Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 127 z 127 ]

66

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

...  którzy potrafią zdobyć się na odrobinę cierpliwości.

Powinni być cierpliwi. Na pewno tacy są.
Ja chyba nie chciałbym jednak przełamywać kolejnych barier -- tu dotknąć, tam przytulić, "ukraść" całusa... o nie... tylko nie to... Już lepiej gdyby ktoś powiedział "Seks okej, ale nie teraz...".


Przecież to, że nie godzę się na zbyt szybką poufałość, nie oznacza, że odrzucam tę osobę. Ani że całymi latami zamierzam być zakuta w pas cnoty.

Gdyby ten Pan to usłyszał, to pewnie życie byłoby prostsze...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

Już lepiej gdyby ktoś powiedział "Seks okej, ale nie teraz...".

Jakie te słowa jednak są ważne. Wezmę sugestię pod uwagę smile


Gdyby ten Pan to usłyszał, to pewnie życie byłoby prostsze...


Usłyszy, usłyszy, jeśli oczywiście dojdzie do skutku spotkanie. Wtedy, w kwietniu, po prostu się odsunęłam i sądziłam, że to wystarczy, a on nie podjął tematu. Tylko teraz, w ostatnie rozmowie zapytał, czy może liczyć na całusa, więc zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że w czółko ma jak w banku, a reszta się okaże wink Nie wykluczam...

68

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

Ja chyba nie chciałbym jednak przełamywać kolejnych barier -- tu dotknąć, tam przytulić, "ukraść" całusa... o nie... tylko nie to...

A dla mnie to strasznie fajne smile

69

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Najpierw powinno się chyba pytać "Czy" a dopiero pózniej "Kiedy".

70

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

No to przykro mi, że relacja kończy się milczeniem. Ale tak to jest w tych relacjach co się dopioero urodziły, jak juz jesteśmy w wieku 30+ -- chyba strasznie ciężko jest coś zbudować, co bedzie trwałe.

Czy powinnaś się mu była oddać? Jeśli chciałaś to powinnaś była. Jeśli nie chciałaś, to dobrze że nie poszłaś na seks. Ale jeśli chciałaś, ale powstrzymałaś się bo .... (tutaj milion różnych przyczyn i powodów), to niedobrze. Tak to widzę... i nie ważne co mówi rozum... ważne co czujesz...

Piegowata'76 napisał/a:
Gary napisał/a:

Ja chyba nie chciałbym jednak przełamywać kolejnych barier -- tu dotknąć, tam przytulić, "ukraść" całusa... o nie... tylko nie to...

A dla mnie to strasznie fajne smile

To są bardzo delikatne sprawy... ale ta interakcja on "czy mogę liczyć na całusa", Ty "w czółko tylko"... wg mnie jest dość obciążająca... jak gra, pole minowe. Wydaje mi się, że najlepiej jak facet jest na wszystko otwarty, a kobieta robi kroki do przodu -- coś w stylu że blisko usiądzie w kawiarni, na pożegnanie zamiast w policzek pocałuje w usta... Facet nie musi przełamywać barier, a kobieta ustala swoje granice. Bo po tym "w czółko tylko" co można zrobić? Znowu próbować? Wtedy jest nacisk i opresja, nie ma luzu.

71 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-26 23:21:18)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Gary, nie bądź taki dosłowny z tym czółkiem. Przecież to był żart. A co mu miałam powiedzieć? "Tak obiecuję całusa"? Czy też "Nie ma mowy, zapomnij!"?
Ja po prostu nie wiem, samo wyjdzie. Natomiast w czółko mogę cmoknąć od zaraz big_smile

72 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-26 23:26:18)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Oddawania się nikt ode mnie nie oczekiwał, ale zgadzam się całkowicie: gdybym miała ochotę, zrobiłabym to. Śmieszy mnie udawanie, pozy i gierki. Działam tak, jak czuję. Ale do otwartych jak wrota stodoły nie należę. Lubię się najpierw poprzyglądać osobie i sytuacji. I chcę, kurrrrna, mieć do tego prawo.

73 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-26 23:36:53)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

To są bardzo delikatne sprawy... ale ta interakcja on "czy mogę liczyć na całusa", Ty "w czółko tylko"... wg mnie jest dość obciążająca... jak gra, pole minowe. Wydaje mi się, że najlepiej jak facet jest na wszystko otwarty, a kobieta robi kroki do przodu -- coś w stylu że blisko usiądzie w kawiarni, na pożegnanie zamiast w policzek pocałuje w usta... Facet nie musi przełamywać barier, a kobieta ustala swoje granice. Bo po tym "w czółko tylko" co można zrobić? Znowu próbować? Wtedy jest nacisk i opresja, nie ma luzu.

Ciekawe spojrzenie i całkiem niegłupie. Jeśli atmosfera staje się swobodna i ciepła, stać mnie na zainicjowanie jakiegoś kroku. Ale na pewno nie chciałabym, aby cała inicjatywa leżała po mojej stronie. To dla mnie nawet komplement, że ktoś próbuje być ze mną bliżej, chcę jednak mieć prawo do odmowy. Ot, taka trochę pokrętna logika.

74

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

"Facet nie musi przełamywać barier, a kobieta ustala swoje granice". Ja tam mile bym widziała subtelne przełamywanie granic. Może nie zaraz pchać się z dziobem, ale na przykład dotknąć ramienia, odgarnąć kosmyk z czoła. Jest inicjatywa, ale nie ma nacisków. Bardzo fajnie. A w miarę jedzenia rośnie apetyt i oswaja się człowiek z drugim człowiekiem, i robi się coraz ciekawiej. Dla mnie ideał, ale może ja naiwna jestem.

75

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

akurat zgadzam się z Garym. Brzmi dość męcząco dla faceta.
Piegowata - mile być widziała przełamywanie granic, czy wręcz oczekujesz, wymagasz tego?

Prawo do czekania masz, facet ma też prawo do wiedzy na czym stoi. Nie chcesz się całować, ok. Nie mówisz mu jednak, czy się z kimś poza nim spotykasz. Obiecujesz przyjacielskiego buziaka. Z tego co opisujesz, na miejscu faceta odebrałabym to jako zepchnięcie znajomości na poziom koleżeństwa.
Przy próbie pocałunku powiedziałabym po prostu - daj mi czas, muszę się z Tobą oswoić. I jakoś w najbliższym czasie złapała za rękę. Złapanie za rękę daje już wyraźny sygnał, że chcesz tego romantycznego biegu znajomości. Że TY chcesz. Bo on nie wie, czego chcesz, pokazał jedynie, czego on chce. Jeśli dasz mu jakiekolwiek, najsłabsze sygnały, że chcesz romantycznej znajomości, to wtedy możesz i go zachęcić do przełamywania tych barier. Ale nic nie dając rozkmini, że jest jedną z opcji i raczej klasyfikowanym jako kolega.

76 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-27 10:13:07)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Ogromnie mile bym widziała smile Wręcz marzy mi się, ale "wymagam" brzmi już zbyt kategorycznie.
Sądziłam zawsze, że to jest oczywiste, że skoro czegoś odmawiam, to odmawiam w tej danej chwili, a nie definitywnie na zawsze. Sądziłam, że to jest oczywiste, że skoro nie protestuję przeciwko przedłużeniu spaceru, chętnie rozmawiam, jestem uśmiechnięta i w dobrym humorze, nie okazuję chłodu, ale wręcz przeciwnie, to jestem nastawiona pozytywnie.
Poza tym, gdy na końcu padło pytanie, czy się jeszcze zobaczymy, wyraźnie odpowiedziałam, że chętnie. Na drugi dzień dostałam SMS z pytaniem, jak wrażenia po spotkaniu. Odpisałam, że w sumie sympatyczne (przecież nie rozwinę w sms-ie całej obszernej wypowiedzi) - i zapadła cisza. Uznałam: no, trudno.
A teraz, po dwóch miesiącach zetknął nas ponownie zbieg okoliczności. Skoro, do licha, znowu się z nim umówiłam, to chyba o czymś świadczy.
P.S. On  nie pytał, czy się spotykam, tylko czy się spotykałam po rozwodzie, a gdy dowiedział się, że był ktoś, kto mi się podobał i z kim widziałam się dwa razy (potem się okazało, że ma żonę i nie zalezy mu na relacji), zapytał, czy były między nami jakieś pocałunki i pieszczoty. No, hallo, z tego to ja chyba nikomu nie muszę się spowiadać. To moja sprawa i tamtego faceta.

