No nie wiem czy przesadzam.
Twój sposób jednak nie bardzo się sprawdza, skoro nadal nie umiecie w tych sprawach się dogadać, dlatego polecałam kawę na ławę. A że coś nam przestaje pasować nawet w seksie to nie grzech.
A ja napisze tak: Moj facet nie jest żadnym ogierem, ja jestem jego pierwsza i jedyna i ostatnią partnerka życiową i łóżkową. Z poczatku było mega marnie, duzo rozmawialismy, nawet myślał że jest z nim coś nie tak, ale z czasem było ok. I np na wiosne też potrafił wytrzymać długoooo, nie liczyłam ale to dłużej jak 2 godz, mi się to podobało aczkolwiek na drugi dzień mieliśmy zakwasy prawie wszedzie:P No a teraz np to krótko i jego przyrodzenie jest osłabione bo idzie zima ale jakoś sie wspieramy innymi metodami;) i też jest ok. Ja też czuje jakby skupiał się tylko na moich potrzebach i doznaniach żeby było mi dobrze. Dużo ze sobą rozmawiamy, nie mamy żadnych tajemnic wiec mi pewnego razu wyznał że czym dłużej tym ma lepszy orgazm, a jak krotko to taki średni.
A zmierzam do tego że może Twoj facet też tak ma, tyle że jak jest krotka chce mieć wiecej średnich w ramach rekompensaty:D
A tak na marginesie może ktoś by wiedział co zaradzić na taki "kryzys jesienno-ziomowy"
A ja napisze tak: Moj facet nie jest żadnym ogierem, ja jestem jego pierwsza i jedyna i ostatnią partnerka życiową i łóżkową. Z poczatku było mega marnie, duzo rozmawialismy, nawet myślał że jest z nim coś nie tak, ale z czasem było ok. I np na wiosne też potrafił wytrzymać długoooo, nie liczyłam ale to dłużej jak 2 godz, mi się to podobało aczkolwiek na drugi dzień mieliśmy zakwasy prawie wszedzie:P No a teraz np to krótko i jego przyrodzenie jest osłabione bo idzie zima ale jakoś sie wspieramy innymi metodami;) i też jest ok. Ja też czuje jakby skupiał się tylko na moich potrzebach i doznaniach żeby było mi dobrze. Dużo ze sobą rozmawiamy, nie mamy żadnych tajemnic wiec mi pewnego razu wyznał że czym dłużej tym ma lepszy orgazm, a jak krotko to taki średni.
A zmierzam do tego że może Twoj facet też tak ma, tyle że jak jest krotka chce mieć wiecej średnich w ramach rekompensaty:D
A tak na marginesie może ktoś by wiedział co zaradzić na taki "kryzys jesienno-ziomowy"
jaką masz pewność że jesteś ostatnią partnerką życiową i łóżkową ?
bo znam go na wylot, wiem że nie mogłby inną, to człowiek z zasadami, ja tez wiem że już innego nie chce, choć miedzy nami nie zawsze jest miodno...
Z reszta miał przede mna dziewczyne ktora kojażyłam zawsze i nie mam o niej zbyt dobrego zdania, ja wtedy mojego M nie znałam ale powiedział że z nią był i ona go zaciągała do łóżka i pokłócili się bo on nie chciał a dlaczego? -bo jej nie kochał, ma taka zasade i szanuje siebie, nie jest takim typowym samcem:) jestem z niego bardzo dumna pod tym względem bo wiem że nie dałby sie uwieźć jakiejś mega seksownej kobiecie. Oj nie raz sie przekonałam że go inna nie interesuje bo należy do tych przystojnych i dobrze zbudowanych i kobiety zwracaja na niego uwagę ale on chyba nie zdaje sobie z tego do końca sprawy
A czemu pytasz?
no nie mogłam, pierwszę słyszę że facetom przyrodzenie staje się słabsze na zimę skąd żeście to wytrzasnęli?
bo znam go na wylot, wiem że nie mogłby inną, to człowiek z zasadami, ja tez wiem że już innego nie chce, choć miedzy nami nie zawsze jest miodno...
