Szantaż - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 13 14 15 16 17 20 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 911 do 975 z 1,258 ]

911

Odp: Szantaż

No więc tak kolejny dzień.
Wczoraj była zmęczona bo przecież była u koleżanki swojej z małym.
Wróciła niby wczesniej by ze mną być chociaż i tak wieczór był już. Nie istotne.
Wiadomo, obiad, jakaś kawa, jakaś rozmowa, chwile pooglądaliśmy TV, zabrałem małego na spacer by miała chwile dla siebie. Potem poszedłem na siłownie.

Dzisiaj rano już sms.
"Ja ci coś napisze, wiem jaki potrafisz być po weekendzie 2 tyg temu. Od tamtej pory czar prysł... Nie czuje że mnie kochasz, nie domagasz się buziaków, nie żegnasz się, witasz się tez byle się przywitać, nawet nie próbujesz mnie wspierać widząc że mi ciężko z tym że moja mama ma chemioterapię. Czy tak się kocha ?"

Dodam że wczoraj, był buziak na przywitanie, sam pytałem jak sie czuje, jak jej mama się czuje jakie ma wyniki itp. normalna rozmowa była w której to ona powiedziała że tam "mama to kręci i nie wie o co chodzi do końca, na szczęscie mam pełnomocnictwo to jutro się dowiem" i było właściwie koniec tematu. Po za tym ona wczoraj była sobie na urodzinkach u tej koleżaneczki z małym wystrojona jak lala, on tak samo i ja tam żadnej żałoby nie odczułem czy troski o matkę. Prócz tego że była mega zmęczona.

No więc widzę, że się zaczyna. Nie kocham bo nie daje buziaków wystarczająco dużo i nie przytulam wystarczająco dużo.

Teraz to widzę tak, znowu mnie wciąga. Choć teoretycznie było dobrze. To wciąga, pokazuje gdzie wina leży "bo przeciez nie kocham jej, bo przecież ona tak czuje"... i oczekuje że będę się tłumaczył..

Zobacz podobne tematy :

912

Odp: Szantaż

Feno no niestety są kobiety mające tendencje destrukcyjne. Powoli wykańczają facetów, których kochają, a co za tym idzie niszczą swoje związki. Wyrobiły w sobie umiejętność nie brania za nic odpowiedzialności, za swoje czyny obwiniają swoje ofiary. Masz w domu właśnie kogoś takiego. Nie ma już czego się doczepić, bo twoją rodzinę udało jej się prawie wyeliminować z jej życia. Ty robisz prawie za służącego. No to wymyśla sobie kolejne rzeczy, z których masz się tłumaczyć. Ona ciebie zniszczy psychicznie (bo dłuższą metę tego nie wytrzymasz) i obwini, że to ty zrobiłeś.

913

Odp: Szantaż

A ona Ciebie kocha, widać, że mocno tongue

Jak już, to jej napisz, że kochasz ją tak samo jak ona Ciebie.

914

Odp: Szantaż

No to kolejny wpis po kilku dniach.
Oczywiście od początku weekendu było przeciąganie liny.
Zaczęło się od, właściwie nie wiem od czego.
Poleciała jedna przypierdółka od niej wieeeelki foch , kłótnia wyzwiska.
Wyszedłem, wczoraj w niedzielę wdałem sie niestety w dyskusję. Dalej wyzwiska poleciały w moim kierunku, przy dzieciaku do tego no i doszło do tego że dostałem znowu po ryju jak dzieciak.
Puściły mi nerwy i emocje.
Zacząłem wywalać ciuchy z szafy (niestety nam przygniła ściana,pleśń i trzeba było to zrobić.) , reakcja żony bezcenna. Zrobiłem syf straszny w całym domu, chociaż dzieciak się dobrze bawił aż miło było.
A żona, zdruzgotana, przybita, nie wiem jak to opisać... jak zobaczyła ten syf wszystkie rzeczy w całym domu. (Szafa 3,5x2,2m).. myślałem że się popłacze.
Nagle ona mi mówi że:  "ona się źle czuje jak to widzi, że ona tego nie przeżyje, i takie brednie i przytula mnie daje buziaka coś tam, ona potrzebuje wsparcia"
Nie wiem co już o tym myśleć, ale im dłużej tkwię w tym gównie tym bardziej myślę że ona jest toksyczna i uszkodzona.
Teraz jest "niby" normalnie.
No i SAMA wyskoczyła i powiedziała że musimy małego oddać na weekend i porozmawiać, bo ona mysli że w niej "buzują hormony ciążowe, ona sama siebie nie rozumie czasami ostatnio"

Więc sielanka dalej trwa.

915

Odp: Szantaż

Żadna rozmowa nic nie da, manipulacja trwa, a Ty w to wchodzisz.

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop, jeszcze z nią rozmawiasz jakby to spłynęło po Tobie jak po kaczce.

Dlatego masz dwa wyjścia, rozejść się, albo siedzieć cicho pod pantoflem i czekać na rozkazy, nakazy i zakazy żony, czyli być niewolnikiem pełna gębą
Z nią nie wygrasz, bo jesteś za słaby.

916

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Żadna rozmowa nic nie da, manipulacja trwa, a Ty w to wchodzisz.

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop, jeszcze z nią rozmawiasz jakby to spłynęło po Tobie jak po kaczce.

Dlatego masz dwa wyjścia, rozejść się, albo siedzieć cicho pod pantoflem i czekać na rozkazy, nakazy i zakazy żony, czyli być niewolnikiem pełna gębą
Z nią nie wygrasz, bo jesteś za słaby.

A ja uważam że oboje są siebie warci. Nic w życiu nie jest tylko czarne albo białe. Tylko dzieci szkoda.

917 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2024-02-05 18:24:38)

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop,

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

@display, podoba mi się ten Twój wniosek, chciałbym go zawsze widzieć w Twoich postach (a przynajmniej czuć że jesteś wierna tej dewizie)  wink

918

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:

No to kolejny wpis po kilku dniach.
Oczywiście od początku weekendu było przeciąganie liny.
Zaczęło się od, właściwie nie wiem od czego.
Poleciała jedna przypierdółka od niej wieeeelki foch , kłótnia wyzwiska.
Wyszedłem, wczoraj w niedzielę wdałem sie niestety w dyskusję. Dalej wyzwiska poleciały w moim kierunku, przy dzieciaku do tego no i doszło do tego że dostałem znowu po ryju jak dzieciak.
Puściły mi nerwy i emocje.
Zacząłem wywalać ciuchy z szafy (niestety nam przygniła ściana,pleśń i trzeba było to zrobić.) , reakcja żony bezcenna. Zrobiłem syf straszny w całym domu, chociaż dzieciak się dobrze bawił aż miło było.
A żona, zdruzgotana, przybita, nie wiem jak to opisać... jak zobaczyła ten syf wszystkie rzeczy w całym domu. (Szafa 3,5x2,2m).. myślałem że się popłacze.
Nagle ona mi mówi że:  "ona się źle czuje jak to widzi, że ona tego nie przeżyje, i takie brednie i przytula mnie daje buziaka coś tam, ona potrzebuje wsparcia"
Nie wiem co już o tym myśleć, ale im dłużej tkwię w tym gównie tym bardziej myślę że ona jest toksyczna i uszkodzona.
Teraz jest "niby" normalnie.
No i SAMA wyskoczyła i powiedziała że musimy małego oddać na weekend i porozmawiać, bo ona mysli że w niej "buzują hormony ciążowe, ona sama siebie nie rozumie czasami ostatnio"

Więc sielanka dalej trwa.

Wywalic to powinienes jej lachy za drzwi i niech idzie do matki. Zobaczylbys jakby jej mina zrzedla.
Fundujesz synowi traume pozostajac w zwiazku z ta wariatka i dajac sie jej tak traktowac bez konsekwencji.

919

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop,

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

Nie, to mówi samo za siebie, co to musi być za facet, którego bije żona, czyli pozwala sobie na taką agresję, bo wie, że może bez konsekwencji.

920

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop,

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

Nie, to mówi samo za siebie, co to musi być za facet, którego bije żona, czyli pozwala sobie na taką agresję, bo wie, że może bez konsekwencji.

Ja bym.sobie w zyciu nie.pozwolila na agresje do mnie. Za kazde uderzenie wylot przez okno, a uderzenie w twarz to kaplica na miejscu
Tez sie dziwie czemu autor sobie pozwala na agresje, a hormony ciazowe jej nie usprawiedliwiaja, pozniej bedzie miec hormony poporodowe, hormomy karmiace  hormony srajace i tak wiecznie bedzie na hormony zwalac

921

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop,

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

Nie, to mówi samo za siebie, co to musi być za facet, którego bije żona, czyli pozwala sobie na taką agresję, bo wie, że może bez konsekwencji.

Nie, to po prostu znaczy że ona wie że facet ma jakieś zasady, które gwarantują jej że on jej nie przylozy. Dokładnie tak było z moją ex: jej ojciec nie miał oporów by jej matce spuścicie zdrowy łomot, a ją łac pasem żołnierskim; ja byłem wychowany w rodzinie, w której panowały zasady w myśl których kobiet się nie biło. Ale Twoje podejście niestety wyjaśnia i podejście społeczeństwa do tej kwestii I podejście policji    sad

922

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
wieka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

Nie, to mówi samo za siebie, co to musi być za facet, którego bije żona, czyli pozwala sobie na taką agresję, bo wie, że może bez konsekwencji.

