Siedzicie na seks kamerkach przyznawać sie ?
nie, nigdy...
3 2016-11-10 10:50:42 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-10 10:51:26)
Siedzicie na seks kamerkach przyznawać sie
?
ja mam w "oczach" ....
także kamerka zbędna
Si, ale tylko jako widz. ;-)
Si, ale tylko jako widz. ;-)
popcorn był ??
Nie , ale bez popcornu też bylo bardzo fajnie..:D rączek brakowało , żeby jeść
a netkobiety siedzą ??
a netkobiety siedzą
??
Pewnie na czyms siedza... ale kamerka tego bym nie nazwal
9 2016-11-11 00:38:05 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-11-11 00:42:15)
Haha.
Biedny Autor, pewnie liczył tylko i wyłącznie na posty Netkobietek a otrzymał większości posty od Netfacetów.
P.S. Mój post jest tak i tak nie na temat.
Może się spodziewał że kobiety napiszą, ale przecież kobiety nie oglądają kobiet na seks kamerkach... hihih... to obrócenie kota ogonem oczywiście...
Zdarzyło mi się i co z tego? Jakiś problem?
12 2016-11-12 00:31:56 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-11-12 00:32:48)
Nie ma żadnego problemu. Tylko pewnie na takich sexkamerkach trzeba płacić co wydaje mi się głupie. Nie lepiej uzbierać i sobie face to face załatwić taką kobietę na żywo? Robi pieniądze na napaleńcach często mając partnera w drugim pokoju który liczy przychody.
soniad1970 Brałaś udział czy tylko jako widz?
Kuź... ja nawet przed zwykłą video-rozmową mam opory
@Iceni -- nie przejmuj się... niektórzy tak mają...
Normalnie mogę rozmaiwać w cztery oczy, mogę pisać ze sobą... ale rozmowa telefoniczna, albo videorozmowa jakoś mi nie leżą...
Chciałam spróbować jak to jest i tyle. Ja brałam udział i druga strona także. Było dobrze, ale realnie jest lepiej. Po tym doświadczeniu przestałam się wstydzić swojego ciała. Przekonałam się, że jest piękne i seksowne.
I prawidłowo
Sex kamerki sa niefajne. Znaczy dla mnie, nawet jakbym je lubila to i tak bylyby nie fajne. To jak przypadkowy seks w dyskotece.
Natomiast seks online jako taki, w kazdej postaci, moze byc fajny. Tylko jak kazdy seks wymaga odrobiny kreatywnosci.
Bo co to za frajda odpalic przypadkowa kamerke i "och, ach, niunia, ale jestes goraca!"
Seriously?
Żeby powiedzieć, że coś nie jest lub jest fajne radziłabym tego najpierw spróbować. Z tego co napisałaś wcześniej wnioskuję, że nie próbowałaś, a twierdzisz, iż seks-kamerki są niefajne. Mnie też nie zachwycają, ale przynajmniej wiem o czym piszę.......
Czasem zdarza mi się wejść na stronę z kamerkami, gdzie się ludzie pokazują online wielu osobom jednocześnie. I przyznam szczerze - dla śmiechu wchodzę, niczego seksownego tam nie wykryłam Parka się chędoży, przerywają, jedzą zupki chińskie, odkładają, znowu się chędożą, przerywają, odpisują komuś na czacie, znowu do dzieła... Raz wynalazłam kobietę, która siliła się na bycie "ostrą i seksowną", zabawiała się leżąc na łóżku - a nad łóżkiem przyklejona jedna z księżniczek Disneya (jakaś duża naklejka?), "oglądała" wszystko z góry
Żeby powiedzieć, że coś nie jest lub jest fajne radziłabym tego najpierw spróbować. Z tego co napisałaś wcześniej wnioskuję, że nie próbowałaś, a twierdzisz, iż seks-kamerki są niefajne. Mnie też nie zachwycają, ale przynajmniej wiem o czym piszę.......