77

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

...  którzy potrafią zdobyć się na odrobinę cierpliwości.

Powinni być cierpliwi. Na pewno tacy są.
Ja chyba nie chciałbym jednak przełamywać kolejnych barier -- tu dotknąć, tam przytulić, "ukraść" całusa... o nie... tylko nie to... Już lepiej gdyby ktoś powiedział "Seks okej, ale nie teraz...".


Przecież to, że nie godzę się na zbyt szybką poufałość, nie oznacza, że odrzucam tę osobę. Ani że całymi latami zamierzam być zakuta w pas cnoty.

Gdyby ten Pan to usłyszał, to pewnie życie byłoby prostsze...

Gary
Cóż, może na to, że ci się nie chce, ma wpływ to, że już masz partnerkę czyli żonę wink
A więc chodzi ci tylko o seks, a autorce wręcz przeciwnie. I dobrze jej intuicja podpowiada, że jak komuś się nie chce starać, to coś jest nie tak.

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Piegowata,
jak dla mnie ciut skomplikowana jesteś i tak na siłę chyba już nieświadomie zamykasz się na wszystko, nie tylko na seks.
Dajesz gościowi jakieś niejasne znaki. Facet nie ogarnął tematu z buziakiem na randce, więc delikatnie zapytał, a Ty go zgasiłaś tym buziakiem w czółko, zdezorientowałaś go kompletnie więc zapytał jak podobało Ci się spotkanie i tu następny cios " NO W SUMIE" ( czyt no okej, nic specjalnego, ale źle nie było ) i co gościu ma załapać chęci na jakieś staranie się, pokazywanie, odkrywane? Jak dla mnie coraz bardziej go od tego odciągasz. Pomijając że masz inne podejście niż większość, jesteś bardziej wrażliwa i chcesz patrzenia sobie w oczka i głaskania po policzku, bo masz prawo jak najbardziej. Ale facetowi to jakbyś dawała komunikat " nie obiecuj sobie wiele, nie dla psa kiełbasa " zero pokazania, powiedzenia mu, że jesteś zainteresowana , że Ci się podoba itd no bo przecież powinien wiedzieć. wink nie lepiej mu powiedzieć, że jesteś zainteresowana  podoba CI sie ale po prostu potrzebujesz wiecej czasu? Cokolwiek co wyjaśniało by Twoje dziwne zachowanie , co by mogło zmniejszyć jego zdezorientowanie? Narazie facet wraca tam skąd przyszedł i raczej mało ma to wspólnego z Twoimi poglądami, a bardziej z Twoim zachowaniem..

79

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Tak się swoją drogą zastanawiam, może mi podpowiecie. Wiem, że kolega chciałby wiedzieć, czy ma szansę, wprost mi to powiedział, więc chyba nie wygłupię się za mocno, jesli się do niego odezwę. Już Wam mówię, o co chodzi smile
Otóż umówiliśmy się na sobotę, podałam nr telefonu i zadowolona oczekiwałam tego dnia. A tego dnia siostra zaprosiła mnie na wspólny wyjazd nad wodę.
Sądziłam, że przepadł mi jego numer telefonu, bo w ostatniej rozmowie zapomniałam poprosić, a dawniej zapisany się nie zachował, gdyż zmieniałam w międzyczasie telefon. Odnalazłam jednak stary sms, - i całe szczęście. Zapytałam, czy nasze spotkanie nadal aktualne, bo chcę sobie czas zaplanować. Dostałam odpowiedź, że bardzo by chciał, ale niestety, rozchorował się, a nie mógł się do mnie dodzwonić, bo źle zapisał mój numer. Odpisałam, że szkoda, bo liczyłam na miły wieczór, ale zawsze można się spotkać innym razem, życzyłam powrotu do zdrowia.
Dziś jest poniedziałek, więc czasu w sumie upłynęło niewiele. Ale trochę byłoby mi szkoda z błahych w sumie powodów stracić tę znajomość. Zastanawiam się nad jakimś sygnałem, może wiadomością z pytaniem jak tam samopoczucie. Intuicja mi mówi, że korona mi z głowy nie spadnie, ale się waham. Co o tym myślicie?

80

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Napisz i zaproponuj spotkanie. Nie rozumiem wahania. Rozumiem, gdybyś pisała do niego codziennie a smsy byłyby bez odpowiedzi.
Skoro chciałby wiedzieć, czy ma szansę, to czemu mu nie powiesz? Czemu nie powiesz, że szansę ma, chociaż nie wiesz, jak to wyjdzie/chociaż chcesz go lepiej poznać. Bo, że szansę ma, to już stwierdziłaś. Czemu odmawiasz mu tej wiedzy?
Co do pytania o to, czy się pieściłaś z tym facetem, z którym się wcześniej spotkałaś - może trochę niefortunnie je zadał, ale jak dla mnie chciał wybadać, czy Ty ogólnie jesteś taka niedostępna, czy wtłaczasz go w rolę kumpla. Jeśli to pierwsze - to dla niego byłby sygnał, że aha, czyli trzeba powoli, to byłaby jakaś zachęta dla niego. Wystarczyło, byś odpowiedziała, że było za wcześnie. A mówiąc, że nic mu do tego, dajesz kolejny znak, że z nim w ogóle nie myślisz wkraczać na takie obszary. Znów, faktycznie, pytanie niefortunne, mogło być dla Ciebie zbyt prywatne. Ale odbierając takie 'wybadanie' jako niestosowne, można dać mu odpowiedź na pytanie o rolę kumpla w inny sposób. Typu "Nie chcę opowiadać, co było, czego nie było, nie wyszło po prostu. Ale jestem ciekawa jak rozwinie się nasza znajomość".

On teraz czeka na Twój ruch, jest wg mnie o krok od dania sobie spokoju. Nie zdziwiłabym się, gdyby zmanipulował z tą chorobą, po to tylko, aby sprawdzić, czy się odezwiesz, czy Tobie w jakikolwiek sposób zależy.

81

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

dostałam SMS z pytaniem, jak wrażenia po spotkaniu. Odpisałam, że w sumie sympatyczne (....) - i zapadła cisza. Uznałam: no, trudno


Też bym ucichła po takim sms-ie , to słówko "w sumie"....

A co do napisania teraz, po weekendzie- jak najbardziej. Miły sms z pytaniem "jak samopoczucie", propozycja spotkania...

82

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Zasmuciło mnie to wszystko. Czuję się totalnie nieporadna i nieprzystająca do rzeczywistości. Tak mi się życie ułożyło, że nie mam treningu w nawiązywaniu relacji. Ciągnie się to za mną niemal od urodzenia. Byłam zawsze inna, niepełnosprawna, wyśmiewana, prześladowana przez rówieśników. Robiłam za kozła ofiarnego, a co wyprawiali ze mną chłopcy, lepiej nie opowiadać. W dorosłym życiu tez spotkało mnie parę sytuacji ocierających się o gwałt. Jestem przez to wszystko osobą zdystansowaną i nieufną, przez wiele lat w ogóle nie wchodziłam w żadne relacje. Mąż był pierwszym, którego odważyłam się wpuścić do swojego świata, jednak okazał się fatalnym wyborem.

83

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

No, to napisałam smile Zapytałam o zdrowie i pozdrowiłam zza mojego pracowego biurka. Na zaproponowanie spotkania wprost zarakło mi odwagi.

84

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Mystique71 napisał/a:

Też bym ucichła po takim sms-ie , to słówko "w sumie"....

