Szantaż - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 20 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 391 do 455 z 1,258 ]

391

Odp: Szantaż

Też zwróciłam uwagę, to macie syna czy córkę?

Jednak do czegoś jesteś jej potrzebny smile

Musisz uodpornić się na tej jej fochy i je olewać, widzisz, że jest lepiej, bo przynajmniej się nie kłócicie.

Faktycznie jak tam są takie warunki, to się dziwię, że dziecko nie choruje, bo przebywanie w takiej ciepłocie, powoduje przegrzanie co skutkuje łapaniem infekcji.

Tak trzymaj, dałeś sygnał, że jesteś gotowy na dialog, dopóki więc nie zacznie poważnej rozmowy, komunikuj się tylko "służbowo".

Zobacz podobne tematy :

392

Odp: Szantaż

Chyba coś się zaczyna dziać.
Odezwała się dzisiaj, oczywiście poprzez sms ale się odezwała a to już dużo. Może zauważyła że zacząłem mięć tak jakby w "dupie" wszystko.

Ona:  "przelałeś pieniądze?"   - tradycyjnie zaczepka na wejściu, bo wie że gra mi na nerwach tym.
ja:  " Nie. Ja cie nie oszukam. Napisz do Marka czy będziesz, ja mu napisałem już wczoraj że będę" 
- Marek to terapetua, mówiłem jej wczoraj że ta terapia jest i on czeka na odezw by potwierdzić.

Ona: "Ja nigdzie wyjść nie mogę, ty możesz. Bo ja zawsze dzieckiem się zajmę. Nawet jak w niedzielę przeleżałeś całą to musiałam się zajmować małym, choć wiedziałeś że od miesiąca byłam umówiona z dziewczynami. Nie, ty opiekujesz się małym ja będę. Jak mam być jak ktoś się musi zająć dzieckiem? To że wszystko masz w dupie i wszystko możesz to..." - Tak wiedziałem że była umówiona, ale miałem to gdzieś, bo się nie odzywała(miała focha,nie rozmawiała), to był dzień po naszej awanturze. A też w tym dniu się mega źle czułem, dlatego wyjątkowo leżałem, cały dzień - prawda. (pierwszy raz w tym roku).

Ja: "Ja cie nie rozumiem po prostu. To ty wszystko możesz. To może trzeba było zaplanować za wczasu, byłaś 3 razy u swoich rodziców w tym tygodniu, raz trzeba było przełożyć spotkanie na czwartek i zostawić małego u nich. Chyba że nie mogli to inna sprawa. Nie mogę pisać mam spotkanie zaraz i zaległości w pracy"

Ona: "Moja mama jest chora. Ja idę do Marka ty siedzisz w domu opiekujesz się dzieckiem"
- Oczywiście to jest nawet nierealne bo tak czy siak to terapia małżeńska czyli musimy być razem, inaczej się nie odbędzie. A to że jej mama jest chora to słucham od zawsze, + to że np. jak była w ciąży to musiała jechać 100km by im zakupy robić raz w tygodniu, tak samo z małym. Gdzie bądźmy szczerze taniej byłoby jakby im nawet taxi zamówiła. Po za tym, ojciec chodzi normalnie do pracy.

Tak sobię zinterpretowałem tą rozmowę. Oczywiście małego moglibyśmy zostawić u mojej matki, ale jej tego nie proponuję. Trudno. Tak nikogo za bardzo faktycznie nie mamy.

393

Odp: Szantaż

Przecież to trollisko nie pierwszy raz nie wie, czy ma syna czy córkę. Dziwię się, że tyle osób wciąż mu odpowiada.

feno1 napisał/a:

Ale przykładowo sytuacja świeżo z dzisiaj. która znając życie pewnie się zazębi. Dlaczego tak uważam, bo przyjedzie moja matka do niej a babcia na 100% powie jak tęskni za małą, jak by chciała ją zobaczyć. Po czym co ma powiedzieć moja matka jej, jak sama jej prawie nie widzi, jak mydlę jej w oczy że keidyś tam kiedyś wpadnę....

394 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-21 16:55:16)

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:

Chyba coś się zaczyna dziać.
Odezwała się dzisiaj, oczywiście poprzez sms ale się odezwała a to już dużo. Może zauważyła że zacząłem mięć tak jakby w "dupie" wszystko.

Ona:  "przelałeś pieniądze?"   - tradycyjnie zaczepka na wejściu, bo wie że gra mi na nerwach tym.
ja:  " Nie. Ja cie nie oszukam. Napisz do Marka czy będziesz, ja mu napisałem już wczoraj że będę" 
- Marek to terapetua, mówiłem jej wczoraj że ta terapia jest i on czeka na odezw by potwierdzić.

Ona: "Ja nigdzie wyjść nie mogę, ty możesz. Bo ja zawsze dzieckiem się zajmę. Nawet jak w niedzielę przeleżałeś całą to musiałam się zajmować małym, choć wiedziałeś że od miesiąca byłam umówiona z dziewczynami. Nie, ty opiekujesz się małym ja będę. Jak mam być jak ktoś się musi zająć dzieckiem? To że wszystko masz w dupie i wszystko możesz to..." - Tak wiedziałem że była umówiona, ale miałem to gdzieś, bo się nie odzywała(miała focha,nie rozmawiała), to był dzień po naszej awanturze. A też w tym dniu się mega źle czułem, dlatego wyjątkowo leżałem, cały dzień - prawda. (pierwszy raz w tym roku).

Ja: "Ja cie nie rozumiem po prostu. To ty wszystko możesz. To może trzeba było zaplanować za wczasu, byłaś 3 razy u swoich rodziców w tym tygodniu, raz trzeba było przełożyć spotkanie na czwartek i zostawić małego u nich. Chyba że nie mogli to inna sprawa. Nie mogę pisać mam spotkanie zaraz i zaległości w pracy"

Ona: "Moja mama jest chora. Ja idę do Marka ty siedzisz w domu opiekujesz się dzieckiem"
- Oczywiście to jest nawet nierealne bo tak czy siak to terapia małżeńska czyli musimy być razem, inaczej się nie odbędzie. A to że jej mama jest chora to słucham od zawsze, + to że np. jak była w ciąży to musiała jechać 100km by im zakupy robić raz w tygodniu, tak samo z małym. Gdzie bądźmy szczerze taniej byłoby jakby im nawet taxi zamówiła. Po za tym, ojciec chodzi normalnie do pracy.

Tak sobię zinterpretowałem tą rozmowę. Oczywiście małego moglibyśmy zostawić u mojej matki, ale jej tego nie proponuję. Trudno. Tak nikogo za bardzo faktycznie nie mamy.

Nie proponuj, tylko zostaw małego u swojej mamy i idź na te terapię.
Dalej czekasz na jej dyrektywy gdzie zostawić dziecko,  poinformuj tylko, że w tej sytuacji, zawieziesz małego/łą do swojej mamy i tyle.

395

Odp: Szantaż

Nie no, nie dałbym rady. Przejechać całe miasto skończyć odpowiednio wcześniej pracę itp. do tego sam jechać odwieźć małego.
Powinno zależeć mi i jej. Nie chce jej też teraz pokazywać że super mi zależy, jak cały czas też nie reagowałem zbytnio, chociaż się starałem.
Do tej pory to te terapię to też w sumie gdyby nie to że oddawałem matce małego albo matkę wolałem by przyjechała zaopiekować się to by się nawet nie odbyły.

Dzisiaj jakimś cudem ubrała choinkę która przywiozłem i siedzi i gada dzieciakowi że tylko dla niego ubrała tą choinkę i ma się cieszyć bo tylko dla niego...

396

Odp: Szantaż

Jak się chce, to wszystko można...
W sumie ta terapia nic wam nie dała. Powinniście mieć ja osobno.

397

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Jak się chce, to wszystko można...
W sumie ta terapia nic wam nie dała. Powinniście mieć ja osobno.

Tak,zeby sie nie pozabijali na tej terapii

398

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:

i siedzi i gada dzieciakowi że tylko dla niego ubrała tą choinkę i ma się cieszyć bo tylko dla niego...

miło i rodzinnie

399

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Jak się chce, to wszystko można...
W sumie ta terapia nic wam nie dała. Powinniście mieć ja osobno.

dzieciaka dać na cały dzień do rodziców

na terapię to najpierw ona powinna iść

400

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak się chce, to wszystko można...
W sumie ta terapia nic wam nie dała. Powinniście mieć ja osobno.

dzieciaka dać na cały dzień do rodziców

na terapię to najpierw ona powinna iść

A dlaczego ona najpierw?

401

Odp: Szantaż
JuliaUK33 napisał/a:

A dlaczego ona najpierw?

A kto manipuluje, stosuje przemoc psychiczną i fizyczną?

402

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

A dlaczego ona najpierw?

A kto manipuluje, stosuje przemoc psychiczną i fizyczną?

