haha boa dusiciel ... żart
a tak na serio to powiedz ludziom , mami zeby o nim nie gadali , wiesz , mamy są takie ze chcą pomóc na siłę , może chce żebyś z nią o tym pogadała czy coś i prowokuje rozmowę rozumiesz ? , tak ze jej możesz powiedzieć , ja moim , znajomym i wszystkim powiedział , ze nie chce wiedzieć co u niej itp do puki sam nie zapytam ;D i każdy to uszanował
A CO
!! , a co do duszenia , to nie polecam :-) , no chyba ze chcesz być sławna przez parę dni
wyobrażasz sobie nagłówki gazet ? " ZABIJAŁA BO PYTALI O BYŁEGO " (sprawczyni o swoich ofiarach mówi : nie mogłam znieść tych pytań , musiała udusić ) hehe absurdalna sprawa
wybacz ale mam dzisiaj dobry humor
...
nie wiem czy Tobie to pomoże, ale zajmij się studiami/pracą, zacznij myśleć o sobie, uprawiaj jakiś sport, zmień fryzurę, ja tak kiedyś zrobiłam po prostu skupiłam się tylko na sobie,
jednak najlepszym lekarstwem na zranioną miłość, jest nowa miłość..
EE Audrey nie zgadzam się , miałem nową miłość po starej i jakoś nie za dużo mi to dało
...
aga2448 doskonale Cię rozumiem...to tak jakbym czytała moją historię.
Minęło 6 miesięcy...Byłam z Nim 2 lata, planowaliśmy wspólną przyszłość, nie widziałam poza nim świata. Po jakimś roku coś zaczęło się psuć, częste kłótnie, dużo emocji...Rozstaliśmy się, to była wspólna decyzja. Oboje plakalismy. Przez pierwsze 3 miesiace dawałam radę, byłam jeszcze po prostu zła, tęskniłam, ale nie chciałam się złamać. Później emocje opadły, wiele rzeczy dostrzegłam...Zaczęłam studia, nowe życie, przeprowadzka, myslałam,że wszystko się ułoży. W ogóle się nie układa, strasznie za nim tęsknię, kocham, doceniłam pewne rzeczy, dojrzałam. Tylko,że on mnie już po prostu nie chce. Przeszło mu. Nawet nie napisze co u mnie, jak sie czuje, czy wszystko ok. A ja nie moge żyć bez niego. Nie moge sie na niczym skupic, nic nie jest wazne gdy jego nie ma obok. jakis miesiac temu napisalam mu to wszystko, a on na to,ze nie, po prostu nie. dla niego to takie łatwe. a ja nie chce sie narzucac, przeciez to on powinien wyciagnac reke. tlumacze sobie, ze gdyby naprawde kochal i nie mogl zapomniec to by nie wytrzymal. powiedzial mi kiedys,ze to dla naszego dobra, ze nie pasowalismy do siebie, ze sie klocilismy, ze trzeba szukac dalej jesli ludziom sie nie uklada. ale czy to jest takie proste, jesli z tym nie, to dalej szukam. a gdzie uczucia? Boję się,że juz zawsze bede nieszczesliwa. Boje sie jeszcze komus zaufac. A przede wszystkim nie chce innego tylko jego. Nie moge sobie znalezc miejsca, caly czas mam zly humor, placze po katach, na dziwek jego imienia mam taka gule w gardle. A on...no coz z tego co wiem jest w wirze pracy i nauki, ma nowych znajomych. on potrafi, dlaczego ja nie?
Pewnie niedługo znajdzie sobie kogos, a ja nie wiem jak to zniose. Jak to strasznie boli:(
Boli i jeszcze długo będzie boleć. Ale kochac to czasami pozwolic komuś odejść. Ludzie sie rozstają, a widac twój ex nie chce wracać do starego świata, zbudował sobie nowy w którym mu dobrze i Ty musisz uszanować ta decyzje. Nikogo nie zmusi sie do kochania. Pomyśl ty też byś była nieszczęśliwa w takim związku.
Ból z czasem będzie malał, aż zniknie. Wiem, że narazie nie masz ochoty na nic, to normalne, swoje musisz odchorować. Żadne słowa i zadne czyny ci tego nie ułatwią. Jedno przezywaja tydzien, inni pół roku a inni 2 lata. Faceci jakoś chyba ogólniej lepiej to znoszą, albo lepiej po prostu udają.
Sama znam wielu facetów, którzy teraz sa zimnymi egoistami bo dostali od miłości po tyłku i też się boją.
Na wszystko przyjdzie czas.
Żeby zobaczyć słońce trzeba przeczekać deszcz. Trzymam kciuki!
Dzieki chomej... Chciałabym,ale na razie ciężko mi w to uwierzyć. że jeszcze będę potrafiła normalnie funkcjonować...tak jak to było przedtem...kiedy jeszcze go nie poznałam.
Wiem ja też sie męczę w podobnym stanie, chociaż są już dni kiedy uśmiecham sie tak sama z siebie, nie z konieczności. Musimy być twarde i wierzyć, że kiedyś minie. Zyje się raz, troche szkoda zmarnować najlepsze lata na zamartwianie się i tęsknotę.
od razu lepiej....wygadać się komuś... właśnie słucham optymistycznej muzyki, przede mną sesja i muszę się wziąć do roboty, nie myśleć o nim, bo ona napweno o mnie nie myśli. a ja nie mogę zawalić swojego życia przez niego, bo to i tak nic nie da. a popadnę w jeszcze większą rozpacz...'nie wybrałeś mnie...żegnaj więc"....najgorsze jest tylko wstawanie rano ze świadomością, że wszystko jest już inne. ale nic na siłę... pozdrawiam ciepło.
a dzisiaj rano zadzwoniła do mnie jego siostra... wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. i jak tu się trzymać?:(
Odciac sie, przynajmniej probować. Chociaz dla mnie poranki tez sa najgorsze - szczegolnie jak mi sie sni cala noc. Wszystko na co mamy wplyw, zeby nie miec z nim kontaktu - mozemy same dzialac cos robic. Ale co jak nad snami nie mamy kontroli:(
Ja mogę napisać Wam tylko tyle że nie da się zapomnieć. Wiadomo że wszystko co inne będzie wydawało się gorsze, ale nie możemy iść tym śladem. Od 8 miesięcy po rozstaniu są jeszcze dni w których nie mogę spać, kiedy zadaję sobie pytanie czy kiedyś znajdę kogoś przy kim będę się czuć jak przy Nim. Przez 5 lat życia razem, bycia z sobą codziennie i dźwiganie losów dnia zostawia odcisk w skale. Gdzie się nie ruszę z automatu pojawia się myśl że bywałam tu z Nim i mało jest takich miejsc do których mogłabym się wybrać żeby nie wspominać. Ale to jedyne mi pozostało. Pewnie gdzieś tam kocham i na pewno nie zapomnę ale życie toczy się dalej. Wierzę że kiedyś będzie coś piękniejszego, że miłość wygaśnie a Ja zacznę odkrywać nowe miejsca i nowe życie.
