vinnga napisał/a:Facet79 napisał/a:Ale co to znaczy, że kobiety lubią być pożądane ?
To znaczy, że lubią CZUĆ, że mężczyzna jest nimi zainteresowany. Również w kontekście seksualnym.
Ale ja lubię odpowiedzi pełniejszymi, szerszymi zdaniamia pokazującymi cały obraz sytuacji. Co znaczy "również w kontekscie seksualnym" ? Czyli po prostu zainteresowani seksem także, tak ? To dlaczego jakoś nie wypada kobiecie wyznac "Hej, znamy sie od kilku dni i interesuje sie Toba także w kontekscie seksualnym" ? Dlaczego za taki tekst dostaje sie po ryju choć - podobno - dokładnie odpowiada temu czego kobiety pragną ?
vinnga napisał/a:Jesli u Ciebie "kto" = "na co" to...bez komentarza.
Trzeba wykazać dużo złej woli by tak zinterpretować powyższe moje słowa. Jako kto = na co = w jakiej roli. A nie "co" jako przedmiot. A jak ktoś kogoś pyta, nawet partnerzy w związku "na co masz dziś ochotę" to też traktują się przedmiotowo ? Chyba masz o kimś wyrobioną opinie i po prostu dobierasz do tego interpretacje.
A pytanie jest aktualne. Bo pożądać można kogoś w wielu rolach, w wielu celach. Można pożądać kogoś do roli przyjaciela. A można na seks. No to skoro wyznanie kobietom, że pożada się ich na seks budzi w nich odrazę to musi chodzić o coś innego. Jak napisał Gary każda kobieta lubi czuć się pożądana ale jednocześnie wiemy z doświadczeń, że reaczej nie odpowiada im, że siędzący obok nich. w pracy pożąda je seksualnie. No więc dopytuje o pożądanie czego w takim razie chodzi.
vinnga napisał/a:Na seks ? Chcesz powiedzieć, że uwielbiają czuć,że faceci z ich towarzystwa chcą w nich zamoczyć ?
Zamoczyć? Nie, tego akurat nienawidzą.
A to kolejna ciekawa rozbieżność w wartościowaniu słów, choć dotyczą tego samego. Nie wiem czy wiesz (?), ale seks to włożenie także członka do pochwy, czyli dochodzi do ... tak tak, tego okropnego, przebrzydłego, ochydnego... zamoczenia. Chyba, że o jakimś innym seksie mówimy ? Dochodzi więc do zamoczenia. Czyli słowa "seks" i "zamoczyć" można traktować jako synonimy. Dlaczego więc "zamoczyć" ma być słowem gorszym niż "seks" ?
No to jak to : kobiety - podobno - lubią czuć się pożądane. Podobno - także na seks. Ale powiedzieć lub nazwać tego w opinii na forum, że "pożąda się zamoczyć" to już kobiety nienawidzą. Czyli określenia "chce włożyć członka do Twojej pochwy" tez nienawidzą. Choć do przecież naturalnie wynika z tego gdy kogoś się pożąda na seks ?
Dlaczego w seksie trzeba prowadzić gierki nawet z dobieraniem słów które mają przekonać jakoby seks nie miał warstwy fizycznej ? To co, facet zawsze powinie mówić "Wiesz, pożądam Cię, ale tak czysto miłośnie, bez aspektu fizycznego, żadne tam zamoczenie. To będzie taki seks czysto duchowy". Wtedy pewnie kobiety to uwielbiają.
vinnga napisał/a:Czyli dokładniej kiedy kobiety lubią czuć, że są pożądane i przez kogo i na co ?
Zawsze - od pierwszego spotkania do grobowej deski. Na co? Co to w ogóle za pytanie? "Na kobietę"...
Ale co to znaczy "mieć ochotę na kobietę" ? ponowie pytanie : chodzi o seks ? Czy pożądanie w jakiej innej roli ? No bo to jest jakiś ogromny rozdżwięk na lini..
1 ) Kobiety uwielbiają czuć się pożądane...
2)... pożądanie niby oznacza także pożądanie na seks...
3) ... no ale czy to znaczy, że kobiety uwielbiają gdy ktoś marzy o seksie z nimi - co to to stanowczo nie i myślący o tym facet jest świnią.
vinnga napisał/a:Czy jak spotykam nową dziewczynę w pracy i pokaże jej, że jej pożadam to ona się ucieszy i poczuje sie atrakcyjna ? Czy raczej uzna mnie za świenie i bedzie miec ochotę dać mi po ryju choć tego nie zrobi przy innych i uzna mnie za napalonego chama ?
Biorąc pod uwagę Twój takt, wyczucie sytuacji i umiejętność odczytrywania niuansów - zdecydowanie obstawiam to drugie. Jednocześnie zapewniam, że wielu facetów potrafi tak okazać zainteresowanie nowej koleżance w pracy, że ona przez tydzień będzie chodziłą w skowronkach.
No ale przecież wiele kobiet pisze, że bardzo ceni u facetów szczerość. Może więc powinno się oficjalnie przyjąć,że to ściema i kobiety lubią być okłamywane w tym o co chodzi facetom któzy się nimi interesują. Trzeba okazywać zainteresowanie bez żadnego podtekstu seksualnego. Np. tym co fajnego zrobiła w pracy w poprzednim tygodniu.
vinnga napisał/a:Czyż kobiety nie wolą raczej właśnie gdy faceci wobec nich są grzeczni i nic niewłaściwego nie chodzi im po głowach ?
