Czy ksiądz ma rację? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy ksiądz ma rację?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 117 ]

Temat: Czy ksiądz ma rację?

Poprzedni mój temat ma kilka stron i na początku dotyczył trochę innej sprawy, ale podobnej i nie chce aby ktoś na siłę tyle czytał więc zakładam nowy z podobnym lecz innym pytaniem.

Starałem się żyć w czystości, nawet mi to wychodziło, ale przy każdym podnecieniu  zazwyczaj mimowoli pojawia się ból jąder, po kilka a nawet kilkanaście razy dziennie.

Niestety z tego powodu wróciłem do masturbacji której nie praktykowałem już kilka miesięcy.

Oczywiście zacząłem się spowiadać z tego, że się masturbuje i powierzialem już chyba 3 księdzom, bo na różnych trafiam w konfesjonale, z jakiego powodu popełniam ten grzech i dlaczego brak u mnie poprawy.

Ogólnie księża powiedzieli, że samogwałtu, onanizm, to grzech ciężki i robiąc to grzeszę, z drugiej strony ten ból. Ogólnie doradzili mi tak, albo wytrwać w czystości pomimo bólu, ale jak jest za ciężko, nie jest to lekki dyskomfort, to po kazdym grzechu spowiadać się.

Wprost, po każdej masturbacji mam iść do
spowiedzi, nawet jak przyznałem się, że zdarza mi się to 2,3 razy w tygodniu.

Ksiądz również powiedział, że przy częstych spowiedziach, takich do miesiąca, a szczególnie do 2 tygodni powinno się również podawać liczbę, ile razy się grzech popełniło, bo po dłuższym czasie, wiadomo nikt tego nie liczy i nie pamięta więc nie jest to konieczne.

Jeśli w tygodniu naprawdę nie mogę pójść do spowiedzi mimo, że pojawił się grzech, to mam przy najbliższej okazji w niedzielę przystąpić do spowiedzi wyznać grzech i ile razy go popełniłem, ale  to w szczególnych sytuacjach. Ogólnie mam iść po kazdym grzechu nawet w tygodni do spowiedzi.

Moje pytanie czy to nie przesada chodzić po 2, 3 razy w tygodniu do spowiedzi? Co ksiądz sobie o mnie pomyśli? Ksiezy jest kilka więc będę trafiał do różnychz a trzeba przecież powiedzieć kiedy ostatnio się spowiadało. Wstyd! I dość uciążliwe takie często spowiedzi.
Przecież moja masturbacja to nie zabawa tylko przyczyną jest inna.
Czy posłuchać spowiednika czy może jeszcze szukać innego i zapytać czy takie często spowiedzi So naprawdę konieczne?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

z drugiej strony ten ból. Ogólnie doradzili mi tak, albo wytrwać w czystości pomimo bólu, ale jak jest za ciężko, nie jest to lekki dyskomfort, to po kazdym grzechu spowiadać się.

Słyszałeś o kimś takim jak lekarz? To nie jest normalny objaw zdrowego organizmu, brak seksu nie powinien powodować bólu.
Do urologa marsz, a jeśli ten nic nie stwierdzi to do psychologa.

Jak wyglądają te Twoje próby abstynencji? Jeśli nie ma w tym higieny umysłowej, wystawiasz się na treści które Cię porządnie nakręcają, wtedy normalne że Cię nosi.

3

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Nie wiem czy Ty masz jakąś fobię, zadajesz dziesiątki pytań o to samo, pytasz na forum jak często się spowiadać, to jakiś nonsens.

Nie masz swojego rozumu? Słuchaj księdza, albo siebie i myśl, bo nikt w życiu za Ciebie nie będzie myślał.

4

Odp: Czy ksiądz ma rację?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

z drugiej strony ten ból. Ogólnie doradzili mi tak, albo wytrwać w czystości pomimo bólu, ale jak jest za ciężko, nie jest to lekki dyskomfort, to po kazdym grzechu spowiadać się.

Słyszałeś o kimś takim jak lekarz? To nie jest normalny objaw zdrowego organizmu, brak seksu nie powinien powodować bólu.
Do urologa marsz, a jeśli ten nic nie stwierdzi to do psychologa.

Jak wyglądają te Twoje próby abstynencji? Jeśli nie ma w tym higieny umysłowej, wystawiasz się na treści które Cię porządnie nakręcają, wtedy normalne że Cię nosi.

Tak, konsultowałem z lekarzem, lekarz stwierdził, że przy podnieceniu i braku ejakulacja mozecpoeidiwac ból jąder. Przy podnieceniu następuje pridukcha nasienia i brak wytrysku powoduje nadmiar tego nasienia i mize boleć. Recepta? Współżycie, masturbacja czyli wytrysk aby się pozbyć naprodukowanego nasienia, lub przeczekać, może samo się częściowo wchłonie, może z moczem lub polucja.

Unikam podniet ake co z tego jak zwykła dziewczyna w obcisłych leginsach mnie już lekko podnieca i potem bokacmnie jądra. Oczu nie zamknę a do ludzi wychodzę.

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Oczu nie zamknę a do ludzi wychodzę.

Jest jeszcze coś takiego jak wujek Google.
Wpisałem frazę "jak przestać się masturbować", wyskoczyło pełno dedykowanych stron. Łącznie z forami, gdzie faceci o tym dyskutują, wymieniają się doświadczeniami.

Ty przychodzisz na forum gdzie większość to kobiety i pytasz jak przestać trzepać kapucyna.
Na pewno to przemyślałeś?

6

Odp: Czy ksiądz ma rację?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Oczu nie zamknę a do ludzi wychodzę.

Jest jeszcze coś takiego jak wujek Google.
Wpisałem frazę "jak przestać się masturbować", wyskoczyło pełno dedykowanych stron. Łącznie z forami, gdzie faceci o tym dyskutują, wymieniają się doświadczeniami.

Ty przychodzisz na forum gdzie większość to kobiety i pytasz jak przestać trzepać kapucyna.
Na pewno to przemyślałeś?


Wychodzi, że to prowokacyjny troll tongue

7

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Przecież ja nie pytam jak przestać się masturbowac, bo tego nie robiłem już kilka miesięcy, tylko ból jąder i wróciłem do grzechu. Pytam jak pogodzić to z religia i czy chodzić do spowiedzi, bo kazdym grzechu. Temat religijny.

8

Odp: Czy ksiądz ma rację?

To sie ozen.

9 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-02-10 03:12:22)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Czy posłuchać spowiednika czy może jeszcze szukać innego i zapytać czy takie często spowiedzi So naprawdę konieczne?

A jeśli znajdziesz takiego, który Ci powie, że nie jest to konieczne, to wtedy uznasz, że ten jest "lepszy" i pozostaniesz przy jego wersji?
Swoją drogą nie wiedziałam, że wiarę i jej zasady można sobie tak swobodnie interpretować.
Nieprawda, wiedziałam, ale mnie to po prostu razi.

Edycja:
Tak sobie jeszcze pomyślałam, że może ten Twój spowiednik po prostu lubi słuchać o tym, jak młodzi chłopcy robią sobie dobrze i dlatego zalecił Ci tak częste spowiedzi? W końcu nigdy nie wiesz, na kogo trafiasz.

10

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Przecież ja nie pytam jak przestać się masturbowac, bo tego nie robiłem już kilka miesięcy, tylko ból jąder i wróciłem do grzechu. Pytam jak pogodzić to z religia i czy chodzić do spowiedzi, bo kazdym grzechu. Temat religijny.

Spowiedź bez postanowienia poprawy jest nieważna.

11

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Co Ty masz z ta masturbacja? Wsrod pierdyliona grzechow przejmujesz sie tylko jednym. A jak masz bol jader to sie z tym.idzie do lekarza, a nie trzepie pod siebie.

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Przecież ja nie pytam jak przestać się masturbowac, bo tego nie robiłem już kilka miesięcy, tylko ból jąder i wróciłem do grzechu. Pytam jak pogodzić to z religia i czy chodzić do spowiedzi, bo kazdym grzechu. Temat religijny.

Nie przyszło Ci do głowy, że jeśli to dla Ciebie takie ważne, to najprościej byłoby znaleźć sposób by tego nie robić?

No, chyba że chodzi tylko o to, jak się wygodnie i przyjemnie ustawić w nikomfortowej dla Ciebie sytuacji;)
Kompromisu religia tutaj nie przewiduje;)

13

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:

Co Ty masz z ta masturbacja? Wsrod pierdyliona grzechow przejmujesz sie tylko jednym. A jak masz bol jader to sie z tym.idzie do lekarza, a nie trzepie pod siebie.

Innych ciężkich grzechów nie popełniam regularnie. Jak się zdarzy raz na jakiś czas to się spowiadam i tyle. A masturbacja ciągle wraca i właśnie taki jest z nią problem.

Noe kradnę, nie wyzywam nikogo od k czy ch, nie kłamie w poważnych sprawach, a jak już raz na jakiś czas się zdarzy to spowiedź.

14

Odp: Czy ksiądz ma rację?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Przecież ja nie pytam jak przestać się masturbowac, bo tego nie robiłem już kilka miesięcy, tylko ból jąder i wróciłem do grzechu. Pytam jak pogodzić to z religia i czy chodzić do spowiedzi, bo kazdym grzechu. Temat religijny.

Nie przyszło Ci do głowy, że jeśli to dla Ciebie takie ważne, to najprościej byłoby znaleźć sposób by tego nie robić?