Z reszta miał przede mna dziewczyne ktora kojażyłam zawsze i nie mam o niej zbyt dobrego zdania, ja wtedy mojego M nie znałam ale powiedział że z nią był i ona go zaciągała do łóżka i pokłócili się bo on nie chciał a dlaczego? -bo jej nie kochał, ma taka zasade i szanuje siebie, nie jest takim typowym samcem:) jestem z niego bardzo dumna pod tym względem bo wiem że nie dałby sie uwieźć jakiejś mega seksownej kobiecie. Oj nie raz sie przekonałam że go inna nie interesuje bo należy do tych przystojnych i dobrze zbudowanych i kobiety zwracaja na niego uwagę ale on chyba nie zdaje sobie z tego do końca sprawy
A czemu pytasz?
bo uważam że nigdy nie można mieć 100 % pewności że tą jedyną się będzie do końca życia.
Ciekawił mnie Twój punkt widzenia.
no nie mogłam, pierwszę słyszę że facetom przyrodzenie staje się słabsze na zimę
skąd żeście to wytrzasnęli?
Hehe nie twierdze że tak jest ale w naszym przypadku tak dlatego myślałam że ktoś też ma coś takiego:) A bo tak juz jest 2 rok z rzedu że pod koniec lata (akurat mniej wiecej koło moich urodzin) traci kondycję:P Mi to nie przeszkadza tak bardzo bo nie jest aż tak źle, ale on się wkurza tym. Być może powód jest inny ale nie wiem jaki, ostatnio zmienił prace na lepszą, choć ma więcej godzin może o to chodzi? Ale rok temu pracował w swojej 5 lat... i tez tak było:P dlatego wydaje mi się jasne że to jakieś przesilenie jesienno-zimowe bo ja np nie mogę spać i jestem bardziej nerwowa na wszystko:)
bo uważam że nigdy nie można mieć 100 % pewności że tą jedyną się będzie do końca życia.
Ciekawił mnie Twój punkt widzenia.
Rozumiem Cię, miałam faceta już który mnie zdradził byłam młoda, głupia i naiwna, on pracował za granicą i widywaliśmy się b. rzadko, ja czekałam zawsze jak wierny piesek a on sobie używał, jak sie dowiedziałam przez rok z min 3 kobietami..., zwykły samiec, to była moja pierwsza miłość, pierwszy raz mu wybaczyłam bo tłumaczył że jak bedzie w Polsce to bedzie miał mnie obok i przez myśl mu zdrada nie przejdzie, okazało sie że i tak zdradził ze swoja niedoszłą narzeczona...
Potem zmieniałam chłopaków jak rękawiczki... szkuałam takiego który bedzie w porządku no i się znalazł a uwierz, że przez pierwszy rok byłam bardzo czujna i o mało przez moje domysły i sprawdzanie sie rozstalismy. Teraz mam pewność...
jak możecie mieć pewność?? kiedy przestajecie szpiegować?? wybaczcie ale mi sie wydaje ze nigdy.!.
Ja mam chyba odwrotnie...Na początku nigdy nie szpieguje ani nie sprawdzam. Wychodzę od 100% zaufania (co też nie zawsze się sprawdza bo wiadomo - później już tylko w dół można spaść). W związku z którym jestem do tej pory nigdy nie sprawdzałam ani nie kontrolowałam, ufam jak głupia można powiedzieć. Ale też nie zawiodłam się jeszcze i mam nadzieje ze to nie nastapi. I sama tez nie daje powodow do braku zaufania - nie robie nic co nie chcialabym zeby mi zrobiono. Gorzej jak partner straci moje zaufanie - nie dosc ze jego odzyskanie graniczy z cudem, to niestety ale wlacza mi sie tryb "oko za oko"
dotarło! :D:D nie chciałam sie chwalic przedwczesnie ale juz dluzszy czas...jest krótszy czas
czyli jednak sila perswazji zadziałała
hehe gratulacje;)
Boże mam to samo !!!!!!!!!!!!!! Ratunku !!!! Nie wiem również co robić , bez gry wstępnej nasz stosunek trwa też jakieś dwie godziny , może bez 10 minut , potem nie dam rady z łóżka zejść Na początku mi sie podobało , stwierdziłam ze może mój chłopak chce się wykazać,ale teraz stwierdzam że to nie o to chodzi , bo od tamtej pory nasze kazde stosunki trwają po tyle samą, po 20 minutach mam już dość i za każdym razem mam nadzieję , że już bedzie kończył,ale moge pomarzyć . Również nie podjęłam takiej rozmowy , bo nie wiem jak zacząc
Jak po rodeoo jakimś
I dlaczego w ogóle faceci tak długo mogą wstrzymywać orgazm ???
