wydziedziczona napisał/a:Przecież mogło być normalnie. Po jego śmierci ja bym pozostała w jego domu, po mojej jego córki by odziedziczyły dom w całości i moje mieszkanie. Nie miałabym innych spadkobierców.
Ale nie będzie i to ci jasno wyartykułował. Małżeństwo zmieni tylko to, że zobowiążecie się wzajemnie obowiązkiem alimentacyjnym, który jak biologia wskazuje prędzej obciąży ciebie niż jego. Po jego śmierci dorosłe dzieci przyjdą i każą ci się wynosić z ich domu, bo to ich dom po ojcu. Jeśli już więc wchodziłabyś w ten układ, to trzymać własne mieszkanie, wynająć i pieniądze z wynajmu odkładać na czarną godzinę.
Tylko po co ci ten układ skoro ty szukasz małżeństwa?
Po co ci obecny związek jeśli najwyraźniej i co sama napisałaś, nie znasz tego człowieka?
Masz 100% racji i z tym nie polemizuję. Napisałam że nie znam w kontekście, że nie wiem czy jest skąpy. Ja od niego nic nie dostałam, poza prezentami z okazji urodzin itp. typu perfumy. Nie wiem czy to jest standard. Nie wiem więc czy jest skąpy czy nie. Nie utrzymuje mnie i nie finansuje mi życia.