Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn??? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 261 ]

131

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Koliber napisał/a:
Asterka10 napisał/a:

A co do faceta nie wydaje mi się.Romantyzm, kwiatki, kawiarnia i miłe słowa kojarzą mi się z podrywem, który kończy się łóżkiem , a nie związkiem.

no ale przecie napisałaś ze lubisz seks...to ja już cię nie rozumiem hmm

missnowegojorku napisał/a:

Czaruś umie zbajerować babkę, ma to we krwi, przez jakiś czas sprawia, że ona czuje się wyjątkową, Porzany chłop tego nie umie, brzydzi się takim zachowaniem, mierzi go to. Dlatego winien poczekać i szukać kobiet, które zmądrzały.

no są to 50 latkowie biorący 30 latki za zony

No i dobrze, jak spbie odpowiadają....

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Lubię seks, ale nie lubię być traktowana jak jedno nocna przygoda.A tym się to najczęściej kończy.Czy nie można lubić seksu i oczekiwać związku.
I powtórzę Koliberku to co napisałam, facetowi , któremu nie zależy na kobiecie będzie chodziło o zaliczenie , zdobycie i własną przyjemność.Dla mnie seks to zmysłowość, bliskość,  dbanie  o siebie wzajemnie.To pieszczoty, rozmowy i czułość.A nie szybkie bara-bara majtki na d... i do domu.
Xerxes nie mam za co lubić mężczyzn i jak Miss napisała ganz egal czy ich będę lubić czy nie.I tak mnie mają w głębokim poważaniu, a przyjaciółką, powiernicą i pocieszycielką być nie zamierzam.Znudziła mi się ta rola.
Zamierzam więc pokazywać tym , którzy sobie na to zasłużyli (Tobie też) ich małość, ograniczenie , głupotę i szowinizm.
Piętnować, ośmieszać i robić sobie cyrk.Inteligentnie i kulturalnie, żeby bardziej bolało.

133

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
missnowegojorku napisał/a:
Koliber napisał/a:
missnowegojorku napisał/a:

Czaruś umie zbajerować babkę, ma to we krwi, przez jakiś czas sprawia, że ona czuje się wyjątkową, Porzany chłop tego nie umie, brzydzi się takim zachowaniem, mierzi go to. Dlatego winien poczekać i szukać kobiet, które zmądrzały.

no są to 50 latkowie biorący 30 latki za zony

No i dobrze, jak spbie odpowiadają....

ale o czyms to musi swiadczyć, jeszcze do tego nie doszłam ale dojdę..
wsumie patrząc na siebie(maiłąm 10 lat starszego kiedyśtam) to wiek jego imponował, taki poważny był,ale ja młodziutka 23 a on młody 31,ta róznica wiekowa mało odczuwalna wtedy była, no ale jakos nie potrafię zrozumieć co babeczka 30 lat widzi w 50letnik meżczyźnie hmm to juz trochę dziadkiem zajeżdża...
w druga stronę jest jasne, bo wtedy się ktoś odmładza mentalnie i nawet fizycznie jak sobie weźmie dużo młodszą czy młodszego...

134

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Koliber napisał/a:
missnowegojorku napisał/a:
Koliber napisał/a:

no są to 50 latkowie biorący 30 latki za zony

No i dobrze, jak spbie odpowiadają....

ale o czyms to musi swiadczyć, jeszcze do tego nie doszłam ale dojdę..
wsumie patrząc na siebie(maiłąm 10 lat starszego kiedyśtam) to wiek jego imponował, taki poważny był,ale ja młodziutka 23 a on młody 31,ta róznica wiekowa mało odczuwalna wtedy była, no ale jakos nie potrafię zrozumieć co babeczka 30 lat widzi w 50letnik meżczyźnie hmm to juz trochę dziadkiem zajeżdża...
w druga stronę jest jasne, bo wtedy się ktoś odmładza mentalnie i nawet fizycznie jak sobie weźmie dużo młodszą czy młodszego...

A co powiesz o parze ona 47 a on 32?

135 Ostatnio edytowany przez Koliber (2013-03-23 22:45:45)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

Lubię seks, ale nie lubię być traktowana jak jedno nocna przygoda.A tym się to najczęściej kończy.Czy nie można lubić seksu i oczekiwać związku.

mozna tylko niekoniecznie musi się to pokrywać z oczekiwaniami tej drugiej osoby i z tym też trzeba się liczyć...

Asterka10 napisał/a:

I powtórzę Koliberku to co napisałam, facetowi , któremu nie zależy na kobiecie będzie chodziło o zaliczenie , zdobycie i własną przyjemność.Dla mnie seks to zmysłowość, bliskość,  dbanie  o siebie wzajemnie.To pieszczoty, rozmowy i czułość.A nie szybkie bara-bara majtki na d... i do domu.

No, ty masz postawę bardzo roszczeniową, moze przyjdzie taki co ci da to co chcesz ale musiałabyś mu się cholernie spodobać..

missnowegojorku napisał/a:
Koliber napisał/a:
missnowegojorku napisał/a:

No i dobrze, jak spbie odpowiadają....

ale o czyms to musi swiadczyć, jeszcze do tego nie doszłam ale dojdę..
wsumie patrząc na siebie(maiłąm 10 lat starszego kiedyśtam) to wiek jego imponował, taki poważny był,ale ja młodziutka 23 a on młody 31,ta róznica wiekowa mało odczuwalna wtedy była, no ale jakos nie potrafię zrozumieć co babeczka 30 lat widzi w 50letnik meżczyźnie hmm to juz trochę dziadkiem zajeżdża...
w druga stronę jest jasne, bo wtedy się ktoś odmładza mentalnie i nawet fizycznie jak sobie weźmie dużo młodszą czy młodszego...

A co powiesz o parze ona 47 a on 32?

moze matki mu brakuje(haha)...nie no żartuje, nie wiem, nie mam zdania, jakbym ich zobaczyła na zywo to by mi się same skojarzenia do głowy nasunęły a tak to bodźca wzrokowego brakuje

136

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
KoliberI powtórzę Koliberku to co napisałam, facetowi , któremu nie zależy na kobiecie będzie chodziło o zaliczenie , zdobycie i własną przyjemność.Dla mnie seks to zmysłowość, bliskość,  dbanie  o siebie wzajemnie.To pieszczoty, rozmowy i czułość.A nie szybkie bara-bara majtki na d... i do domu.[/quote napisał/a:

No, ty masz postawę bardzo roszczeniową, moze przyjdzie taki co ci da to co chcesz ale musiałabyś mu się cholernie spodobać..

137

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

W którym miejscu roszczeniową?Mam się zadowolić  2 minutową macanką i kilkoma ruchami frykcyjnymi i niczym więcej?Bo do tego to się sprowadza seks dla sporej grupy kawiarniano-kwiatowych podrywaczy.Przepraszam, że piszę dosadnie, ale tak najczęściej taki jednonocny występ wygląda.Raz w życiu mi się zdarzyło i nigdy więcej.

138

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
LillaM napisał/a:

Dobrze, że ktoś powrócił do głównego problemu, w związku z którym się tutaj zgłosiłam smile Po drodze gdzieś się zagubił smile
Ja jestem o tym przekonana prawie w 100%, że facetom chodzi głównie o naszą fizyczność i temperament, a inteligencja i inne cechy schodzą na dalszy plan, albo w ogóle nie są istotne... I też nie potrafię nawiązać kontaktu (choćby wzrokowego albo posłać uśmiech) z facetem, który mi się podoba... Zachowuję się w takich sytuacjach jak niedoświadczona nastolatka (chociaż może to zły przykład, bo teraz nastolatki są bardziej otwarte tongue)... Jestem onieśmielona i zestresowana... sad

Powtarzanie tej samej czynności w oczekiwaniu innego rezultatau to , chyba, jedna z definicji szaleństwa. Wybacz ale chyba masz wszystkie informacje aby znaleźć kogoś na dłużej tylko ich nie widzisz.
Po pierwsze: olej facetów którzy Ci się podobają, zagadaj do takiego, który podoba się Tobie troche mniej.
Po drugie: szukając w chlewie znajdziesz świnie. Może warto poszukać tam gdzie kręcą się faceci rozmawiający o fizyce(ale patrz punkt pierwszy)? Może musisz miec przewagę nad rozmówca aby czuć się pewniej? Szukaj! Byle nie w chlewie!
Po trzecie: jeśli facetowi zacznie zależeć to nie dawaj mu tak szybko. To że facet musi zaspokoić potrzeby to bzdura głoszona przez 13-latków. Wstyd, żeby osobnicy podający, że mają 20+ pisali takie rzeczy. Jak chcecie bzykac to znajdźcie sobie dziurę w płocie.
Po czwarte: po wypróbowaniu tego schematu napisz kogo znalazłaś smile .

139

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

W którym miejscu roszczeniową?Mam się zadowolić  2 minutową macanką i kilkoma ruchami frykcyjnymi i niczym więcej?Bo do tego to się sprowadza seks dla sporej grupy kawiarniano-kwiatowych podrywaczy.Przepraszam, że piszę dosadnie, ale tak najczęściej taki jednonocny występ wygląda.Raz w życiu mi się zdarzyło i nigdy więcej.

Ciągle piszesz jaki ma być meżczyzna dla ciebie, ze ma ciebie rozumieć, ze ma ci dać seks pełen satysfakcji, a zastanawiałaś się nad tym co ty byś chciała dać, czy byłabyś chętna na ten szybki numerek gdyby mężczyzna chciał?

140

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

SZybki numerek w stałym związku , czemu nie.Raz na jakiś czas.Koliber, ja daję z siebie w czasie seksu bardzo dużo - nie jestem typem kłody co to leży i czeka.NIGDY  nie zostawiam faceta niezaspokojonego, przynajmniej próbowałąm.Seks ma służyć przyjemności obojga, jedynie wtedy ma sens.