No, chyba że chodzi tylko o to, jak się wygodnie i przyjemnie ustawić w nikomfortowej dla Ciebie sytuacji;)
Kompromisu religia tutaj nie przewiduje;)

Przecież nie robiłem, i zaczęły mnie boleć mocno jądra przy każdym niezależnym ode mnie podnieceniu. Jedyna ulga to wytrysk aby pozbyć się bólu.

15

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:

Co Ty masz z ta masturbacja? Wsrod pierdyliona grzechow przejmujesz sie tylko jednym. A jak masz bol jader to sie z tym.idzie do lekarza, a nie trzepie pod siebie.

Właśnie lekarz po konsultacji stwierdził, że przyczyną bólu jest brak ejakulacja. U większości którzy nie współżyje są polucje L, ale nie u każdego i wtedy albo współżyc albo walić. Tylko samogwałtu zabrania mi religia i tu jest problem.

16

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Przecież ja nie pytam jak przestać się masturbowac, bo tego nie robiłem już kilka miesięcy, tylko ból jąder i wróciłem do grzechu. Pytam jak pogodzić to z religia i czy chodzić do spowiedzi, bo kazdym grzechu. Temat religijny.

Spowiedź bez postanowienia poprawy jest nieważna.

Są okoliczności łagodzące. Np uzależnienie, nabyte nawyki czy inne czynniki społeczne - cytat z katechizmu odnośnie masturbacji.
Mi ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie da, ale żeby i tak się spowiadaćz bo ciężko rozeznać czy grzech ciężki czy lekki. Więc powiedział że lepiej traktować jako ciężki i się spowiadać i być czystym i czuwać w łasce uswiecajacej.

17

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Czy posłuchać spowiednika czy może jeszcze szukać innego i zapytać czy takie często spowiedzi So naprawdę konieczne?

A jeśli znajdziesz takiego, który Ci powie, że nie jest to konieczne, to wtedy uznasz, że ten jest "lepszy" i pozostaniesz przy jego wersji?
Swoją drogą nie wiedziałam, że wiarę i jej zasady można sobie tak swobodnie interpretować.
Nieprawda, wiedziałam, ale mnie to po prostu razi.

Edycja:
Tak sobie jeszcze pomyślałam, że może ten Twój spowiednik po prostu lubi słuchać o tym, jak młodzi chłopcy robią sobie dobrze i dlatego zalecił Ci tak częste spowiedzi? W końcu nigdy nie wiesz, na kogo trafiasz.

Czasem księża mają rozbieżne stanowisko lub rozeznanie. Wtedy penitent może wybrać wersję sobie korzystniejsza.
Jeśli jednego księdza zapyta się czy dana sprawa to grzech i powie, że tak a drugi, że nie, to można wybrać to co bardziej pasuje. Takie jest oficjalne stanowisko kościoła.
Dotyczy to jedynie spraw indywidualnych po dokładnym rozeznaniu spowiednika. Samemu nie można oceniać co jest grzechem a co nie.

18

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Przecież ja nie pytam jak przestać się masturbowac, bo tego nie robiłem już kilka miesięcy, tylko ból jąder i wróciłem do grzechu. Pytam jak pogodzić to z religia i czy chodzić do spowiedzi, bo kazdym grzechu. Temat religijny.

Spowiedź bez postanowienia poprawy jest nieważna.

Są okoliczności łagodzące. Np uzależnienie, nabyte nawyki czy inne czynniki społeczne - cytat z katechizmu odnośnie masturbacji.
Mi ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie da, ale żeby i tak się spowiadaćz bo ciężko rozeznać czy grzech ciężki czy lekki. Więc powiedział że lepiej traktować jako ciężki i się spowiadać i być czystym i czuwać w łasce uswiecajacej.

Szukasz sovie wymówek. Ale luz, to pierwszy krok do zrozumienia, jak bardzo spowiedź nie ma sensu. Powodzenia!

19

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Spowiedź bez postanowienia poprawy jest nieważna.

Są okoliczności łagodzące. Np uzależnienie, nabyte nawyki czy inne czynniki społeczne - cytat z katechizmu odnośnie masturbacji.
Mi ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie da, ale żeby i tak się spowiadaćz bo ciężko rozeznać czy grzech ciężki czy lekki. Więc powiedział że lepiej traktować jako ciężki i się spowiadać i być czystym i czuwać w łasce uswiecajacej.

Szukasz sovie wymówek. Ale luz, to pierwszy krok do zrozumienia, jak bardzo spowiedź nie ma sensu. Powodzenia!

Jak nie ma sensu? Podczas spowiedzi odpuszczanie są grzechy i następuje pojednanie. Jakby można było wyspowiadac się tylko raz z tego samego grzechu toby ludzie w ogóle nie chodzili, bo ciągle grzechy się powtarzają.
Tak wiem, ważne jest również postanowienie poprawy, ale często z różnych powodów nie udaje się.

20

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:


Czasem księża mają rozbieżne stanowisko lub rozeznanie. Wtedy penitent może wybrać wersję sobie korzystniejsza.
Jeśli jednego księdza zapyta się czy dana sprawa to grzech i powie, że tak a drugi, że nie, to można wybrać to co bardziej pasuje. Takie jest oficjalne stanowisko kościoła.

Gdzie opisane zostało to oficjalne stanowisko Kościoła, które stwierdza, że można sobie wybrać, co Ci lepiej pasuje?

21

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:


Czasem księża mają rozbieżne stanowisko lub rozeznanie. Wtedy penitent może wybrać wersję sobie korzystniejsza.
Jeśli jednego księdza zapyta się czy dana sprawa to grzech i powie, że tak a drugi, że nie, to można wybrać to co bardziej pasuje. Takie jest oficjalne stanowisko kościoła.

Gdzie opisane zostało to oficjalne stanowisko Kościoła, które stwierdza, że można sobie wybrać, co Ci lepiej pasuje?

Ksiądz na religii powiedział, że jeśli jeden ksiądz powie tak, a drugi inaczej, to można wybrać wersję sobie korzystniejsza.

22

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Ksiądz na religii powiedział, że jeśli jeden ksiądz powie tak, a drugi inaczej, to można wybrać wersję sobie korzystniejsza.

Wspomniałeś, że takie jest oficjalne stanowisko Kościoła, więc pytam, gdzie to zostało opisane, bo to że ksiądz na religii powiedział, to wybacz, ale mnie nie przekonuje. Ksiądz może palnąć co mu ślina na język przyniesie. Dokładnie zresztą jak w tym przykładzie, że jeden jakiś czyn uzna za grzech, a inny stwierdzi, że nim nie jest.

23

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Ksiądz na religii powiedział, że jeśli jeden ksiądz powie tak, a drugi inaczej, to można wybrać wersję sobie korzystniejsza.

Wspomniałeś, że takie jest oficjalne stanowisko Kościoła, więc pytam, gdzie to zostało opisane, bo to że ksiądz na religii powiedział, to wybacz, ale mnie nie przekonuje. Ksiądz może palnąć co mu ślina na język przyniesie. Dokładnie zresztą jak w tym przykładzie, że jeden jakiś czyn uzna za grzech, a inny stwierdzi, że nim nie jest.

Bo to chodzi o indywidualny przypadek. Jeśli morderstwo to grzech to grzech i koniec. A jeśli ktoś ma jakąś skomplikowana sytuację i coś ogólnie jest grzechem, to w danym przypadku może to akurat nie być grzechem i jeśli jeden ksiądz oceni że jednak grzech, a drugi że w tym przypadku nie i są rozbieżne stanowiska to można wybrać sobie wersję korzystniejsza.

24

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Poprzedni mój temat ma kilka stron i na początku dotyczył trochę innej sprawy, ale podobnej i nie chce aby ktoś na siłę tyle czytał więc zakładam nowy z podobnym lecz innym pytaniem.

Starałem się żyć w czystości, nawet mi to wychodziło, ale przy każdym podnecieniu  zazwyczaj mimowoli pojawia się ból jąder, po kilka a nawet kilkanaście razy dziennie.

Niestety z tego powodu wróciłem do masturbacji której nie praktykowałem już kilka miesięcy.

Oczywiście zacząłem się spowiadać z tego, że się masturbuje i powierzialem już chyba 3 księdzom, bo na różnych trafiam w konfesjonale, z jakiego powodu popełniam ten grzech i dlaczego brak u mnie poprawy.

Ogólnie księża powiedzieli, że samogwałtu, onanizm, to grzech ciężki i robiąc to grzeszę, z drugiej strony ten ból. Ogólnie doradzili mi tak, albo wytrwać w czystości pomimo bólu, ale jak jest za ciężko, nie jest to lekki dyskomfort, to po kazdym grzechu spowiadać się.

Wprost, po każdej masturbacji mam iść do
spowiedzi, nawet jak przyznałem się, że zdarza mi się to 2,3 razy w tygodniu.

Ksiądz również powiedział, że przy częstych spowiedziach, takich do miesiąca, a szczególnie do 2 tygodni powinno się również podawać liczbę, ile razy się grzech popełniło, bo po dłuższym czasie, wiadomo nikt tego nie liczy i nie pamięta więc nie jest to konieczne.