No, bo w sumie. Nie wszystko mi odpowiadało, ale ogólnie miałam wrażenia pozytywne. M. był miły i inteligentny, przyjemnie mi było, że się podobam, że mnie obejmuje. A jednocześnie trochę mnie to peszyło, przecież to był zupełnie obcy facet. Żeby otwarcie o tym powiedzieć, zwyczajnie zabrakło mi śmiałości, po prostu się odsuwałam. Przygotowałam się do rozmowy o tym na drugim spotkaniu, jednak do niego nie doszło.

85

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

No, to napisałam smile Zapytałam o zdrowie i pozdrowiłam zza mojego pracowego biurka. Na zaproponowanie spotkania wprost zarakło mi odwagi.

Odpisał?


Piegowata'76 napisał/a:

No, bo w sumie. Nie wszystko mi odpowiadało, ale ogólnie miałam wrażenia pozytywne. M. był miły i inteligentny, przyjemnie mi było, że się podobam, że mnie obejmuje. A jednocześnie trochę mnie to peszyło, przecież to był zupełnie obcy facet. Żeby otwarcie o tym powiedzieć, zwyczajnie zabrakło mi śmiałości, po prostu się odsuwałam.

Wiadomo, że jest jakieś speszenie na początku, zażenowanie.
Ale może on też nieśmiały i to "w sumie" go zastopowało...? Bo brzmi to, jakby takie "z braku laku..."  (bez urazy  Piegowata smile  )

86 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-27 12:02:12)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Trudno było w SMS-ie szczegółowo się rozpisywać. Liczyłam na to, ze spotkamy się drugi raz i postanowiłam wtedy się rozmówić. A tymczasem wyszło jak wyszło
Na dzisiejszą wiadomość jeszcze nie odpisał.
Smutno mi trochę. Nie on pierwszy, nie ostatni, ale to miało pewne perspektywy.

87 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-27 17:11:30)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Wydaje mi się, że faceci w wieku około 40 lat, po rozwodzie, są wyposzczeni seksualnie i tego im brakuje. Do prostytutki nie pójdą, więc umawiają się z coraz to nowymi kobietami. Im samym wydaje się, że szukają partnerki, ale w rzeczywistości szukają seksu i jednego od drugiego nie są w stanie odróżnić. Brak seksu zniekształca optykę, postrzeganie życia, osób. Coś jakby prowadzić dysputy filozoficzne z osobą, której cholernie chce się jeść... Jak dostanie seks, to różowe okulary spadają z nosa i wtedy dopiero można zobaczyć jaki jest facet. Może fajny, a może niefajny...


Piegowata76 napisał/a:

P.S. On  nie pytał, czy się spotykam, tylko czy się spotykałam po rozwodzie, a gdy dowiedział się, że był ktoś, kto mi się podobał i z kim widziałam się dwa razy (potem się okazało, że ma żonę i nie zalezy mu na relacji), zapytał, czy były między nami jakieś pocałunki i pieszczoty. No, hallo, z tego to ja chyba nikomu nie muszę się spowiadać. To moja sprawa i tamtego faceta.

I to niestety trochę źle świadczy o twoim nowym "zalotniku", bo co go obchodzi czy się całowałaś, czy poszłaś do łóżka, czy tylko siedziałaś na kolanach komuś, albo że poszłaś do łóżka, a potem on odszedł, albo że nie poszłaś do łóżka ale i tak było cudownie. Trochę to odstręczające, że zamiast się skupić na Tobie, za chwilę grzebie w twojej przeszłości.



Piegowata'76 napisał/a:

Sądziłam zawsze, że to jest oczywiste, że skoro czegoś odmawiam, to odmawiam w tej danej chwili, a nie definitywnie na zawsze. Sądziłam, że to jest oczywiste, że skoro nie protestuję przeciwko przedłużeniu spaceru, chętnie rozmawiam, jestem uśmiechnięta i w dobrym humorze, nie okazuję chłodu, ale wręcz przeciwnie, to jestem nastawiona pozytywnie.

Na zdrowy rozsądek masz rację.

Jest Jasiu i Agatka, jedno w jednym rogu piaskownicy, drugie w drugim rogu. Spoglądają na siebie nieśmiało robiąc babki z foremek, raz jedno raz drugie. Potem Jasiu się nieco zbliży w stronę Agatki. Agatka patrzy na Jasia i też się przysunęła. Potem znowu Jasiu, a Agatka jeszcze bliżej. No to Jasiu kolejny krok... a Agatka krok wstecz... Ups! Co się stało? Co Jasiu źle zrobił? I co ma Jasiu zrobić? Czekać chyba... aż Agatka się oswoi i znowu przyjdzie. Ale czy Jasiu chce czekać?


Poza tym, gdy na końcu padło pytanie, czy się jeszcze zobaczymy, wyraźnie odpowiedziałam, że chętnie. Na drugi dzień dostałam SMS z pytaniem, jak wrażenia po spotkaniu. Odpisałam, że w sumie sympatyczne (przecież nie rozwinę w sms-ie całej obszernej wypowiedzi) - i zapadła cisza. Uznałam: no, trudno.
A teraz, po dwóch miesiącach zetknął nas ponownie zbieg okoliczności. Skoro, do licha, znowu się z nim umówiłam, to chyba o czymś świadczy.

A czego byś chciała? Bo jeśli go poznać, to może powinnaś dać temu wyraźnie wyraz? Czego TY oczekujesz? Bo jeśli on seksu, a Ty stałego partnera, z którym pójdziesz do łóżka dopiero jak go zaakceptujesz duchowo, to może być ciężko.

Czyli zamiast:

On: Zobaczymy się jeszcze?
Ona: Chętnie...
On: Jak po spotkaniu?
Ona: W sumie sympatycznie...
On: Pocałujemy się?
Ona: W policzek... w czółko może...


lepiej tak

On: Zobaczymy się jeszcze?
Ona:   Pewnie! Cudownie było...
On: Jak po spotkaniu?
Ona:  Świetnie się czuję. Nie mogę się doczekać następnego...
On:  Pocałujemy się?
Ona:    Chciałabym, ale jeszcze nie teraz. Musisz mi dać czas. Podbasz mi się.

Facetowi łopatologicznie, z przerysowaniem emocji, zamiast "sympatycznie" może lepiej pisać "świetnie, przecudownie"... zamiast "raczej nie" pisać "tak, ale nie teraz".


Piegowata'76 napisał/a:

Zasmuciło mnie to wszystko. Czuję się totalnie nieporadna i nieprzystająca do rzeczywistości. Tak mi się życie ułożyło, że nie mam treningu w nawiązywaniu relacji.

Pocieszę Cię -- można się uczyć empatii. Cokolwiek robisz możesz myśleć, co by było gdybyś Ty była na miejscu osoby, z którą masz interakcję. Z tego punktu widzenia sama oceń co robisz. Np. było tak, że on pytał czy było fajnie na spotkaniu, a Ty odpisujesz "w sumie...". To teraz na odwrót -- Ty pytasz jak było an spotkaniu, a otrzymujesz napis "w sumie...".


Jestem przez to wszystko osobą zdystansowaną i nieufną, przez wiele lat w ogóle nie wchodziłam w żadne relacje. Mąż był pierwszym, którego odważyłam się wpuścić do swojego świata, jednak okazał się fatalnym wyborem.

Może zamiast dokładnie sprawdzać, czy ktoś Cię nie skrzywdzi mieć po prostu "twardy tyłek" i być gotowym na porażkę. Innymi słowy -- czy lepiej być karateką, który ćwiczy tak bardzo, aby nigdy nie upaść, tak ćwiczy, aby nikt go nie powalił na ziemię, czy może lepiej być karateką, który po prostu umie upadać i nic mu się nie dzieje od tych upadków i szybko na nowo staje do walki? 


Piegowata'76 napisał/a:

... Na zaproponowanie spotkania wprost zarakło mi odwagi.