A widzisz... to ja nie musze probowac czegos, zeby z gory wiedziec, ze DLA MNIE to nie jest fajne.
Okej a może tak w inną stronę , czy rozbierałyście się kiedyś przed kamerką ??
Okej a może tak w inną stronę , czy rozbierałyście się kiedyś przed kamerką ??
wiesz jak się zabezpiecza teraz kamerki, przed nie upoważnionym dostępem, "taśma"
nie sprecyzowane pytanie
Możesz jaśniej?
25 2016-11-14 11:55:23 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-11-14 12:01:15)
Okej a może tak w inną stronę , czy rozbierałyście się kiedyś przed kamerką ??
Tak, ale to był facet, z którym ówcześnie byłam w związku.
Rozbieranie sie przed obcym dla mnie człowiekiem mija się z calem. On sobie popatrzy a ja co? Żeby to był seksualnie atrakcyjny widok facet musiałby być cholernie przystojny.
Faceci są wzrokowcami więc to działa inaczej. Na kobiety (na mnie) bardziej działa atmosfera i słowa, a nie goły facet przed kompem.
Chociaż, oczywiście, czy to jest kamerka czy komunikator tekstowy to nie ma zasadniczego znaczenia (dla mnie, podkreslam) - znaczenie ma to, czy jest to seks przypadkowy, bo ktoś się nawinął, czy jest to forma jakiejs relacji online.
Kiedy taka relacja ma jakis inny fundament niż tylko seks to tak... wtedy jest miło i jest to jakiś substytut normalnej relacji z w miarę satysfakcjonujacym seksem.
Ja (choć przypuszczam, że dużo kobiet tak ma) raczej bazuję na relacjach opartych na emocjach, czyli to sie wiaze z jakas forma przyjazni, a nie tylko masturbacja na wizji, a to bywa zbyt skomplikowane dla wiekszosci facetow
Owszem, coś jednorazowego może byc fajne jezeli w danym momencie OBIE osoby chcą właśnie tego. Tyle że zazwyczaj jednak kobiety szukają tej emocjonalnej bazy i tu sie pojawia najwiekszy problem - najgorszą opcją jest kiedy kobieta czuje sie samotna i nieatrakcyjna i rozbierajac sie przed kamerką nie robi tego dla wlasnej frajdy, tylko jest to forma "zapłaty" za zainteresowanie faceta...
26 2016-11-14 12:14:51 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 12:19:21)
Ja (choć przypuszczam, że dużo kobiet tak ma) raczej bazuję na relacjach opartych na emocjach, czyli to sie wiaze z jakas forma przyjazni, a nie tylko masturbacja na wizji, a to bywa zbyt skomplikowane dla wiekszosci facetow
Iceni, masturbacja masturbacji nie równa,
nie generalizujmy emocjonalności facetów do poziomu ich "czucia ciśnienia w krzyżu", bo stanie się to normą, a to raczej obustronnie "przykre" będzie
w pewnym sensie po to jest emocjonalność kobiety, w moim odczuciu, aby się miał partner do czego "zbliżać",
chyba że taki kierunek tego "światowego rozwoju" aby "granica" elektroniczna powstała,
coś w stylu dzieli nas "ekran"
ja to jestem za tym aby granice zacierać, bez budowania nowych, niby czemu by to mogło pomóc, doświadczenie hmm, dla mnie żadne
a i z "popcornem" problem
cmon
Iceni napisał/a:Ja (choć przypuszczam, że dużo kobiet tak ma) raczej bazuję na relacjach opartych na emocjach, czyli to sie wiaze z jakas forma przyjazni, a nie tylko masturbacja na wizji, a to bywa zbyt skomplikowane dla wiekszosci facetow
Iceni, masturbacja masturbacji nie równa,
nie generalizujmy emocjonalności facetów do poziomu ich "czucia ciśnienia w krzyżu", bo stanie się to normą, a to raczej obustronnie "przykre" będzie
