Sknera - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

Temat: Sknera

Czesc dziewczyny smile
Chcialam sie Was poradzic i dowiedziec, co myslicie o chlopaku, ktorego znacie juz kilka tygodni, spedzacie milo czas, on prawi Wam komplementy i kilka razy proponuje wspolne wyjscie do restauracji. Po czym gdy przychodzi do rachunku, jestescie zmuszone zaplacic za siebie? nie zamurowalo, poniewaz zulam sie zaproszona. nie dosc, ze on zaproponowal typ restauracji, to proponowal to wyjscie kilka razy. troche niesmacznie sie poczulam, gdy przy omawianiu wyjscia czesto wypytytywal o ceny dan, ale przymknelam na to oko (rozmowy o pieniadzach mnie krepuja, wydaje mi sie to niesmazne, szczegolnie jesi mowi sie o nich w kontekscie radki). Po tym spotkaniu umowilismy sie na kawe (za ktora on zaplacil), potem jeszcze na hamburgery (gdzie placilismy osobno, chociaz to znowu byla jego propozycja). OK, rozumiem, jestesmy studentami (ja 24, on 28), czasem trzeba zacisnac pasa a jedzenie w knajpach nie jest tanie, ale kolejna sytuacja zbila mnie z nog.

Otoz bylismy w supermarkecie i przy kasie nie chcial wydac 10 groszy na siatke. Powiedzial - cytat - ze nie wyda 10 gorszy na siatke. I tak szedl z bulkami i cola do domu. Powiedzial to przy dziewczynie, ktora - podobno - mu sie podoba (albo po prostu chce mnie zaliczyc). Ta akcja mnie troche przerazila, zaniepokoila o wiele bardziej niz ta z restauracji. Skoro on probuje zaoszczedzic kilka groszy, ryzykujac przy tym swoj wizerunek w moich oczach juz po kilku tygodniach znajomosci, to co bedzie za kilka lat, jak beda dzieci? (Chce miec pierwsze dziecko przed 30., wiec zwracam uwage na rozne rzeczy w facecie.. Jasne, nie bede od meza doic kasy, moim celem jest pelna niezaleznosc finansowa, ale jednak w przypadku dzieci nalezy sie dzielic wydatkami, prawda?).

Denerwuje mnie rowniez fakt, ze mial juz romans z dziewczyna, ktora mieszka w tym samym budynku co my (on jest moim sasiadem, mieszka doslownie 10 metrow dalej). Ja wiem, ze kazdy ma swoja historie, os przeszedl i szuka szansy na milosc, ale nie chce za kazdym razem wchodzac z nim do windy modlic sie, zeby jego bylej tam nie bylo (byli ze soba 2 miesiace, nazwal to "romansem", ktory podobno on zakonczyl).

Ostatnio uderzylo mnie cos jeszcze. Kilka dni temu ugotowalam cos z mysla o nim, zaprosilam, smakowalo mu, ucieszylam sie.. Drugiego dnia sam napisal, czy moze wpasc i troche jeszcze podjesc. bylo mi milo, ze mu tak smakowalo, ale kilka dni pozniej przyszedl do mnie kolega nazwijmy go M.. Po naszej kolacji M. najzwyczajniej w swiecie bez slowa pomogl mi posprzatac ze stolu i zaczal zmywac naczynia. Tak sobie stalam za M. i pomyslalam, ze tamten nigdy nawet nie zaproponowal pozmywania, ba, nawet chcial zostawic brudny talerz w moim pokoju.

Chyba nie mam energii ani ochoty na wychowywanie prawie 30-letniego faceta, to nie moja rola..

Z drugiej strony ciagnie mnie do niego, ciesze sie gdy widze jego wiadmosc na telefonie.. Ale moze biore, co popadnie? Moze nie zwaracam uwagi na jakosc? Moze po prostu chce byc z kimkolwiek? Jestem po prawie 3-letnim zwiazku, ktory ja przerwalam, od pol roku jestem singielka i dobrze mi z tym, ale moze podswiadomie pragne bycia z kims, a on jako moj sasiad jest zawsze pod reka? Co o tym myslicie? Gdy ostatnio sie widzielismy i patrzylam mu w oczy cos we mnie krzyczalo, zey dac sobie z tym spokoj, a w glowie ciagle mialam ten niesmak po akcji z siatka..