A na wyrażenie, że jesteś chętna do spotkania? Ważne są jasne sygnały -- tego chcę, tego nie chcę. Jak zaproponować spacer, a nie spalić się? NIE pytać. Oznajmiać -- "na spacerze było cudownie, powtórzyłabym to kiedyś". Albo -- "Poszłabym na spacer, więc jeśli Ty też, to daj znać." W każðym przypadku nie musi odpowiadać... co najwyżej zamilknie.

88 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-27 19:13:34)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Gary, ale wykład smile Ale dziękuję, konstruktywny jest.
Co prawda kadzić i słodzić, że było cudownie, to nie w moim stylu, ale jak najbardziej było przyjemnie, fajnie, miło. Tyle że nie wszystko mi odpowiadało - stąd to "w sumie". Ale przecież nie zmieszczę tych wszystkich mieszanych uczuć w SMS-ie.
No, tak... Wam, facetom, to trzeba kawę na ławę, coś o tym wiem, ale żeby aż tak? smile Bywa to krępujące.
Cóż... Jak będzie okazja, to jeszcze pogadamy, a jak nie - to wnioski na przyszłość i do przodu.
Tyłka twardego nie mam ani grubej skóry, ale umiem dzielnie znosić ból i siniaki. Dystansu do siebie też mi Bozia trochę dała.

89

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Temat który mnie nurtuje. Dla mnie sex to magiczna sprawa,super wazna rzecz! Mam ogromny temperament i wielkie potrzeby erotyczne dlatego jeślibym kochala się zbyt prędko,nie poznawszy tak naprawde wnętrza tego faceta bym oszalala.
Nie jestem w stanie tego,,zrobić" umyć ręce i jakby nigdy nic- to zbyt poważne,zbyt ważne dla mnie.
Zawsze czekam na ta chwile po czasie gdy się juz dowiem czy ten facet zasługuje na mnie,czy mogę mu ufać,czy nie zawiodl w wielu sprawach,czy można na niego liczyć,czy jest poważny i najważniejsze czym ten sex ze mną byłby dla niego...czy zabawa typu bo mi się chce czy wyrazem emocji. Jesli zabiciem czasu i rozrywka to ja dziekuje za takie traktowanie. Nie jestem cielesna czasoumilaczka jakich wiele.
NIKT CI NIE POWIE KIEDY JEST ODPOWIEDNIA CHWILA.

90

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

Co prawda kadzić i słodzić, że było cudownie, to nie w moim stylu, ale jak najbardziej było przyjemnie, fajnie, miło. Tyle że z pewnym "elementami" chcę poczekać - stąd do "w sumie". Ale przecież nie zmieszczę tych wszystkich mieszanych uczuć w SMS-ie.

W smsie nie ma emocji. Dlatego tutaj podkoloryzuj co pozytywne, a co negatywne wygaś nieco... i już...


Cóż... Jak będzie okazja, to jeszcze pogadamy, a jak nie - to wnioski na przyszłość i do przodu.
Tyłka twardego nie mam ani grubej skóry, ale umiem dzielnie znosić ból i siniaki. Dystansu do siebie też mi Bozia trochę dała.

To możesz wychodzić poza swoją strefę komfortu nawet jak doznasz nieprzyjemności....

91

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Gary, zgadza się smile

92 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-28 10:16:07)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

No, to odbyłam darmową terapię. Dziękuję smile
Rzeczywiście, to był zawsze dla mnie problem: tak postawić granice, żeby nie odrzucić.
Powiedzcie mi zatem jeszcze jedno i wybaczcie upierdliwość:
Cytując bohseonkelz32.1917, chcę patrzenia sobie w oczka i głaskania po policzku. Sama przed sobą nie miałam odwagi tak tego po imieniu nazwać, trochę się wstydzę tego swojego "infantylizmu". Lecz to jest właśnie to, czego mi trzeba.
No i pytanie: czy moje oczekiwania są realne, czy też żyję jakimiś mrzonkami? Jest do do zrealizowania czy też powinnam się intensywnie leczyć? wink
Już wiem, że trzeba otwarcie komunikować, że "wolniej, wolniej, wstrzymaj konia..."
Uuuups! Ależ mi się cytat nawinął big_smile

93

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Koleżka milczy. A mam go w du...uuużym poważaniu.

94 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-28 10:18:09)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

... chcę patrzenia sobie w oczka i głaskania po policzku. ... Lecz to jest właśnie to, czego mi trzeba.

To teraz wiesz czego Ci trzeba. Punkt dla Ciebie. Wygrywasz. Zatem osiągnij ten cel. Znajdź sobie faceta, na przykład na portalu randkowym.


No i pytanie: czy moje oczekiwania są realne, czy też żyję jakimiś mrzonkami? Jest do do zrealizowania?

Oczywiście, że jest do zrealizowania. Niestety, jak to w życiu, samo się nie zrobi. Ktoś musi nad tym popracować. Ktoś = TY. smile


Już wiem, że trzeba otwarcie komunikować, że "wolniej, wolniej, wstrzymaj konia..."
Uuuups! Ależ mi się cytat nawinął big_smile

To, co wg mnie trzeba komunikować, to intencje. Jasno i wyraźnie. Punktować to co dobre, negować to co złe. Jak negować to na zasadzie potwierdzania z warunkiem... czyli mówić nie przez "tak" --  "Tak, ale nie teraz", "Zgadzam się, ale dopiero jak będzie zaćmienie..." (żart).

Przykładowo... pierwsza randka, facet Ci się podoba, znasz go z maila, siadacie razem w kawiarni, pupa przy pupie. Możesz wtedy powiedzieć, że jest miło tak blisko razem usiąść. To realizuje twój cel "głąskania po policzku".

Jeśli zaś on się pochyli aby pocałować, to odwrócić głowę i dać mu policzek, ale od razu powiedzieć, że potrzebujesz czasu. Otwartość jest dobra, trzeba tylko dbać, aby druga strona nie była pokrzywdzona.

"Koleżka milczy" -- no to znajdź innego... po co masz się denerwować tym jednym. Takie są przykrości relacji, chyba zwłaszcza w wieku 30+.

95

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Gary, dzięki. Konkretny i rozsądny z Ciebie facet. Pozdrawiam.

96

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

Jak negować to na zasadzie potwierdzania z warunkiem... czyli mówić nie przez "tak" --  "Tak, ale nie teraz", "Zgadzam się, ale dopiero jak będzie zaćmienie..." (żart).
.


Ze wszystkim się zgadzam, poza tym jednym.

Jak się czegoś nie chce, to się mówi wyraźnie "NIE".  I nie ma żadnego "ale".
Potem słyszę zewsząd, że przecież kobieta to mówi "nie", jak chce powiedzieć "tak" i odwrotnie. I generalnie jak się słyszy "nie", to trzeba olać, bo one same nie wiedzą, czego chcą.

Więc jak dla mnie zasada jest jasna: nie chcesz czegoś, mówisz wyraźne "nie".

97

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

_v_, ja jednak rozumiem przesłanie Gary'ego. Chodzi o pewną elastyczność, o zasygnalizowanie, że moje "nie" nie jest totalne, że odmawiam w tej konkretnej sytuacji, a nie w ogóle. Bardzo mi trafiają do przekonania jego sugestie.

98 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-28 12:04:06)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
_v_ napisał/a:

Jak się czegoś nie chce, to się mówi wyraźnie "NIE".  I nie ma żadnego "ale".
Więc jak dla mnie zasada jest jasna: nie chcesz czegoś, mówisz wyraźne "nie".

Na przykład w pracy jak podejmujesz decyzję, to ją ogłaszasz i nie tłumaczysz powodów. Tak samo dziecku mówisz co ma robić, czego nie wolno i nie wnikasz (czasami) w przyczyny. Po prostu musi się dostosować. Jeśli kobietę jej facet klepnie w pupę, a ona tego nie znosi, to mówi "NIE, bo nie... nie chcę i koniec.". Zdecydowane nie. Jak kolega w tańcu przykleja się do koleżanki, to ona robi twardy dystans, z mocnym "NIE" i chłopak ma się dostosować. Jak na weselu podpity szwagier dostawia się do koleżanki kuzynki i koleżanka mówi "NIE", to znaczy "NIE i koniec".

