matko, nie przy śniadaniu
W Polskich Siłach Zbrojnych są panie latające na najszybszych i najnowocześniejszych maszynach bojowych MiG-29 i F-16.
W Polskich Siłach Zbrojnych są panie latające na najszybszych i najnowocześniejszych maszynach bojowych MiG-29 i F-16.
Ja znam panią, która broniła w sądzie Sidneya Cooka, strasznego pedofila. Niesamowicie interesująca i inteligentna kobieta.
Co nie zmienia faktu, że większość kobiet nie chce się zajmować takimi sprawami, nie chce iść na matematykę, nie chce być inżynierem statków i nie chce projektować broni palnej. Nie dlatego, że są głupie, ale dlatego, że NIE CHCĄ. Mają inne zainteresowania i inne priorytety.
134 2018-02-21 13:48:35 Ostatnio edytowany przez szakisz (2018-02-21 13:50:42)
truskaweczka19 napisał/a:Uważam, że to o czym piszecie nie pasuje do wielu ludzi. Piszecie, że mężczyźni nie lubią po pracy mówić o problemach, a moim zdaniem często jednak mówią i znam wielu takich. Mój facet na przykład często mówi i mimo bycia facetem potrzebuje tej rozmowy. Nie jest wyjątkiem, znam wielu takich, więc powiedziałabym, że ludziom się wydaje, że tak jest, a jednak to zależy od charakteru i płeć nie ma tutaj znaczenia. .
Zgadzam się z tym i dlatego uważam, że nie można zamykać kobietom drogi do zdobycia upragnionego zawodu, choćby był uznawany za męski, bo może się okazać, że kobieta ma do niego predyspozycje.
Ktoś tu chyba ma wyraźne problemy z ogarnięciem pojęć "ogólne trendy" oraz "statystyczny/a".
Summerka napisał/a:truskaweczka19 napisał/a:Uważam, że to o czym piszecie nie pasuje do wielu ludzi. Piszecie, że mężczyźni nie lubią po pracy mówić o problemach, a moim zdaniem często jednak mówią i znam wielu takich. Mój facet na przykład często mówi i mimo bycia facetem potrzebuje tej rozmowy. Nie jest wyjątkiem, znam wielu takich, więc powiedziałabym, że ludziom się wydaje, że tak jest, a jednak to zależy od charakteru i płeć nie ma tutaj znaczenia. .
Zgadzam się z tym i dlatego uważam, że nie można zamykać kobietom drogi do zdobycia upragnionego zawodu, choćby był uznawany za męski, bo może się okazać, że kobieta ma do niego predyspozycje.
Ktoś tu chyba ma wyraźne problemy z ogarnięciem pojęć "ogólne trendy" oraz "statystyczny/a".
Ale o co chodzi?
szakisz napisał/a:Summerka napisał/a:Zgadzam się z tym i dlatego uważam, że nie można zamykać kobietom drogi do zdobycia upragnionego zawodu, choćby był uznawany za męski, bo może się okazać, że kobieta ma do niego predyspozycje.
Ktoś tu chyba ma wyraźne problemy z ogarnięciem pojęć "ogólne trendy" oraz "statystyczny/a".
Ale o co chodzi?
137 2018-02-21 15:18:58 Ostatnio edytowany przez szakisz (2018-02-21 15:27:03)
Summerka napisał/a:szakisz napisał/a:Ktoś tu chyba ma wyraźne problemy z ogarnięciem pojęć "ogólne trendy" oraz "statystyczny/a".
Ale o co chodzi?
O to, że my piszemy o ogólnych trendach panujących w społeczeństwie, a wy nam usilnie podajecie pojedyncze przykłady, aby tylko udowodnić, że tak nie jest. Mogłybyście podać i 1000 takich przykładów i tak by to nic nie zmieniło, bo w żaden sposób wasze przykłady nie są reprezentatywne w skali makro. Fakty są takie, kobiet w typowo męskich specjalnościach typu: hydraulik, mechanik, spawacz, architekt inżynier, żołnierz, prokurator itp. itd. jest stosunkowo mało. I to nie przez jakiś złych podłych facetów, którzy się na nich uwzięli, ale przez wasze własne wybory.