No jego zona przeciez

403

Odp: Szantaż
JuliaUK33 napisał/a:
Farmer napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

A dlaczego ona najpierw?

A kto manipuluje, stosuje przemoc psychiczną i fizyczną?

No jego zona przeciez

To sobie pogadaliście big_smile

404

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Farmer napisał/a:

A kto manipuluje, stosuje przemoc psychiczną i fizyczną?

No jego zona przeciez

To sobie pogadaliście big_smile

Tu nie ma nic do gadania.... ja bym jeszcze na terapie wyslala tesciowa psycholog oraz babke

405 Ostatnio edytowany przez feno1 (2023-12-22 00:04:38)

Odp: Szantaż

No więc tak, były zaczepki jakieś tam dzisiaj.. głównie ze ona kase chcę, tutaj myślę że próbuje mnie strzelić bym się bał. No bo ona potrzebuje w tym momencie.

Oczywiście się nie patrzy, mina jak kamień, wzorkiem omija. Więc robię to samo.
Co zauważyłem to że zrobiła hasło na telefon hah, i go zostawiła teraz, wydawało mi się specjalnie na stole.
Oczywiście sobie szybko zobaczyłem stąd wiem. Pewnie chce bym teraz zaczął coś gadać, bo wątpię by miała coś tam tak ważnego by mieć hasło nagle.
Wcześniej, też zawsze po kilku dniach focha było hasło na telefon aż mnie nerwy brały wtedy, chociaż wiadomo to nie istotne i też nie powinno się sprawdzać telefonu.

Jeszcze oczywiście było pytanie czy mogę jutro być o 12:30 bo ma paznokcie. Powiedziałem że nie mogę mam pracę.
W zasadzie mógłbym być no, pobawić się z małym i sam nie wiem. Czy faktycznie dać do zrozumienia że zawsze mnie miała, a teraz trochę jednak nie do końca.
A takich paznokci, rzęs, lekarzy, to było raz dwa czasami nawet trzy razy w miesiącu, gdzie jej pomogłem i byłem.

Aaa no i pewnie w dużej mierze ma focha bo nie gadam nic o ciąży, nie pytam jak się czuje itp.
Do małego dzisiaj przywaliła że będzie miał siostrzyczkę, bym słyszał. Gdzie dobrze wiem że nie była u lekarza a ostatnio lekarz mówił że 15 stycznia dopiero określą płeć może.
Do rozmowy to raczej i tak nie jest.

406

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:

No więc tak, były zaczepki jakieś tam dzisiaj.. głównie ze ona kase chcę, tutaj myślę że próbuje mnie strzelić bym się bał. No bo ona potrzebuje w tym momencie.

Oczywiście się nie patrzy, mina jak kamień, wzorkiem omija. Więc robię to samo.
Co zauważyłem to że zrobiła hasło na telefon hah, i go zostawiła teraz, wydawało mi się specjalnie na stole.
Oczywiście sobie szybko zobaczyłem stąd wiem. Pewnie chce bym teraz zaczął coś gadać, bo wątpię by miała coś tam tak ważnego by mieć hasło nagle.
Wcześniej, też zawsze po kilku dniach focha było hasło na telefon aż mnie nerwy brały wtedy, chociaż wiadomo to nie istotne i też nie powinno się sprawdzać telefonu.

Jeszcze oczywiście było pytanie czy mogę jutro być o 12:30 bo ma paznokcie. Powiedziałem że nie mogę mam pracę.
W zasadzie mógłbym być no, pobawić się z małym i sam nie wiem. Czy faktycznie dać do zrozumienia że zawsze mnie miała, a teraz trochę jednak nie do końca.
A takich paznokci, rzęs, lekarzy, to było raz dwa czasami nawet trzy razy w miesiącu, gdzie jej pomogłem i byłem.

Aaa no i pewnie w dużej mierze ma focha bo nie gadam nic o ciąży, nie pytam jak się czuje itp.
Do małego dzisiaj przywaliła że będzie miał siostrzyczkę, bym słyszał. Gdzie dobrze wiem że nie była u lekarza a ostatnio lekarz mówił że 15 stycznia dopiero określą płeć może.
Do rozmowy to raczej i tak nie jest.

Wy sie oboje zachowujecie jak dzieci z przedszkola

407 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-22 00:30:20)

Odp: Szantaż

Nie rozmawia z Tobą, a liczy na łaskę...zwolnienia się z pracy, bo ona ma paznokcie, dobrze zrobiłeś, że się nie zgodziłeś i się tego trzymaj, żebyś znowu nie wyszedł na chorągiewkę na wietrze.

Taka niesamodzielna, a chce się wyprowadzić...

Dopóki nie zacznie normalnie z Tobą rozmawiać, być miła, nie ustępuj.

Ciekawe co z Wigilią wymyśli.

408

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Nie rozmawia z Tobą, a liczy na łaskę...zwolnienia się z pracy, bo ona ma paznokcie, dobrze zrobiłeś, że się nie zgodziłeś i się tego trzymaj, żebyś znowu nie wyszedł na chorągiewkę na wietrze.

Taka niesamodzielna, a chce się wyprowadzić...

Dopóki nie zacznie normalnie z Tobą rozmawiać, być miła, nie ustępuj.

Ciekawe co z Wigilią wymyśli.

A dlaczego ona ma byc mila,skoro on jej nie slucha?

409 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-12-22 00:38:57)

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Nie rozmawia z Tobą, a liczy na łaskę...zwolnienia się z pracy, bo ona ma paznokcie, dobrze zrobiłeś, że się nie zgodziłeś i się tego trzymaj, żebyś znowu nie wyszedł na chorągiewkę na wietrze.

Taka niesamodzielna, a chce się wyprowadzić...

Dopóki nie zacznie normalnie z Tobą rozmawiać, być miła, nie ustępuj.

Ciekawe co z Wigilią wymyśli.

A to dziecko to tylko jej? Panisko jak z roboty wróci to może leżeć, w sobotę wycieczka, w niedzielę sobie leży bo się źle czuje, a ona ma 24h na dobę obowiązki?
I ktoś tu się dziwi, że dziewczyna ma prawo trzy razy w miesiącu wyskoczyć z domu??

On miał "robić swoje" - i jak to jego wygląda? Co w domu robi? Wielkie NIC.

Biedactwo skrzywdzone przez żonę jędzę. Tapczan sobie do roboty zabierz.
Jeszcze ją z pieniędzy okradnijcie.

Akurat bym takiemu leniowi wigilię zrobiła, jeszcze czego. Niech sobie robi co jego.

410

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie rozmawia z Tobą, a liczy na łaskę...zwolnienia się z pracy, bo ona ma paznokcie, dobrze zrobiłeś, że się nie zgodziłeś i się tego trzymaj, żebyś znowu nie wyszedł na chorągiewkę na wietrze.

Taka niesamodzielna, a chce się wyprowadzić...

Dopóki nie zacznie normalnie z Tobą rozmawiać, być miła, nie ustępuj.

Ciekawe co z Wigilią wymyśli.

A to dziecko to tylko jej? Panisko jak z roboty wróci to może leżeć, w sobotę wycieczka, w niedzielę sobie leży bo się źle czuje, a ona ma 24h na dobę obowiązki?
I ktoś tu się dziwi, że dziewczyna ma prawo trzy razy w miesiącu wyskoczyć z domu??

On miał "robić swoje" - i jak to jego wygląda? Co w domu robi? Wielkie NIC.

Biedactwo skrzywdzone przez żonę jędzę. Tapczan sobie do roboty zabierz.
Jeszcze ją z pieniędzy okradnijcie.

Dokladnie dziecko ma tez ojca i tez powinien sie tym dzieckiem zajmowac

411

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie rozmawia z Tobą, a liczy na łaskę...zwolnienia się z pracy, bo ona ma paznokcie, dobrze zrobiłeś, że się nie zgodziłeś i się tego trzymaj, żebyś znowu nie wyszedł na chorągiewkę na wietrze.

Taka niesamodzielna, a chce się wyprowadzić...

Dopóki nie zacznie normalnie z Tobą rozmawiać, być miła, nie ustępuj.

Ciekawe co z Wigilią wymyśli.

A to dziecko to tylko jej? Panisko jak z roboty wróci to może leżeć, w sobotę wycieczka, w niedzielę sobie leży bo się źle czuje, a ona ma 24h na dobę obowiązki?
I ktoś tu się dziwi, że dziewczyna ma prawo trzy razy w miesiącu wyskoczyć z domu??

On miał "robić swoje" - i jak to jego wygląda? Co w domu robi? Wielkie NIC.

Biedactwo skrzywdzone przez żonę jędzę. Tapczan sobie do roboty zabierz.
Jeszcze ją z pieniędzy okradnijcie.

Akurat bym takiemu leniowi wigilię zrobiła, jeszcze czego. Niech sobie robi co jego.