Nie, to po prostu znaczy że ona wie że facet ma jakieś zasady, które gwarantują jej że on jej nie przylozy. Dokładnie tak było z moją ex: jej ojciec nie miał oporów by jej matce spuścicie zdrowy łomot, a ją łac pasem żołnierskim; ja byłem wychowany w rodzinie, w której panowały zasady w myśl których kobiet się nie biło. Ale Twoje podejście niestety wyjaśnia i podejście społeczeństwa do tej kwestii I podejście policji    sad

To, że facet czy kobieta ma zasady, nie znaczy, że ma pozwolić po sobie jeździć tak jak Feno, ona stosuje przemoc psychiczną i fizyczną, a on życzy jej miłego dnia...
To też mają być zasady?

923

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:

To, że facet czy kobieta ma zasady, nie znaczy, że ma pozwolić po sobie jeździć tak jak Feno, ona stosuje przemoc psychiczną i fizyczną, a on życzy jej miłego dnia...
To też mają być zasady?

Jeśli ktoś kocha, to ma nadzieję że się ułoży.

Praktycznie wiem jak się jego małżeństwo skończy, ale swojego, wbrew pozorom, nie żałuję i gdybym mógł się cofnąć o te dwadzieścia kilka lat, to też bym się z nią związał. Była toksyczką, ale dawała mi taki ogień jakiego żadna nigdy wcześniej ani później nie dała. Dlatego mimo że obecna łagodnością, rozsądkiem i podejściem do życia bije ją na głowę, to jednak pewnie dopiero umierając będę w stanie powiedzieć, która kobieta była kobietą mojego życia. I to niezależnie od faktu że z byłą bym się ponownie nie związał, nawet gdybym miał okazję.

924

Odp: Szantaż

Więc tak.
Wczoraj jakaś normalna rozmowa coś o przyziemnych sprawach ale chociaż normalna. Chociaż chwilę rodzinnej atmosfery z dzieckiem itp.
Wieczorem dopiero się popsuło jak mały poszedł spać. Zaczęła się czepiać, ale czepiać że nie szło się odciąć, a jak chciałem wyjśc to już zarzut że tylko uciekam. Znam już tą gierkę w to czepialstwo dlatego powiedziałem nie słucham tego i wychodzę bo nie będe uczestniczył w tym z tobą. Czepiała się od takich rzeczy jak, to że zrobiłem bałagan, że nie dość że jej się źle mieszka tu, to jeszcze ma bałagan teraz. Dobra wszystko wszystkim i pogadać bym pogadał ale ona zawsze w takiej dyskusji zmierza do mojej destrukcji, zawsze to zmierza do wojny. Oczywiście co miałem zrobić dzisiaj skończę i by było po temacie, ale wieczór musiała zniszczyć.
Jak długo żyję nie przypominam sobie by moja matka tak się ojca czepiała o wszystko, a żyła miejscami w większym syfie, budowali się kilka lat i żyli w dwóch pokojach.  Kit przeżyłbym.

Kolejna sprawa to zapowiedziała "że powinniśmy pogadać, i może małego oddamy na sobotę do dziadków, zrobimy weekend dla siebie. "
No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.
1. Podoba jej się że nie byłem u rodziców już chyba z 3 tygodnie. Widzi że nie dzwonię nie mam tak kontaktu, nie jeżdżę
2. Wie że teraz od niej zależy: o właśnie to że mały ma pojechać na sobotę, ona zarządziła i teraz siedź mężu cicho bo jak nie, to znowu dziadkowie nie zobaczą wnuka 4 msc.
3. Ostatni raz co byłem z małym to była ta wielka wojna po której dostałem po ryju smile Czyli teoretycznie jej schemat działa.

Z tym że niestety ja widzę jej toksyczność w zachowaniu, na każdym kroku łącznie np. z wczorajszym wieczorem kiedy dobrze wiem że jest takim żywicielem energetycznym i wysysa tą energię pozytywną z człowieka.
Dzisiaj jej powiem że jutro odwiedzam rodziców SAM. Bo tak sobie postanowiłem, chce z ojcem pogadać itp. smile I zobaczymy reakcję oraz to czy te moje jutrzejsze odwiedziny ZABURZĄ, ZBURZĄ ZRUJNUJĄ NASZE ŻYCIE i jej plany odnośnie weekendu.

Może nie jestem takiej krwi, nigdy jej nie uderzyłem, nie oddałem i tego nie zrobię. Z nią mogę sobię też zdać sprawę z jednego, to jest osoba dla mnie w tym momencie nieprzewidywalna totalnie, jeden dzień kocha, drugi dzień wyzwiska czy przemoc fizyczna za ? np. telefon z matką smile gościa który ma 30l.
Po za tym, nie chce jeszcze na to wszystko wylądować w pierdlu.
Tak kocham i to daje nadzieję, z drugiej strony dziwna nadzieja bo i tak wiem że ona na pewno się nie zmieni. No i dzieci, które mnie trzymają...

925

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:

No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.

przynajmniej z tego zdałeś sobie sprawę

zaburzenia psychiczne potęgują się w okresie ciąży

Postaw warunek, że ona ma zacząć chodzić na terapię, bo jak nie, to bierzesz dzieciaka i odchodzisz.

926

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
feno1 napisał/a:

No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.

przynajmniej z tego zdałeś sobie sprawę

zaburzenia psychiczne potęgują się w okresie ciąży

Postaw warunek, że ona ma zacząć chodzić na terapię, bo jak nie, to bierzesz dzieciaka i odchodzisz.

Farmer, ostatnie zdanie to rzuciłeś jakbyś był oderwany od naszych realiów rodzinno -sądowniczych.

927

Odp: Szantaż

Witam serdecznie.

Przeglądam wątek i pozwalam sobie zabrać głos i przedstawić swoje zdanie.

Chłopie bierz nogi za pas i uciekaj gdzie pieprz rośnie, lub wyp...l szona z domu. Nawet jak dostaniesz po dupie finansowo, nawet jak miałbyś jeść chleb ze smalcem. Jak będziesz próbował dojść do porozumienia z tą harpią jak tu niektórzy twierdzą, to ona Cię zeżre, przemieli i wypluje. Jakby Ci się udało wyj...ć , nawet jak wspomniałem wcześniej, miałbyś jeść suchy chleb to ta sytuacja będzie dla Ciebie wybawieniem. Poczujesz ulgę jakby Ci spadła tona z pleców. Docenisz i będziesz pilnował jak oka w głowie to coś, co nazywa się spokój. Z wariatami, czy psychicznie chorymi się nie dyskutuje.

Swoją drogą co Ci strzeliło do głowy szukać pomocy na babskim forum? Tu trzeba biec do adwokata. Pomocy szukać na forach prawniczych, a nie słuchać pierdolamento NIEKTÓRYCH ryczących kobitek, które karze Ci wglądać, analizować i zastanawiać się co wariatka czuje.

Także to zadanie na teraz, na już. Nad odzyskaniem jaj będziesz pracował później. Pozdrawiam.

928

Odp: Szantaż
BiałyRycerzyk napisał/a:

Witam serdecznie.

Przeglądam wątek i pozwalam sobie zabrać głos i przedstawić swoje zdanie.

Chłopie bierz nogi za pas i uciekaj gdzie pieprz rośnie, lub wyp...l szona z domu. Nawet jak dostaniesz po dupie finansowo, nawet jak miałbyś jeść chleb ze smalcem. Jak będziesz próbował dojść do porozumienia z tą harpią jak tu niektórzy twierdzą, to ona Cię zeżre, przemieli i wypluje. Jakby Ci się udało wyj...ć , nawet jak wspomniałem wcześniej, miałbyś jeść suchy chleb to ta sytuacja będzie dla Ciebie wybawieniem. Poczujesz ulgę jakby Ci spadła tona z pleców. Docenisz i będziesz pilnował jak oka w głowie to coś, co nazywa się spokój. Z wariatami, czy psychicznie chorymi się nie dyskutuje.

Swoją drogą co Ci strzeliło do głowy szukać pomocy na babskim forum? Tu trzeba biec do adwokata. Pomocy szukać na forach prawniczych, a nie słuchać pierdolamento NIEKTÓRYCH ryczących kobitek, które karze Ci wglądać, analizować i zastanawiać się co wariatka czuje.

Także to zadanie na teraz, na już. Nad odzyskaniem jaj będziesz pracował później. Pozdrawiam.

Ja sie z tym zgadzam spokoj jest cenniejszy niz kasa

929

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:

Więc tak.
Wczoraj jakaś normalna rozmowa coś o przyziemnych sprawach ale chociaż normalna. Chociaż chwilę rodzinnej atmosfery z dzieckiem itp.
Wieczorem dopiero się popsuło jak mały poszedł spać. Zaczęła się czepiać, ale czepiać że nie szło się odciąć, a jak chciałem wyjśc to już zarzut że tylko uciekam. Znam już tą gierkę w to czepialstwo dlatego powiedziałem nie słucham tego i wychodzę bo nie będe uczestniczył w tym z tobą. Czepiała się od takich rzeczy jak, to że zrobiłem bałagan, że nie dość że jej się źle mieszka tu, to jeszcze ma bałagan teraz. Dobra wszystko wszystkim i pogadać bym pogadał ale ona zawsze w takiej dyskusji zmierza do mojej destrukcji, zawsze to zmierza do wojny. Oczywiście co miałem zrobić dzisiaj skończę i by było po temacie, ale wieczór musiała zniszczyć.
Jak długo żyję nie przypominam sobie by moja matka tak się ojca czepiała o wszystko, a żyła miejscami w większym syfie, budowali się kilka lat i żyli w dwóch pokojach.  Kit przeżyłbym.