Blackie pisała o geodezji. Moja matka jest z wykształcenia geodetą. Czy mogła by pracować w zawodzie zarabiając kupę kasy na zleceniach od miasta? Pewnie, że by mogła. Zwłaszcza, że ma kontakty i w spółdzielni, i w ratuszu. Założyła jednak własny biznes, pracuje jako kwiaciarka. Czemu? Nie wiem. Trzeba byłoby się jej zapytać. Może wolała biznes, mały za to własny. Także tego... no
138 2018-02-21 19:21:21 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-21 22:07:39)
Fakty są takie, kobiet w typowo męskich specjalnościach typu: hydraulik, mechanik, spawacz, architekt inżynier, żołnierz, prokurator itp. itd. jest stosunkowo mało.
Tu się akurat mylisz bo prokuratorów kobiet jest bardzo dużo.
Ale to nie zmienia reszty wypowiedzi.
Zresztą kobiet geodetów też trochę znam
I właśnie prowadzą własny biznes.
Edit.
Zapomniałam dodać, że jestem feministką (choć nie w wydaniu współczesnym)
139 2018-02-21 21:00:27 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-21 21:02:34)
Fakty są takie, kobiet w typowo męskich specjalnościach typu: hydraulik, mechanik, spawacz, architekt inżynier, żołnierz, prokurator itp. itd. jest stosunkowo mało.P
Pań prokuratorów jest całkiem sporo, i mało tego, w przeciwieństwie do mężczyzn wykonujacych ten zawód, stawierdzam, że są bardziej 'zadziornymi' oskarżycielami
#WszystkoJestMożliwe
#WszystkoJestMożliwe
Napiszę tylko tyle, że Pani mogła sobie darowac już ten manicure skoro tak dokumentnie pozbawiła się wszelkiej kobiecości.
Ktoś tu chyba ma wyraźne problemy z ogarnięciem pojęć "ogólne trendy oraz "statystyczny/a"
O to, że my piszemy o ogólnych trendach panujących w społeczeństwie, a wy nam usilnie podajecie pojedyncze przykłady, aby tylko udowodnić, że tak nie jest. Mogłybyście podać i 1000 takich przykładów i tak by to nic nie zmieniło, bo w żaden sposób wasze przykłady nie są reprezentatywne w skali makro. Fakty są takie, kobiet w typowo męskich specjalnościach typu: hydraulik, mechanik, spawacz, architekt inżynier, żołnierz, prokurator itp. itd. jest stosunkowo mało. I to nie przez jakiś złych podłych facetów, którzy się na nich uwzięli, ale przez wasze własne wybory.
Blackie pisała o geodezji. Moja matka jest z wykształcenia geodetą. Czy mogła by pracować w zawodzie zarabiając kupę kasy na zleceniach od miasta? Pewnie, że by mogła. Zwłaszcza, że ma kontakty i w spółdzielni, i w ratuszu. Założyła jednak własny biznes, pracuje jako kwiaciarka. Czemu? Nie wiem. Trzeba byłoby się jej zapytać. Może wolała biznes, mały za to własny. Także tego... no
Właśnie to są ogólne trendy, że kobiety nie mogą wybierać inaczej. Sporo się musi zmienić w naszym społeczeństwie jeszcze.
Temat świetnie ujmuje artykuł Agaty Komosy pt. "8 rzeczy, które powinieneś wiedzieć, jeśli spotykasz się z feministką" skierowany do płci męskiej.
"Feministka, mityczna istota, która nienawidzi mężczyzn, małe dzieci zjada na śniadanie i marzy tylko o tym, by pracować w kopalni. Na przodku oczywiście.
Taka charakterystyka z pewnością wpisuje się w wyobrażenia części ludzi. Wiecznie wściekła, agresywna, walcząca, lekceważąca swoją powierzchowność, w rogowych okularach i włosami między palcami.W rzeczywistości jednak feministki znacząco nie wyróżniają się z tłumu, jest szansa, że mijasz je codziennie w drodze do pracy, w sklepie, w autobusie. Co gorsza, może się zdarzyć, że kiedyś jakaś ci się spodoba i będziesz chciał się z nią umówić, zupełnie nieświadom jej poglądów na kwestie równościowe. ":D
"1. Nie dziw się, że chodzi do fryzjera i kosmetyczki"
2. Feministka może się nie zgadzać z innymi feministkami.
4. Feministka nie chce zmienić się w mężczyznę.
5. Może się zdarzyć, że twoja feministka będzie chciała założyć rodzinę..."
Inaczej mówiąc kobieta, która chce świadomie korzystać z praw jej przysługujących, jednocześnie nie pozbywając się kobiecości.
