Czy ksiądz ma rację? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy ksiądz ma rację?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 117 z 117 ]

66

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

To prawda, tylko trochę mnie irytuje, jak osoby nie wierzące piszą olej to czy tamto, bo co mi to da jak to niezgodne z wiarą.
I nie odnoszę się do ciebie tylko tak ogólnie.
Czytając ciebie widzę, że zasady wiary znasz.
A może ty byś mi doradziła, czy po kazdym grzechu muszę iść do spowiedzi? Co byś zrobiła na moom miejscu przy założeniu jeśli byłabyś wierząca?


Większość znanych mi agnostyków i ateistów zna lepiej przykazy biblijne i kościelne od osób wierzących. Bo wierzący przyjmują na przysłowiową pałę. Chłoną bezrefleksyjnie jak gąbka słowa księży, którzy często-gęsto sami kradną, kłamią i manipulują aby osiągnąć korzyści - czy to materialne, czy dla wpływów. Ci pierwsi szukają odpowiedzi na egzystencjonalne pytania samodzielnie i konfrontują zapisy w Biblii z prawem KK zapisanym w różnych katechizmach oraz konfrontują to wszystko z tym, co widzą  - głównie kościelnym przepychem i bogactwem oraz bezkarnością i seksualnym rozpasaniem KK i jego sług.

Mozesz wytlumaczyc jakim cudem ateisci znaja lepiej np przykazania koscielne albo przykazania wogole?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:

Mozesz wytlumaczyc jakim cudem ateisci znaja lepiej np przykazania koscielne albo przykazania wogole?

Bo szukają odpowiedzi na egzystencjalne pytania samodzielnie i konfrontują zapisy w Biblii z prawem KK zapisanym w różnych katechizmach oraz konfrontują to wszystko z tym, co widzą  - głównie kościelnym przepychem i bogactwem oraz bezkarnością i seksualnym rozpasaniem KK i jego sług.


Każdy kto aktywnie i samodzielnie szuka odpowiedzi zna temat lepiej niż ten, kto łyka jak pelikan formułkowe odpowiedzi na pytania, jakich nawet nie zadał.

68

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

I trochę nie rozumiem, z jednej strony cytujesz że umyslny samogwałtu w celu rozładowania napięcia seksualnego, to grzech ciężki, a z drugiej, że grzech to dopiero jak się wybiera onanizm zamiast współżycia czy ozenku. To się wyklucza trochę, bo wynikaloby by, że osoba wolna może umyślnie się masturbowac., a jednak, to grzech ciężki.
Chyba, że są przesłanki które podałem z katechizmu, ogólnie uzależnienie, nabyte nawyki.

Deficyty na inteligencji, co?

OK. Jak chłop krowie na rowie.

Masturbacja jest grzechem jedynie w sytuacji kiedy jest wybierana zamiast seksu z żoną.

Masturbacja jak jest się singlem i osobą dorosłą (nie w rozumieniu prawa, ale w rozumieniu zakończenia procesu dojrzewania, bo dopiero wtedy przestajesz być biologicznym dzieckiem ) jest grzechem, bo jest wybierana zamiast zawiązania małżeństwa, a w konsekwencji jest wybierana zamiast stosunku z żoną.

Masturbacja nie jest grzechem jeśli jest wynikiem dziecięcej/nastoletniej ciekawości lub metodą przeciwdziałania bólowi jeśli abstynencja wiąże się z bólem jąder lub podbrzusza.

Dostałeś zalecenie od lekarza co robić w sytuacji, kiedy pojawia się ból. Koniec. To zwalnia z ciebie jakąkolwiek odpowiedzialność moralną. Chyba, ze staje się pretekstem do szukania podniet. Wtedy na powrót jest to grzech. Jeśli szczerze wytrzymujesz kilka dni po czym pojawia się ból i robisz to jedynie w celu pozbycia się bólu, to grzechu nie ma. Orgazm i przyjemność jaką się odczuwa nie jest bowiem celem samym w sobie.

Przy spowiedzi powiedziałem księdzu i księża rozeznali, nawet padło pytanie czy nie mogę wytrzymać i muszę to robi, czy jest przymus? Jeśli muszę, to uzależnienie i grzech lekki, jeśli jestem w stanie się powstrzymać i to zrobię to ciężki.

Bo lubią słuchać jak młodociani chłopcy opowiadają im jak ci się masturbują i konieczne im są te szczegóły: jak często, w jakich okolicznościach, a co wtedy czujesz itp. Klasyczne pierodollolo pederastów. Jak byłem jeszcze przed bierzmowaniem, to za takie praktyki kilku księży z mojej parafii przenieśli, bo się rodzice zaczęli skarżyć. Przyjechał nawet biskup przepraszać i na rekolekcjach dokładnie wytłumaczył zagadnienie w sposób, w jaki ci to teraz opisuję i na co dałem ci cytat z jednego z katolickich portali.


Więc naprawdę - skończ pierdolić farmazony, bo to całkowicie zamyka temat. A jak lubisz życie w poczuciu winy, krzywdy i uciemiężenia, to chodź nawet i codziennie do Kościoła i spowiedzi. Dowiesz się, że celem katolika jest cierpienie, które ma zapewnić wieczne zbawienie, a poza tym absolutnie wszystko jest grzechem lub zachowaniem/sytuacją do grzechu prowadzącą, a więc również złą i wymagającą spowiedzi i rozgrzeszenia.

A wiesz, że to prawda, jeśli chodzi o spowiedź, że księża wymagają oprócz wyznania grzechu także podania liczby i okoliczności, z tym że okoliczności można wyznać jako osobny grzech. Jeśli ktoś ogląda porno i się masturbuje to można powiedzieć oglądałem pornografie i się masturbowałem, lub odzielnie oglądałem pornografie, potem następny grzech masturbowałem się i tak dalej. U tych księży co pytałem to mówią że to konieczne nawet liczba ile razy jeśli ktoś się spowiada często tak do miesiąca, bo jeśli co kilka miesięcy to już nie jest konieczne, bo i tak nikt nie pamięta.
Ale z tego co zauważyłem to nie tylko wymóg w mojej parafii, bo nawet wczoraj wstawiłem tu cytat księdza z '' gościa niedzielnego '' czasopismo jakieś katolickie i tam oficjalnie ksiądz mówi, że jeśli ktoś się spowiada regularnie co miesiąc czy dwa, to trzeba podać liczbę i nawet grzechy lekkie trzeba wyznawać wszystkie które się pamięta.
Widzisz, ty piszesz i pewnie masz rację, że ból jąder zwalnia z winy moralnej i to jest już grzech lekki, chciałbym żeby tak było, ale po wyznaniu tego spowienikom byli innego zdania, powiedzieli, że jeśli jestem w stanie wytrzymać, to grzech ciężki i powinienem się spowiadać z '' upadków ''. Zabronili chodzić do komuni po tym grzechu.
I mam słuchać swojego rozumu czy spowiednika? Niby w kościele to ksiądz rozeznaje i mówi czy ciężki czy lekki czy można iść do komunii czy nie czy trzeba się spowiadać czy nie.
Dlatego zapytałem na forum, bo sytuacja trochę skomplikowana. Jeden powie, użyj swojego rozumu, inny powie słuchaj spowiednika, zwłaszcza że pytałem już że 3 i to samo mówili, że ciężki.

69

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

I trochę nie rozumiem, z jednej strony cytujesz że umyslny samogwałtu w celu rozładowania napięcia seksualnego, to grzech ciężki, a z drugiej, że grzech to dopiero jak się wybiera onanizm zamiast współżycia czy ozenku. To się wyklucza trochę, bo wynikaloby by, że osoba wolna może umyślnie się masturbowac., a jednak, to grzech ciężki.
Chyba, że są przesłanki które podałem z katechizmu, ogólnie uzależnienie, nabyte nawyki.

Deficyty na inteligencji, co?

OK. Jak chłop krowie na rowie.

Masturbacja jest grzechem jedynie w sytuacji kiedy jest wybierana zamiast seksu z żoną.

Masturbacja jak jest się singlem i osobą dorosłą (nie w rozumieniu prawa, ale w rozumieniu zakończenia procesu dojrzewania, bo dopiero wtedy przestajesz być biologicznym dzieckiem ) jest grzechem, bo jest wybierana zamiast zawiązania małżeństwa, a w konsekwencji jest wybierana zamiast stosunku z żoną.

Masturbacja nie jest grzechem jeśli jest wynikiem dziecięcej/nastoletniej ciekawości lub metodą przeciwdziałania bólowi jeśli abstynencja wiąże się z bólem jąder lub podbrzusza.

Dostałeś zalecenie od lekarza co robić w sytuacji, kiedy pojawia się ból. Koniec. To zwalnia z ciebie jakąkolwiek odpowiedzialność moralną. Chyba, ze staje się pretekstem do szukania podniet. Wtedy na powrót jest to grzech. Jeśli szczerze wytrzymujesz kilka dni po czym pojawia się ból i robisz to jedynie w celu pozbycia się bólu, to grzechu nie ma. Orgazm i przyjemność jaką się odczuwa nie jest bowiem celem samym w sobie.

Przy spowiedzi powiedziałem księdzu i księża rozeznali, nawet padło pytanie czy nie mogę wytrzymać i muszę to robi, czy jest przymus? Jeśli muszę, to uzależnienie i grzech lekki, jeśli jestem w stanie się powstrzymać i to zrobię to ciężki.

Bo lubią słuchać jak młodociani chłopcy opowiadają im jak ci się masturbują i konieczne im są te szczegóły: jak często, w jakich okolicznościach, a co wtedy czujesz itp. Klasyczne pierodollolo pederastów. Jak byłem jeszcze przed bierzmowaniem, to za takie praktyki kilku księży z mojej parafii przenieśli, bo się rodzice zaczęli skarżyć. Przyjechał nawet biskup przepraszać i na rekolekcjach dokładnie wytłumaczył zagadnienie w sposób, w jaki ci to teraz opisuję i na co dałem ci cytat z jednego z katolickich portali.


Więc naprawdę - skończ pierdolić farmazony, bo to całkowicie zamyka temat. A jak lubisz życie w poczuciu winy, krzywdy i uciemiężenia, to chodź nawet i codziennie do Kościoła i spowiedzi. Dowiesz się, że celem katolika jest cierpienie, które ma zapewnić wieczne zbawienie, a poza tym absolutnie wszystko jest grzechem lub zachowaniem/sytuacją do grzechu prowadzącą, a więc również złą i wymagającą spowiedzi i rozgrzeszenia.

I jeszcze odniosę się do tego, że ksiądz pyta o liczbę czy okoliczności, to może taki czy owaki że go to interesuje, ale przecież oficjalna nauka mówi jak sie powinno spowiadać i tu cytat z eska, liberalna jakby co, cytuje :

Wierny: Ostatni raz u spowiedzi świętej byłem: tydzień, miesiąc, lata temu… Pokutę zadaną wypełniłem. Obraziłem Pana Boga następującymi grzechami: Wylicz te grzechy, a przy ciężkich podaj liczbę i okoliczności. Po wyliczeniu grzechów: Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję, postanawiam poprawę proszę o naukę, pokutę i rozgrzeszenie.

Napisane jest, że przy ciężkich trzeba podać liczbę i okoliczności. Ja nie chce bronic księży, ale oni nawet chyba mają obowiązek o to zapytać jak osoba sama tego nie mówi, bo tak wynika z formułki spowiedzi.

70

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

U tych księży co pytałem to mówią że to konieczne nawet liczba ile razy

Bo masz do czynienia z pederastami, a im więcej podajesz szczegółów tym lepiej dla ich fantazji.


Widzisz, ty piszesz i pewnie masz rację, że ból jąder zwalnia z winy moralnej i to jest już grzech lekki

Nie ma wtedy żadnego grzechu. Podobnie jak osoba chora (cukrzyca, celiakia itd) czy kobieta ciężarna nie ma grzechu nie przestrzegając postu ścisłego. Tak samo zwolniony jesteś z grzechu jeśli w wyniku obrony koniecznej odepchniesz napastnika, a ten się potknie i rozjebie dyńkę o krawężnik. Nawiasem - to zwalnia też z odpowiedzialności karnej.


ale po wyznaniu tego spowienikom byli innego zdania,

Bo to pederaści. Po co mieliby się pozbywać dobrego źródła własnych podniet?


I mam słuchać swojego rozumu czy spowiednika?

Swojego sumienia, bo motywów księdza w konfesjonale nigdy nie znasz. A to są zwykli ludzie.


Dlatego zapytałem na forum, bo sytuacja trochę skomplikowana.

Nie - sytuacja jest banalna tylko lubisz trollować rozprawiając w kolejnych wątkach o tym samym. Nikt normalny nie przyszedłby z takimi historiami na babskie forum, a każdy szukałby porady na forach i grupach modlitewnych, oazach itp. .

71

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Oto sa grzechy za ktore trzeba sie wyspowiadac zycze wiec powodzenia z lataniem po kazdym grzechu do spowiedzi, a i prosze nie bredzic, ze sa to grzechy lekkie .
1 Czy modlisz się codziennie? Czy odmawiając w pacierzu Ojcze nasz, pamiętasz, że słowa tej modlitwy trzeba nie tylko wypowiadać, ale wprowadzać je ciągle w swoje życie?

• Czy uczestniczysz co niedzielę we Mszy świętej, czyli w Ofierze, którą składa na ołtarzu, także za Ciebie, Pan nasz Jezus Chrystus? Czy zlekceważyłeś to sobie? Czy pracujesz w niedziele bez prawdziwej konieczności? Czy niedziela jest dla Ciebie dniem świętym? Czy nie stała się dla Ciebie dniem robienia zakupów?

• Czy ulegasz przesądom, wróżbom, horoskopom?

• Jaka jest Twoja wiara – wzrasta czy słabnie? Czy nie narażasz się na jej utratę lub osłabienie przez brak czasu dla Boga, przez złe towa¬rzystwo, czytanie złych książek i prasy?

• Czy swoją postawą i swoimi wypowiedziami na temat wiary i Kościoła nie dałeś złego świadectwa, zgorszenia?

Twoje odniesienie do bliźnich i samego siebie:

• Czy nie zgrzeszyłeś brakiem szacunku i miłości wobec swoich rodziców? Czy będąc ojcem lub matką dobrze wychowujesz swoje dzieci? Czy chronisz je przed złem, a dajesz dobry przykład własnym życiem?

• Czy jesteś życzliwy i dobry dla drugich, czy starasz się ludziom pomóc?

• Czy nie przyczyniłeś się wprost, albo przez nakłanianie, radę, wypowiadanie fałszywych opinii do śmierci dziecka nienarodzonego?

• Czy nie niszczyłeś własnego życia lub życia innych przez nienawiść, alkohol, nikotynę, narkotyki?

• Jak korzystasz z telewizji i Internetu? Czy przez jej nadmierne lub bezkrytyczne oglądanie, otwieranie złych stron nie niszczysz zdrowia ciała i ducha, nie zabijasz swego czasu, sumienia, więzi rodzinnej?

• Czy podtrzymywałeś myśli i pragnienia przeciwne czystości? Pieszczoty, pocałunki, współżycie poza małżeństwem, samogwałt, oglądanie pornografii, nieprzyzwoite zabawy i rozmowy, stosowanie antykoncepcji – to grzechy ciężkie. Czy popełniłeś któryś z tych grzechów? Czy żyjąc w małżeństwie dopuściłeś się zdrady swego współmałżonka?

• Czy kradłeś? Czy oddajesz drugim to, co im się należy? Czy pracujesz uczciwie i sumiennie spełniasz obowiązki swego zawodu czy stanu, np. ucznia w szkole?

• Czy zgrzeszyłeś kłamstwem, zniesławieniem, obmową, osądzaniem innych? Czy ulegasz zazdrości? Czy życzysz źle drugim? Czy nie ciąży na Tobie krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi? Jaka? Co zrobisz, by ją naprawić?

• Czy przebaczyłeś swoim winowajcom? Czy sam umiesz przyjąć przebaczenie od Boga i ludzi? Jeżeli za swoje grzechy żałujesz, Bóg Ci je odpuści, ale pod warunkiem, że Ty przebaczysz tym, którzy zawinili wobec Ciebie. Pierwszym krokiem prze¬baczenia może być szczera modlitwa za winowajców.