Jeśli w tygodniu naprawdę nie mogę pójść do spowiedzi mimo, że pojawił się grzech, to mam przy najbliższej okazji w niedzielę przystąpić do spowiedzi wyznać grzech i ile razy go popełniłem, ale  to w szczególnych sytuacjach. Ogólnie mam iść po kazdym grzechu nawet w tygodni do spowiedzi.

Moje pytanie czy to nie przesada chodzić po 2, 3 razy w tygodniu do spowiedzi? Co ksiądz sobie o mnie pomyśli? Ksiezy jest kilka więc będę trafiał do różnychz a trzeba przecież powiedzieć kiedy ostatnio się spowiadało. Wstyd! I dość uciążliwe takie często spowiedzi.
Przecież moja masturbacja to nie zabawa tylko przyczyną jest inna.
Czy posłuchać spowiednika czy może jeszcze szukać innego i zapytać czy takie często spowiedzi So naprawdę konieczne?

Wzięłam koszyk z popkornem i czekam na rozwoj wydarzeń. Zdaje się, że ktoś ma niezłą fantazję i będzie się dzialo...

25

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Salomonka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Poprzedni mój temat ma kilka stron i na początku dotyczył trochę innej sprawy, ale podobnej i nie chce aby ktoś na siłę tyle czytał więc zakładam nowy z podobnym lecz innym pytaniem.

Starałem się żyć w czystości, nawet mi to wychodziło, ale przy każdym podnecieniu  zazwyczaj mimowoli pojawia się ból jąder, po kilka a nawet kilkanaście razy dziennie.

Niestety z tego powodu wróciłem do masturbacji której nie praktykowałem już kilka miesięcy.

Oczywiście zacząłem się spowiadać z tego, że się masturbuje i powierzialem już chyba 3 księdzom, bo na różnych trafiam w konfesjonale, z jakiego powodu popełniam ten grzech i dlaczego brak u mnie poprawy.

Ogólnie księża powiedzieli, że samogwałtu, onanizm, to grzech ciężki i robiąc to grzeszę, z drugiej strony ten ból. Ogólnie doradzili mi tak, albo wytrwać w czystości pomimo bólu, ale jak jest za ciężko, nie jest to lekki dyskomfort, to po kazdym grzechu spowiadać się.

Wprost, po każdej masturbacji mam iść do
spowiedzi, nawet jak przyznałem się, że zdarza mi się to 2,3 razy w tygodniu.

Ksiądz również powiedział, że przy częstych spowiedziach, takich do miesiąca, a szczególnie do 2 tygodni powinno się również podawać liczbę, ile razy się grzech popełniło, bo po dłuższym czasie, wiadomo nikt tego nie liczy i nie pamięta więc nie jest to konieczne.

Jeśli w tygodniu naprawdę nie mogę pójść do spowiedzi mimo, że pojawił się grzech, to mam przy najbliższej okazji w niedzielę przystąpić do spowiedzi wyznać grzech i ile razy go popełniłem, ale  to w szczególnych sytuacjach. Ogólnie mam iść po kazdym grzechu nawet w tygodni do spowiedzi.

Moje pytanie czy to nie przesada chodzić po 2, 3 razy w tygodniu do spowiedzi? Co ksiądz sobie o mnie pomyśli? Ksiezy jest kilka więc będę trafiał do różnychz a trzeba przecież powiedzieć kiedy ostatnio się spowiadało. Wstyd! I dość uciążliwe takie często spowiedzi.
Przecież moja masturbacja to nie zabawa tylko przyczyną jest inna.
Czy posłuchać spowiednika czy może jeszcze szukać innego i zapytać czy takie często spowiedzi So naprawdę konieczne?

Wzięłam koszyk z popkornem i czekam na rozwoj wydarzeń. Zdaje się, że ktoś ma niezłą fantazję i będzie się dzialo...

Nie będzie się działo, bo nie jestem trollem.

26

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Dziś znów przystąpiłem do spowiedzi u całkiem innego księdza i chyba miałyście rację. Powiedział że masturbacja grzech ciężki. Jedynie uzależnienie jeśli ktoś szczerze z całych sił się powstrzymuje i nie potrafi wytrzymać, to grzech lekki i za zgodą spowiednika może nawet chodzić do komunii. W innych przypadkach nawet jeśli jest silna pokusa, ale do opanowania lub nawet ból w miejscu intymnym, to uleganie temu to nadal grzech ciężki, z którego trzeba się spowiadać.
To są tak zwane upadki, że niby da się wytrzymać, ale jest ciężko i popełnia się grzech i z tego można się spowiadać.
Tylko co z tego jak po kazdym grzechu traci się łaskę uswiecajaca.
Spytałem księdza więc jak często powinno się chodzić do spowiedzi i powiedział jak pozostali, po kazdym grzechu ciężkim w najbliższym czasie.
Spytałem czy trzeba wyznawać również liczbę grzechu, to powiedział że oczywiście, że tak, można określić kilka razy /kilkanaście razy jeśli się nie pamięta dokładnie. Grzechy lekkie również trzeba wyznawać.
Sam teraz nie wiem, latać 2,3 razy w tygodniu do spowiedzi czy rzadziej i żyć w grzechu ciężkim? Fajnie by było jakby ktoś bez popkornu i nie prześmiewczo mi coś mądrego doradził. Byłbym wdzięczny.

27

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Poprzedni mój temat ma kilka stron i na początku dotyczył trochę innej sprawy, ale podobnej i nie chce aby ktoś na siłę tyle czytał więc zakładam nowy z podobnym lecz innym pytaniem.

Starałem się żyć w czystości, nawet mi to wychodziło, ale przy każdym podnecieniu  zazwyczaj mimowoli pojawia się ból jąder, po kilka a nawet kilkanaście razy dziennie.

Niestety z tego powodu wróciłem do masturbacji której nie praktykowałem już kilka miesięcy.

Oczywiście zacząłem się spowiadać z tego, że się masturbuje i powierzialem już chyba 3 księdzom, bo na różnych trafiam w konfesjonale, z jakiego powodu popełniam ten grzech i dlaczego brak u mnie poprawy.

Ogólnie księża powiedzieli, że samogwałtu, onanizm, to grzech ciężki i robiąc to grzeszę, z drugiej strony ten ból. Ogólnie doradzili mi tak, albo wytrwać w czystości pomimo bólu, ale jak jest za ciężko, nie jest to lekki dyskomfort, to po kazdym grzechu spowiadać się.

Wprost, po każdej masturbacji mam iść do
spowiedzi, nawet jak przyznałem się, że zdarza mi się to 2,3 razy w tygodniu.

Ksiądz również powiedział, że przy częstych spowiedziach, takich do miesiąca, a szczególnie do 2 tygodni powinno się również podawać liczbę, ile razy się grzech popełniło, bo po dłuższym czasie, wiadomo nikt tego nie liczy i nie pamięta więc nie jest to konieczne.

Jeśli w tygodniu naprawdę nie mogę pójść do spowiedzi mimo, że pojawił się grzech, to mam przy najbliższej okazji w niedzielę przystąpić do spowiedzi wyznać grzech i ile razy go popełniłem, ale  to w szczególnych sytuacjach. Ogólnie mam iść po kazdym grzechu nawet w tygodni do spowiedzi.

Moje pytanie czy to nie przesada chodzić po 2, 3 razy w tygodniu do spowiedzi? Co ksiądz sobie o mnie pomyśli? Ksiezy jest kilka więc będę trafiał do różnychz a trzeba przecież powiedzieć kiedy ostatnio się spowiadało. Wstyd! I dość uciążliwe takie często spowiedzi.
Przecież moja masturbacja to nie zabawa tylko przyczyną jest inna.
Czy posłuchać spowiednika czy może jeszcze szukać innego i zapytać czy takie często spowiedzi So naprawdę konieczne?

Wzięłam koszyk z popkornem i czekam na rozwoj wydarzeń. Zdaje się, że ktoś ma niezłą fantazję i będzie się dzialo...

Nie będzie się działo, bo nie jestem trollem.

A moze jednak jestes ? Bo az dziwne,ze ciagle zakladasz tematy o rzekomym grzechu masturbacji czyzby lewak, ktory chce za wielka cene udowodnic, ze przestrzeganie przykazan to niewola i brak przyjemnosci?

28

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Wzięłam koszyk z popkornem i czekam na rozwoj wydarzeń. Zdaje się, że ktoś ma niezłą fantazję i będzie się dzialo...

Nie będzie się działo, bo nie jestem trollem.

A moze jednak jestes ? Bo az dziwne,ze ciagle zakladasz tematy o rzekomym grzechu masturbacji czyzby lewak, ktory chce za wielka cene udowodnic, ze przestrzeganie przykazan to niewola i brak przyjemnosci?

Naprawdę nie jestem! Dlaczego napisałaś rzekomy grzech masturbacji? Czyżby nie uważasz tego za grzech? Jeśli nie mieszkasz w Polsce, to pamiętaj, że niby kościół jest jeden ale czasem podejście hierarchii, władz kościelnych trochę może się różnić.
Na yt jest filmik jezuity pt. Czy po kazdym grzechu ciężkim trzeba iść do spowiedzi i on tam właśnie się odnosi, że w różnych krajach nawet katolickich są różne władzę kościelne i biskupi mają czasem trochę inne zasady czy inne podejście do grzechu czy spowiedzi.

29

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Nie będzie się działo, bo nie jestem trollem.