141

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

W stałym związku to na wiele mozna sie zgodzić bo sie człowiek zna od podszewki i jest bezpieczniej....

chciałm ci powiedzieć że skoro oczekujesz od meżczyzny głebszego patrzenia na ciebie to też powinnaś zrozumieć że mezczyzna to nie kobieta i nie od razu bedzie patrzył na duchowosć i inteligencje ale "to coś" musi mieć żeby go pociągała i najpierw się na tym oprze a później sie zainteresuje albo ewentualnie nie...i tu nie chodzi o schemat myślowy-ładna, zgrabna i powabna, jeden bedzie widział seksapil w szczupłej kobiecie a drugi lubi zawiesić wzrok na krągłym tyłeczku, dużych piersiach, a trzeci jeszce na czyms innym, tak jest

142

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Widocznie tego czegoś nie mam.I cześć pieśni

143

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
missnowegojorku napisał/a:
Koliber napisał/a:
missnowegojorku napisał/a:

No i dobrze, jak spbie odpowiadają....

ale o czyms to musi swiadczyć, jeszcze do tego nie doszłam ale dojdę..
wsumie patrząc na siebie(maiłąm 10 lat starszego kiedyśtam) to wiek jego imponował, taki poważny był,ale ja młodziutka 23 a on młody 31,ta róznica wiekowa mało odczuwalna wtedy była, no ale jakos nie potrafię zrozumieć co babeczka 30 lat widzi w 50letnik meżczyźnie hmm to juz trochę dziadkiem zajeżdża...
w druga stronę jest jasne, bo wtedy się ktoś odmładza mentalnie i nawet fizycznie jak sobie weźmie dużo młodszą czy młodszego...

A co powiesz o parze ona 47 a on 32?

nic niezwykłego:
jeden kumpel 55 lat i ma panienkę 28 lat, i to ona twardo do związku i wspólnego mieszkania prze, drugi 54 lat i żona chyba 38 wiosenek, mój brat 52 i żona 35 lat, kolejny kolega 57 i żona 28 lub 29 lat itd. Widać taka moda...

144

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

I za 20 lat będą mieli w miarę młode pielęgniarki -opiekunki.Potrafią się ustawić.

145

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Nic tylko pozostaje brać się za 70latków,buhahah

146

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

A masz Miss choć kurs pierwszej pomocy

147

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

czas zainwestowac w siebie, bo nie mam...hehe

148

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Znam taką parę  ona miała 20 on 44 jak się związali.W wieku 40 lat miała faceta z problemami z potencją i zazdrosnego o każde wyjście i spóźnienie.Teraz ma 58 i dziadka z demencją.Rozumiem dziesięć, 15 lat max - później to zwyczajna patologia.

149 Ostatnio edytowany przez Antiquarius (2013-03-24 14:52:36)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
LillaM napisał/a:

Hej. Piszę, bo mam problem ze swoją nieśmiałością wobec mężczyzn. Poznając faceta nie umiem się zmusić, żeby zagadać, chociaż nie wiem jak bardzo by mi się podobał... Albo gdy się z kimś spotykam i już rozmawiamy nie potrafię podtrzymywać rozmowy,żeby się jakoś w miarę płynnie toczyła.  Po takim spotkaniu czuję się jak ostatnia idiotka, a przecież dobrze wiem, że stać mnie na dużo więcej, bo nie jestem głupia... Dodam, że rozmawiając z kobietami nie mam tego problemu. Czym to może być spowodowane??? Pomocy!!!

To mój pierwszy post, choć czytam Was już od jakiegoś czasu. Trzy słowa o mnie na początek: facet, przed 30tką, w szczęśliwym związku. Ponieważ sam kiedyś borykałem się z niektórymi poruszanymi na tym Forum problemami, w końcu postanowiłem, ze się zarejestruję i spróbuję od czasu do czasu pomóc. A teraz ad rem:

Odnosząc się ogólnie do kwestii poruszonych w tym wątku:

1. Sądzę, że i kobietom, i nam byłoby łatwiej, gdybyśmy w końcu pogodzili się z tym, że kobieta inaczej patrzy na świat niż mężczyzna, że psychika kobiety jest zupełnie inna niż męska, i vice versa. Robienie z tego wyrzutu przeciwnej płci jest lekko niepoważne. Narzekania kobiet, ze faceci to tylko seksie są równie dziwne, co narzekania facetów, że 'jej czasem wystarcza zwykłą bliskość nawet bez seksu'. Dzieje się tak, bo się od siebie różnimy, i szkoda, że nieraz o tym zapominamy. Już pomijam to, że takie zarzuty są zwykła generalizacją i rzadko kiedy odpowiadają prawdzie.

2. Koniec końców, to czy ktoś się nam spodoba na dłużej, a nie tylko na 'szybki seks', zależy nie tylko od urody. Każdy, powtarzam, każdy człowiek przy odrobinie chęci i działania w końcu znajdzie tę osobę, która pokocha i oszaleje na jego punkcie, tak, brzydula i brzydal też. 'Piękno jest w spojrzeniu patrzącego', mówi stare angielskie porzekadło. Mam wrażenie, że dla niektórych ich subiektywna 'brzydota' to wymówka, by wybielić się z braku działania i aktywności, no bo jednak aby kogoś poznać, trzeba się ruszyć i zadziałać. Wiem coś o tym, bo sam przeżywałem kiedyś niemałe z tym trudności.

Teraz mam parę słów już stricte odnośnie tego, o czym pisze LillyM:

Przede wszystkim dobrze byłoby, żebyś jak najwięcej starała się z mężczyznami rozmawiać, z nastawieniem że nic nie tracisz, a możesz tylko zyskać. Najgorsze co można zrobić to bać się, ze nie wyjdzie. No i co? Nawet jeśli nie wyjdzie, będziesz bogatsza o kolejną rozmowę, a w końcu trafisz na tego jednego rozmówcę, z którym wyjdzie i dobry kontakt, i flirt, a może i później coś więcej:)

Po drugie: skoro problemem jest dla Ciebie utrzymanie czy nawiązanie rozmowy, to może po prostu należysz do osób,którym trudno jest rozmawiać bez lepszej znajomości drugiej osoby. W tej sytuacji niezłym rozwiązaniem byłaby rejestracja na portalu randkowym, i poprzedzenie takiej rozmowy z facetem wymianą maili czy pisaniem w komunikatorze; dajesz sobie szansę by nawiązała się jakaś nić porozumienia, po miesiącu się spotykacie ale macie już o czym rozmawiać, Ty jesteś mniej spięta bo już jakby go trochę 'znasz' i łatwiej rozmawiać. Sam po sobie wiem, że czasami bez takich rozwiązań się nie przełamie pewnych barier. Ale - co było dobre (EDIT:) dla mnie (i cudownie się zaczęło i trwa), nie musi być idealne dla Ciebie. Pozdrawiam:)

150

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Antiquarius napisał/a:

Po drugie: skoro problemem jest dla Ciebie utrzymanie czy nawiązanie rozmowy, to może po prostu należysz do osób,którym trudno jest rozmawiać bez lepszej znajomości drugiej osoby. W tej sytuacji niezłym rozwiązaniem byłaby rejestracja na portalu randkowym, i poprzedzenie takiej rozmowy z facetem wymianą maili czy pisaniem w komunikatorze; dajesz sobie szansę by nawiązała się jakaś nić porozumienia, po miesiącu się spotykacie ale macie już o czym rozmawiać, Ty jesteś mniej spięta bo już jakby go trochę 'znasz' i łatwiej rozmawiać. Sam po sobie wiem, że czasami bez takich rozwiązań się nie przełamie pewnych barier. Ale - co było dobre (EDIT:) dla mnie (i cudownie się zaczęło i trwa), nie musi być idealne dla Ciebie. Pozdrawiam:)

Taki portal randkowy to dobra sprawa. Spotkałem się kiedyś z dziewczyną z takiego serwisu po jakimś tygodniu rozmawiania przez internet i muszę przyznać, że dość swobodne było to spotkanie. Wiesz mniej więcej jaka jest ta druga osoba. Stresik lekki był ale nie to co spotkanie w ciemno. Ze swojej strony mogę polecić skorzystanie z portalu randkowego.

151

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Antiquarius napisał/a:

2. Koniec końców, to czy ktoś się nam spodoba na dłużej, a nie tylko na 'szybki seks', zależy nie tylko od urody. Każdy, powtarzam, każdy człowiek przy odrobinie chęci i działania w końcu znajdzie tę osobę, która pokocha i oszaleje na jego punkcie, tak, brzydula i brzydal też. 'Piękno jest w spojrzeniu patrzącego', mówi stare angielskie porzekadło. Mam wrażenie, że dla niektórych ich subiektywna 'brzydota' to wymówka, by wybielić się z braku działania i aktywności, no bo jednak aby kogoś poznać, trzeba się ruszyć i zadziałać. Wiem coś o tym, bo sam przeżywałem kiedyś niemałe z tym trudności.

Antykwariuszu , powiedz to dziesiąkom samotnych , nieatrakcyjnych kobiet 40+.Nie wiem czy parę lat - dziesiątki prób, listów, rozmów na gg i skypie, na kilku portalach randkowych można nazwać brakiem działania i aktywności.Boo ja uważam, że absolutnie nie i działalności z mojej strony było aż za dużo.Efekt  nie tylko nikt mnie nie pokochał i  oszalał, ale poranił, obraził i zniszczył moją wiarę w związki i facetów.
"piękno jest w spojrzeniu patrzącego" -ha, buhahahah jakie oczy liczy się ładna buzia, zgrabne nogi i szczupła talia.I młodość.
Można się napracować i naaktywizować do bólu i zrobić sobie tylko opinię dziwki i dsperatki.Przypuszczam, że teraz musiałąbym się nieżle nastarać by znaleźć faceta do łóżka na jedną noc, a ty mi jakieś bzdety o szaleństwie i miłości wstawiasz.

152

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Antiquarius napisał/a:

Każdy, powtarzam, każdy człowiek przy odrobinie chęci i działania w końcu znajdzie tę osobę, która pokocha i oszaleje na jego punkcie, tak, brzydula i brzydal też.

A skąd ta pewność że pozwolę sobie zapytać?

No, i nawet jeśli to tą osobą może być np nałogowy alkoholik - faktycznie, budująca perspektywa.