Życzę tego wszystkim z Was.
ewelina90 Przejdzie Ci :-) to pewne , ja byłęm z kobietą 3 lata i potem w brutalny sposób dostałem po tyłku , nieważne ... ważne że cI przejdzie jestem tego pewien jak dzisiajszego obiadu u babci... (niestety sie umówiłem i głupio jej powiedzieć ze niechce mi sie ruszać z domu
... ) pozatym sny... ach te kolorowe sny , dla jednych ucieczka dla innych zgroza
ale do czasu , słuchaj , jestem sam od długo w sumie przestałem liczyć ale pooonad rok , a od 13 misiecy nie mam z nią kontaktu , na początku , straszna tragedja , depresja , siedziałem przez 5 miesiecy w domu , czasem wypad do sklepu po fajki i jakieś jedzenie , ciągle zasłoniete zasłony , ogolnie syf , kiła , mogiła :-) , znajomi wydzwniali co sie dzieje nawet nie odbierałem , ludzie pukali do dżwi nei wychodziłem , zaszyłem sie , raz na kiedyś gadałem z siostrą jak przyszła do mnie i kumplem , a tak to wzmacniacz gitara , fajki i sen malowanie obrazó na zaliczenie , jak potem powiedziałem do faceta od malarstwa ( TO MOJA DEPRESJA ! ) i spodobało sie baaardzo hee... czasami spałem 3 dni , potem 4 na nogach ... i tak szło te ponad w sumie 5 miesiecy , potem wyszedłęm do ludzi , pozaliczełem zaległe egzaminy itp , zaczołem sie spotykać ze znajomymi i było przynajmniej chwilowo lepiej , do tego Deska , jammowanie z kumplami , wyjazdy na występy do wawki itp ogolnie Grunge'owo sie zrobiło ;] , dobra przejde do żeczy
... miłam miesiac 2...3....4.... piąty dziesiąty ;-) i jestem teraz tutaj i powiem CI że już jest OK , jestem wreszcie sobą , jestem szczesliwy , mam wspomnienia z nią związane ale... śmieje sie teraz uśmiecham gdy o niej myśle , czesto wspominam ale ... wszystko sie wybieliło , straciło ładunek emocjonalny i ogolnie czasem jakaś nostalgia czy coś ... ale po chwili mija , czasami nawet staram sie ją zatrzymać w sobie , powspominać ;] dojdziesz do tego tylko czasu CZA troszki i bedzie spoko zobaczysz !! (sie rozpisałem wiem ale nudzi mi sie bo spać nie moge
... )
aa i dory za bledy mam dysortografie i wszystkie inne badziewia... człowiek dobry lecz upośledzony :-) emocjonalnie , psychicznie , i jeszcze pisać nie umie
... dobze ze mam gadane :] bo bym sie załamał (żart) powiem wam ludzika , jak wam smutno zamknijcie oczy i uśmiechajcie sie przez minute , jak to nic nie pomoze to dalej i dalej aż pozytywnie sie nastroicie , a potem utrzymujcie tą pozytywną "energie" w sobie , starajcie sie ją trzymać cały dzień , to naprawde łatwe , starajcie sie by usmiech towazyszyl wam cały dzień , to naprawde pomaga
miało być sory a nie "dory" :-)
masz, masz gadane;p
Mam nadzieję, minęło pół roku, a ja nadal płaczę w poduszkę:(... Ale ja to ogólnie strasznie wrażliwa i uczuciowa, także może za jakieś 3 lata...Naprawdę robię wszystko,żeby nie mysleć, ale to jest silniejsze ode mnie... Po prostu jeszcze się łudzę,że może on też beze mnie żyć nie może....chociaż sama w to nie wierzę...nadzieja matką głupich!
he to nie działa tak ze nadzieja matką głupich i temu podobne głupoty człowiek jest taką istotą ze jak sie zakocha i zdąży się bardzo przywiązać do jakiejś osoby (nie daj Boże i Maryjo jak jest wrażliwy na te sprawy tak jak Ty czy Ja
) to po jej odejściu przez jakiś czas nie widzi się sensu swojego istnienia
( zwierzęta to mają fajnie ale nie wszystkie.....
) pozatym co tam , słyszałem kiedys coś takiego nie wiem czy głupota czy co to , ze żeby zacząć "zdrowieć" po rozstaniu połowa tego czasu co się było razem heee
nie wiem w moim przypadku się jakoś sprawdza , a co do robienia wszystkiego żeby nie myśleć to tak nie działa i się nie sprawdza przynajmniej w moim przypadku , ja musiałem myśleć itp żeby mi szybciej mineło , wyzbyłem się złudzeń , po tym co się stało to jakoś przestałem lubić tą osobę pomimo tego ze kochałem . ale co ja będę o sobie gadał
każdy jest inny hehe ale gwarantuje Ci że przejdzie za jakiś czas a przynajmniej będzie mniej bolało , aby ta p...na zima przejdzie , zrobi się ciepło , inne życie mini zimowa depresja bo pewnie ją masz
przylecą ptaszki , urośnie trawka , kwiatuszki
ogólnie będzie super ... nienawidzę zimy , nienawidzę... kiedyś wyprowadzę się na floryde ! bo co z tego że mi słońce dzisiaj od rana świeci do pokoju ??? ja jest minus parę... i wszędzie widzę to białe g..o na całym rynku leży to białe paskudztwo.............., o i jeszcze di tego właśnie słońce się schowało za kamienice ........ środek europy najbardziej zj...bene miejsce , ni tu ciepło ni zimno ni fajnie ni niefajne ni tu siedzieć ni jechać , dobra wstaje , bo już po 15 a ja dalej leże w łóżku hehehe
cholera tam miało być : słyszałem kiedyś coś takiego nie wiem czy głupota czy co to , ze żeby zacząć "zdrowieć" po rozstaniu musi minąć połowa tego czasu co się było razem " ( pisze wysyłam potem czytam co napisałem )
Połowa tego zcasu musi minąć, żeby zacząc zdrowieć!!?? Ło matkoo to jeszcze musze się rok męczyć przynajmniej żeby ulge poczuć!? No bbb22 mam nadzieje, że to jednak jakiś głupi przesad, ale w sumie nigdy nic nie wiaodmo. Ja myśle, że tu duży wpływ ma otoczenie i charakter człowieka. Jak ktoś jest egoistą to mu szybko przejdzie. Mój ex taki jest (niestety) i do tego obraca się wśród ludiz dla których problemem dnia codziennego ejst zakup jak najtańszego browara i i spożycie go w jak największej grupie. Myśle, że to miało wpływ, że pewnie juz o mnie zapomniał.
Osoby wrażliwe z pewnością dłużej musza cierpić i leczyć serducha.
Nie ma co gdybać. Trzeba czekać i iść do przodu, bo przegrywają ci którzy sie poddają! Życie jest za krótkie na ciagłe smutanie się, nasi ex nie są tego warci. Kiedyś chyba na dmeotach takie zdanie było jeśli był/była na tyle głupia żeby cie zostawić to ty bądź na tyle mądry/mądra żeby jej na to pozwolić! O! Alleluja i do przodu!
no tak mi kiedyś ktoś powiedział i jak narazie sie sprawdza bo chodzi o to że .... (kumpel mi tak wytłumaczył ) wszystkie wspomnienia w stecz a przynajmniej większa większość ( taa inteligentnie powiedziane wiem
) i trzeba po prostu zacząć inaczej zyć troszki co by nabrać innych wspomnień zeby zakryły związane te z nimi... łoo
a z tą połową czasu sie sprawdza jeżeli chodzi o moją osobe , mija ponad półtora roku z tego co sie oriętuje
i jest już w sumie , praktycznie ok , jest gdzieś w głowie ale jest to już tas strasznie wybielone i bez emocji że aż sie człowiek cieszy
... bylismy razem 3 lata tak wiec połowa mineła
pozatym zgodnie z tą metodą co kumpel mi powiedział zaczołem inaczej żyć starałem sie mieć dużo jakiś fajnych akcji co by mieć dużo wspomnien związanych z innymi ludzi i pomogło , naprawde pomogło bo dupuki siedziałem w domu i dołowałem sie wpadałem w depresje nic do przodu nie szło
tyle spoko ze przemyslałem wszystko
i wkońcu zaczołem żyć inaczej myslałem o niej ale... żyłem nie siedziałem na dupie wziołem sie za siebie
... jak to mówią OGARNOŁEM sie (takie modne słowo ostatnio heee ) i co by wam tu jeszcze poradzić
nie wiem hehe , ważne jest zeby sie nie cofać , można myśleć , można wspominać ale z głową ! nad wszystkim można zapanować ! Chomej moja ex też była egoistą na drugi dzień po rozstaniu czy jaoś tak
wybrała sie z kimś tam na randewu
... tak wiec sie zbytnio fajnie nie czułem hehe w ogole zostawiłą mnie dla innego a z tego co wiem teraz jest sama i pies ją tam
...