Ale jeśli dwoje ludzi się do siebie zbliża krok po kroku, facet chce ją pocałować i otrzymuje sygnał "Nie!", który brzmi tak jak brzmi, czyli "wyraźne >NIE<"... to co wtedy powstaje w jego głowie? Czy przekaz jest jasny? Na pewno jest jasny w takim sensie "NIE całujemy się".

Oczywiście jak się nad tym zastanowi, to dojdzie do wniosku, że ona powiedziała "NIE", ale to jest tylko chwilowe. "Nie w tej chwili... nie jestem jeszcze gotowa". Tak sobie wytłumaczy. Ale on się zastanowi już po tym, jak dozna niemiłych uczuć. To jest taki zgrzyt. A relacja początkowo delikatna.

Zamiast przekazu "NIE całujemy się" wolałbym słyszeć "Całujemy się, ale jeszcze nie teraz...".
Zamiast "Nie naciskaj na seks..." wolałbym dostać sygnał "Lubię seks, ale nie pójdziemy teraz na seks...".
Zamiast sygnału niewerbalnego "Twój dotyk mnie mierzi", lepiej werbalnie "Podobasz mi się, ale zbliżamy się powoli, nie szybko...".


Potem słyszę zewsząd, że przecież kobieta to mówi "nie", jak chce powiedzieć "tak" i odwrotnie. I generalnie jak się słyszy "nie", to trzeba olać, bo one same nie wiedzą, czego chcą.

No bo tak kobiety właśnie robicie... Zamiast mówić "Tak", "Nie", "Tak, ale ... (nie teraz/nie mogę/nie dam rady)", to mówicie "Nie...". I co znaczy owe "Nie"? Znaczy "nie teraz"? "Jestem zmęczona"? "Chciałabym ale się boję"? "Och... pragnę Cię, ale nie mogę być łatwa"?

Na przykładzie Piegowatej... wchodzi w relację z facetem, zbliżają się do siebie i zbliżają. Chce pocałować, ona daje komunikat "Nie". I jak dalej ta relacja ma wyglądać? Aby kiedykkolwiek doszło do pocałunku to on musi zignorwać "Nie", bo gdyby to zaakceptował, to znaczy, że już nigdy nie spróbuje jej pocałować. Czy ona naprawdę nie chce być pocałowana? A może chce, ale nie teraz? Zatem facet został postawiony w sytuacji, w której MUSI przełamać jej "Nie", albo ona sama będzie musiała owe "Nie" wycofać. Innymi słowy jak ktoś zbuduje mur, to ktoś ten mur będzie musiał zburzyć. Lepiej murów nie budować. Lepiej patykiem na piasku zaznaczyć, dokąd teraz można dojść, aby jasno było wiadomo, że w końcu tę kreskę się przekroczy.

99 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-28 12:34:03)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Tak, Gary, byłoby super,ale nie teraz - dokładnie tak.
Obserwuję, że bardzo wiele kobiet - wbrew pozorom - ma problem z wyznaczaniem granic. Tyle, że częściej wybierają strategię ulegania, bo zależy im na relacji. Ja uległam swego czasu (presji na ślub) i wiem, że cena za ignorowanie swoich oporów bywa potężna. Tyle, że hmmm... popadłam w drugą skrajność.
Brakuje czasami zwykłych, wręcz technicznych umiejętności odmawiania asertywnego, nieraniącego i nieodtrącającego. Mnie, Gary, przekonujesz. A wydałeś mi się w pierwszej chwili orędownikiem pseudowyzwolonych poczynań smile Zwracam honor!

100 Ostatnio edytowany przez _v_ (2016-06-28 12:37:44)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

A mnie nie przekonuje.

Bo można powiedzieć "nie" i wyjaśnić powód - i można to zrobić grzecznie, uprzejmie, bez atakowania kogoś.
Wybacz, ale mówienie "tak, ale wtedy gdy słońce zajdzie na wschodzie" jest objawem braku szacunku dla drugiej osoby, ale także dla siebie - przynajmniej ja tak to odbieram. Dla mnie to jest sprzeczne: "tak", ale "nie".

Po drugie są takie sprawy, na które wiele osób nie wyrazi zgody nigdy i są tego pewni.
Mówienie wtedy "tak, zgadzam się, ale za 15 lat" jest trochę śmieszne, a przede wszystkim daje nadzieję drugiej stronie. Nawet jeśli rzeczywiście za 15 lat zmienią zdanie, to teraz nie mogą tego wiedzieć i teraz są na "nie".


Takie "tak, ale... za rok, za miesiąc, za ileś tam, jak w piekle spadnie śnieg" to takie słodzenie komuś, kto nie potrafi przyjąć zwykłego "nie".

Tak więc wolę powiedzieć "Nie, nie chcę w tym momencie się całować" zamiast "Tak, chcę się całować, ale za miesiąc".

Aaaa, jeszcze dodam: ja bardzo często w zwykłych rozmowach face to face stosuję parafrazy, ale upewnić się, że dobrze zrozumiałam - takie skrzywienie zawodowe.
I pierwsze co mi przychodzi na myśl, gdybym usłyszałam, Gary, Twoją odpowiedź, byłoby pytanie: "Aha, czyli jak dobrze rozumiem, to nigdy tego nie planujesz?"

101 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-28 12:38:51)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

A wydałeś mi się w pierwszej chwili orędownikiem "wyzwolonych" poczynań smile

Tzn. aby była jasność -- ja uważam, że jak tylko pojawi się pożądanie, to lepiej iść na seks. Jak jest obsutronna akceptacja swojej fizyczności, dotyku, i chęć zbliżenia, pożądanie, ochota na seks, to mimo wątpliwości (typu "dawno z facetem nei byłam w łóżku", "a co jeśli zależy mu tylko na seksie", "a co jeśli pomyśli że jestem łatwa"). A jeśli jeszcze pojawi się zauroczenie, to seks + zauroczenie jest cudowny, bo każdy dotyk elektryzuje. Zauroczenie niestety mija i już seksu z zauroczeniem się nigdy nie powtórzy. To dla mnie jest prosta droga -- jak oboje chcą seksu, to idą na seks.

_v_ napisał/a:

Wybacz, ale mówienie "tak, ale wtedy gdy słońce zajdzie na wschodzie" jest objawem braku szacunku dla drugiej osoby, ale także dla siebie - przynajmniej ja tak to odbieram. Dla mnie to jest sprzeczne: "tak", ale "nie".

To był żart. Wybacz.


Po drugie są takie sprawy, na które wiele osób nie wyrazi zgody nigdy i są tego pewni.
Mówienie wtedy "tak, zgadzam się, ale za 15 lat" jest trochę śmieszne, a przede wszystkim daje nadzieję drugiej stronie. Nawet jeśli rzeczywiście za 15 lat zmienią zdanie, to teraz nie mogą tego wiedzieć i teraz są na "nie".

Masz rację -- jak kobieta nigdy nie będzie chciała być klepana w pupę, to wyraża zdecydowanie "NIE".


Tak więc wolę powiedzieć "Nie, nie chcę w tym momencie się całować" zamiast "Tak, chcę się całować, ale za miesiąc".

Słowa "w tym momencie" są kluczowe... właśnie o to chodzi.
Z kolei powiedzenie "Tak, ale za miesiąc" to wiązanie sobie samemu powrozu na szyi... bo za miesiąc facet bedzie oczekiwał całowania.

102 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-28 12:48:27)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

"Tzn. aby była jasność -- ja uważam, że jak tylko pojawi się pożądanie, to lepiej iść na seks. Jak jest obsutronna akceptacja swojej fizyczności, dotyku, i chęć zbliżenia, pożądanie, ochota na seks, to mimo wątpliwości (typu "dawno z facetem nei byłam w łóżku", "a co jeśli zależy mu tylko na seksie", "a co jeśli pomyśli że jestem łatwa"). A jeśli jeszcze pojawi się zauroczenie, to seks + zauroczenie jest cudowny, bo każdy dotyk elektryzuje. Zauroczenie niestety mija i już seksu z zauroczeniem się nigdy nie powtórzy. To dla mnie jest prosta droga -- jak oboje chcą seksu, to idą na seks".