153

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:

Powtarzanie tej samej czynności w oczekiwaniu innego rezultatau to , chyba, jedna z definicji szaleństwa. Wybacz ale chyba masz wszystkie informacje aby znaleźć kogoś na dłużej tylko ich nie widzisz.
Po pierwsze: olej facetów którzy Ci się podobają, zagadaj do takiego, który podoba się Tobie troche mniej.
Po drugie: szukając w chlewie znajdziesz świnie. Może warto poszukać tam gdzie kręcą się faceci rozmawiający o fizyce(ale patrz punkt pierwszy)? Może musisz miec przewagę nad rozmówca aby czuć się pewniej? Szukaj! Byle nie w chlewie!
Po trzecie: jeśli facetowi zacznie zależeć to nie dawaj mu tak szybko. To że facet musi zaspokoić potrzeby to bzdura głoszona przez 13-latków. Wstyd, żeby osobnicy podający, że mają 20+ pisali takie rzeczy. Jak chcecie bzykac to znajdźcie sobie dziurę w płocie.
Po czwarte: po wypróbowaniu tego schematu napisz kogo znalazłaś smile .

Tak, wszelkie informacje posiadam, ale ciężko mi je zacząć wprowadzać w życie. Widocznie za bardzo mi zależy, żeby znaleźć kogoś odpowiedniego i to sprawia, że zamiast zacząć działać w tym kierunku, ja jeszcze bardziej izoluję się od mężczyzn... Ale postaram się to zmienić smile I mam nadzieję, że Twój schemat podziała smile

154

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Antiquarius napisał/a:

Po drugie: skoro problemem jest dla Ciebie utrzymanie czy nawiązanie rozmowy, to może po prostu należysz do osób,którym trudno jest rozmawiać bez lepszej znajomości drugiej osoby. W tej sytuacji niezłym rozwiązaniem byłaby rejestracja na portalu randkowym, i poprzedzenie takiej rozmowy z facetem wymianą maili czy pisaniem w komunikatorze; dajesz sobie szansę by nawiązała się jakaś nić porozumienia, po miesiącu się spotykacie ale macie już o czym rozmawiać, Ty jesteś mniej spięta bo już jakby go trochę 'znasz' i łatwiej rozmawiać. Sam po sobie wiem, że czasami bez takich rozwiązań się nie przełamie pewnych barier. Ale - co było dobre (EDIT:) dla mnie (i cudownie się zaczęło i trwa), nie musi być idealne dla Ciebie. Pozdrawiam:)

Byłam zarejestrowana na takim portalu. Aktualnie konto zawiesiłam. Spotkałam się z kilkoma facetami, ale zazwyczaj kończyło się na jednym spotkaniu. Przez portal poznałam nawet mojego ostatniego chłopaka (już byłego niestety). Nie mam niestety miłych doświadczeń z tym związanych...

155 Ostatnio edytowany przez Koliber (2013-03-24 23:24:49)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
gen napisał/a:

jeden kumpel 55 lat i ma panienkę 28 lat, i to ona twardo do związku i wspólnego mieszkania prze, drugi 54 lat i żona chyba 38 wiosenek, mój brat 52 i żona 35 lat, kolejny kolega 57 i żona 28 lub 29 lat itd. Widać taka moda...

o matko roll

malyksiaze2 napisał/a:
Antiquarius napisał/a:

Po drugie: skoro problemem jest dla Ciebie utrzymanie czy nawiązanie rozmowy, to może po prostu należysz do osób,którym trudno jest rozmawiać bez lepszej znajomości drugiej osoby. W tej sytuacji niezłym rozwiązaniem byłaby rejestracja na portalu randkowym, i poprzedzenie takiej rozmowy z facetem wymianą maili czy pisaniem w komunikatorze; dajesz sobie szansę by nawiązała się jakaś nić porozumienia, po miesiącu się spotykacie ale macie już o czym rozmawiać, Ty jesteś mniej spięta bo już jakby go trochę 'znasz' i łatwiej rozmawiać. Sam po sobie wiem, że czasami bez takich rozwiązań się nie przełamie pewnych barier. Ale - co było dobre (EDIT:) dla mnie (i cudownie się zaczęło i trwa), nie musi być idealne dla Ciebie. Pozdrawiam:)

Taki portal randkowy to dobra sprawa. Spotkałem się kiedyś z dziewczyną z takiego serwisu po jakimś tygodniu rozmawiania przez internet i muszę przyznać, że dość swobodne było to spotkanie. Wiesz mniej więcej jaka jest ta druga osoba. Stresik lekki był ale nie to co spotkanie w ciemno. Ze swojej strony mogę polecić skorzystanie z portalu randkowego.

to jest dobre wyjscie dla nieśmiałków i nie tylko dla nich...
moim zdaniem zawsze lepiej jest spotkać się z kims kogo juz trochę znamy,czy z widzenia czy z rozmów- bezpieczniejszy to grunt, zawsze to o połowę prościej niż tak wyskoczyć do kogoś na ulicy czy w kawiarni i poprosić o numer telefonu na przykład

156

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Koliber, a byłaś kiedyś na takim portalu randkowym?Toż to wylęgarnia patologii - ilość świrów, zaliczaczy i innych wykoślawionych jednostek na kilometr bije światowe rekordy.Większość znanych mi osób i ja sama(a byłam na portalach ładnych parę lat) uważa, że gro facetów uważa portal za bezpłatny burdel i nic więcej.Kobiety wcale nie są lepsze.
Co kolwiek by się pisało, wszyskim się wydaje, że chodzi o jedno o seks, tylko i wyłącznie.Pobyt w akim miejscu pozbawia Cię złudzeń na temat ludzi, moralnie utytłuje i sprawia, że tracisz dobre zdanie o ludzkości.

157

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
LillaM napisał/a:

Tak, wszelkie informacje posiadam, ale ciężko mi je zacząć wprowadzać w życie. Widocznie za bardzo mi zależy, żeby znaleźć kogoś odpowiedniego i to sprawia, że zamiast zacząć działać w tym kierunku, ja jeszcze bardziej izoluję się od mężczyzn... Ale postaram się to zmienić smile I mam nadzieję, że Twój schemat podziała smile

Acha! Czyli bardzo Ci zależy, aby kogoś znaleźć! To może być sedno problemu. Dlaczego tak bardzo Ci zależy? Presja czasu, otoczenia?
Nie rozumiem o co chodzi z Twoją izolacją. Może to nie miejsce aby ujawniać takie szczegóły ale chyba powinnaś dokładnie napisać co czujesz gdy się "izolujesz". Na czym to dokładnie polega. Krok po kroku, myśl po myśli ... Może najpierw zrób to sama dla siebie. Może dojdziesz do wniosku co dokładnie musisz zmienić.

Trochę nad tym rozmyślałem i doszedłem do wniosku, że przy pierwszym kontakcie powinno się zwracając uwagę na to jak dany osobnik oddziałuje z otoczeniem tzn jak zachowuje się wobec kolegów/koleżanek (np. wulgarne komentarze, krytyka), używany język, udawanie agresji, agresja itp. Tobie może opowiadać bajeczki, ale w starym otoczeniu, gdzie czuje się pewniej, chyba zawsze ujawni swój prawdziwy charakter. To tylko mój wymysł i najlepiej niech ktoś bardziej kompetentny się wypowie w tej kwestii.

Witam Antiquarius! Aż miło się czyta rozsądny wpis. Szybko przeżuty i wypluty przez niektórych ale rozsądny.

Pozdrawiam

158

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

Antykwariuszu , powiedz to dziesiąkom samotnych , nieatrakcyjnych kobiet 40+.Nie wiem czy parę lat - dziesiątki prób, listów, rozmów na gg i skypie, na kilku portalach randkowych można nazwać brakiem działania i aktywności.Boo ja uważam, że absolutnie nie i działalności z mojej strony było aż za dużo.Efekt  nie tylko nikt mnie nie pokochał i  oszalał, ale poranił, obraził i zniszczył moją wiarę w związki i facetów.
"piękno jest w spojrzeniu patrzącego" -ha, buhahahah jakie oczy liczy się ładna buzia, zgrabne nogi i szczupła talia.I młodość.
Można się napracować i naaktywizować do bólu i zrobić sobie tylko opinię dziwki i dsperatki.Przypuszczam, że teraz musiałąbym się nieżle nastarać by znaleźć faceta do łóżka na jedną noc, a ty mi jakieś bzdety o szaleństwie i miłości wstawiasz.

Droga Asterko,


oczywiście nie mogę się wypowiadać, jak to jest po 40tce, bo naturalnie jeszcze nie mogę tego wiedzieć; zanim odniosę się do konkretnych punktów w tym co napisałaś, powiem, że nie było moim celem epatowanie 'bzdetami' o miłości. Nie żyję w oderwaniu od świata i doskonale wiem, jak szaleństwo i miłość przeplata się z codziennym, na pozór szarym życiem. Nigdy nie jest tu, w tej rzeczywistości, idealnie.

Co do 'nieatrakcyjnych kobiet 40+': bardzo często problem zaczyna się i leży nie w 'nieatrakcyjności', a w głowie. Śmiem twierdzić, że przynajmniej połowa tzw. nieatrakcyjnych albo nie czuje motywacji by coś z tym zrobić, albo nie ma dla kogo, albo jej się nie chce, albo samotnie wychowuje dziecko i nie ma czasu, albo ciągnie 2 etaty by jakoś związać koniec z końcem. Efekt: nie jestem atrakcyjna, bo nie mam kiedy zadbać o siebie - a więc nikt się mną nie interesuje - a więc po co mam coś z tym zrobić - a więc jestem samotna i błędne koło się zamyka. Poza tym to nie tylko kwestia fizyczności. Czytam Asterko Twoje posty i widzę frustrację i nawet jakąś niechęć do facetów - a takie rzeczy podświadomie się wyczuwa, biją po oczach i odpychają. Ja wiem, że mogło Ci być ciężko i masz do takich odczuć prawo - tylko ze one nic nie zmienią na lepsze.

Nie zarzucałem braku aktywności akurat Tobie - mówiłem ogólnie. skoro mimo prób się nie udało, może po prostu za szybko się poddałaś? Może, skoro piszesz, że ktoś Cię bardzo zranił, uznałaś, ze nie warto, i teraz będziesz tego poglądu bronić choćby nie wiem co.