Kolejna sprawa to zapowiedziała "że powinniśmy pogadać, i może małego oddamy na sobotę do dziadków, zrobimy weekend dla siebie. "
No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.
1. Podoba jej się że nie byłem u rodziców już chyba z 3 tygodnie. Widzi że nie dzwonię nie mam tak kontaktu, nie jeżdżę
2. Wie że teraz od niej zależy: o właśnie to że mały ma pojechać na sobotę, ona zarządziła i teraz siedź mężu cicho bo jak nie, to znowu dziadkowie nie zobaczą wnuka 4 msc.
3. Ostatni raz co byłem z małym to była ta wielka wojna po której dostałem po ryju smile Czyli teoretycznie jej schemat działa.

Z tym że niestety ja widzę jej toksyczność w zachowaniu, na każdym kroku łącznie np. z wczorajszym wieczorem kiedy dobrze wiem że jest takim żywicielem energetycznym i wysysa tą energię pozytywną z człowieka.
Dzisiaj jej powiem że jutro odwiedzam rodziców SAM. Bo tak sobie postanowiłem, chce z ojcem pogadać itp. smile I zobaczymy reakcję oraz to czy te moje jutrzejsze odwiedziny ZABURZĄ, ZBURZĄ ZRUJNUJĄ NASZE ŻYCIE i jej plany odnośnie weekendu.

Może nie jestem takiej krwi, nigdy jej nie uderzyłem, nie oddałem i tego nie zrobię. Z nią mogę sobię też zdać sprawę z jednego, to jest osoba dla mnie w tym momencie nieprzewidywalna totalnie, jeden dzień kocha, drugi dzień wyzwiska czy przemoc fizyczna za ? np. telefon z matką smile gościa który ma 30l.
Po za tym, nie chce jeszcze na to wszystko wylądować w pierdlu.
Tak kocham i to daje nadzieję, z drugiej strony dziwna nadzieja bo i tak wiem że ona na pewno się nie zmieni. No i dzieci, które mnie trzymają...

Twoja zona juz dawno powinna wyladowac w pierdlu za przemoc,a to nie byl jej pierwszy i ostatni raz. Za niedlugo bedzie Cie tluc czym popadnie i zwalac na hormony

930

Odp: Szantaż
JuliaUK33 napisał/a:
feno1 napisał/a:

Więc tak.
Wczoraj jakaś normalna rozmowa coś o przyziemnych sprawach ale chociaż normalna. Chociaż chwilę rodzinnej atmosfery z dzieckiem itp.
Wieczorem dopiero się popsuło jak mały poszedł spać. Zaczęła się czepiać, ale czepiać że nie szło się odciąć, a jak chciałem wyjśc to już zarzut że tylko uciekam. Znam już tą gierkę w to czepialstwo dlatego powiedziałem nie słucham tego i wychodzę bo nie będe uczestniczył w tym z tobą. Czepiała się od takich rzeczy jak, to że zrobiłem bałagan, że nie dość że jej się źle mieszka tu, to jeszcze ma bałagan teraz. Dobra wszystko wszystkim i pogadać bym pogadał ale ona zawsze w takiej dyskusji zmierza do mojej destrukcji, zawsze to zmierza do wojny. Oczywiście co miałem zrobić dzisiaj skończę i by było po temacie, ale wieczór musiała zniszczyć.
Jak długo żyję nie przypominam sobie by moja matka tak się ojca czepiała o wszystko, a żyła miejscami w większym syfie, budowali się kilka lat i żyli w dwóch pokojach.  Kit przeżyłbym.

Kolejna sprawa to zapowiedziała "że powinniśmy pogadać, i może małego oddamy na sobotę do dziadków, zrobimy weekend dla siebie. "
No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.
1. Podoba jej się że nie byłem u rodziców już chyba z 3 tygodnie. Widzi że nie dzwonię nie mam tak kontaktu, nie jeżdżę
2. Wie że teraz od niej zależy: o właśnie to że mały ma pojechać na sobotę, ona zarządziła i teraz siedź mężu cicho bo jak nie, to znowu dziadkowie nie zobaczą wnuka 4 msc.
3. Ostatni raz co byłem z małym to była ta wielka wojna po której dostałem po ryju smile Czyli teoretycznie jej schemat działa.

Z tym że niestety ja widzę jej toksyczność w zachowaniu, na każdym kroku łącznie np. z wczorajszym wieczorem kiedy dobrze wiem że jest takim żywicielem energetycznym i wysysa tą energię pozytywną z człowieka.
Dzisiaj jej powiem że jutro odwiedzam rodziców SAM. Bo tak sobie postanowiłem, chce z ojcem pogadać itp. smile I zobaczymy reakcję oraz to czy te moje jutrzejsze odwiedziny ZABURZĄ, ZBURZĄ ZRUJNUJĄ NASZE ŻYCIE i jej plany odnośnie weekendu.

Może nie jestem takiej krwi, nigdy jej nie uderzyłem, nie oddałem i tego nie zrobię. Z nią mogę sobię też zdać sprawę z jednego, to jest osoba dla mnie w tym momencie nieprzewidywalna totalnie, jeden dzień kocha, drugi dzień wyzwiska czy przemoc fizyczna za ? np. telefon z matką smile gościa który ma 30l.
Po za tym, nie chce jeszcze na to wszystko wylądować w pierdlu.
Tak kocham i to daje nadzieję, z drugiej strony dziwna nadzieja bo i tak wiem że ona na pewno się nie zmieni. No i dzieci, które mnie trzymają...

Twoja zona juz dawno powinna wyladowac w pierdlu za przemoc,a to nie byl jej pierwszy i ostatni raz. Za niedlugo bedzie Cie tluc czym popadnie i zwalac na hormony

A od zycia w tej patoligi pozniej syn bedzie lal swoja zone. Albo tez znajdzie sobie taka wariatke co bedzie jego prala.

931

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
feno1 napisał/a:

Więc tak.
Wczoraj jakaś normalna rozmowa coś o przyziemnych sprawach ale chociaż normalna. Chociaż chwilę rodzinnej atmosfery z dzieckiem itp.
Wieczorem dopiero się popsuło jak mały poszedł spać. Zaczęła się czepiać, ale czepiać że nie szło się odciąć, a jak chciałem wyjśc to już zarzut że tylko uciekam. Znam już tą gierkę w to czepialstwo dlatego powiedziałem nie słucham tego i wychodzę bo nie będe uczestniczył w tym z tobą. Czepiała się od takich rzeczy jak, to że zrobiłem bałagan, że nie dość że jej się źle mieszka tu, to jeszcze ma bałagan teraz. Dobra wszystko wszystkim i pogadać bym pogadał ale ona zawsze w takiej dyskusji zmierza do mojej destrukcji, zawsze to zmierza do wojny. Oczywiście co miałem zrobić dzisiaj skończę i by było po temacie, ale wieczór musiała zniszczyć.
Jak długo żyję nie przypominam sobie by moja matka tak się ojca czepiała o wszystko, a żyła miejscami w większym syfie, budowali się kilka lat i żyli w dwóch pokojach.  Kit przeżyłbym.

Kolejna sprawa to zapowiedziała "że powinniśmy pogadać, i może małego oddamy na sobotę do dziadków, zrobimy weekend dla siebie. "
No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.
1. Podoba jej się że nie byłem u rodziców już chyba z 3 tygodnie. Widzi że nie dzwonię nie mam tak kontaktu, nie jeżdżę
2. Wie że teraz od niej zależy: o właśnie to że mały ma pojechać na sobotę, ona zarządziła i teraz siedź mężu cicho bo jak nie, to znowu dziadkowie nie zobaczą wnuka 4 msc.
3. Ostatni raz co byłem z małym to była ta wielka wojna po której dostałem po ryju smile Czyli teoretycznie jej schemat działa.

Z tym że niestety ja widzę jej toksyczność w zachowaniu, na każdym kroku łącznie np. z wczorajszym wieczorem kiedy dobrze wiem że jest takim żywicielem energetycznym i wysysa tą energię pozytywną z człowieka.
Dzisiaj jej powiem że jutro odwiedzam rodziców SAM. Bo tak sobie postanowiłem, chce z ojcem pogadać itp. smile I zobaczymy reakcję oraz to czy te moje jutrzejsze odwiedziny ZABURZĄ, ZBURZĄ ZRUJNUJĄ NASZE ŻYCIE i jej plany odnośnie weekendu.

Może nie jestem takiej krwi, nigdy jej nie uderzyłem, nie oddałem i tego nie zrobię. Z nią mogę sobię też zdać sprawę z jednego, to jest osoba dla mnie w tym momencie nieprzewidywalna totalnie, jeden dzień kocha, drugi dzień wyzwiska czy przemoc fizyczna za ? np. telefon z matką smile gościa który ma 30l.
Po za tym, nie chce jeszcze na to wszystko wylądować w pierdlu.
Tak kocham i to daje nadzieję, z drugiej strony dziwna nadzieja bo i tak wiem że ona na pewno się nie zmieni. No i dzieci, które mnie trzymają...

Twoja zona juz dawno powinna wyladowac w pierdlu za przemoc,a to nie byl jej pierwszy i ostatni raz. Za niedlugo bedzie Cie tluc czym popadnie i zwalac na hormony

A od zycia w tej patoligi pozniej syn bedzie lal swoja zone. Albo tez znajdzie sobie taka wariatke co bedzie jego prala.