Co myslicie o takich typach? Warto? Nie warto?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Sknera

Ty się lepiej weź za tego M., bo ten Twój... rozumiem, że jak drogi obiad, to można na początku podzielić rachunek, albo raz on, raz Ty, ale jak sam  zaprasza, wybiera knajpę, to powinien stawiać, a Ty możesz przy innej okazji. Ale siatka za 10gr? Jak on szedł z tymi bułkami, w rękach niósł, czy w kieszeniach? A jak już się najadł u Ciebie za darmo i to dwa razy, to coś się dorzucił do tego obiadu? Chyba nie. Ja to czarno widzę. Taki typ będzie się kłócił o swoje, ale sam się nie dołoży.

3

Odp: Sknera

Przypomniała mi się sytuacja, gdy moja koleżanka kupiła sobie w ciucholandzie ubrania za 20 zł. Ja w galerii za około 300. Ja po powrocie usłyszałam fajne ciuchy, ona miała wojnę, bo osmielila się wydać nadprogramowo pieniądze. Nie stoją finansowo źle. Co miesiąc odkładają pieniądze, jeżdżą na wakacje.  Po prostu jej mąż to straszna skanera...

4

Odp: Sknera

Skoro Ci chłopak nie odpowiada, to po co zawracasz sobie nim głowę? bo prawi ci komplementy?

Natomiast tego, co poniżej nie rozumiem.

aligator7 napisał/a:

Denerwuje mnie rowniez fakt, ze mial juz romans z dziewczyna, ktora mieszka w tym samym budynku co my (on jest moim sasiadem, mieszka doslownie 10 metrow dalej). Ja wiem, ze kazdy ma swoja historie, os przeszedl i szuka szansy na milosc, ale nie chce za kazdym razem wchodzac z nim do windy modlic sie, zeby jego bylej tam nie bylo (byli ze soba 2 miesiace, nazwal to "romansem", ktory podobno on zakonczyl).

5

Odp: Sknera

Ja chyba jakaś dziwna jestem, ale dla mnie dzielenie rachunku nie jest problemem. Niedzielenie rachunku też nie jest problemem. Na początku znajomości, gdy to jeszcze nawet nie jest oficjalny związek, po prostu nie chodzę z facetem w miejsca, w których boli mnie opłacenie mojej części rachunku - bo skoro cenię sobie finansową niezależność, to hipokryzją jest się oburzać, gdy ktoś tej niezależności po mnie oczekuje. Co innego w związku, szczególnie takim serio-serio, z jakąś dozą podejścia "co moje, to Twoje" - np. u mnie obecnie czasem ja zrobię zakupy do mieszkania faceta, czasem on mi coś kupi i nie rozliczamy się za to ani nie pilnujemy, by miesięczny bilans wychodził na 0. Ale kilka tygodni znajomości to dla mnie nie ten etap. I to, że facet proponuje spotkanie i jego miejsce niewiele tu dla mnie zmienia - jeśli lokal nie odpowiada, to przecież można wyjść z kontrpropozycją.

Jeśli chodzi o aferę reklamówkową, to dziwi mnie, że jako argument podał akurat te 10 groszy - to już prędzej niż te wyjścia knajpiane może świadczyć o sknerstwie. Bo owszem, nie było sensu tej reklamówki kupować - bo nie była potrzebna, a nie bo 10 groszy. CatLady, bułki zapewne niósł w reklamówce, którą wziął sobie przy stoisku z pieczywem, a nie w kieszeniach wink

Sprzątanie - słaba sprawa. Wychodzi z niego taki wygodnicki leń, który uważa chyba, że się talerze same zmywają.

Co do wątku z byłą, to ok. rozumiem pewną niezręczność, ale też bez przesady. To nie gimbaza i jakieś dąsy o to, że jedna drugiej chłopaka podebrała i teraz będą się wzrokiem mordować. Sąsiadka jak sąsiadka - jak sobie pod jej drzwiami nie deklamujecie poezji miłosnej, to może nawet nie być jeszcze zorientowana, że zesobą kręcicie.

Czy warto czy nie warto zależy tylko od Ciebie, Autorko. Jeśli już na tym etapie, jego zachowanie Cię oburza, to sobie odpuść. Po co nerwy psuć? Ale jak chcesz, to możesz go jeszcze poobserwować i nabrać pewności co do decyzji. Póki co niestety, Twój amant nie wygląda na księcia z bajki.

