Między byłym mężem a obecnym partnerem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Między byłym mężem a obecnym partnerem

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 286 ]

66 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-06-16 15:57:07)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

I właśnie nad tym ubolewam. Bo z jednej strony chciałabym z nim być, ale nie umiem mu dać tego, czego oczekuje. On twierdzi że to da się odbudować. W sumie, zanim popłynęłam w stronę innego, to nie miałam zahamowani, żeby być blisko z mężem. Tylko ze to zawsze było z mojej strony takie...fizyczne. Nie wiem jak to określić. Nie kręcące tylko po prostu takie zaspokajanie potrzeb biologicznych i wywoływanie w sobie na siłę ekscytacji, której nie było. Może to wystarczy?
Jedni z Was piszą, że chemia mija i liczy się przyjaźń, trwałość itp. Inni, że bez chemii nie dam rady. I ja właśnie nie wiem, jak jest naprawdę. Ile lat bym jeszcze tak "pociągnęła" w małżeństwie dla dobra dzieci, męża, rodziny? Własnego spokoju? Może z czasem zbliżyłabym się... może można to jakoś "naprawić"?

To jest oszukiwanie samej siebie. Bo to o czym myslisz nie jest dla dobra dzieci, czy meza. To jest wylacznie "dla twojego dobra".

beata1606 napisał/a:

Wciąż tu czytam, że dla dobra b. męża powinnam odpuścić, odejść, dać mu spokój. Ale czy on nie ma tu prawa głosu? Skoro najszczęśliwszy by był, gdyby odzyskał żonę i dzieci, to jak mam tego nie brać pod uwagę?
Czy oszukuję go? Nie. On wie, że "to" się we mnie wypaliło. Zna mój stan uczuć do tamtej osoby. Mimo to chce mnie z powrotem. Oczywiście po zakończeniu tamtej relacji.
Bosz, to jest w ogóle jakieś chore że ja to tak rozważam na zimno.

Majac odpowiednia wiedze ponosimy odpowiedzialnosc za innych. Czy np. na prosbe dziecka podajemu mu narkotyki lub alkohol. Czy dla szczescia 12latka pozwalamy mu grac przez 12h dziennie w brutalne gry od 18 lat? Zwykle nie, chociaz pewnie niektorzy tak. Wiedzac wiec o pewnych deficytach, wchodzac w relacje z kims, nie mogac mu czegos z gory zapewnic, oszkukujemy i krzywdzimy go, niezaleznie od jego deklaracji.

Kurcze, czytajas ten watek coraz bardziej jestem przekonany ze autorko, chodzi Ci tylko i wylacznie o "miekkie ladowanie" po "nieudanym" odejsciu od meza. Tylko czemu chcesz go ponownie krzywdzic w imie swojego egoizmu nie mogac mu nic dac? (niezaleznie od tego jak i w jakim stopniu oboje ponosicie wine za rozpad waszych relacji) Tego nie rozumiem? To nowe otwarcie wymaga przeciez zaangazowania z obu stron. Bo skoro tak bardzo Ci zalezy na jakis zmianach, a wiele zalezy od pracy nad tym co bylo, to czemu tego nie zaczniesz robic? - Te wydarzenia, wzorce, deficyty z dziecinstwa. Szkoda ze tak dlugo pozwalalas im maglowac w swoim zyciu. To jakos trzeba przerobic. Nie wiem co dla Ciebie oznacza to jakos, ale jedni robia to szukajac pomocy instytucjonalnej, inni przemysliwujac z czasem sobie radza, jeszcze inni poprzez opowiedzenie o tym komus i zrzucenie ciezaru. Pogrzebanie tego chyba nie pomaga?

beata1606 napisał/a:

Może gdyby on się bardzie starał, to dałabym radę trwać przy tych wartościach, kosztem części siebie. Ale przestał się starać i zaczęłam mieć to w dupie.
Może dać nam jeszcze jedną szansę? Jemu na to, żeby bardziej o mnie dbał jako o kobietę, a mnie na to abym trwała przy nim i zyła wg zasad, a nie emocji jak to ktoś ładnie ujął?

Problem jest wlasnie w tym ze tu duzo jest uzaleznione od niego. Ze on sie bedzie staral. A jak nie bedzie w pewnym momencie to co wtedy? Przeciez wlasnie sila milosc tkwi w tym, ze w momencie kryzysu nie szuka sie latwych rozwiazan. Dlatego wlasnie malznenstwa w ktorych jest milosc sa trwale bo inaczej podchodza do rozwiazywania problemow, maja determinacje ku temu a przeciez kryzysy sie ponownie zdarzaja. To ze byl jeden nie oznacza ze kiedys nie bedzie kolejnego. Jak wtedy sobie poradzicie jesli wszystko uzalezniasz od staran meza?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Przecież pisałam, że chodziłam na terapię. Przerabiałam już dzieciństwo, deficyty itp. Sprawa została postawiona jasno: nie kocham męża, bo weszłam w związek jako "mała dziewczynka" i szukałam opiekuna. Mogę z nim teraz być jako dorosła kobieta doceniając ważne wartości, ale muszę sama sobie odpowiedzieć czy potrafię zrezygnować z "namiętności", z czynnika damsko -męskiego. Nie z seksu, bo tą dziedzinę można uprawiać nawet nie kochając

68 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2015-06-16 16:03:30)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Nie kochasz byłego męża.
Nie pożądasz go.
Nie jesteś w stanie obdarzyć go namiętnością.
Co więcej - kochasz innego mężczyznę, z którym obecnie jesteś w związku.

To po kiego ciula chcesz wracać do męża ?
Tylko dlatego, że poprosił ?
A gdyby Cię o to jakiś no nie wiem ... przechodzień na ulicy poprosił, to też byś się zastanawiała ??

69 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-06-16 16:18:05)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Przecież pisałam, że chodziłam na terapię. Przerabiałam już dzieciństwo, deficyty itp. Sprawa została postawiona jasno: nie kocham męża, bo weszłam w związek jako "mała dziewczynka" i szukałam opiekuna. Mogę z nim teraz być jako dorosła kobieta doceniając ważne wartości, ale muszę sama sobie odpowiedzieć czy potrafię zrezygnować z "namiętności", z czynnika damsko -męskiego. Nie z seksu, bo tą dziedzinę można uprawiać nawet nie kochając

To co to za zwiazkek, w ktorym seks bedzie czysto mechaniczny? W imie czego? Wygodniejszego, przyjemniejszego zycia, bo maz dba i sie troszczy czego nie robi kochanek? Oj kobieto, bladzisz, bladzisz. Twoj egoizm jest wrecz porazajacy. A co bedzie po latach takiego seksu gdzie meza bedziesz traktowala przedmiotowo, siebie rowniez, gdzie zatracisz zupelnie szacunek dla samej siebie? Przeciez wlasnie dlatego odeszlas od meza. Zeby ten szacunek zachowac. No ale przeciez musisz byc czyjas utrzymanka...w zamian za seks. Znowu szukasz opiekuna? Przeciez to juz przerobiłaś. A szacunek? Nie traktuj tak siebie i bylego meza. Przeciez wlasnie czesciowa utrata szacunku do samej siebie doprowadzila do zdrady. Wiec nie szanujac siebie doprowadzi znowu do czegos gorszego. Jest tu na forum taka kroteczka, ktora zrobila dokladnie to samo co Ty. I po przerwaniu relacji z kochankiem (bo od meza faktycznie nie odeszla) dalej ma rozkminy i dalej oszukuje meza. Robi to podobnie jak Ty, jedynie z powodow egzystencjalnych.

Ty jestes o tyle na "lepszej" drodze, ze podjelas decyzje i zakonczylas formalnie swoje malzenstwo. Rozumiem ze gdyby jeszcze to byly rozwazania pod wplywem wiary, przekonan. Ale tu jest zupelnie inaczej. Tak jakby zlo, ktore wyrzadzilas niedawalo Ci spokoju i pragniesz zrobic jeszcze wieksze. Bo jest duza roznica miedzy nieswiadomym wejsciem w toksyczna relacje i zakonczenie tego (ladne, nieladne to juz nie ma znaczenia) co przerabialas rowniez na terapii i co sie zakonczylo rozwodem ... a swiadome wejscie w tosktyczna relacje z kims kogos sie nie kocha i "budowanie" na klamstwie i obludzie. To jest wg. mnie chore, nie ma tu nic dobrego i nic dobrego z tego nie wyniknie. Co wiecej dasz negatywne wzorce swoim corkom. Bo przeciez wszystko widac. Wpoisz im ze oszukiwanie, oklamywanie nie jest zle.