w pewnym sensie po to jest emocjonalność kobiety, w moim odczuciu, aby się miał partner do czego "zbliżać",
chyba że taki kierunek tego "światowego rozwoju" aby "granica" elektroniczna powstała,coś w stylu dzieli nas "ekran"
ja to jestem za tym aby granice zacierać, bez budowania nowych, niby czemu by to mogło pomóc, doświadczenie hmm, dla mnie żadnea i z "popcornem" problem
cmon
Czy ja juz wspominalam, ze twoje porownania sa dla mnie zbyt zawile? Nie chwytam przeslania
28 2016-11-14 12:30:02 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 12:34:23)
Czy ja juz wspominalam, ze twoje porownania sa dla mnie zbyt zawile? Nie chwytam przeslania
to tak jak jest z "sex-kamerkami" mówiąc najprościej
coś za coś
dostaje człowiek coś, problem w tym że nie wie co przy okazji traci
ps. być może wspominałaś
Iceni napisał/a:Czy ja juz wspominalam, ze twoje porownania sa dla mnie zbyt zawile? Nie chwytam przeslania
to tak jak jest z "sex-kamerkami" mówiąc najprościej
![]()
coś za cośdostaje człowiek coś, problem w tym że nie wie co przy okazji traci
ps. być może wspominałaś
No ale co traci? Trzeba tak wybierac żeby zyskiwac a nie tracic.
30 2016-11-14 12:50:47 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 12:59:43)
No ale co traci?
w miejscach po których się kręcę, już jakiś czas,
wszerz i wzdłuż, już się nasłuchałem o wpływie ludzkich zachowań na stronę emocjonalną-psychiczną, rozwój osobowości jakie to ma przełożenie na model rodziny potem, itd itp
wiele postów tutaj, też świetnie obrazuje, problemy ludzi, którzy się zatracają w "różnych szemranych przyjemnościach"
tematyka konwulsywnego seksu, przedmiotowego traktowania partnera jako obiektu, nie dorosłości emocjonalnej, patologi, dysfunkcji
jak najbardziej jestem, za tym żeby człowiek się uczył na błędach, bo jak inaczej
nic nie zastąpi bliskości, rozmowy na żywo, dotyku, ciepła dwóch ciał, nawet odczucia oddechu, już o esencji "cukiereczka" nie wspomnę
zawsze jest kwestia zysku i strat, oraz braku świadomości
pewnie fajny detail, być może chwilowe rozwiązanie, spokojowo dla mnie, rozpoczęcie poprzez kamerkę, zakończenie w "domku" jest akceptowalne
jednak w dużej mierze, jak lizanie cukierka przez papierek, się to kończy tak naprawdę
jak ktoś lubi "lizanie przez papierek", to nie pozostaje mi nic innego, jak długiej szerokiej bogatej w doświadczenia, drogi życzyć
A propos kamerek jest bardzo interesujący wywiad z Kitty Tease - polską cam girl na stronie proseksualna.pl
Wkleję Wam kawałek:
P: Pracujesz jako cam girl. Ciekawi mnie, jak zaczęła się Twoja przygoda z cammingiem?
KT: Jestem cam girl, ale camming to nie jedyna rzecz, którą się zajmuję. Sprzedaję również swoje filmy na jednej z zagranicznych stron do tego przeznaczonych, dlatego wolę określenie „adult performer”. Moja przygoda z cammingiem zaczęła się około 2,5 roku temu. Najpierw pracowałam przez niecały rok w tzw. studiu kamerkowym (nikomu nie polecam). Po kilku miesiącach poczułam, że dałabym radę to wszystko robić na własną rękę i bardziej profesjonalnie, więc odeszłam. Dopiero podczas pracy w domu zdecydowanie lepiej poznałam całą branżę dla dorosłych i to, jak ona funkcjonuje. Na własną rękę robię to już ponad 1,5 roku.