Albo żona będzie lała męża. Tu nie ma zależności płci. Jeśli dziecko widzi że ojciec leje matkę albo matka leje ojca... w ogóle jeśli widzi że nie ma równowagi, nie ma wspólnego podejmowania decyzji, to wystarczy że przyszły partner tego dziecka (np. wychowany w rodzinie, gdzi decyzje podejmowano wspólnie, a status obojga rodziców w związku był równy) nie będzie chciał przejąć absolutnej władzy w związku, to owe dziecko ją przejmie (bo w wyniku wychowania nie będzie zdolne do życia w związku innym niż taki gdzie jedno trzyma za mordę drugie).

932

Odp: Szantaż
feno1 napisał/a:


Tak kocham i to daje nadzieję, z drugiej strony dziwna nadzieja bo i tak wiem że ona na pewno się nie zmieni. No i dzieci, które mnie trzymają...

Cytat ze strony niebieska linia. U ciebie trzeba zamienić żona, na mąż

Mechanizm uzależnienia w przemocowej relacji sprawca – ofiara działa na zasadzie błędnego koła. Jest on osadzony na ogromnej sile lęku, który jest wewnętrznym generatorem postępowania sprawcy i ofiary. Związany jest przede wszystkim z odrzuceniem u ofiary i porzuceniem u sprawcy.

Sprawcy boją się potencjalnej utraty żony i nieustannie ją antycypują, dostrzegając groźbę tam, gdzie jej nie ma. Strach przed samotnością sprawców, nieobecnością kobiety, którą przez lata maltretowali, przed ujawnieniem własnych problemów powoduje powolne uzależnianie się od ofiary. Nieświadomie wymagają od żon, żeby im tych cierpień ujęły, pocieszyły. Zaczynają odreagowywać swoje napięcia, raniąc za pomocą słów, czynów. Błędne koło lęku w przemocy ma znaczenie dla partnerów tej relacji. Lęk ofiary związany jest z odrzuceniem jej przez mężczyznę jako kobiety – żony, matki, partnerki, także z odrzuceniem związku, w który dużo zainwestowała, m.in. czasu, energii, zabiegów i działań. Kobieta ma wyolbrzymione negatywne wyobrażenie na temat tego, co się stanie, gdy partner odejdzie. Uważa, że sama sobie nie poradzi. Lęk przed samotnością i nieznanym jest silniejszy niż doznawane cierpienia.

Manipulowanie przez sprawcę lękiem ofiary jest następnym elementem mechanizmu uzależnienia. Mężczyźni stosujący przemoc uzależniają partnerki poprzez stosowanie strategii przemocy emocjonalnej: atakuje się więzi społeczne, więź z dawną grupą odniesienia i obecną, tożsamość  ofiary, aby później – gdy ofiara jest coraz bardziej kontrolowana przez sprawcę i w pewien sposób uzależniona od jego słów, gestów – manipulować nią i jej uczuciami. Przymuszanie do zrywania kontaktów z otoczeniem zewnętrznym, redukowanie wzajemnych powiązań do minimum, rozluźnianie istniejących wcześniej więzi to podstawowa taktyka stosowana przez osoby dopuszczające się przemocy wobec żon/partnerek. Sprawcy dążą do tego, by odizolować swoje ofiary od jakiegokolwiek źródła informacji, pomocy materialnej, czy też emocjonalnego wsparcia. W konsekwencji sprawca staje się dla ofiary darczyńcą dobrych sytuacji, pochwał, gestów, które odbierane są przez ofiarę jako coś niezwykłego, wyjątkowego. Izolowanie wzbudza w ofierze lęk, obdarzanie sporadycznymi łaskami powoduje jego obniżenie, ale także przywiązanie ofiary do sprawcy. Krzywdzone kobiety często wyrażają przekonanie, że poza incydentami przemocy ich mężowie są mocnym filarem ich rodziny.

933

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Twoja zona juz dawno powinna wyladowac w pierdlu za przemoc,a to nie byl jej pierwszy i ostatni raz. Za niedlugo bedzie Cie tluc czym popadnie i zwalac na hormony

A od zycia w tej patoligi pozniej syn bedzie lal swoja zone. Albo tez znajdzie sobie taka wariatke co bedzie jego prala.

Albo żona będzie lała męża. Tu nie ma zależności płci. Jeśli dziecko widzi że ojciec leje matkę albo matka leje ojca... w ogóle jeśli widzi że nie ma równowagi, nie ma wspólnego podejmowania decyzji, to wystarczy że przyszły partner tego dziecka (np. wychowany w rodzinie, gdzi decyzje podejmowano wspólnie, a status obojga rodziców w związku był równy) nie będzie chciał przejąć absolutnej władzy w związku, to owe dziecko ją przejmie (bo w wyniku wychowania nie będzie zdolne do życia w związku innym niż taki gdzie jedno trzyma za mordę drugie).

Tak przeca napisalam, ze syn wychowany w pato-rodzinie bedzie przemocowy albo wybierze sobie przemocowa partnerke/ partnera. Nie ma to nic wspolnego z plcia.

934

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak już facet pozwala się bić żonie, to d*** nie chłop,

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

Nie, to mówi samo za siebie, co to musi być za facet, którego bije żona, czyli pozwala sobie na taką agresję, bo wie, że może bez konsekwencji.

Strasznie toksyczne jest to co piszesz, implikowanie, ze cos nie tak z jego meskoscia nic autorowi nie pomaga. Do kobiety ktoja leje maz tez bys napisala co z niej za kobieta, ze daje sie okladac po mordzie?
Gdyby on odpowiedzial zbytnia agresja - ma przejebane, gdyby ja wywalil bez dowodow na jej przemoc - ma przejebane, gdyby jej zabronil widywac dzieci zeby nie patrzyly na wariackie pato akcje - ma przejebane.

Slowem, w razie jakiejkolwiek interwencji policji czy swiadkow to on bedzie na straconej pozycji. Nawet jesli on zaczyna i go prowokuje. Feno musialby pozbierac dowody, z jakiegos powodu nie chce tego robic. Ale tak dziala uzaleznienie ofiary od przemocowca. Przeczuwam, ze tak czy siak to malzenstwo sie rozwali i moga mu sie przydac w przyszlosci jesli chcialby miec kontakt z dziecmi. Bo ona wytoczy ciezkie dziala i odwroci kota ogonem jesli nie uda jej sie zmanipulowac i zniszczyc ofiary.

935

Odp: Szantaż

Chciałeś powiedzieć, że ona jest żywicielem, a wampirem energetycznym.
Dziecko śpi, możecie rozmawiać co wieczór, nie trzeba do tego oddawać dziecka do dziadków. Z tym, że to nie ma sensu, bo z nią nie da się dojść do żadnego kompromisu.

Nikt nie mówi, żebyś jej oddawał, tylko nie zachowywał się tak jakby się nic nie stało, bo nie dość, że ona daje Ci popalić, to nie ona tylko Ty ponosisz konsekwencje.

Tobie tak jak i jej potrzebna jest terapia, ale osobno, kochasz toksyka i tylko terapia Cię wyleczy z tej chorej miłości, pewnie już uzależniłeś się od przemocy, to jest chora miłość.
Dlatego zacznij od terapii, bo nie ruszysz z miejsca, co ona z Tobą wyprawia to w głowie się nie mieści, a to dlatego bo wie, że może.

Pójdź też do adwokata, namów żonę na wynajęcie mieszkania, separację, graj na rozwód, nie obawiaj się o dzieci, bo nie Ty pierwszy ni ostatni miałbyś taka sytuację.
Druga sprawa, myślę, że widmo rozwodu może by ją otrzeźwiło, ale dopóki ona wie, że jesteś na kiwnięcie palcem, nic się nie zmieni.
Musisz nauczyć się ją odrzucać.

936

Odp: Szantaż

Zawsze mnie rozwalała tutejsza mania pchania przez niektórych forumowiczów wszystkich z "obsady" historii na terapię (takie na zasadzie "nieważne czy on ukradł czy jego okradli - jest zamieszany w kradzież!"). Dosłownie jakbyście mieli dolę od psychologów od każdego nagonionego klienta.  Ograniczajcie się z laski swojej do sprawcy, bo on jest jedyną osobą do terapii... a od reszty się od... big_smile

Wieka, Twoje niektóre rady przypominają nieco lekarza w prywatnej przychodni, który (krojąc pacjenta z ładnej kasy, której zarobienie notabene pacjentowi przyszło znacznie ciężej niż konowałowi) beztrosko rzuca pacjentowi tekst że albo powinien kilka miechów odpocząć albo że nie ma już predyspozycji zdrowotnych do danej pracy. Czyli pacjent ma stracić sporo kasy lub nawet źródło utrzymania, ale z drugiej strony ni chuja: konował go z tej okazji za darmo, na NFZ nie przyjmie! Tak nawiasem mówiąc, to z przyjemnością dostrzegam że jednak lekarze ostatnio bardziej życiowo podchodzą do tematu.

Ale wróćmy do sedna: wiesz jakie Fenowi robi jego żona, ale NIE WIESZ co z drugiej strony on od niej i dzieki niej ma. Nie sądzę że tu tylko o dzieci chodzi. To raczej nie jest masochistyczna przyjemność z bycia ofiarą, po prostu prawdopodobnie MIMO TEGO on i tak jest na plusie. Może jest ponadprzeciętnej urody, może świetnie się bzyka, może daje mu jeszcze coś więcej... nie wiesz, ale nie bagatelizuj tego. Bo gdyby toksycy nigdy nie dorzucali czegoś w zamian (czegoś, czego czasem nie daje "normalna" osoba), to znacznie szybciej dostawaliby kopa.