A moze jednak jestes ? Bo az dziwne,ze ciagle zakladasz tematy o rzekomym grzechu masturbacji czyzby lewak, ktory chce za wielka cene udowodnic, ze przestrzeganie przykazan to niewola i brak przyjemnosci?

Naprawdę nie jestem! Dlaczego napisałaś rzekomy grzech masturbacji? Czyżby nie uważasz tego za grzech? Jeśli nie mieszkasz w Polsce, to pamiętaj, że niby kościół jest jeden ale czasem podejście hierarchii, władz kościelnych trochę może się różnić.
Na yt jest filmik jezuity pt. Czy po kazdym grzechu ciężkim trzeba iść do spowiedzi i on tam właśnie się odnosi, że w różnych krajach nawet katolickich są różne władzę kościelne i biskupi mają czasem trochę inne zasady czy inne podejście do grzechu czy spowiedzi.

No i juz powoli tym tekstem odkrywasz oblicze trolla ha ha ha zaraz bedzie,ze po co nam Kosciol skoro w kazdym panuja inne zasady no niezle ci szlo z ta masturbacja

30

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Tutaj cytat z gość niedzielny: odp księdza jakiejś dziewczynie.

Droga Faustyno! Zasada jest taka, że podczas sakramentu pokuty powinniśmy wyznać obowiązkowo wszystkie grzechy ciężkie popełnione od ostatniej spowiedzi. Natomiast grzechy lekkie również warto wyznać przy konfesjonale, choć nie jest to ścisły obowiązek. Każda Msza św. zaczyna się aktem pokutnym, w którym prosimy Boga o wybaczenie grzechów. Eucharystia gładzi grzechy lekkie, to prawda. Tak więc nie ma bezwzględnego obowiązku chodzenia do spowiedzi np. co miesiąc. Warto jednak praktykować regularną spowiedź. Tego zwykle uczymy dzieci pierwszokomunijne. Jeśli spowiadamy się co miesiąc lub co dwa miesiące, to wcale nie znaczy, że musimy w tym czasie popełnić grzech ciężki. Regularna spowiedź jest zalecana w zakonach i w seminariach, ale może być także wielką pomocą dla wszystkich wierzących. W takiej spowiedzi spowiadamy się z wszystkich grzechów, które pamiętamy.

Z tego wynika, że jeśli ktoś się spowiada co kilka miesięcy to wyznaje tylko grzechy ciężkie a lekkie może pominąć jeśli chce.

Ale, tradycja Polska obecnie propaguje spowiedź miesięczna ewentualnie co 2 miesiace. Przy spowiedziach w takich odstępach czasu, krótkich, obowiązkowo już trzeba wyznać grzechy ciężki, ich liczbę, a także wszystkie grzechy lekkie które się pamięta.

31 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-10 23:49:27)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

A moze jednak jestes ? Bo az dziwne,ze ciagle zakladasz tematy o rzekomym grzechu masturbacji czyzby lewak, ktory chce za wielka cene udowodnic, ze przestrzeganie przykazan to niewola i brak przyjemnosci?

Naprawdę nie jestem! Dlaczego napisałaś rzekomy grzech masturbacji? Czyżby nie uważasz tego za grzech? Jeśli nie mieszkasz w Polsce, to pamiętaj, że niby kościół jest jeden ale czasem podejście hierarchii, władz kościelnych trochę może się różnić.
Na yt jest filmik jezuity pt. Czy po kazdym grzechu ciężkim trzeba iść do spowiedzi i on tam właśnie się odnosi, że w różnych krajach nawet katolickich są różne władzę kościelne i biskupi mają czasem trochę inne zasady czy inne podejście do grzechu czy spowiedzi.

No i juz powoli tym tekstem odkrywasz oblicze trolla ha ha ha zaraz bedzie,ze po co nam Kosciol skoro w kazdym panuja inne zasady no niezle ci szlo z ta masturbacja

Właśnie w Polsce panują najsurowsze zasady. Nie o to mi chodziło, obejrzyj sobie mocni w duchu filmiki jezuity, czy po kazdym grzechu ciężkim trzeba się spowiadać. Właśnie On tam tłumaczy ze na Zachodzie jest luźniejsze podejście, a w Polsce surowsze i mieszkańcy Polski powinni się dostosować do wymogów kościoła w Polsce. Stąd może moje pytanie o masturbacje czy częstość spowiedzi cie zadziwia, bo w innym kraju macie bardziej liberalne podejście władz kościoła, a u nas bardziej konserwatywne. I ja nie chce iść na łatwiznę właśnie tylko chce spełniać wymogi kościoła i jego przykazań.

32

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Kolejne pytanie do ksiedza kogoś tam. Odp księdza. Cytat :

Aby na powrót uzyskać stan łaski uświęcającej, w przypadku grzechów śmiertelnych, należy jak najszybciej skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania. Nie można niejako „samemu” oczyścić się z ich ciężaru. Konieczna jest spowiedź.

*grzech śmiertelny, to ciężki.

33

Odp: Czy ksiądz ma rację?

A na moje pytanie czy masturbacja to grzech ciężki które zadałem w konfesjonale, padła odp, że jeśli to nie jest uzależnienie to TAK.

Teraz z powyższych tekstów sama wywnioskuj jak często mam się spowiadać, jeśli ksiądz mówi że popełniam masturbujac się grzech śmiertelny, w powyższym tekście jakiś ksiądz pisze, że należy wyspowiadac się jak najszybciej, a ty piszesz ze oj tam masturbacja... Nie uważasz tego za grzech? Księża w Polsce jednak uważają. I co ja mam zrobić? Ja wlasnie chce poważnie traktować wiarę i przykazania i chciałbym zachować łaskę uswiecajaca.

34

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Są okoliczności łagodzące. Np uzależnienie, nabyte nawyki czy inne czynniki społeczne - cytat z katechizmu odnośnie masturbacji.
Mi ksiądz powiedział, że rozgrzeszenie da, ale żeby i tak się spowiadaćz bo ciężko rozeznać czy grzech ciężki czy lekki. Więc powiedział że lepiej traktować jako ciężki i się spowiadać i być czystym i czuwać w łasce uswiecajacej.

Szukasz sovie wymówek. Ale luz, to pierwszy krok do zrozumienia, jak bardzo spowiedź nie ma sensu. Powodzenia!

Jak nie ma sensu? Podczas spowiedzi odpuszczanie są grzechy i następuje pojednanie. Jakby można było wyspowiadac się tylko raz z tego samego grzechu toby ludzie w ogóle nie chodzili, bo ciągle grzechy się powtarzają.
Tak wiem, ważne jest również postanowienie poprawy, ale często z różnych powodów nie udaje się.

Tak, tylko Ty od razu zakladasz, ze sie nie uda. Więc co tu za postanowienie poprawy? Wysmarowałeś całą listę okoliczności lagodzących. Jakbyś faktycznie chcial walczyć z tym grzechem to byś walczył, upadał, spowiadał się i walczył dalej. A Ty nie chcesz, tylko szukasz wymówek jak sobie zwalic, a potem jak najrzadziej sie z tego spowiadać. To jaki to ma sens?

35 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-02-11 00:59:44)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Bo to chodzi o indywidualny przypadek. Jeśli morderstwo to grzech to grzech i koniec. A jeśli ktoś ma jakąś skomplikowana sytuację i coś ogólnie jest grzechem, to w danym przypadku może to akurat nie być grzechem i jeśli jeden ksiądz oceni że jednak grzech, a drugi że w tym przypadku nie i są rozbieżne stanowiska to można wybrać sobie wersję korzystniejsza.

A jeśli ktoś zabije w obronie własnej, to będzie to grzechem czy nie? A jeśli w obronie swoich dzieci? Jeśli będzie w chwilowym stanie niepoczytalności albo jego działania będą wynikać z choroby? Jeśli zabije w wyniku nieszczęśliwego wypadku?
Jak widzisz, to tylko Tobie się wydaje, że morderstwo nie ma okoliczności łagodzących.

I jak najbardziej zgadzam się z Lady Loka, że Twoja spowiedź jest bez sensu, bo Ty niby przystępujesz do niej, liczysz na powrót łaski uświęcającej, ale już wiesz, że żadnej poprawy nie będzie. Aby spowiedź miałą sens, muszą zostać wypełnione WSZYSTKIE warunki tzw. dobrej spowiedzi.


Edycja:
I nadal nie dowiedziałam się niestety, co z tym oficjalnym stanowiskiem Kościoła wink

36

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Szukasz sovie wymówek. Ale luz, to pierwszy krok do zrozumienia, jak bardzo spowiedź nie ma sensu. Powodzenia!

Jak nie ma sensu? Podczas spowiedzi odpuszczanie są grzechy i następuje pojednanie. Jakby można było wyspowiadac się tylko raz z tego samego grzechu toby ludzie w ogóle nie chodzili, bo ciągle grzechy się powtarzają.
Tak wiem, ważne jest również postanowienie poprawy, ale często z różnych powodów nie udaje się.

Tak, tylko Ty od razu zakladasz, ze sie nie uda. Więc co tu za postanowienie poprawy? Wysmarowałeś całą listę okoliczności lagodzących. Jakbyś faktycznie chcial walczyć z tym grzechem to byś walczył, upadał, spowiadał się i walczył dalej. A Ty nie chcesz, tylko szukasz wymówek jak sobie zwalic, a potem jak najrzadziej sie z tego spowiadać. To jaki to ma sens?