P: Wielu osobom świat kamerek internetowych kojarzy się z bardzo prostym schematem – mam kamerę, będę pracować z domu i zarabiać mnóstwo pieniędzy. Jak jest naprawdę? Jak wygląda ten świat od kulis?
KT: To wszystko wcale nie jest takie proste. Żeby się z tego utrzymywać, nie wystarczy mieć pierwszej lepszej kamerki internetowej i laptopa. Przede wszystkim trzeba mieć bardzo dobry sprzęt do pracy, oświetlenie, dobrą kamerę, dobry komputer i bardzo dobre łącze internetowe. No i przede wszystkim miejsce do pracy. Ja w to wszystko sporo zainwestowałam, ale wiedziałam, że mi się to zwróci. To naprawdę nie są łatwe pieniądze. Ja mogę powiedzieć, że jestem w pracy 24/7. Co do samej pracy przed kamerką, pewnie wielu osobom się wydaje, że wystarczy się uśmiechać, ściągać ubranie i miliony lecą na konto. Tymczasem, żeby zarobić musisz spędzać minimum 5 godzin dziennie przed samą kamerką (5 godzin to naprawdę minimum, przynajmniej dla mnie, wszystko zależy od tego jakie zarobki nas zadowalają). Przez ten czas kamera jest cały czas włączona, musisz wyglądać dobrze, cały czas się uśmiechać, siedzieć w perfekcyjnej pozie, odpowiadać na mnóstwo wiadomości, rozmawiać z klientami, starać się ich sobą zainteresować, negocjować ceny itp. Jeszcze przypomnę, że konkurencja jest ogromna, więc niełatwo się przebić. Sam czat dzieli się na free, czyli dla wszystkich użytkowników, oraz na prywatny, czyli ja i jeden klient, który podczas prywatnej sesji płaci za minutę. Do pracy przygotowuję się średnio 2 godziny (makijaż, włosy, przygotowywanie miejsca pracy itd.).
32 2016-11-14 13:23:07 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 13:44:16)
trochę po bandzie, ostatnio gdzieś mi wpadł w oczy reportaż/odcinek Martyny Wojciechowskiej
tez w tematyce zarabiania przed kamerą, tam akurat o jedzenie chodziło, laska wpierdzielała żarcie "przed publicznością" więc tez jest to dla mnie jakaś forma obnażenie/intymności
pomijam że w moim odczuciu pochłaniane ilości, coś do niej mi nie pasowały, podobnie "akcja" przygotowanie do
ludzie nie mają czasu, na prawdziwe doznania, życie, też samotność, bo praca w domu
według mnie to właśnie, te do pewnego momentu "zyski"
całego tego rozwoju cywilizacyjnego, cuda na kiju nie widy
co do kamerek "sex"
na pewno dobry sposób, na ilość/równoczesność dostępu do klientów, więc rola i funkcja technologii, jak najbardziej dobrze wykorzystana
wolałbym zobaczyć taką, osobę po iluś latach w tym, jako efekt bycia matką, żoną,
chodź w zasadzie już chyba nic mnie nie zdziwi
ludzie jak świat światem, odkąd wymyślono "środek płatniczy"
wszystko zrobią by go zdobyć/zamienić na coś innego
pewnie bym się nawet doszukał, pozytywnych aspektów tego, że online nie real
bo czy moim problemem było by, że jakiś nawiedzony co tydzień wymienia zalaną, klawiaturę, laptopa, jeśłi nie muszę wąchać jego zapachu, stać na deszczu, a kasa leci
Ekran jest dobrym murem, jednak nie dla wszystkich
ludzie nie mają czasu, na prawdziwe doznania, życie, też samotność, bo praca w domu
nie wiem jak inni ludzie, bo mogę mówić za siebie
a ja bardzo lubię patrzeć
i patrzę - choć kamerki mnie nie pociągają - wolę wizytę w klubie swingerskim i patrzenie jak inni się bawią