Bardzo dobre myślenie! No faktycznie widać, że się wyleczyłeś! Super! Widzicie jednak można i nas też to czeka, niebawem
Brawo!
Tylko mój ex chyba aż takim draniem nie jest.... i w ogóle patrząc z perspektywy czasu, to teraz doceniam pewne rzeczy, które,będąc z nim nie doceniałam... ale fakt pozostaje faktem... twierdzi,że jeśli się nie dogadywaliśmy, to po prostu nie jesteśmy dla siebie... próbowałam, pisałam,ale on po prostu już nie chce....zero kontaktu, zero zainteresowania z jego strony... ja też już przestałam, gdyby z jego strony to była real love to by nie wytrzymał... wróciłby... eh, idealistka i marzycielka ze mnie... ot co!
tak Ci sie wydaje ze nie był draniem idealizujesz go tak smamo ja robiłem , nagle zapomniałem wszystko , to jak mnie potraktowała jak śmiecia itp
i była naj... a tak naprawde to taka prawda jak moje 100tysiecy na koncie
... (przydało by sie
) ja tez nagle zaczołem docenia , do tej pory doceniam to ze kiedys mnie kochała i wiem o tym ze kochała i to jest fajne, ktoś mnie kochał ja kogoś super , zawsze to coś , czasem ludzie nawet tego nie mają ... nikt nigdy ich nie kochał itp
tak wiec ja sie ciesze
jeszcze bdziecie mieli kogoś super przy sobei i ja tez
... jak narazie to niechce nikogo aczkolwiek są dziewczyny co by chciały zemną być , jestem przystojny fajny
... (tak też po zerwaniu miałem i w trakcie związku samo ocene rowną = 0 teraz juz to sie zmieniło dostrzegam moje zalety a jest ich sporo podczas gdy byłem z nią , ona tak mnie traktowała ze miałem sie za zero!!!!!!!! nie wiem jak mogłem być takim kretynem i sie mordować z nią tyle czasu i dac sie doprowadzic do takiego stanu ?!?!?! podczas gdy wszyscy tzn dziewczyny mowiły ze czego sie mecze jestem przystojny fajny , a sie morduje z nią , sam sobie byłem katem !! ) a co do tego ze sie niedogogadywaliscie , coś ci powiem , jestescie razem , lecz tak naprawde osobno nie mieszkacie razem itp i sie niedogadujecie , a co by było jakbyscie zamieszkali razem
... ktos by wyszedł nogami do przodu hryhryhry
, skoro sie ludzie niedogadują i jakaś menda podła przezto zrywa i idzie w cholere to ja życze powodzenia ! jak ktos sie tak łatwo poddaje to nie kochał naprawde ! bo jak to kora z maanamem spiewała kto kocha naprawdę , bedzie kochać zawsze
...
a co do wspomnień z nimi związanych , czesem mi sie coś przypomina , czesto są to jakieś smieszne epizody , niemysle o zeczach negatywnych , niemysle o tym co było xle , wywaliłem to z głowy prawie całkiem , przy okazji 70 dobrych wspomnień ... ;D ale ,,, jak mi sie coś przypomni czasem to sie sam do siebie smieje , przeszedłem nad tym wszystkim do porzatku dziennego i jest fajnie , ja sobie kiedyś powiedziałem sam do siebie patrzac w luseterko : k...a bartek żyłeś beznej , pamiętasz jak było fajnie ? własnie ! tak wiec zyj bez niej dalej i znowu bedzie fajnie
umiałeś kiedys bez niej to teraz tez bedziesz umiał , poczekaj troche daj sobie czasu az sie odzwyczaisz
... (tak lubie sobie czasem pogadac sam do siebie
...) ogolnie wziołem sie za siebie
zaczołem znowu komponować , spedzać namiętne noce z gitarą , nutami , farbami , podobraziami itp
... zapomniałem jakie zycie singla jest fajne ! bo jest dojdziecie i do tego , powiecie sobie : ale to zycie singielki , singla jest fajne
, ja tak czasem ma ze wchodze na uczelnie z bananem na gebie :-) zaraz 20 pytań co ty taki szczesliwy zakochałeś sie ? a ja co ? NIE ZYCIE SINGLA JEST ZAWALISTE
... ludzie w ziazkach pukaja sie w głowe
reszta szuka miłosci zastanawia sie co ja p...le ;-) a ja ? a ja żyje , ciesze sie , chodze ciągle usmiechniety , mam pełno energi , jest super i wspaniale !!!! ludzie zycie jest piękne ! zacznijcie sie usmiechac i w koncu zecie usmiechnie sie do was , zobaczycie !! moze i jestem troche szajbnięty
to co pisze jest chaotyczne
... w końcu jestem muzykiem a do tego artystą malarzem... tu niema normalnych hehehe.. ale ! szajba szajbą , zakrecenie zakreceniem , ważne jes to ze jestem sobą , czuje ze zyje , kocham zycie , zycie kocha mnie ! jestem zajebiscie szczesliwy , otaczaja mnie wspaniali ludzie ! a dzieki temu ze jestem szczesliwy osiągam wszystko co chce , wyznaczam cel i go zdobywam ,usmiechajcie sie bo to jest podstawą kazdej podstawy
zycie jest piekne i nie zmarnujmy go ! BO TO BAL JEST NAD BALE !!! trzeba to pojac , uświadczyc sie w tym ! znalesc to w sobie , kazdy ma w sobie szczescie , i to ze ktos odszedł niemoze nas go pozbawić , wiem łątwo powiedzieć , ale byłem w tym samym połozeniu co wy i jak widać da sie z tego wyjsc , cieszyc sie zyciem , spiewać , skakać , grać , koncertować !! kazdy człowiek jest skarbem i kazdy moze byc szczesliwy
mowie wam to ja kiedys zawalisty i zatwardziały pesymista z rozbitej rodziny , z powaloną przeszłoscią
kazdy ma w sobie niewyobrazalną siłe ! trzeba umieć ją wykozystać , trzeba sie usmiechac i kochać zycie !!!!!! ja kocham , kocham siebie , kocham świat kocham was kocham wszystko ( nie jestem ćpunem ani chipisem
,,, jestem grunge'rem
) a czy wy ? czy wy kochacie życie ???!! odpowiedzcie sobie sami ! (jezusie 3 w nocy a mnie rozpiera energia i szczescie
)
dziękuję za taką dawkę pozytywnej energii Bartek, od razu lepiej;)
ja też staram się sprawiać, aby każdy dzień mógł stać się najpiękniejszym dniem mojego życia...
kocham życie i życie kocha mnie!... świetnie to ująłeś.
co do facetów, no cóż ja też mam wiele propozycji, ale nie chce wchodzić w żadne związki, zależności, boję się komukolwiek zaufać...
