Chcę poprawić swój angielski, i już od jakiegoś czasu myślę nad zakupem słownika, zależy mi głównie na zapisach fonetycznych, z którymi mam problem, jeśli chodzi o znajdywanie ich w internecie (chyba, że wy znacie jakieś ciekawe i dobre strony i chętnie je odwiedzę). Słownik w zależności od księgarni internetowych waha się w przedziale ok. 70-100 zł więc nie chciałabym wydawać pieniędzy na kota w worku. Warto go kupić? Może jakiś inny?
Chcę poprawić swój angielski, i już od jakiegoś czasu myślę nad zakupem słownika, zależy mi głównie na zapisach fonetycznych, z którymi mam problem, jeśli chodzi o znajdywanie ich w internecie (chyba, że wy znacie jakieś ciekawe i dobre strony i chętnie je odwiedzę). Słownik w zależności od księgarni internetowych waha się w przedziale ok. 70-100 zł więc nie chciałabym wydawać pieniędzy na kota w worku. Warto go kupić? Może jakiś inny?
Rozumiem,ze jesteś na poziomie zaawansowanym skoro chcesz kupić słownik,który nie ma polskiego tłumaczenia słów?
Moim zdaniem słowniki Oxfordu to jedne z najlepszych u nas na rynku.
Ja go mam i jestem zadowolona.Ale ja używam go do tłumaczeń.Czasem pracuję z nim na lekcjach w grupach zaawansowanych.
Jeśli interesuje Cię tylko transkrypcja-to mają każdy słownik.
Na trochę niższym poziomie-to znaczy ma tłumaczenie angielskie i polskie podanych słówek jest Wordpower- także z Oxfordu.
Polecam pozycję Cambridge Advanced Learner's Dictionary.
Jeden warunek, pisze o tym przedmówczyni, Twoj poziom języka powinien być zaawansowany.
Nie mogę już edytować zdania więc tu poprawię: jeśli interesuje Cię transkrypcja to MA JĄ każdy słownik
Ten slownik jest w wersji online. Jaki jest sens kupowania czegos za 100 zl co mozna miec za darmo?
Taki,że nie zawsze i nie wszędzie masz internet.A ze słownika możesz korzystać wszędzie i zawsze
Nie no jasne, masz rację. Lepiej kupić kilogramową księgę i targać ją wszędzie ze sobą.
Bo tak na zdrowy rozum bez sensu by było kupienie za tę cenę dwoch innych pozycji, które zamiast dublować informację to wniosą coś dodatkowego.
Nie no jasne, masz rację. Lepiej kupić kilogramową księgę i targać ją wszędzie ze sobą.
Bo tak na zdrowy rozum bez sensu by było kupienie za tę cenę dwoch innych pozycji, które zamiast dublować informację to wniosą coś dodatkowego.
Oj Iceni-zaprzeczasz sobie.
Taka jesteś nowoczesna,że proponujesz wersję internetową (która-jak zauważyłam-jest niekompletna w porównaniu do książkowej) a nie wiesz,że można kilogramową księgę wozić autem a nie targać