Cytując przysłowie, które tak Cię bawi, chciałem jedynie zaznaczyć, że piękni mamy być w oczach tej jednej osoby, a nie obiektywnie, według jakichś kanonów, które przytaczasz - talia, młodość itp. Jeśli sądzisz, że mająca 'to coś', interesująca kobieta po 40tce nie może sobie znaleźć młodszego faceta, to się niestety mylisz. Nie trzeba mieć 19 lat żeby poznać kogoś wspaniałego.

Więcej optymizmu. Nie zamykajmy się sami na ludzi, to i oni się otworzą.

Jestem sam doskonałym przykładem na to, że nawet będąc na mocno straconej pozycji nie wolno się poddawać. Będę brutalny, ale mam do siebie dystans. Parę słów prawdy o sobie:

jestem od dziecka niepełnosprawny, pewnie niejeden dziadek po  porusza się lepiej ode mnie, dodatkowo mam sporą wadę wzroku, przykurcze w stawach, lekkiego zeza w prawym oku, spadam ze schodów szybciej niż polskie PKB, potykam się o byle płytkę chodnikową źle wstawioną i tak dalej i tak dalej. Ale olewam to, i i tak jeżdżę na nartach, gram w piłkę,  siatkówkę, trenuję na siłowni i podróżuję. Żyje się tylko raz, nawet jeśli nie zawsze lekko.

Co zrobiłem pewnego dnia, mając lat 22 ? (ok, dojrzenie do tego zajęło mi jakieś 5 lat): postanowiłem, że i tak dam z siebie wszystko. Że będę się starał wyglądać i dbać o siebie najlepiej jak potrafię, mimo kłopotów. Że dosyć wymówek, użalania się, wymyślania, że 'na pewno nikt się mną nie zainteresuje, bo mam X Y Z itp. itd.) Od tamtego dnia dbam o wszystko, na co mam wpływ, a resztę dawno olałem, bo i tak tego nie zmienię. Zamiast tego zacząłem cieszyć się życiem, i zagadywać do każdej dziewczyny, która wydała mi się interesująca. Co odkryłem? Że (cóż za niespodzianka) kobiety jakoś nie uciekają na mój widok z krzykiem, że jedna czy druga powiedziała mi nawet (no jak to, mnie? Przecież pasuje do mnie określenie brzydal?) że dobrze się ubieram, ładnie pachnę :PP... Kiedy tylko przestałem sobie wmawiać, otworzył się przede mną cudowny świat randek, związków, czasem burzliwych rozstań... Dziś mam piękną, kochającą, wrażliwą kobietę u boku, która nie widzi świata poza mną - podobno 'brzydalem'. Bo kiedyś uwierzyłem w siebie i w to, że też chcę.


A mówię to wszystko tylko w jednym celu: Nie wmawiajcie sobie, że 'ja to nigdy nie zrobię tego czy tamtego', 'mnie nigdy nikt nie pokocha, bo jestem brzydka'... Wyjąwszy przypadki naprawdę bardzo ciężkie i marginalne - jest to zwykle nieprawda.:) Pozdrawiam i wracam do pracy, bo za coś trzeba do tej Hiszpanii w końcu pojechać:P

cytując klasyka 'To mówiłem ja, Jarząbek Wacław'.:)

takijedenfacet: dzięki!

Ps: no dobra, nie przyznałem się, ze mam ładną buzię, to trochę zmienia postać rzeczy:P ale reszta się zgadza. smile

159

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Antiquarius napisał/a:
Asterka10 napisał/a:

Antykwariuszu , powiedz to dziesiąkom samotnych , nieatrakcyjnych kobiet 40+.Nie wiem czy parę lat - dziesiątki prób, listów, rozmów na gg i skypie, na kilku portalach randkowych można nazwać brakiem działania i aktywności.Boo ja uważam, że absolutnie nie i działalności z mojej strony było aż za dużo.Efekt  nie tylko nikt mnie nie pokochał i  oszalał, ale poranił, obraził i zniszczył moją wiarę w związki i facetów.
"piękno jest w spojrzeniu patrzącego" -ha, buhahahah jakie oczy liczy się ładna buzia, zgrabne nogi i szczupła talia.I młodość.
Można się napracować i naaktywizować do bólu i zrobić sobie tylko opinię dziwki i dsperatki.Przypuszczam, że teraz musiałąbym się nieżle nastarać by znaleźć faceta do łóżka na jedną noc, a ty mi jakieś bzdety o szaleństwie i miłości wstawiasz.

Droga Asterko,


oczywiście nie mogę się wypowiadać, jak to jest po 40tce, bo naturalnie jeszcze nie mogę tego wiedzieć; zanim odniosę się do konkretnych punktów w tym co napisałaś, powiem, że nie było moim celem epatowanie 'bzdetami' o miłości. Nie żyję w oderwaniu od świata i doskonale wiem, jak szaleństwo i miłość przeplata się z codziennym, na pozór szarym życiem. Nigdy nie jest tu, w tej rzeczywistości, idealnie.

Co do 'nieatrakcyjnych kobiet 40+': bardzo często problem zaczyna się i leży nie w 'nieatrakcyjności', a w głowie. Śmiem twierdzić, że przynajmniej połowa tzw. nieatrakcyjnych albo nie czuje motywacji by coś z tym zrobić, albo nie ma dla kogo, albo jej się nie chce, albo samotnie wychowuje dziecko i nie ma czasu, albo ciągnie 2 etaty by jakoś związać koniec z końcem. Efekt: nie jestem atrakcyjna, bo nie mam kiedy zadbać o siebie - a więc nikt się mną nie interesuje - a więc po co mam coś z tym zrobić - a więc jestem samotna i błędne koło się zamyka. Poza tym to nie tylko kwestia fizyczności. Czytam Asterko Twoje posty i widzę frustrację i nawet jakąś niechęć do facetów - a takie rzeczy podświadomie się wyczuwa, biją po oczach i odpychają. Ja wiem, że mogło Ci być ciężko i masz do takich odczuć prawo - tylko ze one nic nie zmienią na lepsze.

Nie zarzucałem braku aktywności akurat Tobie - mówiłem ogólnie. skoro mimo prób się nie udało, może po prostu za szybko się poddałaś? Może, skoro piszesz, że ktoś Cię bardzo zranił, uznałaś, ze nie warto, i teraz będziesz tego poglądu bronić choćby nie wiem co.

Cytując przysłowie, które tak Cię bawi, chciałem jedynie zaznaczyć, że piękni mamy być w oczach tej jednej osoby, a nie obiektywnie, według jakichś kanonów, które przytaczasz - talia, młodość itp. Jeśli sądzisz, że mająca 'to coś', interesująca kobieta po 40tce nie może sobie znaleźć młodszego faceta, to się niestety mylisz. Nie trzeba mieć 19 lat żeby poznać kogoś wspaniałego.

Więcej optymizmu. Nie zamykajmy się sami na ludzi, to i oni się otworzą.

Jestem sam doskonałym przykładem na to, że nawet będąc na mocno straconej pozycji nie wolno się poddawać. Będę brutalny, ale mam do siebie dystans. Parę słów prawdy o sobie:

jestem od dziecka niepełnosprawny, pewnie niejeden dziadek po  porusza się lepiej ode mnie, dodatkowo mam sporą wadę wzroku, przykurcze w stawach, lekkiego zeza w prawym oku, spadam ze schodów szybciej niż polskie PKB, potykam się o byle płytkę chodnikową źle wstawioną i tak dalej i tak dalej. Ale olewam to, i i tak jeżdżę na nartach, gram w piłkę,  siatkówkę, trenuję na siłowni i podróżuję. Żyje się tylko raz, nawet jeśli nie zawsze lekko.

Co zrobiłem pewnego dnia, mając lat 22 ? (ok, dojrzenie do tego zajęło mi jakieś 5 lat): postanowiłem, że i tak dam z siebie wszystko. Że będę się starał wyglądać i dbać o siebie najlepiej jak potrafię, mimo kłopotów. Że dosyć wymówek, użalania się, wymyślania, że 'na pewno nikt się mną nie zainteresuje, bo mam X Y Z itp. itd.) Od tamtego dnia dbam o wszystko, na co mam wpływ, a resztę dawno olałem, bo i tak tego nie zmienię. Zamiast tego zacząłem cieszyć się życiem, i zagadywać do każdej dziewczyny, która wydała mi się interesująca. Co odkryłem? Że (cóż za niespodzianka) kobiety jakoś nie uciekają na mój widok z krzykiem, że jedna czy druga powiedziała mi nawet (no jak to, mnie? Przecież pasuje do mnie określenie brzydal?) że dobrze się ubieram, ładnie pachnę :PP... Kiedy tylko przestałem sobie wmawiać, otworzył się przede mną cudowny świat randek, związków, czasem burzliwych rozstań... Dziś mam piękną, kochającą, wrażliwą kobietę u boku, która nie widzi świata poza mną - podobno 'brzydalem'. Bo kiedyś uwierzyłem w siebie i w to, że też chcę.


A mówię to wszystko tylko w jednym celu: Nie wmawiajcie sobie, że 'ja to nigdy nie zrobię tego czy tamtego', 'mnie nigdy nikt nie pokocha, bo jestem brzydka'... Wyjąwszy przypadki naprawdę bardzo ciężkie i marginalne - jest to zwykle nieprawda.:) Pozdrawiam i wracam do pracy, bo za coś trzeba do tej Hiszpanii w końcu pojechać:P

cytując klasyka 'To mówiłem ja, Jarząbek Wacław'.:)

takijedenfacet: dzięki!

Ps: no dobra, nie przyznałem się, ze mam ładną buzię, to trochę zmienia postać rzeczy:P ale reszta się zgadza. smile

Naprawdę Cię podziwiam, ja tak nie potrafię. Pare lat na portalach randkowych zniechęciły mnie totalnie, nie mam juz cierpliwości. Chciałam rtylko napisać, że jest nas takich babek po 40, więcej, a przynajmniej dwie Ja i Asterka....

160

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Antiquarius, wreszcie sie glos rozsadku odezwal smile Dzieki za Twoje posty.