dużo rzeczy robię teraz dla siebie, nie dla kogoś, dla siebie...pomaga:)
Bartek co palisz - ja tez to chce:D Kazdy artysta to indywidualista - moj byly gitarzysta - cos o tym wiem:D Jednak nie wyobrazam sobie bycia z facetem, ktory nie ma w zyciu swojej pasji. A ja to ja, zycie singielki - zaczyna byc fajne, ale lubie jak do okola sa faceci. Troche dowartosciowania sie zawsze sie przydaje drogie Panie:)
hehe nic nie pale no dobra pale "pall mall'e"
i tyle
... ja tam mam pasje , nie wiem jak mozna nie miec zadnej pasji w zyciu ... dziwne ale pełno takich ludzi w koło
, a co do otaczania sie kobietami to tez lubie , pogadac poflirtowac ale nic wiecej tzn zadnego bycia razem
łądna pogoda dzisiaj w lublinie , jak by nie to białe g...o to prawie wiosna słońce świeci jak głupie ;D jest plus 4
.... faaaajnie , nienawidze zimy ! co wyjde z domu to mnie głowa boli ! ale dzisiaj tak fajnie pozytywnie , jeszcze pare tygodni ! i bedzie fajnie
tzn wiadomo nie pogardził bym wiosną w lutym
,,, na takie zimowe dni polecam piosenke co ratuje zucie hryhryhryyyyyyyyyyy
NOSOWSKA & VOO VOO - NIM STANIE SIE TAK "Myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć. Zazieleni się, urośnie kilka drzew"
JA TEZ SOBIE TAK MYSLE ALE POYTYWNIE ZA..BISCIE LUDZIE :-) BOLI MNIE GŁOWA NIE POSZEDŁEM ZE ZNAJOMYMI NA PIWO BO BOLI !! ALE OGOLNIE POZYTYWNIE JEST JAK CHOLIEWA !
Ja nie potrafie się wyleczyć z miłości już od 12 lat. Byłam osiemnastoletnią dziewczyną gdy poznałam tego jedynego. To była milosc od zaraz i na zawsze. Jednak los spłatał mi figla i chłopak po kilku miesiącach wyjechał i zostawił mnie. A jednak nawet teraz gdy mam męża i dziecko to nie ma dnia żebym nie wspomniała tego jedynego. Pomimo że od rozstania nigdy się nie widzieliśmy to gdzieś na dnie mojego serca jest tylko ON. Czasem się zastanawiam jak zareaguje na jego widok.... O ile go kiedyś spotkam...
platoniczna miłość , j gdybym coś takiego przechodził nie pakował bym się w związek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a tym bardziej w zakładanie rodziny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! szukał bym tamtej osoby , raczej ma rodzinę do której można było zadzwonić czy coś pogadać z nim wytłumaczyć itp... , a co by było gdybyś go spotkała zobaczyła czy co innego
masz dziecko(dzieci) męża i mogło by ć tylko nic !!!!! bo masz rodzinę i dobrze Ci radze nie spierdziel tego bo dzieci nie wybaczać , przynajmniej ja i moje rodzeństwo nie umiemy...
nie wiem co ci poradzić
moja jedna dziewczyna kochała się i dalej kocha (chyba bo już nie jesteśmy razem
):D platonicznie bo nigdy z nim nie była ani nic , kocha się w kolesiu co jest księdzem ..
Dobry pall mall nie jest zly Dzis zobaczylam, ze moj byly luby wykasowal wszystkie moje komentarze i nawet mnie ze znajomych na n - k. Masakra - co to ma byc po tylu latach razem, ze juz nawet znajomimi nie jestesmy. Trace wiare w meski rod - dlatego umawiam sie z facetami i nic sobie z tego nie robie! I dobrze, niech tez im sie troche pomiesza:) Cale szczescie, ze jest to slonce i mam wogole motywacje do czegokolwiek! Co do platonicznych zwiazkow - od podstawowki kochalam sie w kolesiu, ktory teraz jest z moja kolezanka:) Ale nie jest takim idealem za jakiego go sobie wyobrazalam, chociaz wcale nie chciala bym, zeby byl z moja kolezanka:P
Witam... Mnie facet zostawił dla innej 6 dni temu... Na razie cały świat mi się wali, ale mam to CHYBA szczęście, że jestem optymistką:/ Poznaliśmy się 19 miesięcy temu, ja wtedy kochałam się platonicznie w koledze ze szkoły. Ale mimo wszystko po paru (chyba 5) miesiącach się w nim też zakochałam... To był szczęśliwy związek, tylko od paru miesięcy zaczęło się coś walić i on poznał wtedy jakąś dziewczynę z innego miasta. No i sięzakochał i rzucił w końcu... Przez 2 dni bez przerwy ryczałam,nie jadłam, nie spałam... Potem jakoś mi ulżyło... Ale strasznie zanim tęsknię i to mnie jedynie dobija... I jeszcze te sny, żebym mogła nad nimi zapanować to by było jeszcze lepiej... Ale ogólnie chyba już się pogodziłam, że nie wróci, chociaż jakaś nadzieja została, że może po paru miesiącach będzie chciał wrócić... Ale ja wiem, że choćby błagał mnie na kolanach to 3 szansy mu za Chiny nie dam. Piszę o 3 szansie, bo wcześniej już mu ją raz dawałam( to było jakieś 6 mies. temu)... Najgorzej tylko, że jest zima(której szczerze nienawidzę) i niestety nie mogę porobić tego co lubię...
Czytałam różne posty, i na tym i na innym forum i wiem, że to jest trudne. Ja mam za sobą dopiero 5 dni i się nie załamuję, bo naprawdę nie będzie ten to będzie inny. I uważam, że nawet 30-letnie mają szansę na poznanie tego jedynego...
Na razie spróbuję zastąpić starąmiłośc nową, a jak to nie pomoże, to może przeleje wszystkie uczucia spowrotem na tego kolegę... Myślę, że to zawsze by było łatwiejsze...
Dobra kończę... Ale się rozpisałam
Twój ból jest teraz bardzo silny, ponieważ rana jest świeza, lecz z czasem ból minie i spojrzysz na faceta innym okiem. A gdy pojawi się ktoś nowy to będziesz wyleczona.
To głupie, ale on dał mi szanse na powrót i ja z niej skorzystałam... Nie robię sobie żadnych z tego nadziei, bo nie chcę znów cierpieć, ale jeśli coś z tego wyniknie to będę happy...:)
ahhh.. lebki i nie dojzali ludzie.. nie wiecie co to jest kochac, nie przez kilkanasci miesiecy, lecz przez kilka lat... i potem sie rozstac...
i abyscie sie nigy nie dowiedzieli, tego wam zycze
Rozstanie po kilku latach,to coś niewyobrażalnego i bolesnego,ale tomek84 nie musisz od razu każdego traktować z góry,że jest niedojrzały,bo każdy rozstanie przeżywa inaczej.Byłam w wieloletnim związku i się rozstaliśmy,cholernie boli,ale nie można kogoś negować tylko wspierać.
Nie da się zapomnieć o kimś kogo się kocha,zwłaszcza jak myślało się,że to ten jeden jedyny na całe życie.Mimo,ze człowiek zwiąże się z kimś innym,to i tak pamięć o tej kochanej osobie zostaje.