Amethis napisał/a:ludzie nie mają czasu, na prawdziwe doznania, życie, też samotność, bo praca w domu
nie wiem jak inni ludzie, bo mogę mówić za siebie
a ja bardzo lubię patrzeć
i patrzę - choć kamerki mnie nie pociągają - wolę wizytę w klubie swingerskim i patrzenie jak inni się bawią
jasne, jak najbardziej
wiem po co kiedyś oglądałem czego tam szukałem
wiem z jakiego powodu kumpel mi przysłał "dobry link"
interpretuje też co inni, pewnie goście, w czacie pisali
mimo że był to krótki epizod blisko 10 lat temu, coś tak sobie myślę
wiem dlaczego nie oglądam dziś
zdecydowanie fajnie patrzeć jak się ludzie bawią, najlepiej jednak zabawy nie ograniczać sobie
lub też nie ograniczać/zatracać się w zabawie
aczkolwiek nie o to "zatracenie" mi biega, gdyby ktoś chciał coś insynuować
Dopisujecie filozofię tam gdzie jej nie ma. Chciałam dowiedzieć się jak to jest i miałam na to ochotę, więc to zrobiłam. Więcej nie zrobię, bo realnie seks bardziej mi smakuje. A to rozpisywanie się szczególnie tych "jedynie słusznych i mających rację" jest bezsensownym ble ble ble........ Pozdrawiam
Masz rację Soniad1970 Uważam indentycznie... Choć kamerki mnie nigdy nie ciekawiły, to pornole oglądałem, było fajniie, skończyło się, realny seks lest lepszy.
Dla mnie to w ogóle nie ma smaku, jak styropian po prostu. Mam konto na erotycznym portalu (mój założył, ja zaaprobowałam i używam - taki tam ekshibicjonizm ) i wielu mężczyzn proponuje mi kamerki za (ich dla mnie) opłatą. I pomimo mojego podejścia (nie mam problemu z tym, że ktoś zobaczyłby obraz mojego ciała online ani z czyimś podnieceniem moją osobą) nigdy się nie zdecydowałam. Boję się, że umarłabym z nudów w trakcie
Co innego przy więzi emocjonalnej, o jakiej wspomniała Iceni - z moim partnerem to tak, kręcą wysyłane ukradkiem fotki, rozmowy i kamerka też.
Nana ja też kiedyś uważałam, że do seksu jest potrzebna więź emocjonalna. Życie jednak czasem zaskakuje i okazuje się, że nie jest to czynnik niezbędny. Zdarzył mi się seks bez uczucia i każdy poszedł w swoją stronę. Wcześniej myślałam, że to niemożliwe. A jednak......
39 2016-11-16 11:49:56 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-16 11:50:44)
Nana ja też kiedyś uważałam, że do seksu jest potrzebna więź emocjonalna. Życie jednak czasem zaskakuje i okazuje się, że nie jest to czynnik niezbędny. Zdarzył mi się seks bez uczucia i każdy poszedł w swoją stronę. Wcześniej myślałam, że to niemożliwe. A jednak......
każdy ma swoją drogę, mógłbym określić że miałem odwrotnie
bankowo jednak każdy czegoś, szuka
czy przed kamerką, w burdelu, przed telewizorem, itd itpp
Nie można powiedzieć, że seks z osobą, którą kochamy jest lepszy niż seks z osobą, którą tylko pożądamy. Nieprawda, że do seksu potrzebna jest miłość. Seks + miłość to cudowne połączenie. Ale seks bez miłości też może być cudowny. Seks to seks... Najwspanialszy seks wspominam taki, w którym było zauroczenie + pożądanie...
Ja tam wcale nie czuję potrzeby zmiany faktu, że łączę seks z uczuciami. Po co zmieniać coś satysfakcjonującego i fajnego?
Gary masz rację w 100% Najlepszy seks jaki miałam był z facetem, którego nie kochałam, ale na pewno pożądałam.