937

Odp: Szantaż

Feno nie pozwól się bić. Mężczyzna, który pozwala się bić traci swoją męskość w oczach kobiety.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.
Ona ma poczuć w takim momencie, że jesteś od niej silniejszy. Nie możesz i nie powinieneś jej uderzyć, natomiast powinieneś jej pokazać, ze Twoja siła fizyczna jest większa od jej siły.
Wbrew pozorom kobietom imponuje siła mężczyzny. Nie brutalność czy agresywność, bo tej nie akceptują, ale właśnie siła nad którą doskonale panujesz ma być Twoim atutem.

938

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aha, czyli lepiej jej przywalić? To chciałaś napisać? Bo albo jesteś konsekwentna i to miałaś na myśli albo wrzucasz abstrakcyjne propozycje.

Nie, to mówi samo za siebie, co to musi być za facet, którego bije żona, czyli pozwala sobie na taką agresję, bo wie, że może bez konsekwencji.

Strasznie toksyczne jest to co piszesz, implikowanie, ze cos nie tak z jego meskoscia nic autorowi nie pomaga. Do kobiety ktoja leje maz tez bys napisala co z niej za kobieta, ze daje sie okladac po mordzie?
Gdyby on odpowiedzial zbytnia agresja - ma przejebane, gdyby ja wywalil bez dowodow na jej przemoc - ma przejebane, gdyby jej zabronil widywac dzieci zeby nie patrzyly na wariackie pato akcje - ma przejebane.

Slowem, w razie jakiejkolwiek interwencji policji czy swiadkow to on bedzie na straconej pozycji. Nawet jesli on zaczyna i go prowokuje. Feno musialby pozbierac dowody, z jakiegos powodu nie chce tego robic. Ale tak dziala uzaleznienie ofiary od przemocowca. Przeczuwam, ze tak czy siak to malzenstwo sie rozwali i moga mu sie przydac w przyszlosci jesli chcialby miec kontakt z dziecmi. Bo ona wytoczy ciezkie dziala i odwroci kota ogonem jesli nie uda jej sie zmanipulowac i zniszczyc ofiary.

Masz racje  gdyby autor odpowiadal agresja na agresja to on mialby przerabane, a nie jego zona. Dlatego w tym przypadku trzeba to zalatwic na drodze prawnej, a nie jak u jaskiniowcow. Dlatego tez wczesniej napisalam "ze zona autora juz dawno powinna siedziec z wiezieniu za agresje " i lepiej ja wsadzic niz isc pozniej siedziec samemu, bo sie psychicznie w nerwach nie wytrzyma i jej przywali, bo zona to chyba tez go prowokuje do bojki takim.glupim gadaniem i zachowaniem. Ja i tak podziwiam autora za cierpliwosc ja nie mam tyle cierpliwosci juz dawno by latala po scianach, gdyby mnie tak wkurw**ala

939 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-02-06 18:47:02)

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:

Zawsze mnie rozwalała tutejsza mania pchania przez niektórych forumowiczów wszystkich z "obsady" historii na terapię (takie na zasadzie "nieważne czy on ukradł czy jego okradli - jest zamieszany w kradzież!"). Dosłownie jakbyście mieli dolę od psychologów od każdego nagonionego klienta.  Ograniczajcie się z laski swojej do sprawcy, bo on jest jedyną osobą do terapii... a od reszty się od... big_smile

Wieka, Twoje niektóre rady przypominają nieco lekarza w prywatnej przychodni, który (krojąc pacjenta z ładnej kasy, której zarobienie notabene pacjentowi przyszło znacznie ciężej niż konowałowi) beztrosko rzuca pacjentowi tekst że albo powinien kilka miechów odpocząć albo że nie ma już predyspozycji zdrowotnych do danej pracy. Czyli pacjent ma stracić sporo kasy lub nawet źródło utrzymania, ale z drugiej strony ni chuja: konował go z tej okazji za darmo, na NFZ nie przyjmie! Tak nawiasem mówiąc, to z przyjemnością dostrzegam że jednak lekarze ostatnio bardziej życiowo podchodzą do tematu.

Ale wróćmy do sedna: wiesz jakie Fenowi robi jego żona, ale NIE WIESZ co z drugiej strony on od niej i dzieki niej ma. Nie sądzę że tu tylko o dzieci chodzi. To raczej nie jest masochistyczna przyjemność z bycia ofiarą, po prostu prawdopodobnie MIMO TEGO on i tak jest na plusie. Może jest ponadprzeciętnej urody, może świetnie się bzyka, może daje mu jeszcze coś więcej... nie wiesz, ale nie bagatelizuj tego. Bo gdyby toksycy nigdy nie dorzucali czegoś w zamian (czegoś, czego czasem nie daje "normalna" osoba), to znacznie szybciej dostawaliby kopa.

Dlatego też stosują metodę kija i marchewki, tym samym trzymają "ofiarę", uzależniając od siebie.

A tego lekarza nie rozumiem, uważam, że jeśli dana osoba nie może wyrwać się z toksycznej relacji potrzebna jest pomoc psychologiczna i przyjacielska. Bo toksyk potrafi trzymać przy sobie, jak sam wiesz i widać na forum.

940

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Feno nie pozwól się bić. Mężczyzna, który pozwala się bić traci swoją męskość w oczach kobiety.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.
Ona ma poczuć w takim momencie, że jesteś od niej silniejszy. Nie możesz i nie powinieneś jej uderzyć, natomiast powinieneś jej pokazać, ze Twoja siła fizyczna jest większa od jej siły.
Wbrew pozorom kobietom imponuje siła mężczyzny. Nie brutalność czy agresywność, bo tej nie akceptują, ale właśnie siła nad którą doskonale panujesz ma być Twoim atutem.

To już dużo wcześniej pisałam, feno boi się bronić w jakikolwiek sposób. Boi się wyjść jak nie chce się kłócić, bo żona mówi, że ucieka, niedługo będzie siedział /stał /chodził jak żona pozwoli.

941

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Feno nie pozwól się bić. Mężczyzna, który pozwala się bić traci swoją męskość w oczach kobiety.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.
Ona ma poczuć w takim momencie, że jesteś od niej silniejszy. Nie możesz i nie powinieneś jej uderzyć, natomiast powinieneś jej pokazać, ze Twoja siła fizyczna jest większa od jej siły.
Wbrew pozorom kobietom imponuje siła mężczyzny. Nie brutalność czy agresywność, bo tej nie akceptują, ale właśnie siła nad którą doskonale panujesz ma być Twoim atutem.

To już dużo wcześniej pisałam, feno boi się bronić w jakikolwiek sposób. Boi się wyjść jak nie chce się kłócić, bo żona mówi, że ucieka, niedługo będzie siedział /stał /chodził jak żona pozwoli.

Jakoś nie czytałam tutaj aby ktoś mu poradził zdecydowanie złapać ją za rękę i usadzić w miejscu. Pokazać swoją siłę bez brutalnego używania jej przeciw żonie.
Może przegapiłam, nie będę się sprzeczać.
Natomiast wychodzenie z domu by jej nie słuchać, czy wszelkie inne rady, to  nie jest to samo.

942

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Feno nie pozwól się bić. Mężczyzna, który pozwala się bić traci swoją męskość w oczach kobiety.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.
Ona ma poczuć w takim momencie, że jesteś od niej silniejszy. Nie możesz i nie powinieneś jej uderzyć, natomiast powinieneś jej pokazać, ze Twoja siła fizyczna jest większa od jej siły.
Wbrew pozorom kobietom imponuje siła mężczyzny. Nie brutalność czy agresywność, bo tej nie akceptują, ale właśnie siła nad którą doskonale panujesz ma być Twoim atutem.

To już dużo wcześniej pisałam, feno boi się bronić w jakikolwiek sposób. Boi się wyjść jak nie chce się kłócić, bo żona mówi, że ucieka, niedługo będzie siedział /stał /chodził jak żona pozwoli.

Jakoś nie czytałam tutaj aby ktoś mu poradził zdecydowanie złapać ją za rękę i usadzić w miejscu. Pokazać swoją siłę bez brutalnego używania jej przeciw żonie.
Może przegapiłam, nie będę się sprzeczać.
Natomiast wychodzenie z domu by jej nie słuchać, czy wszelkie inne rady, to  nie jest to samo.

Na pewno nie to samo, wszystkiego nie czytałaś, choć tu żadna rada nie zadziała... ktoś nawet ocenił, że złapanie za rękę można uznać za przemoc.

943

Odp: Szantaż
wieka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

To już dużo wcześniej pisałam, feno boi się bronić w jakikolwiek sposób. Boi się wyjść jak nie chce się kłócić, bo żona mówi, że ucieka, niedługo będzie siedział /stał /chodził jak żona pozwoli.

Jakoś nie czytałam tutaj aby ktoś mu poradził zdecydowanie złapać ją za rękę i usadzić w miejscu. Pokazać swoją siłę bez brutalnego używania jej przeciw żonie.
Może przegapiłam, nie będę się sprzeczać.
Natomiast wychodzenie z domu by jej nie słuchać, czy wszelkie inne rady, to  nie jest to samo.

Na pewno nie to samo, wszystkiego nie czytałaś, choć tu żadna rada nie zadziała... ktoś nawet ocenił, że złapanie za rękę można uznać za przemoc.

Wszystko można uznać za przemoc jak ktoś się uprze, nawet milczenie.