Nie da się zapomnieć o kimś kogo się kocha,zwłaszcza jak myślało się,że to ten jeden jedyny na całe życie.Mimo,ze człowiek zwiąże się z kimś innym,to i tak pamięć o tej kochanej osobie zostaje.
zgadzam się z Tobą. Ja nadal nie wiem czy on rzeczywiście do mnie wróci czy tylko tak mówi, a to naprawdę koszmarnie boli...
ludzie miłosc jest piękna cieszcie ze sie była jedna przynajmniej
powtarzam to ludziom , trzeba się cieszyć ! trzeba być nastawionym pozytywnie ! życie jest piękne będę wam tutaj o ty pi...lił aż w to uwierzycie wszyscy
....
wkurwia mnie ostatnio to ze ludzie usilnie próbują mnie przekonać ze Zycie jest straszne , itp nie dam się , wyplewiłem z siebie to coś ze jest dobrze to na pewno się zwali !! nie będę przyciągał do siebie jakiś negatywnych sytuacji . nie myślcie negatywnie , myślcie pozytywnie nie dopuszczajcie do siebie myslei typu :jest spoko na pewno coś się zjebie , bo jak będziecie tak myśleć to sami sie w tym oświadczycie i coś zj...cie
, mowie wam kurde ludziska , trzeba sie cieszyć nawet na siłe ! ja ponad rok temu byłem tak strasznie zjechany , czułem sie jak bym miał 70 lat i nic przed sobą tylko pudło i do piachu ! a teraz ? jest świetnie i u was tez tak będzie musicie w to uwierzyć !!!!!
rozstanie po kilku latach,,, u mnie po 3 latach i żyje , wszystko dla ludzi... nie wy pierwsi nie ostatni ! ja rozumiem was naprawdę , wiem jak to boli , wiem ze jest strasznie , wiem ze jest okropnie , depresja , sny , boli , ale... jeżeli sami sobie nie zaczniecie pomagać i siądziecie na tyłkach to czas nic nie da ! ja tyle czasu straciłem , a mogłem już dawno być w tym miejscu co teraz , dlatego z własnego doświadczenia mowie wam ze nie warto się zamykać na świat i siedzieć w swoim własnym , i nie robić nic , płakać i nie żyć :] mowie wam , odwagi i z biglem uśmiech na ryło i do przodu nie cofać sie nie oglądać podnieść głowę i przed siebie ! najlepiej mieć pasje , poznawać ludzi co mają podobne pasje ! tak jak ja mam z gitarą . malarstwem , wychodzisz do ludzi , poznajesz , zaczyna robić sie fajnie , można pogadać , jak nie na tematy "jakieś" to na tematy związane z pasją itp
przekazywać sobie jakieś ciekawostki , itp rozumiecie . trzymajcie mnie i piszcie ze nie mam racji pogadamy za pare miesiecy hehe
jak zacznie wam sie robić lepiej ;]
Właśnie ja próbuję i nie mogę
to musisz próbować dalej...wstawać rano i mówić sobie,że każdy kolejny dzień to nowa szansa... ja wiem,że jest ciężko, że czasem dopada Cię taka chwila,ze wszystkie starania biorą w łeb...ale trzeba się podnieść i dalej przed siebie!
co tu taka cisza ??? co nic nie piszecie Jak tam u was ??? czyżby już było spoko i fajnie ??
ha... No i znowu mnie zostawił... Jestem na niego wściekła... teraz zaczęłam sie zpotykac z kolesiem, który niby mnie kocha... i jedno wiem na pewno: cieszę się, że mnie zostawił. czuję się tak jakbym pozbyła się jakiegoś ciężaru. Jupi!
Pozdrawiam!!!
fajnie ze się cieszysz ! nie wiem co wam napisać :-) mam "ferie" pare dni wolnego , nudze sie zajebiscie , siedzę w pustym domu każdy "gdzieś" i tak jakoś pusto sie zrobiło
nikt nie gada , cisza , spokój , niema uczelni , dziwnie :-) chce na uczelnie :-D... jak tam jestem to chce sie wyrwać, jak nie muszę tam być to mi się nudzi... hipokryzja czy inne badziewie , IDE spać
jeszcze dzisiaj badziewne walentyki :-) beznadzieja
No właśnie. Czuję się tak jakby to były moje pierwsze Walentynki samotnie... okropna sprawa Jednak po tej złości narodził się jakiś mały ból po stracie...:((
łoo to niedobre jak bóle masz :] taki żarcik :-) każda strata boli w jakiś sposób czy to zgubione 5zł czy 100... (tak wpadło mi k...a z kieszeni....) każda strata boli no , co poradzić , czasem sie wydaje ze nie bedzie bolało , ze jest spoko, fajnie, bosko , a tu nagle O zacznie człowiek czuć jakiś kamień na sercu ja w zwiazku z walentynkami :] jakiś czułem wczoraj kamień , ale dałem rado co to dla mnie
... po tym co przeszedłem teraz mały kamyczek nic mi nie zrobi
i nie miałem doła , po prostu jakaś melancholijna melancholia... mnie złapała :-) k...a ja to jestem jakiś dziwny p...ny czy inny jakiś :-) piąta nad ranem... a ja oglądam sobie discovery i pisze na netkobietach będąc facetem
... Maryjo moja kochana jak ja w Ciebie nie wieże :-) jestem powalony ... jeszcze pogromcy mitów lecą jakiś fajny odcinek... he he heeeeeeeeeeeeeeeeeeeee heeeeeeeeee eeeeeeeee położę sie o 6stej nie wyśpię się
muszę sobie kupić proszek do prania , nie wiem po cholerę wam o tym pisze :-)... no to Dobry nocy wam śpijcie smacznie :-) śnijcie o wszystkim nawet o czupakabże , batmanie , nessi , jozinie z bazin (Czy jak to gówno się pisze :-) ) aby nie o swoich byłych bo to niezdrowe , źle działa na głowę , ciało i na spanie ...
maksymalny kryzys...nie mogę się na niczym skupić...tylko płaczę...odezwał się, bo ma moje ksiażki jakieś tam, znalazl je u siebie i pyta jak ma mi je oddac... i zaznaczyl,ze tylko dlatego pisze, a no i jeszcze co słychać na końcu z grzeczności...
minęło pół roku, a ja cały czas mam wrażenie, jakby to było wczoraj...cały czas staram się po prostu nie myśleć...średnio wychodzi...a w tym momencie czuję się okropnie:((((((
nigdy nie mów ze coś jest bardzo bądź jak w tym przypadku maksymalnie źle , pocieszenie jest takie ze zawsze może być gorzej i jeszcze bardziej gorzej z tendencją wzrostową ku gorzej hehe...
Ciesz się że się w ogóle odezwał , ja jakiś czas temu postanowiłem napisać do Ex a o tak dla jaj :] pogadać bo poczułem się gotowy by nawiązać jakiś kontakt i tak jak by dokończyć ten rozdział i go zamknąć
a cały kawał polega na tym że nawet nie raczyła odpisać
... w sumie... po tym jak napisałem a ona nawet się nie odezwała , poczułem zawalistą ulgę ! chodzi o to ze pokazała że tak na prawdę jest nic nie warta i dałem sobie siana , poczułem się zażenowano i upokorzony tym faktem , że wyciągnąłem rękę do " zgody " a tu masz Ci los dostałem w nos
Ewelina ocknij się wreszcie ! będę szczery , jak ja to lubię powiem Ci jak to widzę z męskiej perspektywy , twój , ukochany (twoja utopia) , ma Cię tak na prawdę w d***e , uświadom to sobie ! koleś jest nie warty żadnej twojej łzy , posunę się dalej i powiem że najprawdopodobniej on Cie najzwyczajniej w świecie nie kocha , nie będę Cie ściemniał i dawał Ci złudzeń bo i po co ?...
na prawdę wiem co czujesz w 100% bo przeszedłem przez to , półtora roku już u mnie mineło i jest FAJNIE , POZYTYWNIE ! ,nie staraj sie nie myśleć , bo i tak od tego nie uciekniesz a starając się nie myśleć , będziesz to wszystko przedłużała w czasie , rozumiesz ?! myśl o tym aż do wy***nia , myśl o tym aż Ci się znudzi i zaczniesz się wk...ać na samą siebie że o tym myślisz , pomaga mówię Ci to !! słuchaj , wiem łatwo powiedzieć , ale też musiałem do tego dojść , krętymi i nie pojętymi ścieżkami , pięknego i kolorowego życia , żyjesz 1 raz , nie marnuj lat , nie marnuj dni , na stanie w miejscu , myśl o tym ale przy tym wszystkim zachowaj pogodę ducha , nie marnuj życia , nie pozwól żeby ktoś zmarnował twoje życie bo nikt ze Ciebie w piach nie pójdzie
, możesz myśleć , ale nie możesz stanąć w miejscu , bo życie leci , czas ucieka ( według fizyków kwantowych czas jest iluzją a wszystko dzieje sie w jednej chwili...