Wg. mnie, od tego zla co sie stalo moze jedynie uwolnic Cie zycie w prawdzie. Jesli obecny partner Ci nie odpowiada to odejdz od niego i wychowuj corki sama. Wracajac do bylego, wg. tego co piszesz mocno skrzywdzisz i jego oraz swoje dzieci. Natomiast jesli nie jestes w stanie ich utrzymac to oddaj je na wychowanie bylemu mezowi i zamieszkaj sama.

70

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Sprawa jest chyba prosta. Miłość moja się wypaliła już dawno. Lata temu. Byłam w tym małżeństwie ze względu na różne inne wartości i to mi dawało jakieś tam poczucie szczęścia. Pogodziłam się, że coś tracę i że z czegoś muszę na zawsze zrezygnować. I przez pewien czas mi to wystarczało bo miałam zaspokojone inne b. ważne dla mnie potrzeby (przyjaźń, rodzina, wspólnota, stabilizacja, ciekawe i pełne życie). Niestety, kiedy nastąpił kryzys okazało się, że jestem zbyt słaba, żeby to przetrwać. Chyba właśnie dlatego że nie było tego uczucia, które jest największą siłą...

A to, że czy mój obecny wypada na tle byłego blado czy nie, to inna bajka. Mój były mąż jest po prostu fajnym człowiekiem. I ciężko mu dorównać. Ale skoro to mi nie wystarczyło, to czy wystarczyłoby mi teraz, gdyby wróciła? Może tak, bo wiele przeszłam i zrozumiałam, co jest ważne. Może teraz potrafiłabym więcej z siebie dać i jeszcze bardziej stłumić w sobie egoistyczne potrzeby...a może nie... i tego właśnie nie wiem.

to po co chesz wracac? żeby skrzywdzić kolejnego mężczyznę?
w głowie ci się poprzewracało od nadmiaru opcji do wyboru

71 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2015-06-16 17:45:59)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Sprawa jest chyba prosta. Miłość moja się wypaliła już dawno. Lata temu. Byłam w tym małżeństwie ze względu na różne inne wartości i to mi dawało jakieś tam poczucie szczęścia. Pogodziłam się, że coś tracę i że z czegoś muszę na zawsze zrezygnować. I przez pewien czas mi to wystarczało bo miałam zaspokojone inne b. ważne dla mnie potrzeby (przyjaźń, rodzina, wspólnota, stabilizacja, ciekawe i pełne życie). Niestety, kiedy nastąpił kryzys okazało się, że jestem zbyt słaba, żeby to przetrwać. Chyba właśnie dlatego że nie było tego uczucia, które jest największą siłą...

A to, że czy mój obecny wypada na tle byłego blado czy nie, to inna bajka. Mój były mąż jest po prostu fajnym człowiekiem. I ciężko mu dorównać. Ale skoro to mi nie wystarczyło, to czy wystarczyłoby mi teraz, gdyby wróciła? Może tak, bo wiele przeszłam i zrozumiałam, co jest ważne. Może teraz potrafiłabym więcej z siebie dać i jeszcze bardziej stłumić w sobie egoistyczne potrzeby...a może nie... i tego właśnie nie wiem.

No to powiedzmy sobie, ze masz teraz ostatnią sznasę na powrót do małżeństwa,
do fajnego faceta, z którym lubisz przebywać, z którym łączą Cie nie tylko złe ale i dobre wspomnienia, który jest dobrym ojcem, ktorego córka lubi i chce znim przebywać,
za miesiąc, może za rok zobaczysz tego faceta z kobietą, która jest nim zauroczona, docenia go, on jest w nią wpatrzona a córka akceptuje ją, lubi przebywać w jej towarzystwie, generalnie lubi nową rodzinę swojego ojca.
Jak Ty będziesz odbierała tą sytuację ?
Jakie uczucie bedzie w Tobie budziło, patrząc na tych dwoje/troje wsród których na zawsze zbraknie dla Ciebie miejsca ?

czy namiętność którą czujesz do obecnego faceta wystarczy Ci za wszystko to co mogłaś mieć a straciłaś ?
W dodatku, kiedy kochanek dalej nie będzie chciał pogłębienia relacji z Tobą,...

Co możesz zyskać a co stracić ?
Co dla Ciebie ważniejsze.

BTW.
Nie zgadzam się z opiniami, ze nie kochasz męża.
Miłość to coś więcej niż tylko pociąg seksualny,
Do kochanka czujesz pociąg seksualne,
do Męża wszystko pozostałe co potrzebne w miłości.

Podobno kocha się pomimo czegoś, a nie za coś.

MamaMamusia napisał/a:

Bycie z kimś ze względu na dzieci jest fatalnym pomysłem. to jest krzywdzące tak samo jak rozwód, a może nawet bardziej. Piszesz o wzorcach, to wiedz, że twoje corki na tobie właśnie będą się wzorować tworząc swoje własne związki w przyszłości. Co chcesz im pokazać? Kobietę uzależnioną od mężczyzny, wiecznie szukającą chemii i uciekającą przy każdym kryzysie, czy kobietę stabilną i pewna siebie nawet w okresach samotności? To jest twój wybór. Możesz tak i tak. Sama decydujesz.

na razie wzór jaki otrzymały dzieci od matki, to znaleźć sobie lepszy model żeby być szczęśliwą,
a od ojca pozostanie w bólu po ciosie zadanym przez bliskiego człowieka.

Ani jeden ani drugi wzór nie wróży im nic dobrego w przyszłości.
Szczęście tylko matki czy szczęście tylko ojca nie wystarczy by dzieci czuły się dobrze, miały bezpieczne dzieciństwo i właściwe wzorce.

72

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

autorka zrobi i tak co zechce, to jej zycie, my możemy tylko cos podpowiedzieć
być może i dzieci by się cieszyly gdyby się rodzice zeszli
tylko żeby to nie było na krotko, musi przemyslec wszystko co tak naprawdę czuje

73

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Ale ok. Rozumiem, że jestem w Waszych oczach egoistką. Może i tak. Ale jednak wyrzuty sumienia, świadomość że skrzywdziłam męża i dzieci bardzo mocno mnie niepokoją blokując mnie na to, co nowe. Nie jestem szczęśliwa. Bo zrozumiałam, że nie można zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Jakże dobitnie odczuwam sens tego, co wydawało mi się takie banalnie i ogólnikowe.

Oczywiscie ze jestes egoistka:).
Najgorsze jest jednak to, ze niedojrzala. Oczywiscie brakowalo Ci emocji, ochow, achow, Greyow i innych pitu pitu.
Dojrzala milosc to takze sztuka kompromisu, nie wyborow, bo ten podjelas wychodzac za maz. I kolejnym bylo odejscie od meza. Podejmujesz pochopne decyzje nie baczac na to, ze ranisz najblizszych. Moze brutalnie, ale szczerze- ja bym sie nie chcial slizgac po kims w takich okolicznosciach. Zostawiasz faceta z dwojka dzieci i idziesz do innego a teraz Ci go brakuje, dla mnie to niepojete:)

74

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Autorko, Twoja chec powrotu do meza moze byc wciaz potrzeba tej malej dziewczynki, ktora pobawila sie (z obecnym partnerem) i chce wrocic do domu, do taty. Znaczylo by to, ze nie funkcjonujesz jeszcze jako dojrzala kobieta. Terapia pomaga przede wszystkim rozumiec siebie i uczy jak podejmowac najlepsze decyzje. Nie leczy (chyba ze jest wieloletnia i bardzo gleboka) dzieciecych deficytow. One wciaz sa,ale majac wiedze o nich i umiejetnowsc radzenia sobie z nimi, mozna prowadzic w miare, a nawet bardzo  sensowne i satysfakcjonujace zycie.

Ucz sie doroslego sposobu myslenia i zachowan. Pracuj nad soba jako czlowiekiem, kobieta, matka, spelniaj sie w swoich innych rolach spolecznych. Nie wracalabym teraz do meza, poniewaz nie widac tutaj dojrzalej motywacji. Jest zal za bezpiecznym domem i jest potrzeba schronienia sie w bezpiecznym swiecie, gdy obecny okazuje sie nie dosc stabilny.

