Jak to rozwiążać??? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jak to rozwiążać???

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1 Ostatnio edytowany przez smteczek (2017-01-17 15:51:16)

Temat: Jak to rozwiążać???

Witam, mam problem z mężem, podam parę przykładów:

- jak coś mu zarzucę że np. zachowuje się jak dziecko albo żeby w końcu się zdecydował co do nas czy chce być ze mną czy nie to później ciągle to ja słyszę od niego.
- często twierdzi, że się za kimś oglądam czy patrzę i później są pytania czy mi się podobał, czy chce się z nim umówić. Jak mówię, że nie obejrzałam za nim to słyszę - pier...na kłamczucha
- potrafi się wkurzyć i się pokłócić o straszną pierdołę   
- nie słucha mnie a potem ma pretensje, że mu nie powiedziałam i nie ma zmiłuj nawet jak mu dokładnie opiszę kiedy mu mówiłam to znowu jest, że kłamie.
- na mniej niż 10 min wyszłam do sklepu a on już dzwoni gdzie jestem i dlaczego tak długo
- jak chce gdzieś sama pójść (do sklepu, z psem) to zaraz muszę słuchać, że się z kimś umówiłam pewnie czy przypadkiem kogoś nie poznałam.
- jak wychodzę ze znajomą to zamiast "baw się dobrze" słyszę ze milion razy "bądź grzeczna". Później jak coś opowiadam to wyłapie moment gdzie blisko był np. kelner i zaraz jest czy coś z nim robiłam itp.
- często mnie pyta czy nie mam potrzeby zrobić otwartego związku żeby z innym to porobić.
- często po takich głupotach jest, że nie pasujemy do siebie i musimy się rozstać - raz już uznałam, że to najlepszy pomysł i się zgodziłam to zaraz były wyzwiska ty taka i owaka sad
- nie pomaga mi finansowo jak i tak swoje ostatnie grosze muszę na coś dać to zawsze jest to ja Ci dam jak będziesz potrzebować ale później zawsze z wielką łachą mi daje i na początku zawsze słyszę nie mam.
- raz sama byłam w domu i zadzwonił do mnie o czymś tam rozmawiamy i się pytam czy daleko jest bo chciałam obiad podgrzać, powiedział, że jeszcze kawałek to ma i dosłownie za nie całe 2 min wchodzi do domu.

Takich sytuacji jest masa. Już mu powiedziałam, że nie życzę sobie żeby mnie obrażał, że jeśli mi nie ufa to się rozstańmy bo to nie ma sensu. Zaznaczę, że nie ma powodu żeby myśleć, że go zdradzę, ja naprawdę nie bawię się w takie rzeczy sad mam już tego po mału dość.

Często słyszę, że on nie będzie pie..nym pantoflarzem (i tu nie wiem o co chodzi mu)

Co ja mam z nim zrobić? o co mu chodzi? miałyście podobnie? udało się to jakoś rozwiązać?

Dodam jeszcze, że po wszystkim (czyt. kłótni którą on rozpętał) to on przeprasza w końcu i prosi żebym z nim została, że nigdy nikogo tak nie kochał i że jestem dla niego najważniejsza i przeprasza to wszystko w tym za obrażanie mnie.

Twierdzi też że to jego zachowanie jest spowodowane moim, że wysłałam ponoć dwuznaczne sygnały. ALE ZACHOWUJE SIĘ NORMALNIE. Nie oglądam się za nikim w sensie "fajny typek" nie filtruje z nikim. Jestem po prostu miłą osobą i jak porozmawiam np. z monterem i nie mam skrzywionej mini to zaraz jest, że go podrywałam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak to rozwiążać???

Ja wszystko rozumiem, ale dlaczego pozwalasz się wyzywać?

3

Odp: Jak to rozwiążać???

Zawsze mu zwracam uwagę jak mnie obrazi i mówię, że sobie tego nie życzę.
Albo przeprasza albo jeśli jest to coś w stylu "głupia kurwa" twierdzi że to "kurwa" to był przecinek i doszukuje się czegoś czego nie było.
Mam takie wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej sad i moje małżeństwo się skończy tak, że zostanę w długach po pachy bo on mi teraz nie pomaga a co mówiąc po rozwodzie (a są to wspólne kredyty)

4

Odp: Jak to rozwiążać???
smteczek napisał/a:

Co ja mam z nim zrobić?


rzucić

5

Odp: Jak to rozwiążać???
_v_ napisał/a:
smteczek napisał/a:

Co ja mam z nim zrobić?


rzucić

Męża?? Dobre, to już nie piaskownica smile

6

Odp: Jak to rozwiążać???