72 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-02-11 15:09:56)

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Patryku wszedłeś na faryzejską drogę i dobrze ci z tym. Oni nawet przychodzili do Jezusa i mówili tu jest napisane tak. Ty tez piszesz, jest napisane i to ma być święte.
A teraz odnoście zakazów i nakazów. Zauważ, że gdy Izraelici wychodzi z Egiptu, Bóg nie dał im żadnych przykazań. Nic. Dopiero gdy kompletnie mieli wszystko gdzieś, a liczył się tylko własny interes. I gdy stworzyli sobie pogańskiego bożka. Bóg musiał zareagować i wbić im do głowy prawdę, że to droga na manowce. Przypomniał im, że to on jest ich prawdziwym Bogiem i prawdziwą drogą. Musiał im jasno napisać co mogą czynić, a czego nie mogą. Jak dzieciom we mgle. 
Ty musisz stanąć ze sobą w prawdzie. Zobaczyć jakim jesteś człowiekiem. Bo teraz to widzisz dupcie i lecisz zrobić sobie dobrze. A przecież masz być mężem, ojcem dzieci. Taką skałą dla rodziny. Jeśli ktoś ma prawdziwą wiarę, to zapis taki czy owaki nie ma znaczenia. Z wiary będziemy rozliczani, nie z uczynków.

73

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Wierny: Ostatni raz u spowiedzi świętej byłem: tydzień, miesiąc, lata temu… Pokutę zadaną wypełniłem. Obraziłem Pana Boga następującymi grzechami: Wylicz te grzechy, a przy ciężkich podaj liczbę i okoliczności. Po wyliczeniu grzechów: Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję, postanawiam poprawę proszę o naukę, pokutę i rozgrzeszenie.

Napisane jest, że przy ciężkich trzeba podać liczbę i okoliczności. Ja nie chce bronic księży, ale oni nawet chyba mają obowiązek o to zapytać jak osoba sama tego nie mówi, bo tak wynika z formułki spowiedzi.


Wyliczanie nie jest podawaniem liczby ile razy oglądałeś porno, ile razy się masturbowałeś tylko jest wyliczaniem ile grzechów ciężkich popełniłeś ogółem. To jak z liczeniem pozycji na liście zakupów. Chodzi o to, że kupiłeś ziemniaki, a nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy kupiłeś 1,5kg czy 2kg i czy młode czy stare i jaką odmianę. Jak ktoś pierdoli farmazony o liczbie dokonanych samogwałtów, czy cokolwiek w ten deseń to świadczy o tym, ze masz do czynienia ze wścibskim pojebem szukającym albo haków do windowania cen usług w przyszłości (chrzest, małżeństwo, pogrzeb itp) albo podniet. Normalnemu księdzu wystarczy użycie liczby mnogiej i ogólny zarys sytuacji, aby wiedzieć czy coś ma charakter stały (twój wybór, nawyk, uzależnienie) czy jest jednorazową słabością. Bo czym innym będzie jednorazowe objedzenie się ciastem na imieninach u ciotki (moralnie rzecz pomijalna), a czym innym regularne obżeranie się słodyczami (grzech obżarstwa, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu). Okoliczności są kluczowe dla rozeznania czy do grzechu w ogóle doszło, a jeśli tak, to właśnie jakiego bo masz taką sytuację:

- nie słuchałem rodziców i nie byłem w niedzielę na mszy

Grzech czy nie? Patrząc bezpośrednio - grzech. Ale sytuacja była taka:

- rodzice kazali mi posprzątać pokój i wyrzucić śmieci, ale tego nie zrobiłem, bo najpierw uczyłem się do ważnej klasówki jaką miałem mieć w poniedziałek rano, a bardzo się tym stresuję, bo jesteśmy biedni i walczę o stypendium, a później pojechaliśmy pomóc mojej babci, bo jest stara i niedołężna i ja sprzątałem jej mieszkanie, a rodzice zrobili zakupy i ugotowali jej jedzenie w zapasie na kilka dni.


I co - dalej grzech? No nie Nie ma żadnego. Są po prostu rzeczy ważne i ważniejsze i okoliczności łagodzące. Doba ma tylko 24h a moralnie istotniejsza jest szczera pomoc rodzinie niż odbębnienie mszy na klasyczny odpierdol.

74

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

U tych księży co pytałem to mówią że to konieczne nawet liczba ile razy

Bo masz do czynienia z pederastami, a im więcej podajesz szczegółów tym lepiej dla ich fantazji.


Widzisz, ty piszesz i pewnie masz rację, że ból jąder zwalnia z winy moralnej i to jest już grzech lekki

Nie ma wtedy żadnego grzechu. Podobnie jak osoba chora (cukrzyca, celiakia itd) czy kobieta ciężarna nie ma grzechu nie przestrzegając postu ścisłego. Tak samo zwolniony jesteś z grzechu jeśli w wyniku obrony koniecznej odepchniesz napastnika, a ten się potknie i rozjebie dyńkę o krawężnik. Nawiasem - to zwalnia też z odpowiedzialności karnej.


ale po wyznaniu tego spowienikom byli innego zdania,

Bo to pederaści. Po co mieliby się pozbywać dobrego źródła własnych podniet?


I mam słuchać swojego rozumu czy spowiednika?

Swojego sumienia, bo motywów księdza w konfesjonale nigdy nie znasz. A to są zwykli ludzie.


Dlatego zapytałem na forum, bo sytuacja trochę skomplikowana.

Nie - sytuacja jest banalna tylko lubisz trollować rozprawiając w kolejnych wątkach o tym samym. Nikt normalny nie przyszedłby z takimi historiami na babskie forum, a każdy szukałby porady na forach i grupach modlitewnych, oazach itp. .

Jak mam do czynienia ze złymi księżmi, wszystkimi? Można trafić na różnego, ale liczba, okoliczności, to jest oficjalna formułka spowiedzi i nawet ksiądz powinien o to dopytac jeśli osoba która się spowiada sama tego nie mówi. Takie są zasady.

Skąd wiesz czy na innym forum religijnym czy oazowym nie spytałem? Spytalem, ale tam są sami konserwatysci, którzy przy masturbacji nawet uzależnienia nie uznają chociaż katechizm i tym wspomina i napisali, że zawsze to jest grzech ciężki więc chciałem zapytać na zwykłym forum.

Tak, wiem mogę słuchać swojego sumienia, ale na religii ksiądz mówi, że należy zapytać spowiednika który rozeznać i koniecznie trzeba go posłuchać. Dodał, że można skonsultować swoją sytuację więcej niż u jednego i jeśli będzie się różnić, to można wybrać sobie wersję korzystniejsza, ale jak 2 3 czy 5 mówi to samo to trzeba to zaakceptować.

75

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:

Oto sa grzechy za ktore trzeba sie wyspowiadac zycze wiec powodzenia z lataniem po kazdym grzechu do spowiedzi, a i prosze nie bredzic, ze sa to grzechy lekkie .
1 Czy modlisz się codziennie? Czy odmawiając w pacierzu Ojcze nasz, pamiętasz, że słowa tej modlitwy trzeba nie tylko wypowiadać, ale wprowadzać je ciągle w swoje życie?

• Czy uczestniczysz co niedzielę we Mszy świętej, czyli w Ofierze, którą składa na ołtarzu, także za Ciebie, Pan nasz Jezus Chrystus? Czy zlekceważyłeś to sobie? Czy pracujesz w niedziele bez prawdziwej konieczności? Czy niedziela jest dla Ciebie dniem świętym? Czy nie stała się dla Ciebie dniem robienia zakupów?

• Czy ulegasz przesądom, wróżbom, horoskopom?

• Jaka jest Twoja wiara – wzrasta czy słabnie? Czy nie narażasz się na jej utratę lub osłabienie przez brak czasu dla Boga, przez złe towa¬rzystwo, czytanie złych książek i prasy?

• Czy swoją postawą i swoimi wypowiedziami na temat wiary i Kościoła nie dałeś złego świadectwa, zgorszenia?

Twoje odniesienie do bliźnich i samego siebie:

• Czy nie zgrzeszyłeś brakiem szacunku i miłości wobec swoich rodziców? Czy będąc ojcem lub matką dobrze wychowujesz swoje dzieci? Czy chronisz je przed złem, a dajesz dobry przykład własnym życiem?

• Czy jesteś życzliwy i dobry dla drugich, czy starasz się ludziom pomóc?

• Czy nie przyczyniłeś się wprost, albo przez nakłanianie, radę, wypowiadanie fałszywych opinii do śmierci dziecka nienarodzonego?

• Czy nie niszczyłeś własnego życia lub życia innych przez nienawiść, alkohol, nikotynę, narkotyki?

• Jak korzystasz z telewizji i Internetu? Czy przez jej nadmierne lub bezkrytyczne oglądanie, otwieranie złych stron nie niszczysz zdrowia ciała i ducha, nie zabijasz swego czasu, sumienia, więzi rodzinnej?

• Czy podtrzymywałeś myśli i pragnienia przeciwne czystości? Pieszczoty, pocałunki, współżycie poza małżeństwem, samogwałt, oglądanie pornografii, nieprzyzwoite zabawy i rozmowy, stosowanie antykoncepcji – to grzechy ciężkie. Czy popełniłeś któryś z tych grzechów? Czy żyjąc w małżeństwie dopuściłeś się zdrady swego współmałżonka?

• Czy kradłeś? Czy oddajesz drugim to, co im się należy? Czy pracujesz uczciwie i sumiennie spełniasz obowiązki swego zawodu czy stanu, np. ucznia w szkole?

• Czy zgrzeszyłeś kłamstwem, zniesławieniem, obmową, osądzaniem innych? Czy ulegasz zazdrości? Czy życzysz źle drugim? Czy nie ciąży na Tobie krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi? Jaka? Co zrobisz, by ją naprawić?

• Czy przebaczyłeś swoim winowajcom? Czy sam umiesz przyjąć przebaczenie od Boga i ludzi? Jeżeli za swoje grzechy żałujesz, Bóg Ci je odpuści, ale pod warunkiem, że Ty przebaczysz tym, którzy zawinili wobec Ciebie. Pierwszym krokiem prze¬baczenia może być szczera modlitwa za winowajców.

Niestety, ale sporo cześć z tego co napisałaś to grzechy lekkie. Owszem, jak już się idzie do spowiedzi, to należy to wymienić, ale jak innych ciężkich nie ma, to z tymi lekkim nie trzeba iść do spowiednika. Zdaje ci potem rachunek sumienia s samych ciężkich grzechów bo gdzieś na forum taki widziałem.

76

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

U tych księży co pytałem to mówią że to konieczne nawet liczba ile razy

Bo masz do czynienia z pederastami, a im więcej podajesz szczegółów tym lepiej dla ich fantazji.


Widzisz, ty piszesz i pewnie masz rację, że ból jąder zwalnia z winy moralnej i to jest już grzech lekki

Nie ma wtedy żadnego grzechu. Podobnie jak osoba chora (cukrzyca, celiakia itd) czy kobieta ciężarna nie ma grzechu nie przestrzegając postu ścisłego. Tak samo zwolniony jesteś z grzechu jeśli w wyniku obrony koniecznej odepchniesz napastnika, a ten się potknie i rozjebie dyńkę o krawężnik. Nawiasem - to zwalnia też z odpowiedzialności karnej.


ale po wyznaniu tego spowienikom byli innego zdania,

Bo to pederaści. Po co mieliby się pozbywać dobrego źródła własnych podniet?


I mam słuchać swojego rozumu czy spowiednika?

Swojego sumienia, bo motywów księdza w konfesjonale nigdy nie znasz. A to są zwykli ludzie.


Dlatego zapytałem na forum, bo sytuacja trochę skomplikowana.

Nie - sytuacja jest banalna tylko lubisz trollować rozprawiając w kolejnych wątkach o tym samym. Nikt normalny nie przyszedłby z takimi historiami na babskie forum, a każdy szukałby porady na forach i grupach modlitewnych, oazach itp. .

Jak mam do czynienia ze złymi księżmi, wszystkimi? Można trafić na różnego, ale liczba, okoliczności, to jest oficjalna formułka spowiedzi i nawet ksiądz powinien o to dopytac jeśli osoba która się spowiada sama tego nie mówi. Takie są zasady.

Skąd wiesz czy na innym forum religijnym czy oazowym nie spytałem? Spytalem, ale tam są sami konserwatysci, którzy przy masturbacji nawet uzależnienia nie uznają chociaż katechizm i tym wspomina i napisali, że zawsze to jest grzech ciężki więc chciałem zapytać na zwykłym forum.

Tak, wiem mogę słuchać swojego sumienia, ale na religii ksiądz mówi, że należy zapytać spowiednika który rozeznać i koniecznie trzeba go posłuchać. Dodał, że można skonsultować swoją sytuację więcej niż u jednego i jeśli będzie się różnić, to można wybrać sobie wersję korzystniejsza, ale jak 2 3 czy 5 mówi to samo to trzeba to zaakceptować.

Blahaha to jest niemozliwe, zeby kazdy ksiadz na ktorego trafiasz byl zly.  Ja pamietam w mojej parafii w Polsce byl jeden proboszcz, ale nie moge powiedziec, ze byl zly-byl wymagajacy dlatego dzieci go nie lubialy. Zeby trafiac na samych zlych ksiezy to jak szansa 1:1000000 rozumiem moze sie zdarza kilka zlych ksiezy, ale nie wszyscy. A i z tymi zlymi ksiedzami to jest tak,ze oni wcale nie sa zli, a jedynie nie klepia po glowce.

77

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Jak mam do czynienia ze złymi księżmi, wszystkimi? Można trafić na różnego, ale liczba, okoliczności, to jest oficjalna formułka spowiedzi i nawet ksiądz powinien o to dopytac jeśli osoba która się spowiada sama tego nie mówi. Takie są zasady.

Taka jest interpretacja starych pederastów, która najwyraźniej zmieniła się w ostatnich latach. Jak widzisz mnie uczono czegoś zgoła odmiennego.


Tak, wiem mogę słuchać swojego sumienia, ale na religii ksiądz mówi

A co ma powiedzieć facet, którego zarobek zależy od ilości parafian i częstotliwości chodzenia na mszę?

Pazerne gnidy się zrobiły w ostatnich latach, choć KK w PL to największa firma i największy właściciel nieruchomości (budynków oraz ziemi) zaraz po samym Państwie.


Ogólnie Kościół (Watykan i podległe mu struktury) jest największym niepaństwowym posiadaczem ziemskim na świecie. I najbardziej majętnym jednocześnie. Wiedziałeś, że Kościół posiada ogólnie powierzchnię większą niż ma cała Francja? A odpowiedz sobie na pytanie czemu o tym na lekcjach religii się nie mówi i utrzymuje się wizerunek Kościoła jako instytucji biednej, która wszystko oddaje potrzebującym sobie zostawiają jedynie minimum do przetrwania?