Nie pisz tak, że żadna rada nie zadziała, bo w ten sposób  pozbawiasz go przekonania o swojej mocy i sprawczości. Każesz mu w siebie wierzyć a sama w niego nie wierzysz. Co to za wsparcie?

944

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

945

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Rozwod jest tu najlepszym rozwiazaniem inaczej sie pozabijaja

946

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Zawsze można zakładać, że ktoś będzie wobec nas  oszustem. Tylko dokąd to prowadzi?
Do całkowitego zrezygnowania z obrony swoich granic i praw.
Jeśli w ten sposób postrzegać całą sytuację, to w każdej chwili ona może zrobić coś podobnego, nawet gdy jej za tą ręka nie chwyci. Wystarczy ze gdzieś się wywróci albo uderzy i pójdzie po obdukcję obwiniając jego za swoje obrażenia.
Co wtedy?

947

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Zawsze można zakładać, że ktoś będzie wobec nas  oszustem. Tylko dokąd to prowadzi?
Do całkowitego zrezygnowania z obrony swoich granic i praw.
Jeśli w ten sposób postrzegać całą sytuację, to w każdej chwili ona może zrobić coś podobnego, nawet gdy jej za tą ręka nie chwyci. Wystarczy ze gdzieś się wywróci albo uderzy i pójdzie po obdukcję obwiniając jego za swoje obrażenia.
Co wtedy?

Agnes, już zauważyliśmy że ma ona cechy toksycznej manipulantki, więc TAK: ona nie tylko jest zdolna by się posunąć do takich chwytów, ale i prawdopodobnie takie zdarzenia BĘDĄ miały miejsce.

948

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:

Agnes, już zauważyliśmy że ma ona cechy toksycznej manipulantki, więc TAK: ona nie tylko jest zdolna by się posunąć do takich chwytów, ale i prawdopodobnie takie zdarzenia BĘDĄ miały miejsce.

A nie lepiej wyjaśnić to wcześniej niż później?
Całe życie ma trwać w strachu?

949

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Agnes, już zauważyliśmy że ma ona cechy toksycznej manipulantki, więc TAK: ona nie tylko jest zdolna by się posunąć do takich chwytów, ale i prawdopodobnie takie zdarzenia BĘDĄ miały miejsce.

A nie lepiej wyjaśnić to wcześniej niż później?
Całe życie ma trwać w strachu?

Agnes, niestety rzeczywistość jest nieubłagana: z reguły na takie akcje pozwala sobie kobieta, która WIE ŻE MOŻE SOBIE NA TO POZWOLIĆ. Bo facet jest słaby, bo ona sama jest laską z topu... przyczyny tego że wie że może sobie pozwolić są różne, ale ona to wie.

Musisz spytać Feno jakie są przyczyny jej pewności, ale naprawdę wątpię że dzieci to jej jedyna karta przetargowa.

950

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Zawsze można zakładać, że ktoś będzie wobec nas  oszustem. Tylko dokąd to prowadzi?
Do całkowitego zrezygnowania z obrony swoich granic i praw.
Jeśli w ten sposób postrzegać całą sytuację, to w każdej chwili ona może zrobić coś podobnego, nawet gdy jej za tą ręka nie chwyci. Wystarczy ze gdzieś się wywróci albo uderzy i pójdzie po obdukcję obwiniając jego za swoje obrażenia.
Co wtedy?

Sama obdukcja nie wystarczy musza byc odciski palcow,material DNA itp. A kazdy profesjonalny kriminolog czy nawet doswiadczony lekarz odrozni pobicie od przewrocenia sie

951

Odp: Szantaż

Tak prawdę mówiąc to feno pewnie nawet by nie zdążył złapać jej ręki, atakuje niespodziewanie tongue
Niestety, nie wierzę w zmianę feno, nikt nie zmieni mu osobowości i charakteru, forum też nie jest w stanie mu pomóc, możemy sobie pogadać, daje to mu trochę do myślenia, ale on nie jest gotowy na żaden ruch, żeby cokolwiek zmienić.

Co do wsparcia, to dobrze, żeby po feno nie jeździć, chociaż na forum.

952

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:

Agnes, niestety rzeczywistość jest nieubłagana: z reguły na takie akcje pozwala sobie kobieta, która WIE ŻE MOŻE SOBIE NA TO POZWOLIĆ. Bo facet jest słaby, bo ona sama jest laską z topu... przyczyny tego że wie że może sobie pozwolić są różne, ale ona to wie.

Musisz spytać Feno jakie są przyczyny jej pewności, ale naprawdę wątpię że dzieci to jej jedyna karta przetargowa.

Zgadzam się  z Tobą całkowicie, pozwoli sobie kobieta, która wie, że może sobie na to pozwolić.
Jeśli jej mąż boi się nawet bronić przed uderzeniem, to ona ma już pewność.
Rzeczywistość jest nieubłagana.

953

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Rzeczywistość jest nieubłagana.

Realia naszej ginocentryczej rzeczywistości sa nieubłagane.
Mężczyzna zawsze w takiej sytuacji jest na straconej pozycji, w 99% przegranej.
Przypomnę sprawę amber heard vs johnny depp.
Ile ten facet musiał przecierpieć, i ile kasy wydać, aby udowodnić że to nie on jest potworem w tym związku.
I cos to dało? Usłyszał choc przepraszam od tych wszystkich ludzi którzy skazali go bez żadnych dowodów?
Wystarczyły słowa kobiety, i posypała mu sie cała, budowana przez wiele lat kariera.
przypomnę tez, ze w Polsce mamy program "mieszkanie za pomówienie", gdzie bez wyroku, policja może "potencjalnego agresora" wyrzucić z jego własnego domu.
Wystarczy rozhisteryzowana, plącząca kobieta, i owe siniaki na rekach, jak myślisz, komu policja uwierzy?

954

Odp: Szantaż

Szeptuch czy Twoja żona może Cię bić bo będziesz się bał stracić dom?

955

Odp: Szantaż

Ja bym widziała jeszcze takie rozwiązanie, żeby feno wyprowadził się do babci na górę i schodził do dziecka, z żoną rozmawiał tylko służbowo i załatwiał separację w sądzie.
Myślę, że ona dopiero może zmienić front, jak poczuje, że małżeństwo jej się może posypać.

Ale najpierw musiałby pozbyć się strachu, nabrać pewności siebie, być konsekwentnym...

956

Odp: Szantaż
Agnes76 napisał/a:

Szeptuch czy Twoja żona może Cię bić bo będziesz się bał stracić dom?

Dom nie, ale kontakt z synem jak najbardziej.
Bo to wszystko było by podkładką w sądzie rodzinnym.

957

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:

Zawsze mnie rozwalała tutejsza mania pchania przez niektórych forumowiczów wszystkich z "obsady" historii na terapię (takie na zasadzie "nieważne czy on ukradł czy jego okradli - jest zamieszany w kradzież!"). Dosłownie jakbyście mieli dolę od psychologów od każdego nagonionego klienta.  Ograniczajcie się z laski swojej do sprawcy, bo on jest jedyną osobą do terapii... a od reszty się od... big_smile

Dlaczego terapia?
1. Feno nie jest typem faceta, który w przypadku plaskacza odda.
Jego żona nigdy nie natrafiła na jakąkolwiek granicę i weszła mu na głowę.
2. Niestety Feno nie ustawi inaczej żony niż terapią, bo sam nie zastosuje ani manipulacji ani przemocy emocjonalnej jak jego żona.

958

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
Farmer napisał/a:
feno1 napisał/a:

No i teoretycznie ok, z tym że ja tu widzę dalszą część jej gry i tresury.

przynajmniej z tego zdałeś sobie sprawę

zaburzenia psychiczne potęgują się w okresie ciąży

Postaw warunek, że ona ma zacząć chodzić na terapię, bo jak nie, to bierzesz dzieciaka i odchodzisz.

Farmer, ostatnie zdanie to rzuciłeś jakbyś był oderwany od naszych realiów rodzinno -sądowniczych.

Realia są takie, że procedury ciągną się miesiącami, a nawet latami.
Może być, że dzieciak pójdzie do szkoły zanim zapadnie jakikolwiek wyrok.

959

Odp: Szantaż
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Wystarczy, że zadzwoni na policję, pokaże ślad na ręce i Feno przez 2 tygodnie nie wejdzie do własnego domu.
Dodatkowo będzie miał niebieską kartę.

Notatka policyjna wystarczy i ma dosłownie przesrane w sądzie.

960

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Wystarczy, że zadzwoni na policję, pokaże ślad na ręce i Feno przez 2 tygodnie nie wejdzie do własnego domu.
Dodatkowo będzie miał niebieską kartę.

Notatka policyjna wystarczy i ma dosłownie przesrane w sądzie.

Dlatego najlepiej jak się odseparują.

961

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Legat napisał/a:

Julcia daj na luz. Tu sytuacja jest hardcorowa. Ale podobnych sytuacji w wielu związkach jest sporo. Tylko o tym się nie mówi. Nie przyjmuje się społecznie łatwo, gdy tak traktowany jest facet.

Może się nie mówi dlatego że jest to bardzo powszechna metoda kobiecej manipulacji i wykorzystywania seksu i czułości jako narzędzi narzędzi sterowania facetem i i wymuszania na nim swojej woli? O tym, że świeżo zaparzona herbata jest gorąca, też się nie mówi. wink

No i nienormalne to jest.
Wczoraj wpisalam sobie fundacje wspierajace meskie ofiary przemocy domowej, zeby jakiegos linka wrzucic i chuja znalazlo. Nie wiem czy faktycznie w Polsce to takie taboo i jest bieda z fundacjami dla facetow, czy mi nic nie chcialo znalezc, bo nie zmienilam IP i jakbym miala polskie, to by wyszukalo wiecej.
Ale jesli nie ma takich organizacji, to lipa, pozostaje wspolczuc, bo problem widac istnieje.