O to, że my piszemy o ogólnych trendach panujących w społeczeństwie, a wy nam usilnie podajecie pojedyncze przykłady, aby tylko udowodnić, że tak nie jest. Mogłybyście podać i 1000 takich przykładów i tak by to nic nie zmieniło, bo w żaden sposób wasze przykłady nie są reprezentatywne w skali makro. Fakty są takie, kobiet w typowo męskich specjalnościach typu: hydraulik, mechanik, spawacz, architekt inżynier, żołnierz, prokurator itp. itd. jest stosunkowo mało. I to nie przez jakiś złych podłych facetów, którzy się na nich uwzięli, ale przez wasze własne wybory.
Taka mała uwaga. Architekt nie jest "typowo męską specjalnością" już od dziesięcioleci. Na kierunku architektura na polibudach kobiety na pewno stanowią ok. 50 % studentów. W zawodzie to już różnie ale przede wszystkim może 50-70% absolwentów pracuje w zawodzie. Nie mniej wykonujących zawód architekta kobiet jest bardzo dużo. To nie są żadne "rodzynki". Pomijam, że wśród wąskiej specjalizacji "architekt wnętrz" kobiety raczej stanowią większość ale parający się tym kierunkiem też mają różne wykształcenie. Na pewno nie można powiedzieć, że kobieta jest gorszym architektem, bo jest kobietą.
Blackie pisała o geodezji. Moja matka jest z wykształcenia geodetą. Czy mogła by pracować w zawodzie zarabiając kupę kasy na zleceniach od miasta? Pewnie, że by mogła. Zwłaszcza, że ma kontakty i w spółdzielni, i w ratuszu. Założyła jednak własny biznes, pracuje jako kwiaciarka. Czemu? Nie wiem. Trzeba byłoby się jej zapytać. Może wolała biznes, mały za to własny. Także tego... no
Kobiet geodetów jest dużo. Tylko jest praca i praca Część geodetów to pracujący w terenie. Tam faktycznie jest mało kobiet, bo to w zimnie, w deszcz trzeba latać z teodolitem
Natomiast są geodeci zajmujący się pracą w urzędach, robiący podziały, scalenia, odrolnienia czyli typowa papierologia i tu kobiet nie brakuje.
Summerka, kompletnie błędne wnioski.
To, że nie ma tysięcy kobiet inżynierii morskiej, nie wynika z tego, że ktoś im zabrania studiować. Wynika z tego, że kobiety taki zawód NIE INTERESUJE.
a co to jest kobiecość?
a co to jest kobiecość?
a co to jest męskość?
Summerka, kompletnie błędne wnioski.
To, że nie ma tysięcy kobiet inżynierii morskiej, nie wynika z tego, że ktoś im zabrania studiować. Wynika z tego, że kobiety taki zawód NIE INTERESUJE.
Większość być może nie interesuje, ale jeśli się trafi choć jedna, to mogłaby nie mieć pod górkę z powodu społecznej presji.:)
-V- jeśli to do mnie pytanie, to wspomniałam o kobiecości w świetle wymienionego artykułu w znaczeniu takim, ze nie musi być babochłopem
szakisz napisał/a:O to, że my piszemy o ogólnych trendach panujących w społeczeństwie, a wy nam usilnie podajecie pojedyncze przykłady, aby tylko udowodnić, że tak nie jest. Mogłybyście podać i 1000 takich przykładów i tak by to nic nie zmieniło, bo w żaden sposób wasze przykłady nie są reprezentatywne w skali makro. Fakty są takie, kobiet w typowo męskich specjalnościach typu: hydraulik, mechanik, spawacz, architekt inżynier, żołnierz, prokurator itp. itd. jest stosunkowo mało. I to nie przez jakiś złych podłych facetów, którzy się na nich uwzięli, ale przez wasze własne wybory.