A czy to moja wina, że mam wiedzę, że jak to określiłaś nie zwalę sobie, to będą mnie jądra mocno boleć przy każdym podnieceniu którego sam nie prowokuje tylko otoczenie wokół mnie, a głównie dziewczyny. Ja mma wiedzę. Nie chcę tego robić, jak się jakimś cudem udaje unikać tych widoków, nie nakręca mnie, prawie nic nie boli to iastirbwvja nie potrzebna. Ale wychodzę z domu, przebywam w otoczeniu, a moda bardziej jak się rozebrać niż się ubrać u dziewczyn, i efekty są jakie są, kończą się podniecenie i bólem. Nic na to nie poradzę. A to prowadzi do upadków.

Nic fajnego nie ma w w chodzeniu 2 czy 3 razy w tygodniu donspwoedzi, to uciążliwe i wstydliwe, ale nie na pisał że tak nie będę robił. Szukam porad u was.

37

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Bo to chodzi o indywidualny przypadek. Jeśli morderstwo to grzech to grzech i koniec. A jeśli ktoś ma jakąś skomplikowana sytuację i coś ogólnie jest grzechem, to w danym przypadku może to akurat nie być grzechem i jeśli jeden ksiądz oceni że jednak grzech, a drugi że w tym przypadku nie i są rozbieżne stanowiska to można wybrać sobie wersję korzystniejsza.

A jeśli ktoś zabije w obronie własnej, to będzie to grzechem czy nie? A jeśli w obronie swoich dzieci? Jeśli będzie w chwilowym stanie niepoczytalności albo jego działania będą wynikać z choroby? Jeśli zabije w wyniku nieszczęśliwego wypadku?
Jak widzisz, to tylko Tobie się wydaje, że morderstwo nie ma okoliczności łagodzących.

I jak najbardziej zgadzam się z Lady Loka, że Twoja spowiedź jest bez sensu, bo Ty niby przystępujesz do niej, liczysz na powrót łaski uświęcającej, ale już wiesz, że żadnej poprawy nie będzie. Aby spowiedź miałą sens, muszą zostać wypełnione WSZYSTKIE warunki tzw. dobrej spowiedzi.


Edycja:
I nadal nie dowiedziałam się niestety, co z tym oficjalnym stanowiskiem Kościoła wink

Mam postanowienie poprawy, jak nic mnie nie będzie mocno bolało, to grzechu nie będzie. Nie planuje po spowiedzi tego więcej robić chociaż wiem, że jakaś dziewczyna mnie podnieci i znów będzie ból i jedyne wyjście to masturbacja.

Dobrze, morderstwo też ma okoliczności łagodzące. Chyba dobrym przykładem będą nieczyste myśli, idź do konfesjonalu i zapytaj czy to grzech ciężki, opinie będą różne. Jeden powie tak, drugi nie. Wtedy jeśli od któregoś usłyszysz, że nie ciężki, możesz tak to traktować, jako lekki mimo, że inny powiedział, że ciężki.

Spełniam warunki spowiedzi, mocne postanowienie poprawy. Postanawiam tego nie robić, może będę chory i z domu nie wyjdę i nic mnie nie podnieci i grzechu nie będzie, kto wie.
Wystarczy, że chciałabym tego nie robić, a że się nie udaje, to nazywa się upadki a z upadków można się spowiadać.
Pytanie jeśli ktoś chce szczerze doradzić, czy po kazdym upadku isc do spowiedzi?

38 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-02-11 01:14:42)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

A czy to moja wina, że mam wiedzę, że jak to określiłaś nie zwalę sobie, to będą mnie jądra mocno boleć przy każdym podnieceniu którego sam nie prowokuje tylko otoczenie wokół mnie, a głównie dziewczyny. Ja mma wiedzę. Nie chcę tego robić, jak się jakimś cudem udaje unikać tych widoków, nie nakręca mnie, prawie nic nie boli to iastirbwvja nie potrzebna. Ale wychodzę z domu, przebywam w otoczeniu, a moda bardziej jak się rozebrać niż się ubrać u dziewczyn, i efekty są jakie są, kończą się podniecenie i bólem. Nic na to nie poradzę. A to prowadzi do upadków.

Nic fajnego nie ma w w chodzeniu 2 czy 3 razy w tygodniu donspwoedzi, to uciążliwe i wstydliwe, ale nie na pisał że tak nie będę robił. Szukam porad u was.

Tak, tak, wszyscy winni, ale nie Ty cool
Jeśli otoczenie Cię tak rzekomo prowokuje, to unikaj takich miejsc, w których widujesz te rzekomo prowokujące Cię osoby, a jak gdzieś idziesz, to nie rozglądaj się na boki. Znajdź sobie jakieś pożyteczne zajęcie, po którym będziesz tak zmęczony, że nawet nie pomyślisz o tym, że czegoś Ci się chce.
Praca nad sobą to podstawa, a Ty jesteś zwykłym leniem.

39

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

A czy to moja wina, że mam wiedzę, że jak to określiłaś nie zwalę sobie, to będą mnie jądra mocno boleć przy każdym podnieceniu którego sam nie prowokuje tylko otoczenie wokół mnie, a głównie dziewczyny. Ja mma wiedzę. Nie chcę tego robić, jak się jakimś cudem udaje unikać tych widoków, nie nakręca mnie, prawie nic nie boli to iastirbwvja nie potrzebna. Ale wychodzę z domu, przebywam w otoczeniu, a moda bardziej jak się rozebrać niż się ubrać u dziewczyn, i efekty są jakie są, kończą się podniecenie i bólem. Nic na to nie poradzę. A to prowadzi do upadków.

Nic fajnego nie ma w w chodzeniu 2 czy 3 razy w tygodniu donspwoedzi, to uciążliwe i wstydliwe, ale nie na pisał że tak nie będę robił. Szukam porad u was.

Tak, tak, wszyscy winni, ale nie Ty cool
Jeśli otoczenie Cię tak rzekomo prowokuje, to unikaj takich miejsc, w których widujesz te rzekomo prowokujące Cię osoby, a jak gdzieś idziesz, to nie rozglądaj się na boki. Znajdź sobie jakieś pożyteczne zajęcie, po którym będziesz tak zmęczony, że nawet nie pomyślisz o tym, że czegoś Ci się chce.
Praca nad sobą to podstawa, a Ty jesteś zwykłym leniem.

Tak tak. Ani to moja wina ani nikogo. Po prostu pełno atrakcyjnych dziewczyn które mi się podobają i nie trzeba się nawet gapić. Są to nawet zwykle koleżanki które kręcą gdy jest się wyposzczonym.

Czy jesteś osobą praktykująca?

40

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Czy jesteś osobą praktykująca?

Do czego Ci ta wiedza potrzebna?

41

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Jak nie ma sensu? Podczas spowiedzi odpuszczanie są grzechy i następuje pojednanie. Jakby można było wyspowiadac się tylko raz z tego samego grzechu toby ludzie w ogóle nie chodzili, bo ciągle grzechy się powtarzają.
Tak wiem, ważne jest również postanowienie poprawy, ale często z różnych powodów nie udaje się.

Tak, tylko Ty od razu zakladasz, ze sie nie uda. Więc co tu za postanowienie poprawy? Wysmarowałeś całą listę okoliczności lagodzących. Jakbyś faktycznie chcial walczyć z tym grzechem to byś walczył, upadał, spowiadał się i walczył dalej. A Ty nie chcesz, tylko szukasz wymówek jak sobie zwalic, a potem jak najrzadziej sie z tego spowiadać. To jaki to ma sens?

A czy to moja wina, że mam wiedzę, że jak to określiłaś nie zwalę sobie, to będą mnie jądra mocno boleć przy każdym podnieceniu którego sam nie prowokuje tylko otoczenie wokół mnie, a głównie dziewczyny. Ja mma wiedzę. Nie chcę tego robić, jak się jakimś cudem udaje unikać tych widoków, nie nakręca mnie, prawie nic nie boli to iastirbwvja nie potrzebna. Ale wychodzę z domu, przebywam w otoczeniu, a moda bardziej jak się rozebrać niż się ubrać u dziewczyn, i efekty są jakie są, kończą się podniecenie i bólem. Nic na to nie poradzę. A to prowadzi do upadków.

Nic fajnego nie ma w w chodzeniu 2 czy 3 razy w tygodniu donspwoedzi, to uciążliwe i wstydliwe, ale nie na pisał że tak nie będę robił. Szukam porad u was.

Jest zima. Podniecają Cię kurtki i kozaki?

Ten ból nie jest normalny.

42 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-11 11:18:26)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Tak, tylko Ty od razu zakladasz, ze sie nie uda. Więc co tu za postanowienie poprawy? Wysmarowałeś całą listę okoliczności lagodzących. Jakbyś faktycznie chcial walczyć z tym grzechem to byś walczył, upadał, spowiadał się i walczył dalej. A Ty nie chcesz, tylko szukasz wymówek jak sobie zwalic, a potem jak najrzadziej sie z tego spowiadać. To jaki to ma sens?

A czy to moja wina, że mam wiedzę, że jak to określiłaś nie zwalę sobie, to będą mnie jądra mocno boleć przy każdym podnieceniu którego sam nie prowokuje tylko otoczenie wokół mnie, a głównie dziewczyny. Ja mma wiedzę. Nie chcę tego robić, jak się jakimś cudem udaje unikać tych widoków, nie nakręca mnie, prawie nic nie boli to iastirbwvja nie potrzebna. Ale wychodzę z domu, przebywam w otoczeniu, a moda bardziej jak się rozebrać niż się ubrać u dziewczyn, i efekty są jakie są, kończą się podniecenie i bólem. Nic na to nie poradzę. A to prowadzi do upadków.