Zgadzam sie absolutnie, ze atrakcyjnosc istnieje w wiekszosci w glowie. Jak sobie czlowiek wmowi, ze jest pokraka, to przestaje do ludzi wychodzic, zaniedbuje sie, chowa za workowatymi ubraniami, jest mrukliwy, najezony, co niestety widac na zewnatrz, i ludzi to zwyczajnie odpycha. Rzeczona osoba dostaje negatywny feedback, coraz bardziej wierzy, ze jest pasztetem i kolo sie zamyka. Naprawde, niezaleznie od wieku. Z drugiej strony, jezeli potrafi sie popatrzec w lustro bez uciekania z krzykiem, mozna zobaczyc plusy i minusy, nauczyc sie podkreslac pierwsze, ukrywac drugie. Oczywiscie, wyglad zewnetrzny to nie wszystko (jak wielokrotnie pisalam), ale chyba przyjemniej oko zawiesic na kims, kto zrobil jakikolwiek wysilek, zeby nie sprawiac wrazenia, ze jej/ mu "nie zalezy, bo oni juz tacy ropuchowaci".

Mam znajoma landlordke pubu: przy kosci, po piedziesiatce, zadna pieknosc. Asterka by pewnie powiedziala, ze to przedawniona wieprzowina na ktora nikt nie chce patrzec. Absolutnie nie! Ma dziesiec lat mlodszego, przystojnego meza, jest dusza towarzystwa, ubiera sie modnie, ludziska ja uwielbiaja za jej poczucie humoru i sloneczne usposobienie.

161 Ostatnio edytowany przez Asterka10 (2013-03-25 20:56:29)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Antykwariuszu, jesteś facetem .I na tym polega różnica.Nie dla wszystkich kobiet liczy się sama fizyczność, znaczny procent mądrych kobiet woli intelekt, charakter.A tego Ci nie brak i imponujesz im ogromnie.Tak jak mi.I nie obraż się, ale znaczny procent kobiet ma instynkt pielęgniarski - miękną im serduszka na widok  bezdomnych szczeniaków,  poranionych zwierząt i mężczyzn chorych bądz niepełnosprawnych.
Mężczyznom serduszka miękną tylko na widok bezradnych, slicznych kobieciątek, co to znalazły się w opresji.Owszem co lepiej wychowani przez mamusię i tatusia ustąpią miejsca staruszce, czy pomogą wnieść wózek.Ale serce im żywiej na widok brzyd kiej i niepełnosprawnej kobiety nie zabije.Będą może szanować inteligentna i ciepła, ale po przyjacielsku , a nie obdarzą jej wielką namiętnością.Dla kobiety wystarczy, że facet dba o siebi, ładnie pachnie i ma poukładane w głowie.

Jeśli 6 lat i 4 partnerów, którzy na koniec znajomości powiedzieli Ci , że jesteś brzydka, nie pociągasz ich fizycznie , tudzież kilka flirtów, które zakończyły się w momencie jak ktoś Cię ujżał na zdięciu bądż widok ze skypa uważasz za zbyt szybkie poddanie się  to nie wiem czy można być bardziej zdeterminowanym.Masz rację to siedzi  już na tyle w mojej głowie, że tylko facet, który dostałby totalnego fioła na moim punkcie byłby to w stanie zmienić.Ale taki się nie znajdzie, bo nie ma istnieje mężczyzn który jest się w stanie zakochać w nieatrakcyjnej 40 , najeżonej na facetów.Bo nie będę ukrywać jestem wściekła.Za zniszczoine marzenia, za podeptaną kobiecą godność, za uczucia i wiarę wywaloną w błoto.W oczach mężczyzn jestem brzydką , starą, bylejaką kobietą, co najwyżej materiałęm na kumpla i pocieszyciela zupełnie aseksualnym.Nie mam już cienia odwagi by próbować, siłu by znieść kolejne naplucie w twarz.Bo tak się poczułam na każdy koniec związku.Jesteśmy dorośli - nie zamierzam przeżywać kolejnego upokorzenia w łóżku, kiedy ma problemy z erekcją na mój widok.Kiedy go nie pociągam i kocha się ze mną ze szczelnie zamkniętymi oczyma, wyobrażając kogoś innego.Są granice poniżej których nie wolno zejść, by nie patrzeć na siebie z obrzydzeniem....

Adler nie każdy ma słoneczną osobowość i jest duszą towarzystwa.Być sztucznym?Udawać?Przesadzasz z tym zamykaniem mrukliwością - jestem gadułą, mam odlotowe poczucie humoru i masę zainteresowań.I co i dooopa.Owszem przyjaźnić się ze mną faceci chcieli, kolegować , wypić piwo, wypłakać w rękaw, znaleźć poradę.Ale poflirtować, potraktować jak kobietę, zaprosić na randkę?Z nią????Żadnemu jakoś do głowy nie wpadło.Ba żaden mnie bzyknąć po przyjacielsku niezobowiązująco nie chciał.Przynajmniej nie wyraził takiej sugestii.

162

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Podpisuję się.

163 Ostatnio edytowany przez LillaM (2013-03-25 21:22:51)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:

Acha! Czyli bardzo Ci zależy, aby kogoś znaleźć! To może być sedno problemu. Dlaczego tak bardzo Ci zależy? Presja czasu, otoczenia?
Nie rozumiem o co chodzi z Twoją izolacją. Może to nie miejsce aby ujawniać takie szczegóły ale chyba powinnaś dokładnie napisać co czujesz gdy się "izolujesz". Na czym to dokładnie polega. Krok po kroku, myśl po myśli ... Może najpierw zrób to sama dla siebie. Może dojdziesz do wniosku co dokładnie musisz zmienić.

Zależy mi, żeby kogoś znaleźć (i nie ma to związku z jakąkolwiek presją), ale boję się, że trafię na kogoś nieodpowiedniego. I dlatego odtrącam facetów (w sensie nie daję im szansy na poznanie siebie), którzy się mną interesują, pomimo że nieraz chciałabym rozwinąć znajomość. Mam jakąś wewnętrzną blokadę. Z jednej strony chcę, a z drugiej nie, bo się boję(?) Niedawno rzucił mnie chłopak, ale to nie dlatego "zamykam się" na innych mężczyzn. Czasem mam wrażenie, że nie zasługuję na kogoś, kim się akurat interesuję i dlatego udaję niedostępną. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć..
Pytasz jak się izoluję od facetów- otóż to bardzo proste- udaję, że nie jestem zainteresowana, albo daję im do zrozumienia, że kogoś już mam, albo nie jestem zbyt miła... Albo przygnębiający wyraz twarzy. Tyle wystarczy, żeby kogoś skutecznie do siebie zniechęcić.

164 Ostatnio edytowany przez Asterka10 (2013-03-25 21:29:51)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

I jedno jeszcze Adlernewman ja Asterka NIGDY  o kobiecej urodzie nie wypowiadam się żle.No chyba , że jest zołzą,blacharą, zarozumiałą pięknisią, odbiła koleżance faceta, albo zrobiłą inne świństwo.Kobieca uroda mi zwisa i powiewa, no chyba, że rzeczywiście jest powalająca -ale to bardziej na obrazie czy zdięciu docenię.Jak dzieło sztuki.Patrzę na kobiety sercem, jeśli je bardzo lubie są dla mnie piękne.Piękne duchowo i w każdej znajdę coś łądnego.Tak samo zresztą w przeciętnych facetach staram się znaleźć coś ładnego, interesującego, pociągającego.Żaden z moich facetów przystojny nie był, ale dla mnie byli pociągający, .Zauważ, że nawet o sobie nie piszę, że jestem brzydkia - jestem brzydka w oczach męzczyzn.

165

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

LillaM a nie wydaje Ci się, zę to trochę na zasadzie jeśli ci będzie na mnie zależeć to się nie zniechęcisz.Może chcesz by facet o Ciebie zawalczył, postarał się i przekonał Cię, że warto z nim być.
Chyba większość z nas ma dosyć męskiej rozlazłości i niezdecydowania.Tego czekania, aż kobieta coś zrobi.

166

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Antiquarius napisał/a:

Ps: no dobra, nie przyznałem się, ze mam ładną buzię, to trochę zmienia postać rzeczy:P ale reszta się zgadza. smile

Tak.

A poza tym rzecz miała być o niesmiałości.
Ja,mając lat tyle co widać jeszcze tak naprawdę z obcym facetem nie rozmawialam. Pomijając oczywiście rodzinę (ale też nie za wiele), mężów koleżanek i zdawkowe uprzejmości.

167

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Lilio według mnie,twoja blokada spowodowana jest strachem.Być może,boisz się że nie bedziesz miała,czego zaoferować tej drugiej osobie.
Albo że cie odrzuci,wykorzysta lub upokorzy.Ja mam podobnie jak ty,tylko odwrotnie,bo "zamykam się"na kontakty z kobietami,właśnie z tych
powodów które wymieniłem.

168

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
LillaM napisał/a:

Zależy mi, żeby kogoś znaleźć (i nie ma to związku z jakąkolwiek presją), ale boję się, że trafię na kogoś nieodpowiedniego. I dlatego odtrącam facetów (w sensie nie daję im szansy na poznanie siebie), którzy się mną interesują, pomimo że nieraz chciałabym rozwinąć znajomość. Mam jakąś wewnętrzną blokadę. Z jednej strony chcę, a z drugiej nie, bo się boję(?) Niedawno rzucił mnie chłopak, ale to nie dlatego "zamykam się" na innych mężczyzn.

Zapewne masz jakieś wyobrażenie, jaki powienim być Twój idealny partner. Raczej nie skupiałbym się na powierzchowności a zwróciłbym uwagę na cechy charakteru. To oznacza, że musisz działać powoli. Tego nie można rozpoznać po kilku mailach lub kilku spotkaniach. Daj sobie czas. Sprawdź czy obiekt Twoich zainteresowań będzie nadawał się na znajomego, dobrego znajomego, przyjaciel, partnera ale w tej kolejności. Jeśli Tobie coś nie pasuje, to nie przechodź na wyższy szczebel znajomości. Na końcu tej drogi powinien być ktoś odpowiedni, a przynajmniej taki, który będzie przy Tobie na dłużej i nie zrani tak jak dotychczasowi osobnicy. 