78 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-02-11 15:23:53)

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Grzechy śmiertelne(ciezkie) to są te popełnione w pełni dobrowolnie, w pełni świadomie i w bardzo ważnych sprawach (w ciężkiej materii), które zrywają z naszej strony jedność z Bogiem czyli stan łaski uświęcającej (por. KKK 1856-1857). Bez ważnej spowiedzi świętej nie możemy po ich popełnienu przystąpić do Komunii świętej. Jeśli to uczynimy to będzie to Komunia świętokradcza (czyli uczyniony" gwałt" na Panu Jezusie, który chce najpierw pojednania a potem spotkania) i kolejny grzech śmiertelny ściągający kary doczesne.
- Analogicznie, grzechy powszednie czyli lekkie to te, których nie uczyniliśmy w pełni wolni, albo w pełni świadomi popełnianych czynów, czy też grzechy dotyczące w materii lekkiej. Grzechy powszednie nie zrywają jedności z Bogiem, nie odbierają stanu łaski uświęcającej. Popełniwszy je możemy przystępować do Komunii św. Inaczej mówiąc gdy w materii lekkiej nie przestrzega się normy prawa moralnego lub gdy nie przestrzega się prawa moralnego w materii ciężkiej, lecz bez pełnego poznania czy całkowitej zgody (por. KKK 1862).
- Katechizm Kościoła Katolickiego podpowiada nam jak rozróżnić materię lekką od ciężkiej. Najlepiej je oceniać według poważnych przekroczeń 10 Przykazań Bożych (por. KKK 1858).
- Warto zwrócić szczególną uwagę na zło tych grzechów, które stały się ciężkim zgorszeniem dla innych lub które wspólnie z innymi popełniliśmy. Mt 18, 6-7: Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. Por. Mk 9,42. Łk 17, 1-2: Rzekł znowu do swoich uczniów: "Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!"
- Materia ciężka związana jest również z popełnieniem takich konkretnych złych czynności, przez które ktoś inny poważnie cierpi, taci coś wartościowego nieodwracalnie albo traci życie fizyczne lub duchowe - stan łaski uświęcającej.
- Popełniony przez człowieka grzech ciężki dla Boga jest pogwałceniem Jego miłości, dla Kościoła jest osłabieniem, dla innych jest zgorszeniem, dla człowieka jest śmiercią duchową, dla szatana jest zwycięstwem w walce duchowej.
- Grzechy śmiertelne gładzi w sposób zwykły tylko spowiedź uszna (ta w bezpośrednim spotkaniu ze spowiednikiem, np. w konfesjonale). Wyjątkowo grzechy ciężkie gładzi chrzest lub męczeństwo (raz w życiu), a w momencie bezpośredniego zagrożenia śmiercią: osobisty akt żalu doskonałego albo absolucja udzielona przez kapłana grupie ludzi lub indywidualnie.
- Grzechy powszednie gładzi akt pokuty na początku mszy św. i inne akty pokuty, pobożne słuchanie Słowa Bożego, samo przyjęcie Komunii św., modlitwa, uczynki miłości, akt żalu, jak również to wszystko co gładzi grzechy śmiertelne. Jak stąd wynika, podczas mszy św. trzykrotnie dostępujemy odpuszczenia grzechów lekkich. Podczas liturgii słowa spełnia się obietnica, wypowiedziana przez Jezusa na Ostatniej Wieczerzy: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,3). „Jak pokarm cielesny służy przywracaniu utraconych sił, tak Eucharystia umacnia miłość, która słabnie w życiu codziennym, a ożywiona miłość gładzi grzechy powszednie” (KKK 1394).
- Nie jest łatwo rozróżnić grzech śmiertelny od powszedniego, gdy zależy on od wielu okoliczności zewnętrznych, takich jak stopień świadomości popełnianego grzechu, siła zła popełnionego uczynku i klarowność intencji popełnienia zła. Dlatego należy z wielką ostrożnością stosować wszystkie zewnętrzne wskazówki i przede wszystkim kierować się tym co popdowiada nam sumienie, o które dbamy i które świadomie kształtujemy zgodnie ze wskazaniami Kościoła.
3. Zauważmy również, że 7 grzechów głównych to niekoniecznie są grzechy śmiertelne, tylko np. najpowszechniej popełnianie. A o tym czy są śmiertelne decyduje czy popełniliśmy je w pełni świadomie dobrowolnie i w ciężkiej materii

79

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

To prawda, tylko trochę mnie irytuje, jak osoby nie wierzące piszą olej to czy tamto, bo co mi to da jak to niezgodne z wiarą.
I nie odnoszę się do ciebie tylko tak ogólnie.
Czytając ciebie widzę, że zasady wiary znasz.
A może ty byś mi doradziła, czy po kazdym grzechu muszę iść do spowiedzi? Co byś zrobiła na moom miejscu przy założeniu jeśli byłabyś wierząca?


Większość znanych mi agnostyków i ateistów zna lepiej przykazy biblijne i kościelne od osób wierzących. Bo wierzący przyjmują na przysłowiową pałę. Chłoną bezrefleksyjnie jak gąbka słowa księży, którzy często-gęsto sami kradną, kłamią i manipulują aby osiągnąć korzyści - czy to materialne, czy dla wpływów. Ci pierwsi szukają odpowiedzi na egzystencjonalne pytania samodzielnie i konfrontują zapisy w Biblii z prawem KK zapisanym w różnych katechizmach oraz konfrontują to wszystko z tym, co widzą  - głównie kościelnym przepychem i bogactwem oraz bezkarnością i seksualnym rozpasaniem KK i jego sług.

Mozesz wytlumaczyc jakim cudem ateisci znaja lepiej np przykazania koscielne albo przykazania wogole?

A przyszło Ci do głowy, ze ktos mogl wczesniej byc wierzący?

Ja np. bylam i bylam na dodatek mocno zaangażowana, kursy teologiczne, biblistyka, szkolenie jedno, drugie, dziesiąte.
A potem można odejśc od Kościola.

A zasady znam i wykladnie znam.

80 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-11 15:34:08)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Wierny: Ostatni raz u spowiedzi świętej byłem: tydzień, miesiąc, lata temu… Pokutę zadaną wypełniłem. Obraziłem Pana Boga następującymi grzechami: Wylicz te grzechy, a przy ciężkich podaj liczbę i okoliczności. Po wyliczeniu grzechów: Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję, postanawiam poprawę proszę o naukę, pokutę i rozgrzeszenie.

Napisane jest, że przy ciężkich trzeba podać liczbę i okoliczności. Ja nie chce bronic księży, ale oni nawet chyba mają obowiązek o to zapytać jak osoba sama tego nie mówi, bo tak wynika z formułki spowiedzi.


Wyliczanie nie jest podawaniem liczby ile razy oglądałeś porno, ile razy się masturbowałeś tylko jest wyliczaniem ile grzechów ciężkich popełniłeś ogółem. To jak z liczeniem pozycji na liście zakupów. Chodzi o to, że kupiłeś ziemniaki, a nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy kupiłeś 1,5kg czy 2kg i czy młode czy stare i jaką odmianę. Jak ktoś pierdoli farmazony o liczbie dokonanych samogwałtów, czy cokolwiek w ten deseń to świadczy o tym, ze masz do czynienia ze wścibskim pojebem szukającym albo haków do windowania cen usług w przyszłości (chrzest, małżeństwo, pogrzeb itp) albo podniet. Normalnemu księdzu wystarczy użycie liczby mnogiej i ogólny zarys sytuacji, aby wiedzieć czy coś ma charakter stały (twój wybór, nawyk, uzależnienie) czy jest jednorazową słabością. Bo czym innym będzie jednorazowe objedzenie się ciastem na imieninach u ciotki (moralnie rzecz pomijalna), a czym innym regularne obżeranie się słodyczami (grzech obżarstwa, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu). Okoliczności są kluczowe dla rozeznania czy do grzechu w ogóle doszło, a jeśli tak, to właśnie jakiego bo masz taką sytuację:

- nie słuchałem rodziców i nie byłem w niedzielę na mszy

Grzech czy nie? Patrząc bezpośrednio - grzech. Ale sytuacja była taka:

- rodzice kazali mi posprzątać pokój i wyrzucić śmieci, ale tego nie zrobiłem, bo najpierw uczyłem się do ważnej klasówki jaką miałem mieć w poniedziałek rano, a bardzo się tym stresuję, bo jesteśmy biedni i walczę o stypendium, a później pojechaliśmy pomóc mojej babci, bo jest stara i niedołężna i ja sprzątałem jej mieszkanie, a rodzice zrobili zakupy i ugotowali jej jedzenie w zapasie na kilka dni.


I co - dalej grzech? No nie Nie ma żadnego. Są po prostu rzeczy ważne i ważniejsze i okoliczności łagodzące. Doba ma tylko 24h a moralnie istotniejsza jest szczera pomoc rodzinie niż odbębnienie mszy na klasyczny odpierdol.

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Kolejny cytat księdza z aleteia czasopisma katolickiego :

Ile razy zgrzeszyłem
W Kodeksie prawa kanonicznego czytamy, że „wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia” (Kan. 988 § 1).

Oznacza to, że jeżeli masz świadomość, iż popełniłeś grzech ciężki (śmiertelny), powinieneś go wyznać, podając jednocześnie, ile razy się go dopuściłeś. Przykładowo, jeżeli popełniłeś grzech cudzołóstwa, powinieneś powiedzieć na spowiedzi, ile razy do niego doszło. Jeżeli jakiegoś grzechu ciężkiego dopuściłeś się wielokrotnie i nie potrafisz podać liczby, powiedz, po prostu, „wiele razy”, „kilka razy”.

81

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Lady Loka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Większość znanych mi agnostyków i ateistów zna lepiej przykazy biblijne i kościelne od osób wierzących. Bo wierzący przyjmują na przysłowiową pałę. Chłoną bezrefleksyjnie jak gąbka słowa księży, którzy często-gęsto sami kradną, kłamią i manipulują aby osiągnąć korzyści - czy to materialne, czy dla wpływów. Ci pierwsi szukają odpowiedzi na egzystencjonalne pytania samodzielnie i konfrontują zapisy w Biblii z prawem KK zapisanym w różnych katechizmach oraz konfrontują to wszystko z tym, co widzą  - głównie kościelnym przepychem i bogactwem oraz bezkarnością i seksualnym rozpasaniem KK i jego sług.

Mozesz wytlumaczyc jakim cudem ateisci znaja lepiej np przykazania koscielne albo przykazania wogole?

A przyszło Ci do głowy, ze ktos mogl wczesniej byc wierzący?

Ja np. bylam i bylam na dodatek mocno zaangażowana, kursy teologiczne, biblistyka, szkolenie jedno, drugie, dziesiąte.
A potem można odejśc od Kościola.

A zasady znam i wykladnie znam.

No oczywiscie, ze mozna odejsc kazdego wolna wola ja tez odeszlam, przeszlam na islam, a pozniej cos sie stalo w moim zyciu i wrocilam na wiare chrzescijanska katolicka z powrotem

82 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-02-11 15:40:40)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Wierny: Ostatni raz u spowiedzi świętej byłem: tydzień, miesiąc, lata temu… Pokutę zadaną wypełniłem. Obraziłem Pana Boga następującymi grzechami: Wylicz te grzechy, a przy ciężkich podaj liczbę i okoliczności. Po wyliczeniu grzechów: Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuję, postanawiam poprawę proszę o naukę, pokutę i rozgrzeszenie.

Napisane jest, że przy ciężkich trzeba podać liczbę i okoliczności. Ja nie chce bronic księży, ale oni nawet chyba mają obowiązek o to zapytać jak osoba sama tego nie mówi, bo tak wynika z formułki spowiedzi.


Wyliczanie nie jest podawaniem liczby ile razy oglądałeś porno, ile razy się masturbowałeś tylko jest wyliczaniem ile grzechów ciężkich popełniłeś ogółem. To jak z liczeniem pozycji na liście zakupów. Chodzi o to, że kupiłeś ziemniaki, a nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy kupiłeś 1,5kg czy 2kg i czy młode czy stare i jaką odmianę. Jak ktoś pierdoli farmazony o liczbie dokonanych samogwałtów, czy cokolwiek w ten deseń to świadczy o tym, ze masz do czynienia ze wścibskim pojebem szukającym albo haków do windowania cen usług w przyszłości (chrzest, małżeństwo, pogrzeb itp) albo podniet. Normalnemu księdzu wystarczy użycie liczby mnogiej i ogólny zarys sytuacji, aby wiedzieć czy coś ma charakter stały (twój wybór, nawyk, uzależnienie) czy jest jednorazową słabością. Bo czym innym będzie jednorazowe objedzenie się ciastem na imieninach u ciotki (moralnie rzecz pomijalna), a czym innym regularne obżeranie się słodyczami (grzech obżarstwa, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu). Okoliczności są kluczowe dla rozeznania czy do grzechu w ogóle doszło, a jeśli tak, to właśnie jakiego bo masz taką sytuację:

- nie słuchałem rodziców i nie byłem w niedzielę na mszy

Grzech czy nie? Patrząc bezpośrednio - grzech. Ale sytuacja była taka:

- rodzice kazali mi posprzątać pokój i wyrzucić śmieci, ale tego nie zrobiłem, bo najpierw uczyłem się do ważnej klasówki jaką miałem mieć w poniedziałek rano, a bardzo się tym stresuję, bo jesteśmy biedni i walczę o stypendium, a później pojechaliśmy pomóc mojej babci, bo jest stara i niedołężna i ja sprzątałem jej mieszkanie, a rodzice zrobili zakupy i ugotowali jej jedzenie w zapasie na kilka dni.


I co - dalej grzech? No nie Nie ma żadnego. Są po prostu rzeczy ważne i ważniejsze i okoliczności łagodzące. Doba ma tylko 24h a moralnie istotniejsza jest szczera pomoc rodzinie niż odbębnienie mszy na klasyczny odpierdol.

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nigdy nie podawalam ksiedzu ile razy popelniam dany grzech, bo kto niby liczy grzechy. Jedynie to wymienialam te ktore pamietalam (bez podawania liczby ich popelniania) pozniej dostawalam "wiecej grzechow nie pamietam, zaluje za nie i pragne sie poprawic" I zawsze otrzymywalam odpuszczenie grzechow... a jedno z przykazan koscielnych mowi "zeby sie spowiadac minimum raz w roku",wiec jezeli ktos pojdzie do spowiedzi raz na rok to juz wypelnil to przykazanie, a nie ze ma latac jak debil po kazdym grzechu ciezkim. Oczywiscie lepiej isc wiecej razy niz raz w roku do spowiedzi np raz na 3 miesiace itp,ale nie ze trzeba latac do spowiedzi po kazdym zgrzeszeniu. To ludzie by wogole nic nie robili tylko kazdego dnia stali w kolejce do konfesjonalu

83

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:

Oto sa grzechy za ktore trzeba sie wyspowiadac zycze wiec powodzenia z lataniem po kazdym grzechu do spowiedzi, a i prosze nie bredzic, ze sa to grzechy lekkie .
1 Czy modlisz się codziennie? Czy odmawiając w pacierzu Ojcze nasz, pamiętasz, że słowa tej modlitwy trzeba nie tylko wypowiadać, ale wprowadzać je ciągle w swoje życie?

• Czy uczestniczysz co niedzielę we Mszy świętej, czyli w Ofierze, którą składa na ołtarzu, także za Ciebie, Pan nasz Jezus Chrystus? Czy zlekceważyłeś to sobie? Czy pracujesz w niedziele bez prawdziwej konieczności? Czy niedziela jest dla Ciebie dniem świętym? Czy nie stała się dla Ciebie dniem robienia zakupów?

• Czy ulegasz przesądom, wróżbom, horoskopom?

• Jaka jest Twoja wiara – wzrasta czy słabnie? Czy nie narażasz się na jej utratę lub osłabienie przez brak czasu dla Boga, przez złe towa¬rzystwo, czytanie złych książek i prasy?

• Czy swoją postawą i swoimi wypowiedziami na temat wiary i Kościoła nie dałeś złego świadectwa, zgorszenia?

Twoje odniesienie do bliźnich i samego siebie:

• Czy nie zgrzeszyłeś brakiem szacunku i miłości wobec swoich rodziców? Czy będąc ojcem lub matką dobrze wychowujesz swoje dzieci? Czy chronisz je przed złem, a dajesz dobry przykład własnym życiem?

• Czy jesteś życzliwy i dobry dla drugich, czy starasz się ludziom pomóc?

• Czy nie przyczyniłeś się wprost, albo przez nakłanianie, radę, wypowiadanie fałszywych opinii do śmierci dziecka nienarodzonego?

• Czy nie niszczyłeś własnego życia lub życia innych przez nienawiść, alkohol, nikotynę, narkotyki?

• Jak korzystasz z telewizji i Internetu? Czy przez jej nadmierne lub bezkrytyczne oglądanie, otwieranie złych stron nie niszczysz zdrowia ciała i ducha, nie zabijasz swego czasu, sumienia, więzi rodzinnej?

• Czy podtrzymywałeś myśli i pragnienia przeciwne czystości? Pieszczoty, pocałunki, współżycie poza małżeństwem, samogwałt, oglądanie pornografii, nieprzyzwoite zabawy i rozmowy, stosowanie antykoncepcji – to grzechy ciężkie. Czy popełniłeś któryś z tych grzechów? Czy żyjąc w małżeństwie dopuściłeś się zdrady swego współmałżonka?

• Czy kradłeś? Czy oddajesz drugim to, co im się należy? Czy pracujesz uczciwie i sumiennie spełniasz obowiązki swego zawodu czy stanu, np. ucznia w szkole?

• Czy zgrzeszyłeś kłamstwem, zniesławieniem, obmową, osądzaniem innych? Czy ulegasz zazdrości? Czy życzysz źle drugim? Czy nie ciąży na Tobie krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi? Jaka? Co zrobisz, by ją naprawić?

• Czy przebaczyłeś swoim winowajcom? Czy sam umiesz przyjąć przebaczenie od Boga i ludzi? Jeżeli za swoje grzechy żałujesz, Bóg Ci je odpuści, ale pod warunkiem, że Ty przebaczysz tym, którzy zawinili wobec Ciebie. Pierwszym krokiem prze¬baczenia może być szczera modlitwa za winowajców.

Znalazłem rachunek sumienia z samych grzechów ciężkich. Jest opublikowany na stronie kościoła. Napisany przez księży bardziej skierowany do młodych i wrażliwych, sktupulantow aby nie latali do kościoła z grzechami lekkimi.