Wyglada na to, ze to wciaz potrzeby dzieciece, a nie dorosle. Wydaje mi sie, ze obecnej sytuacji najlepiej jest rozwijac obecna relacje i pelnic w nim role kobiety (a nie dziewczyny:-), przy tym byc mozliwie dobra matka i miec dobre relacje z bylym mezem. I zyc chwila obecna. Pozdrawiam.

75

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Czlowiek dorosly przede wszystkim umie byc pokorny i wyzbywa sie egoizmu. Umie i woli juz cos dac niz oczekiwac. Mowia ze po 40 wiekszosc ludzi sie dopiero tego uczy, jak juz i doswiadczenie skalało i cała ta chemia nie ma takiego znaczenia. Cos jak zjedzenie pierwszego dobrego naleśnika, ale pozniej juz sie wie ze w kazdej restauracji jest taki sam i nie robi to wrazenia. Liczy sie to co sie buduje razem. Więź, łańcuch, ofiarowanie, pogotowie.

76

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

a powiedz, jaka była wasza historia
ile byliście w kryzysie, jak wyglądało wtedy życie, co robił mąż, co robiłaś Ty
odpuściliście w pewnej chwili? kiedy? co było dalej?
po jakim czasie nastąpił rozwód i ile jesteście po rozwodzie? jak wyglądają teraz wasze kontakty?
co o tym wszystkim myśli i mówi Twój ex?

staram się zrozumieć i dość do jakiś wniosków wink

77

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Witajcie,

Poza tym jestem trochę rozczarowana obecnym związkiem, bo mój partner nie wszedł jeszcze tak na serio w nasz związek. Jestem jego "dziewczyną", a ja chcę rodziny i stabilizacji.

Tu jest pies pogrzebany. Myślałaś, że kochanek zaraz po twoim rozwodzie oświadczy ci się i się z tobą ożeni, pokocha twoje dzieci jak swoje i będziecie tworzyć nową, wspaniałą rodzinę. Przeliczyłaś się.
Ty chcesz mieć dwa w jednym, ale niestety rzadko się tak w życiu zdarza. W każdym związku czegoś brakuje. Trzeba jednak wybrać, co jest dla nas ważne, bez czego możemy wytrzymać, co można naprawić, a z czym absolutnie nie potrafimy i nie chcemy mieć do czynienia.
Twój mąż chce powrotu, bo cię jeszcze kocha, ale jeśli ty go nie kochasz (masz go za przyjaciela i opiekuna) to powiedz mu to dosadnie, bo tym, że chodzisz smutna i pokazujesz mu że żałuje, to dajesz mu nadzieję. Jesteś teraz rozczarowana życiem z kochankiem i nie myślisz racjonalnie. jak wrócisz do męża w przypływie emocji, to jakimś czasie znowu pójdziesz do innego. to jest twoje życie.
czy ty pracujesz? czy masz jakieś przyjaciółki? ja mam wrażenie, że najpierw wisiałaś na mężu, teraz na kochanku i tak naprawdę jesteś jak mała zagubiona dziewczynka.
terapia pomogłaby ci dojrzeć emocjonalnie i zacząć być świadomą siebie kobietą. Moim zdaniem, powrotem do męża zburzysz mu świat i dzieciom i sobie i nie dlatego, że nie jestem za powrotami, ale dlatego, że go nie kochasz i za jakiś czas historia się powtórzy.

78

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Magita napisał/a:

Autorko, Twoja chec powrotu do meza moze byc wciaz potrzeba tej malej dziewczynki, ktora pobawila sie (z obecnym partnerem) i chce wrocic do domu, do taty. Znaczylo by to, ze nie funkcjonujesz jeszcze jako dojrzala kobieta. Terapia pomaga przede wszystkim rozumiec siebie i uczy jak podejmowac najlepsze decyzje. Nie leczy (chyba ze jest wieloletnia i bardzo gleboka) dzieciecych deficytow. One wciaz sa,ale majac wiedze o nich i umiejetnowsc radzenia sobie z nimi, mozna prowadzic w miare, a nawet bardzo  sensowne i satysfakcjonujace zycie.

Ucz sie doroslego sposobu myslenia i zachowan. Pracuj nad soba jako czlowiekiem , kobieta, matka, spelniaj sie w swoich innych rolach spolecznych. Nie wracalabym teraz do meza, poniewaz nie widac tutaj dojrzalej motywacji. Jest zal za bezpiecznym domem i jest potrzeba schronienia sie w bezpiecznym swiecie, gdy obecny okazuje sie nie dosc stabilny.

Wyglada na to, ze to wciaz potrzeby dzieciece, a nie dorosle. Wydaje mi sie, ze obecnej sytuacji najlepiej jest rozwijac obecna relacje i pelnic w nim role kobiety (a nie dziewczyny:-), przy tym byc mozliwie dobra matka i miec dobre relacje z bylym mezem. I zyc chwila obecna. Pozdrawiam.

Bardzo mądry i  obrazowy post Magita smile

Autorka nie potrafi zerwać z przeszłością, miota nią poczucie winy, lęku o własną przyszłość i niepewność nowej relacji.
Ex męża zna bardzo dobrze, dał jej stabilizację, ale "wypaliło się uczucie" w niej, bo nie walczył, nie był nią zainteresowany, on wciąż miał się starać, zdobywać ją, zaskakiwać jako mężczyzna, nie zaspokoił jej potrzeb, bo ona chciała wciąż więcej i więcej.... bo jest ciągle "JA", które wciąż żąda, oczekuje, chce... i jeszcze to uzależnienie od bycia w związku.
A poza tym- czym jest ta miłość... w dojrzałej relacji?
Chyba zabrakło w tym małżeństwie akceptacji męża jako zwyczajnego człowieka oraz dobrej komunikacji.
Beata ciągle dokonuje wyborów, ale pełnej świadomości oraz brania odpowiedzialności za te wybory nie chce ponosić. Teraz gdy ma wątpliwości, "wyrzuty sumienia" to odpowiedzialność chce przerzucić na ex męża.

79

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

A ja powiem tak, z wlasnego doswiadczenia, dopuki twierdzisz, ze kochasz obecnego partnera, to nawet nie mysl o powrocie do bylego meza.
Po co Ci to? Skrzywdzisz wiele osob. Obecnego, bylego, dzieci, rodzine, ktora pewnie sie ucieszy z Twojego ,,nawrocenia".
Nie warto. Daj bylemu mezowi szanse na pozbieranie sie po tym co mu zafundowalas, nie mam go mozliwoscia Twojego powrotu, bo nie bedzie on szczery i za jego plecami, predzej czy pozniej znow bedziesz kombinowac, bo znow Ci czegos bedzie brakowalo.
Nie funduj dzieciom powtorki z rozrywki.
Nie kochasz meza, wiec daj mu juz spokoj i pozwol aby o Tobie zapomnial.

80

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:
maniek_z_maniek napisał/a:

Jeśli jednak wcześniej tej "mozolnej pracy" nie było to sama siebie oszukujesz bo samo sie nie zrobi.

A kto powiedział, że nie było? Z mojej strony było. Nie chce mi się tu po prostu pisać o szczegółach. Powiem tylko, że długo walczyłam o nasz związek próbując wskrzesić w sobie uczucia i czasem się to udawało. Przez tyle lat były fale kryzysu i światła, były etapy kiedy naprawdę już było między nami nieźle. Jednak do tanga trzeba dwojga. I jeśli mąż przestał się starać, bo uważał, że "już mnie ma" (sam się do tego przyznał), no to sorry.
I wcale nie zwalam winy na niego. Też dołożyłam swoją cegiełkę. Jednak oboje wiemy co było problemem i nad czym trzeba by było pracować. I on jest gotowy podjąć się tej pracy, terapię też proponował już jak powiedziałam o rozwodzie. Nie zgodziłam się, nie dałam nam szansy..

I piszesz, że nic nie rozumiem. Nie sądzisz, że to trochę krzywdzące? Po prostu nie da się tu wszystkiego przelać. Nie chcę Was zalewać epopeją. W bardzo dużym skrócie opisałam moją sytuację, a wiadomo że barw moich odczuć i elementów składowych tej sytuacji jest całe mnóstwo.