Anusiaaa24,
pytanie, czy Twój partner celowo stara się (dąży do, wykonuje wysiłek) maksymalnie opóźnić moment wytrysku, aby (w jego mniemaniu) zapewnić Ci jak największą satysfakcję seksualną - czy też osiąga wytrysk z trudem i chciałby go przyspieszyć?
Justynko wydaje mi się ,że chce poprostu bym czerpała jak najwięcej przyjemności w trakcie stosunku ,widze jak patrzy na mnie ,a w między czasie zadaje pytania typu "jest ci dobrze"??"podniecam cie"??...owszem jest cudownie ,ale tylko do pól h ,potem to męczarnia,oczywiscie w gre wchodzą rózne pozycje sexualne,sex oralny rówńiez,ale czy mimo wszystko to nie za długo????;/
80 2012-11-26 23:00:45 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2012-11-26 23:04:24)
WhatIsLife przeczytalam caly watek z ciekawosci...i....plakalam ze smiechu
Oczywiscie, nie z Twojego problemu (choc wydaje sie absurdalny ) ...ale z Twoich postow. Ubaw mialam po pachy...
Dzieki ... dawno sie tak nie usmialam
No i oczywiscie...gratuluje dojscia do konsensusu
Nogi zaoszczedza na pocztowkach...
WhatIsLife: witam w klubie mój facet też nie należy do 16-sekundowców, uwielbiam sex z nim, zawsze sprawia że odpływam, ale jak już odpłyne raz...drugi... to już mnie zaczyna lekko męczyć, ale jego <o zgrozo!> nie xD To faktycznie może być problemem, ale ja mam to szczęście że mój partner sam jakimś cudem zauważa że ja mam już dość xD mimo, że jeszcze nie doszed, nie morduje mnie dłużej, za to ja w inny sposób sprawiam, że dochodzi:D Wiemy co mam na myśli ;p
Doradzę bo sam jestem długodystansowcem, chociaż na szczęście nie takim jak ten twój ;P
1. Sama rozmowa, że sex traw za długo nic nie da, bo on pewnie też by wolał szybciej dochodzić.
2. Jego problem może mieć głębsze podłoże, zbyt częsta masturbacja w dzieciństwie i przyzwyczajenie wyłącznie do takich doznań, wyjątkowa nieśmiałość (teraz może jest śmiały ale w dzieciństwie) albo nie daj boże molestowanie i ma problem przez to z wytryskiem. Przy tym ostatnim może się seksuolog przydać
3. w pozostałych przypadkach wystarczy trochę pracy nad nim, by się nauczył dochodzić z Tobą.
proponuje kąpiel wspólną przed sexem gdzie dokładnie się zajmiesz jego interesem. Takie 20 minut kąpieli sprawi, że gdy go weźmiesz do sypialni to on już w 2/3 drogi będzie
Jeśli to zaś bariera psychiczna to poproś go kilka razy by zrobił sobie przy Tobie dobrze a Ty mu w tym dopomagaj, z każdym razem powinno być mu coraz łatwiej dojść.
powodzenia
Czemu wszyscy twierdza ze on nie moze dojsc autorka napisala wyraznie ze moglby dojsc po kilkunastu minutach ( jak potrafo dojsc szybko tez byl przyklad ze ktos mial byc) tylko przerywa wstrzymuje zeby potem moc dalej to robic. On nie ma z dojsciem problemu tylko chce dlugo robic jak by myslal ze od ldugosci zalery przyjemnosc tylko.
a co jak facet dochodzi po 3 min ja mam 2 orgazmy w tym czasie przy robotkach recznych tez szbko nawet bardzo po 10 sekundach czy tez tak macie pytanie do kobiet zarejestrowamy jest moj maz orgazm dla mnie to wystarczy noga na noge i przycisnac i juz
Dwie osoby nie mogą korzystać z jednego konta,to sprzeczne z regulaminem forum,zdaje sie z tego konta korzysta tylko twój mąż.