43 2016-11-17 10:51:30 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-11-17 10:52:47)
Nana666 -- nie zmieniaj. Masz rację. Jak jest dobrze, to tylko się cieszyć i czerpać z tego szczęście. Każdy ma swoją drogą.
Chodziło mi tylko o to, że wiele osób, które podobnie jak Ty mają dobry seks z osobą, którą kochają, śmią twierdzić, że jeśli nie ma miłości, to seks nie jest dobry. To nieprawda. Seks może być dobry bez miłości. Miłość nie gwarantuje dobrego seksu, jak również brak miłości nie przekreśla dobrego seksu. To jest niezależne.
44 2016-11-17 12:01:02 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-17 12:02:11)
To jest niezależne.
zgodzisz się jednak że mówimy o dwóch różnych jakby sprawach
bo czymś innym jest seks bez miłości, dobry seks
a czym innym dobry seks z "świadomą miłością"
nie sądzę ze można porównywać "miłość jako postawę" do "postawy"
jakby to samo, jednak co innego jest dopełnieniem, wypełnieniem
gdybym był w stanie, spróbować i tego i tego, pewnie nie musiałbym teoretyzować
twierdzę jedynie, żeby można porównywać, trzeba i tego i tego spróbować
każdy ma swoją drogę oby nie zaklinać że najlepszą i jedyną
Próbowałem... zauroczenie + pożądanie + seks, miłość + pożądanie + seks, brak miłości + pożądanie + seks. Nie widzę różnicy w satysfakcji z seksu... Na to wszystko nakłada się chwilowe samopoczucie -- czy ona ma akurat mega popęd, czy raczej wygaszona, czy ma dobry nastrój, czy problemy, czy ja mam dobry nastrój, czy problemy.
Jednego jestem pewien -- do dobrego seksu nie trzeba miłości. Dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.
46 2016-11-17 12:23:33 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-17 12:38:52)
Próbowałem... zauroczenie + pożądanie + seks, miłość + pożądanie + seks, brak miłości + pożądanie + seks. Nie widzę różnicy w satysfakcji z seksu... Na to wszystko nakłada się chwilowe samopoczucie -- czy ona ma akurat mega popęd, czy raczej wygaszona, czy ma dobry nastrój, czy problemy, czy ja mam dobry nastrój, czy problemy.
wydaje mi się być może, jednak odczuwam występowanie różnicy w "chwilowym samopoczuciu"
w sensie zrobienia go sobie "KIMŚ, CZYMŚ"
a zrobieniem "WSPÓLNIE"
a o dobre "chwilowe samopoczucie" to nie problem, wystarczy chwilowa lub dłuższa abstynencja, i czary mary chokus pokus, mega pożądanie na zawołanie także wtedy już chyba z miłością to tylko do siebie samego mamy do czynienia
jednak w tej materii, TAK
do dobrego seksu nie trzeba miłości. Dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.
zdecydowanie nie zaprzeczalnie(chyba) też potrzeba partnera/partnerki
Ale dlaczego sprowadzacie uczucia do jedynie milosci?
Temat jest/byl o kamerkach.
Jest duza roznica w realnym seksie bez milosci, bo wciaz jeszcze pozostaje fascynacja czy zauroczenie. W przypadkowym, jednorazowym seksie tez to mozna odnaleźć, ale czy to daje taka sama satysfakcje? Cos jednorazowego zawsze pozostanie jednorazowym.
Z kamerkami, jak sadze, jest podobnie. Jednorazowy "show" to tylko eksperyment, ktory wprowadza w euforie ze wzgledu na nowosc. Wszystko co sie robi po raz pierwszy daje podwojna adrenaline i NIE jest to wyznacznikiem jakosci takiego doswiadczenia.
Jak cos jest naprawde dobre, naprawde sie to lubi, to chce sie to powtarzac. Jezeli sie NIE chce tego powtorzyc, to znaczy, ze w mozgu zapalila sie czerwona lampka, ktora przed powtorzeniem tego doswiadczenia z jakiegos powodu blokuje.