Dojrzala milosc wlasnie na tym polega ze sie druga osobe ma bez zadnego zdobywania. Ze stuprocentowa pewnoscia ze mozesz puscic garde i nawet jak wylaczysz starania, to ta osoba z Toba jest i bedzie ot ta, zwyczajnie bez zadnych staran.
Ty naprawde nie pojmujesz tak oczywistych rzeczy?

81 Ostatnio edytowany przez Colt47 (2015-06-17 07:44:24)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Baudelaire napisał/a:
beata1606 napisał/a:
maniek_z_maniek napisał/a:

Jeśli jednak wcześniej tej "mozolnej pracy" nie było to sama siebie oszukujesz bo samo sie nie zrobi.

A kto powiedział, że nie było? Z mojej strony było. Nie chce mi się tu po prostu pisać o szczegółach. Powiem tylko, że długo walczyłam o nasz związek próbując wskrzesić w sobie uczucia i czasem się to udawało. Przez tyle lat były fale kryzysu i światła, były etapy kiedy naprawdę już było między nami nieźle. Jednak do tanga trzeba dwojga. I jeśli mąż przestał się starać, bo uważał, że "już mnie ma" (sam się do tego przyznał), no to sorry.
I wcale nie zwalam winy na niego. Też dołożyłam swoją cegiełkę. Jednak oboje wiemy co było problemem i nad czym trzeba by było pracować. I on jest gotowy podjąć się tej pracy, terapię też proponował już jak powiedziałam o rozwodzie. Nie zgodziłam się, nie dałam nam szansy..

I piszesz, że nic nie rozumiem. Nie sądzisz, że to trochę krzywdzące? Po prostu nie da się tu wszystkiego przelać. Nie chcę Was zalewać epopeją. W bardzo dużym skrócie opisałam moją sytuację, a wiadomo że barw moich odczuć i elementów składowych tej sytuacji jest całe mnóstwo.

Dojrzala milosc wlasnie na tym polega ze sie druga osobe ma bez zadnego zdobywania. Ze stuprocentowa pewnoscia ze mozesz puscic garde i nawet jak wylaczysz starania, to ta osoba z Toba jest i bedzie ot ta, zwyczajnie bez zadnych staran.
Ty naprawde nie pojmujesz tak oczywistych rzeczy?

Baudelaire praktycznie kazda kobieta z ktorą byłem miała takie samo myslenie jak ona (zaczyna sie od tego by ja adorować, kupowac, bo inaczej nie jestem prawdziwym mezczyzna) i dla niej oczywistym było tylko to co ja musze jej zapewniać. Ale mowilem jej ze jesli bym tak sie nia zajmowal wciaz to bym zagubił siebie, znajomych, rodzine, prace, z dziecmi byloby gorzej. One chcialy wszystko dla siebie, a jednoczesnie bym tez sie spelnial w innych sferach. To jest niemozliwe, a z drugiej sama nie robiła ani 1% z tego co wymagała choc robila z siebie cierpiętnice mowiąc jak to wielce sie dla mnie poswieca robiac obiad dla mnie i dzieci, czy kupujac ubrania dla siebie z myślą o mnie.  Dla niej samo myslenie czy pojscie do sklepu bylo siermiezna pracą. Dobrze uwypukliła to Iwona40:

Iwona40 napisał/a:

dał jej stabilizację, ale "wypaliło się uczucie" w niej, bo nie walczył, nie był nią zainteresowany, on wciąż miał się starać, zdobywać ją, zaskakiwać jako mężczyzna, nie zaspokoił jej potrzeb, bo ona chciała wciąż więcej i więcej.... bo jest ciągle "JA", które wciąż żąda, oczekuje, chce... i jeszcze to uzależnienie od bycia w związku.
A poza tym- czym jest ta miłość... w dojrzałej relacji?
Chyba zabrakło w tym małżeństwie akceptacji męża jako zwyczajnego człowieka oraz dobrej komunikacji.

Chodzi tylko o emocje, o nową chemie. Kobieta zmienną jest i zmiennosci potrzebuje, więc jak ma pogodzic to z akceptacją stabilizacji jako milosci? Wtedy uwaza ze nie kocha bo stabilnosc to brak emocji. Rozumiecie? Trzeba nauczyc sie czerpac radosc z braku emocji i wtedy dopiero stabilizacja jest przyjemna. Jest poczuciem bezpieczenstwa ktore dopiero zwie sie miloscia.
Albo jest niedojrzala albo probujemy naginac ludzka nature.

82 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 08:48:26)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Piotr74 napisał/a:

A ja powiem tak, z wlasnego doswiadczenia, dopuki twierdzisz, ze kochasz obecnego partnera, to nawet nie mysl o powrocie do bylego meza.
Po co Ci to? Skrzywdzisz wiele osob. Obecnego, ...

Piotr, mylisz się. Obecnego nie skrzywdzi bo on ma ją głeboko w d...
Oceń go, autorka chyba zdaje sobie juz sprawę z poziomu moralnego tego gościa, który rozbił jej rodzinę. Kręgosłup gościa z mottem życiowym darmowy sex z atrakcyjną mężatką "piechotą nie chodzi".
Autorka już wie, że on się nie zaangażuje bo de facto chciał sobie pod.pcyć.
On ma co chciał i nie zrezygnuje do czasu aż ona nie postawi sprawy jasno o ile własnie tego nie zrobiła. Wtedy zasadzi (ł) jej "kopa".
Po takiej akcji pójdzie do innej.
On nie wyobraża sobie życia u boku zdrajcy, jak wiązać się z tak niepewną kobietą ?
Ona zaś siedzi po uszy w g.wnie i teraz skowycze. Płacz spowodowany nie jest wyrzutami ale dyskomfortem. Bo miało być tak pięknie.
Tak to mniej więcej wygląda wg mnie.

beata1606 napisał/a:

..Ważne są dla mnie córki. Są takie małe, potrzebują taty. Wprawdzie widzi je prawie codziennie, ale to nie to samo...

Pierwsze pytanie jakie się rodzi po takim wyznaniu: gdzie było szczęście dzieci jak szanowna pani rozkładała nogi przed gachem ? Czyż nie w tej części ciała, w której plecy kończą szlachetną nazwę ?

Autorka podjęła trzy złe życiowe decyzje:
1. wyszła za mąż
2. rozwiodła się bo miała kochanka i poszła do niego,
3. podjęła decyzję o powrocie do męża bo kochanek nie spełnił oczekiwań.

Teraz dwie ze swoich win zgania na męża, można było przeczytać:
- rozwiodła sie bo się nie starał;
- chce wrócić bo on się stara i mu zależy, gdyby tak nie było to JEJ byłoby łatwiej;

Napisano wcześniej i taka jest prawda. Zdradzony chcąc "ratować" rodzinę zgadza się na wszystko, mówi wszystko BY NIE URAZIĆ ZDRADZACZA, bo sądzi, ze każde niepoprawne zdanie minimalizuje jego szanse. Ma ochotę wykrzyczeć do zdradzacza, ze jest skończoną świnią, bydlęciem w ludzkiej powłoce .... itp. ale dusi to w sobie.
Zdradzacze nawet nie mają minimum pojęcia co dzieje się w głowie takiej osoby. Spada poczucie wartości do poziomu zero, a nawet poniżej. Samoocena jest masakryczna, człowiek nie wierzy w siebie. Wielu słabych odpada i zdarzają się przypadki przejścia na tamtą stronę do krainy wiecznych łowów sad .
Tak autorko, poczytaj i zastanów się.
Na tym etapie  jest twój mąż, wypiera on krzywdę i sku..ysyńswto jakiego doświadczył.

Z czasem przychodzi refleksja i człowiek ma żal do siebie, że po pierwsze dał się tak poniżyć po drugie poniżył się sam dla tak niewartej osoby. Mąż autorki tez do tego dojdzie ale potrzebuje czasu, którego autorka nie chce mu dać, sper...ła zycie sobie, dzieciom, mężowi i nadal jej egoizm jest wyżej, chce "ODBUDOWAĆ" małżeństwo.
Miałaś dość czasu, tobą nie kieruje chęć naprawy rodziny ale EGOIZM oraz to, że "ludzie mówią", ze masz kochanka, który nie ma ochoty na związek, że rozbiłaś rodzinę itd. Egoizm wynika z braków w młodości jak sama to ujęłaś.

Wątek analogiczny do krotki tzn.
JA JA JA JA JA
...
...
ja chcę, ja cierpię, nie wyobrażam sobie być sama
...
JA JA JA JA
kochanek
.....
.....
JA jestem rozczarowana kochankiem
....
córki
....