Gdzie Ty ty widzisz lenia, to bardzo krzywdząca ocena, facet zapieprza, utrzymuje praktycznie rodzinę i nawet nie ma prawa do odpoczynku, nie mówiąc, że przez jej upór osła, granie na emocjach, znęcanie się psychiczne i fizyczne, traci zdrowie.
Miała cały czas chłopca do bicia, to teraz niech czuje, że ma faceta, który ma swoje zdanie z którym powinna się liczyć.

412

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie rozmawia z Tobą, a liczy na łaskę...zwolnienia się z pracy, bo ona ma paznokcie, dobrze zrobiłeś, że się nie zgodziłeś i się tego trzymaj, żebyś znowu nie wyszedł na chorągiewkę na wietrze.

Taka niesamodzielna, a chce się wyprowadzić...

Dopóki nie zacznie normalnie z Tobą rozmawiać, być miła, nie ustępuj.

Ciekawe co z Wigilią wymyśli.

A to dziecko to tylko jej? Panisko jak z roboty wróci to może leżeć, w sobotę wycieczka, w niedzielę sobie leży bo się źle czuje, a ona ma 24h na dobę obowiązki?
I ktoś tu się dziwi, że dziewczyna ma prawo trzy razy w miesiącu wyskoczyć z domu??

On miał "robić swoje" - i jak to jego wygląda? Co w domu robi? Wielkie NIC.

Biedactwo skrzywdzone przez żonę jędzę. Tapczan sobie do roboty zabierz.
Jeszcze ją z pieniędzy okradnijcie.

Akurat bym takiemu leniowi wigilię zrobiła, jeszcze czego. Niech sobie robi co jego.

Gdzie Ty ty widzisz lenia, to bardzo krzywdząca ocena, facet zapieprza, utrzymuje praktycznie rodzinę i nawet nie ma prawa do odpoczynku, nie mówiąc, że przez jej upór osła, granie na emocjach, znęcanie się psychiczne i fizyczne, traci zdrowie.
Miała cały czas chłopca do bicia, to teraz niech czuje, że ma faceta, który ma swoje zdanie z którym powinna się liczyć.

To,ze on pracuje to nie znaczy, ze nie ma tez obowiazkow przy dziecku. Obowiazki przy dziecku maja oboje rodzice niezaleznie od tego czy pracuja czy nie. Po za tym mial sie zajac tylko dzieckiem na jakis czas, a nie ze kazdego dnia mu kaze sie zajmowac i sobie wychodzi

413

Odp: Szantaż

Agnes76 ty chyba nie jesteś w temacie.
Ja po 16-17 godzinie byłem codziennie w domku i pomagałem czy brałem na spacery itp. wszystko opisałem wcześniej.
Teraz przyjąłem inna strategię. Wyjątkowo.
Podczas wcześniejszych kłótni to o 15 godzinie przyjeżdżałem i by jej pomóc by takiego focha nie miała małego brałem i do parku na 3h.
Z wigilią to mieliśmy jechać do jej rodziców, wcześniej pisałem że przegrałem batalię. Ale to mieliśmy a teraz zapewne nigdzie nie pojedziemy. W sensie no ona pewnie pojedzie, mi też nie zależy specjalnie by teraz co ? Tydzień się nie odzywamy jest niby wyprowadzka, chociaż chodzi jak kamień i skała, ja to samo, a na wigilię razem? By udawać? smile

Poza tym zaczynam wgl widzieć to słabo. Bo widzę jaka ona jest mocna w te gry. Teraz bym musiał kilka dni chodzić za sprawą jednej awantury i błagać o przebaczenia ? A jak ja skolei odpuszczam (w zasadzie udaję, bo mi zależy) to ona udaje wyprowadzkę czy serio się wyprowadza ?
Ja tam nie wiem, chyba za dużo czytałem jakiś dramatów małżeństw ludzi itp i zaczynam dostrzegać że ja po prostu nic nie stracę prócz dzieci. Jak ona to zrobi oczywiście.
Zresztą, nigdy mnie pierwsza nie przeprosiła. W zasadzie prawie nigdy nie słyszałem by przyznała się do jakiejkolwiek winy.

Teraz ogólnie kolejny hit.
Druga moja babcia z dziadkiem dali małemu na urodziny prezent. Oczywiście jestem tam raz na rok i miałem okazję go zabrać wtedy z wujkiem.
Żona zadzwoniła kolejnego dnia niby z podziękowaniem(dowiedziałem się od dziadka).
Przy okazji przedstawiła swoją teściową jaka jest fałszywa i tak samo babcie tutaj. Czy tak robi normalna osoba ?
Rozmawiałem z tamtym dziadkiem to powiedział jej że ma machnąć ręką na teściową i tyle.
Ale po co wydzwania po ludziach, którzy nie są totalnie w temacie i opowiada historię? Jeszcze po mojej rodzinie gdzie ma kontakt raz na rok telefoniczny....

414 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-12-22 01:04:11)

Odp: Szantaż

Co zapieprza? Tobie się wydaje, że po 8 godzinach pracy ma już leżeć, a ona 24 na dobę robić w domu przy dziecku i jeszcze go obsługiwać?

Ty mi nie powiesz, że miałaś w życiu męża i dziecko. Jak byś miała to byś takich pierdół nie pisała.

Jakie granie na emocjach? Bo nim się trzeba opiekować jak dzieckiem? Jak żonka się nie odzywa to on cały w nerwach nie potrafi żyć tylko na tapczanie lezy i do telefonu jej lata?  Dziecko mentalne i tyle. Syn czy tam córka nie dał mu buziaka na dobranoc to przezywa jak mrówka okres i nie wie co się dzieje. Olaboga zona  się mści i dziecko do tatusia nie przyleciało. A by dupkę ruszył i z dzieckiem się pobawił to nie.
To jest leń i sierota.
Wszyscy tu podnoszą jej DDA, a przecież on też jest DDA. Jak to możliwe? Mamusia taki doskonały psycholog a tatuś alkoholik? A miał być taki wzorowy dom i tylko ta przybłęda z patologii doszła. No cuda niewidy.

Byłeś, chciałeś, myślałeś.
Ona jest na OKRĄGŁO w domu!!! Jej się należy wychodne jak psu buda!

415

Odp: Szantaż

Dzięki za odpowiedzi smile

416

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Co zapieprza? Tobie się wydaje, że po 8 godzinach pracy ma już leżeć, a ona 24 na dobę robić w domu przy dziecku i jeszcze go obsługiwać?

Ty mi nie powiesz, że miałaś w życiu męża i dziecko. Jak byś miała to byś takich pierdół nie pisała.

Jakie granie na emocjach? Bo nim się trzeba opiekować jak dzieckiem? Jak żonka się nie odzywa to on cały w nerwach nie potrafi żyć tylko na tapczanie lezy i do telefonu jej lata?  Dziecko mentalne i tyle. Syn czy tam córka nie dał mu buziaka na dobranoc to przezywa jak mrówka okres i nie wie co się dzieje. Olaboga zona  się mści i dziecko do tatusia nie przyleciało. A by dupkę ruszył i z dzieckiem się pobawił to nie.
To jest leń i sierota.
Wszyscy tu podnoszą jej DDA, a przecież on też jest DDA. Jak to możliwe? Mamusia taki doskonały psycholog a tatuś alkoholik? A miał być taki wzorowy dom i tylko ta przybłęda z patologii doszła. No cuda niewidy.

A ty masz chyba zły dzień smile
Dzisiaj się z małym cały dzień bawiłem, opiekowałem i spacer jak wróciłem. Nie dla niej. Dla syna.

417

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Co zapieprza? Tobie się wydaje, że po 8 godzinach pracy ma już leżeć, a ona 24 na dobę robić w domu przy dziecku i jeszcze go obsługiwać?

Ty mi nie powiesz, że miałaś w życiu męża i dziecko. Jak byś miała to byś takich pierdół nie pisała.

Jakie granie na emocjach? Bo nim się trzeba opiekować jak dzieckiem? Jak żonka się nie odzywa to on cały w nerwach nie potrafi żyć tylko na tapczanie lezy i do telefonu jej lata?  Dziecko mentalne i tyle. Syn czy tam córka nie dał mu buziaka na dobranoc to przezywa jak mrówka okres i nie wie co się dzieje. Olaboga zona  się mści i dziecko do tatusia nie przyleciało. A by dupkę ruszył i z dzieckiem się pobawił to nie.
To jest leń i sierota.
Wszyscy tu podnoszą jej DDA, a przecież on też jest DDA. Jak to możliwe? Mamusia taki doskonały psycholog a tatuś alkoholik? A miał być taki wzorowy dom i tylko ta przybłęda z patologii doszła. No cuda niewidy.

Byłeś, chciałeś, myślałeś.
Ona jest na OKRĄGŁO w domu!!! Jej się należy wychodne jak psu buda!