taka ciekawostka
) , musiasz zaszczepić w sobie pozytywną energie , uśmiech na mordkę i do przodu ! nawet nie wiesz jak to pomaga ! dzieczyno ciesz sie życiem , życie jest piękne ! i w ogóle jest super ! nie poddawaj się , nich ten frajer odda Ci te kajety czy co tam , i niech idzie w pi...u , nie pokazuj że za nim tęsknisz , pokaż jaka jesteś twarda ! nie gadaj ze u ciebie : tak sobie.. żle ... itp ! nie można tak gadać , jak zapyta co tam ? masz , musisz (bo zabije
... ) odpowiedzieć U mnie , wspaniale , pięknie , bosko , wszystko zajebiscie pięknie się układa ! wszystko układa sie tak jak tego chce (ja nie muszę kłamać bo tak właśnie mi się układa
) , nawet jeżeli tak nei jest , on nie musi wiedzieć ze cierpisz , nie możesz pokazać tego nie możesz i jeszcze raz nie możesz , wylej sie tutaj , pogryź monitor , zjedz klawiaturę , kup kota i zajmijcie sie myszką
, ale nie pokazuj Frajerowi (wybacz ze tak o nim pisze nie mogę sie powstrzymać ) że jesteś słba i nie dajesz rady , niech myśli ze u ciebie super !!!
(wybacz ze nie przejrzyście napisałem ale... nie chce mi się poprawiać leci przystanek alaska , obejrzę i idę w kime bo już za 20 piąta :-)... )
mnie zostawil chlopak po dlugim zwiazku zeby nie marnowac mi zycia ( swoje oczywiscie niszczy nadal;/) minelo pol roku kilka dni temu i jakos jest inaczej , lzej chociaz mysli wracaja i tak codziennie. 2 tyg temu go spotkalam przypadkowo i powiedzial ze wciaz jestem dla niego na 1 miejscu i nigdy nie zapomni bla bkla bla;/ ( to czego nie jestesmy razem??!! pff;/. Nie bylo mi tego milo sluchac bo mialam wtedy okazje na powrot ale ..odeszlam. Takie jest zycie na przekor:( Jak kochasz mocno i szczerze to zawsze Pozostaja wspomnienia a czas ma tyyyle czasu zeby pomoc zapomniec i wymazac zal:) wiec glowa do gory!!!!
Normalnie Bartek chyba będę codziennie wchodziła na forum i czytała Twojego posta...dzięki za tego kopniaka... a książki ma wysłać pocztą, a ja już tutaj się doszukiwałam jakichś podchodów, że może pisze o tych książkach, że chce się spotkać, że to tylko pretekst. i w ogóle u niego wszystko "bardzo dobrze, nie ma co narzekać"... także po raz kolejny mi udowodnił,że ma mnie gdzieś...
dzięki raz jeszcze, jedno życie-jedna szansa, wezmę to sobie do serca...
pozytywne nastawienie:)
O Maaaatko jak czytam to wszystko (i tu się powtórzę po innych) to jakbym czytała swoją historię... W każdej jest coś mojego... i powiem wam, że czutając to forum (a weszłam tu dopiero wczoraj czy przedwczoraj ) to mega mi to pomaga... Bo piszecie tu tak jak to przeżyliście, czyli to co ja... Bo czasem mi się wydaję, że moi znajomi nie rozumieją tego co ja przeszłam i co do tej pory przeżywam ( jeśli kogoś interesuje to zaczęłam wątek: jak zapomnieć o kimś?)
Pędzę do pracy... Miłego dnia Wam życzę :)
Fakt, ja tez trafilam na to forum kilka dni temu. Moje rany są świeże. Mają dopiero 2 dni. Jest mi przykro z powodu całej tej sytuacji, która mnie spotkała. Zastanawiam się też, czy dobrze robie, że nie walczę o niego. Może powinnam? Czuje pustkę, jestem przygnębiona i jakaś nieobecna. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Wmawiam sobie, że będzie dobrze, choć moje ciało i umysł odmawia mi posłuszeństwa. Wmawiam sobie też, że z dnia na dzień będzie lepiej, choć to na razie nie pomaga. Wiem, że muszę iść do przodu. Rozmawiałam na ten temat z siostrą, z którą nigdy nie miałyśmy zbyt dobrego kontaktu. Okazało się, że nikt tak jak ona nie zrozumiał mojej sytuacji. Zrozumiała też troche to, że mimo iż mój były mnie kochał i nie odszedł do innej to odszedł z innego powodu. I ona uwierzyła, że mógł to zrobić właśnie z innego powodu, mimo miłości. To na pewno mi pomogło, że ktoś mnie rozumiał i nie próbował mi wmówić, że on odszedł do innej choć w dalszym ciągu zastanawiam się, że przecież skoro się kogoś kocha to po co odchodzić? Te i wiele innych pytań może już na zawsze zostaną bez odpowiedzi. Hehe pewnie Wy z perspektywy czasu będziecie się smiali z tego co napiszę, jednocześnie wiedząc, że pewnie sami kiedyś tak myśleliście ale na chwilę obecną uważam, że nie będę w stanie nikogo tak pokochać i oddać mu całej swojej duszy. Heh czasem też myślę, że jeśli nie dane mi było być z kimś z miłości to będę dla pieniędzy. Wiem, to głupie i zaściankowe myślenie ale na obecnym etapie mojego życia trochę się usprawiedliwiam. Poza tym, to normalne, że teraz po rozstaniu myśle tylko o tych dobrych chwilach, a przecież te gorsze też były. Ale ja i tak chciałam z nim być więc nie ma się co dziwic, że myśle tylko o tych dobrych. Nie ma się co dziwić, że czasem myślę, że nie poradzę już sobie w życiu bez niego. Reasumując nigdy nie przeżyłam takiego szoku i nigdy nie byłam taka zrozpaczona. Mam tylko nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej aż w końcu zaczne nowe życie u boku kogoś innego i z uśmiechem na twarzy będę wspominała nasze wspólnie spędzone chwile.
bo tak zawsze jest rozpamietujesz te dobre chwile a o zlych sie nie pamieta..bez sensu bo przeciez byly i to nie raz nie dwa. Mnie facet tez zostawil nie dla innej ale..zostawil dla nalogu ;/ walczylam z tym dlugo wiec teraz po pol roku rozumiem ze to nie moja wina bo on nadal jest sam, jego zycie nie zmienilo sie wcale;/ chociaz serce pęka z mojej bezsilnosci. pierwsze dni, tygodnie nie spalam prawie wcale a wylalalam tyle lez jak nigdy za nikim;/ Niestety teraz nie umiem jeszcze sie zakochac ( a moze po prostu nie spotkalam kogos godnego uwagi:)a to byl dla mnie wyjatkowy zwiazek
ale zycie jeszcze przed kazdym z nas
a co ma byc to bedzie
nie wiem czy to ta wiosna czy to magiczne pol roku ale patrze z optymizmem i oby tak bylo juz zawsze:))
a i jeszcze cos nigdy tak naprawde nie zapomnisz o kims kogo kochalas/kochales ale naprawde bo na zawsze pozostana wspomnienia:) roznica bedzie taka ze beda mile badz juz neutralne i nie bede sprawialy takiego bolu:(
Ja tez ciagle szukam w pamieci tych dobrych chwil, bo nie oszukujmy sie na jedno zle wspomnienie mam tysiac dobrych i tak ciagle... Najgorsze jest to, ż?e ja chyba nie zapomne o nim, choć nie, może źle to ujęłam bo zapomnieć nie zapomne ale ze nie potrafie sobie poradzic z tym, że myśli o nim zajmują mi 99% moich myśli... Staram się jak mogę...ale wygląda to też tak, że mieszkam w małej miejscowości i ciągle coś o nim słysze... że robił to, ze byl tam, ze jest tu, a jeszcze gorsze jest to że ciągle sie z nim miijam...:( a najbardziej boli jak jedzie z nia i udje ze mnie nie zna, tzn wedlug niego to mnie nie widzi... Ale rzeczywiście ta wiosna ma coś w sobie bo jest coraz lepiej... chce mi sie ladnie wygladac, uśmiecham sie... nawet moje przyjaciłki zauważyły jest coś lepiej
Dziewczyny musimy się trzymać razem... Kurczę czytając forum i Wasze historie jest mi trochę łatwiej...wiem,że nie tylko ja jestem w takim stanie...