6

Odp: Sknera

Nigdy nie bylem kobieta podrywana przez faceta, ale kilka epizodow z zycia moich corek.
Jeden facet. Nie zaplaci za nia rachunku, bo zbiera na mini. Torby nie poniesie bo to jej, w drzwiach nie zawsze przepusci. Jak go w koncu za namowa siostr kopnela w doope, to jeszcze ja obgadywal w tzw meskim gronie.
Drugi- wprawdzie biedny jak mysz koscielna, wiec nie bylo placenia rachinkow i chodzenia po knajpach. Twierdzil ze malo je i generalnie nie lubi. Za to jak wracala noca z dworca PKP na stancje to potrafil o drugiej w nocy wyjsc po nia zeby bezpiecznie wrocila i nie nosila bagazy. Jak jadl u niej, to do jedzenia sie niedorzucal, ale w gotowaniu i zmywaniu dzielnie pomagal. Teraz jest jej mezem i ja utrzymuje bo ona jeszcze studiuje.
Trzeci i druga corka. Troche zamozniejszy, wiec wszystkie wyjscia do knajpy, kina, koncerty funduje. Pomaga, opiekuje sie, jest mezczyzna.

To ze kolo nie placi jest slabe, ale moze tez nie miec kasy. To ze sie nazarl i zostawil talerz na stole to sygnal “Wiej, chocby na koniec swiata.“
Mezczyzna to ma byc partner. Ma cie zastapic wtedy gdy zadanie cie przerasta i pomoc gdy sobie z nim radzisz. Chocby dlatego ze fajnie jest z toba robic rozne rzeczy.

7

Odp: Sknera

Byłam też z takim. Rok.
Miał 30 lat. Kasę oszczędzał na skoki spadochronowe, a ja płaciłam za o wiele więcej, niż można było zaakceptować, czego długo nie widziałam na początku.
Rozumiem twoją frustrację i pewne rozczarowanie.
Ten mój typ był podobny. Nie chciał się wyprowadzić od mamy. Kiedy był u mnie, zero pomocy z czymkolwiek. Nawet talerza nie był nauczony odnosić do zlewu. Okropne.... Musiałam się z nim rozstać.

Nie polecam Ci tego typu, bo chyba już czuję co masz na myśli.
Decyzja jednak nalezy do Ciebie.
Jak się zakochasz, zaangażujesz, prawdopodobnie i tak spróbujesz czegoś więcej... taka nasza natura...

8

Odp: Sknera
troll napisał/a:

To ze kolo nie placi jest slabe, ale moze tez nie miec kasy. To ze sie nazarl i zostawil talerz na stole to sygnal “Wiej, chocby na koniec swiata.“
Mezczyzna to ma byc partner. Ma cie zastapic wtedy gdy zadanie cie przerasta i pomoc gdy sobie z nim radzisz. Chocby dlatego ze fajnie jest z toba robic rozne rzeczy.

Dla mnie to lipa taki facet który zaprasza i się nie poczuwa aby zapłacić. No chyba, że laska jest taka, że on proponuje pierwsze spotkanie - jakiś spacer lub cos takiego mało zobowiązującego pod względem finansowym a ona ciśnie na knajpę, tak miał koleżka no i nie poszedł na to aby nie być sponsorem big_smile

GosiaSrosia napisał/a:

Ten mój typ był podobny. Nie chciał się wyprowadzić od mamy. Kiedy był u mnie, zero pomocy z czymkolwiek. Nawet talerza nie był nauczony odnosić do zlewu. Okropne.... Musiałam się z nim rozstać.

To, że mieszka ktoś u mamy to nie znaczy, że nie jest nauczony zmywać po sobie. Ja czasami wpadnę na obiad bo zaprasza po prostu ale nie zostawiam po sobie i od razu zmywam hehe, nie tylko za siebie bo mama zazwyczaj coś mi tam wrzuci jeszcze do zlewu i z jednego talerza robi się zaraz z 10 różnych przedmiotów-garów  big_smile big_smile

9

Odp: Sknera
On-WuWuA-83 napisał/a:

Dla mnie to lipa taki facet który zaprasza i się nie poczuwa aby zapłacić. No chyba, że laska jest taka, że on proponuje pierwsze spotkanie - jakiś spacer lub cos takiego mało zobowiązującego pod względem finansowym a ona ciśnie na knajpę, tak miał koleżka no i nie poszedł na to aby nie być sponsorem big_smile

tia, znałam kiedys takiego absztyfikanta, co mnie zapraszal na dlugi romantyczny spacer - w srodku mroznej zimy. i tez nie potrafił zrozumiec sugestii, ze moze jednak knajpa lepsza smile

10

Odp: Sknera
samotnax4 napisał/a:

Przypomniała mi się sytuacja, gdy moja koleżanka kupiła sobie w ciucholandzie ubrania za 20 zł. Ja w galerii za około 300. Ja po powrocie usłyszałam fajne ciuchy, ona miała wojnę, bo osmielila się wydać nadprogramowo pieniądze. Nie stoją finansowo źle. Co miesiąc odkładają pieniądze, jeżdżą na wakacje.  Po prostu jej mąż to straszna skanera...

Wlasnie takie sytuacje zaczelam sobie wyobrazac gdy zaszla ta sytuacja z reklamowka!

11

Odp: Sknera
ósemka napisał/a:

Skoro Ci chłopak nie odpowiada, to po co zawracasz sobie nim głowę? bo prawi ci komplementy?

Natomiast tego, co poniżej nie rozumiem.

aligator7 napisał/a:

Denerwuje mnie rowniez fakt, ze mial juz romans z dziewczyna, ktora mieszka w tym samym budynku co my (on jest moim sasiadem, mieszka doslownie 10 metrow dalej). Ja wiem, ze kazdy ma swoja historie, os przeszedl i szuka szansy na milosc, ale nie chce za kazdym razem wchodzac z nim do windy modlic sie, zeby jego bylej tam nie bylo (byli ze soba 2 miesiace, nazwal to "romansem", ktory podobno on zakonczyl).

Mam troche -  moze bardziej niz troche - problem z zazdroscia / samoocena i balabym sie, ze widzac ja on moglby mnie do niej porownywac albo o niej czesto myslec..

12

Odp: Sknera
troll napisał/a:

To ze kolo nie placi jest slabe, ale moze tez nie miec kasy. To ze sie nazarl i zostawil talerz na stole to sygnal “Wiej, chocby na koniec swiata.“
Mezczyzna to ma byc partner. Ma cie zastapic wtedy gdy zadanie cie przerasta i pomoc gdy sobie z nim radzisz. Chocby dlatego ze fajnie jest z toba robic rozne rzeczy.

Jeszcze mi sie przypomniala sytuacja, gdy zauwazyl, ze ma dziure w skarpetce i pytal, czy umialabym mu to zaszyc...... odpowiedzialam, ze nie jestem jego matka. Zdziwil sie bardzo. Chyba myslal, ze zaraz pobiegne po igle i nici..

Dzieki za meska opinie ! smile

13

Odp: Sknera
GosiaSrosia napisał/a:

Nie polecam Ci tego typu, bo chyba już czuję co masz na myśli.
Decyzja jednak nalezy do Ciebie.
Jak się zakochasz, zaangażujesz, prawdopodobnie i tak spróbujesz czegoś więcej... taka nasza natura...

Wlasnie dlatego pytam sie Was o rade juz po kilku tygodniach znajomosci, zeby uniknac zbednego zaangazowania i zlamanego serduszka w efekcie koncowym sad

14

Odp: Sknera
aligator7 napisał/a:

Jeszcze mi sie przypomniala sytuacja, gdy zauwazyl, ze ma dziure w skarpetce i pytal, czy umialabym mu to zaszyc...... odpowiedzialam, ze nie jestem jego matka. Zdziwil sie bardzo. Chyba myslal, ze zaraz pobiegne po igle i nici..

Uciekaj, mój były mąż miał tak samo big_smile
Swoją drogą, kto dzisiaj jeszcze ceruje skarpetki?

A poważnie, to - ja też czasem nie kupuję jednorazówki do zakupów, mimo że proponują, ale nie dlatego, że "oszczędzam" 10 groszy, tylko po prostu wrzucam wszystko do torebki - no, ale ja jestem kobietą (nie chcecie wiedzieć, co się działo, jak raz zapomniałam, że kupiłam masło... ale to inna bajka). Zdarza mi się natomiast zażartować w rodzaju "a, nie, dziękuję, co będę przepłacać". Ale nie wygląda mi na to, że Twój chłopak żartuje...