Dokladnie skoro on pracuje 8 godzin, to ona tez powinna pracowac 8 godzin przy dziecku plus obowiazki domowe,  a po 8 godzinach zapierdzielania oboje maja wolne, tylko, ze akurat tak sie NIE da, bo biedna kobieta musi zapieprzac cala dobe,a nie tylko 8 godzin

418

Odp: Szantaż
JuliaUK33 napisał/a:

Dokladnie skoro on pracuje 8 godzin, to ona tez powinna pracowac 8 godzin przy dziecku plus obowiazki domowe,  a po 8 godzinach zapierdzielania oboje maja wolne, tylko, ze akurat tak sie NIE da, bo biedna kobieta musi zapieprzac cala dobe,a nie tylko 8 godzin

Dokładnie.
A w tym czasie jeszcze wyżywa się na nim psychicznie i fizycznie.

419

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Byłeś, chciałeś, myślałeś.

Problem w tym, że nie do końca.
I teraz ma skutki swoich nieprzemyślanych działań.
A wyjścia z sytuacji ma złe i bardzo złe.

420

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Byłeś, chciałeś, myślałeś.

Problem w tym, że nie do końca.
I teraz ma skutki swoich nieprzemyślanych działań.
A wyjścia z sytuacji ma złe i bardzo złe.

On nie ma NIC do gadania jak mu zona kaze popilnowac dziecko, bo to tez jego dziecko

421

Odp: Szantaż

Feno, oboje jesteście winni. Pytanie czy to nie zaszło już za daleko, jak czytam te posty, to mam wrażenie, że szkody są nieodwracalne, głównie ze względu na twój brak liderstwa i asertywności, a jej zbyt wielkiej dumy i braku chęci do naprawy sytuacji.
Moim zdaniem powinieneś odbyć jedną ostatnią rozmowę i uświadomić żonę, że od tej rozmowy zależą dalsze losy małżeństwa. Jeśli nie znajdziecie porozumienia, to idź do prawnika i zacznij w ciszy przygotowywać się o walkę nad prawami do dziecka + pomyśl o teście na ojcostwo dla dziecka w brzuchu.

Julia, jak widzę tylko twój nick przy poście, to automatycznie go pomijam, ignoruję. Piszesz w tak złośliwy sposób, bez pomyślunku i monotematycznie, że mój mózg z automatu filtruje te posty i scrolluje stronę w dół  sad

Agnes, powtarzam, oboje są winni. Nie umniejszaj Feno, tylko dlatego, że jego żona ma ciężko. On przynajmniej jej nie bije.

422

Odp: Szantaż
JordanT napisał/a:

Moim zdaniem powinieneś odbyć jedną ostatnią rozmowę i uświadomić żonę, że od tej rozmowy zależą dalsze losy małżeństwa. Jeśli nie znajdziecie porozumienia, to idź do prawnika i zacznij w ciszy przygotowywać się o walkę nad prawami do dziecka + pomyśl o teście na ojcostwo dla dziecka w brzuchu.

Ułuda. Tak to nie działa. Jakie ma argumenty do tej rozmowy? Przecież we wszystkim jej ustępuje. Jej udało się poprzesuwać wszystkie granice. Np. jej wolno wyjechać kiedy chce, gdzie chce. On ze wszystkiego się tłumaczy. Wszystkiego się boi. Ona jest na dobrej drodze, żeby odciąć go od całego świata. Ma argumenty nacisku, straszy tym i tamtym, manipuluje do woli. Dzwoni po jego rodzinie bez większych ceregieli. On nawet słówka nie może powiedzieć o jej rodzinie.
Nie można iść do prawnika, bez przekonania co się chce zrobić. Prawnik będzie wiedział ile z niego kaski ściągnąć i nic z tego poza tym nie wyjdzie. To tak jak ze zbieraniem dowodów, chyba tylko po to, żeby pokazać iluzoryczną sprawczość.
Nie ma sensu nawet udzielać mu rad. Facet myśli, że jak tupnie nóżką, to kobieta zmieni się w anioła. Prawda jest taka, że ona owszem może cokolwiek zmienić w swoim działaniu, ale tylko wtedy gdy grunt zacznie jej się palić pod nogami. Z całą pewnością nie jest to nic nie robienie w jeden dzień w ramach związkowego strajku.

423

Odp: Szantaż
Legat napisał/a:
JordanT napisał/a:

Moim zdaniem powinieneś odbyć jedną ostatnią rozmowę i uświadomić żonę, że od tej rozmowy zależą dalsze losy małżeństwa. Jeśli nie znajdziecie porozumienia, to idź do prawnika i zacznij w ciszy przygotowywać się o walkę nad prawami do dziecka + pomyśl o teście na ojcostwo dla dziecka w brzuchu.

Ułuda. Tak to nie działa. Jakie ma argumenty do tej rozmowy? Przecież we wszystkim jej ustępuje. Jej udało się poprzesuwać wszystkie granice. Np. jej wolno wyjechać kiedy chce, gdzie chce. On ze wszystkiego się tłumaczy. Wszystkiego się boi. Ona jest na dobrej drodze, żeby odciąć go od całego świata. Ma argumenty nacisku, straszy tym i tamtym, manipuluje do woli. Dzwoni po jego rodzinie bez większych ceregieli. On nawet słówka nie może powiedzieć o jej rodzinie.
Nie można iść do prawnika, bez przekonania co się chce zrobić. Prawnik będzie wiedział ile z niego kaski ściągnąć i nic z tego poza tym nie wyjdzie. To tak jak ze zbieraniem dowodów, chyba tylko po to, żeby pokazać iluzoryczną sprawczość.
Nie ma sensu nawet udzielać mu rad. Facet myśli, że jak tupnie nóżką, to kobieta zmieni się w anioła. Prawda jest taka, że ona owszem może cokolwiek zmienić w swoim działaniu, ale tylko wtedy gdy grunt zacznie jej się palić pod nogami. Z całą pewnością nie jest to nic nie robienie w jeden dzień w ramach związkowego strajku.

Jak nie moze slowka powiedziec o jej rodzinie? Przeciez nawet tu na forum zle wyrazal sie o jej rodzicach zwlaszcza tesciowej... juz nie rob z niego takiego niewiniatka, bo nie wiesz jak jest naprawde u nich w zwiazku. Ja to widze tak,ze on by chcial takiego zycia- wszyscy mieszkaja na kupie u babki,  babka z matka sobie wpadaja z wizytami kiedy chca, maja prawo pouczac i wpierdzielac sie m in w wychowanie dziecka, a jego zona ma to z ciepliwoscia wysluchiwac, zadowolona z zycia,ze widzi babke i tesciowa sto razy w miesiacu.

424 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-22 11:25:27)

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Co zapieprza? Tobie się wydaje, że po 8 godzinach pracy ma już leżeć, a ona 24 na dobę robić w domu przy dziecku i jeszcze go obsługiwać?

Ty mi nie powiesz, że miałaś w życiu męża i dziecko. Jak byś miała to byś takich pierdół nie pisała.

Jakie granie na emocjach? Bo nim się trzeba opiekować jak dzieckiem? Jak żonka się nie odzywa to on cały w nerwach nie potrafi żyć tylko na tapczanie lezy i do telefonu jej lata?  Dziecko mentalne i tyle. Syn czy tam córka nie dał mu buziaka na dobranoc to przezywa jak mrówka okres i nie wie co się dzieje. Olaboga zona  się mści i dziecko do tatusia nie przyleciało. A by dupkę ruszył i z dzieckiem się pobawił to nie.
To jest leń i sierota.
Wszyscy tu podnoszą jej DDA, a przecież on też jest DDA. Jak to możliwe? Mamusia taki doskonały psycholog a tatuś alkoholik? A miał być taki wzorowy dom i tylko ta przybłęda z patologii doszła. No cuda niewidy.

Byłeś, chciałeś, myślałeś.
Ona jest na OKRĄGŁO w domu!!! Jej się należy wychodne jak psu buda!

Agnes nie doczytałam Twojego postu, tylko początek, i nie będę Cię czytać, bo coś ostatnio się z Tobą stało, nie ma  już tej wyważonej Agnes, a po facetach jeździsz równo, choć po kobietach, też ostatnio zauważyłam tongue

Kobiety też są podłe, przebiegłe manipulantki, w niczym nie ustępują facetom.

Jesteś w wielkim błędzie, mam większe doświadczenie i wiedzę od Ciebie w tym względzie i empatię. Nie mierzę też wszystkich swoją miarą.