Jeśli to cię zaskoczyło, to sprawdź ile jest schronisk/domów dla samotnych ojców.

Mężczyzna w momencie ślubu od razu jest na straconej pozycji, a w przypadku dzieci sytuacja jest jeszcze gorsza.

962

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Wystarczy, że zadzwoni na policję, pokaże ślad na ręce i Feno przez 2 tygodnie nie wejdzie do własnego domu.
Dodatkowo będzie miał niebieską kartę.

Notatka policyjna wystarczy i ma dosłownie przesrane w sądzie.

Od mocnego złapania za rękę nie robią się siniaki.
Bez przesady.

Żeby terapia przyniosła efekty to ona musi chcieć się zmienić, a skoro jej jest dobrze jak jest, to nie ma motywacji do zmiany.
Samo chodzenie na terapię nic nie da.

963

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

.
Jeśli żona chce Cię uderzyć chwyć ją mocno za rękę i powstrzymaj, usadź ją w miejscu swoją męską siłą. To prawo do obrony, którego nikt nie może Ci odmówić.

Powiem Ci co wtedy będzie: ona się rozryczy, nazwie go przemocowcem i obieca mu ze z siniakami powstałymi od unieruchomienia jej ręki (tej samej, którą chciała mu przywalić) pójdzie na obdukcję i takie tam. Powiedzmy że z pewnych powodów jestem w stanie przewidzieć i dalsze etapy.

Wystarczy, że zadzwoni na policję, pokaże ślad na ręce i Feno przez 2 tygodnie nie wejdzie do własnego domu.
Dodatkowo będzie miał niebieską kartę.

Notatka policyjna wystarczy i ma dosłownie przesrane w sądzie.

Ona jest tak pierdolnieta, ze mysle, ze nawet jakby jej nie dotknal to byla by w stanie zfejkowac obrazenia i oskarzyc go o to, ze jest przemocowy w razie jakby sie jej zaczal stawiac lub opierac sie manipulacjom. To jest nieprewidywalna osoba i dziwie sie autorowi, ze podchodzi do niej na takim luzie i jest w dalszym ciagu strasznie naiwny. Nie wiadomo co ona bedzie w stanie odwalic  a wyglada na to, ze obrala sobie za cel calkowite odciecie go od rodziny.

964

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Może się nie mówi dlatego że jest to bardzo powszechna metoda kobiecej manipulacji i wykorzystywania seksu i czułości jako narzędzi narzędzi sterowania facetem i i wymuszania na nim swojej woli? O tym, że świeżo zaparzona herbata jest gorąca, też się nie mówi. wink

No i nienormalne to jest.
Wczoraj wpisalam sobie fundacje wspierajace meskie ofiary przemocy domowej, zeby jakiegos linka wrzucic i chuja znalazlo. Nie wiem czy faktycznie w Polsce to takie taboo i jest bieda z fundacjami dla facetow, czy mi nic nie chcialo znalezc, bo nie zmienilam IP i jakbym miala polskie, to by wyszukalo wiecej.
Ale jesli nie ma takich organizacji, to lipa, pozostaje wspolczuc, bo problem widac istnieje.

Jeśli to cię zaskoczyło, to sprawdź ile jest schronisk/domów dla samotnych ojców.

Mężczyzna w momencie ślubu od razu jest na straconej pozycji, a w przypadku dzieci sytuacja jest jeszcze gorsza.

No szczerze mowiac, to mnie to zaskoczylo. Myslalam, ze jest wiecej takich organizacji.

Ogolnie strasznie mnie wkurwia dzielenie fundacji na plec. Np dlaczego jest multum fundacji pomagajacym kobietom ale nie ma tam slowa o facetach. Czlowiek to czlowiek i takie dzielenie na grupy oparte na tym jaka ofiara ma plec imo powiela tylko stereotypy, ze to facet jest glownie przemocowy i jakies toxyczne gowna w stylu "co z ciebie za facet, ze dajesz sie lac bla bla". Fundacja przeciwko przemocy nie powinna dysktyminowac ofiar i wybierac sobie komu pomaga, dziwie sie, ze to jest legalne. Wtf...
Juz pomijajc fakt, ze zanim dochodzi do przemocy fizycznej, to czesto przeciez ofiara przechodzi przez miesiace czy lata przmocy slownej, ekonomicznej, psychicznej, gaslighting, no ogolnie koszmar.

965

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

No i nienormalne to jest.
Wczoraj wpisalam sobie fundacje wspierajace meskie ofiary przemocy domowej, zeby jakiegos linka wrzucic i chuja znalazlo. Nie wiem czy faktycznie w Polsce to takie taboo i jest bieda z fundacjami dla facetow, czy mi nic nie chcialo znalezc, bo nie zmienilam IP i jakbym miala polskie, to by wyszukalo wiecej.
Ale jesli nie ma takich organizacji, to lipa, pozostaje wspolczuc, bo problem widac istnieje.

Jeśli to cię zaskoczyło, to sprawdź ile jest schronisk/domów dla samotnych ojców.

Mężczyzna w momencie ślubu od razu jest na straconej pozycji, a w przypadku dzieci sytuacja jest jeszcze gorsza.

No szczerze mowiac, to mnie to zaskoczylo. Myslalam, ze jest wiecej takich organizacji.

Ogolnie strasznie mnie wkurwia dzielenie fundacji na plec. Np dlaczego jest multum fundacji pomagajacym kobietom ale nie ma tam slowa o facetach. Czlowiek to czlowiek i takie dzielenie na grupy oparte na tym jaka ofiara ma plec imo powiela tylko stereotypy, ze to facet jest glownie przemocowy i jakies toxyczne gowna w stylu "co z ciebie za facet, ze dajesz sie lac bla bla". Fundacja przeciwko przemocy nie powinna dysktyminowac ofiar i wybierac sobie komu pomaga, dziwie sie, ze to jest legalne. Wtf...
Juz pomijajc fakt, ze zanim dochodzi do przemocy fizycznej, to czesto przeciez ofiara przechodzi przez miesiace czy lata przmocy slownej, ekonomicznej, psychicznej, gaslighting, no ogolnie koszmar.

Dokladnie gdybym ja zalozyla taka fundacje to kazdy by tam mogl przyjsc kobiety,mezczyzni, dzieci, a nawet zwierzeta

966

Odp: Szantaż

Takich związków przemocowych, ale w wydaniu kobiet jest cała masa. Kłopot w tym, że się o tym nie mówi. I tak jak w tym wątku panuje przekonanie, że facet powinien sobie z tym poradzić, bo co z niego za facet. Takie przemocowe żony, później przeobrażają się w chcące wszystkim kierować i zatruwać życie teściowe. Jedynym ratunkiem jest trzymanie się od nich z daleka.
Już pisałem o tym w tym wątku. Feno nie ucieknie, bo dzieci. A w rzeczywistości jest w sytuacji klinczu ofiary przemocy, która bez pomocy z zewnątrz niczego nie jest w stanie zmienić.

967

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:

No szczerze mowiac, to mnie to zaskoczylo. Myslalam, ze jest wiecej takich organizacji.

Ogolnie strasznie mnie wkurwia dzielenie fundacji na plec. Np dlaczego jest multum fundacji pomagajacym kobietom ale nie ma tam slowa o facetach. Czlowiek to czlowiek i takie dzielenie na grupy oparte na tym jaka ofiara ma plec imo powiela tylko stereotypy, ze to facet jest glownie przemocowy i jakies toxyczne gowna w stylu "co z ciebie za facet, ze dajesz sie lac bla bla". Fundacja przeciwko przemocy nie powinna dysktyminowac ofiar i wybierac sobie komu pomaga, dziwie sie, ze to jest legalne. Wtf...
Juz pomijajc fakt, ze zanim dochodzi do przemocy fizycznej, to czesto przeciez ofiara przechodzi przez miesiace czy lata przmocy slownej, ekonomicznej, psychicznej, gaslighting, no ogolnie koszmar.

Na zachodzie nie jest dużo lepiej.

968

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:

Ona jest tak pierdolnieta, ze mysle, ze nawet jakby jej nie dotknal to byla by w stanie zfejkowac obrazenia i oskarzyc go o to, ze jest przemocowy w razie jakby sie jej zaczal stawiac lub opierac sie manipulacjom. To jest nieprewidywalna osoba i dziwie sie autorowi, ze podchodzi do niej na takim luzie i jest w dalszym ciagu strasznie naiwny. Nie wiadomo co ona bedzie w stanie odwalic  a wyglada na to, ze obrala sobie za cel calkowite odciecie go od rodziny.

Nie miałaś dużo do czynienia z toksycznymi kobietami.
To nawet nie jest jakiś poważny przypadek, zdarzają się takie, że facet idzie do więzienia, a ona w ciągu kilku tygodni likwiduje majątek i wyjeżdża z dziećmi.

969

Odp: Szantaż
Legat napisał/a:

Takich związków przemocowych, ale w wydaniu kobiet jest cała masa. Kłopot w tym, że się o tym nie mówi. I tak jak w tym wątku panuje przekonanie, że facet powinien sobie z tym poradzić, bo co z niego za facet. Takie przemocowe żony, później przeobrażają się w chcące wszystkim kierować i zatruwać życie teściowe. Jedynym ratunkiem jest trzymanie się od nich z daleka.
Już pisałem o tym w tym wątku. Feno nie ucieknie, bo dzieci. A w rzeczywistości jest w sytuacji klinczu ofiary przemocy, która bez pomocy z zewnątrz niczego nie jest w stanie zmienić.