Wiem, że łatwo się mówi :zostaw go, ale są pewne sytuację, których nie da inaczej się rozwiązać. 
Mogłabyś mu zwrócić uwagę, ale przecież zwracałaś;
Mogłabyś z nim porozmawiać - już rozmawiałaś;
Mogłabyś mu zagrozić - już groziłaś.
Mogłabyś tłumaczyć - tłumaczyłaś.
Mogłabyś płakać - idę o zakład, że robiłaś to nie raz.
Mogłabyś ignorować - to pewnie też nie działa.
Mogłabyś się dostosować - próbowałaś, zawsze się znajdzie jakiś inny powód do kłótni. 

Przemyśl to,  on się nie zmieni,  takiego życia chcesz?  Z czasem będzie tylko gorzej.
Teraz jest o tyle łatwo, że nie macie dzieci

7

Odp: Jak to rozwiążać???
Amethis napisał/a:
_v_ napisał/a:
smteczek napisał/a:

Co ja mam z nim zrobić?


rzucić

Męża?? Dobre, to już nie piaskownica smile

nie bardzo rozumiem w czym problem.
fakt, przy slubie troche trudniej, ale rozwod nie jest niemozliwoscia nie do osiagniecia

rozwodzi sie polowa malzenstw w obecnych czasach.

jak napisala osoba wyzej - mozliwe opcje zostały wykorzystane, a on ni w ząb nie zalapal.
z takimi ludzmi sie nie negocjuje, tylko ucieka jak najdalej.

8 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-01-17 18:07:34)

Odp: Jak to rozwiążać???
_v_ napisał/a:
Amethis napisał/a:
_v_ napisał/a:

rzucić

Męża?? Dobre, to już nie piaskownica smile

nie bardzo rozumiem w czym problem.
fakt, przy slubie troche trudniej, ale rozwod nie jest niemozliwoscia nie do osiagniecia

rozwodzi sie polowa malzenstw w obecnych czasach.

jak napisala osoba wyzej - mozliwe opcje zostały wykorzystane, a on ni w ząb nie zalapal.
z takimi ludzmi sie nie negocjuje, tylko ucieka jak najdalej.

Ja problemu nie mam tylko śmieje się, uśmiecham od ucha do ucha

Może właśnie rozwód jest tożsamy z "rzucić"
Bo to wszystko na poziomir, piaskownicy się odbywa

Cała filozofia moja,
Zresztą to że się połowa małżeństw rozwodzi, to nie zmienia w zasadzie nic, oprócz skrajnych przypadków patologii
Ale to już dygresja własna, poza tematem

"Przedmiotowe" traktowanie działa w dwie strony

9

Odp: Jak to rozwiążać???

Wykończy Cię psychicznie. To tylko kwestia czasu.

10

Odp: Jak to rozwiążać???

Zastanawiałaś się skąd bierze się u niego ta nadmierna zazdrość?

Być może przyczyny jego zaborczości tkwią dużo głębiej i mogą być wynikiem jakiegoś urazu z przeszłości - może został zdradzony, może był oszukiwany w poprzednim związku?

Lub w dzieciństwie był świadkiem scen zazdrości rozgrywających się pomiędzy jego rodzicami i dziś nieświadomie przenosi zaobserwowany u nich wzorzec zachowania na swoje własne życie?

Powody jego zaborczości mogą być też jeszcze inne. Może jest osobą o bardzo niskiej samoocenie, w głębi duszy uważa, że nie zasługuje na taką kobietę jak Ty, nieustannie boi się więc, że cię straci. Albo odwrotnie - jest bardzo pewnym siebie perfekcjonistą i despotą, który ma obsesyjną potrzebę kontrolowania każdego aspektu rzeczywistości.

Może być też tak, że Ty nieświadomie lub świadomie dajesz mu powody do zazdrości lub drażnisz się z nim dla zabawy. I choć może Cię to bawić, to jeśli tym sposobem sprawdzasz czy jemu na Tobie zależy, to wiedz, że jego zaborczość będzie rosła w siłę i stanie się nie do zniesienia - a gruncie rzeczy sama będziesz temu winna.

Cokolwiek jest przyczyną - zacznijcie zachowywać się jak dorośli ludzie, bo czytając to, co opisałaś mam wrażenie, że jesteście parą nastolatków, a nie małżeństwem.

11

Odp: Jak to rozwiążać???

Co to znaczy, że on ci nie pomaga (finansowo)? Czyli, że jest na twoim utrzymaniu? A kredyty kto spłaca, też ty?

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jak to rozwiążać???

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024