425

Odp: Szantaż

Nie prawda, żadna matka 100 razy w miesiącu nie wbijała.
Babka w dobrym okresie kiedy dobrze się czuła przychodziła raz na dwa dni na pół godziny na kawe.
Matka była raz na tydzień góra. I to tez nie że od rana tylko zazwyczaj po 14-15 godzinie.
Po za tym, kiedy była potrzebna to była. A zbuntowała się wtedy jak zobaczyła jak żona gra dzieckiem, odczuła to i jej powiedziała tez wprost, że ona babcią nie musi być jak nie ma. Nie będzie się z nią w gry bawiła.
A kiedy żona uciekła, bo przecież jej nie obroniłem, tylko tłumaczyłem. To zauważyła że w ten sposób mnie szantażuje, no i tak jest sam teraz znam ten mechanizm, który polega głównie na strachu, a przez to tylko że sam mam charakter jaki mam, ustępliwy itp. to tak się dałem.

A teraz sam odczułem że żona gra, jak nie gra jak to czuję, co tu dużo gadać i tłumaczyć, jak przez pół roku Ja czyli mąż prosiłem, wymagałem, na końcu robiłem awanturę by tego małego oddać trochę, potem to już nawet nie oddać a odwiedzić dziadków. I co był to jakiś problem ? Ona mnie prosić nie musiała, jadąc do swoich. A kiedy sam chciałem pojechać to było zawsze coś, pisałem już. W tygodniu sam nie mogłem a w weekend zawsze coś wymyśliła, albo robiła krzywą twarz że ona biedna zostaje a skolei jechac nie chce.
No i co tu gadać dużo, dziadkowie kochają wnuka ale też sobie jeździć nie dają po głowie w zasadzie najmłodszej dorosłej osobie w rodzinie, zbuntowali się i tyle. A ona dobrze to wiedziała że chcą też mieć wnuka. I co postawiła mnie tak samo przed faktem, daj im znać że jestem twoją żoną mają mnie szanować, wznosić na piedestał albo dzieciaka nie dostaną. A po kłótni to powiedziała jedź do matki i na nią nakrzycz, postaw jej granice. (bo chciała bym ten kontakt miał znacznie znacznie gorszy, albo brak. A takie osoby chcą by ich "miłość" nie miała kontaktu z ludźmi którzy mogą na nią wpłynąć - bo same czują lęk że przez to mogą być odrzucone, bo wie co matka zaczęła o niej myśleć). I jej główną bronią jest mój strach i jej szantaże.

Ja myślę co myślę o jej rodzicach, ale czy kiedykolwiek im coś wywaliłem ? Bywały sytuację że miałem ochotę, bo tak wielkiej bezmyślności nie widziałem nigdy, by córka w ciąży jeździła po zakupy tyle km sprawnym osobom, czy już nie wspomnę o sytuacji kiedy zobaczyłem tego psa za płotem niedokarmionego nie wiem jakiej rasy ale ma z metr wysokości i duże psisko, zaniedbany okropnie i jak tam byłem a przez szczebelki od klatki moje dziecko go głaszcze..... (zwróciłem ładnie uwagę tylko by nie pozwalała tak i to jeszcze żonie a nie im.)

426

Odp: Szantaż

To, że nie chciała oddać dziecka i to tak małego do teściowej, rozumiem.
Bo jak Ci pisałam, dziecko to nie lalka do pozbawienia, więc o to niepotrzebnie robiłeś hałas, bo mama Cię o to szarpała i tu nawaliła jako babcia i Ty, że tak ulegasz wplywom obydwu kobiet.

Odwiedziny to co innego, choć powinieneś był wiedzieć, że dla kobiety matka, a teściowa to nie to samo, choć zdarzają się nawet przyjaźnie między synowa, a teściową.

Dlatego musisz uwalniać się od wpływów kobiet, które są w Twoim życiu i coraz bardziej myśleć samodzielnie.

Żona też nie ma pojęcia o rodzinnych relacjach, jak nawet do Twojej  babci się skarżyła...

427 Ostatnio edytowany przez feno1 (2023-12-22 12:09:44)

Odp: Szantaż

Tak wiem, to też nie do końca że matka mi coś powiedziała i tak zrobiłem.
Ale np. chciałem jechać odwiedzić coś a tu klaps nie można bo coś tam coś, każdy weekend z nią, a jak nie to już jest źle. W kółko coś.
Potem to już była sytuacja wręcz zła. Bo jej rodzice mieli małego co tydzień / dwa razy w tygodniu.
A moi już ojciec np. nie widział 3 miesiące małego. A i tak miałem problem by raz jechać nawet.
No nie było to naturalne po prostu. Według mnie dziecko powinno po przebywać też trochę u dziadków, bo tez jakieś więzy sie rodzą.

Co do wydzwaniania po mojej rodzinie, to jest znowu ten sam schemat.
Po co jak mieliśmy pierwszą awanturę, jakimś trafem trafił sms mojej żony do mojej matki co ja tam narobiłem... ?
Nie rozumiem tego działania, ja do jej rodziców nawet nie pomyślałem by dzwonić i mówić jak się zona zachowuje.
No chyba że nie wiem, bym upił się pobił czy coś tam.

Dzisiaj oczywiście siedząc w pracy się ugiąłem. Napisałem żonie że będę na tą 12:30 i zaopiekuje się małym. Wiem że jej zależy na tych paznokciach, złośliwie nie będę jej tego robił.
Myślę też nad tym by dzisiaj do niej zagadać, nie z przeprosinami ale o rozmowę. Minął tydzień, jeszcze nigdy nie byłem tak długo z nią w sporze,bo zawsze wyciągałem ręke po dniu max.

428

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

To, że nie chciała oddać dziecka i to tak małego do teściowej, rozumiem.

A ja nie.
To okazja, by mieć chwilę czasu dla siebie. Pozałatwiać sprawy, zrobić zakupy, wyjść gdziekolwiek z mężem.
Przecież teściowa to darmowa i lepsza opiekunka do dziecka niż jakaś obca osoba.

429

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:

To, że nie chciała oddać dziecka i to tak małego do teściowej, rozumiem.

A ja nie.
To okazja, by mieć chwilę czasu dla siebie. Pozałatwiać sprawy, zrobić zakupy, wyjść gdziekolwiek z mężem.
Przecież teściowa to darmowa i lepsza opiekunka do dziecka niż jakaś obca osoba.

Nie rozumiesz bo nigdy tego nie robiłeś.

Jakiś czas temu byłam świadkiem rozmowy telefonicznej, a czasie której podziękowano za opiekę jednej babci, mimo ze była cała chętna by wpaść na chwilkę do wnuka.
Też byłam zdziwiona, bo przecież dlaczego nie skorzystać, ale nic nie mówiłam bo nie wypada się wcinać.
Po skończonej rozmowie bez pytania dostałam wyjaśnienie:
Przyjdzie, wszystko widzi i wszystko jej się nie podoba. Ostatnio dziecko było lekko przeziębione to miała pretensje, że dziecko ma złą opiekę. Niech mi tu nie przychodzi bo pożytku z niej nie ma. W niczym nie pomoże, kawkę takiej rób, zajmuj się jak gościem,  i jeszcze nerwy zepsuje bo ona najmądrzejsza.
A są jeszcze takie, co za tego typu "pomoc" oczekują wdzięczności,  masz im pomagać. Pewnie najlepiej jakby opiekowała się babcią staruszką, bo ktoś powinien to robić, a ona na miejscu to niech się odwdzięcza za goszczenie teściowej.


Gdyby do Ciebie wpadała rodzinka uczyć Cię życia, wytykać, krytykować i mądrzyć się to na pewno chciałbyś żeby dwa razy w tygodniu wpadali. Już to widzę.
Pochwal się jak często zapraszasz rodzinę do siebie,  gościsz i zabawiasz.

430

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:

To, że nie chciała oddać dziecka i to tak małego do teściowej, rozumiem.

A ja nie.
To okazja, by mieć chwilę czasu dla siebie. Pozałatwiać sprawy, zrobić zakupy, wyjść gdziekolwiek z mężem.
Przecież teściowa to darmowa i lepsza opiekunka do dziecka niż jakaś obca osoba.

Nie rozumiesz bo nigdy tego nie robiłeś.

Jakiś czas temu byłam świadkiem rozmowy telefonicznej, a czasie której podziękowano za opiekę jednej babci, mimo ze była cała chętna by wpaść na chwilkę do wnuka.
Też byłam zdziwiona, bo przecież dlaczego nie skorzystać, ale nic nie mówiłam bo nie wypada się wcinać.
Po skończonej rozmowie bez pytania dostałam wyjaśnienie:
Przyjdzie, wszystko widzi i wszystko jej się nie podoba. Ostatnio dziecko było lekko przeziębione to miała pretensje, że dziecko ma złą opiekę. Niech mi tu nie przychodzi bo pożytku z niej nie ma. W niczym nie pomoże, kawkę takiej rób, zajmuj się jak gościem,  i jeszcze nerwy zepsuje bo ona najmądrzejsza.
A są jeszcze takie, co za tego typu "pomoc" oczekują wdzięczności,  masz im pomagać. Pewnie najlepiej jakby opiekowała się babcią staruszką, bo ktoś powinien to robić, a ona na miejscu to niech się odwdzięcza za goszczenie teściowej.