Czasem mam wrażenie, że nie zasługuję na kogoś, kim się akurat interesuję i dlatego udaję niedostępną. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć..

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej. Jeśli jest to symptom głębszego problemu to pozbywając się go możesz tylko poprawić swoje życie.

Pytasz jak się izoluję od facetów- otóż to bardzo proste- udaję, że nie jestem zainteresowana, albo daję im do zrozumienia, że kogoś już mam, albo nie jestem zbyt miła... Albo przygnębiający wyraz twarzy. Tyle wystarczy,żeby kogoś skutecznie do siebie zniechęcić.

Jeśli udajesz brak zainteresowania i nie obserwujesz faceta jak się zachowuje (patrz mój poprzedni wpis) to tylko odcinasz sobie możliwość poznania kogoś fajnego. Może zamień radykalne zniechęcanie jakimś wykrętem? Że niby masz dużo pracy/nauki/zajęć? Też izolacja, ale mniej trwała. W międzyczasie obserwuj delikwenta i wyciągaj wnioski.

Jak widać nieliczne Panie aktywne na tym wątku mają własną koncepcję pomocy. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że nie szkodzę.

169

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej.

A co jeśli to prawda?

170

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Niestety, takijedenfacecie, są mężczyźni na których nie zasługujemy.Jeśli nie realnie to według tych facetów zdania.Dlatego  kobieta nie sięga po człowieka nie ze swojej półki , bo żaden przystojny , wykształcony, zamożny facet nie bedzie z brzydula po podstawówce.to tylko w męskiej głowie może postać taki pomys, ze modelka zwiąże się z przeciętniakiem.

171

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Brzydulla, Asterka- jak zwykle defetyzm siejecie. Jestescie zgorzkniale, zdepresowane, wyprane z checi- dobra. Dajcie jednak innym szanse.

Nie ma mezczyzn na ktorych kobieta "nie zasluguje". Taka fraza jest dowodem bardzo pokreconego myslenia, a nie rzeczywistosci. Dolanczam sie Takiegojednegofaceta w jego opinii na ten temat. Nie ma sensu sie tremowac i robic z kazdej pogaduszki cos w rodzaju rozmowy o prace, bo jasne, ze wtedy dziewczyna sie klinuje i nici z tego wychodza. Najlepiej postarac sie rozmawiac z JAK NAJWIEKSZA iloscia facetow (w realu i online), zeby sie oswoic, bez zadnych oczekiwan, ze to juz bedzie "ten jedyny". Po prostu gadac, pozartowac, pokolegowac sie. Im wiecej kolegow, tym mniej barier przed mezczyznami, bo zaczynaja przypominac normalnych ludzi, a nie mityczne bestie. Ja mialam tony kolegow i przyjaciol zanim poznalam pierwszego, powaznego chlopaka (a mialam wtedy jakies mamucie 20 lat wink ). Przez to, ze faceci nie byli mi obcy, nie mialam tremy. Pamietam jak dzis, ze podeszlam do goscia, ktory stal pod dziekanatem, powiedzialam mu, ze ma zajebiste wlosy (a mial, rude jak marchewa!), ponawijalam troche i zapytalam czy by chcial na piwo wyskoczyc. Rezultat: rok calkiem fajnego, mlodego zwiazku. Do glowy mi nawet nie przyszlo, ze gosciu nie byl z mojej ligi.

172

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Najlepiej zostać starą panną...

173

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:
LillaM napisał/a:

Zależy mi, żeby kogoś znaleźć (i nie ma to związku z jakąkolwiek presją), ale boję się, że trafię na kogoś nieodpowiedniego. I dlatego odtrącam facetów (w sensie nie daję im szansy na poznanie siebie), którzy się mną interesują, pomimo że nieraz chciałabym rozwinąć znajomość. Mam jakąś wewnętrzną blokadę. Z jednej strony chcę, a z drugiej nie, bo się boję(?) Niedawno rzucił mnie chłopak, ale to nie dlatego "zamykam się" na innych mężczyzn.

Zapewne masz jakieś wyobrażenie, jaki powienim być Twój idealny partner. Raczej nie skupiałbym się na powierzchowności a zwróciłbym uwagę na cechy charakteru. To oznacza, że musisz działać powoli. Tego nie można rozpoznać po kilku mailach lub kilku spotkaniach. Daj sobie czas. Sprawdź czy obiekt Twoich zainteresowań będzie nadawał się na znajomego, dobrego znajomego, przyjaciel, partnera ale w tej kolejności. Jeśli Tobie coś nie pasuje, to nie przechodź na wyższy szczebel znajomości. Na końcu tej drogi powinien być ktoś odpowiedni, a przynajmniej taki, który będzie przy Tobie na dłużej i nie zrani tak jak dotychczasowi osobnicy. 

Czasem mam wrażenie, że nie zasługuję na kogoś, kim się akurat interesuję i dlatego udaję niedostępną. Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć..

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej. Jeśli jest to symptom głębszego problemu to pozbywając się go możesz tylko poprawić swoje życie.

Pytasz jak się izoluję od facetów- otóż to bardzo proste- udaję, że nie jestem zainteresowana, albo daję im do zrozumienia, że kogoś już mam, albo nie jestem zbyt miła... Albo przygnębiający wyraz twarzy. Tyle wystarczy,żeby kogoś skutecznie do siebie zniechęcić.

Jeśli udajesz brak zainteresowania i nie obserwujesz faceta jak się zachowuje (patrz mój poprzedni wpis) to tylko odcinasz sobie możliwość poznania kogoś fajnego. Może zamień radykalne zniechęcanie jakimś wykrętem? Że niby masz dużo pracy/nauki/zajęć? Też izolacja, ale mniej trwała. W międzyczasie obserwuj delikwenta i wyciągaj wnioski.

Jak widać nieliczne Panie aktywne na tym wątku mają własną koncepcję pomocy. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że nie szkodzę.

Czy szkodzą? Trzeba zdawać sobie sprawę, że w życiu są tacy co szkodzą i tacy co nie szkodzą. Na tych co szkodzą trzeba się uodparniać. Nie ma co ich unikać. Takich pań jak my, bo one w realu też się być może na drodze autorki znajdą.

174

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Wiesz Adlernewman, ja nie polemizuję z LilląM tylko z licznymi piewcami hurrra optymizmu.Są faceci, którzy uważają się za lepszych i potrafia tą swoją "lepszość" bardzo boleśnie zaznaczać.
Kobieto, nie jesteś mało atrakcyjna nikt Cię nie nazwie pasztetem, brzydactwem i nie wysmieje.Niestety są  męzczyżni, którzy tak zrobią.lepiej czasem dmuchać na zimne, niż przeżyc upokorzenie i zamknąc się na dobre.
Prawda jest taka, jesli facetowi zależy to sam bedzie za kobietą latał i nie da się spuścic po brzytwie.

175

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
brzydulla napisał/a:
takijedenfacet820 napisał/a:

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej.

A co jeśli to prawda?

Czyli sądzisz, że prawdą jest, że nie zasługujesz na uwagę nieznajomego? Gratuluję zdolności telepatycznych. Działając pod wpływem takiego myślenia odbierasz sobie i tej osobie, bez jej wiedzy, potencjalne szczęście wynikające z udanego związku.

176

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
missnowegojorku napisał/a:

Czy szkodzą? Trzeba zdawać sobie sprawę, że w życiu są tacy co szkodzą i tacy co nie szkodzą. Na tych co szkodzą trzeba się uodparniać. Nie ma co ich unikać. Takich pań jak my, bo one w realu też się być może na drodze autorki znajdą.

Tu jest małe nieporozumienie. Chodziło mi bardziej o to, że roztrząsanie co, kto, komu i z kim robi i kogo wybiera niewiele wnosi do wątku o nieśmiałości, poza zwiększaniem liczby wpisów. Mam nadzieję, że MOJE rady nie szkodzą bo może nie do końca mogę się wczuć w sytuację założycielki wątku.

177

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:
brzydulla napisał/a:
takijedenfacet820 napisał/a:

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej.

A co jeśli to prawda?

Czyli sądzisz, że prawdą jest, że nie zasługujesz na uwagę nieznajomego? Gratuluję zdolności telepatycznych. Działając pod wpływem takiego myślenia odbierasz sobie i tej osobie, bez jej wiedzy, potencjalne szczęście wynikające z udanego związku.

To jakieś życzeniowe myslenie,,,,,

178

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

Antykwariuszu, jesteś facetem .I na tym polega różnica.Nie dla wszystkich kobiet liczy się sama fizyczność, znaczny procent mądrych kobiet woli intelekt, charakter.A tego Ci nie brak i imponujesz im ogromnie.Tak jak mi.I nie obraż się, ale znaczny procent kobiet ma instynkt pielęgniarski - miękną im serduszka na widok  bezdomnych szczeniaków,  poranionych zwierząt i mężczyzn chorych bądz niepełnosprawnych.

Nie obrażam się, uważam tylko, ze upraszczasz trochę i myślisz w tej kwestii stereotypem. Dziś już kobiety mają wybór i nie sądzę, że moja kobieta jest ze mną, bo się ulitowała. Gdybyś mnie znała wiedziałabyś, że daleko mi sposobem bycia czy zachowania do bezradnego chorego człowieka. A na fizyczną stronę naszej relacji jakos specjalnie nie narzekamy, ja się od niej nie mogę opędzić w tej kwestii:)

Mężczyznom serduszka miękną tylko na widok bezradnych, slicznych kobieciątek, co to znalazły się w opresji.Owszem co lepiej wychowani przez mamusię i tatusia ustąpią miejsca staruszce, czy pomogą wnieść wózek.Ale serce im żywiej na widok brzyd kiej i niepełnosprawnej kobiety nie zabije.Będą może szanować inteligentna i ciepła, ale po przyjacielsku , a nie obdarzą jej wielką namiętnością.Dla kobiety wystarczy, że facet dba o siebie, ładnie pachnie i ma poukładane w głowie.