15

Odp: Sknera
_v_ napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Dla mnie to lipa taki facet który zaprasza i się nie poczuwa aby zapłacić. No chyba, że laska jest taka, że on proponuje pierwsze spotkanie - jakiś spacer lub cos takiego mało zobowiązującego pod względem finansowym a ona ciśnie na knajpę, tak miał koleżka no i nie poszedł na to aby nie być sponsorem big_smile

tia, znałam kiedys takiego absztyfikanta, co mnie zapraszal na dlugi romantyczny spacer - w srodku mroznej zimy. i tez nie potrafił zrozumiec sugestii, ze moze jednak knajpa lepsza smile

Teraz to wiadomo, że  raczej tylko lokal bo zimno, (ja to np. zmarźluch jestem big_smile) ale kolega miał taką sytuacje w porze ciepłej i laska od razu do restauracji na pierwsze spotkanie chciał się wybrać i nic innego ją nie interesowało tongue big_smile

16

Odp: Sknera

Uciekaj gdzie pieprz rośnie. Mam takiego brata big_smile Zarabia 7 na rękę a jak go poproszę o lepsze chipsy to przyniósł mi prażynki. Dobrze, że z nazwy nazwałem napój "pepsi" bo nie wiem co bym dostał. Zaś moi rodzice zarabiaja razem połowe co brat i nie mam żalu o cole z lidla za 1,10 big_smile pyszna heh. Także uciekaj i jeszcze raz uciekaj nie ma szans. Mój brat jest bliżej niż dalej do 40 i nikogo nie widziałem koło niego chyba, że się ukrywa big_smile

Dziewczyny jak mówicie, że chcecie do restauracji to po tym zdaniu powiedzcie, że możecie się podzielić pół na pół. Wtedy plusujecie u facetów i zazwyczaj nie płacicie i tak big_smile ze względu na waszą uczciwość. No chyba, że rzeczywiście chcecie darmowy obiad...

17

Odp: Sknera

Aligator, facet sknera to mordęga;-P Spotykałam się z takim ładnych kilka lat temu, na początku studiów. Już pierwsza randka była krępująca z tego powodu. Poszliśmy do restauracji i baaardzo długo wlepiał się w kartę, aż stwierdził że nie jest głodny i wziął herbatę... Ja byłam głodna, ale nie chciałam go naciągać (naiwnie liczyłam, że skoro mnie zaprosił to zaproponuje, że zapłaci). Jak przyszło do płacenia to każdy za siebie, co do grosza. Nie muszę chyba mówić, że nie miał w zwyczaju zostawiać napiwków. Cały nasz kilkumiesięczny związek tak wyglądał - każdy płacił co do gronia za siebie. Nigdy nie chciał nigdzie jechać samochodem, bo trzeba zatankować' nie chodził w pracy na urlop, bo po jakimś tam czasie płacili mu za niewykorzystane dni.
Aż się boję myśleć, jak wygląda wychowywanie dziecka z takim facetem.

Obejrzyj sobie film "Dusigrosz" to zobaczysz ku przestrodze do jakiej skrajności można dojść;-)

18

Odp: Sknera

Dzielenie rachunków kojarzy mi się z mentalnym przedszkolem, ale co kto lubi. big_smile Nie dzielę rachunków nawet z koleżankami czy znajomymi. Prawie zawsze płaci ten, kto zaprasza.

Zgadzam się z tym, że problem tkwi raczej w braku pomocy ze strony faceta, ale zachowania opisane w wątku to dla mnie trochę za mało, żeby oceniać i generalizować. Nie każdy proponuje mi pozanoszenie naczyń do kuchni, a nie myślę źle o takich osobach. Podobnie pytanie o zaszycie dziury w skarpetce jest dla mnie pierdołą, o ile książę się nie obrazi, gdy usłyszy odmowę. Mam wrażenie, że źródło problemów i wątpliwości tkwi gdzie indziej niż w opisanych zachowaniach.

19

Odp: Sknera
89karoline napisał/a:

Aligator, facet sknera to mordęga;-P

Obejrzyj sobie film "Dusigrosz" to zobaczysz ku przestrodze do jakiej skrajności można dojść;-)

Dzieki za film smile Zaraz sie nim zainteresuje, moze mi otworzy oczy..