Gdyby do Ciebie wpadała rodzinka uczyć Cię życia, wytykać, krytykować i mądrzyć się to na pewno chciałbyś żeby dwa razy w tygodniu wpadali. Już to widzę.
Pochwal się jak często zapraszasz rodzinę do siebie,  gościsz i zabawiasz.

Otoz to o to wlasnie chodzi. Zawsze za pomoca kryje sie interes, czy to pozniej obowiazek ciaglego odzwieczania sie,czy to wlasnie kontrolowanie osoby  ktorej sie pomoglo. Rzadko kiedy teraz ktos pomaga w 100% bezinteresownie z dobrej woli nie liczac w zamian na nic

431 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-12-22 15:10:30)

Odp: Szantaż
JuliaUK33 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Farmer napisał/a:

A ja nie.
To okazja, by mieć chwilę czasu dla siebie. Pozałatwiać sprawy, zrobić zakupy, wyjść gdziekolwiek z mężem.
Przecież teściowa to darmowa i lepsza opiekunka do dziecka niż jakaś obca osoba.

Nie rozumiesz bo nigdy tego nie robiłeś.

Jakiś czas temu byłam świadkiem rozmowy telefonicznej, a czasie której podziękowano za opiekę jednej babci, mimo ze była cała chętna by wpaść na chwilkę do wnuka.
Też byłam zdziwiona, bo przecież dlaczego nie skorzystać, ale nic nie mówiłam bo nie wypada się wcinać.
Po skończonej rozmowie bez pytania dostałam wyjaśnienie:
Przyjdzie, wszystko widzi i wszystko jej się nie podoba. Ostatnio dziecko było lekko przeziębione to miała pretensje, że dziecko ma złą opiekę. Niech mi tu nie przychodzi bo pożytku z niej nie ma. W niczym nie pomoże, kawkę takiej rób, zajmuj się jak gościem,  i jeszcze nerwy zepsuje bo ona najmądrzejsza.
A są jeszcze takie, co za tego typu "pomoc" oczekują wdzięczności,  masz im pomagać. Pewnie najlepiej jakby opiekowała się babcią staruszką, bo ktoś powinien to robić, a ona na miejscu to niech się odwdzięcza za goszczenie teściowej.


Gdyby do Ciebie wpadała rodzinka uczyć Cię życia, wytykać, krytykować i mądrzyć się to na pewno chciałbyś żeby dwa razy w tygodniu wpadali. Już to widzę.
Pochwal się jak często zapraszasz rodzinę do siebie,  gościsz i zabawiasz.

Otoz to o to wlasnie chodzi. Zawsze za pomoca kryje sie interes, czy to pozniej obowiazek ciaglego odzwieczania sie,czy to wlasnie kontrolowanie osoby  ktorej sie pomoglo. Rzadko kiedy teraz ktos pomaga w 100% bezinteresownie z dobrej woli nie liczac w zamian na nic

Dokładnie. W życiu nie ma nic za darmo. dadzą to co im pasuje i rachunek wystawią też na to, co im pasuje.
Geszeft paluszki lizać.

432

Odp: Szantaż

https://pieknoumyslu.com/rozpoznac-prawdziwa-skromnosc/

433

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Nie rozumiesz bo nigdy tego nie robiłeś.

Jakiś czas temu byłam świadkiem rozmowy telefonicznej, a czasie której podziękowano za opiekę jednej babci, mimo ze była cała chętna by wpaść na chwilkę do wnuka.
Też byłam zdziwiona, bo przecież dlaczego nie skorzystać, ale nic nie mówiłam bo nie wypada się wcinać.
Po skończonej rozmowie bez pytania dostałam wyjaśnienie:
Przyjdzie, wszystko widzi i wszystko jej się nie podoba. Ostatnio dziecko było lekko przeziębione to miała pretensje, że dziecko ma złą opiekę. Niech mi tu nie przychodzi bo pożytku z niej nie ma. W niczym nie pomoże, kawkę takiej rób, zajmuj się jak gościem,  i jeszcze nerwy zepsuje bo ona najmądrzejsza.
A są jeszcze takie, co za tego typu "pomoc" oczekują wdzięczności,  masz im pomagać. Pewnie najlepiej jakby opiekowała się babcią staruszką, bo ktoś powinien to robić, a ona na miejscu to niech się odwdzięcza za goszczenie teściowej.


Gdyby do Ciebie wpadała rodzinka uczyć Cię życia, wytykać, krytykować i mądrzyć się to na pewno chciałbyś żeby dwa razy w tygodniu wpadali. Już to widzę.
Pochwal się jak często zapraszasz rodzinę do siebie,  gościsz i zabawiasz.

Otoz to o to wlasnie chodzi. Zawsze za pomoca kryje sie interes, czy to pozniej obowiazek ciaglego odzwieczania sie,czy to wlasnie kontrolowanie osoby  ktorej sie pomoglo. Rzadko kiedy teraz ktos pomaga w 100% bezinteresownie z dobrej woli nie liczac w zamian na nic

Dokładnie. W życiu nie ma nic za darmo. dadzą to co im pasuje i rachunek wystawią też na to, co im pasuje.
Geszeft paluszki lizać.

Moja kuzynka taki blad zrobila-tesciowa pomogla jej w splacie kredytu, a teraz kontroluje doslownie wszystko nawet jej dyktuje jakie ma miec firanki jakie meble itp, bo uwaga "ona w ten dom tez inwestowala"... dlatego ja uwazam, ze o pomoc bede prosic w ostatecznosci czyli wtedy kiedy wszystkie mozliwosci sie wykoncza. Nawet moj ex ojciec corki raz nagle niespodziewanie dal mi £50,a pozniej mi mowi "ze ja to mam obowiazek go o wszystkim informowac, bo gdyby nie on to bym miala mniej pieniedzy" . Teraz jak chce mi cos dac albo pomoc to odmawiam mowie "ze sama sobie poradze" chocbym miala zrec suchy chleb. Nienawidze kontroli i wpierdalania sie

434

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:

To, że nie chciała oddać dziecka i to tak małego do teściowej, rozumiem.

A ja nie.
To okazja, by mieć chwilę czasu dla siebie. Pozałatwiać sprawy, zrobić zakupy, wyjść gdziekolwiek z mężem.
Przecież teściowa to darmowa i lepsza opiekunka do dziecka niż jakaś obca osoba.

Tak, ale tylko w przypadku gdy zachodzi taka konieczność, a nie dlatego, że babcia ma takie oczekiwania. A jeszcze najlepiej jakby wydzieliła, że tydzień w miesiącu wnuczek ma być u niej tongue

435

Odp: Szantaż

Bardziej też kwestia tego że ja miałem problem by tam jechać od czasu do.
Zresztą, powoli inaczej to widzę. No dla mnie słabo nawet teraz to wygląda no ile można chodzić z głową w chmurach?
Rozumiem jest zła, ale tydzień dwa miesiąc?
Chce się wyprowadzić, a czemu nie rozmawia ? Nie potrafi usiąść i pogadać jak człowiek. Wszystko albo wymusza albo szantażuje po prostu. Teraz to samo, mógłbym zacząć rozmowę ale musiałbym do jutra prosić i przekonywać że więcej się nie powtórzy, i zapewniać że ją kocham zamiast rozmawiać na jakiś temat i rozwiązywać coś. I wiem że w ten sposób by foch minął.

Zrobiłem obiad coś mówię może się odezwie, to zero.
Dziwne jest takie zachowanie dla mnie bo próbuję się ustawić w jej położeniu jakoś tak dziwnie, a ja się też duszę wbreww pozorom przy takim zachowaniu.

436

Odp: Szantaż

I to też jest takie hmm...
Wróciłem dzisiaj 12;30 z pracy by przejąć małego poszła na paznokcie.
Zrobiłem później obiad. Pogardziła.
No na razie mam księżniczkę tak widzę to, i nie porozmawiam, może za tydzień.

437

Odp: Szantaż

No to zacznij się od niej dystansować. Teraz już wiesz, że wam nie po drodze.
To dziecko, które ma się urodzić już tego nie sklei. Podzieli was jeszcze bardziej.
Zacznij serio myśleć o rozwodzie i opiece nad dziećmi. Może nawet wydrukuj dokument i zostaw na stole.
Niech zdecyduje.
Wóz albo przewóz.

438

Odp: Szantaż

Sam widzisz, że gesty z Twojej strony mają odwrotny skutek. Przeciąganie liny trwa, kto będzie twarszy...

Więc wróć spokojnie do szarego kamienia czy jak mu tam. .. Jeśli nie chcesz wrócić do tego co było.

439

Odp: Szantaż

https://www.twojpsycholog.online/blog/z … nim-radzic

440

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Sam widzisz, że gesty z Twojej strony mają odwrotny skutek. Przeciąganie liny trwa, kto będzie twarszy...