Nic fajnego nie ma w w chodzeniu 2 czy 3 razy w tygodniu donspwoedzi, to uciążliwe i wstydliwe, ale nie na pisał że tak nie będę robił. Szukam porad u was.

Jest zima. Podniecają Cię kurtki i kozaki?

Ten ból nie jest normalny.

A w szkole dziewczyny chodzą w kurtkach i kozakach? Mnóstwo w obcisłych spodniach, leginsach, czasem nawet w koszulkach z odkrytym brzuchem zwłaszcza przed czy po zajęciach sportowych. O tych leginsach co podkreślają pośladki i wżynają się w krocze i odznacza się całe miejsce intymne już nie wspomnę, a takie koleżanki są w klasie i nie da się tego nie widzieć.

Cytat o bólu jąder i powody:


Bóle jąder i ich okolic zazwyczaj spowodowane są przedłużonym, nadmiernym pobudzeniem seksualnym i długim wzwodem, które nie kończy się swobodnym wytryskiem (ejakulacją). Przyczyną bólu w tym przypadku jest nadmierna produkcja i nagromadzenie spermy, która nie wypływa z członka w trakcie podniecenia

Wiec tak to normalne.

Dodam, że jak ktoś żyje w czystości bez współżycia czy masturbacji to aby uzyskać podniecenie nie trzeba oglądać pornoli, wystarczy błahostka.

43

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

A czy to moja wina, że mam wiedzę, że jak to określiłaś nie zwalę sobie, to będą mnie jądra mocno boleć przy każdym podnieceniu którego sam nie prowokuje tylko otoczenie wokół mnie, a głównie dziewczyny. Ja mma wiedzę. Nie chcę tego robić, jak się jakimś cudem udaje unikać tych widoków, nie nakręca mnie, prawie nic nie boli to iastirbwvja nie potrzebna. Ale wychodzę z domu, przebywam w otoczeniu, a moda bardziej jak się rozebrać niż się ubrać u dziewczyn, i efekty są jakie są, kończą się podniecenie i bólem. Nic na to nie poradzę. A to prowadzi do upadków.

Nic fajnego nie ma w w chodzeniu 2 czy 3 razy w tygodniu donspwoedzi, to uciążliwe i wstydliwe, ale nie na pisał że tak nie będę robił. Szukam porad u was.

Jest zima. Podniecają Cię kurtki i kozaki?

Ten ból nie jest normalny.

A w szkole dziewczyny chodzą w kurtkach i kozakach? Mnóstwo w obcisłych spodniach, leginsach, czasem nawet w koszulkach z odkrytym brzuchem zwłaszcza przed czy po zajęciach sportowych. O tych leginsach co podkreślają pośladki i wżynają się w krocze i odznacza się całe miejsce intymne już nie wspomnę, a takie koleżanki są w klasie i nie da się tego nie widzieć.

To sie nie patrz proste, zamiast na czyjas d*** w legginsach patrz sie na jej glowe albo gdzie indziej. Panuj nad swoimi zwierzecymi popedami I przestan juz trollowac

44

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Czy jesteś osobą praktykująca?

Do czego Ci ta wiedza potrzebna?

Bo zależy mi na wypowiedziach osób praktykujących, które mogą mi coś doradzić.

Osoba nie wierząca, może i chce dobrze, ale co z tego jak sugestie mogą być niezgodne z wiarą. Ktoś może napisać rób sobie dobrze to nie grzech albo po co chodzic do kościoła i tym podobne.

45

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

46

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Czy jesteś osobą praktykująca?

Do czego Ci ta wiedza potrzebna?

Bo zależy mi na wypowiedziach osób praktykujących, które mogą mi coś doradzić.

Osoba nie wierząca, może i chce dobrze, ale co z tego jak sugestie mogą być niezgodne z wiarą. Ktoś może napisać rób sobie dobrze to nie grzech albo po co chodzic do kościoła i tym podobne.

Juz   ci doradzilam przeczytaj moj post wyzej

47

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jest zima. Podniecają Cię kurtki i kozaki?

Ten ból nie jest normalny.

A w szkole dziewczyny chodzą w kurtkach i kozakach? Mnóstwo w obcisłych spodniach, leginsach, czasem nawet w koszulkach z odkrytym brzuchem zwłaszcza przed czy po zajęciach sportowych. O tych leginsach co podkreślają pośladki i wżynają się w krocze i odznacza się całe miejsce intymne już nie wspomnę, a takie koleżanki są w klasie i nie da się tego nie widzieć.

To sie nie patrz proste, zamiast na czyjas d*** w legginsach patrz sie na jej glowe albo gdzie indziej. Panuj nad swoimi zwierzecymi popedami I przestan juz trollowac

Tak tak, nie patrz, siedzisz sobie w klasie lub na przerwie dookola przechodzą na przeciwko wzroku laski i nie patrzeć, chyba zamknąć oczy tylko, bo inaczej się nie da.

48

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

Blahahaha trolololo nikt normalny nie chodzi po kazdym grzechu do spowiedzi,bo by ludzie musieli tam latac ze 3x dziennie minimum. Serio nie musisz sie wysilac, by zniechecic ludzi do wiary i pokazania jaka to wiara jest meczaca, a czlowiek zyje jak niewolnik bez przyjemnosci

49

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Do czego Ci ta wiedza potrzebna?

Bo zależy mi na wypowiedziach osób praktykujących, które mogą mi coś doradzić.

Osoba nie wierząca, może i chce dobrze, ale co z tego jak sugestie mogą być niezgodne z wiarą. Ktoś może napisać rób sobie dobrze to nie grzech albo po co chodzic do kościoła i tym podobne.

Juz   ci doradzilam przeczytaj moj post wyzej

Odpisałem, że nie da się nie patrzeć jak się jest w grupie gdzie pełno jest dziewczyn które się podobają z którymi się rozmawia wchodzi w interakcje które przechodzą obok lub siedzą na przeciwko.

A wcześniej doradziła może i dobrze chciałaś, aby spowiadać się co 3 miesiące, dalej podtrzymujesz to? A co z grzechem ciężkim i utrata łaski uświęcającej?

50

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

Blahahaha trolololo nikt normalny nie chodzi po kazdym grzechu do spowiedzi,bo by ludzie musieli tam latac ze 3x dziennie minimum. Serio nie musisz sie wysilac, by zniechecic ludzi do wiary i pokazania jaka to wiara jest meczaca, a czlowiek zyje jak niewolnik bez przyjemnosci

A może ludzie nie grzeszą ciężko co chwilę? Może nie wyzywają ok k czy Ch bliznich na codzień? Może nie kradną? Może nie kłamią jak z nut w poważnych sprawach?
Większość jakich znam ludzi właśnie nie popełnia takich grzechow powszednie tylko jak już to okazjonalnie. Akurat problem mają jak już to z seksualnościz ale też jeśli to jest uzależnienie, że jeśli ktoś nie chce a nie potrafi szczerze wytrzymać to wtedy grzech lekki i po rozeznanie spowoednicy sami mówią że nie trzeba po kazdym razie iść do spowiedzi.

Problem jest wtedy jeśli można wytrzymać a pokusa jest duża albo jak u mnie ból, wtedy nie jest to grzech lekki i zostaje męczyć się lub spowiadać, tak przynajmniej wynika z opinii księdza.

51

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

Blahahaha trolololo nikt normalny nie chodzi po kazdym grzechu do spowiedzi,bo by ludzie musieli tam latac ze 3x dziennie minimum. Serio nie musisz sie wysilac, by zniechecic ludzi do wiary i pokazania jaka to wiara jest meczaca, a czlowiek zyje jak niewolnik bez przyjemnosci

I spowiedź po kazdym grzechu dotyczy grzechów ciężkich a nie lekkich. Poważnie grzeszysz ciężko kilka razy dziennie?

52 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-02-11 11:57:08)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

big_smile

Wiesz co, ja mam dla Ciebie radę po której wreszczie nie powinieneś przynudzać na forum Kobiet.

Tak więc, lataj do spowiedzi  po każdym grzechu, z czasem odechce Ci się latania... wcześniej jak pomyślisz, że będziesz musiał lecieć, to Ci się odechce masturbacji i takim sposobem się odzwczaisz.

Druga sprawa, jesteś tu dobrze karmionym trollem, to pewnie szybko stąd nie pójdziesz, bo dobrze się bawisz, krecąc się w kółko.

53

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

Blahahaha trolololo nikt normalny nie chodzi po kazdym grzechu do spowiedzi,bo by ludzie musieli tam latac ze 3x dziennie minimum. Serio nie musisz sie wysilac, by zniechecic ludzi do wiary i pokazania jaka to wiara jest meczaca, a czlowiek zyje jak niewolnik bez przyjemnosci

I spowiedź po kazdym grzechu dotyczy grzechów ciężkich a nie lekkich. Poważnie grzeszysz ciężko kilka razy dziennie?

Grzech lekki to grzech zrobiony nieswiadomie. Musisz sobie poczytac rachunek sumienia i zyczyc sobie powodzenia z lataniem do spowiedzi po kazdym grzechu. Tak naprawde to mozesz sie juz wyprowadzic pod sam kosciol oszczedzisz sobie latania w te i z powrotem.