Musze sie Wam przyznac, ze on mi sie coraz bardziej podoba, przeraza mnie to, bo cos mi mowi, ze pakuje sie w niezle...bloto. Rozjechalismy sie do domow na 2-3 tygodnie, minelo dopiero kilka dni, a ja za nim troszke tesknie.. Dzis mnie poprosil, czy moglibysmy poskajpowac, bo chcialby mnie zobaczyc i uslyszec, a mnie sie na to tak milo zrobilo... I ja wiem, ze ten facet prawdopodobnie zlamie mi serce, jesli sie w nim zakocham, wiem, ze bede cierpiec, ale potrzebuje kogos, chocby takiej sknery. Cholera, jak sie opanowac, w glebi duszy wierze, ze zasluguje na kogos lepszego.. Jak sie pohamowac i nie wpakowac w cos, z czego bedzie mi trudno wybrnac ;(

20

Odp: Sknera

Przeoczyłem.

aligator7 napisał/a:

Jeszcze mi sie przypomniala sytuacja, gdy zauwazyl, ze ma dziure w skarpetce i pytal, czy umialabym mu to zaszyc...... odpowiedzialam, ze nie jestem jego matka. Zdziwil sie bardzo. Chyba myslal, ze zaraz pobiegne po igle i nici..

Komentarz ------> OMG big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile


aligator7 napisał/a:

Dzieki za meska opinie ! smile

Nie ma sprawy big_smile (kto w dzisiejszych czasach ceruje skarpetki a nie wyrzuca i kupuje nowe? ^^)

aligator7 napisał/a:

  Dzis mnie poprosil, czy moglibysmy poskajpowac, bo chcialby mnie zobaczyc i uslyszec, a mnie sie na to tak milo zrobilo... I ja wiem, ze ten facet prawdopodobnie zlamie mi serce, jesli sie w nim zakocham, wiem, ze bede cierpiec, ale potrzebuje kogos, chocby takiej sknery.

Uuuuuuu, desperacja naprawdę chyba level hard big_smile ^^

aligator7 napisał/a:

Cholera, jak sie opanowac, w glebi duszy wierze, ze zasluguje na kogos lepszego..

Podeślij fotkę tongue. U mnie ze skarpetkami do cerowania, siatkami ze sklepu i z płaceniem w knajpie problemów nie ma  ahahaha tongue big_smile big_smile

21

Odp: Sknera

Ojejkuu jak mnie on mnie wczoraj zdenerwowal.. Jak juz wspominalam rozjechalismy sie do domow na kilka tygodni i w piatek ze soba po raz pierwszy skajpowalismy.  W niedziele napisal, ze moglibysmy to jeszcze w poniedzialek powtorzyc, na co ja odparlam, ze w porzadku, chociaz nie gwarantuje na sto procent, ze znajde czas. On na to, ze jesli nie mam czasu, to spoko, przeciez widzial mnie w piatek, to mu moze wystarczyc na kilka dni ( -.- .. serio? to nie jest tak, ze facet, ktoremu zalezy, chcialby widziec te dziewczyne codziennie? Pamietam, jak narzeczony mojej kolezanki prosil ja zawsze o wlaczenie kamerki, gdy do niego dzwonila, chociaz mial ja zobaczyc jeszcze tego samego dnia..) No, ale ustalilismy godzine, bo naprawde chcialam go zobaczyc. A on mi pol godziny przed umowionym polaczeniem pisze, ze ma jednak za duzo do roboty i bardzo chetnie przeniesie te rozmowe na jakis inny dzien. Czy to serio nie jest tak, ze jesli komus zalezy to wygospodaruje chociaz 5 minut? 5 minut na skajpa na telefonie?? Obrazilam sie troche i na jego wieczorne "Mysle o tobie" wyslalam tylko usmieszek. Dzis sie w ogole nie odezwal. Czemu nie do niego nadal ciagnie. Ah, niech to.
Czy to jest normalne zachowanie? Ja sie poczulam tak, jakby jemu na mnie wlasciwie w ogole nie zalezalo..

