuje rodziny,jako mąż ma obowiązki,to możesz mu wytknąć.Tkwić w tym do końca życia jak w okopie na froncie francuskim w 1916? Nie wyobrażam sobie.

18 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-12 22:49:36)

Odp: Zdradzał czy nie?
aga1976 napisał/a:


Nie wiem co z tym wszystkim zrobię, chyba na razie będziemy tak żyć obok siebie. Im będzie dziecko starsze tym będzie mi łatwiej samej, a może on kogoś sobie znajdzie takiego na stałe i pójdzie. Ale to chyba tylko takie moje pobożne życzenie smile Gdyby odszedł sam myślę, że odpadłby mi kłopot jego spłaty i pretensje rodziny, że rozwalam małżeństwo i krzywdzę dzieci.

Mniej to gdzieś co ktoś gada, bo za Ciebie życia nie przeżyje. Poza tym kiedy ktoś może stwierdzić, że małżeństwo jest rozwalone? Rozwód to tylko koniec tego co się waliło od dawna.  Stara nie jesteś, więc albo ryzyk, albo fizyk. Przemyśl co będzie dla Ciebie najlepsze. Możesz też po prostu żyć z dzieciakami, jego traktować jako kolegę czy coś. Możesz z nim pogadać jak to widzi, bez żadnych oskarżeń.  Wcale na siłę nie musicie się kochać co nie znaczy, że nie da się jakoś tej sytuacji rozwiązać. Pożądanie się wypala i nie każdy umie sobie z tym poradzić.  Chociaż Ty go znasz lepiej i pewnie wiesz jak podejść do rozmów. Odpalisz sobie internet i może znajdziesz chociaż kogoś do pogadania. Jeśli mała mieścina to szkoda czasu na plotki. Musisz znaleźć w sobie pokłady obojętności i jednocześnie chęć rozwiązania. Ale na zazdrość chyba już szkoda czasu. Więc czy Ciebie zdradził czy nie chyba trzeba to olać, bo sama sobie szkodzisz. Zawsze można powiedzieć, bez konkretnego wskazywania, że to co robił doprowadziło do wypalenia.

19

Odp: Zdradzał czy nie?

Muszę to jakoś rozwiązać, ale wydaje mi się, że jeszcze muszę trochę poczekać, żeby młodsze dziecko podrosło. Na razie po prostu żyjemy pod jednym dachem, unikamy się. Czuję do niego niechęć, nie wyobrażam sobie żebym z nim spała, nie wyobrażam sobie najbliższych wakacji, bo gdzieś pasowałoby jechać, a ja nie bardzo sobie to wyobrażam. Ale dzieci już się pytają gdzie na wakacje jedziemy. I w sumie nawet nie tylko o samą zdradę chodzi, ale głównie o jego reakcję, gdy mu powiedziałam, że wiem. Zachował się naprawdę po chamsku, ubliżał mi, wyzywał i przez miesiąc nadal się spotykał w ten sam dzień, a jednocześnie chciał sypiać ze mną. Ja mu naprawdę wiele i długo wybaczałam, ale teraz coś pękło i już nie potrafię. To trwa już pół roku. On ma swój pokój, i co jakiś czas próbuje mnie podchodzić bym przyszła do niego. Uważa, że kiedy przyjdę to już wszystko wróci do normy i będzie ok. Kiedy ja nie reaguję on się obraża. Bo jak to on się przecież stara, a ja jak zwykle nie potrafię go docenić. I w sumie to on czuje się biedny, poszkodowany i skrzywdzony. Oczywiście przez podłą żonę, która sobie coś wymyśla. Co fajne, on tak potrafi manipulować wszystkimi, że nawet moja matka go żałuje. A kłamać potrafi wyjątkowo, kiedy przedstawiłam mu nagranie było - to ja? to nie mój głos. A potem jak już wczuł się, że jednak w ten sposób się nie dam było ok to on idzie się wieszać. To wieszanie powtarza się co jakiś czas, jak nie będę grzeczna itd to on się powiesi. Jest to straszny szantaż, tym bardziej, że niby wiem, że raczej tego nie zrobi, ale zawsze pozostaje niepewność. W jego rodzinie jego brat się powiesił, a drugi próbował. Ten co się powiesił też tak żonę szantażował do czasu, aż naprawdę to zrobił. Ich córka wypomina matce teraz, że to przez nią ojciec się powiesił.

20

Odp: Zdradzał czy nie?

No to nieciekawie...

Z ostatniego posta wyczytałam, że twój mąż jest po prostu labilny emocjonalnie.

A straszenie samobójstwem w sytuacji, gdzie do czegoś takiego doszło w rodzinie, uważam za wyjątkowo podłe.

Nie masz obowiązku z nim sypiać w takiej sytuacji, dla mnie taki facet jest po prostu obrzydliwy.

Biedny, poszkodowany, niezrozumiany i odtrącony misio.

Współczuję ci.

21 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-13 01:10:09)

Odp: Zdradzał czy nie?

Agresja to zwyczajne zachowanie w takich sytuacjach. Co do wieszania to droga wolna, każdy decyduje o swoim życiu sam. Byle tego nie robił przy dzieciach. To takie gadanie gościa, który robi z siebie ofiarę.