Zdecydowanie wolą. Ale tylko w stosunku do facetów, którzy działają na nie odpychająco.
Czyli powtórzmy pełnym zdaniem : czyli jeśli tylko facet nie działa na kobietę odpychająco to kobiety lubią gdy siedzący np. od nich w pracy mają z nimi fantazje seksualne i nawet to pożądanie wyrażą . Tak ?
vinnga napisał/a:Poza tym często pisze sie, że kobiety cenią inteligencje.
A najbardziej ją cenią wtedy, kiedy facet inteligentnie je podrywa.
Tak ? Nawet jeśli je inteligentnie okłamuje ? To dlaczego nawet na tym forum są wątki żalących się dziewczyn, że facet poderwał, wykorzystał i zostawił ? Czemu nie cieszą się, że zostały inteligentnie podrywane i facet inteligentnie zamaskował, że chodziło mu głównie o seks ? T
vinnga napisał/a:Więc ciekawe rozmowy powinny im się podobać.
Podobają się. Świetnie rozmawia się na ciekawe tematy w gronie inteligentnych koleżanek...
Ciesze się, że to jest wyjaśniane. Bo pojawiają się mity, że kobiety cenią inteligentne rozmowy także z facetami. I potem Ci faceci moga myśleć, że to jakiś wstęp do bliższej znajomości. A to tylko początek relacji jak między koleżankami.
vinnga napisał/a:Jak i kiedy powinno się okazywać te pożądanie ? Czyż nie kobiety nie chcą, aby facet robił to dopiero wtedy gdy jest obustronne uczucie ?
Pożądanie jest częścią składową uczucia. U zdecydowanej większości ludzi - nieodłączną. Skąd więc to uczucie ma się wykluć, jeśli nie ma pożądania?
Zaraz zaraz. Ale to przeczy obserwacjom. To jesli jest tak naturalne, że z pożądania zrodzi się uczucie to czemu faceci okazyjący pożądanie traktowani są jak świnie myślace o jednym a nie jako ktoś z kim zrodzi się uczucie ? Wydaje mi sie, że kobiety jednak oczekują, że czyste nieskalane uczucie najpierw a pożadanie dopiero później.
Albo inaczej pisząc : owszem, z pożadania, ale np. cech charakteru, inteligencji. Kobiety lubią gdy ich ciałem i seksem faceci interesują się w ostatniej kolejności (jeśli w ogóle).
HauHau napisał/a:Facet79 będąc tak bardzo analitycznym, prosto myślącym człowiekiem masz duże atuty by pokazać kobietom swoją wartość, bo ta niewątpliwie w związkach się sprawdza ale w dalszej kolejności.
OK, ale czemu analityczne myślenie to myślenie proste ? Moim zdaniem właśnie uleganie wyłącznie emocjom, niedopowiedzeniom to prostota. Lubię pisać o całości sytuacji.
HauHau napisał/a:Do wytworzenia chemii i pożądania musiałbyś spotkać taką, która sama by chciała cię podrywać, a do tego potrzeba solidnego wstępu - wyglądu.
Niestety seks i uwodzenie to pewna gra i trzeba wykazać sie jakąś subtelnością, wyczuwaniem podtekstów, gry słów pośrednich. Wprost nigdy nie działa. To nie praca, to nie zadanie, to cyrk godowy.
OK. Choć to przykre. Oznacza bowiem, że jakiekolwiek analizy relacji damsko męskich gdziekolwiek po prostu nie maja sensu. Niczego się nie wyjaśni. Można opisywać dana sytuacje a para ludzi i tak zachowa sie zupełnie inaczej, choc przeczy to jakiejs logice. Np. kobieta moze nienawidzić gdyby facet z ktorym sie spotkala na randce powie. że "ma ochote zamoczyc". I to byłby koniec randki. Choc moze to wlasnie miec w glowie. Ale jak owinie to w emocjonalne piękne słowa to potem pójdą i do niej gdzie też dochodzi do "zamoczenia". Czyli nazywanie czegoś po imieniu może dramatycznie zmienić reakcje innej osoby.
HauHau napisał/a:Zawsze możesz nauczyć się takie rzeczy udawać, ale ktoś by musiał Cie nakierować najpierw. Jakaś koleżanka najpewniej, choć znowu pewnie bez wyglądu to nie byłaby taka otwarta.
Właśnie? Umiesz udawać? Zagrać coś jak aktor?
Ale to kojarzy mi się z oszukiwaniem kogoś. A co z opiniami kobiet wobec facetów by ci "byli sobą" ? No to mają być sobą czy ściemniaczami podrywaczami ? Czyż właśnie gry i ściemnianie nie są potem przycyzna wielu rozczarowań, bo wydawało się, że facetom chodziło o coś innego ?
OK. Nie idzie mi z kobietami. Ale przynajmniej żadnej nigdy nie okłamałem, nie skrzywdziłem, nie oszukałem. I czuje sie z tym lepiej niz gdybym mial powodzenie ale tworzac wizerunek ktory nie jest prawdziwy.
HauHau napisał/a: Stroić miny, używać mowy ciała? Jeśli nie, to wydajesz się jak taki chłodny fin. Zero emocji, zero mowy ciała, brak życia. Dla kobiet to drętwe, choć niby dresy czy macho się podobają, ale tu znowu pewnie wygląd wchodzi w grę.
Ale można okazywać uczucia i emocje. To, że ktoś jest szczery nie oznacza, że jest zimny. Tyle, że po prostu okazuje co naprawde pragnie a nie ściemnia i nie ubiera w jakieś inne emocje.