Gary, ależ dokładnie tak. Tylko musi być obopólna chęć, a ja chęci nie miałam. Taka jestem, podchodzę do relacji męsko damskich z pewną rezerwą i wolę pozwolić narastać uczuciu i pożądaniu. Doceniam, że podchodzisz do sprawy rozsądnie i dopuszczasz różne możliwości, a nie jedynie własne preferencje. Twoje preferencje to Twoje święte prawo.

103 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-28 12:50:46)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

_v_, toczysz spór o nomenklaturę.
Oczywiście, że żaden facet nie będzie mnie klepał po tyłku bez mojej zgody. I bezwzględnie nie będzie mnie całował ktoś, kogo nie chcę. Tu problemów z odmawianiem nie mam. Już wyżej pisałam, że jeden taki, który nie rozumiał co się do niego mówi, dostąpił przyjemności znokautowania przez autorkę niniejszego postu. Nie wiedziałam nawet, że tak umiem yikes

104

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Piegowata, moze zamiast tworzyc post pod postem, uzywalabys edycji? Watek bylby czytelniejszy.

105

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Czy to aż tak przeszkadza?

106

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Czy tylko o nomenklaturę?

Wydaje mi się, że częścią bycia dojrzałym człowiekiem jest również umiejętność przyjmowania odmowy i reagowania na "nie".
Nie jest to wcale proste i większość osób tego nie lubi i nie umie przyjmować. Bo uzależniają się od opinii innych.

Dlatego dla mnie trochę pokrętne jest wyrażanie komunikatu "nie" poprzez komunikat "tak, ale...".

Mam wrażenie, że większość ludzi strasznie na poważnie bierze do siebie takie odmowy.
A przecież jak częstujesz kogoś cukierkiem czy herbatą i ktoś mówi: "nie dziękuję, teraz nie mam ochoty na herbatę", to czujesz się źle? Nie? A może jednak powinnaś, bo nie umiesz robić herbaty, bo pewnie źle zaparzyłaś i jest lurowana? A może źle wybrałaś kubek? Może trzeba było podać w szklance? Wątpię, żeby ktokolwiek tak to rozkminiał.

To pytanie: czemu rozkminia jak chodzi o pocałunek czy seks?

Wydaje mi się też, że do takich kwestii muszą dojrzeć dwie osoby, które prowadzą ze sobą dialog. Nie tylko ta odbierająca "nie", ale również ta mówiąca "nie".
Ludzie boją się urazić innych bezpośrednią odmową, dlatego też stosują takie lukrowanie. Ale wtedy też druga strona nie ma szans, żeby nauczyć się przyjmować odmowę (w jakichkolwiek kwestiach).


Gary, generalnie się zgadzam z Tobą w większości tego, co napisałeś.
Ja jednak osobiście wolę powiedzenie wprost "nie" niż chodzenie dookoła.

107

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

troche przeszkadza, bo robi sie sztuczny tlok, watek sie rozrasta bez sensu, gdy kazda nowa mysl umieszczasz co chwila post za postem.  Po to jest edycja, zeby nie mnozyc w ten sposob postow.

108 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-28 13:34:17)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
_v_ napisał/a:

Dlatego dla mnie trochę pokrętne jest wyrażanie komunikatu "nie" poprzez komunikat "tak, ale...".

Bo to są inne sprawy... Facet pyta czy możemy się pocałować. Jak dasz sygnał "NIE", to znaczy zdecydowanie nie, nigdy, nie ma takiej możliwości. Koniec kropka, granica postawiona, mur wybudowany.
Da się odmawiać w sposób, w którym nie budujesz muru, ale dajesz ograniczenia, pozostawiasz nadzieję na więcej.



Mam wrażenie, że większość ludzi strasznie na poważnie bierze do siebie takie odmowy.

Dla mnie "Nie" znaczy nie... Być może dla innych facetów, co nie szanują zdania kobiet, dla takich właśnie co myślą, że jak ona odmawia, to należy ignorować i nalegać, "Nie" znaczy inną rzeczy niż odmowa.


A przecież jak częstujesz kogoś cukierkiem czy herbatą i ktoś mówi: "nie dziękuję, teraz nie mam ochoty na herbatę", to czujesz się źle? Nie? A może jednak powinnaś, bo nie umiesz robić herbaty, bo pewnie źle zaparzyłaś i jest lurowana? A może źle wybrałaś kubek? Może trzeba było podać w szklance? Wątpię, żeby ktokolwiek tak to rozkminiał.

Fajny przykład.
Ale załóżmy dzwonisz do chłopaka i pytasz go "Pójdziesz ze mną do kina?". Słyszysz odpowiedź "Nie.".
I co o tym sądzisz? Myślisz że znowu ponowisz ofertę?

Propozycja herbaty rozciąga się na czas spotkania. Propozycja całowania rozciąga się na czas trwania relacji.



Gary, generalnie się zgadzam z Tobą w większości tego, co napisałeś.
Ja jednak osobiście wolę powiedzenie wprost "nie" niż chodzenie dookoła.

Absolutnie też wolę mówienie wprost. Na przykład dziewczyna mówiła, aby jej nie przytulać, bo ona tego nie chce, nie potrzebuje, że jest zimna ryba. I już wiedziałem, że ona mnie nie odrzuca, bo wyjaśniła wszystko. Nawet jeśli kłamała...

109

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

. Propozycja całowania rozciąga się na czas trwania relacji.

To bardzo zgubne założenie - nawet jeśli propozycja się tak rozciąga, to odpowiedź już nie. Bo może być tak, że jednego dnia ktoś chce się całować, a drugiego nie. Jeśli chciał się całować wczoraj, to nie znaczy, że można wymagać od niego całowania jutro, bo się zgodził.


Gary napisał/a:

Absolutnie też wolę mówienie wprost. Na przykład dziewczyna mówiła, aby jej nie przytulać, bo ona tego nie chce, nie potrzebuje, że jest zimna ryba. I już wiedziałem, że ona mnie nie odrzuca, bo wyjaśniła wszystko. Nawet jeśli kłamała...

Ta zimna ryba to jej słowa, czy sam sobie dopowiedziałeś? wink

Ja na przykład nie cierpię się całować. No nie, po prostu nie. Próbowałam nieraz, z różnymi osobami, z doświadczeniem, bez doświadczenia i nie, no po prostu nie - całowanie mnie w ogóle nie pociąga. Mogę dać buzi, mogę nawet raz na jakiś czas pocałować się z języczkiem, ale po dwóch minutach mam dość. I mówię to zawsze wprost, bez chodzenia na około, bo nie sądzę, żeby "przeszło" mi za jakiś czas.
Może różnica jest w tym, że ja nie biorę takich rzeczy do siebie - że mnie ktoś odrzuca itp (a przynajmniej nie jednorazowe sytuacje, problem by się zaczął gdyby to było nagminne). Nigdy też nie uważałam, że jak ktoś mnie zdradził, to ze mną jest coś nie tak, bo czegoś nie dawałam, bo coś źle zrobiłam, bo ogólnie jestem kiepska. Myślę, że to kwestia poczucia własnej wartości. Jeśli ktoś ma je normalne lub lekko wyższe niż normalne, to nie będzie się zrażał zwykłą odmową, nawet jeśli będzie ona dotyczyła całowania czy seksu. Jeśli ktoś ma niskie poczucie własnej wartości, to trzeba będzie wokół niego skakać i się gimnastykować, jak odmówić, żeby broń boże nie poczuł się źle wink

110

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

Absolutnie też wolę mówienie wprost. Na przykład dziewczyna mówiła, aby jej nie przytulać, bo ona tego nie chce, nie potrzebuje, że jest zimna ryba. I już wiedziałem, że ona mnie nie odrzuca, bo wyjaśniła wszystko. Nawet jeśli kłamała...