I nie ma co do tego dorabiac teorii.
Nie chcesz tego powtarzac = nie bylo to dla ciebie dobre.
48 2016-11-17 13:03:23 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-17 13:09:00)
I nie ma co do tego dorabiac teorii.
Nie chcesz tego powtarzac = nie bylo to dla ciebie dobre.
czuję się jakbym dostał, czymś po palcach
nie chcę tego powtarzać, oj nie
ja próbuje tylko postawić kreskę, między zwierzęcym rozładowaniem a świadomością seksualności
bo tutaj i tak każde zdanie w swym kontekście jest prawdą
co w temacie kamerek, myślę się zawiera
Jakie znowu zwierzęce rozładowanie... czy kamerka, czy pornol, czy prawdziwy seks -- to cały bukiet emocji...
"Zwierzęce rozładowanie" odziera seks z czegoś co daje szczęście... a fakty są takie że wszyscy się tym pasjonują -- seks ma większą popularność niż piłka nożna na przykład... seks jest w reklamach wokół nas... na wystawie aut dają ładne panie...
50 2016-11-17 13:41:23 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-11-17 13:57:26)
"nie chcesz tego powtarzac = nie bylo to dla ciebie dobre" Serio?
Ciekawe zalozenie...
Chyba, ze dobre w sensie przyjemne...
A w temacie kamerek... sa gusta i gusciki... Mnie to smieszy raczej...
51 2016-11-17 13:53:17 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-17 14:08:26)
Jakie znowu zwierzęce rozładowanie... czy kamerka, czy pornol, czy prawdziwy seks -- to cały bukiet emocji...
"Zwierzęce rozładowanie" odziera seks z czegoś co daje szczęście... a fakty są takie że wszyscy się tym pasjonują -- seks ma większą popularność niż piłka nożna na przykład... seks jest w reklamach wokół nas... na wystawie aut dają ładne panie...
w temacie kamerek, hmmm "zwierzęce rozładowanie", nie pasuje
to ja już nie wiem o czym piszą Ludzie, którzy ugrzęźli w tematach np "kaśki rączkowskiej" przed ekranem
z skrzywienieniem "konwulsjami seksualnymi, czucia fizycznego, emocjonalno-psychicznego, wchodzenia w "żywe" relacje", w takim razie
Gary, dla Ciebie :d, dla mnie, być może
"cały bukiet emocji" jest
źle wykorzystane prowadzi do utraty "bukietu", gdzie faktem jest np taki zawód, jak seksuolog,
który już tak bardzo popularny nie jest, jak seks wszędzie, seks-podtekst
znasz powiedzenie zapewne " pańskie oko konia tuczy"
a już seksu-alności jako wartości i jej obdarcia z istoty, to nawet mi się poruszać nie chce,
jeśli komuś, wyobraźnia podpowiada kolejność superbryka="superdupy"(jedno bez drugiego nie istnieje, że to związek nierozerwalny, gwarant, w domyśle super prokreacja
to nie dziwi mnie siedzenie przed kamerkami w takim razie , łatwa łagodniejsza droga, jak to mówi się
a już że miłość do dobrego seksu nie potrzebna, to nie napisałem, mea culpa,
spływam do pracy, Miłego
52 2016-11-17 14:15:59 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-11-17 14:19:51)
dawanie ladnych pan na wystawe aut czy do reklamowania gladzi szpachlowej obliczone jest nie na wywolanie bukietu emocji u panow, tylko bazuje na ich niskich instynktach, z czego raczej powodu do dumy nie ma bo to znaczy, ze kazdy kit im mozna wcisnac, sugerujac, ze to dobre, gdy obok postawi sie fajna laske
"nie chcesz tego powtarzac = nie bylo to dla ciebie dobre" Serio?