Więc wróć spokojnie do szarego kamienia czy jak mu tam. .. Jeśli nie chcesz wrócić do tego co było.

A to beda oboje uparte osly,bo ja watpie,by jego zona ustapila. Ja bym ustapila,ale pod warunkiem, ze nie ma zadnych wizyt 2x w tygodniu tesciowej

441

Odp: Szantaż

Feno przestudiuj ten artykuł i napisz, jakie wyciągnąłeś wnioski, i jeszcze żonie go prześlij bez swojego komentarza.

442

Odp: Szantaż

To wszystko idzie w bardzo złym kierunku.

Trochę będę bronić Twoją żonę. Bo byłam w takiej sytuacji.
Urodziłam dziecko ciągle słyszałam,że za cienko ubrane,
za zimno na spacer,
za długo na dworze, wcześnie przestało spać
w południe
Nie raz w południe szłam spać razem z dzieckiem i włączałam sobie muzykę i bylam w słuchawkach no i pukali do drzwi nie otworzyłam bo nie słyszałam i spałam.
A teraz hit ,  kto przychodził to nawalał dzwonkiem kurier, listonosz, goście więc wyłączyliśmy dźwięk i co przyszła teściowa i dzwoniła ja nic nie widziałam i nie słyszałam powiedziała że nie chciałam jej wpuścić.

Twoja żona jest zdesperowana, bezsilność ja wykańcza psychicznie i stąd ta przemoc ( tak mi się wydaje).
U nas też wybuchła kłótnia, krzyczałam na nich jak na równolatków bo było mi wszystko jedno.
Przestałam wychodzić do ogrodu jak byli w domu , włożyłam się po okolicach , parkach

Mój mąż się ogarnął i postawił.
Za dużo Twojej matki i babki w Twoim małżeństwie

443

Odp: Szantaż
Loczek123123 napisał/a:

To wszystko idzie w bardzo złym kierunku.

Trochę będę bronić Twoją żonę. Bo byłam w takiej sytuacji.
Urodziłam dziecko ciągle słyszałam,że za cienko ubrane,
za zimno na spacer,
za długo na dworze, wcześnie przestało spać
w południe
Nie raz w południe szłam spać razem z dzieckiem i włączałam sobie muzykę i bylam w słuchawkach no i pukali do drzwi nie otworzyłam bo nie słyszałam i spałam.
A teraz hit ,  kto przychodził to nawalał dzwonkiem kurier, listonosz, goście więc wyłączyliśmy dźwięk i co przyszła teściowa i dzwoniła ja nic nie widziałam i nie słyszałam powiedziała że nie chciałam jej wpuścić.

Twoja żona jest zdesperowana, bezsilność ja wykańcza psychicznie i stąd ta przemoc ( tak mi się wydaje).
U nas też wybuchła kłótnia, krzyczałam na nich jak na równolatków bo było mi wszystko jedno.
Przestałam wychodzić do ogrodu jak byli w domu , włożyłam się po okolicach , parkach

Mój mąż się ogarnął i postawił.
Za dużo Twojej matki i babki w Twoim małżeństwie

Dokladnie za duzo babki i matki. W malzenstwie to dorosli jezdza do rodzicow raz na jakis czas-swieta, uroczystosci itp ,a nie zeby widziec facjate tesciowej 2x w tygodniu, bo ona ma kaprys widziec wnuka, a ten wnuk to tylko przykrywka do wpierdzielania sie

444

Odp: Szantaż

Jak dziecko skoczyło rok od maja do września uciekałam prawie codziennie w ciągu dnia do rodziców, koleżanek, sióstr aby tylko się nie natknąć na teściów.
Wracalam 2 godz przed mężem żeby zrobić obiad.
Dużo tego można wymieniać,
Twoja żona chciała żyć z tobą po swojemu a nie po myśli Twojej matki.

445

Odp: Szantaż
Loczek123123 napisał/a:

Jak dziecko skoczyło rok od maja do września uciekałam prawie codziennie w ciągu dnia do rodziców, koleżanek, sióstr aby tylko się nie natknąć na teściów.
Wracalam 2 godz przed mężem żeby zrobić obiad.
Dużo tego można wymieniać,
Twoja żona chciała żyć z tobą po swojemu a nie po myśli Twojej matki.

Dokladnie to ja to samo mysle. Zona chce rodziny, mieszkac osobno, a nie na kupie u babki. Normalnego malzenstwa, a nie zyja jak na afrykanskiej wiosce wszyscy razem do kupy

446

Odp: Szantaż
Loczek123123 napisał/a:

Jak dziecko skoczyło rok od maja do września uciekałam prawie codziennie w ciągu dnia do rodziców, koleżanek, sióstr aby tylko się nie natknąć na teściów.
Wracalam 2 godz przed mężem żeby zrobić obiad.
Dużo tego można wymieniać,
Twoja żona chciała żyć z tobą po swojemu a nie po myśli Twojej matki.

Tu jest trochę inaczej, bo żona nie natyka się na teściów, bo mieszkają dalej, a jak to było z tą babcią, że teściowa wkroczyła z interwencją, nie wiemy.
Co nie zmienia faktu, że matka autora chciała rządzić wnukiem zdalnie tongue

Ale żona autora nie może wymagać, żeby on odciął się od rodziny i nie mógł z dzieckiem ich odwiedzać.

447

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

Jak dziecko skoczyło rok od maja do września uciekałam prawie codziennie w ciągu dnia do rodziców, koleżanek, sióstr aby tylko się nie natknąć na teściów.
Wracalam 2 godz przed mężem żeby zrobić obiad.
Dużo tego można wymieniać,
Twoja żona chciała żyć z tobą po swojemu a nie po myśli Twojej matki.

Tu jest trochę inaczej, bo żona nie natyka się na teściów, bo mieszkają dalej, a jak to było z tą babcią, że teściowa wkroczyła z interwencją, nie wiemy.
Co nie zmienia faktu, że matka autora chciała rządzić wnukiem zdalnie tongue

Ale żona autora nie może wymagać, żeby on odciął się od rodziny i nie mógł z dzieckiem ich odwiedzać.

Tak on niech sobie jedzie do tesciowej z dzieckiem

448

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

Jak dziecko skoczyło rok od maja do września uciekałam prawie codziennie w ciągu dnia do rodziców, koleżanek, sióstr aby tylko się nie natknąć na teściów.
Wracalam 2 godz przed mężem żeby zrobić obiad.
Dużo tego można wymieniać,
Twoja żona chciała żyć z tobą po swojemu a nie po myśli Twojej matki.

Tu jest trochę inaczej, bo żona nie natyka się na teściów, bo mieszkają dalej, a jak to było z tą babcią, że teściowa wkroczyła z interwencją, nie wiemy.
Co nie zmienia faktu, że matka autora chciała rządzić wnukiem zdalnie tongue

Ale żona autora nie może wymagać, żeby on odciął się od rodziny i nie mógł z dzieckiem ich odwiedzać.


Pytanie ile razy matka przyjeżdżała do babci i obie pakowały się do żony autora.
Żona bardzo źle robi ze izoluje wnuka od dziadków, myślę że taki głupi sposób obrała obrony przed nimi.
Teściowa zostanie z wnukiem parę razy jak synowa pójdzie dorobic a później powie że jej dziecko wychowała jak chodziła do pracy i bez niej by nic nie miała.
Ja już nie mieszkam z teściami,

449

Odp: Szantaż
Loczek123123 napisał/a:
wieka napisał/a:
Loczek123123 napisał/a:

Jak dziecko skoczyło rok od maja do września uciekałam prawie codziennie w ciągu dnia do rodziców, koleżanek, sióstr aby tylko się nie natknąć na teściów.
Wracalam 2 godz przed mężem żeby zrobić obiad.
Dużo tego można wymieniać,
Twoja żona chciała żyć z tobą po swojemu a nie po myśli Twojej matki.

Tu jest trochę inaczej, bo żona nie natyka się na teściów, bo mieszkają dalej, a jak to było z tą babcią, że teściowa wkroczyła z interwencją, nie wiemy.
Co nie zmienia faktu, że matka autora chciała rządzić wnukiem zdalnie tongue

Ale żona autora nie może wymagać, żeby on odciął się od rodziny i nie mógł z dzieckiem ich odwiedzać.


Pytanie ile razy matka przyjeżdżała do babci i obie pakowały się do żony autora.
Żona bardzo źle robi ze izoluje wnuka od dziadków, myślę że taki głupi sposób obrała obrony przed nimi.
Teściowa zostanie z wnukiem parę razy jak synowa pójdzie dorobic a później powie że jej dziecko wychowała jak chodziła do pracy i bez niej by nic nie miała.
Ja już nie mieszkam z teściami,

O tak to wlasnie to "gdyby nie ja to bys nic nie miala" "dzieki mnie to masz" "gdyby nie moja pomoc to byscie zgineli " "tak sie odwdzieczasz po tylu latach pilnowania wnuka" .... ja bym w zyciu nie byla z facetem, ktory mieszka z rodzinka

450

Odp: Szantaż

Więc tak.
Dzięki za wpisy.
Co do matki i babki rozumiem że mogłobyc ich za dużo.
Babcie mogę zrozumieć.