Ta zimna ryba to jej słowa, czy sam sobie dopowiedziałeś? wink

To ona tak o sobie powiedziała, jako uzasadnienie. To było fair, właściwe. Podałem jako przykład odpowiedniej odmowy.



Ja na przykład nie cierpię się całować. No nie, po prostu nie. Próbowałam nieraz, z różnymi osobami, z doświadczeniem, bez doświadczenia i nie, no po prostu nie - całowanie mnie w ogóle nie pociąga.

No właśnie... Chłpak chce Cię pocałować i słyszy "Nie, bo nie cierpię się całować" i koniec tematu. Wszystko jasne. Nie pomyśli, że go odrzucasz, nie pomyślisz, że to jakieś gierki. Prosta sprawa. Również fair, właściwe, z klasą.



Mogę dać buzi, mogę nawet raz na jakiś czas pocałować się z języczkiem, ale po dwóch minutach mam dość.

Ja też nie całuję się długo...



...  ja nie biorę takich rzeczy do siebie - że mnie ktoś odrzuca ...

To jest kluczowe wg mnie. Jak chłopak i dziewczyna się poznają dopiero, siedzą obok siebie w kawiarni, i on złapie ją za rękę, to ten jego dotyk może być dla dziewczyny albo kłopotliwy, czeka tylko aż się skończy, bo dla jej psychiki to opresyjne, albo wręcz przeciwnie -- bardzo energetyzujący, pożądany.

111 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-06-28 14:36:37)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
_v_ napisał/a:

Myślę, że to kwestia poczucia własnej wartości. Jeśli ktoś ma je normalne lub lekko wyższe niż normalne, to nie będzie się zrażał zwykłą odmową, nawet jeśli będzie ona dotyczyła całowania czy seksu. Jeśli ktoś ma niskie poczucie własnej wartości, to trzeba będzie wokół niego skakać i się gimnastykować, jak odmówić, żeby broń boże nie poczuł się źle wink

Nie pasi mi to. Jeżeli, nawet mimo normalnego poczucia własnej wartości,  napotyka się na stanowczą odmowę,  zwłaszcza jeśli nie zawiera ona przyczyny  i nadziei,  że jest jednorazowa,  ma się wrażenie,  że trafia się właśnie do friendzone,  którego się nie chce. W przypadku herbaty to działa, zgadzam się, ale w przypadku związku nie bardzo, bo dojście do momentu pocałunku/rozmowy o seksie oznacza jednak jakąś zażyłość i zmierzanie do pogłębienia relacji. Postawienie w tym  momencie kropki oznacza zatrzymanie tego procesu lub nawet  cofnięcie do początku. Ja bym po tym  nie zaryzykowala już powtórki propozycji smile

112

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
gagatka0075 napisał/a:
_v_ napisał/a:

Myślę, że to kwestia poczucia własnej wartości. Jeśli ktoś ma je normalne lub lekko wyższe niż normalne, to nie będzie się zrażał zwykłą odmową, nawet jeśli będzie ona dotyczyła całowania czy seksu. Jeśli ktoś ma niskie poczucie własnej wartości, to trzeba będzie wokół niego skakać i się gimnastykować, jak odmówić, żeby broń boże nie poczuł się źle wink

Nie pasi mi to. Jeżeli, nawet mimo normalnego poczucia własnej wartości,  napotyka się na stanowczą odmowę,  zwłaszcza jeśli nie zawiera ona przyczyny  i nadziei,  że jest jednorazowa,  ma się wrażenie,  że trafia się właśnie do friendzone,  którego się nie chce. W przypadku herbaty to działa, zgadzam się, ale w przypadku związku nie bardzo, bo dojście do momentu pocałunku/rozmowy o seksie oznacza jednak jakąś zażyłosc i zmierzanie do pogłębienia relacji. Postawienie w tym  momencie kropki oznaczas cofnięcie do początku. Ja bym po tym  nie zaryzykowala juz powtórki propozycji smile

Ja też uważam jak gagatka. Można mieć wysokie poczucie własnej wartości i przyjać dowolną odmowę, ale jeśli to będzzie "NIE" dla pocałunku, a nie będzie znana przyczyna ("bo nie lubię", "bo nie jestem gotowa", "zwolnijmy tempo, bo nie nadążam"), to wtedy jest jakby kasacja relacji, wybudowanie granicy nieprzekraczalnej. I jak kobieta postawi faceta w takim punkcie, to:

-- ten fajny i kulturalny NIE ponowi propozycji, bo nie będize wyburzał murów
-- zaś ten, który nie szanuje drugiej osoby, ponowi próbę mimo "NIE"

Dlatego ładne dziewczyny, które ciągle mówią nie-nie-nie, bo są do tego zmuszone, najczęściej związują się z aroganckimi facetami, a po pewnym czasie po porstu są same i mają złą opinię o facetach.

113

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Kochani, przyczyna może być, czasem nawet powinna być podana.

Ale nadziei dawać nie będę tam, gdzie nadziei nie ma. Vide: całowanie u mnie czy fakt, że nie zamierzam mieć nigdy dzieci.
Jeśli kogoś to odsunie ode mnie, to mówi się trudno i żyje się dalej wink)

114

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

@_V_ -- słusznie... nie daje się fałszywej nadziei, ale też nie odbiera się nadziei gdy ona jest. Zatem doszliśmy do konsensusu.

115

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Ano wink) Zgadzam się w całej rozciągłości smile

116

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

Gary, ale wykład smile Ale dziękuję, konstruktywny jest.
Co prawda kadzić i słodzić, że było cudownie, to nie w moim stylu, ale jak najbardziej było przyjemnie, fajnie, miło. Tyle że nie wszystko mi odpowiadało - stąd to "w sumie". Ale przecież nie zmieszczę tych wszystkich mieszanych uczuć w SMS-ie.
No, tak... Wam, facetom, to trzeba kawę na ławę, coś o tym wiem, ale żeby aż tak? smile Bywa to krępujące.
Cóż... Jak będzie okazja, to jeszcze pogadamy, a jak nie - to wnioski na przyszłość i do przodu.
Tyłka twardego nie mam ani grubej skóry, ale umiem dzielnie znosić ból i siniaki. Dystansu do siebie też mi Bozia trochę dała.

Wiesz, po prostu czasem można te "w sumie fajnie" odebrać jak, że było kiepsko i by dał Ci spokój, ale te w sumie fajnie jakbyś pisała z grzeczności. Po prostu tak to brzmi. No, a jak odsunęłaś się, nie zgodziłaś się na coś na spotkaniu, to on wie, że to nie było w porządku, więc jakbyś napisała, że było fajnie, to nic by się nie stało wink

Bardzo dobrze napisał Ci Gary. Weź sobie jego rady do serca. Zwłaszcza te o tym co możesz napisać w smsie, tak się przełamuj powoli. Rozumiem, że wiele przeszłaś, ale na pewno powoli możesz sobie poradzić. Zwłaszcza, że jak piszesz smsa, to nie widzisz rozmówcy, więc tym bardziej nie ma co się stresować, naprawdę wink Nie proponujesz mu założenia rodziny. A faceci też potrzebują jakiegoś sygnału, a nie, że tylko oni się starają.

Właśnie ja kiedyś byłam nieśmiała, oczywiście jak pisałam do chłopaka to też miało przełożenie, ale bardziej stresowałam się na żywo. Potem w smsach już się nie stresowałam i nie miałam problemu, by np zaproponować spotkanie smile Potem na spotkaniu też już się tak nie denerwowałam. Jestem od 8 lat z facetem, sama mam 24 lata, miałam też byłego, może to nie jest wielkie doświadczenie, ale nabrałam pewności siebie. Nie ma się czego obawiać smile A jak jednak Cię olał, to trudno, ale rady i tak warto kiedyś wykorzystac.