Poniekąd masz rację, ale jest wielu facetów co mają poukładane w głowie, ładnie pachną i dbają o siebie, a jakoś wielu z nich jest samotnych albo niezauważonych. Dlaczego? No właśnie - znowu wszystko w psychice.



Jeśli 6 lat i 4 partnerów, którzy na koniec znajomości powiedzieli Ci , że jesteś brzydka, nie pociągasz ich fizycznie , tudzież kilka flirtów, które zakończyły się w momencie jak ktoś Cię ujżał na zdięciu bądż widok ze skypa uważasz za zbyt szybkie poddanie się  to nie wiem czy można być bardziej zdeterminowanym.Masz rację to siedzi  już na tyle w mojej głowie, że tylko facet, który dostałby totalnego fioła na moim punkcie byłby to w stanie zmienić.Ale taki się nie znajdzie, bo nie ma istnieje mężczyzn który jest się w stanie zakochać w nieatrakcyjnej 40 , najeżonej na facetów.Bo nie będę ukrywać jestem wściekła.Za zniszczoine marzenia, za podeptaną kobiecą godność, za uczucia i wiarę wywaloną w błoto.W oczach mężczyzn jestem brzydką , starą, bylejaką kobietą, co najwyżej materiałęm na kumpla i pocieszyciela zupełnie aseksualnym.Nie mam już cienia odwagi by próbować, siłu by znieść kolejne naplucie w twarz.Bo tak się poczułam na każdy koniec związku.Jesteśmy dorośli - nie zamierzam przeżywać kolejnego upokorzenia w łóżku, kiedy ma problemy z erekcją na mój widok.Kiedy go nie pociągam i kocha się ze mną ze szczelnie zamkniętymi oczyma, wyobrażając kogoś innego.Są granice poniżej których nie wolno zejść, by nie patrzeć na siebie z obrzydzeniem....

Mogę tylko powiedzieć, ze mi przykro. I ze naprawdę nawet sobie nie wyobrażam czuć się tak źle i przynajmniej w jakimś sensie Cię rozumiem. Ale nigdy nie jest za późno by zrobić coś, co poprawi sytuację. Negatywne nastawienie tego nie robi. Pomyśl, że skoro jest tak źle, to może być tylko lepiej, i odbij się od tego dna. Nawet trochę 'na siłę'.



Żadnemu jakoś do głowy nie wpadło.Ba żaden mnie bzyknąć po przyjacielsku niezobowiązująco nie chciał.Przynajmniej nie wyraził takiej sugestii.

Może czekanie na sugestię to nie jest dobra droga? Może zrażali się Twoim 'najeżeniem na facetów'? - Pomyśl.

A tak poza tym - przepraszam za 'mały off top.

Co do problemu Lilly:

takijedenfacet820 napisał/a:

Zapewne masz jakieś wyobrażenie, jaki powienim być Twój idealny partner. Raczej nie skupiałbym się na powierzchowności a zwróciłbym uwagę na cechy charakteru. To oznacza, że musisz działać powoli. Tego nie można rozpoznać po kilku mailach lub kilku spotkaniach. Daj sobie czas. Sprawdź czy obiekt Twoich zainteresowań będzie nadawał się na znajomego, dobrego znajomego, przyjaciel, partnera ale w tej kolejności. Jeśli Tobie coś nie pasuje, to nie przechodź na wyższy szczebel znajomości. Na końcu tej drogi powinien być ktoś odpowiedni, a przynajmniej taki, który będzie przy Tobie na dłużej i nie zrani tak jak dotychczasowi osobnicy.

Dokładnie.

adlernewman napisał/a:

Nie ma mezczyzn na ktorych kobieta "nie zasluguje". Taka fraza jest dowodem bardzo pokreconego myslenia, a nie rzeczywistosci. Dolanczam sie Takiegojednegofaceta w jego opinii na ten temat. Nie ma sensu sie tremowac i robic z kazdej pogaduszki cos w rodzaju rozmowy o prace, bo jasne, ze wtedy dziewczyna sie klinuje i nici z tego wychodza. Najlepiej postarac sie rozmawiac z JAK NAJWIEKSZA iloscia facetow (w realu i online), zeby sie oswoic, bez zadnych oczekiwan, ze to juz bedzie "ten jedyny". Po prostu gadac, pozartowac, pokolegowac sie. Im wiecej kolegow, tym mniej barier przed mezczyznami,

To jedna z najlepszych rad, jakie moim zdaniem mogą Ci się przydać, LillyM. Do dzieła! I pamiętaj - to nie Ty masz 'zasłużyć' na kogokolwiek, tylko ktoś ma Cię chcieć taką, jaką jesteś. A jak nie - drzwi są tam.

179

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
brzydulla napisał/a:

A poza tym rzecz miała być o niesmiałości.
Ja,mając lat tyle co widać jeszcze tak naprawdę z obcym facetem nie rozmawialam. Pomijając oczywiście rodzinę (ale też nie za wiele), mężów koleżanek i zdawkowe uprzejmości.

Trzeba by zdefiniować "obcy " i "rozmowa". Może się okazać,  że 70% procent ludzi na tak samo smile

180 Ostatnio edytowany przez LillaM (2013-03-26 19:51:31)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:
brzydulla napisał/a:
takijedenfacet820 napisał/a:

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej.

A co jeśli to prawda?

Czyli sądzisz, że prawdą jest, że nie zasługujesz na uwagę nieznajomego? Gratuluję zdolności telepatycznych. Działając pod wpływem takiego myślenia odbierasz sobie i tej osobie, bez jej wiedzy, potencjalne szczęście wynikające z udanego związku.

To nie było moje pytanie, tylko brzyduli... Nie myślę o tym, że na kogoś nie zasługuję non stop. Tylko czasami pojawia się tak myśl. A jest to chyba spowodowane tym, że u mnie w domu nie dzieje się najlepiej... Nie lubię opowiadać o swojej sytuacji rodzinnej, bo to dla mnie dość krępujący temat, a zawsze takie pytania o dom szybko się pojawiają, jak zaczynam się z kimś spotykać. I właściwie to o to właśnie chodzi. Boję się, że nie będę potrafiła stworzyć normalnego, zdrowego związku sad

181

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

LillaM a nie wydaje Ci się, zę to trochę na zasadzie jeśli ci będzie na mnie zależeć to się nie zniechęcisz.Może chcesz by facet o Ciebie zawalczył, postarał się i przekonał Cię, że warto z nim być.
Chyba większość z nas ma dosyć męskiej rozlazłości i niezdecydowania.Tego czekania, aż kobieta coś zrobi.

Właśnie...

182 Ostatnio edytowany przez LillaM (2013-03-26 19:45:59)

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Martino87 napisał/a:

Lilio według mnie,twoja blokada spowodowana jest strachem.Być może,boisz się że nie bedziesz miała,czego zaoferować tej drugiej osobie.
Albo że cie odrzuci,wykorzysta lub upokorzy.Ja mam podobnie jak ty,tylko odwrotnie,bo "zamykam się"na kontakty z kobietami,właśnie z tych
powodów które wymieniłem.

Owszem jakaś obawa jest, ale napewno nie jest ona spowodowana tym, że nie będę miała co zaoferować drugiej osobie. O wykorzystanie czy upokorzenie też raczej nie chodzi, bo już kilka takich upokorzeń przeżyłam i wiem, że nie warto się tym za długo przejmować, choć oczywiście nie jest to miłe.

183

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

Koliber, a byłaś kiedyś na takim portalu randkowym?Toż to wylęgarnia patologii - ilość świrów, zaliczaczy i innych wykoślawionych jednostek na kilometr bije światowe rekordy.Większość znanych mi osób i ja sama(a byłam na portalach ładnych parę lat) uważa, że gro facetów uważa portal za bezpłatny burdel i nic więcej.Kobiety wcale nie są lepsze.
Co kolwiek by się pisało, wszyskim się wydaje, że chodzi o jedno o seks, tylko i wyłącznie.Pobyt w akim miejscu pozbawia Cię złudzeń na temat ludzi, moralnie utytłuje i sprawia, że tracisz dobre zdanie o ludzkości.

ja nie, mój brat i znalazł nawet dziewczynę z którą jest do dziś, ale mam znajomego który wcale nie był zadowolony-zazwyczaj na jednym spotkaniu sie kończyło...

184

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Niesmialosc wobec mezczyzny? Czas czas i jeszcze raz czas!

185

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Asterka10 napisał/a:

Antykwariuszu, jesteś facetem .I na tym polega różnica.Nie dla wszystkich kobiet liczy się sama fizyczność, znaczny procent mądrych kobiet woli intelekt, charakter.A tego Ci nie brak i imponujesz im ogromnie.Tak jak mi.I nie obraż się, ale znaczny procent kobiet ma instynkt pielęgniarski - miękną im serduszka na widok  bezdomnych szczeniaków,  poranionych zwierząt i mężczyzn chorych bądz niepełnosprawnych.
Mężczyznom serduszka miękną tylko na widok bezradnych, slicznych kobieciątek, co to znalazły się w opresji.Owszem co lepiej wychowani przez mamusię i tatusia ustąpią miejsca staruszce, czy pomogą wnieść wózek.Ale serce im żywiej na widok brzyd kiej i niepełnosprawnej kobiety nie zabije.Będą może szanować inteligentna i ciepła, ale po przyjacielsku , a nie obdarzą jej wielką namiętnością.Dla kobiety wystarczy, że facet dba o siebi, ładnie pachnie i ma poukładane w głowie.

zgadza sie

186

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
takijedenfacet820 napisał/a:
brzydulla napisał/a:
takijedenfacet820 napisał/a:

Szczerze radzę zapomnieć o "wrażeniu, że nie zasługujesz na kogoś". Nie wiem jak to zrobisz, ale wybij to sobie z głowy. Im prędzej tym lepiej.

A co jeśli to prawda?

Czyli sądzisz, że prawdą jest, że nie zasługujesz na uwagę nieznajomego? Gratuluję zdolności telepatycznych. Działając pod wpływem takiego myślenia odbierasz sobie i tej osobie, bez jej wiedzy, potencjalne szczęście wynikające z udanego związku.