Rachunek Sumienia
I. Przykazanie Boskie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
Zaniedbanie wiedzy religijnej na szerszą skalę (razem wzięte: zaniedbanie katechezy, kazań, rekolekcji, lektury np. Pisma Św.; nieszukanie rozwiązań własnych problemów z wiarą).
Porzucenie życia modlitwy dłużej niż na miesiąc.
Przynależność lub popieranie organizacji przeciwnej wierze (np. sekta czy towarzystwo satanistyczne).
II. Przykazanie Boskie: Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremnie.
Przeklinanie Pana Boga i przypisywanie Mu zła.
Wezwanie imienia Bożego na potwierdzenie nieprawdy w przysiędze w ważnej sprawie.
Nadużywanie powiedzonek typu Jezus, Maria itp. (tu jest grzech ciężki tylko w przypadku bluźnierczej formy zastosowania).
III. Przykazanie Boskie: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Nieuzasadnione opuszczenie Mszy niedzielnej lub w święto obowiązujące.
Ciężka i niepotrzebna praca w niedziele i święta.
V. Przykazanie Boskie: Czcij ojca i matkę swoją.
Poważna przykrość wyrządzona rodzicom (np. mama musiała aż płakać).
Wyśmiewanie lub zniesławianie własnych rodziców wobec innych osób.
Powodujące poważną przykrość odniesienie do nauczycieli i wychowawców.
Przykazanie Boskie: Nie zabijaj.
Przemyślane „serdeczne” życzenie drugiemu poważnego nieszczęścia – to jest grzech nienawiści, jeden z najcięższych grzechów w chrześcijaństwie! (jeśli to w nerwach, zwłaszcza bezpośrednio po doznaniu od kogoś krzywdy, to grzechu ciężkiego nie ma).
Zabójstwo, również nienarodzonego. W tym drugim przypadku sprawca i każdy współdziałający, o ile jest pełnoletni, zaciąga karę ekskomuniki (wyłączenie ze wspólnoty Kościoła). O szczegóły spytaj księdza.
Dotkliwe (za wyjątkiem uzasadnionej obrony) lub upokarzające pobicie.
Lekkomyślne ryzyko życiem lub zdrowiem (typu prowadzenie auta po pijanemu, celowe uszkodzenie jakiegoś sprzętu itp.)
„Spożywanie” alkoholu w ilości uniemożliwiającej samokontrolę moralną.
Używanie narkotyków w celach pozamedycznych, tudzież handel nimi.
Palenie tytoniu (to nie jest grzech ciężki, jakkolwiek nie zaleca się).
Przykazanie Boskie: Nie cudzołóż.
Dobrowolne i dla przyjemności fantazje erotyczne, zdjęcia, filmy, książki.
Onanizm (masturbacja) lub inne odlotowe pieszczoty sam(a) lub z osobą towarzyszącą (np. petting).
Współżycie seksualne bez, przed lub poza ślubem.
Antykoncepcja (używanie prezerwatyw w śmigus-dyngus do polewania przechodniów nie podpada pod Szóste Przykazanie, jakkolwiek nie rób drugiemu, co tobie niemiłe).
Czyny homoseksualne.
VII. Przykazanie Boskie: Nie kradnij.
Kradzież osobie prywatnej wartości dziennego utrzymania.
Kradzież firmie (lub osobie bardzo bogatej) wartości tygodniowego utrzymania rodziny.
Kradzież ostatnich oszczędności biednemu.
VIII. Przykazanie Boskie: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Obmowa lub zniesławienie przynoszące drugiemu poważną szkodę, utratę autorytetu lub nieuzasadnioną przykrość.
Kłamstwo w sądzie, powodujące wobec człowieka niewinnego poważne konsekwencje.
Przykazanie Boskie: Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Dobrowolne pragnienia seksualne względem drugiej osoby (jeśli przypadkowe, niezależne, starasz się im nie ulegać – grzechu ciężkiego nie ma).
Przykazanie Boskie: Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Dobrowolna ewent. podsycana zazdrość posiadanej przez kogoś rzeczy lub zdolności (jest grzechem ciężkim, gdy życzy bliźniemu poważnego zła).
Przykazanie Kościelne: Ustanowione przez Kościół dni święte święcić.
      (zob. III. Przykazanie Boskie, pkt. 2)
Przykazanie Kościelne: W niedziele i święta we Mszy Św. pobożnie uczestniczyć.
      (zob. III Przykazanie Boskie, pkt. 1 oraz:)
Przychodzenie na Mszę grubo po kazaniu.
III. Przykazanie Kościelne: Posty nakazane zachowywać
Nieprzypadkowe jedzenie mięsa lub wędlin w piątki (Mocne okresy to w Adwencie i W. Poście; kiedy indziej: większa ilość piątków).
Po 18. roku życia a przed 60. spożywanie mięsa lub wędlin w Wielki Piątek i Popielec – wtedy też post ścisły (tzn. trzy posiłki, w tym tylko jeden do syta). Napój nie łamie postu – napoje „procentowe” są niewskazane.
Przykazanie Kościelne: Przynajmniej raz w roku spowiadać się, a w czasie wielkanocnym Komunię Św. przyjmować.
Zaniedbanie dorocznej spowiedzi i Komunii wielkanocnej.
Przykazanie Kościelne: W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać.
Uczestnictwo względnie aranżacja dyskotek lub innych zabaw publicznych w Adwencie i Wielkim Poście (ciężkim grzechem to nie jest, ale nie za bardzo wypada).
Uwagi

Przed spowiedzią przypomnij sobie, kiedy się ostatnio spowiadałeś/-aś, czy podszedłeś/ /podeszłaś do sprawy poważnie i szczerze. (Jeśli zapomniałeś/-aś albo się krępowałeś/-aś czegoś wyznać, powiedz to dziś.) Pomódl się chwilę — za księdza też. I nie bój się.
Grzechy, jeśli jest ich „trochę”, najlepiej jest mówić w jakiejś rozsądnej kolejności, czyli np. wg niniejszej Listy albo wg porządku: moje wykroczenia przeciw Bogu, wobec bliźniego, wobec samego siebie.
Jeśli jakieś grzechy się powtarzają na każdej spowiedzi i czujesz się wobec nich bezradny/-a, spytaj księdza o jakąś skuteczną metodę.
Niniejsza Lista wylicza grzechy ciężkie (chyba, że inaczej zaznaczono w nawiasie), czyli takie, które powodują utratę łaski uświęcającej i z których się trzeba spowiadać. Oczywiście pomysłowość ludzka nie ma granic. W przypadku wątpliwości, czy coś, czego nie ma na tej liście, jest grzechem czy nie, nie bój się spytać księdza w trakcie spowiedzi – może Ci głowy nie urwie.
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.

84

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Oto sa grzechy za ktore trzeba sie wyspowiadac zycze wiec powodzenia z lataniem po kazdym grzechu do spowiedzi, a i prosze nie bredzic, ze sa to grzechy lekkie .
1 Czy modlisz się codziennie? Czy odmawiając w pacierzu Ojcze nasz, pamiętasz, że słowa tej modlitwy trzeba nie tylko wypowiadać, ale wprowadzać je ciągle w swoje życie?

• Czy uczestniczysz co niedzielę we Mszy świętej, czyli w Ofierze, którą składa na ołtarzu, także za Ciebie, Pan nasz Jezus Chrystus? Czy zlekceważyłeś to sobie? Czy pracujesz w niedziele bez prawdziwej konieczności? Czy niedziela jest dla Ciebie dniem świętym? Czy nie stała się dla Ciebie dniem robienia zakupów?

• Czy ulegasz przesądom, wróżbom, horoskopom?

• Jaka jest Twoja wiara – wzrasta czy słabnie? Czy nie narażasz się na jej utratę lub osłabienie przez brak czasu dla Boga, przez złe towa¬rzystwo, czytanie złych książek i prasy?

• Czy swoją postawą i swoimi wypowiedziami na temat wiary i Kościoła nie dałeś złego świadectwa, zgorszenia?

Twoje odniesienie do bliźnich i samego siebie:

• Czy nie zgrzeszyłeś brakiem szacunku i miłości wobec swoich rodziców? Czy będąc ojcem lub matką dobrze wychowujesz swoje dzieci? Czy chronisz je przed złem, a dajesz dobry przykład własnym życiem?

• Czy jesteś życzliwy i dobry dla drugich, czy starasz się ludziom pomóc?

• Czy nie przyczyniłeś się wprost, albo przez nakłanianie, radę, wypowiadanie fałszywych opinii do śmierci dziecka nienarodzonego?

• Czy nie niszczyłeś własnego życia lub życia innych przez nienawiść, alkohol, nikotynę, narkotyki?

• Jak korzystasz z telewizji i Internetu? Czy przez jej nadmierne lub bezkrytyczne oglądanie, otwieranie złych stron nie niszczysz zdrowia ciała i ducha, nie zabijasz swego czasu, sumienia, więzi rodzinnej?

• Czy podtrzymywałeś myśli i pragnienia przeciwne czystości? Pieszczoty, pocałunki, współżycie poza małżeństwem, samogwałt, oglądanie pornografii, nieprzyzwoite zabawy i rozmowy, stosowanie antykoncepcji – to grzechy ciężkie. Czy popełniłeś któryś z tych grzechów? Czy żyjąc w małżeństwie dopuściłeś się zdrady swego współmałżonka?

• Czy kradłeś? Czy oddajesz drugim to, co im się należy? Czy pracujesz uczciwie i sumiennie spełniasz obowiązki swego zawodu czy stanu, np. ucznia w szkole?

• Czy zgrzeszyłeś kłamstwem, zniesławieniem, obmową, osądzaniem innych? Czy ulegasz zazdrości? Czy życzysz źle drugim? Czy nie ciąży na Tobie krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi? Jaka? Co zrobisz, by ją naprawić?

• Czy przebaczyłeś swoim winowajcom? Czy sam umiesz przyjąć przebaczenie od Boga i ludzi? Jeżeli za swoje grzechy żałujesz, Bóg Ci je odpuści, ale pod warunkiem, że Ty przebaczysz tym, którzy zawinili wobec Ciebie. Pierwszym krokiem prze¬baczenia może być szczera modlitwa za winowajców.

Znalazłem rachunek sumienia z samych grzechów ciężkich. Jest opublikowany na stronie kościoła. Napisany przez księży bardziej skierowany do młodych i wrażliwych, sktupulantow aby nie latali do kościoła z grzechami lekkimi.

Rachunek Sumienia
I. Przykazanie Boskie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
Zaniedbanie wiedzy religijnej na szerszą skalę (razem wzięte: zaniedbanie katechezy, kazań, rekolekcji, lektury np. Pisma Św.; nieszukanie rozwiązań własnych problemów z wiarą).
Porzucenie życia modlitwy dłużej niż na miesiąc.
Przynależność lub popieranie organizacji przeciwnej wierze (np. sekta czy towarzystwo satanistyczne).
II. Przykazanie Boskie: Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremnie.
Przeklinanie Pana Boga i przypisywanie Mu zła.
Wezwanie imienia Bożego na potwierdzenie nieprawdy w przysiędze w ważnej sprawie.
Nadużywanie powiedzonek typu Jezus, Maria itp. (tu jest grzech ciężki tylko w przypadku bluźnierczej formy zastosowania).
III. Przykazanie Boskie: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Nieuzasadnione opuszczenie Mszy niedzielnej lub w święto obowiązujące.
Ciężka i niepotrzebna praca w niedziele i święta.
V. Przykazanie Boskie: Czcij ojca i matkę swoją.
Poważna przykrość wyrządzona rodzicom (np. mama musiała aż płakać).
Wyśmiewanie lub zniesławianie własnych rodziców wobec innych osób.
Powodujące poważną przykrość odniesienie do nauczycieli i wychowawców.
Przykazanie Boskie: Nie zabijaj.
Przemyślane „serdeczne” życzenie drugiemu poważnego nieszczęścia – to jest grzech nienawiści, jeden z najcięższych grzechów w chrześcijaństwie! (jeśli to w nerwach, zwłaszcza bezpośrednio po doznaniu od kogoś krzywdy, to grzechu ciężkiego nie ma).
Zabójstwo, również nienarodzonego. W tym drugim przypadku sprawca i każdy współdziałający, o ile jest pełnoletni, zaciąga karę ekskomuniki (wyłączenie ze wspólnoty Kościoła). O szczegóły spytaj księdza.
Dotkliwe (za wyjątkiem uzasadnionej obrony) lub upokarzające pobicie.
Lekkomyślne ryzyko życiem lub zdrowiem (typu prowadzenie auta po pijanemu, celowe uszkodzenie jakiegoś sprzętu itp.)
„Spożywanie” alkoholu w ilości uniemożliwiającej samokontrolę moralną.
Używanie narkotyków w celach pozamedycznych, tudzież handel nimi.
Palenie tytoniu (to nie jest grzech ciężki, jakkolwiek nie zaleca się).
Przykazanie Boskie: Nie cudzołóż.
Dobrowolne i dla przyjemności fantazje erotyczne, zdjęcia, filmy, książki.
Onanizm (masturbacja) lub inne odlotowe pieszczoty sam(a) lub z osobą towarzyszącą (np. petting).
Współżycie seksualne bez, przed lub poza ślubem.
Antykoncepcja (używanie prezerwatyw w śmigus-dyngus do polewania przechodniów nie podpada pod Szóste Przykazanie, jakkolwiek nie rób drugiemu, co tobie niemiłe).
Czyny homoseksualne.
VII. Przykazanie Boskie: Nie kradnij.
Kradzież osobie prywatnej wartości dziennego utrzymania.
Kradzież firmie (lub osobie bardzo bogatej) wartości tygodniowego utrzymania rodziny.
Kradzież ostatnich oszczędności biednemu.
VIII. Przykazanie Boskie: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Obmowa lub zniesławienie przynoszące drugiemu poważną szkodę, utratę autorytetu lub nieuzasadnioną przykrość.
Kłamstwo w sądzie, powodujące wobec człowieka niewinnego poważne konsekwencje.
Przykazanie Boskie: Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Dobrowolne pragnienia seksualne względem drugiej osoby (jeśli przypadkowe, niezależne, starasz się im nie ulegać – grzechu ciężkiego nie ma).
Przykazanie Boskie: Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Dobrowolna ewent. podsycana zazdrość posiadanej przez kogoś rzeczy lub zdolności (jest grzechem ciężkim, gdy życzy bliźniemu poważnego zła).
Przykazanie Kościelne: Ustanowione przez Kościół dni święte święcić.
      (zob. III. Przykazanie Boskie, pkt. 2)
Przykazanie Kościelne: W niedziele i święta we Mszy Św. pobożnie uczestniczyć.
      (zob. III Przykazanie Boskie, pkt. 1 oraz:)
Przychodzenie na Mszę grubo po kazaniu.
III. Przykazanie Kościelne: Posty nakazane zachowywać
Nieprzypadkowe jedzenie mięsa lub wędlin w piątki (Mocne okresy to w Adwencie i W. Poście; kiedy indziej: większa ilość piątków).
Po 18. roku życia a przed 60. spożywanie mięsa lub wędlin w Wielki Piątek i Popielec – wtedy też post ścisły (tzn. trzy posiłki, w tym tylko jeden do syta). Napój nie łamie postu – napoje „procentowe” są niewskazane.
Przykazanie Kościelne: Przynajmniej raz w roku spowiadać się, a w czasie wielkanocnym Komunię Św. przyjmować.
Zaniedbanie dorocznej spowiedzi i Komunii wielkanocnej.
Przykazanie Kościelne: W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać.
Uczestnictwo względnie aranżacja dyskotek lub innych zabaw publicznych w Adwencie i Wielkim Poście (ciężkim grzechem to nie jest, ale nie za bardzo wypada).
Uwagi

Przed spowiedzią przypomnij sobie, kiedy się ostatnio spowiadałeś/-aś, czy podszedłeś/ /podeszłaś do sprawy poważnie i szczerze. (Jeśli zapomniałeś/-aś albo się krępowałeś/-aś czegoś wyznać, powiedz to dziś.) Pomódl się chwilę — za księdza też. I nie bój się.
Grzechy, jeśli jest ich „trochę”, najlepiej jest mówić w jakiejś rozsądnej kolejności, czyli np. wg niniejszej Listy albo wg porządku: moje wykroczenia przeciw Bogu, wobec bliźniego, wobec samego siebie.
Jeśli jakieś grzechy się powtarzają na każdej spowiedzi i czujesz się wobec nich bezradny/-a, spytaj księdza o jakąś skuteczną metodę.
Niniejsza Lista wylicza grzechy ciężkie (chyba, że inaczej zaznaczono w nawiasie), czyli takie, które powodują utratę łaski uświęcającej i z których się trzeba spowiadać. Oczywiście pomysłowość ludzka nie ma granic. W przypadku wątpliwości, czy coś, czego nie ma na tej liście, jest grzechem czy nie, nie bój się spytać księdza w trakcie spowiedzi – może Ci głowy nie urwie.
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.