22

Odp: Sknera
aligator7 napisał/a:

Ojejkuu jak mnie on mnie wczoraj zdenerwowal.. Jak juz wspominalam rozjechalismy sie do domow na kilka tygodni i w piatek ze soba po raz pierwszy skajpowalismy.  W niedziele napisal, ze moglibysmy to jeszcze w poniedzialek powtorzyc, na co ja odparlam, ze w porzadku, chociaz nie gwarantuje na sto procent, ze znajde czas. On na to, ze jesli nie mam czasu, to spoko, przeciez widzial mnie w piatek, to mu moze wystarczyc na kilka dni ( -.- .. serio? to nie jest tak, ze facet, ktoremu zalezy, chcialby widziec te dziewczyne codziennie? Pamietam, jak narzeczony mojej kolezanki prosil ja zawsze o wlaczenie kamerki, gdy do niego dzwonila, chociaz mial ja zobaczyc jeszcze tego samego dnia..) No, ale ustalilismy godzine, bo naprawde chcialam go zobaczyc. A on mi pol godziny przed umowionym polaczeniem pisze, ze ma jednak za duzo do roboty i bardzo chetnie przeniesie te rozmowe na jakis inny dzien. Czy to serio nie jest tak, ze jesli komus zalezy to wygospodaruje chociaz 5 minut? 5 minut na skajpa na telefonie?? Obrazilam sie troche i na jego wieczorne "Mysle o tobie" wyslalam tylko usmieszek. Dzis sie w ogole nie odezwal. Czemu nie do niego nadal ciagnie. Ah, niech to.
Czy to jest normalne zachowanie? Ja sie poczulam tak, jakby jemu na mnie wlasciwie w ogole nie zalezalo..

Kobieto!!
Ty jeszcze z nim? Mam żonę i trzy dorosłe córki. I nadal twierdzę, że nigdy bab nie zrozumiem.

Żeby ta łajza miała być nawet ogierem i w łóżku poruszyć niebo i ziemię, żebyś wtedy miała zobaczyć wszystkie gwiazdy, to i tak nie będziesz miała z nim życia. Wykończy cię nerwowo, zniszczy emocjonalnie, aż w końcu zostanie z ciebie wrak. Facet jest leniem, więc będziesz całe życie na niego zapieprzać. Wyobraź sobie że będziesz miała z nim dzieci. Ty- pieluchy, gotowanie, sprzątanie, praca zawodowa, zarabianie na to wszystko, jaśnie pan- piwko z kumplami, opieprzy cię że bachor zagłusza wiadomości i pozwoli się łaskawie żywić za twoje pieniądze.

Wybacz, ale widzę twoją sytuację przez perspektywę moich córek które są w podobnym do twojego wieku i jak pomyślę że któraś miałaby się związać z facetem, który się nażre za jej pieniądze i nawet nie odniesie talerza do kuchni, nie ma czasu nawet pogadać z nią na skype, zaprosi do knajpy i każe za to płacić, to mi się nóż w kieszeni otwiera.

23

Odp: Sknera

Ty byś chciała być adorowana i zdobywana - ok, co kto lubi, standardowe podejście do tematu związków i absolutnie zrozumiałe. O Cię nie adoruje - nie chce mu się, nie potrafi, nie czuje że nie zachowuje się jak zauroczony dziewczyną facet tylko lekko znudzony kolega, który lubi się najeść jak ktoś za niego ugotuje i potem pozmywa gary - trudno orzec, wszystkie opcje równie prawdopodobne.

Dlaczego do Ciebie nie dociera, że on jaki jest, taki już pozostanie? I że masz dwie opcje - przyjąć go z dobrodziejstwem inwentarza lub posłać w diabły. Bo każda inna opcja tylko będzie rodzić frustracje.

Wiesz, dlaczego do niego Cię ciagnie? Brutalnie - bo jednak jakąś tam uwagę Ci poświęca, a to lepsze niż nic. Może nawet zaczęłaś się już powoli przekonywać, że taki oporny absztyfikant to wyzwanie i tym większą satysfakcję poczujesz, jak już zacznie chodzić tak, jak Ty byś sobie tego życzyła. Tyle, że on nie zacznie - bo nie ma na to ochoty. Radzę Ci wypisać się z tej relacji zanim obecna zabawa w kotka i myszkę przestanie Ci przynosić jakąkolwiek satysfakcję i będzie już wyłącznie źródłem frustracji - na Twoje własne życzenie.

24

Odp: Sknera

Przyjrzyj mu się jeszcze. smile
Za wcześnie na ocenienie go.