22

Odp: Zdradzał czy nie?
Miłycham napisał/a:

To takie gadanie gościa, który robi z siebie ofiarę.

Moim zdaniem niekoniecznie. Tymbardziej, ze takie sytuacje w jego najblizszej rodzinie sie zdazyly. Maz autorki ewidentnie zostawic jej nie chce. Biorac pod uwage liczbe jego wyskokow, gdyby chcial, juz by to zrobil. Nie wiadomo jak sie zachowa, gdy poczuje ze grunt osuwa mi sie spod nog.
Facet ma cos nie tak pod czapka. Nadaje sie na leczenie. Tam w rodzinie musi byc jakis grubszy problem.

Dalej jednak uwazam, ze pozostanie przy takiej osobie 'dla dobra dzieci' jest chore. Jakie te dzieciaki wzorce wyniosa? szantazujacy samobojstwem ojciec to dno. Jezeli autorko dojrzejesz do rozstania, bo jak widac narazie sie na to nie zanosi, bedziesz potrzebowala dowodow. Na wypadek gdyby szanowny malzonek wyskoczyl z grubszym kalibrem, zebys kiedys nie uslyszala, ze to dlatego bo go zostawilas. Chociaz wydaje mi sie i tak, ze im pozniej to zrobisz, tym gorzej dla Ciebie i dzieci.

23

Odp: Zdradzał czy nie?

No ja też myślę, że powinien się leczyć psychicznie, chociaż to on mnie wysyła do psychiatry smile Chodziłam prawie rok, brałam leki, trochę się wyciszyłam, potrafię się opanować nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Psychiatra też doradzał rozwód, ale ja nadal nie jestem gotowa. Pamiętam też dobre chwile z naszego małżeństwa smile człowiek sobie coś planuje, wyobraża, itd, i później trudno przyznać się do pomyłki. Ja mam też coś takiego, że boję się zrobić coś, czego później będę żałować, jak teraz czytam o tym to chyba syndrom DDA . Jestem dzieckiem alkoholika, a teraz żoną alkoholika. To chyba wpływa, że jestem strasznym tchórzem, czuję się za wszystkich odpowiedzialna. Za męża też, czuję się bardziej jego matką niż żoną. I on mnie nie zostawi, bo gdzie drugą taką znajdzie, która nie dość, że przebaczy to też zatroszczy się o wszystko. Ale pomału zaczynam rozumieć samą siebie i próbuję żyć swoim życiem, nie kontrolować go, nie prosić by np nie jeździł po pijanemu. Staram się traktować go jak dorosłego człowieka, który będzie musiał ponieść ewentualne skutki swojego zachowania. On powinien się leczyć. Nie wiem jak tam u nich w domu było, ale to straszenie samobójstwem u nich jest normalne i chyba mają to po matce. Byłam światkiem jak ona też chciała się niby zabić i wszyscy ją ratowali. Do rozstania pomalutku dojrzewam, ale to nie będzie proste, również ze względu na to, że nie da się tego zrobić pokojowo. On nigdy dobrowolnie się nie wyprowadzi.
A czy ktoś wie jak to jest z ewentualną karą za spowodowanie wypadku po pijanemu? czy jego kary, odszkodowania, mogą być ściągane ze wspólnego majątku? Albo majątku małżonka sprawcy?

24

Odp: Zdradzał czy nie?
kama_m napisał/a:
Miłycham napisał/a:

To takie gadanie gościa, który robi z siebie ofiarę.

Moim zdaniem niekoniecznie. Tymbardziej, ze takie sytuacje w jego najblizszej rodzinie sie zdazyly. Maz autorki ewidentnie zostawic jej nie chce. Biorac pod uwage liczbe jego wyskokow, gdyby chcial, juz by to zrobil. Nie wiadomo jak sie zachowa, gdy poczuje ze grunt osuwa mi sie spod nog.
Facet ma cos nie tak pod czapka. Nadaje sie na leczenie. Tam w rodzinie musi byc jakis grubszy problem.

Więc niech się wiesza. Jest dorosły i może za siebie odpowiadać. Nie trzeba wszystkich trzymać za ręce jak dzieci. Ma przez to czuć się obciążona?

25 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-18 17:11:01)

Odp: Zdradzał czy nie?

....

26

Odp: Zdradzał czy nie?

Ale jednak w jakimś sensie czuję się tym obciążona.
Nie chciałabym by sobie coś zrobił. To było by straszne nie tylko dla mnie, ale jeszcze gorsze dla dzieci. I gdyby to zrobił wiem, że zrobiłby w taki sposób by mnie tym obciążyć. Już znalazłby jakiś sposób. I gdyby to zrobił, to bardziej na złość mi smile To toksyczna rodzina.

27

Odp: Zdradzał czy nie?

Oho, widze, ze poniewaz publicznosc liczna sie znalazla, to i fabuly zaczyna przybywac do tej historii.
Ciekawa jestem jakich dramatow jeszcze sie doczekamy.
Cos mi sie zdaje, ze ten styl pisania juz tu gdzies czytalam....  big_smile

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradzał czy nie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024