54 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-11 13:17:16)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
JuliaUK33 napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Blahahaha trolololo nikt normalny nie chodzi po kazdym grzechu do spowiedzi,bo by ludzie musieli tam latac ze 3x dziennie minimum. Serio nie musisz sie wysilac, by zniechecic ludzi do wiary i pokazania jaka to wiara jest meczaca, a czlowiek zyje jak niewolnik bez przyjemnosci

I spowiedź po kazdym grzechu dotyczy grzechów ciężkich a nie lekkich. Poważnie grzeszysz ciężko kilka razy dziennie?

Grzech lekki to grzech zrobiony nieswiadomie. Musisz sobie poczytac rachunek sumienia i zyczyc sobie powodzenia z lataniem do spowiedzi po kazdym grzechu. Tak naprawde to mozesz sie juz wyprowadzic pod sam kosciol oszczedzisz sobie latania w te i z powrotem.

To jest nieprawda. Poczytaj sobie
Grzech lekki, to lekka materia, a nie, że zrobiony nieświadomie, a grzech ciężki, to ciężka materia. Kościół ustala który grzech jest ciężka materia, a który lekka.
Przykład. Wulgaryzmy, jesteś sama w pokoju i mówisz głośno słowa na k lub ch, lub opowiadasz coś komuś i co drugie słowo na k lub ch, i wulgaryzmy w takim przypadku to grzech lekkie, ale wyzywanie kogoś na k lub ch, zwrócenie brzydkich słów na konkretną osobę, że to wyzwiska jest już grzech ciężki.

Podobnie z innymi. Przykład nie pójście na mszę jeśli jest się zdrowym grzech ciężki, ale nie odmówienie pacierza nawet celowo rano czy wieczorem grzech lekki.
Nieczyste myśli grzech lekki, oglądanie porno grzech ciężki.
I tak jest mnóstwo dobrowolnych czynów które są lekkim grzechem lub ciężkim.

Grzech ciężki również może być lekkim jeśli osoba nie wie, że ten grzech ciężki w ogóle jest grzechem, lub nie jest popełniony dobrowolnie, wtedy fakt, że grzech ciężki może być lekkim.

55

Odp: Czy ksiądz ma rację?
wieka napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Jak naprawdę nie wiem czy chodzić po kazdym tym grzechu do spowiedzi. Chyba nikomu by się nie chciało tak często.

big_smile

Wiesz co, ja mam dla Ciebie radę po której wreszczie nie powinieneś przynudzać na forum Kobiet.

Tak więc, lataj do spowiedzi  po każdym grzechu, z czasem odechce Ci się latania... wcześniej jak pomyślisz, że będziesz musiał lecieć, to Ci się odechce masturbacji i takim sposobem się odzwczaisz.

Druga sprawa, jesteś tu dobrze karmionym trollem, to pewnie szybko stąd nie pójdziesz, bo dobrze się bawisz, krecąc się w kółko.

Nie jestem trollem to raz, dwa jak nudzę cie, to masz mnóstwo innych działów i sobie znajdź coś fascynującego, a trzy mi już się znudziło latanie do spowiedzi, tylko z powodu bólu wracam do grzechu, a księża mówią że trzeba się spowiadać, latać do spowiedzi i kółko się zamyka.

56 Ostatnio edytowany przez Patryk19abc (2024-02-11 13:37:22)

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Julia mam wrażenie, że dla ciebie wszystko jest grzechem więc postanowiłem na szybko ci napisać cot jest grzechem ciężkim. Aby grzech ciężki popełnić, to trzeba wiedzieć, że to jest grzech i trzeba zrobić to dobrowolnie, bez przymusu.
Pod przykazania.

1.nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną.
-grzechem będzie wyznawanie innego Boga innej religii.

2.Nie będziesz brał imienia Boga swego nadaremno.
-grzech bez powodu wzywać Boga po imieniu.

3.pamiętaj aby dzień święty świecić.

-grzech opuszczenia mszy świętej, a także wykonywanie niepotrzebnych fizycznych prac.

4 Czcij ojca swego i matke swoją.
- grzech obrażanie, wyzywanie, poniżanie itd swoich rodziców, ogólnie brak poszanowania.

5 nie zabijaj
- grzech, morderstwo pobicie, okaleczanie, a także wyzwiska słowne w stosunku do drugiej osoby, przekleństwa drugiej osoby. Wyzwiska typu ty ch ty k

6 Nie cudzołóż.

-współżycie bez ślubu, masturbacja, wzajemną masturbacja, pornografia, zdrada małżeńska

7. Nie kradnij
Nie zabieraj rzeczy komuś nie swoje, nie bierz bez zgody co nie twoje.

8 Nie mow fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
grzechem będzie kłamanie, oszukiwanie kogoś że ktoś na oszustwie, kłamstwie coś traci.

9,10 Nie pozadaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy która jego jest.
9.nie rozbijają związków, małżeństw, jeśli ktoś jest zajęty to tak jakby nie istniał na rynku matrymonialny,
10.Nawet nie staraj się coś ukraść, nie planuj kradzieży.

Powyższe to grzechy ciężkie z których trzeba się spowiadać koniecznie.

A i jeszcze kościół dodał grzech ciężki antykoncepcji, ale pod jakie przykazanie to podlega, to już nie wiem niby nie cudzołóż.

57

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Masz, z jednej z katolickich witryn:

Masturbacja nie jest grzechem jednak np. w sytuacji, gdy dochodzi do niej na skutek silnych reakcji biologicznych organizmu u dzieci i np. wytrysk pojawia się samoistnie. Nie jest również grzechem dotykanie swoich narządów płciowych przez dziecko. Najczęściej robi to ono, gdyż zapoznaje się z własnym ciałem i ciągle się uczy, nie ma na celu zapewnienia sobie przyjemności, czy doprowadzenia do samogwałtu. O tym, czy możemy mówić o grzechu, decyduje więc nasz zamiar i czy dokonaliśmy umyślnego rozładowania napięcia seksualnego.

Dojrzewasz. Po okresie abstynencji odczuwasz ból. Byłeś u lekarza - zalecił masturbację w takiej sytuacji. To reakcja biologiczna i zalecenie lekarskie. Masturbacja jest grzechem w rozumieniu cudzołóstwa. Jest grzechem jedynie w sytuacji kiedy wybierasz ją zamiast seksu z żoną lub jeśli świadomie i celowo ożenku (a więc i współżycia) unikasz. W każdej innej sytuacji nie jest grzechem.

Skończ pierdolić i zmień spowiedników, bo albo jesteś trollem, albo w twojej parafii lubią słuchać rozterek młodocianych onanistów.

58 Ostatnio edytowany przez 5i5kiN (2024-02-11 13:46:28)

Odp: Czy ksiądz ma rację?

Wierzyć w Boga... to jest ciężkie
Pychą jest wierzyc w kogoś, kogo nigdy się nie spotkało.

Zycie to po prostu życie

Łatwiej być agnostykiem, jak nie jesteś pewny; mimo wszystko szanujesz zasady narzucone przez wiarę, ale żyjesz swoim życiem.... spowiedź? Codziennie z rana rachunek sumienia albo przed snem; sam wiesz co zrobiłeś, świadomie obojetne

59

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:

Masz, z jednej z katolickich witryn:

Masturbacja nie jest grzechem jednak np. w sytuacji, gdy dochodzi do niej na skutek silnych reakcji biologicznych organizmu u dzieci i np. wytrysk pojawia się samoistnie. Nie jest również grzechem dotykanie swoich narządów płciowych przez dziecko. Najczęściej robi to ono, gdyż zapoznaje się z własnym ciałem i ciągle się uczy, nie ma na celu zapewnienia sobie przyjemności, czy doprowadzenia do samogwałtu. O tym, czy możemy mówić o grzechu, decyduje więc nasz zamiar i czy dokonaliśmy umyślnego rozładowania napięcia seksualnego.

Dojrzewasz. Po okresie abstynencji odczuwasz ból. Byłeś u lekarza - zalecił masturbację w takiej sytuacji. To reakcja biologiczna i zalecenie lekarskie. Masturbacja jest grzechem w rozumieniu cudzołóstwa. Jest grzechem jedynie w sytuacji kiedy wybierasz ją zamiast seksu z żoną lub jeśli świadomie i celowo ożenku (a więc i współżycia) unikasz. W każdej innej sytuacji nie jest grzechem.

Skończ pierdolić i zmień spowiedników, bo albo jesteś trollem, albo w twojej parafii lubią słuchać rozterek młodocianych onanistów.

Z katechizmu kościoła katolickiego, masturbacja jest grzech ciężkim, ale :

W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.

Ksiaza mi powiedzieli ze jeśli ktoś jest uzależniony i musi to robić nie może się powstrzymać, to grzech lekki i sami wyganiają z konfesjonalu żeby nie spowiadać się z tego po kazdym razie, ale po rozeznaniu przez spowiednika.

Byłem u lekarza i lekarz mi wytłumaczył, że ból jąder jest od podniecenia i pomogłoby współżycie lub masturbacja. Nie kazał mi tego robić tylko powiedział co by mi przyniosło ulgę w moim problemie.