JA cierpię gdy widzę co córkom zrobiłam
....


reszta świata

...

...

...
były mąż

Mąż z Twojego opisu to dobry i obrotny gość, na pewno sobie poradzi bez Ciebie, jak się otrząśnie.
Na pewno będzie mu lepiej niż z Tobą, jak wreszcie zrozumie krzywdę i wydaje mi się, że wyczytałem miedzy wierszami, że teraz TEGO SIĘ BOISZ NAJBARDZIEJ.

83

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Bullet a kto napisał, że obecny ma mnie głęboko w dupie?
Teksty o rozkładaniu nóg to poziom żłobkowy, więc przepraszam Cię najmocniej, ale nie wysilaj się już tutaj, bo będę omijała Twoje posty.
Można się wypowiedzieć, nawet skrytykować, nie oczekuję głaskania po głowie, ale nie chce mi się wchodzić w  dyskusję z chamem, który przelewa własne żale i jad, jaki w nim siedzi na inne historie, upraszczając je do maksimum.
Twoje wnioski są tendencyjne i chyba nie muszę dodawać, że nieprawdziwe.
Jedno przez nie przemawia - jakaś laska mocno Cię skrzywdziła i Ty krzywdzisz teraz innych jednostronnymi osądami.
Pozdrawiam Cię.

84

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Twoje zadufanie i pewność siebie wynikają albo z braku wiedzy o poziomie krzywd, które wyrządziłaś bądź z kompleksów.
Utwierdzają mnie wyłącznie w tym, że  (zacytuję siebie)

Mąż z Twojego opisu to dobry i obrotny gość, na pewno sobie poradzi bez Ciebie, jak się otrząśnie.
Na pewno będzie mu lepiej niż z Tobą, jak wreszcie zrozumie krzywdę i wydaje mi się, że wyczytałem miedzy wierszami, że teraz TEGO SIĘ BOISZ NAJBARDZIEJ.

85

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Gwoli ścisłości - to że mój obecny partner traktuje mnie jeszcze jak "dziewczynę" nie oznacza, że ma mnie w dupie. Padały tu trafne wnioski, ze na głębszą relację jest jeszcze za wcześnie. Co nie zmienia faktu, że nie jest mi z tym łatwo, bo właśnie taką głębszą relację utraciłam.
Wiem, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.
Nie oznacza to jednak, że mnie kopnął. Mieszkamy razem, wychowujemy razem moje córki, a ja nadal nie umiem rozliczyć się z przeszłością i się od niej odciąć. Zwłaszcza, że codziennie mam kontakt z byłym, ze względu na dzieci i on wciąż "namawia" mnie do powrotu.
Przez takie osoby jak Ty, bullet, odechciewa się pisania na forum.

86

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Idź wylewaj żale za swoje krzywdy na innych. Niepotrzebna mi tu Twoja terapia poprzez opluwanie innych kobiet.

87 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 09:08:21)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Idź wylewaj żale za swoje krzywdy na innych. Niepotrzebna mi tu Twoja terapia poprzez opluwanie innych kobiet.

Nigdzie Cię nie oplułem. Wskaż choć jeden punkt niezgodny z prawdą

88

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Iwona40 napisał/a:

Teraz gdy ma wątpliwości, "wyrzuty sumienia" to odpowiedzialność chce przerzucić na ex męża.

Nie jest tak. Skoro jestem pytana, co się stało i dlaczego odeszłam, to odpowiadam - stało się to i to, brakowało mi tego i tego. Chyba każde odejście od partnera ma swoje podłoże, prawda? Czy jest w tym coś złego? Nie odchodzi się dlatego, że partnerowi coś nie pasuje, tylko dlatego że NAM coś nie pasuje. Ale to nie oznacza, że przerzucam winę, ponieważ wiem, że jestem winna, bo to ja odeszłam.
Natomiast to, co doprowadziło do rozłamu jest po stronie obojga. Tylko że to nie ten wątek. Nie chciałam tutaj analizować przyczyn rozpadu mojego małżeństwa, tylko to że nie umiem się rozliczyć z przeszłością i wciąż balansuję emocjonalnie pomiędzy jednym facetem i drugim.

89

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:
beata1606 napisał/a:

Idź wylewaj żale za swoje krzywdy na innych. Niepotrzebna mi tu Twoja terapia poprzez opluwanie innych kobiet.

Nigdzie Cię nie oplułem. Wskaż choć jeden punkt niezgodny z prawdą.

Przepraszam Cię, ale nie mam siły na pojedynki, udowadnianie czegoś komuś i wchodzenie w konflikty. Nie taka była intencja napisania na tym forum.
Naszą wymianę zdań uważam za zakończoną.

90 Ostatnio edytowany przez Colt47 (2015-06-17 09:11:54)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Przez takie osoby jak Ty, bullet, odechciewa się pisania na forum.

= przez ciebie, innych
= prawda boli

Nadal nie widzisz egoizmu ktory opiera sie na byciu ofiarą? Caly swiat przeciw tobie. Wez sprawy we wlasne rece, dojrzej, wtedy zrozumiesz bez odechciewania te wszystkie rozmowy, czy to na forum gdzie nikt cie nie zna czy w zyciu gdzie mozna by bylo znalezc o wiele wiecej upokorzenia

91

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:

darmowy sex z atrakcyjną mężatką
Autorka de facto chciał sobie pod.pcyć.
Ona zaś siedzi po uszy w g.wnie i teraz skowycze.
Ma ochotę wykrzyczeć do zdradzacza, ze jest skończoną świnią, bydlęciem w ludzkiej powłoce ....
wypiera on krzywdę i sku..ysyńswto jakiego doświadczył.
sper...ła zycie sobie, dzieciom, mężowi i nadal jej egoizm jest wyżej
Na pewno będzie mu lepiej niż z Tobą

Przeczytaj sobie na spokojnie powyższe i odpowiedz, czy pisałeś o mnie czy jakiejś kobiecie, która Cię skrzywdziła.
A tego, że jest to opluwanie mnie nie muszę chyba jakoś szczególnie uzasadniać.

92

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

najpierw zastanów się czy umiałabys zyc sama, bez obecnego czy byłego mężą?
tylko z dziecmi? czy musisz mieć opiekuna?

93

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Colt47 napisał/a:

= prawda boli

Tak, boli. I wiele osób tutaj było/jest blisko prawdy. Niestety nie Ty, bo Ty upraszczasz i oceniasz tylko przez pryzmat własnej historii. Ale rozumiem, że tak może działać człowiek skrzywdzony przez los.
Poza tym pisać prawdę można także z szacunkiem, nie w taki obleśny sposób jak Ty.

94

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Podaje przykład gdzie zachowujesz sie jak inna niedojrzała do związku kobieta, ale wniosków nie wyciągasz tylko skupiasz sie wciąż na sobie. Inni ci tylko dokopują? To po co pytasz? Nawet nie jestes w stanie przyjąć prawdy o sobie.

95

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Pytanie było retoryczne bo nie jesteś w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie (na które się tak obruszyłaś), "gdzie miałaś dobro córek gdy zdradzałaś męża" bez przyznania, że ich dobro nie miało dla ciebie żadnego znaczenia (czyli de facto miałaś to w d..). Więc udziel odpowiedzi sobie. Mi nie musisz.
Prawdopodobnie za ostro napisałem lecz nie oczekiwałem od ciebie żadnych komplementów.
Prawda jest jedna, nie jest obiektywna.
Czy ja zostałem skrzywdzony ? Tak, i to bardzo.
Prawdopodobnie nie mniej niż twój były mąż.

96

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Colt47 napisał/a:

Podaje przykład gdzie zachowujesz sie jak inna niedojrzała do związku kobieta, ale wniosków nie wyciągasz tylko skupiasz sie wciąż na sobie. Inni ci tylko dokopują? To po co pytasz? Nawet nie jestes w stanie przyjąć prawdy o sobie.

Pytam, bo tak jak pisałam, może ktoś był/jest w podobnej sytuacji. Dzielenie się doświadczeniem, a nawet zwykła rozmowa czasem pomaga. Spojrzenie innych osób też, pod warunkiem że starają się zachować obiektywizm i refleksję, biorąc również pod uwagę fakt, że nie znają wszystkich okoliczności. Niestey niektórzy tylko "jadą" po człowieku.