No wlasnie i Ty chcesz latac do spowiedzi po kazdym popelnieniu jakiegos z tych grzechow? To juz lepiej sie przypiac do konfesjonalu bedziesz najblizej. Po co latac w te z i powrotem

85

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wyliczanie nie jest podawaniem liczby ile razy oglądałeś porno, ile razy się masturbowałeś tylko jest wyliczaniem ile grzechów ciężkich popełniłeś ogółem. To jak z liczeniem pozycji na liście zakupów. Chodzi o to, że kupiłeś ziemniaki, a nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy kupiłeś 1,5kg czy 2kg i czy młode czy stare i jaką odmianę. Jak ktoś pierdoli farmazony o liczbie dokonanych samogwałtów, czy cokolwiek w ten deseń to świadczy o tym, ze masz do czynienia ze wścibskim pojebem szukającym albo haków do windowania cen usług w przyszłości (chrzest, małżeństwo, pogrzeb itp) albo podniet. Normalnemu księdzu wystarczy użycie liczby mnogiej i ogólny zarys sytuacji, aby wiedzieć czy coś ma charakter stały (twój wybór, nawyk, uzależnienie) czy jest jednorazową słabością. Bo czym innym będzie jednorazowe objedzenie się ciastem na imieninach u ciotki (moralnie rzecz pomijalna), a czym innym regularne obżeranie się słodyczami (grzech obżarstwa, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu). Okoliczności są kluczowe dla rozeznania czy do grzechu w ogóle doszło, a jeśli tak, to właśnie jakiego bo masz taką sytuację:

- nie słuchałem rodziców i nie byłem w niedzielę na mszy

Grzech czy nie? Patrząc bezpośrednio - grzech. Ale sytuacja była taka:

- rodzice kazali mi posprzątać pokój i wyrzucić śmieci, ale tego nie zrobiłem, bo najpierw uczyłem się do ważnej klasówki jaką miałem mieć w poniedziałek rano, a bardzo się tym stresuję, bo jesteśmy biedni i walczę o stypendium, a później pojechaliśmy pomóc mojej babci, bo jest stara i niedołężna i ja sprzątałem jej mieszkanie, a rodzice zrobili zakupy i ugotowali jej jedzenie w zapasie na kilka dni.


I co - dalej grzech? No nie Nie ma żadnego. Są po prostu rzeczy ważne i ważniejsze i okoliczności łagodzące. Doba ma tylko 24h a moralnie istotniejsza jest szczera pomoc rodzinie niż odbębnienie mszy na klasyczny odpierdol.

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nigdy nie podawalam ksiedzu ile razy popelniam dany grzech, bo kto niby liczy grzechy. Jedynie to wymienialam te ktore pamietalam (bez podawania liczby ich popelniania) pozniej dostawalam "wiecej grzechow nie pamietam, zaluje za nie i pragne sie poprawic" I zawsze otrzymywalam odpuszczenie grzechow... a jedno z przykazan koscielnych mowi "zeby sie spowiadac minimum raz w roku",wiec jezeli ktos pojdzie do spowiedzi raz na rok to juz wypelnil to przykazanie, a nie ze ma latac jak debil po kazdym grzechu ciezkim. Oczywiscie lepiej isc wiecej razy niz raz w roku do spowiedzi np raz na 3 miesiace itp,ale nie ze trzeba latac do spowiedzi po kazdym zgrzeszeniu. To ludzie by wogole nic nie robili tylko kazdego dnia stali w kolejce do konfesjonalu

I dobrze robiłaś, pytałem księdza, to ksiądz powiedział, że nie ma obowiązku liczenia liczby grzechów i jeśli ktoś chodzi do spowiedzi co kilka miesięcy czy nawet raz na rok, to nie musi podawać liczby, bo nikt tego nie pamięta.

Ksiądz powiedział, że liczba obowiązuje przy częstych spowiedziach takich do miesiąca może dwóch maksymalnie. Jak ktoś spowiada się co miesiąc to wtedy musi podać liczbę i wymienić oprócz ciężkich także grzechy lekkie.

Jeśli ktoś spowiada się co kilka miesięcy to liczby już podawać nie musi, nawet lekkie grzechy może pominąć, chociaż warto je wyznawać. Konieczne jest wyznanie tylko grzechów ciężkich.

Podsumuwujac liczba grzechów i grzechy lekkie trzeba wyznawać przy częstych spowiedziach takich do miesiąca jeśli ktoś chodzi.
W polsce sporo osób właśnie chodzi co miesiąc bo albo bierzmowaniem i muszą, albo niektórzy obchodzą pierwsze piątki miesiąca i wtedy jak ktoś się spowiada co miesiąc to musi wyznać wszytko i liczbę i lekkie też i oczywiście ciężkie. Liczba obowiązuje tylko przy ciężkich.

86

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Oto sa grzechy za ktore trzeba sie wyspowiadac zycze wiec powodzenia z lataniem po kazdym grzechu do spowiedzi, a i prosze nie bredzic, ze sa to grzechy lekkie .
1 Czy modlisz się codziennie? Czy odmawiając w pacierzu Ojcze nasz, pamiętasz, że słowa tej modlitwy trzeba nie tylko wypowiadać, ale wprowadzać je ciągle w swoje życie?

• Czy uczestniczysz co niedzielę we Mszy świętej, czyli w Ofierze, którą składa na ołtarzu, także za Ciebie, Pan nasz Jezus Chrystus? Czy zlekceważyłeś to sobie? Czy pracujesz w niedziele bez prawdziwej konieczności? Czy niedziela jest dla Ciebie dniem świętym? Czy nie stała się dla Ciebie dniem robienia zakupów?

• Czy ulegasz przesądom, wróżbom, horoskopom?

• Jaka jest Twoja wiara – wzrasta czy słabnie? Czy nie narażasz się na jej utratę lub osłabienie przez brak czasu dla Boga, przez złe towa¬rzystwo, czytanie złych książek i prasy?

• Czy swoją postawą i swoimi wypowiedziami na temat wiary i Kościoła nie dałeś złego świadectwa, zgorszenia?

Twoje odniesienie do bliźnich i samego siebie:

• Czy nie zgrzeszyłeś brakiem szacunku i miłości wobec swoich rodziców? Czy będąc ojcem lub matką dobrze wychowujesz swoje dzieci? Czy chronisz je przed złem, a dajesz dobry przykład własnym życiem?

• Czy jesteś życzliwy i dobry dla drugich, czy starasz się ludziom pomóc?

• Czy nie przyczyniłeś się wprost, albo przez nakłanianie, radę, wypowiadanie fałszywych opinii do śmierci dziecka nienarodzonego?

• Czy nie niszczyłeś własnego życia lub życia innych przez nienawiść, alkohol, nikotynę, narkotyki?

• Jak korzystasz z telewizji i Internetu? Czy przez jej nadmierne lub bezkrytyczne oglądanie, otwieranie złych stron nie niszczysz zdrowia ciała i ducha, nie zabijasz swego czasu, sumienia, więzi rodzinnej?

• Czy podtrzymywałeś myśli i pragnienia przeciwne czystości? Pieszczoty, pocałunki, współżycie poza małżeństwem, samogwałt, oglądanie pornografii, nieprzyzwoite zabawy i rozmowy, stosowanie antykoncepcji – to grzechy ciężkie. Czy popełniłeś któryś z tych grzechów? Czy żyjąc w małżeństwie dopuściłeś się zdrady swego współmałżonka?

• Czy kradłeś? Czy oddajesz drugim to, co im się należy? Czy pracujesz uczciwie i sumiennie spełniasz obowiązki swego zawodu czy stanu, np. ucznia w szkole?

• Czy zgrzeszyłeś kłamstwem, zniesławieniem, obmową, osądzaniem innych? Czy ulegasz zazdrości? Czy życzysz źle drugim? Czy nie ciąży na Tobie krzywda wyrządzona drugiemu człowiekowi? Jaka? Co zrobisz, by ją naprawić?

• Czy przebaczyłeś swoim winowajcom? Czy sam umiesz przyjąć przebaczenie od Boga i ludzi? Jeżeli za swoje grzechy żałujesz, Bóg Ci je odpuści, ale pod warunkiem, że Ty przebaczysz tym, którzy zawinili wobec Ciebie. Pierwszym krokiem prze¬baczenia może być szczera modlitwa za winowajców.

Znalazłem rachunek sumienia z samych grzechów ciężkich. Jest opublikowany na stronie kościoła. Napisany przez księży bardziej skierowany do młodych i wrażliwych, sktupulantow aby nie latali do kościoła z grzechami lekkimi.

Rachunek Sumienia
I. Przykazanie Boskie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
Zaniedbanie wiedzy religijnej na szerszą skalę (razem wzięte: zaniedbanie katechezy, kazań, rekolekcji, lektury np. Pisma Św.; nieszukanie rozwiązań własnych problemów z wiarą).
Porzucenie życia modlitwy dłużej niż na miesiąc.
Przynależność lub popieranie organizacji przeciwnej wierze (np. sekta czy towarzystwo satanistyczne).
II. Przykazanie Boskie: Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremnie.
Przeklinanie Pana Boga i przypisywanie Mu zła.
Wezwanie imienia Bożego na potwierdzenie nieprawdy w przysiędze w ważnej sprawie.
Nadużywanie powiedzonek typu Jezus, Maria itp. (tu jest grzech ciężki tylko w przypadku bluźnierczej formy zastosowania).
III. Przykazanie Boskie: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Nieuzasadnione opuszczenie Mszy niedzielnej lub w święto obowiązujące.
Ciężka i niepotrzebna praca w niedziele i święta.
V. Przykazanie Boskie: Czcij ojca i matkę swoją.
Poważna przykrość wyrządzona rodzicom (np. mama musiała aż płakać).
Wyśmiewanie lub zniesławianie własnych rodziców wobec innych osób.
Powodujące poważną przykrość odniesienie do nauczycieli i wychowawców.
Przykazanie Boskie: Nie zabijaj.
Przemyślane „serdeczne” życzenie drugiemu poważnego nieszczęścia – to jest grzech nienawiści, jeden z najcięższych grzechów w chrześcijaństwie! (jeśli to w nerwach, zwłaszcza bezpośrednio po doznaniu od kogoś krzywdy, to grzechu ciężkiego nie ma).
Zabójstwo, również nienarodzonego. W tym drugim przypadku sprawca i każdy współdziałający, o ile jest pełnoletni, zaciąga karę ekskomuniki (wyłączenie ze wspólnoty Kościoła). O szczegóły spytaj księdza.
Dotkliwe (za wyjątkiem uzasadnionej obrony) lub upokarzające pobicie.
Lekkomyślne ryzyko życiem lub zdrowiem (typu prowadzenie auta po pijanemu, celowe uszkodzenie jakiegoś sprzętu itp.)
„Spożywanie” alkoholu w ilości uniemożliwiającej samokontrolę moralną.
Używanie narkotyków w celach pozamedycznych, tudzież handel nimi.
Palenie tytoniu (to nie jest grzech ciężki, jakkolwiek nie zaleca się).
Przykazanie Boskie: Nie cudzołóż.
Dobrowolne i dla przyjemności fantazje erotyczne, zdjęcia, filmy, książki.
Onanizm (masturbacja) lub inne odlotowe pieszczoty sam(a) lub z osobą towarzyszącą (np. petting).
Współżycie seksualne bez, przed lub poza ślubem.
Antykoncepcja (używanie prezerwatyw w śmigus-dyngus do polewania przechodniów nie podpada pod Szóste Przykazanie, jakkolwiek nie rób drugiemu, co tobie niemiłe).
Czyny homoseksualne.
VII. Przykazanie Boskie: Nie kradnij.
Kradzież osobie prywatnej wartości dziennego utrzymania.
Kradzież firmie (lub osobie bardzo bogatej) wartości tygodniowego utrzymania rodziny.
Kradzież ostatnich oszczędności biednemu.
VIII. Przykazanie Boskie: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Obmowa lub zniesławienie przynoszące drugiemu poważną szkodę, utratę autorytetu lub nieuzasadnioną przykrość.
Kłamstwo w sądzie, powodujące wobec człowieka niewinnego poważne konsekwencje.
Przykazanie Boskie: Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Dobrowolne pragnienia seksualne względem drugiej osoby (jeśli przypadkowe, niezależne, starasz się im nie ulegać – grzechu ciężkiego nie ma).
Przykazanie Boskie: Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Dobrowolna ewent. podsycana zazdrość posiadanej przez kogoś rzeczy lub zdolności (jest grzechem ciężkim, gdy życzy bliźniemu poważnego zła).
Przykazanie Kościelne: Ustanowione przez Kościół dni święte święcić.
      (zob. III. Przykazanie Boskie, pkt. 2)
Przykazanie Kościelne: W niedziele i święta we Mszy Św. pobożnie uczestniczyć.
      (zob. III Przykazanie Boskie, pkt. 1 oraz:)
Przychodzenie na Mszę grubo po kazaniu.
III. Przykazanie Kościelne: Posty nakazane zachowywać
Nieprzypadkowe jedzenie mięsa lub wędlin w piątki (Mocne okresy to w Adwencie i W. Poście; kiedy indziej: większa ilość piątków).
Po 18. roku życia a przed 60. spożywanie mięsa lub wędlin w Wielki Piątek i Popielec – wtedy też post ścisły (tzn. trzy posiłki, w tym tylko jeden do syta). Napój nie łamie postu – napoje „procentowe” są niewskazane.
Przykazanie Kościelne: Przynajmniej raz w roku spowiadać się, a w czasie wielkanocnym Komunię Św. przyjmować.
Zaniedbanie dorocznej spowiedzi i Komunii wielkanocnej.
Przykazanie Kościelne: W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać.
Uczestnictwo względnie aranżacja dyskotek lub innych zabaw publicznych w Adwencie i Wielkim Poście (ciężkim grzechem to nie jest, ale nie za bardzo wypada).
Uwagi

Przed spowiedzią przypomnij sobie, kiedy się ostatnio spowiadałeś/-aś, czy podszedłeś/ /podeszłaś do sprawy poważnie i szczerze. (Jeśli zapomniałeś/-aś albo się krępowałeś/-aś czegoś wyznać, powiedz to dziś.) Pomódl się chwilę — za księdza też. I nie bój się.
Grzechy, jeśli jest ich „trochę”, najlepiej jest mówić w jakiejś rozsądnej kolejności, czyli np. wg niniejszej Listy albo wg porządku: moje wykroczenia przeciw Bogu, wobec bliźniego, wobec samego siebie.
Jeśli jakieś grzechy się powtarzają na każdej spowiedzi i czujesz się wobec nich bezradny/-a, spytaj księdza o jakąś skuteczną metodę.
Niniejsza Lista wylicza grzechy ciężkie (chyba, że inaczej zaznaczono w nawiasie), czyli takie, które powodują utratę łaski uświęcającej i z których się trzeba spowiadać. Oczywiście pomysłowość ludzka nie ma granic. W przypadku wątpliwości, czy coś, czego nie ma na tej liście, jest grzechem czy nie, nie bój się spytać księdza w trakcie spowiedzi – może Ci głowy nie urwie.
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.

No wlasnie i Ty chcesz latac do spowiedzi po kazdym popelnieniu jakiegos z tych grzechow? To juz lepiej sie przypiac do konfesjonalu bedziesz najblizej. Po co latac w te z i powrotem

Oprócz seksualności to z czym latać? Jeśli ktoś chodzi co niedzielę do kościoła, nawet nie musi modlić się codziennie, nie bije nikogo od k nie wyzywa, nie kradnie to praktycznie grzechów ciężkich nie popełnia. Ja znam mnóstwo osób nie wierzących i z tego rachunku sumienia nie mają praktycznie grzechów, tylko że nie chodzą do kościoła i współżyje bez ślubu lub się masturbują, może i porno jeszcze oglądają.
Ja to widzę ewentualny problem z seksualności tylko.
Palenie grzechem nie jest, picie też nie chyba że zalanie się w trupa, ale kto tak pije? Chyba nikt normalny

87

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Znalazłem rachunek sumienia z samych grzechów ciężkich. Jest opublikowany na stronie kościoła. Napisany przez księży bardziej skierowany do młodych i wrażliwych, sktupulantow aby nie latali do kościoła z grzechami lekkimi.