A nam się po prostu nie układało...dużo kłótni, nieporozumień, w pewnym momencie to zaczęło być męczące...Rozstaliśmy się, to była wspólna decyzja... Minęło pół roku, ja nie mogę zapomnieć, chciałam wrócić... On stwierdził,że tak jest mu również przykro, że też tęskni, ale za dużo złego się między nami wydarzyło... W sumie to z jednej strony może rzeczywiście nie byliśmy dla siebie, skoro tak się kłóciliśmy...Ale z drugiej przecież nikt nie jest idealny i nie ma idealnych związków... A on zawsze do wszystkiego podchodził bardzo racjonalnie...A gdzie miejsce na miłość? ...On już się wyleczył, ja cały czas nie mogę... Myślę i myślę i myślę... Najbardziej się boję tego,że już nikogo tak nie pokocham, a nawet jeśli pokocham to znowu się nie uda... W sumie to nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, z moim ex snuliśmy plany na przyszłość... Eh... Najbardziej mnie to zadziwia, że zawsze jedna ze stron potrafi tak szybko zapomnieć, a druga musi tak bardzo cierpieć...
no cóż ale ja też staram się optymistycznie do sprawy podchodzić... nie chce mnie? jego strata....
wiosna idzie i to jest wielki powód do radości:)
Moim zdaniem o miłość zawsze trzeba walczyć... Faceci z reguły sami nie wiedzą co mają i co kochają dopóki sie im tego nie pokaze i nie udowodni.
heee heeeeeee heeeeeeeeeeee , podchodów , to nie podstawówka i nie jesteśmy harcerzami , żeby sobie pochody urządzać :] poza tym , faceci tak nie działają , przynajmniej ja tak nie działam ;] , jak COŚ jest na żeczy , to mowie co jest i jak jest prosto z mostu A CO ! ,życie jedno i wole żałować że odwaliłem szopke i się zbłaźniłem a nie zadawać sobie pytanie co by było gdyby
, Maryjko jak fajnie...
. sory... podniecam się sam sobą i moim myśleniem ,:]... , nie doszukuj sie w kimś czegoś jak wiesz ze na 100% tego czegoś już w tym kimś niema... (heee tak wiem.... ) , do przodu ! i tyle ! WIOOO , a to że sie nie układało miedzy wami kiedyś to znaczy tylko tyle że koś miał dość ;] i coś poszło sie ...... , słuchaj , to że tan PAN
, napisał CI że też tęskni to tak naprawdę jest go...o prawda , ja wiem co to jest bo miałem podobnie , w chwili gey ta osoba (czyli TY ) pisze... w człowieku rodzi się jakiś sentyment itp i zaczyna tęsknić , ale to ulotne jak pierd na polu w Czesie burzy (tak obleśny jestem ) :] , a jak tylko skończy gadać z Tobą , z powrotem ma to wszystko w dupie , wiem jak to działa bo miałem podobnie. mówisz (czytaj piszesz :-) ) że już nikogo nie pokochasz... ja CI powiem tak...oderwij oczy od monitora , podnieś głowę w tej chwili , widzisz tą ścianę ??? tak tak własnie tą , obok Ciebie , wstań podejdź pod nią i 2 razy z bańki co by Ci się te głupoty z głowy wypadły
... , pokochasz jeszcze , mowie CI to Ja :-) , pokochasz..., musisz sie tylko uporać z tym co masz teraz w swojej łepetynce (naprawdę polecam tą ścianę... zobacz jak się ładnie uśmiecha
) , i zaczniesz wszystko od nowa , poznasz kogoś , poczujesz tego coś w sobie , i będziesz kochać , skakać , śpiewać , rysować aniołki i czerwone serduszka w zeszycie itp , aj... jak pięknie... hehehe mowie CI , musisz poukładać sobie w głowie wszystko , i będzie spoko , a jak narazie ... (czytaj wszystko co czytałem wcześniej ) wiesz już co ? ... TAK WIEM JESTEM WSPANIAŁY !
... POZYTYWNIE ! POZYTYWNIE ! i JESZCZE RAZ POZYTYWNIE ! ROZUMIESZ ? :] , to jest jedyny klucz ktory otwiera wszystkie zamki życia , pozytywne nastawianie , trzeba się czuć dobrze ze sobą w sobie , trzeba kochać życie ! trzeba kochać wszystko , trzeba ŻYĆ !!!!! haaaaaaaaaa.. jak ja siebie kocham
, czytam to co pisze i popadam w samo zachwyt kipie szczęściem i jest pięknie !:] , jak CI jest źle poczytaj sobie to co pisałem jakiś czas temu :] , mowie CI musisz sie sama nakręcać , w końcu wejdzie Ci to w krew , i zobaczysz jakie życie jest piękne a ludzie jacy są smutni i przez to.... (dopisz sobie sama ) , pamiętaj że pozytywni ludzie , wyróżniają sie z tłumu (zobacz jak czasem idzie ktoś i się śmieje każdy patrzy na niego , albo jak idziesz załatwić spraw z uśmiechem z pozytywnym nastawieniem jak jest fajnie , i idzie załatwić wszystko (nie zawsze czasami trafi się jakaś nawiedzona menda co nie wie że życie z uśmiechem jest 100razy lepsz od smutnego , szarego życia )! ) , ludzie kochający siebie , ludzie pozytywni , przyciągają wszystko co dobre ! trzeba być zawsze optymistą , żeby nie wiem co się działo ! pamiętaj cholera ! pamiętaj to , możesz wydokować , przyczepić na taśmę dwustronną do głowy i lać młotkiem aż Ci wejdzie to w głowę ;] może i drastyczne ale za to jaki efekt
...
NO TO DOBRY NIGHT WAM ŻYCZĘ i miłego wstawania z uśmiechem !!!!zamiast utrudniać to ułatwiajcie sobie życie !! :]
bbb22 > > > > jestes niezle pier..niety, albo masz dobrego dilera :-D
190 2010-02-27 05:15:59 Ostatnio edytowany przez bbb22 (2010-02-27 06:30:02)
ZDECYDOWANIE , NIEZAPRZECZALNIE , BEZAPELACYJNIE , WYBIERAM ODPOWIEDŹ a) : nieźle pier..nięty... (pomyślałem )
(nagle jakby z za grobu , jakby z głębi ziemi , niczym grom , odzywa się głos który zadane następujące pytanie) : CZY ABY NA PEWNO JEST TO PRAWIDŁOWA ODPOWIEDŹ ? JESTEŚ TEGO W 150% PEWIEN ? (pyta tajemniczy głos...co sie dzieje pomyślałem !!! gdzie ja jestem ! nagle... dostrzegam że siedze jakoby na środku wielkiego teatru a do okoła mnie są setki a może i tysiące osób , wszyscy wpatrują sie we mnie czekając z zapartym tchem na moją odpowiedź ! )
(a więc odpowiadam , co mi szkodzi pomyślałem ) : TAK JESTEM TEGO PEWIEN... , JESTEM TEGO PEWIEN TAK BARDZO JAK TEGO ŻE BYLI PARTNERZY WSZYSTKICH Z FORUM TO SKOŃCZENI IDIOCI ! (mówię głośnym stanowczym tonem )
( w tym momencie jakby z głębi piekieł po raz kolejny odzywa się ten sam tajemniczy , mroczny głos ) : A WIEC SPRAWDŹMY CZY TO JEST PRAWIDŁOWA ODPOWIEDŹ... LECZ ZANIM SIĘ TEGO DOWIEMY... !