25 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-02-14 04:54:53)

Odp: Sknera

Współczuję autorce. Jeśli chłopak zachowuje się w ten sposób już teraz to później będzie jeszcze gorzej. Duży plus, że myślisz przyszłościowo i o ewentualnych dzieciach.

Mój tata zawsze zawsze był wielkim sknerą. Mama musiała się prosić nawet o 100 złotych, wyliczał jej pieniądze na zakupy i wypominał, że nie ma ona swoich. Dostawałem od niego pieniądze, tylko wtedy kiedy nie miał już wyjścia i wtedy kiedy był jedyną osobą, która mogła mi pomóc. Oczywiście, wszystko zawsze było "do oddania". Dodam, że nigdy nie miał problemów finansowych- wręcz przeciwnie.

Ktoś kto ma obsesję na punkcie oszczędzania nie jest dobrym partnerem. Ja  pewnie bym odpuścił na wstępie i nie angażował się w taką relację. Widzę, że Ciebie też to denerwuje i obawiam się, że tak już zostanie. Takie zachowanie trudno zmienić, a u chłopaka, którego opisujesz, ewidentnie to widać.

26

Odp: Sknera
Gabrysia92 napisał/a:

Przyjrzyj mu się jeszcze. smile
Za wcześnie na ocenienie go.

Dopoki jeszcze trzezwo mysli i nie jest po uszy zakochana, powinna wiac na koniec swiata. Bedzie mu sie przygladac, to bedzie dalej brnac w relacje z czlowiekiem ktory, mowiac delikatnie, nie jest idealny. Szkoda zycia.

27

Odp: Sknera

Facet dziwny, nie wiąż się z nim zwłaszcza że to dopiero początek, co do sytuacji opisywanych jako sknera zgadzam się ale nie do końca rozumiem czemu cię ten skype tak obruszył.

28

Odp: Sknera
m.kolimska93 napisał/a:

nie do końca rozumiem czemu cię ten skype tak obruszył.

Mnie by to oburzyło tak jak ją. Przecież nie chodzi o wyjście na cztery godziny do opery, a o kilka minut rozmowy. Jeśli facetowi na kobiecie zależy, to te pięć minut znajdzie. Jeśli w tym momencie nie mógł, bo np. kazali mu dłużej zostać w pracy, to pisze sms'a "Do 23 muszę być w pracy, czy mocno się obrazisz, jak dryndnę o północy". Jasny przekaz- odwlekam bo muszę, ale jak tylko będę mógł, to chcę z tobą pogadać. A takie jutro czy kiedyś tam, to jest równoznaczne z "w sumie to mi nie zależy, ale jak już musimy pogadać to kiedyś się odezwę".

29

Odp: Sknera

Wydaje mi się iż wszyscy zapomnieli że ten Pan jest STUDENTEM, prawdopodobnie nie posiada stałej( dochodowej) pracy. Według mnie autorko jeśli jest ambitny to będzie ok.

30

Odp: Sknera
Unknownuser napisał/a:

Wydaje mi się iż wszyscy zapomnieli że ten Pan jest STUDENTEM, prawdopodobnie nie posiada stałej( dochodowej) pracy. Według mnie autorko jeśli jest ambitny to będzie ok.

Zostawianie komuś garów do mycia i proszenie o cerowanie skarpetek, jak nie ma mamusi w pobliżu jest faktycznie oznaką ambicji big_smile

31

Odp: Sknera
santapietruszka napisał/a:

Zostawianie komuś garów do mycia i proszenie o cerowanie skarpetek, jak nie ma mamusi w pobliżu jest faktycznie oznaką ambicji big_smile

Dobre:D. Każdy jest inaczej wychowany, może i nie potrafi zmywać, cerować skarpetek ale w zamian może świetnie remont domowy przeprowadzi:D

32

Odp: Sknera

Zasada jest taka zapraszasz płacisz ze swoich. Inaczej wychodzisz nie tylko an sknerę ale przede wszystkim na chama.

33

Odp: Sknera

Praktycznie wszystko zostało napisane więc skupie się tylko na tym co zostało pominięte.

Dziewczyno Ty jesteś zazdrosna o to, że jego była jest sąsiadka, nic nie wspominając jakby jakakolwiek podejrzana sytuacja była z tego powodu, a sama jak gdyby nigdy nic jesz z innym kolesiem kolację u siebie...

On też powinien się zastanowić

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024