Przy spowiedzi powiedziałem księdzu i księża rozeznali, nawet padło pytanie czy nie mogę wytrzymać i muszę to robi, czy jest przymus? Jeśli muszę, to uzależnienie i grzech lekki, jeśli jestem w stanie się powstrzymać i to zrobię to ciężki.

60

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Jack Sparrow napisał/a:

Masz, z jednej z katolickich witryn:

Masturbacja nie jest grzechem jednak np. w sytuacji, gdy dochodzi do niej na skutek silnych reakcji biologicznych organizmu u dzieci i np. wytrysk pojawia się samoistnie. Nie jest również grzechem dotykanie swoich narządów płciowych przez dziecko. Najczęściej robi to ono, gdyż zapoznaje się z własnym ciałem i ciągle się uczy, nie ma na celu zapewnienia sobie przyjemności, czy doprowadzenia do samogwałtu. O tym, czy możemy mówić o grzechu, decyduje więc nasz zamiar i czy dokonaliśmy umyślnego rozładowania napięcia seksualnego.

Dojrzewasz. Po okresie abstynencji odczuwasz ból. Byłeś u lekarza - zalecił masturbację w takiej sytuacji. To reakcja biologiczna i zalecenie lekarskie. Masturbacja jest grzechem w rozumieniu cudzołóstwa. Jest grzechem jedynie w sytuacji kiedy wybierasz ją zamiast seksu z żoną lub jeśli świadomie i celowo ożenku (a więc i współżycia) unikasz. W każdej innej sytuacji nie jest grzechem.

Skończ pierdolić i zmień spowiedników, bo albo jesteś trollem, albo w twojej parafii lubią słuchać rozterek młodocianych onanistów.

I trochę nie rozumiem, z jednej strony cytujesz że umyslny samogwałtu w celu rozładowania napięcia seksualnego, to grzech ciężki, a z drugiej, że grzech to dopiero jak się wybiera onanizm zamiast współżycia czy ozenku. To się wyklucza trochę, bo wynikaloby by, że osoba wolna może umyślnie się masturbowac., a jednak, to grzech ciężki.
Chyba, że są przesłanki które podałem z katechizmu, ogólnie uzależnienie, nabyte nawyki.

61

Odp: Czy ksiądz ma rację?
5i5kiN napisał/a:

Wierzyć w Boga... to jest ciężkie
Pychą jest wierzyc w kogoś, kogo nigdy się nie spotkało.

Zycie to po prostu życie

Łatwiej być agnostykiem, jak nie jesteś pewny; mimo wszystko szanujesz zasady narzucone przez wiarę, ale żyjesz swoim życiem.... spowiedź? Codziennie z rana rachunek sumienia albo przed snem; sam wiesz co zrobiłeś, świadomie obojetne

A jak księża i w koscieleni na religii mówią, że tylko spowiedź sakramentalna odpuszcza grzechy? Inaczej grzech pozostaje na sumieniu.

62

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:

Czy jesteś osobą praktykująca?

Do czego Ci ta wiedza potrzebna?

Bo zależy mi na wypowiedziach osób praktykujących, które mogą mi coś doradzić.

Osoba nie wierząca, może i chce dobrze, ale co z tego jak sugestie mogą być niezgodne z wiarą. Ktoś może napisać rób sobie dobrze to nie grzech albo po co chodzic do kościoła i tym podobne.

Chyba trochę pomieszałeś - pytasz czy praktykuję, a potem odnosisz się do osoby niewierzącej, a to przecież nie jest to samo. Można też być ateistą, a zasady katolickiej wiary znać lepiej od tych rzekomo wierzących i na pokaz biegających na msze i do spowiedzi.

63

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Priscilla napisał/a:
Patryk19abc napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Do czego Ci ta wiedza potrzebna?

Bo zależy mi na wypowiedziach osób praktykujących, które mogą mi coś doradzić.

Osoba nie wierząca, może i chce dobrze, ale co z tego jak sugestie mogą być niezgodne z wiarą. Ktoś może napisać rób sobie dobrze to nie grzech albo po co chodzic do kościoła i tym podobne.

Chyba trochę pomieszałeś - pytasz czy praktykuję, a potem odnosisz się do osoby niewierzącej, a to przecież nie jest to samo. Można też być ateistą, a zasady katolickiej wiary znać lepiej od tych rzekomo wierzących i na pokaz biegających na msze i do spowiedzi.

To prawda, tylko trochę mnie irytuje, jak osoby nie wierzące piszą olej to czy tamto, bo co mi to da jak to niezgodne z wiarą.
I nie odnoszę się do ciebie tylko tak ogólnie.
Czytając ciebie widzę, że zasady wiary znasz.
A może ty byś mi doradziła, czy po kazdym grzechu muszę iść do spowiedzi? Co byś zrobiła na moom miejscu przy założeniu jeśli byłabyś wierząca?

64 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-02-11 14:22:00)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

I trochę nie rozumiem, z jednej strony cytujesz że umyslny samogwałtu w celu rozładowania napięcia seksualnego, to grzech ciężki, a z drugiej, że grzech to dopiero jak się wybiera onanizm zamiast współżycia czy ozenku. To się wyklucza trochę, bo wynikaloby by, że osoba wolna może umyślnie się masturbowac., a jednak, to grzech ciężki.
Chyba, że są przesłanki które podałem z katechizmu, ogólnie uzależnienie, nabyte nawyki.

Deficyty na inteligencji, co?

OK. Jak chłop krowie na rowie.

Masturbacja jest grzechem jedynie w sytuacji kiedy jest wybierana zamiast seksu z żoną.

Masturbacja jak jest się singlem i osobą dorosłą (nie w rozumieniu prawa, ale w rozumieniu zakończenia procesu dojrzewania, bo dopiero wtedy przestajesz być biologicznym dzieckiem ) jest grzechem, bo jest wybierana zamiast zawiązania małżeństwa, a w konsekwencji jest wybierana zamiast stosunku z żoną.

Masturbacja nie jest grzechem jeśli jest wynikiem dziecięcej/nastoletniej ciekawości lub metodą przeciwdziałania bólowi jeśli abstynencja wiąże się z bólem jąder lub podbrzusza.

Dostałeś zalecenie od lekarza co robić w sytuacji, kiedy pojawia się ból. Koniec. To zwalnia z ciebie jakąkolwiek odpowiedzialność moralną. Chyba, ze staje się pretekstem do szukania podniet. Wtedy na powrót jest to grzech. Jeśli szczerze wytrzymujesz kilka dni po czym pojawia się ból i robisz to jedynie w celu pozbycia się bólu, to grzechu nie ma. Orgazm i przyjemność jaką się odczuwa nie jest bowiem celem samym w sobie.

Przy spowiedzi powiedziałem księdzu i księża rozeznali, nawet padło pytanie czy nie mogę wytrzymać i muszę to robi, czy jest przymus? Jeśli muszę, to uzależnienie i grzech lekki, jeśli jestem w stanie się powstrzymać i to zrobię to ciężki.

Bo lubią słuchać jak młodociani chłopcy opowiadają im jak ci się masturbują i konieczne im są te szczegóły: jak często, w jakich okolicznościach, a co wtedy czujesz itp. Klasyczne pierodollolo pederastów. Jak byłem jeszcze przed bierzmowaniem, to za takie praktyki kilku księży z mojej parafii przenieśli, bo się rodzice zaczęli skarżyć. Przyjechał nawet biskup przepraszać i na rekolekcjach dokładnie wytłumaczył zagadnienie w sposób, w jaki ci to teraz opisuję i na co dałem ci cytat z jednego z katolickich portali.


Więc naprawdę - skończ pierdolić farmazony, bo to całkowicie zamyka temat. A jak lubisz życie w poczuciu winy, krzywdy i uciemiężenia, to chodź nawet i codziennie do Kościoła i spowiedzi. Dowiesz się, że celem katolika jest cierpienie, które ma zapewnić wieczne zbawienie, a poza tym absolutnie wszystko jest grzechem lub zachowaniem/sytuacją do grzechu prowadzącą, a więc również złą i wymagającą spowiedzi i rozgrzeszenia.

65 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-02-11 14:24:36)

Odp: Czy ksiądz ma rację?
Patryk19abc napisał/a:

To prawda, tylko trochę mnie irytuje, jak osoby nie wierzące piszą olej to czy tamto, bo co mi to da jak to niezgodne z wiarą.
I nie odnoszę się do ciebie tylko tak ogólnie.
Czytając ciebie widzę, że zasady wiary znasz.
A może ty byś mi doradziła, czy po kazdym grzechu muszę iść do spowiedzi? Co byś zrobiła na moom miejscu przy założeniu jeśli byłabyś wierząca?


Większość znanych mi agnostyków i ateistów zna lepiej przykazy biblijne i kościelne od osób wierzących. Bo wierzący przyjmują na przysłowiową pałę. Chłoną bezrefleksyjnie jak gąbka słowa księży, którzy często-gęsto sami kradną, kłamią i manipulują aby osiągnąć korzyści - czy to materialne, czy dla wpływów. Ci pierwsi szukają odpowiedzi na egzystencjonalne pytania samodzielnie i konfrontują zapisy w Biblii z prawem KK zapisanym w różnych katechizmach oraz konfrontują to wszystko z tym, co widzą  - głównie kościelnym przepychem i bogactwem oraz bezkarnością i seksualnym rozpasaniem KK i jego sług.

Posty [ 1 do 65 z 117 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy ksiądz ma rację?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024