97

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Po niektórych tu komentarzach mogłabym dojść do wniosku, że jestem świnią. Zła kobieta, która niszczy życie innym, więc sama nie zasługuje na to, by żyć. Tylko mnie prześladują bardzo duże wyrzuty sumienia, wobec córek i męża. Piszę o tym, ale to źle bo "gdzie miałam ich dobro jak rozkładałam nogi". Czyli z tego wynika, że po popełnionym błędzie, gdybym była wyrachoaną suką i machnęła ręką, mówiąc: gówno mnie obchodzi jego krzywda - byłoby źle. Kiedy piszę, że cierpię i męczę się z tym, co zrobiłam (i nie wiem czy chęć powrotu to miłość czy wyrzuty sumienia) - to też jest źle. Ja pie...lę to co zrobić? Powiesić się?

98 Ostatnio edytowany przez Colt47 (2015-06-17 09:33:38)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Nie w tym rzecz. Jesli nie zmierzysz sie z wlasnymi demonami to bedziesz ciagle winila innych o swoje zle samopoczucie, czy brak milosci.
Przyszlas tu by ci przywtórzyć i powiedzieć że będzie dobrze? Jesli nie to znaczy ze musisz sie zmierzyc z prawdą. Źle zrobiłaś. Jak nie w przeszlosci to teraz i pytanie czy podejmiesz walke ze sobą, swoimi wadami. Męża i tak uwazam nie pokochasz juz, bo pamiec bedzie utrwalała sobie zdrade i jedyne co by Cie trzymało to wyrzuty sumienia, a tego nie masz. Wyrzuty nie istnieja po czasie. Po czasie jest tylko brak satysfakcji (szczescia na te chwile) z tego co sie zrobiło. Znowu egoizm.

"nie zasługuje by zyc"

Wyolbrzymiasz. Masz bardzo ciezka postawe ofiary. Myslisz ze chyba cie tu jedzą i katują, a nic sie nie dzieje. To tylko słowa. Czas przestac RYCZEĆ, a powiedziec stop swoim slabosciom.

99

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

jak odchodziłaś od męża to byłaś przekonana że dobrze robisz... wiec skąd teraz te wątpliwości...bo na pewno nie z wyrzutów sumienia i dla dobra córek i męża chcesz wrócić na stare śmieci...rozczarowałaś się swoim obecnym partnerem i najwidoczniej motyle już zdechły...

100

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Po niektórych tu komentarzach mogłabym dojść do wniosku, że jestem świnią. Zła kobieta, która niszczy życie innym, więc sama nie zasługuje na to, by żyć. Tylko mnie prześladują bardzo duże wyrzuty sumienia, wobec córek i męża. Piszę o tym, ale to źle bo "gdzie miałam ich dobro jak rozkładałam nogi". Czyli z tego wynika, że po popełnionym błędzie, gdybym była wyrachoaną suką i machnęła ręką, mówiąc: gówno mnie obchodzi jego krzywda - byłoby źle. Kiedy piszę, że cierpię i męczę się z tym, co zrobiłam (i nie wiem czy chęć powrotu to miłość czy wyrzuty sumienia) - to też jest źle. Ja pie...lę to co zrobić? Powiesić się?

a jaki jest obecny partner dla córek?

101

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Colt47 napisał/a:

Wyolbrzymiasz. Masz bardzo ciezka postawe ofiary.

Prawdopodobnie tak jest. Nie ogarniam siebie, swojego życia, moich emocji. Próbuję być uczciwa wobec innych, ale przede wszystkim wobec siebie, gubię się, ulegam emocjom, rzucam wszystko i biegnę ... potem płaczę. Nawet nie napiszę, że to wynik przeżyć z dzieciństwa, żeby nie było, że się tłumaczę...

Chyba nie umiem zachować równowagi pomiędzy potrzebą własnej wolności i bezpieczeństwa. Jak mam to drugie, a z tym wiąża się pewne ograniczenia i poświęcenie, to zaczynam się dusić i obawiać, że jest to zamach na moją wolność. Snuję rożne fantazje, jak by to było, gdyby było inaczej. Wtedy wydobywam się z "pęt", zdobywam to, na czym mi zależy, ale potem okazuje się, że ta przestrzeń mnie przytłacza i przeraża. I znowu chcę tego, co było.
Jak małe dziecko.

102

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
mariola856 napisał/a:

a jaki jest obecny partner dla córek?

Bardzo dobry. Dla mnie też. Nie mogę narzekać.

103

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

To dlaczego chcesz wracać do byłego męża ??

104

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

To ja bym jednak postawiła na miłość, tym bardziej że mężczyźnie który Ci ja daje nie masz za bardzo nic do zarzucenia.
Ja to miewałam swego czasu sny o tym  że były mąż chciał wrócić i starał się bardzo a obecny partner (wtedy) dawał mi wszystko z siebie, bolało mnie to że któryś będzie cierpiał jak się budziłam to się cieszyłam że to był tylko sen, straszne uczucie.Także podejrzewam co możesz czuć.

105 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 10:10:53)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Mąż jak sądzę, pragnie powrotu córek.
beata1606: Skoro chciałaś iść do kochanka dlaczego nie pozwoliłaś by dzieci zostały z ojcem ?
On nie chciał czy to ty nie wyobrażasz sobie odejść od dzieci, nie mieszkać z nimi ?

106

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
IsaBella77 napisał/a:

To dlaczego chcesz wracać do byłego męża ??

Kurcze, nie chciałabym się znowu powtarzać. Napisałam dlaczego w poprzednich postach. Tych "dlatego" jest sporo.

107

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:

Mąż jak sądzę, pragnie powrotu córek.
beata1606: Skoro chciałaś iść do kochanka dlaczego nie pozwoliłaś by dzieci zostały z ojcem ?
On nie chciał czy nie wyobrażasz sobie odejść od dzieci, nie mieszkać z nimi ?

Nie ma takiej opcji, abym opuściła dzieci. Co do tego jesteśmy oboje zgodni, że z dwojga złego lepiej, jeśli zostaną ze mną. Nie chcę urazić mężczyzn, więc proszę nie odbierać tego jako ataku, ze facet by sobie nie poradził czy coś tam. Poradziłby sobie. Ale ja nikomu moich dzieci nie oddam. Nie ma takiej opcji.

108

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

To dlaczego chcesz wracać do byłego męża ??

Kurcze, nie chciałabym się znowu powtarzać. Napisałam dlaczego w poprzednich postach. Tych "dlatego" jest sporo.

Niby tak. Niby napisałaś.
Ale tak naprawdę wyczytałam, że:

- nie kochasz byłego męża,
- nie darzysz go namiętnością,
- kochasz obecnego partnera z którym mieszkasz i żyjesz,

... więc po jakie licho powrót do męża ?!

109

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

jest tylko jeden powód : że były mąż chce powrotu a ty masz wyrzuty sumienia
ja tak zrozumiałam
i boisz się co będzie z obecnym związkiem
dlatego moje pytanie czy wyobrazasz sobie być sama tylko z dziecmi?

110 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 10:19:15)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

.... Ale ja nikomu moich dzieci nie oddam. Nie ma takiej opcji.

Niestety dokładnie tego się spodziewałem.
Bez mrugnięcia jednak odebrałaś jemu to prawo, jemu zrobiłaś to czego sama byś nie chciałaś doświadczyć co byłoby dla ciebie potworne. Mało tego, wprowadziłaś do ich domu tatusia2.
Nie zdajesz sobie sprawy jakie to jest masakryczne.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego co czuje bm z tego powodu.
Moja bz na to się nie odważyła.


Wydaje mi się, ze bm autorki pragnie powrotu dzieci.

111

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
IsaBella77 napisał/a:

... więc po jakie licho powrót do męża ?!

Tęsknię za naszym życiem we czwórkę. Boję się, że nie będę szczęśliwa z obecnym, bo zawsze będę miała rysę i poczucie, że straciłam coś ważnego. Boję się, że moje życie  z obecnym partnerem mi się nie ułoży, że mnie rozczaruje. Że będę porównywała go do b. męża. Tak jak piszecie, na samej "chemii" długo nie pojedziemy, a przyszłość jest przecież wielką niewiadomą. Boję się, czy moim dzieciom będzie lepiej z obecnym facetem.
Ja pierdzielę, faktycznie się skupiam na sobie i na tym, co ktoś mi (i dzieciom) może dać. Czy mi będzie lepiej w takiej czy innej opcji.
Chyba macie rację, jestem niedojrzałą egoistką.