Ciekawe zalozenie...
Chyba, ze dobre w sensie przyjemne...
A w temacie kamerek... sa gusta i gusciki... Mnie to smieszy raczej...
Tak, chodzilo mi o przyjemność, ale taką świadomą, która rzeczywiście coś daje.
dawanie ladnych pan na wystawe aut czy do reklamowania gladzi szpachlowej obliczone jest nie na wywolanie bukietu emocji u panow, tylko bazuje na ich niskich instynktach, z czego raczej powodu do dumy nie ma bo to znaczy, ze kazdy kit im mozna wcisnac, sugerujac, ze to dobre, gdy obok postawi sie fajna laske
Hhihii... założę się, że Panowie w takim przypadku pamiętają laskę, ale zupełnie nie pamiętają co było reklamowane...
Nigdy nie siedziałem na kamerkach i nie wiem jak to jest... ale pornol i masturbacja też są przyjemne i dlatego niektórzy to robią. Jest to jakiś substytut, ale prowadzi do orgazmu. Oczywiście najlepszy jest prawdziwy seks, prawdziwa cipka z feromonami...
Najlepszy to jest prawdziwy orgazm czy to podczas seksu, czy podczas masturbacji albo podczas siedzenia "na kamerce". Nieistotne jak, orgazm jest orgazm. Mam dosyć tematu kamerek więc pozdrawiam wszystkich i radzę, może zamiast pisać spróbujcie? Pa
56 2016-11-17 18:22:06 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-11-17 18:23:40)
O, i tu bym się znowu nie zgodzila...
Dla mnie orgazm przy masturbacji to jak żucie gumy kontra obiad we dwoje. Smak jest, szczeką się porusza... ale SATYSFAKCJA zupelnie innego kalibru... i niedosyt mi pozostaje.
A ty się sonia, tak nie unoś. Tobie się to podoba - to sobie rób. Nikt CIEBIE personalnie nie krytykuje. A z pewnoscia nie ja. Jedni lubią kamerki inni seks analny, a jeszcze inni pissing - co nie znaczy, że stwierdzenie, że "to nie dla mnie" dyskredytuje w jakikolwiek tę osobę.
Iceni jeżeli chodzi o Twoja wypowiedź w moim kierunku.....pozostawiam to bez komentarza, bo szkoda literek...miłego dnia Pa
Ta ogladalem do pewnego czasu dopoki z miesiac temu nie zobaczylem znajomej mi twarzy, jeszcze randomy to tak mnie malo obchodzily a zobaczylem tak siostre cioteczna poznalem po kuchni w ktorej bylem z rok temu. Teraz jest w zwiazku z jakims bogatym typkiem nie wierze ze to nie z tamtej strony. Ale to juz nie moj problem. Od tamtej pory nie ogladam zadnych takich rzeczy.
Cóz jako że niektórzy nie oglądają, niektórzy co nieco widzieli, inni oglądają więc polecam nowo powstały portal powięcony tej tematyce vivet.tv komuś może się przyda.
Przyznaję się bez bicia , że pracowałam 3 dni w takiej korporacji
Jestem nimfomanką wieć dla mnie to była frajda, ale nie jako zarobek
Witam serdecznie drogie Panie i Panów
Tak się składa, że mam dość bliski kontakt z tematyką cyber-sexu
Bardzo chętnie odpowiem na Wasze pytania i podzielę się moimi doświadczeniami oczywiście pod warunkiem, że pytania i dyskusja będze kulturalna
Pozdrowionka
O, i tu bym się znowu nie zgodzila...
Dla mnie orgazm przy masturbacji to jak żucie gumy kontra obiad we dwoje. Smak jest, szczeką się porusza... ale SATYSFAKCJA zupelnie innego kalibru... i niedosyt mi pozostaje.
ekstra porównanie :-))
Przyznam, że trochę brakuje mi Iceni. Ciekawe, czy dalej ma fazę na Pączka ;-)