Rachunek Sumienia
I. Przykazanie Boskie: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
Zaniedbanie wiedzy religijnej na szerszą skalę (razem wzięte: zaniedbanie katechezy, kazań, rekolekcji, lektury np. Pisma Św.; nieszukanie rozwiązań własnych problemów z wiarą).
Porzucenie życia modlitwy dłużej niż na miesiąc.
Przynależność lub popieranie organizacji przeciwnej wierze (np. sekta czy towarzystwo satanistyczne).
II. Przykazanie Boskie: Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremnie.
Przeklinanie Pana Boga i przypisywanie Mu zła.
Wezwanie imienia Bożego na potwierdzenie nieprawdy w przysiędze w ważnej sprawie.
Nadużywanie powiedzonek typu Jezus, Maria itp. (tu jest grzech ciężki tylko w przypadku bluźnierczej formy zastosowania).
III. Przykazanie Boskie: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Nieuzasadnione opuszczenie Mszy niedzielnej lub w święto obowiązujące.
Ciężka i niepotrzebna praca w niedziele i święta.
V. Przykazanie Boskie: Czcij ojca i matkę swoją.
Poważna przykrość wyrządzona rodzicom (np. mama musiała aż płakać).
Wyśmiewanie lub zniesławianie własnych rodziców wobec innych osób.
Powodujące poważną przykrość odniesienie do nauczycieli i wychowawców.
Przykazanie Boskie: Nie zabijaj.
Przemyślane „serdeczne” życzenie drugiemu poważnego nieszczęścia – to jest grzech nienawiści, jeden z najcięższych grzechów w chrześcijaństwie! (jeśli to w nerwach, zwłaszcza bezpośrednio po doznaniu od kogoś krzywdy, to grzechu ciężkiego nie ma).
Zabójstwo, również nienarodzonego. W tym drugim przypadku sprawca i każdy współdziałający, o ile jest pełnoletni, zaciąga karę ekskomuniki (wyłączenie ze wspólnoty Kościoła). O szczegóły spytaj księdza.
Dotkliwe (za wyjątkiem uzasadnionej obrony) lub upokarzające pobicie.
Lekkomyślne ryzyko życiem lub zdrowiem (typu prowadzenie auta po pijanemu, celowe uszkodzenie jakiegoś sprzętu itp.)
„Spożywanie” alkoholu w ilości uniemożliwiającej samokontrolę moralną.
Używanie narkotyków w celach pozamedycznych, tudzież handel nimi.
Palenie tytoniu (to nie jest grzech ciężki, jakkolwiek nie zaleca się).
Przykazanie Boskie: Nie cudzołóż.
Dobrowolne i dla przyjemności fantazje erotyczne, zdjęcia, filmy, książki.
Onanizm (masturbacja) lub inne odlotowe pieszczoty sam(a) lub z osobą towarzyszącą (np. petting).
Współżycie seksualne bez, przed lub poza ślubem.
Antykoncepcja (używanie prezerwatyw w śmigus-dyngus do polewania przechodniów nie podpada pod Szóste Przykazanie, jakkolwiek nie rób drugiemu, co tobie niemiłe).
Czyny homoseksualne.
VII. Przykazanie Boskie: Nie kradnij.
Kradzież osobie prywatnej wartości dziennego utrzymania.
Kradzież firmie (lub osobie bardzo bogatej) wartości tygodniowego utrzymania rodziny.
Kradzież ostatnich oszczędności biednemu.
VIII. Przykazanie Boskie: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Obmowa lub zniesławienie przynoszące drugiemu poważną szkodę, utratę autorytetu lub nieuzasadnioną przykrość.
Kłamstwo w sądzie, powodujące wobec człowieka niewinnego poważne konsekwencje.
Przykazanie Boskie: Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Dobrowolne pragnienia seksualne względem drugiej osoby (jeśli przypadkowe, niezależne, starasz się im nie ulegać – grzechu ciężkiego nie ma).
Przykazanie Boskie: Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Dobrowolna ewent. podsycana zazdrość posiadanej przez kogoś rzeczy lub zdolności (jest grzechem ciężkim, gdy życzy bliźniemu poważnego zła).
Przykazanie Kościelne: Ustanowione przez Kościół dni święte święcić.
      (zob. III. Przykazanie Boskie, pkt. 2)
Przykazanie Kościelne: W niedziele i święta we Mszy Św. pobożnie uczestniczyć.
      (zob. III Przykazanie Boskie, pkt. 1 oraz:)
Przychodzenie na Mszę grubo po kazaniu.
III. Przykazanie Kościelne: Posty nakazane zachowywać
Nieprzypadkowe jedzenie mięsa lub wędlin w piątki (Mocne okresy to w Adwencie i W. Poście; kiedy indziej: większa ilość piątków).
Po 18. roku życia a przed 60. spożywanie mięsa lub wędlin w Wielki Piątek i Popielec – wtedy też post ścisły (tzn. trzy posiłki, w tym tylko jeden do syta). Napój nie łamie postu – napoje „procentowe” są niewskazane.
Przykazanie Kościelne: Przynajmniej raz w roku spowiadać się, a w czasie wielkanocnym Komunię Św. przyjmować.
Zaniedbanie dorocznej spowiedzi i Komunii wielkanocnej.
Przykazanie Kościelne: W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać.
Uczestnictwo względnie aranżacja dyskotek lub innych zabaw publicznych w Adwencie i Wielkim Poście (ciężkim grzechem to nie jest, ale nie za bardzo wypada).
Uwagi

Przed spowiedzią przypomnij sobie, kiedy się ostatnio spowiadałeś/-aś, czy podszedłeś/ /podeszłaś do sprawy poważnie i szczerze. (Jeśli zapomniałeś/-aś albo się krępowałeś/-aś czegoś wyznać, powiedz to dziś.) Pomódl się chwilę — za księdza też. I nie bój się.
Grzechy, jeśli jest ich „trochę”, najlepiej jest mówić w jakiejś rozsądnej kolejności, czyli np. wg niniejszej Listy albo wg porządku: moje wykroczenia przeciw Bogu, wobec bliźniego, wobec samego siebie.
Jeśli jakieś grzechy się powtarzają na każdej spowiedzi i czujesz się wobec nich bezradny/-a, spytaj księdza o jakąś skuteczną metodę.
Niniejsza Lista wylicza grzechy ciężkie (chyba, że inaczej zaznaczono w nawiasie), czyli takie, które powodują utratę łaski uświęcającej i z których się trzeba spowiadać. Oczywiście pomysłowość ludzka nie ma granic. W przypadku wątpliwości, czy coś, czego nie ma na tej liście, jest grzechem czy nie, nie bój się spytać księdza w trakcie spowiedzi – może Ci głowy nie urwie.
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.

No wlasnie i Ty chcesz latac do spowiedzi po kazdym popelnieniu jakiegos z tych grzechow? To juz lepiej sie przypiac do konfesjonalu bedziesz najblizej. Po co latac w te z i powrotem

Oprócz seksualności to z czym latać? Jeśli ktoś chodzi co niedzielę do kościoła, nawet nie musi modlić się codziennie, nie bije nikogo od k nie wyzywa, nie kradnie to praktycznie grzechów ciężkich nie popełnia. Ja znam mnóstwo osób nie wierzących i z tego rachunku sumienia nie mają praktycznie grzechów, tylko że nie chodzą do kościoła i współżyje bez ślubu lub się masturbują, może i porno jeszcze oglądają.
Ja to widzę ewentualny problem z seksualności tylko.
Palenie grzechem nie jest, picie też nie chyba że zalanie się w trupa, ale kto tak pije? Chyba nikt normalny

Trzeba modlic sie codziennie-jak sie nie modlisz kazdego dnia i robisz to swiadomie bez zadnych okolicznosci, ktore Ci modlitwe uniemozliwiaja to masz grzech ciezki, nie wystarczy raz w tygodniu odstac godziny w kosciele i caly tydzien sie nie modlic. Brak modlitwy to grzech ciezki wobec Boga. I nie wazne jak Ty sobie rozumiesz przykazania i selekcjonujesz na lekkie i ciezkie tylko wazne jest to jak jest to zapisane w katechizmie i kodeksie kosciola... tak nalogi to grzechy ciezkie nie wmawiaj ludziom glupot, bo zaraz sie okaze, ze wszystko jest grzechem lekkim oprocz masturbacji no niestety nie ma latwo. Zycie wieczne ma swoja cene. Kazdy by chcial sobie zyc jak chce,a jedynie mowic "Jezu kocham Cie albo Panie Boze wierze w Ciebie"

88

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.


Kolejny cytat księdza z aleteia czasopisma katolickiego :

Ile razy zgrzeszyłem
W Kodeksie prawa kanonicznego czytamy, że „wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia” (Kan. 988 § 1).

Oznacza to, że jeżeli masz świadomość, iż popełniłeś grzech ciężki (śmiertelny), powinieneś go wyznać, podając jednocześnie, ile razy się go dopuściłeś. Przykładowo, jeżeli popełniłeś grzech cudzołóstwa, powinieneś powiedzieć na spowiedzi, ile razy do niego doszło. Jeżeli jakiegoś grzechu ciężkiego dopuściłeś się wielokrotnie i nie potrafisz podać liczby, powiedz, po prostu, „wiele razy”, „kilka razy”.


I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:

Istotnym aktem przygotowującym do integralnego wyznania grzechów w sakramencie pokuty jest poprzedzający spowiedź dokładny rachunek sumienia

Kan. 988 § 1 stanowi:
Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.

Integralność spowiedzi wymaga spełnienia następujących warunków:

1) aby wierny wyznał przed spowiednikiem wszystkie ciężkie grzechy popełnione od ostatniej dobrej spowiedzi¹⁸ (przypomniał to Sobór Trydencki oraz późniejsze teksty Urzędu Nauczycielskiego¹⁹). Ten obowiązek dotyczy tylko grzechów ciężkich pewnych, a nie dotyczy grzechów wątpliwych ani grzechów popełnionych przed chrztem. W bezpośredni sposób zostają zgładzone grzechy aktualnie wyznanie spowiednikowi i są one przebaczone przez sakramentalną absolucję; pośrednio zostają zgładzone także grzechy, które w dobrej wierze nie zostały wyznane z powodu zapomnienia. Jeżeli grzech nie został odpuszczony bezpośrednio, należy go jednak wyznać w następnej spowiedzi, gdy się penitentowi przypomni.
2) Grzechy ciężkie należy wyznawać według ich rodzaju.
3) Trzeba podać liczbę grzechów ciężkich.
4) Należy wyznać wszystkie grzechy ciężkie, jakich się jest świadomym po dokładnym rachunku sumienia²


Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

W niektórych klinikach został wprowadzony w ostatnim czasie rodzaj wibratora klinicznego o nazwie Viri care. Jest to urządzenie wykorzystujące niskie częstotliwości drgań (80 Hz), prowadzi do wywołania ejakulacji na czysto fizycznym poziomie bez udziału jakichkolwiek czynników psychicznych, erotyczno fantazyjnych, czy przyjemnościowych (brak stymulacji receptorów odpowiedzialnych za świadome przeżywanie bodźców seksualnych). Działanie to nie jest aktem masturbacji, ale jawi się jako zwykłe pobranie płynu organicznego. Użycie tego typu wibratora jest etycznie dopuszczalnym i należałoby bardzo silnie promować jego zastosowanie wśród osób, które rozpoznają zło aktu masturbacji i poszukiwania przyjemności seksualnej poza zjednoczeniem małżeńskim

89

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Istnieje cala masa grzechow ciezkich,a autor przejmuje sie tylko jednym grzechem ciezkim no to tylko mu pogratulowac nic tylko patrzec jak wyrastaja mu skrzydelka i aerolka nad glowa. Ja sie np przejmuje wieloma swoimi grzechami, a tu mamy prawie chodza doskonalosc,ktora popelnia tylko jeden grzech ciezki

90

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Nie Julcia, po prostu reszta grzechów nie interesuje jego spowiedników, bo są nudne. Ale chętnie posłuchają jak młodzianowi erekcja doskwiera, bo ogląda koleżanki w klasie. Te dekolty, te leginsy, ach młodość! Więc wiesz - to jest istotne czy robił to w domu, czy musiał z lekcji wychodzić, ze niby musi siku. To jest ważne czy robi to raz na tydzień, czy 3 razy każdego dnia. I którą ręką. I czy mu wtedy przyjemnie. I czy myśli wtedy o koleżankach i w jaki sposób.

Liczą się te ważne sprawy, a nie to czy sprzedał kopa żulowi po drodze albo czy ściągał na klasówce.

91

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:

Nie Julcia, po prostu reszta grzechów nie interesuje jego spowiedników, bo są nudne. Ale chętnie posłuchają jak młodzianowi erekcja doskwiera, bo ogląda koleżanki w klasie. Te dekolty, te leginsy, ach młodość! Więc wiesz - to jest istotne czy robił to w domu, czy musiał z lekcji wychodzić, ze niby musi siku. To jest ważne czy robi to raz na tydzień, czy 3 razy każdego dnia. I którą ręką. I czy mu wtedy przyjemnie. I czy myśli wtedy o koleżankach i w jaki sposób.

Liczą się te ważne sprawy, a nie to czy sprzedał kopa żulowi po drodze albo czy ściągał na klasówce.

Ale glupoty opowiasz. Tak wiem zdarzaja sie ludzie co nie powinni zostac duchownymi, ale to jest tak,ze jak na tysiac ksiezy znajdzie sie jeden zboczeniec to media tak glosno o tym trabia,ze ludzie pozniej mysla,ze ksiadz=pedofil.  Ja chodzilam do spowiedzi do roznych ksiezy i ZADEN sobie nie trzepal pod siebie I NIE wypytywal o szczegoly grzechow przeciwko 6 przykazaniu, tylko wysluchiwal wszystkich moich grzechow

92

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.


Kolejny cytat księdza z aleteia czasopisma katolickiego :

Ile razy zgrzeszyłem
W Kodeksie prawa kanonicznego czytamy, że „wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia” (Kan. 988 § 1).

Oznacza to, że jeżeli masz świadomość, iż popełniłeś grzech ciężki (śmiertelny), powinieneś go wyznać, podając jednocześnie, ile razy się go dopuściłeś. Przykładowo, jeżeli popełniłeś grzech cudzołóstwa, powinieneś powiedzieć na spowiedzi, ile razy do niego doszło. Jeżeli jakiegoś grzechu ciężkiego dopuściłeś się wielokrotnie i nie potrafisz podać liczby, powiedz, po prostu, „wiele razy”, „kilka razy”.


I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:

Istotnym aktem przygotowującym do integralnego wyznania grzechów w sakramencie pokuty jest poprzedzający spowiedź dokładny rachunek sumienia

Kan. 988 § 1 stanowi:
Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.

Integralność spowiedzi wymaga spełnienia następujących warunków:

1) aby wierny wyznał przed spowiednikiem wszystkie ciężkie grzechy popełnione od ostatniej dobrej spowiedzi¹⁸ (przypomniał to Sobór Trydencki oraz późniejsze teksty Urzędu Nauczycielskiego¹⁹). Ten obowiązek dotyczy tylko grzechów ciężkich pewnych, a nie dotyczy grzechów wątpliwych ani grzechów popełnionych przed chrztem. W bezpośredni sposób zostają zgładzone grzechy aktualnie wyznanie spowiednikowi i są one przebaczone przez sakramentalną absolucję; pośrednio zostają zgładzone także grzechy, które w dobrej wierze nie zostały wyznane z powodu zapomnienia. Jeżeli grzech nie został odpuszczony bezpośrednio, należy go jednak wyznać w następnej spowiedzi, gdy się penitentowi przypomni.
2) Grzechy ciężkie należy wyznawać według ich rodzaju.
3) Trzeba podać liczbę grzechów ciężkich.
4) Należy wyznać wszystkie grzechy ciężkie, jakich się jest świadomym po dokładnym rachunku sumienia²


Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

W niektórych klinikach został wprowadzony w ostatnim czasie rodzaj wibratora klinicznego o nazwie Viri care. Jest to urządzenie wykorzystujące niskie częstotliwości drgań (80 Hz), prowadzi do wywołania ejakulacji na czysto fizycznym poziomie bez udziału jakichkolwiek czynników psychicznych, erotyczno fantazyjnych, czy przyjemnościowych (brak stymulacji receptorów odpowiedzialnych za świadome przeżywanie bodźców seksualnych). Działanie to nie jest aktem masturbacji, ale jawi się jako zwykłe pobranie płynu organicznego. Użycie tego typu wibratora jest etycznie dopuszczalnym i należałoby bardzo silnie promować jego zastosowanie wśród osób, które rozpoznają zło aktu masturbacji i poszukiwania przyjemności seksualnej poza zjednoczeniem małżeńskim

Chyba żartujesz? Jest napisane w prawie kanoniczny, że wierny jest zobowiązany wyznać grzechy ciężkie co do rodzaju i liczby.

Czyli jak ktoś ukradł 5 razy to ma. Powiedzieć ukradł 5 razy a jak zgwałcił 2 razy to ma powiedzieć gwałt był 2 razy. A nie jak ty interpretujesz, że proszę księdza była kradzież był gwałt łącznie 7 razy i nie wiadomo ile razy ten gwałt i ile razy ta kradzież. Nie ma wrzucania do jednego wora.