Pozwól że rozwinę co rozumiem przez 'nie zasługiwać'.
I zaznaczam że mowię za siebie bo nie wiem czy autorka też tak ma.
Dla mnie związek to wzajemna relacja w której się dostaje ale też i oferuje. Niestety, niesmiali na ogół nie mają wiele do zaoferowania. Rozmowa jest dla nich problemem i wiąże się z lękiem nie są więc interesującymi partnerami do rozmowy. Boją się podejmować inicjatywę więc wiążąc się z niesmiałą osobą ryzykujesz że będziesz musiał/a być zawsze motorem wszelkiej aktywności. To samo dotyczy seksu więc na fascynujące życie erotyczne raczej nikłe szanse.
Łatwo za to mozesz ją zapędzić do prania, sprzątania i gotowania. Urodzi dzieci ale może jej zabraknąc autorytetu żeby je wychować, szczególnie jak bedą miały silniejszy od niej charakter. Może za to mieć trudności ze znalezieniem pracy bo nieśmiali nie są chętnie widziani przez pracodawców. Więc albo bedzie zarabiać mało albo bedzie na twoim utrzymaniu.
Jeszcze dobrze jak jest chociaż ładna i potrafi o siebie zadbać. Przynajmniej mozna oko nacieszyć.
Szerze mówiąc mając do zaoferowania jak wyżej (w wersji brak urody w dodatku) naprawdę nie czułabym się fair przy fajnym facecie. Czułabym że marnuję mu życie.
No,może na jakiegoś pijaka bym zasługiwała. Czy innego nieudacznika,któremu potrzebna kucharka,praczka i sprzątaczka.I ktoś, kto będzie latał po piwo. Ale moim zdaniem już lepiej samej.

187

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
adlernewman napisał/a:

Brzydulla, Asterka- jak zwykle defetyzm siejecie. Jestescie zgorzkniale, zdepresowane, wyprane z checi- dobra. Dajcie jednak innym szanse.

Nie ma mezczyzn na ktorych kobieta "nie zasluguje". Taka fraza jest dowodem bardzo pokreconego myslenia, a nie rzeczywistosci. Dolanczam sie Takiegojednegofaceta w jego opinii na ten temat. Nie ma sensu sie tremowac i robic z kazdej pogaduszki cos w rodzaju rozmowy o prace, bo jasne, ze wtedy dziewczyna sie klinuje i nici z tego wychodza. Najlepiej postarac sie rozmawiac z JAK NAJWIEKSZA iloscia facetow (w realu i online), zeby sie oswoic, bez zadnych oczekiwan, ze to juz bedzie "ten jedyny". Po prostu gadac, pozartowac, pokolegowac sie. Im wiecej kolegow, tym mniej barier przed mezczyznami, bo zaczynaja przypominac normalnych ludzi, a nie mityczne bestie. Ja mialam tony kolegow i przyjaciol zanim poznalam pierwszego, powaznego chlopaka (a mialam wtedy jakies mamucie 20 lat wink ). Przez to, ze faceci nie byli mi obcy, nie mialam tremy. Pamietam jak dzis, ze podeszlam do goscia, ktory stal pod dziekanatem, powiedzialam mu, ze ma zajebiste wlosy (a mial, rude jak marchewa!), ponawijalam troche i zapytalam czy by chcial na piwo wyskoczyc. Rezultat: rok calkiem fajnego, mlodego zwiazku. Do glowy mi nawet nie przyszlo, ze gosciu nie byl z mojej ligi.

Adler Ty chyba nie wiesz co to znaczy być nieśmiałym. Osoba nieśmiała BOI się rozmawiać z obcymi. I na ogół nie ma nic do powiedzenia. Na ogół piszą że'uważa że nie ma nic dopowiedzenia'. Ale z własnego doświadczenia wiem że po prostu w głowie pusta... i na ogól rozmówca prędziutko wycofuje się w bardziej interesujące towarzystwo.

188

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Ostanio byłam na spotkaniu z osobami z innego forum i siedziałam jak trusia, nie umiałam się odezwać i potem uciekłam, bo strasznie źle sięczułam. Pozatym czesto czuję się ignorowana, niezauważana, nawet na forach, nikt nie podejmuje ze mną rozmowy, nie mówiąc o realu gdzie w ogóe nie mam z nikim konatktu.

189

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Brzydula to o czym napisałaś to raczej nie nieśmiałosć tylko patologia...

190

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

To się nazywa socjofobia.

191

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

no właśnie, bo moim zdaniem taką zwykła nieśmiałość(każdy do czego innego) posiada...

miss co ktoś musi zrobić zebyś czuła sie zignorowana?

192

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Porozumiewać się ze mną, a nie nie zauważać...Tak to widzę. Mam olbrzymie niskie poczucie wartości, nie dość, że ciagle się wszystkich boję to do tego wciąż czuję się taka nie widoczna.

193

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
Koliber napisał/a:

Brzydula to o czym napisałaś to raczej nie nieśmiałosć tylko patologia...

Nieśmiałość ? stan psychiczny, w którym obecne są pewne charakterystyczne elementy na płaszczyźnie emocjonalnej, motywacyjnej, poznawczej lub behawioralnej, pojawiający się w sytuacji, gdy jednostka jest lub wyobraża sobie bycie ocenianą przez inne osoby. Na nieśmiałość składają się przede wszystkim:
w sferze emocjonalnej: uczucie zażenowania, skrępowania, zakłopotania, często też lęku (zwłaszcza przed mającą nastąpić oceną),
nie w pełni kontrolowane zachowania mające na celu doraźne ograniczenie lub uniknięcie tych przykrych emocji, np. niepodejmowanie działania, które mogłoby podlegać ocenie,
koncentracja na przeżywanych emocjonalnych symptomach nieśmiałości, jej zewnętrznych objawach i procesie oceny.
Przeżywaniu nieśmiałości (zwłaszcza silnemu) często towarzyszą objawy somatyczne, takie jak przyspieszony puls, czerwienienie i pocenie się, napięcie mięśniowe (zwłaszcza mięśni twarzy), rzadziej drżenie. Niektóre z nich mogą być łatwo zaobserwowane i rozpoznane przez otoczenie jako oznaki nieśmiałości, szczególnie w połączeniu z jej behawioralnymi konsekwencjami. Obawa przed tym często stanowi dodatkowy czynnik potęgujący nieśmiałość. Według niektórych badaczy, skrajną postacią nieśmiałości jest fobia społeczna - najczęstsze zaburzenie lękowe.
Do najczęstszych sytuacji, z powodu których przeżywana jest nieśmiałość, należą:
występowanie publiczne; bycie w centrum uwagi, zwłaszcza dużej grupy ludzi,
kontakty intymne,
ujawnianie swoich uczuć lub emocji,
interakcje z osobami uznawanymi za autorytety, posiadającymi władzę lub starszymi (choć nie tylko),
sytuacje wymagające asertywności, obrony swoich praw, wyrażania poglądów,
proszenie o pomoc.
Może ona jednak wystąpić praktycznie w każdych okolicznościach kontaktu z drugim człowiekiem.
Umiarkowanie nasilona nieśmiałość jest prawdopodobnie doświadczeniem uniwersalnym, przeżywanym sporadycznie przez każdego lub prawie każdego człowieka. Istnieje jednak silne zróżnicowanie ludzi pod względem podatności na te reakcje. Dlatego termin nieśmiałość zwykle nie odnosi się do jednostkowego, chwilowego stanu, lecz występuje w kontekście cechy osobniczej, polegającej na tendencji do jego konsekwentnego pojawiania się w wielu rodzajach sytuacji i w odpowiednio dużym natężeniu. Tak rozumiana nieśmiałość jest zwykle uważana za cechę charakteru, związaną z wysoką samoświadomością.
U części osób nieśmiałość może osiągnąć nadmierne, patologiczne nasilenie, stając się jednym z głównych czynników kształtujących niektóre dziedziny życia społecznego i emocjonalnego jednostki. Oprócz przeżywanego bezpośrednio dyskomfortu, wiąże się to na ogół z zahamowaniem pewnych rodzajów aktywności i utrudnieniem funkcjonowania. Chorobliwa nieśmiałość może być przeszkodą w osiągnięciu ważnych dla jednostki celów, zarówno osobistych, jak i zawodowych, przyczyniając się często do niezadowolenia z własnego życia. W bardzo poważnych przypadkach ? np. fobii społecznej, uważanej przez niektórych badaczy za skrajny rodzaj nieśmiałości ? może dojść do praktycznej izolacji jednostki i poczucia utraty kontroli nad życiem.

194

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???
missnowegojorku napisał/a:

Porozumiewać się ze mną, a nie nie zauważać...Tak to widzę. Mam olbrzymie niskie poczucie wartości, nie dość, że ciagle się wszystkich boję to do tego wciąż czuję się taka nie widoczna.

Ciekawa jestem skąd to sie bierze-ta skrajna nieśmiałosć?gdzie ma źródło?...moze w lęku

195

Odp: Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Tego właśnie nie wiem i pewnie się już nie dowiem. Nawet psycholog tego nie potrafił dojść, Nie chciałabym zajmować tematu autorki, która jest bohaterką tego wątku. Ale może i ona cierpi na jakąś pomniejszoną formę wasnej wartości i stąd problem ze znalezieniem partnera. Na bazie własnego doświadczenia, mogę napisać, tylko, że w moich licznych krótkotrwałych związkach, zawsze wiązałam się z mężczyznami patologicznymi, w pewnym sensie nie zdolnymi do dojrzałej relacji. Jednak "ci z wyższej półki"- że tak potocznie ich nazwę, nigdy nie chcieli mnie, więc może stąd moja zjadliwość wobec owej płci męskiej. Cchiałabym niejako usprawiedliwić rónież koleżankę Aterkę, z którą niejako solidaryzuję się,. Taka negaytewna postawa wobec rodu męskiego nie występowała u nas od zawsze, jest ona faktycznie wyolbrzymiona, lecz spowodowała to zapewne masa nęgatywnych z nimi relacji. Cięzko jest w takiej sytuacji napawać się jeszcze nadzieją, która najczęściej towaryszy osobom na progu dorosłego zycia.

Posty [ 131 do 195 z 261 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Jak przełamać nieśmiałość wobec mężczyzn???

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024