Pierwsza awantura zaczęła się od tego jak moja matka niby była raz u babci.
I wtedy wparowała moja żona i zaczęła grubym tonem do babci krzyczeć "dlaczego babcia nic nie mówiła że przyjeżdża mama".
Ogólnie tez ona szybko przeszła na mama babcia tata, to ja miałem z tym problemy.
Wtedy niby moja mama wróciła do domu i powiedziała ojcu, sama niby była w szoku.
Potem był okres ciszy. Nagle mi matka powiedziała kiedyś że moja żona szantażuje babcie.
Kupuje jej począki, cukierki, stawia kawy. A kiedy babka coś chce konkretną rzecz czy zachowanie to odcina sie, i w ten sposób chce kontrolowac babkę.
I że ona sobie tego nie życzy to jej matka jest nie lubi takiego traktowania że jest to ble ble coś tam, więc wyskoczy do tego do mojej żony by nie robiła. I tak wyskoczyła. Tylko że chciała rozmawiać w sensie a nie kłócić się.

Po tym wszystkim minęło sporo czasu i dostawałem informacje o tym że się izolujemy, od matki od ojca, czasami moja siostra czemu nie możemy raz tego małego zostawić u nich.
No i ja tam trochę naciskałem żonę, ale jak już mówiłem było zawsze coś.
Wolała zrobić mega awanturę niż mnie puścić z małym. No i też słowa typu: "że wolę mieć swoją rodzinę spędzić z nimi czas niż z nią" nie były budujące.
Wtedy minął znowu czas. Matka wyskoczyła wprost że jestem mięczak wszedłem sobie na głowę została mi siłownia i by mi rozkazy dawała.
No i reasumując tak było. Doszło do sytuacji kiedy miałem jechać do matki i ja opierdolic żeby nam się w związek nie wcinała. I tak zrobiłem co było aż śmieszne z tej perspektywy.
Było to śmieszne aż. Potem to matka wiem że ryczała po domu bo niby dostrzegła że ten mały jest też kartą do gry. Jak jest ok to pokaże jest super jak nie to się walcie coś tego typu.
Ojciec mi to gadał a ja wpływu nie miałem.
U mnie w domu ojciec ma władzę ze tak powiem aż wstyd było mi się tłumaczyć jako synowi a tłumaczyłem braku czasu itp...

Moja matka chciała dobrze dla wnuka ona nawet powiedziała, nie musi jej żona kochać czy wielbić czy coś. Akurat co do tego to wiem że jest mocno empatyczna i to przeżywa bardzo że tego wnuka nie ma praktycznie a jako babcia zawsze chce więź mieć.

Dzięki za link.
Ja już czytałem o tym szantażu. I ona coś tego typu ma w sobie ale jeszcze uważam że jest to mieszanka gorsza, bo stosuje szantaż emocjalny ale z ukrytymi oczekiwaniami oraz takim ukrytym przekazem.
Nie mówi wprost zdań szantażując.
Ale umie pokazać że ona jest ona że dziecko jej, że coś źle powiesz zachowasz się to się nie odezwie, czy zacznie wiercić dziurę w brzuchu o jakieś pierdoły po czym zaczniesz wchodzić w temat i skończy się kłótnią po której trzeba przeprosić bo inaczej ciężko znieść stan rzeczy. I jak już mówiłem nigdy nie przeprasza.

Jej ciężko coś pokazać. Jak jej wyśle linka to powie że sam jestem do leczenia...
Zamówiłem jej książkę na święta "Matki które nie potrafią kochać / Toksyczni rodzice".
Tylko jak się wyniesie to tym bardziej nie będzie miała czasu na czytanie. No i pewnie mnie zbluzga że ona dobrze wychowuje przecież. Nie mam nic do tego ale im człowiek więcej się przecież tym lepiej dla małego.

Słuchajcie, psycholog też sprawę zna bo chodziliśmy pół roku już...
On dopiero na ostatniej wizycie powiedział że temat matka babka ktoś tam to są tematy zastępcze i dopiero otworzył się, więc coś w tym musi być też...
Szkoda że wczoraj się nie udało iść.
Ja już też nie chce dyskutować o matce babce itp. teraz matki nie zobaczy długo bo dałem zakaz przyjazdu tu, i też była z tydzień temu conajmniej ostatni raz. Babka zakupy ma siedzi szczęśliwa dużo jej nie trzeba.
Zresztą były też okresy bez mojej matki po miesiąc nawet bo chorowała była u siebie i to chyba serio są tematy zastępcze.
Wcześniej też idealnie nie było bo dochodziło po między nami do kłótni. Wcześniej był temat że jej nie kocham, bo zaręczyny, potem bo ślub, brak pocałunków, czy przytulenia przy obcych ludzi, brak spojrzenia, za to miałem kiedyś focha na cały dzień. I tak pokolei. Czasami musiałem jej cały dzień uświadamiać że nie marnował bym sobie życia z kimś kogo bym nie kochał.

451

Odp: Szantaż

Jak mąż i żona przenoszą problemy do swoich rodzin, to mieszkanie osobno nic nie da, bo teściowie i tak  będą się wtrącać.

A jeśli tak się dzieje to świadczy też o mlodych, że sobie nie radzą w związku, tylko skarżą się mamuśkom.

W każdym razie najlepiej mieszkać osobno, tylko tak jak w tym przypadku, wiedzieli na co się piszą, mają osobne mieszkanie, przy dobrej woli nie powinno być konfliktów.
A jak już, to żona autora nie musi z nimi utrzymywać kontaktów.

Ale tu jest głębszy problem w samym ich małżeństwie.

452

Odp: Szantaż

Tutaj obecny stan rzeczy też nie jest święty.
No jak ja się przestałem odzywać to ona już nie może?
Czy normalni ludzie gadają po kłótni czy nie ? Jak jest u was ?
Bo ja pamiętam u mnie w domu jak się pokłócili o poważniejsze rzeczy w zasadzie to matka nie robiła fochow, czy ojciec matce. A ja się czuję jakbyśmy tu byli lat 15 nadal.. tylko z dzieckiem

453

Odp: Szantaż

Ja właśnie tego nie rozumiem od zawsze, ona zawsze ma takie coś że nie chce dążyć do pojednania. Zawsze pokazuje że jej już nie zależy itp.

454

Odp: Szantaż

Ale Ty chaotycznie piszesz.

Z tego wychodzi, że to pierwsze nieporozumienie było przez Twoja matkę, bo wyniuchala podstęp i wyskoczyła z pretensjami. Twoja żona nie musiała spełniać poleceń tej babci, jak coś chciała to powinna mówić Tobie, żebyś coś jej kupił czy zrobił.

A żona zachowywała się w porządku, do babci, chociaż niekoniecznie do Ciebie, ale na to sobie pozwoliłeś.
Żona zarządziła, żebys pojechał do mamy z zakazem odwiedzin, z Ty jak to ciele, sorry.. .wykonałeś polecenie, czyli masz problem z samodzielnym decyzjami. A trzeba było powiedzieć, sama zakazuj...

Żona zakazała jeździć do dziadków z dzieckiem, Ty wykonujesz.
Boisz się nawet jej reakcji na podesłanie linka tongue
Potem się dziwisz, że to baby Tobą rządzą...
Jak Ty się boisz własnego cienia.

455

Odp: Szantaż

No piszesz że siostra coś tam i matka wtedy że tobą manipuluje....
Teściowa i szwagierka napuszczania Ciebie na żonę, szczują itd. też mam szwagierkę,znam to.
Żyliście sobie jak małżeństwo, które się kłóci AK każde jedne bardziej, drugie mniej, i bach matka po na radzie z córką mówią Ci że Twoja żona ..... Dopisz co chcesz.

Matka zaczęła wojnę bo pierwsza wtrąciła się w małżeństwo i potem poszło lawinowo.
Nie zmuszaj żony żeby do nich jeździła, w niej jest dużo żali a nawet nienawiści. Z wyjątkiem świat i to też nie pół dnia.
Święta spedzcie razem, odwalcie pańszczyznę u rodziców i razem leżeć przed tv .

Twoja babcia jest matką, Twojej mamy i to jej zasrany obowiązek dbać o jej potrzeby, zakupy, lekarze i Twój bo to Twoja babcia. Nie Twojej żony, ona nic nie jest winna Twojej babci.
Może jej zanieść kawałek ciasta jak upiecze, ale nie musi,
Jeśli jakaś żona robi z męża pantofla to jest to jego sprawa bo dał się zrobić, a nie mamuśki, siostry. Niech każda pilnuje swojego męża.

Posty [ 391 do 455 z 1,258 ]

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 20 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024