Jest wprost napisane że każdy grzech wymienia SIĘ Z OSOBNA CO DO LICZBY I Rodzaju więc jaki grzech, nazwać go po imieniu i jego liczba, potem następny grzech i jego liczba, każdy z osobna.

93

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie Julcia, po prostu reszta grzechów nie interesuje jego spowiedników, bo są nudne. Ale chętnie posłuchają jak młodzianowi erekcja doskwiera, bo ogląda koleżanki w klasie. Te dekolty, te leginsy, ach młodość! Więc wiesz - to jest istotne czy robił to w domu, czy musiał z lekcji wychodzić, ze niby musi siku. To jest ważne czy robi to raz na tydzień, czy 3 razy każdego dnia. I którą ręką. I czy mu wtedy przyjemnie. I czy myśli wtedy o koleżankach i w jaki sposób.

Liczą się te ważne sprawy, a nie to czy sprzedał kopa żulowi po drodze albo czy ściągał na klasówce.

Ale glupoty opowiasz. Tak wiem zdarzaja sie ludzie co nie powinni zostac duchownymi, ale to jest tak,ze jak na tysiac ksiezy znajdzie sie jeden zboczeniec to media tak glosno o tym trabia,ze ludzie pozniej mysla,ze ksiadz=pedofil.  Ja chodzilam do spowiedzi do roznych ksiezy i ZADEN sobie nie trzepal pod siebie I NIE wypytywal o szczegoly grzechow przeciwko 6 przykazaniu, tylko wysluchiwal wszystkich moich grzechow

Tu masz rację, spowiadałem się już u mnóstwa księży z kilkadziesiąt i tylko jeden wydał się trochę podejrzany, bo coś tam dopytywał jakieś średnie uwagi, a pozostali w 100% w porządku.

94 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-02-11 18:55:50)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.


Kolejny cytat księdza z aleteia czasopisma katolickiego :

Ile razy zgrzeszyłem
W Kodeksie prawa kanonicznego czytamy, że „wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia” (Kan. 988 § 1).

Oznacza to, że jeżeli masz świadomość, iż popełniłeś grzech ciężki (śmiertelny), powinieneś go wyznać, podając jednocześnie, ile razy się go dopuściłeś. Przykładowo, jeżeli popełniłeś grzech cudzołóstwa, powinieneś powiedzieć na spowiedzi, ile razy do niego doszło. Jeżeli jakiegoś grzechu ciężkiego dopuściłeś się wielokrotnie i nie potrafisz podać liczby, powiedz, po prostu, „wiele razy”, „kilka razy”.


I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:

Istotnym aktem przygotowującym do integralnego wyznania grzechów w sakramencie pokuty jest poprzedzający spowiedź dokładny rachunek sumienia

Kan. 988 § 1 stanowi:
Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.

Integralność spowiedzi wymaga spełnienia następujących warunków:

1) aby wierny wyznał przed spowiednikiem wszystkie ciężkie grzechy popełnione od ostatniej dobrej spowiedzi¹⁸ (przypomniał to Sobór Trydencki oraz późniejsze teksty Urzędu Nauczycielskiego¹⁹). Ten obowiązek dotyczy tylko grzechów ciężkich pewnych, a nie dotyczy grzechów wątpliwych ani grzechów popełnionych przed chrztem. W bezpośredni sposób zostają zgładzone grzechy aktualnie wyznanie spowiednikowi i są one przebaczone przez sakramentalną absolucję; pośrednio zostają zgładzone także grzechy, które w dobrej wierze nie zostały wyznane z powodu zapomnienia. Jeżeli grzech nie został odpuszczony bezpośrednio, należy go jednak wyznać w następnej spowiedzi, gdy się penitentowi przypomni.
2) Grzechy ciężkie należy wyznawać według ich rodzaju.
3) Trzeba podać liczbę grzechów ciężkich.
4) Należy wyznać wszystkie grzechy ciężkie, jakich się jest świadomym po dokładnym rachunku sumienia²


Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

W niektórych klinikach został wprowadzony w ostatnim czasie rodzaj wibratora klinicznego o nazwie Viri care. Jest to urządzenie wykorzystujące niskie częstotliwości drgań (80 Hz), prowadzi do wywołania ejakulacji na czysto fizycznym poziomie bez udziału jakichkolwiek czynników psychicznych, erotyczno fantazyjnych, czy przyjemnościowych (brak stymulacji receptorów odpowiedzialnych za świadome przeżywanie bodźców seksualnych). Działanie to nie jest aktem masturbacji, ale jawi się jako zwykłe pobranie płynu organicznego. Użycie tego typu wibratora jest etycznie dopuszczalnym i należałoby bardzo silnie promować jego zastosowanie wśród osób, które rozpoznają zło aktu masturbacji i poszukiwania przyjemności seksualnej poza zjednoczeniem małżeńskim

Chyba żartujesz? Jest napisane w prawie kanoniczny, że wierny jest zobowiązany wyznać grzechy ciężkie co do rodzaju i liczby.

Czyli jak ktoś ukradł 5 razy to ma. Powiedzieć ukradł 5 razy a jak zgwałcił 2 razy to ma powiedzieć gwałt był 2 razy. A nie jak ty interpretujesz, że proszę księdza była kradzież był gwałt łącznie 7 razy i nie wiadomo ile razy ten gwałt i ile razy ta kradzież. Nie ma wrzucania do jednego wora.

Jest wprost napisane że każdy grzech wymienia SIĘ Z OSOBNA CO DO LICZBY I Rodzaju więc jaki grzech, nazwać go po imieniu i jego liczba, potem następny grzech i jego liczba, każdy z osobna.

Nigdy nie podawalam liczby grzechow, a zawsze ksiadz odpuszczal mi grzechy. To trzeba by bylo chyba sobie specjalny notesik zalozyc wypisac wszystkie grzechy i sobie kreseczki stawiac przy kazdym po grzeszeniu, zeby sobie zapamietac,bo kto niby bedzie pamietal ile razy sklamal ile razy kogos obrazil ile razy cos tam zlego zrobil? Ja bym chyba musiala byc pol dnia w konfesjonale, zeby sobie liczyc ile bylo samego grzechu

95

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

No wlasnie i Ty chcesz latac do spowiedzi po kazdym popelnieniu jakiegos z tych grzechow? To juz lepiej sie przypiac do konfesjonalu bedziesz najblizej. Po co latac w te z i powrotem

Oprócz seksualności to z czym latać? Jeśli ktoś chodzi co niedzielę do kościoła, nawet nie musi modlić się codziennie, nie bije nikogo od k nie wyzywa, nie kradnie to praktycznie grzechów ciężkich nie popełnia. Ja znam mnóstwo osób nie wierzących i z tego rachunku sumienia nie mają praktycznie grzechów, tylko że nie chodzą do kościoła i współżyje bez ślubu lub się masturbują, może i porno jeszcze oglądają.
Ja to widzę ewentualny problem z seksualności tylko.
Palenie grzechem nie jest, picie też nie chyba że zalanie się w trupa, ale kto tak pije? Chyba nikt normalny

Trzeba modlic sie codziennie-jak sie nie modlisz kazdego dnia i robisz to swiadomie bez zadnych okolicznosci, ktore Ci modlitwe uniemozliwiaja to masz grzech ciezki, nie wystarczy raz w tygodniu odstac godziny w kosciele i caly tydzien sie nie modlic. Brak modlitwy to grzech ciezki wobec Boga. I nie wazne jak Ty sobie rozumiesz przykazania i selekcjonujesz na lekkie i ciezkie tylko wazne jest to jak jest to zapisane w katechizmie i kodeksie kosciola... tak nalogi to grzechy ciezkie nie wmawiaj ludziom glupot, bo zaraz sie okaze, ze wszystko jest grzechem lekkim oprocz masturbacji no niestety nie ma latwo. Zycie wieczne ma swoja cene. Kazdy by chcial sobie zyc jak chce,a jedynie mowic "Jezu kocham Cie albo Panie Boze wierze w Ciebie"


Jeszcze nigdy nie słyszałem od żadnego księdza, że brak modlitwy codziennej nawet celowo, to grzech ciężki, tylko lekki lub żaden.

Słyszałem, że jak ktoś w ogóle się nie modli tygodniami czy miesiącami to grzech ale czy już ciężki czy lekki to nie wiem być może ciężki.

96 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-11 19:13:00)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.





I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:




Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

Chyba żartujesz? Jest napisane w prawie kanoniczny, że wierny jest zobowiązany wyznać grzechy ciężkie co do rodzaju i liczby.

Czyli jak ktoś ukradł 5 razy to ma. Powiedzieć ukradł 5 razy a jak zgwałcił 2 razy to ma powiedzieć gwałt był 2 razy. A nie jak ty interpretujesz, że proszę księdza była kradzież był gwałt łącznie 7 razy i nie wiadomo ile razy ten gwałt i ile razy ta kradzież. Nie ma wrzucania do jednego wora.

Jest wprost napisane że każdy grzech wymienia SIĘ Z OSOBNA CO DO LICZBY I Rodzaju więc jaki grzech, nazwać go po imieniu i jego liczba, potem następny grzech i jego liczba, każdy z osobna.

Nigdy nie podawalam liczby grzechow, a zawsze ksiadz odpuszczal mi grzechy. To trzeba by bylo chyba sobie specjalny notesik zalozyc wypisac wszystkie grzechy i sobie kreseczki stawiac przy kazdym po grzeszeniu, zeby sobie zapamietac,bo kto niby bedzie pamietal ile razy sklamal ile razy kogos obrazil ile razy cos tam zlego zrobil? Ja bym chyba musiala byc pol dnia w konfesjonale, zeby sobie liczyc ile bylo samego grzechu

Liczba grzechów obowiązuje jeśli pamiętasz ile razy to musisz powiedzieć, a jeśli nie pamiętasz to pomijasz liczbę. Tak jakbyś zapomniała wyznać grzech to nie twoja wina, tak samo jak nie pamiętasz liczby to też nie twoja wina i nie masz obowiązku liczenia czy zapisywania, ale jeśli wiesz, że coś zrobiłaś 4 razy przy grzechu ciężkim to musisz powiedzieć że ten grzech ciężki popełniłaś 4 razy, a jak nie pamiętasz to mówisz tylko jaki grzech. I liczba obowiązuje tylko przy grzechach ciężkich, przy lekkich nie.

97

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Dziś byłem na mszy w innym kościele i już chyba ostatni raz pytałem księdza o to, wszyscy mówią to samo. Nie było kolejki przy konfesjonale, to podszedłem wyznałem lekkie i zapytałem.
Masturbacja grzech ciężki w moim przypadku również. Ksiądz powiedział, że jak ktoś odczuwa pokusę seksualna, napięcie to może popełnić grzech i będzie lekki? No nie. Lekki to wtedy jeśli nie wytrzyma napięcia i popełni onanizm, jeśli nie wytrzyma. A jeśli jest w stanie ktoś opanować się mimo silnej pokusy dużego napięcia to nie powinien dopuszczać się grzechu, a jeśli się dopuści, to popełnia grzech ciężki. Lekki jedynie w przypadku jeśli ktoś z całych sił stara się tego nie robić i nie daje rady, wtedy brak dobrowolności i grzech lekki w innym przypadku ciężki i odczuwanie napięć nie zmniejsza winy grzechu, bo to normalne, że pokusy seksualne będą a człowiek ma nad sobą panować.
Ksiądz powiedział, że w moim przypadku podobnie, jeśli ból jest nie do wytrzymania to grzech lekki, ale jeśli boli i potem przestaje samo potem znowu wraca, to jeśli nie ma zagrożeń zdrowia i tylko ten pojawiający się ból nie zmniejsza winy moralnej i dalej to grzech ciężki.
Spytałem czy mogę się z tego spowiadać, to ksiądz odpowiedział, że spowiedź jest dla ludzi słabych i grzesznych i jak najbardziej w życiu są pokusy ludzie ulegają, odczuwaja silne napięcia i im ulegają bo trudno im wytrwać w czystości i tak jak u mnie bóle podbrzusza i można a nawet trzeba się spowiadać jeśli popełnie grzech.
Spytałem też jak to jest z liczba grzechu to też ksiądz powiedział, że przy spowiedzi koniecznie trzeba wyznać:
- każdy grzech ciężki, jego liczbę, ile razy jeśli się nie pamięta to liczbę się pomija i mówi tylko rodzaj grzechu ciężkiego, a także okoliczności zwiększające winę grzechu jeśli takie były.
-wszystkie lekkie które się pamięta.

Niestety w moim przypadku masturbacja to grzech ciężki. Ksiądz powiedział, że jeśli chce żyć w pojednaniu, to muszę się spowiadać.

98

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Legat napisał/a:

Patryku wszedłeś na faryzejską drogę i dobrze ci z tym. Oni nawet przychodzili do Jezusa i mówili tu jest napisane tak. Ty tez piszesz, jest napisane i to ma być święte.
A teraz odnoście zakazów i nakazów. Zauważ, że gdy Izraelici wychodzi z Egiptu, Bóg nie dał im żadnych przykazań. Nic. Dopiero gdy kompletnie mieli wszystko gdzieś, a liczył się tylko własny interes. I gdy stworzyli sobie pogańskiego bożka. Bóg musiał zareagować i wbić im do głowy prawdę, że to droga na manowce. Przypomniał im, że to on jest ich prawdziwym Bogiem i prawdziwą drogą. Musiał im jasno napisać co mogą czynić, a czego nie mogą. Jak dzieciom we mgle. 
Ty musisz stanąć ze sobą w prawdzie. Zobaczyć jakim jesteś człowiekiem. Bo teraz to widzisz dupcie i lecisz zrobić sobie dobrze. A przecież masz być mężem, ojcem dzieci. Taką skałą dla rodziny. Jeśli ktoś ma prawdziwą wiarę, to zapis taki czy owaki nie ma znaczenia. Z wiary będziemy rozliczani, nie z uczynków.

To mam po kazdym czynie spowiadać się?

99

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Legat napisał/a:

Patryku wszedłeś na faryzejską drogę i dobrze ci z tym. Oni nawet przychodzili do Jezusa i mówili tu jest napisane tak. Ty tez piszesz, jest napisane i to ma być święte.
A teraz odnoście zakazów i nakazów. Zauważ, że gdy Izraelici wychodzi z Egiptu, Bóg nie dał im żadnych przykazań. Nic. Dopiero gdy kompletnie mieli wszystko gdzieś, a liczył się tylko własny interes. I gdy stworzyli sobie pogańskiego bożka. Bóg musiał zareagować i wbić im do głowy prawdę, że to droga na manowce. Przypomniał im, że to on jest ich prawdziwym Bogiem i prawdziwą drogą. Musiał im jasno napisać co mogą czynić, a czego nie mogą. Jak dzieciom we mgle. 
Ty musisz stanąć ze sobą w prawdzie. Zobaczyć jakim jesteś człowiekiem. Bo teraz to widzisz dupcie i lecisz zrobić sobie dobrze. A przecież masz być mężem, ojcem dzieci. Taką skałą dla rodziny. Jeśli ktoś ma prawdziwą wiarę, to zapis taki czy owaki nie ma znaczenia. Z wiary będziemy rozliczani, nie z uczynków.

To mam po kazdym czynie spowiadać się?

Tak lataj do spowiedzi 10 razy dziennie po kazdym grzechu ciezkim moze jak sie nalatasz to zmadrzejesz

100

Odp: Czy ksiądz ma rację?
blueangel napisał/a:

To sie ozen.

A to trzeba znaleźć narzeczona. smile

Blueangel w poprzednim temacie pisałaś i od początku miałaś rację, to prawie zawsze poza uzależnieniem jest grzech ciężki z tego co mówili księża. Niepotrzebnie chyba pytałem i tylko się stresowałem, mogłem od razu posłuchać forumowiczki.
I też to prawda, że po kazdym grzechu ciężkim trzeba iść do spowiedzi w najbliższym czasie lub w najbliższym możliwym tak jak pisałaś, jeśli ktoś w tygodniu nie ma czasu to już w najbliższą niedzielę na mszy obowiązkowo.