O to wlasnie jej chodzi, najpierw odetnie go od rodziny, pozniej od znajomych, jak sie wyprowadza to bedzie dazyla to tego, ze on nie bedzie mial pomocy ani kontaktu z nikim poza nia i jej rodzina. To plus gaslighting, przemoc psychiczna i fizyczna i zryje fenowi banie bez pardonu.
Takich ludzi powinno sie izolowac od spoleczenstwa, nie normalizowac tego.

970

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ona jest tak pierdolnieta, ze mysle, ze nawet jakby jej nie dotknal to byla by w stanie zfejkowac obrazenia i oskarzyc go o to, ze jest przemocowy w razie jakby sie jej zaczal stawiac lub opierac sie manipulacjom. To jest nieprewidywalna osoba i dziwie sie autorowi, ze podchodzi do niej na takim luzie i jest w dalszym ciagu strasznie naiwny. Nie wiadomo co ona bedzie w stanie odwalic  a wyglada na to, ze obrala sobie za cel calkowite odciecie go od rodziny.

Nie miałaś dużo do czynienia z toksycznymi kobietami.
To nawet nie jest jakiś poważny przypadek, zdarzają się takie, że facet idzie do więzienia, a ona w ciągu kilku tygodni likwiduje majątek i wyjeżdża z dziećmi.

No nie mialam, bo jak spotkalam jakies co przejawialy toksyczne zachowania to wylatywaly z mojego zycia z predkoscia swiatla. Toksyczni faceci rowniez.
O jakichs hardcoreowych historiach z wiezieniem nie slyszalam. Wczoraj sluchalam filmiki na yt faceta po zwizku przemocowym (przemoc psychiczna i ekonomiczna tam byla) i doszlam do wniosku, ze on byl juz przez rodzine tak wychowany, ze byl podatny, byl latwa ofiara. On sobie nawet nie zdawal sprawy, ze jest ofiara przez dlugi czas. Rodzina wbila mu do glowy stereotypy faceta "meskiego" co sobie ma ze wszystkim radzic, nie przejmowac sie, nie okazywac emocji, to on ma byc zawsze family provider itp. Typowe  toksyczne stereotypy meskosci. Robienie z facetow robotow rodem z lat 50tych. Pozniej dziwienie sie, ze wstydza sie mowic o emocjach i wpadaja w depresje, choruja na serce, popelniaja samobojstwa. Kurwa, nie ma sie co dziwic jak cale zycie wmawia im sie, ze maja harowac jak woly i nie maja prawa narzekac, bo facet co narzeka to ciota nie facet. Moze kiedys sie to zmieni ale na razie jest tragedia.

971

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:

Kurwa, nie ma sie co dziwic jak cale zycie wmawia im sie, ze maja harowac jak woly i nie maja prawa narzekac, bo facet co narzeka to ciota nie facet. Moze kiedys sie to zmieni ale na razie jest tragedia.

Tak wygląda życie przeciętnego faceta w Polsce.
I pomocy też się nie znajdzie.

972

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ona jest tak pierdolnieta, ze mysle, ze nawet jakby jej nie dotknal to byla by w stanie zfejkowac obrazenia i oskarzyc go o to, ze jest przemocowy w razie jakby sie jej zaczal stawiac lub opierac sie manipulacjom. To jest nieprewidywalna osoba i dziwie sie autorowi, ze podchodzi do niej na takim luzie i jest w dalszym ciagu strasznie naiwny. Nie wiadomo co ona bedzie w stanie odwalic  a wyglada na to, ze obrala sobie za cel calkowite odciecie go od rodziny.

Nie miałaś dużo do czynienia z toksycznymi kobietami.
To nawet nie jest jakiś poważny przypadek, zdarzają się takie, że facet idzie do więzienia, a ona w ciągu kilku tygodni likwiduje majątek i wyjeżdża z dziećmi.

No nie mialam, bo jak spotkalam jakies co przejawialy toksyczne zachowania to wylatywaly z mojego zycia z predkoscia swiatla. Toksyczni faceci rowniez.
O jakichs hardcoreowych historiach z wiezieniem nie slyszalam. Wczoraj sluchalam filmiki na yt faceta po zwizku przemocowym (przemoc psychiczna i ekonomiczna tam byla) i doszlam do wniosku, ze on byl juz przez rodzine tak wychowany, ze byl podatny, byl latwa ofiara. On sobie nawet nie zdawal sprawy, ze jest ofiara przez dlugi czas. Rodzina wbila mu do glowy stereotypy faceta "meskiego" co sobie ma ze wszystkim radzic, nie przejmowac sie, nie okazywac emocji, to on ma byc zawsze family provider itp. Typowe  toksyczne stereotypy meskosci. Robienie z facetow robotow rodem z lat 50tych. Pozniej dziwienie sie, ze wstydza sie mowic o emocjach i wpadaja w depresje, choruja na serce, popelniaja samobojstwa. Kurwa, nie ma sie co dziwic jak cale zycie wmawia im sie, ze maja harowac jak woly i nie maja prawa narzekac, bo facet co narzeka to ciota nie facet. Moze kiedys sie to zmieni ale na razie jest tragedia.

Zgadzam sie z tym. Plus faceci sobie to samo robia,bo nawet w towarzystwie sie nawzajem wysmiewaja jak jakis okazuje slabosc to go gnoja-sami sobie krzywde tym robia.

973

Odp: Szantaż
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Kurwa, nie ma sie co dziwic jak cale zycie wmawia im sie, ze maja harowac jak woly i nie maja prawa narzekac, bo facet co narzeka to ciota nie facet. Moze kiedys sie to zmieni ale na razie jest tragedia.

Tak wygląda życie przeciętnego faceta w Polsce.
I pomocy też się nie znajdzie.

To dlaczego skoro tak wyglada zycie przecietnego faceta, to faceci sie na to godza? Nie przeszkadza wam robienie za konie pociagowe? Przeciez to nie zycie, tylko wegetacja. Nawet w domu po pracy spokoju nie ma, bo tak samo sfrustrowana swoim zycim zona drze na was pizde za to ze oddychacie, jak w tym watku. Idk, man, that's some straight people's shit.

974

Odp: Szantaż
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Farmer napisał/a:

Nie miałaś dużo do czynienia z toksycznymi kobietami.
To nawet nie jest jakiś poważny przypadek, zdarzają się takie, że facet idzie do więzienia, a ona w ciągu kilku tygodni likwiduje majątek i wyjeżdża z dziećmi.

No nie mialam, bo jak spotkalam jakies co przejawialy toksyczne zachowania to wylatywaly z mojego zycia z predkoscia swiatla. Toksyczni faceci rowniez.
O jakichs hardcoreowych historiach z wiezieniem nie slyszalam. Wczoraj sluchalam filmiki na yt faceta po zwizku przemocowym (przemoc psychiczna i ekonomiczna tam byla) i doszlam do wniosku, ze on byl juz przez rodzine tak wychowany, ze byl podatny, byl latwa ofiara. On sobie nawet nie zdawal sprawy, ze jest ofiara przez dlugi czas. Rodzina wbila mu do glowy stereotypy faceta "meskiego" co sobie ma ze wszystkim radzic, nie przejmowac sie, nie okazywac emocji, to on ma byc zawsze family provider itp. Typowe  toksyczne stereotypy meskosci. Robienie z facetow robotow rodem z lat 50tych. Pozniej dziwienie sie, ze wstydza sie mowic o emocjach i wpadaja w depresje, choruja na serce, popelniaja samobojstwa. Kurwa, nie ma sie co dziwic jak cale zycie wmawia im sie, ze maja harowac jak woly i nie maja prawa narzekac, bo facet co narzeka to ciota nie facet. Moze kiedys sie to zmieni ale na razie jest tragedia.

Zgadzam sie z tym. Plus faceci sobie to samo robia,bo nawet w towarzystwie sie nawzajem wysmiewaja jak jakis okazuje slabosc to go gnoja-sami sobie krzywde tym robia.

Maja wyprane mozgi tymi gownianymi stereotypami, mysla, ze sa macho a wewnetrznie ledwo zipia i pozniej to wychodzi np w rozpadajacym sie zdrowiu ok 60tki. Dapresjach, uzaleznieniach.

975

Odp: Szantaż
Halina3.1 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Kurwa, nie ma sie co dziwic jak cale zycie wmawia im sie, ze maja harowac jak woly i nie maja prawa narzekac, bo facet co narzeka to ciota nie facet. Moze kiedys sie to zmieni ale na razie jest tragedia.

Tak wygląda życie przeciętnego faceta w Polsce.
I pomocy też się nie znajdzie.

To dlaczego skoro tak wyglada zycie przecietnego faceta, to faceci sie na to godza? Nie przeszkadza wam robienie za konie pociagowe? Przeciez to nie zycie, tylko wegetacja. Nawet w domu po pracy spokoju nie ma, bo tak samo sfrustrowana swoim zycim zona drze na was pizde za to ze oddychacie, jak w tym watku. Idk, man, that's some straight people's shit.

Moze nie potrafia walczyc o swoje prawa jak kobiety. Kobiety mialy kiedys zero praw, a sobie je wywalczyly. Faceci beda narzekac przez kolejne tysiac lat

Posty [ 911 do 975 z 1,258 ]

Strony Poprzednia 1 13 14 15 16 17 20 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024