112

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Tak wyrzuty sumienia robią wodę z mózgu człowiekowi, ale nie ma sensu się na nich opierać bo to nie przetrwa, nawet jeśli byłaby przyjacielska sielanka to uczucie do partnera obecnego nie wyparuje. Były mąż nie wie na co się pisze, zawsze byłby już tym drugim żyjąc w strachu na niestabilnym dla niego gruncie. Wspomnienia wspomnieniami, zachować w sercu i trzymać się tego co jest teraz, starając się zamknąć tamten rozdział w życiu żeby w pełni móc się otworzyć na nowy.

113

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:
beata1606 napisał/a:

.... Ale ja nikomu moich dzieci nie oddam. Nie ma takiej opcji.

Bez mrugnięcia jednak odebrałaś jemu to prawo

To były wspólne ustalenia, na które on się zgodził. Dzieci zazwyczaj zostają z matką, więc to chyba nie powinno Cię dziwić?
Dlatego nie jest mi lekko ze świadomością, że rozdzieliłam córki z ojcem. Ale czy myślisz, że beze mnie byłoby im lepiej? Bądź obiektywny. Jak czułyby się córeczki porzucone przez matkę? Ja pierdzielę i znowu to samo. Jak laska ucieka do kochanka i rzuca dzieci, to jest ostatnią szmatą. Jak zabiera dzieci ze sobą, to też bo przecież "zabiera facetowi dzieci bez mrugnięcia okiem".
I skąd znowu te Twoje wnioski, że wprowadziłam do domu tatusia?
Akurat tak nie było. Tatuś mieszka sobie tam, gdzie mieszkał.

114

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

Akurat tak nie było. Tatuś mieszka sobie tam, gdzie mieszkał.

Teraz czekam na Twoje "jak mogłaś zabrać dzieci z domu".

115 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 10:33:06)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

... więc po jakie licho powrót do męża ?!

Tęsknię (JA) za naszym życiem we czwórkę. Boję się (JA), że nie będę szczęśliwa z obecnym, bo zawsze będę (JA) miała rysę i poczucie, że straciłam (JA) coś ważnego. Boję się (JA), że moje życie  z obecnym partnerem mi się nie ułoży, że mnie rozczaruje. Że będę (JA) porównywała go do b. męża. Tak jak piszecie, na samej "chemii" długo nie pojedziemy, a przyszłość jest przecież wielką niewiadomą. Boję się (JA), czy moim dzieciom będzie lepiej z obecnym facetem.
...

i ani słowa o tym co czuje mąż, ani słowa jak on żyje, czy sobie poradzi, czy tęskni.

beata1606 napisał/a:

.... Dzieci zazwyczaj zostają z matką, więc to chyba nie powinno Cię dziwić?...

Dziwi mnie, bo jakie masz podstawy by tak twierdzić pomijając niesprawiedliwość sądów w tym względzie

beata1606 napisał/a:

... Ale czy myślisz, że beze mnie byłoby im lepiej? Bądź obiektywny. Jak czułyby się córeczki porzucone przez matkę? ...

jak czują się córeczki bez ojca z obcym facetem to jakieś ma znaczenie ?

beata1606 napisał/a:

....I skąd znowu te Twoje wnioski, że wprowadziłam do domu tatusia?

BO NAPISAŁAŚ, ZE MIESZKASZ Z KOCHANKIEM I Z DZIEĆMI !!! Użyłem pojęcia tatuś2

beata1606 napisał/a:

... Jak laska ucieka do kochanka i rzuca dzieci, to jest ostatnią szmatą...

Facet w podobnej sytuacji jest gnojem, szmaciarzem i skur...nem.

116

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Widać po Waszych wpisach dziewczyny, że to nie jest proste by ułożyć sobie dobre relacje z byłym mężem kiedy macie już nowego partnera.
Jakbym niestety widział chore relacje mojej kuzynki Gośki (mam aż 5 kuzynek) z jej byłym mężem Radkiem. Obecny partner Gośki - Oskar to sympatyczny i otwarty gość i kocha Gośkę całym sercem mimo, że jeździ na wózku inwalidzkim.
Z kolei Radek naprawdę nie ma za grosz serca i jest wyjałowiony z jakichkolwiek uczuć i zdrowych emocji...to niestety chory psychicznie człowiek, który nie może przyjąć do wiadomości, że Gośka od niego odeszła po kolejnej jego zdradzie. W Sylwestra wpadł do niej do mieszkania i poważnie pobił Oskara.
Od 2 miesięcy...ma sądowy zakaz zbliżania się do Gośki i Oskara na odległość nie większą niż 100 metrów...a i tak często musi interweniować policja.
Dlaczego odrzucony facet nie potrafi naprawdę po męsku znieść, że nie jest już całym życiem swojej ex?
Ręce opadają sad

117

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Piszesz tęsknisz za Waszym życiem w 4. Ok, ale musisz sobie zdać tez sprawę z tego ze to ryzyko, bo Wasze życie w 4 już nigdy nie będzie takie jak kiedyś! Pomyśl, były mąż chce powrotu ale czy zdoła Ci całkowicie wybaczyć zdradę, to że miał Cię inny facet? Czy będzie potrafił zapomnieć o tym i zacząć wszystko od nowa?Zasypiać z Tobą i budzić się w pełni szczęśliwy? Szczerze w to wątpię.Uważam że takich ludzi to można na palcach jednej ręki policzyć, bo zdrada zawsze pozostawi rysę i mąż pomimo najszczerszych chęci i walki samemu ze sobą może tego nie udźwignąć i co jakiś czas zatruwać Wasze życie wspomnieniami o tym. Mi również się wydaje,że Twój były mąż chce powrotu ale z miłości do dzieci, nie do Ciebie.

118

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Ok, bullet, uściślijmy opcje.
- mam w dupie, że były jest nieszczęśliwy i cieszę się własnym szczęściem - jestem świnią
- nie mam w dupie, że były jest nieszczęśliwy i mam wyrzuty sumienia - też jestem świnią, bo po mogłam myśleć rozkładając nogi
- zostawiam dzieci ojcu i idę do "kochasia" - jestem świnią, w dodatku już nawet nie kobietą, bo żadna matka tak nie robi (czytałam tu na forum opinie o takich kobietach)
- nie zostawiam ojcu dzieci - świnia, w dodatku nie mrugająca nawet okiem
- każę się wyprowadzić byłemu z domu i sprowadzam "nowego tatusia" - świnia jak nic
- ja się wyprowadzam z dziećmi, żeby tatusia nie obarczać moimi decyzjami - świnia, bo zmienia dzieciom adres.

Czy jest jakaś opcja, w której wg Ciebie mogłabym choć raz nie czuć tego prosiaczego wątku?

119

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:

i ani słowa o tym co czuje mąż, ani słowa jak on żyje, czy sobie poradzi, czy tęskni.

Myślę o tym i gnębi mnie poczucie winy. Myślę o tym codziennie, że rozwaliłam mu życie i rodzinę.

120 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 10:36:40)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

...Czy jest jakaś opcja, w której wg Ciebie mogłabym choć raz nie czuć tego prosiaczego wątku?

Tak, to proste, zostawić dzieci z ojcem i systematycznie je odwiedzać, dbać o nie, płacić alimenty, uczestniczyć w wychowaniu, chodzić na wywiadówki ....
Tylko tyle i aż tyle

On pragnie dzieci, nie Ciebie

121

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:

jak czują się córeczki bez ojca z obcym facetem to jakieś ma znaczenie ?

Wiadomo, że nie ma idealnej opcji. Ale oboje uznaliśmy, ze ta będzie najlepsza dla dzieci.

122 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-06-17 10:40:52)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
Kuchcik napisał/a:

...
Dlaczego odrzucony facet nie potrafi naprawdę po męsku znieść, że nie jest już całym życiem swojej ex?
Ręce opadają sad

Pomieszanie z poplątaniem, nie wpinajmy w to patologii, a o tym napisałeś. Tu jest mowa o normalnej rodzinie, w której kobieta stała się księżniczka na ziarnku grochu. Zamiast poszukać ziarnka poszła w siną dal przy okazji zabierając to co najcenniejsze.