101

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Legat napisał/a:

Patryku wszedłeś na faryzejską drogę i dobrze ci z tym. Oni nawet przychodzili do Jezusa i mówili tu jest napisane tak. Ty tez piszesz, jest napisane i to ma być święte.
A teraz odnoście zakazów i nakazów. Zauważ, że gdy Izraelici wychodzi z Egiptu, Bóg nie dał im żadnych przykazań. Nic. Dopiero gdy kompletnie mieli wszystko gdzieś, a liczył się tylko własny interes. I gdy stworzyli sobie pogańskiego bożka. Bóg musiał zareagować i wbić im do głowy prawdę, że to droga na manowce. Przypomniał im, że to on jest ich prawdziwym Bogiem i prawdziwą drogą. Musiał im jasno napisać co mogą czynić, a czego nie mogą. Jak dzieciom we mgle. 
Ty musisz stanąć ze sobą w prawdzie. Zobaczyć jakim jesteś człowiekiem. Bo teraz to widzisz dupcie i lecisz zrobić sobie dobrze. A przecież masz być mężem, ojcem dzieci. Taką skałą dla rodziny. Jeśli ktoś ma prawdziwą wiarę, to zapis taki czy owaki nie ma znaczenia. Z wiary będziemy rozliczani, nie z uczynków.

To mam po kazdym czynie spowiadać się?

Tak lataj do spowiedzi 10 razy dziennie po kazdym grzechu ciezkim moze jak sie nalatasz to zmadrzejesz

Przecież to księża po konsultacji mi powiedzieli, że muszę chodzić po kazdym grzechu ciężkim, wyznawać liczbę grzechu o ile pamiętam i okoliczności jeśli są grzechem i zwiększają winę.

Mam nie słuchać spowiednikow?

Pominę fakt Julio, że akurat ty dużo grzechów lekkich traktujesz jako ciężkie

102

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Julia, a ja mam do ciebie pytanie jak ty sobie to wyobrażasz? Spowiadasz się co 3 miesiące, w międzyczasie pewnie popełniasz grzech ciężki jakiś, bo sama pisałaś, że jeśli byś miała chodzić po kazdym grzechu ciężkim do spowiedzi to musiałabyś chyba po kilka razy dziennie. Pominę fakt, że te grzechu które uważasz za ciężkie są w większości lekkie, ale dobrze. No i popelnisz ten grzech ciężki po spowiedzi, następna za 3 miesiące czy trochę bliżej za 2, 5 miesiąca i co? Żyjesz z grzechem ciężkim bez łaski uświęcającej?
Jak to sobie w głowie ułożyłaś?

103

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.


Kolejny cytat księdza z aleteia czasopisma katolickiego :

Ile razy zgrzeszyłem
W Kodeksie prawa kanonicznego czytamy, że „wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia” (Kan. 988 § 1).

Oznacza to, że jeżeli masz świadomość, iż popełniłeś grzech ciężki (śmiertelny), powinieneś go wyznać, podając jednocześnie, ile razy się go dopuściłeś. Przykładowo, jeżeli popełniłeś grzech cudzołóstwa, powinieneś powiedzieć na spowiedzi, ile razy do niego doszło. Jeżeli jakiegoś grzechu ciężkiego dopuściłeś się wielokrotnie i nie potrafisz podać liczby, powiedz, po prostu, „wiele razy”, „kilka razy”.


I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:

Istotnym aktem przygotowującym do integralnego wyznania grzechów w sakramencie pokuty jest poprzedzający spowiedź dokładny rachunek sumienia

Kan. 988 § 1 stanowi:
Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.

Integralność spowiedzi wymaga spełnienia następujących warunków:

1) aby wierny wyznał przed spowiednikiem wszystkie ciężkie grzechy popełnione od ostatniej dobrej spowiedzi¹⁸ (przypomniał to Sobór Trydencki oraz późniejsze teksty Urzędu Nauczycielskiego¹⁹). Ten obowiązek dotyczy tylko grzechów ciężkich pewnych, a nie dotyczy grzechów wątpliwych ani grzechów popełnionych przed chrztem. W bezpośredni sposób zostają zgładzone grzechy aktualnie wyznanie spowiednikowi i są one przebaczone przez sakramentalną absolucję; pośrednio zostają zgładzone także grzechy, które w dobrej wierze nie zostały wyznane z powodu zapomnienia. Jeżeli grzech nie został odpuszczony bezpośrednio, należy go jednak wyznać w następnej spowiedzi, gdy się penitentowi przypomni.
2) Grzechy ciężkie należy wyznawać według ich rodzaju.
3) Trzeba podać liczbę grzechów ciężkich.
4) Należy wyznać wszystkie grzechy ciężkie, jakich się jest świadomym po dokładnym rachunku sumienia²


Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

W niektórych klinikach został wprowadzony w ostatnim czasie rodzaj wibratora klinicznego o nazwie Viri care. Jest to urządzenie wykorzystujące niskie częstotliwości drgań (80 Hz), prowadzi do wywołania ejakulacji na czysto fizycznym poziomie bez udziału jakichkolwiek czynników psychicznych, erotyczno fantazyjnych, czy przyjemnościowych (brak stymulacji receptorów odpowiedzialnych za świadome przeżywanie bodźców seksualnych). Działanie to nie jest aktem masturbacji, ale jawi się jako zwykłe pobranie płynu organicznego. Użycie tego typu wibratora jest etycznie dopuszczalnym i należałoby bardzo silnie promować jego zastosowanie wśród osób, które rozpoznają zło aktu masturbacji i poszukiwania przyjemności seksualnej poza zjednoczeniem małżeńskim

Odnośnie twojego cytatu integralność spwowiedzi.
Zacytowałem, należy wyznać grzechy ciężkie, a także wyznać liczbę grzechów ciężkich.
Bez liczby nie ma integralność spowiedzi?
Czy brak integralności oznacza brak ważności spowiedzi?

104

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Z liczba grzechów nie prawda, cytat z aleteia :

Najlepiej konkretnie. Grzechy śmiertelne, popełnione po ostatniej spowiedzi, zapomniane lub zatajone trzeba wyznać każdy z osobna co do liczby i okoliczności.

Z powyższego wynika że każdy grzech ciężki trzeba wyznać z osobna jaki grzech i ile razy.

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.


Kolejny cytat księdza z aleteia czasopisma katolickiego :

Ile razy zgrzeszyłem
W Kodeksie prawa kanonicznego czytamy, że „wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia” (Kan. 988 § 1).

Oznacza to, że jeżeli masz świadomość, iż popełniłeś grzech ciężki (śmiertelny), powinieneś go wyznać, podając jednocześnie, ile razy się go dopuściłeś. Przykładowo, jeżeli popełniłeś grzech cudzołóstwa, powinieneś powiedzieć na spowiedzi, ile razy do niego doszło. Jeżeli jakiegoś grzechu ciężkiego dopuściłeś się wielokrotnie i nie potrafisz podać liczby, powiedz, po prostu, „wiele razy”, „kilka razy”.


I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:

Istotnym aktem przygotowującym do integralnego wyznania grzechów w sakramencie pokuty jest poprzedzający spowiedź dokładny rachunek sumienia

Kan. 988 § 1 stanowi:
Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.

Integralność spowiedzi wymaga spełnienia następujących warunków:

1) aby wierny wyznał przed spowiednikiem wszystkie ciężkie grzechy popełnione od ostatniej dobrej spowiedzi¹⁸ (przypomniał to Sobór Trydencki oraz późniejsze teksty Urzędu Nauczycielskiego¹⁹). Ten obowiązek dotyczy tylko grzechów ciężkich pewnych, a nie dotyczy grzechów wątpliwych ani grzechów popełnionych przed chrztem. W bezpośredni sposób zostają zgładzone grzechy aktualnie wyznanie spowiednikowi i są one przebaczone przez sakramentalną absolucję; pośrednio zostają zgładzone także grzechy, które w dobrej wierze nie zostały wyznane z powodu zapomnienia. Jeżeli grzech nie został odpuszczony bezpośrednio, należy go jednak wyznać w następnej spowiedzi, gdy się penitentowi przypomni.
2) Grzechy ciężkie należy wyznawać według ich rodzaju.
3) Trzeba podać liczbę grzechów ciężkich.
4) Należy wyznać wszystkie grzechy ciężkie, jakich się jest świadomym po dokładnym rachunku sumienia²


Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

W niektórych klinikach został wprowadzony w ostatnim czasie rodzaj wibratora klinicznego o nazwie Viri care. Jest to urządzenie wykorzystujące niskie częstotliwości drgań (80 Hz), prowadzi do wywołania ejakulacji na czysto fizycznym poziomie bez udziału jakichkolwiek czynników psychicznych, erotyczno fantazyjnych, czy przyjemnościowych (brak stymulacji receptorów odpowiedzialnych za świadome przeżywanie bodźców seksualnych). Działanie to nie jest aktem masturbacji, ale jawi się jako zwykłe pobranie płynu organicznego. Użycie tego typu wibratora jest etycznie dopuszczalnym i należałoby bardzo silnie promować jego zastosowanie wśród osób, które rozpoznają zło aktu masturbacji i poszukiwania przyjemności seksualnej poza zjednoczeniem małżeńskim

Odnośnie twojego cytatu integralność spwowiedzi.
Zacytowałem, należy wyznać grzechy ciężkie, a także wyznać liczbę grzechów ciężkich.
Bez liczby nie ma integralność spowiedzi?
Czy brak integralności oznacza brak ważności spowiedzi?

Trolololo do tego nudzisz i meczysz ciagle zadajac te samo pytanie glupie zreszta... idz sobie do spowiedzi, wyznaj grzechy bez podawania ich liczby i sam sobie zobacz czy dostaniesz rozgrzeszenie czy nie. Ja zawsze dostawalam

105

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie. Z tego wynika, że na spowiedzi nie można powiedzieć, że popełniało się grzechy ciężkie, ale trzeba powiedzieć które.





I fajnie, ze znalazłeś pusty zapis. A wykładnia jego rozumienia wygląda tak:




Podajesz liczbę grzechów ciężkich (domyślnie pewnych) czyli mówisz, że np dopuściłeś się 3 grzechów ciężkich ok 10 razy, a nie że waliłeś konia 5 razy w ostatnim tygodniu, co akurat w twoim wypadku nawet nie powinno być interpretowane jako grzech.



Na necie znajdziesz też bez liku opracować różnych księży, którzy piszą wprost, ze przypadki medyczne są wolne od grzechu (np twój przypadek ale też i przypadki pobierania nasienia do badań itp), bo są pozbawione komponentu autoerotycznego, bo nie wiążą się z poszukiwaniami przyjemności i zaspokojenia seksualnego.

Nawiasem znalazłem też ciekawe opracowanie jakiegoś ultra oszołoma, który za grzech uznaje absolutnie wszystko, ale dopuszcza użycie wibratora w przypadkach jak twój:

Odnośnie twojego cytatu integralność spwowiedzi.
Zacytowałem, należy wyznać grzechy ciężkie, a także wyznać liczbę grzechów ciężkich.
Bez liczby nie ma integralność spowiedzi?
Czy brak integralności oznacza brak ważności spowiedzi?

Trolololo do tego nudzisz i meczysz ciagle zadajac te samo pytanie glupie zreszta... idz sobie do spowiedzi, wyznaj grzechy bez podawania ich liczby i sam sobie zobacz czy dostaniesz rozgrzeszenie czy nie. Ja zawsze dostawalam

Dostawałaś rozgrzeszenie bez podawania liczby, bo skąd ksiądz ma wiedzieć czy ja pamiętasz? Jeśli jej nie mówisz to znaczy się nie pamiętasz. A jeśli pamiętasz i zatajasz to popełniasz grzech.
Przecież ksiądz nie czyta w twoich myślach. Jeśli nie spowiadasz się z kradzieży, to ksiądz rozumie to że kradzieży nie było.
Zrozum, liczba grzechów obowiązuje jeśli się ja pamięta. Nie trzeba zapisywać, nie trzeba prowadzić notesiku. Przed spowiedzia robisz rachunek sumienia i jeśli przy grzechach ciężkich przypomina ci się liczba to potem się z jej spowiadasz, a jesli nie przypomina to wyznajesz sam grzech i spowedz jest wazna. To zależy tylko od twojej szczerości, a ksiądz wierzy w to co mówisz. Nie mówisz liczby to znaczy, że jej nie pamiętasz. I nie musisz pamiętać, nie ma obowiązku liczenia grzechów pomiędzy spowiedziami, ale jak ci się przypomina że taki grzech wydarzył się 3 razy np. Coś co rzadko ci się zdarza, może pobiła kogoś, i akurat to zapamiętałaś to wtedy masz obowiązek powiedzieć, że pobiła kogoś i 3 razy.

106

Odp: Czy ksiądz ma rację?

I ja też dostawałem rozgrzeszenie bez podawania liczby, bo nawet nie wiedziałem kiedyś że trzeba, a na pytanie do ksiedza, czy muszę przy ciężkich podawać liczbę, to ksiądz odpowiedział, że jeśli się pamięta to jest to konieczne, a jeśli nie pamiiera, to wystarczy wyznać sam grzech bez liczby. Trzeba być szczerym po prostu.

107

Odp: Czy ksiądz ma rację?

I sami księża mówią, nawet w internecie, że liczbę zazwyczaj mówią i pamiętają ci którzy często się spowiadają, maksymalnie do miesiąca, to może nikt nie pamięta ile razy obraził kogoś, ale ile raz obejrzał porno czy cudzolozyl to może pamiętać.W twoim przypadku przy spowiedziach po kilku miesiącach to nawet nikt nie slzapyta o liczbę bo oczywiste jest ze nie będziesz pamiętała.
To dotyczy liczba często spowiadających się.

108

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Znudziło mi się już chodzenie po kazdym grzechu. Postanowiłem chodzić jak na początku planowałem raz na miesiąc w pierwszy piątek miesiąca. Ostani ksiądz powiedział, że liczbę grzechów powinno się mówić, ale nie jest konieczne do ważności spowiedzi, jak ksiądz ze chce to sam dopyta.

109

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

(...) jak ksiądz ze chce to sam dopyta.

Ze co? big_smile

110

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Następny troll...

111

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Znudziło mi się już chodzenie po kazdym grzechu. Postanowiłem chodzić jak na początku planowałem raz na miesiąc w pierwszy piątek miesiąca. Ostani ksiądz powiedział, że liczbę grzechów powinno się mówić, ale nie jest konieczne do ważności spowiedzi, jak ksiądz ze chce to sam dopyta.

Ha ha znudzilo Ci sie latanie w te i z powrotem?

112

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Znudziło mi się już chodzenie po kazdym grzechu. Postanowiłem chodzić jak na początku planowałem raz na miesiąc w pierwszy piątek miesiąca. Ostani ksiądz powiedział, że liczbę grzechów powinno się mówić, ale nie jest konieczne do ważności spowiedzi, jak ksiądz ze chce to sam dopyta.

Ha ha znudzilo Ci sie latanie w te i z powrotem?

Tak.

113 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-15 18:14:10)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

(...) jak ksiądz ze chce to sam dopyta.

Ze co? big_smile

Ksiądz powiedział, że powinno się mówić liczbę, ale nie jest to konieczne do ważności spowiedzi. Ksiądz powinien dopytac a jak tego nie robi, to spowiedz jest wazna. A ksiądz domyśla się pewnie, że to było wiele razy i dlatego nie pyta.

114

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

(...) jak ksiądz ze chce to sam dopyta.

Ze co? big_smile

Ksiądz powiedział, że powinno się mówić liczbę, ale nie jest to konieczne do ważności spowiedzi. Ksiądz powinien dopytac a jak tego nie robi, to spowiedz jest wazna. A ksiądz domyśla się pewnie, że to było wiele razy i dlatego nie pyta.

Ale ja nie o tym wink

115

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Zejdź na ziemię, ksiądz jak i KK to pomyłka. Słabo wydane hajsy sad

116 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-03-05 10:00:26)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
5i5kiN napisał/a:

Zejdź na ziemię, ksiądz jak i KK to pomyłka. Słabo wydane hajsy sad

To jest taki sprytny trick erystyczny walczących ateistów. Hajs. Gdy rozpasany konsumpcjonizm przetrawia masę kasy. Ale tu nie szkoda np. żarcia, czy pełnych koszy z galerii handlowych, wyrzucać na śmietnik. smile Trochę nas przygniatają plastiki i płonące śmietniska, ale co tam ważniejsza jest ateistyczna walka. smile

117

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Agnostyk bardziej że mnie.
Mogliby zamiast na kościoła dawać państwowy hajs na nowe technologie czy modernizowane obecnych zakładów recyklingu, Owsik tak samo, finansowanie ich zabawy czy organizacja igrzysk dla tubulcow to z 50% tego co zebrali. A tego to jest państwo. Więcej na swoje premie przepierdalaja niż faktycznie zebrali smile

W tym szarym jak pizda państwie to powinna być codziennie godzina na przemilczenia dla plebsu, ale nie, bo to by zadziałało na ich niekorzyść... jakby naród zmadrzal
Hoho sie rozpisalem, idę do sklepu, lodówka pusta za to w weekend 3x0,7 zgłoś się, ani kropli nie rozlalem

Posty [ 66 do 117 z 117 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy ksiądz ma rację?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024