jolero Widzę, że oboje jesteśmy na etapie nauki w tej materii. Ja akurat "poluję" na dziewczyny na swojej uczelni i w jej okolicach (w okolicach akademików itp.). Zacznę od tego, że jestem no dobra byłem bardzo nieśmiały i miałem straszny problem w relacjach z kobietami. Zacząłem działać przez internet i chociaż skutek nie był zły po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że to chore. Przeniosłem się do miasta gdzie studiuję i tam staram się ćwiczyć. Już w pierwszym dniu wyszedłem na "research" była to niedziela więc spotkałem głównie pary i małżeństwa. Starałem się na początek złapać tylko kontakt wzrokowy i się uśmiechać dość wyraźnie. Na sam koniec przechodziłem na wprost takiej jednej nawet stosunkowo ładnej i odwzajemniła głęboki uśmiech. Później się jeszcze odwróciłem za nią i myślałem, żeby zagadać, ale nawet nie miałem tego w planie. W kolejnym dniu zobaczyłem na wydziale pewną dziewczynę strasznie podobną do mojej miłości z przed lat - myślałem, że to jej siostra i podszedłem i zapytałem czy jest siostrą Pauliny. Zmieszałem ją i się zaczerwieniła, ale okazało się, że nie jest. Trochę mnie zbiła z rytmu bo byłem nastawiony na to, że jest no i coś tam jeszcze powiedziałem i odszedłem. Parę dni temu spotkałem ją będąc u kolegi w innym akademiku trochę mi było głupio.
Innym razem czekając w kolejne do dziekanatu miałem wyjść bez kolejki, ale przepuściłem jedną dziewczynę, która mi się podobała i później zagadałem do kolejnej która tam stała. Typowo sytuacyjnie w stylu, czy też na stypendium naukowe i później jeszcze parę zdań na ten temat, zapytałem się czy jest ze studiów magisterskich, co wynikało z rozmowy itp., później jeszcze ją spotkałem i wtedy bym zapytał czy już wzięła wniosek czy znowu coś miała do doniesienia. Nie zrobiłem tego, bo kompletnie mi się nie podobała z wyglądu o dziwo nie była żadnego stresu wtedy zagadać.
Później jeszcze jedna dziewczyna tam była zapytała się tylko czy wszyscy do tego dziekanatu i poszła. Była ładna, wracając do mieszkania spotkałem ją i widziałem że ma wniosek na naukowe chciałem zagadać nie zrobiłem tego, bo szła w innym kierunku i nie miałem ochoty za nią lecieć.
Wniosek: Nawet w 15 minut pod dziekanatem można poznać fajne dziewczyny do tego mądre tj. mój ideał. Dodam tylko, że na naszym wydziale 90% to faceci, na uczelni trochę lepiej ale i tak jest to typowa uczelnia techniczna.
Najważniejsze: mam teraz dość podobny problem jak już nawiążę rozmowę to nie wiem jak pokierować nią dalej, żeby wziąć numer itp.
Parę moich pomysłów z życia wziętych:
1. Idzie dziewczyna ładnie ubrana w kapeluszu (mój ideał) podchodzę i mówią: Cześć ..... Bardzo ładny kapelusz! ...... dziękuję ..... i?
2. Przepuszczam dziewczynę w drzwiach proszę....dziękuję.... co dalej: nie wiedziałem, że mieszkają tu takie fajne kobiety na którym piętrze mieszkasz?
3. Głupio pytać dziewczyny, która dopiero co zaczęła studiować o drogę lub gdzie coś jest kiedy jest się studentem ostatniego roku 
4. W bibliotece - dziewczyny bierze lub oddaje dużo książek: "o jejku wszystkie przeczytałaś" - głupie nie mam pomysłu...
5. Na stołówce: dziewczyna wybiera potrawy i ja coś polecam lub się dosiadam - tylko do tych co same siedzą = rzadkość.
6. Autobusem nie jeżdżę...
7. Jest zbyt zimno, aby latać za kobietami a na dodatek jestem chory i leżę w łóżku. 
P.S. Miałem niedawno tak, że wchodzę do windy i pomyliłem taką dziewczynę i uśmiecham się do niej i mówię cześć! a pomyliłem ją z koleżanką z liceum.
Nic nie kontynuowałem, ale ona też się uśmiechnęła więc dochodzę do jednego wniosku: najważniejsze, żeby się uśmiechnąć i od razu powiedzieć coś choćby "Cześć!".
Byłbym zapomniałem - dla mnie najlepszy sposób na podryw - korepetycje.
Dziewczyny same lgną, uczę ich bez problemu mogę pytać o wiele rzeczy rozmawiać, od razu wiem czy kogoś ma, mogę później jej coś jeszcze dosłać itp i tak rozwijać kontakt i chociaż nie wyjdzie mam z niej pieniądze.
Tak poznałem ostatnio bardzo atrakcyjną dziewczynę 8/10 i byłem z nią na randce, później u niej itp. niestety spełniło się znowu moje założenie im atrakcyjniejsza tym gorszy charakter.
Minusy: przedmioty z których uczę głównie studiują faceci, na matematykę jest mało chętnych, bo jest eTrapez. 