123 Ostatnio edytowany przez Dolly85 (2015-06-17 10:41:25)

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:
bullet napisał/a:

i ani słowa o tym co czuje mąż, ani słowa jak on żyje, czy sobie poradzi, czy tęskni.

Myślę o tym i gnębi mnie poczucie winy. Myślę o tym codziennie, że rozwaliłam mu życie i rodzinę.

To minie jak przyjdzie czas, kiedy zobaczysz że układa sobie życie z inna kobietą i jest szczęśliwy a póki co ponosisz zwyczajne konsekwencje swojego postępowania, czas wziąć to na klatę a nie ponownie mieszać wszystkim w życiu.

124

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Myślę, że nie będzie już jak kiedyś. Jak do niego wrócisz wyrzuty sumienia nie znikną, dodatkowo przy kłótniach do końca życia będziesz na przegranej pozycji. Dodatkowo jak dzieci dorosną też wytoczą Ci sąd własny.
Nie mówię, że jesteś złą kobietą. Popełniłaś błąd jaki popełnia wiele osób, ale z każdą decyzją wiążą się konsekwencje i trzeba je przyjąć.
Dla chwil uniesienia poświeciłaś rodzinę, nie ty jedna.

125

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:

Tak, to proste, zostawić dzieci z ojcem i systematycznie je odwiedzać, dbać o nie, płacić alimenty, uczestniczyć w wychowaniu, chodzić na wywiadówki ....

To jedna z opcji, niestety jako matka nigdy nie porzucę moich dzieci. Możesz z tym dyskutować, i domyślam się, że tak by właśnie było, ale uszanuj nasze decyzje. To nasze dzieci i wiemy, co jest dla nich najlepsze.

bullet napisał/a:

tyleOn pragnie dzieci, nie Ciebie

Mówisz o nim, czy znowu o sobie?
...

Zresztą nawet jeśli tak jest, to ma do tego prawo.

126

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:

...Mówisz o nim, czy znowu o sobie?...

ja nie pragnę twoich dzieci, a tym bardziej ciebie

127

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Dobra rada na dzień dobry- nie wybielaj się i nie szukaj usprawiedliwienia dla tego co zrobiłaś, ok.?
Nie pisz, że byłaś wobec byłego męża uczciwa- bo wiesz doskonale, że nie byłaś.
Gdybyś taką była i  miałabyś choć odrobinę szacunku dla niego- odeszłabyś, ale od, a nie do Nie zdradziłabyś.
Bo droga Beatko, źli ludzie to Ci którzy doszli do wprawy w usprawiedliwianiu swoich świństw i świństewek przed samym sobą, A im sprawniej się wybielają we własnych oczach tym dalej są zdolni się posunąć.
Możesz sobie tutaj zaprzeczać do woli ale być może przez doświadczenia z dzieciństwa, wciąż masz psychikę nastolatki, choć jak sądzę jesteś kobietą trzydziestoparoletnią..
Wiesz tyle o miłości, że nie rozpoznałabyś jej nawet gdyby ta Ciebie skopała w bramie i zabrała Ci portfel.
Smutne to bo są dzieci.
Miałaś wszystko: kochającego męża, stabilizację, bezpieczeństwo, dzieci?
Miałaś świat, o którym wielu z tego forum może tylko pomarzyć. czego tak bardzo pragniemy
Miałaś wszystko-  teraz nie masz nic

Lekcja numer jeden: w dorosłym życiu jest już tak, że zawsze ponosimy konsekwencje dokonywanych wyborów i czynów. I trzeba za to zapłacić często bardzo wysoką cenę.
Lekcja numer dwa: zanim podejmę ostateczną decyzję, trzeba wyłączyć emocje. Najpierw się trzy raz zastanowić, skalkulować skutki i jej cenę, jaką przyjdzie nie tylko mi za nią zapłacić..Choć doskonale wiem, że akurat w przypadku kobiety to zadanie iście karkołomne, a wręcz jak pokazuje Twój przykład, niemożliwe.
Może wtedy unikniesz tych wszystkich życiowych porażek jakie są Twoim udziałem?
Nie skrzywdzisz więcej ani siebie samej, ani kogoś,kto Tobie zaufa..

Tutaj wbrew temu co sobie myślisz, sprawa jest bardzo prosta. Jedyną trudnością jest Twoja niechęć do zmian. Zmiany siebie, podejścia do życia, związku małżeństwa..
Dopóki tego nie zrozumiesz-nie wracaj do męża.
Dopóki nie zrozumiesz, czego Ty tak naprawdę chcesz od życia, związku ? nie wracaj..
Dopóki nie zrozumiesz, czym jest małżeństwo, rodzina, prawdziwa miłość, odpowiedzialność i z czym to się wiąże nie wracaj ?
Dopóki nie zrozumiesz, że małżeństwo, związek to MY a nie JA- nie wracaj..
Dopóki nie dojrzejesz?
Nie wracaj bo choćbyś się tutaj zaklinała, przysięgała na wszystkie świętości,  kolejny raz skrzywdzisz?
Jeśli masz resztki szacunku do byłego męża- nie wracaj. Nie funduj mu ponownie tego, przez co musiał przejść
Bo on po drugim ciosie już się może nie podnieść..
A że skrzywdzisz, tego jestem pewien, bo wciąż będziesz szukać tego, czego tak naprawdę nie ma i nie istnieje?
Będziesz wciąż szukać swojego ideału? Dopóki tego co wcześniej napisałem nie zrozumiesz-  trzymaj się od eks tak daleko jak tylko to jest ze względu na dzieci możliwe

Nie karm go nadzieją, nie oszukuj go,  tylko daj mu szansę na ułożenie sobie życia na nowo
Na razie moja droga to nie kochasz i nie kochałaś nikogo, prócz siebie.
Przestań szukać świata idealnego bo zmartwię Cię. Idealnego świata niestety nie ma i nigdy nie będzie?.
Jeśli to wszystko co napisałem do Ciebie dotrze, jeśli to zrozumiesz- może jeszcze będzie szansa na powrót. Pod jednym wszakże warunkiem.
Jeśli eks tego jeszcze będzie chciał.
Może uda się Wam stworzyć nowy związek, w którym oboje będziecie z eks szczęsliwi. Ale wg mnie, to odległa bajka

?
Zanim podejmiesz decyzję, najpierw ciężka praca nad sobą samą i naprawdę musi być ona wnikliwie przemyślana.

Pozdrawiam
After

128

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem

Najbardziej szkoda mi dzieci. Nie umiem się pogodzić z myślą, że mogły żyć w normalnej rodzinie, a ja im to rozwaliłam. Ryczeć mi się chce codziennie z tego powodu. Są takie małe i bezbronne. Miały prawo mieć normalne warunki. Nie dałam rady. Nie wiem, czy udałoby mi się zmusić do pokochania ich ojca, do życia w takiej relacji, jaką mogłabym z nim mieć.

129

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
bullet napisał/a:
beata1606 napisał/a:

...Mówisz o nim, czy znowu o sobie?...

ja nie pragnę twoich dzieci, a tym bardziej ciebie

Wiesz, o czym piszę, bullet...

130

Odp: Między byłym mężem a obecnym partnerem
beata1606 napisał/a:
Colt47 napisał/a:

Wyolbrzymiasz. Masz bardzo ciezka postawe ofiary.

Prawdopodobnie tak jest. Nie ogarniam siebie, swojego życia, moich emocji. Próbuję być uczciwa wobec innych, ale przede wszystkim wobec siebie, gubię się, ulegam emocjom, rzucam wszystko i biegnę ... potem płaczę. Nawet nie napiszę, że to wynik przeżyć z dzieciństwa, żeby nie było, że się tłumaczę...

Chyba nie umiem zachować równowagi pomiędzy potrzebą własnej wolności i bezpieczeństwa. Jak mam to drugie, a z tym wiąża się pewne ograniczenia i poświęcenie, to zaczynam się dusić i obawiać, że jest to zamach na moją wolność. Snuję rożne fantazje, jak by to było, gdyby było inaczej. Wtedy wydobywam się z "pęt", zdobywam to, na czym mi zależy, ale potem okazuje się, że ta przestrzeń mnie przytłacza i przeraża. I znowu chcę tego, co było.
Jak małe dziecko.

Jesli sama zauwazasz ze jestes jak dziecko to powinnas skierowac sie na terapie niedojrzalosci.

Posty [ 66 do 130 z 286 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Między byłym mężem a obecnym partnerem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024