117

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Napisałam jeszcze jednego SMS-a, bo mnie sprawa męczy. Zastanawiam się tylko, czy można wysłać bez obciachu. Aczkolwiek wydaje mi się, że tak.
Napisałam: "Mam wrażenie, że się nie zrozumieliśmy i poczułeś się odrzucony, a to nie tak. Dla mnie po prostu było i jest na pewne rzeczy za wcześnie, widzieliśmy się przecież pierwszy raz w życiu. Jednak mile wspominam nasze spotkanie i cieszyłam się na to sobotnie. Skoro jednak zadecydowałeś inaczej, trudno. Pozdrawiam."
I jak? Ma to sens czy już lepiej odpuścić? Z boku lepiej widać, dlatego Was pytam.
Nie czepiam się desperacko tego człowieka, ale mogłoby coś z tego wyjść, a ja pokpiłam sprawę.

118

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

Napisałam jeszcze jednego SMS-a, bo mnie sprawa męczy. Zastanawiam się tylko, czy można wysłać bez obciachu. Aczkolwiek wydaje mi się, że tak.
Napisałam: "Mam wrażenie, że się nie zrozumieliśmy i poczułeś się odrzucony, a to nie tak. Dla mnie po prostu było i jest na pewne rzeczy za wcześnie, widzieliśmy się przecież pierwszy raz w życiu. Jednak mile wspominam nasze spotkanie i cieszyłam się na to sobotnie. Skoro jednak zadecydowałeś inaczej, trudno. Pozdrawiam."
I jak? Ma to sens czy już lepiej odpuścić? Z boku lepiej widać, dlatego Was pytam.
Nie czepiam się desperacko tego człowieka, ale mogłoby coś z tego wyjść, a ja pokpiłam sprawę.

Po pierwsze w Sms-ie przejdzie tylko 140 znaków, a jak napiszesz więcej, to on może otrzymać fragmentami, na przykład tak: 

"Mam wrażenie, że się nie zrozumieliśmy i poczułeś się odrzucony, a to nie tak. Dla mnie po prostu było i jest na pe...."

Hmmm... ?? Trudne do zinterpretowania. Może lepiej maila wysłać? Na facebooku napisać? Whatsapp... czy jakoś tak, aby było pewniej. Można smsami, ale lepiej sama podziel go na małe fragmenty i wyślij kilka -- wtedy jest dobre rozwiązanie.

Odnośnie treści... Nie chciałbym czytać negatywów, tylko konkrety -- fajnie było, myślałam, że się spotkamy, a tutaj cisza. Nie pisz o swoich rozterkach, czy się zrozumieliście, czy nie zrozumieliście. Celem jest spotkanie się, a nie wyjaśnianie. Może lepiej tak:

SMS1:   "Cześć! Bardzo miło wspominam nasze spotkanie i cieszyłam się na to sobotnie, a zapadła cisza, szkoda."
SMS2:   "Jesteś fajnym facetem i chciałabym się jeszcze spotkać. Jeśli zmienisz zdanie to pisz śmiało. "

Gość pomyśli "była zdystansowana, a teraz pisze... może jednak mnie nie odrzuca, a wręcz przeciwnie jest chętna na spotkanie...". Jeśli zaś zależy mu tylko na seksie to pomyśłi "Eeee... nie będę o nią zabiegał, bo się napracuję, a nie wiadomo czy bzyknę". Nie wiemy co ma w głowie, ale powyższe dwa SMS-y przedtawiają co TYYYY masz w głowie i jakie są twoje intencje.

Wg mnie coś na zakończenie koniecznie trzeba wysłać. Ty nic nie tracisz, a możesz zyskać. Smsy nie są w tonie "przepraszającym", ani "proszącym", ale zdecydowane -- dajesz zielone światło na spotkanie, jesteś chętna. Jeśli on tego nie załapie, to nie chce się spotkać. Jeśli później przypadkiem spotkasz go na ulicy to też nie będziesz musiała się wstydzić, bo nie zadałaś pytania "Czy się sptokamy", tylko powiedziałaś, że Ty dajesz taką możliwość. Gdybyś w przyszłości go spotkała a on zaczął o sms-ach mówić, albo się tłumaczyć, to trzeba wtedy "udać głupka" i powiedzieć "AAAA... faktycznie przypominam sobie, że jakieś smsy do Ciebie pisałam bo nam nie wyszło spotkanie... Dobrze pamiętam?" <-- to takie wycofanie się z całej tej sytuacji.

119

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Gary napisał/a:

Po pierwsze w Sms-ie przejdzie tylko 140 znaków, a jak napiszesz więcej, to on może otrzymać fragmentami, na przykład tak: 

"Mam wrażenie, że się nie zrozumieliśmy i poczułeś się odrzucony, a to nie tak. Dla mnie po prostu było i jest na pe....".

Teraz chyba już nawet telefony nie tną smsów wink Tylko liczą jakby było kilka a wysyłają jakby była jedna całość wink

Gary napisał/a:

SMS2:  "Jesteś fajnym facetem i chciałabym się jeszcze spotkać. Jeśli zmienisz zdanie to pisz śmiało. "


Fajny komunikat smile Bez oskarżania, bez negatywów, bez focha na końcu, a jednocześnie sprawi, że pan będzie musiał się określić.
Nawet jak nie odpisze, to też będziesz wiedziała, jak się określił wink

120

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Dziękuję Wam. Więcej pytań nie mam smile Ładnie, swoją drogą, mi się emocje rozhuśtały.
Wysyłam, ino trochę przeredaguję, biorąc pod uwagę Wasze sugestie na temat długości SMS-a.

121

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

moim zdaniem sms z klasą, dobrze, że wysłałaś, ale na tym raczej bym już poprzestała, zamknęła tę historię.

122

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Wysłałam i dostałam odpowiedź. Korespondujemy sobie i wyjaśniamy co nieco smile

123 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-06-29 16:18:01)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Cieszę się, że to zrobiłam, bez względu na finał, bo ciążyły mi niedomówienia. Od razu ulga.

Adiaphora, staram się pamiętać o Twoim zaleceniu niemnożenia postów, ale ciężko się tego nawyku pozbyć. Na Facebooku też jestem za to opierniczana smile

124 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-06-29 16:44:10)

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

Wysłałam i dostałam odpowiedź. Korespondujemy sobie i wyjaśniamy co nieco smile

Oooo! To wspaniale. Nie przejmuj się facetami, rób swoje rzeczy, dąż do swoich celów. To nie jest ich ignorowanie, ale kroczenie swoją drogą. Muszą się dostosować i szanować. Facet też tak powinien robić. I jeśli dwoje będzie chciało to samo to będzie im dobrze. Jak można komfortowo wyjaśnić, to fajnie... ale wg mnie szkoda na to czasu, tylko trzeba iść do przodu i do przodu... "ważne są dni których nie znamy" -- Grechuta... rację miał.

125

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Hehehe, dzieje się smile Właśnie dostałam wiadomosć z pytaniem, czy wybierzemy się razem na miejską imprezę.

126

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.
Piegowata'76 napisał/a:

Wysłałam i dostałam odpowiedź. Korespondujemy sobie i wyjaśniamy co nieco smile

No to super! Po 30stce nie ma się już tyle czasu na czekanie jak mając naście lat i każde ma swój bagaż doświadczeń.  smile

Hehehe, dzieje się smile Właśnie dostałam wiadomosć z pytaniem, czy wybierzemy się razem na miejską imprezę.

to wszystko idzie w dobrą stronę smile powodzenia

127

Odp: Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Serducho, jednak pewne rzeczy potrzebują wybrzmieć i toczyć się swoim rytmem. Bez sztucznego przyspieszania ani spowalniania. Słowa, że nie mamy czasu czekać zalatują mi desperacją lekką, choć domyślam się, że nie to miałaś na myśli.

Posty [ 66 do 127 z 127 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Kiedy "można" iść do łóżka z nowym facetem- pytanie do osób po 30stce.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024