( tutaj cała widownia i ja skupiamy się w 150% na wspaniale ujawnionym prowadzącym , nie istnieje nic oprócz niego , wszystkie sprawy ważne i ważniejsze przechodzą na niższy poziom naszej świadomości , liczy się tylko prowadzący , całą swoją uwagę skupiamy właśnie na nim , w tym momencie staje się dla nas jak bóg który hipnotyzuje nas swoim anielskim głosem , w ten jakby otrząśnięci z amoku słyszymy : ! )
ZAPRASZAM PAŃSTWA NA KILKU MINUTOWĄ PRZERWĘ REKLAMOWĄ (stanowczym głosem przez zaciśnięte wargi jakby mimowolnie wyrywa się prowadzącemu) " kilku minutową czytaj 30...40... minut "
(po 30stu...40stu...minutach , mojej sraczce ,dżemce widowni , samobójstwie 25 osób spowodowanym nudą , PROWADZĄCY WITA WSZYSTKICH PO PRZERWIE ! ) huraa huraa posikałem się z radości !! wszyscy się cieszą jakby drugi raz obalili komune ..
TERAZ DOWIEMY SIĘ CZY MIAŁEŚ RACJE ZAZNACZAJĄC ODPOWIEDŹ "a) : nieźle pier..nięty..." , ALE ZANIM SIĘ TEGO DOWIEMY.... (znowu cała widownia i JA skupiamy się w 150% na prowadzącym) ... W TYM MOMENCIE PROWADZĄCY... MÓWI SPOKOJNYM I OPANOWANYM GŁOSEM NIE POZOSTAWIAJĄC NA PRZY TYM ŻADNYCH ZŁUDZEŃ : ŻARTOWAŁEM...
(widownie ogarneła euforia jak w namiocie hipisów , ale ja... siedze opanowany i spokojny i czekam... i czekam... i czekam... )
( nagle....................................... prowadzący mówi ) : WIĘC SPRAWDŹMY CZY ODPOWIEDZ A JEST ODPOWIEDZIĄ PRAWIDŁOWĄ !
>>>>>>>>>>>>>>>ZAPADA CISZA W TLE GRA MUZYKA BUDZĄCA GROZE A EMOCJE SIEGAJĄ ZENITU (gdyby teraz komuś na widowni zadzwonił telefon wszyscy posr..li by się ze strachu pomyślałem ) !!
>>>>>>>>>>>>>>> PO DŁUŻSZEJ CHWILI... I MOJEJ NIEPEWNOŚCI... SŁYSZE GŁOŚNE :
TAK ! TAK ! I TO JEST PRAWIDŁOWA ODPOWIEDŹ , wszyscy się cieszą , widownia klaszcze pośladkami , A JA WSTAJE Z RĘKOMA W GÓRZE PŁACZĄC ZE SZCZĘŚCIA I KRZYCZĄC VICTORIA , w tym samym momencie wspaniały prowadzący gratuluje mi i zaprasza wszystkich na kolejną kilku minutową (czytaj jakieś 30... 40... minut ) przerwę reklamową
JES JES JES ! ( teraz ja napije się tej wspaniałej , przezroczystej wody , bo od myślenia zaschło mi w paszczy , kamery oddalają się... , zostają skierowane na widownie (udaje że rozmawiam z prowadzącym ) , i trach , bum , srata ta ta... REKLAMA ! po 40 minutach , prysznicu , 20 papierosach , szklance wody, orgazmie publiczności i prowadzącego jestem gotowy na kolejne pytanie !! )
TERAZ SAM SOBIE ODPOWIEDZ I WSZYSCY ZGROMADZENI NA FORUM CZY JA JESTEM NORMALNY ? ... JESTEM SZCZĘŚLIWY I MAM WYOBRAŹNIE JAK MA SIĘ TAK JAK JA TO NIE TRZEBA NIC BRAĆ
JAK JA KOCHAM ŻYCIE !!!!! :-) I OŚWIADCZAM ŻE NIC NIE BIORĘ !
witam wszystkich
wcześniej nie wypowiadałam się w tym wątku ale chcę się z wami czymś podzielić.
moja przyjaciółka wczoraj rozmawiała z moim ex facetem z którym byłam 4 lata, nasz związek zakończył się jego zdradą. Powiedziała mi ona że mój ex podzielił się z nią szczęśliwą nowiną "no w sierpniu się żenię" - rzecz jasna z tą dziewczyną z którą mnie zdradził. zapytała ona go czy jest szczęśliwy na to on "tak, lepiej trafić nie mogłem chyba".
ona mówiąc mi to mówiła to takim opiekuńczym głosem jakby martwiła się że to mnie zrani. a ja wybuchłam nagle śmiechem. Powiedziałam jej że serio ciesze się z jego szczęścia i niech mu tam ziemia lekka będzie mnie naprawdę to nie ukuło w żaden sposób ani nie sprawiło mi przykrości. nasłuchałam się o tym od koleżanek jak to one nerwowo reagują na obecność swoich ex w pobliżu jak to im serce szybko stuka itp. a ja tego nie czuje. tyle czasu mi zeszło na zbieraniu się po jego zdradzie że teraz jak widzę tego człowieka to nic nie czuję ani żalu ani wspomnień ani ani ani no niczego !!
pamiętam teraz tylko te łzy ten ból te zasypianie w nocy ze złamanym sercem, pamiętam te zapłakane spacery samotne i te litry alkoholu jakie wypiłam z koleżankami. nic więcej
i to chcę właśnie pamiętać bo przestrzega mnie to drugi raz przed ślepym "kochaniem" i kurczowym trzymaniem się jednego.
jeśli facet cie zdradza to nie jest wart nawet minuty twojego życia, nawet jednej łzy ani splunięcia. a z czasem przyjdzie nowa miłość lepsza mocniejsza ......
ja chyba tez jestem ta jedna strona co zapomniec nie umie;p po pol roku!!!! przeszlo;) chociaz moj ex powiedzial mi ze 'nie mysl nic bo to co bylo minelo i nie wroci ale nadal jestes najwazniejsza kobieta w moim zyciu i wciaz na 1 miejscu' i pytanie, jak tu nie cierpiec?!!!? zapomniec? on zapomnial mimo to pfff;/
bbb22 ;DDDD dobre!! :DDDD
rok temu w marcu poznałam w pracy fajnego chłopaka spotykaliśmy sie trzy miesiące później się coś zepsuło on już przestał pracować ale kontakt się nie urwał po pól roku znów zaczęliśmy się spotykać spotykaliśmy się dwa miesiące po czym powiedział mi ze jeż nie chce się ze mną spotykać bo nic do mnie niema prawda jest taka zakochałam się w nim i teraz nie mogę o nim przestać myśleć gdy idę spać przypominają mi się wspólne chwile spędzone z nim bardzo tęsknie za nim
czas nic nie pomaga. Minęło 10 mies. Chyba, że czas w sensie lata, a tyle czasu nie mogę mieć go w głowie i w sercu.. Mam za dużo obowiązków, które zawalam przez to cały czas