Taka mała uwaga. Architekt nie jest "typowo męską specjalnością" już od dziesięcioleci. Na kierunku architektura na polibudach kobiety na pewno stanowią ok. 50 % studentów. W zawodzie to już różnie ale przede wszystkim może 50-70% absolwentów pracuje w zawodzie. Nie mniej wykonujących zawód architekta kobiet jest bardzo dużo. To nie są żadne "rodzynki". Pomijam, że wśród wąskiej specjalizacji "architekt wnętrz" kobiety raczej stanowią większość ale parający się tym kierunkiem też mają różne wykształcenie. Na pewno nie można powiedzieć, że kobieta jest gorszym architektem, bo jest kobietą.
Mój syn właśnie zaczął praktykę w firmie architektonicznej, prowadzonej przez 2 kobiety. On jest zachwycony, bo to moje znajome i prosiłam, żeby nie był tylko od robienia kawy, ale żeby jednak przypilnowały - a on się chciał nauczyć. One są zachwycone, bo on faktycznie się chce nauczyć, a nie jak większość studentów otrzymać papierek
Kobietki są starsze ode mnie, ukończyły politechnikę 100 lat temu i nic jakoś nie narzekają, że ktoś im robił pod górkę... Przy czym - tak dodatkowo - nie zajmują się architekturą wnętrz, bo mówią , że to nudne i takich zleceń nie biorą, a jak jest coś w całości, to podsyłają komuś.
Faktem jest, że nie zajmują się konstrukcją, do tego mają osobne biuro do współpracy i tam pracują faceci. Ale bardzo możliwe, że to przypadek, bo u syna na roku jest sporo studentek
Przy okazji - kiedyś poznałam dziewczynę, która chciała być murarzem. Nie wiem, jak się historia skończyła, jak ją poznałam, to chodziła do szkoły zawodowej (tej starej, 3-letniej po podstawówce) budowlanej, miała praktyki na budowie tydzień na tydzień, była zachwycona, była jedyną dziewczyną w szkole i nikt jej żadnych wstrętów nie robił... A i podobno - bo specjalność była murarz-tynkarz - w tynkowaniu nie miała sobie równych...
147 2018-02-21 23:39:45 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-21 23:43:51)
Kobiecość, to coś czego wielu kobietom mimo ich płci brakuje Równouprawnienie równouprawnieniem, ale osobiście wolę mieć pewność czy do danego osobnika mam się zwracać per Pan, czy per Pani.
I tak, tak, wiem, można próbować bezosobowo lub per "Ty"
148 2018-02-21 23:46:52 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-21 23:47:19)
Beyondblackie napisał/a:Summerka, kompletnie błędne wnioski.
To, że nie ma tysięcy kobiet inżynierii morskiej, nie wynika z tego, że ktoś im zabrania studiować. Wynika z tego, że kobiety taki zawód NIE INTERESUJE.
Większość być może nie interesuje, ale jeśli się trafi choć jedna, to mogłaby nie mieć pod górkę z powodu społecznej presji.:)
Chyba nieco popłynęłaś Jaka społeczna presja?
Osobiście byłabym zachwycona gdyby moja córka chciała studiować kierunek ścisły. Mój mąż zresztą też byłby zachwycony.
Niestety wybrała prawo
Uwielbiam ten skecz
Temat świetnie ujmuje artykuł Agaty Komosy pt. "8 rzeczy, które powinieneś wiedzieć, jeśli spotykasz się z feministką" skierowany do płci męskiej.
Jak się dowiem, że to feministka i nie porzuci swoich przekonań to przestanę się spotykać. W tle feminizmu zawsze jest trudna relacja z ojcem albo innym mężczyzną i to później promieniuje. Ewentualnie problemy w relacjach z mężczyznami co zazwyczaj wypływa z tego pierwszego. Jak dziewczyna chce sobie z tym poradzić to można pomóc. Jak nie to zostaje feministką i lepiej się ewakuować.
Dzis chyba wysluchalam w radiu najglupszego programu ever. Generalnie bylo o seksualnym molestowaniu w pracy. Co sie okazuje, to ponizsze punkty:
- kazdy mezczyzna molestuje
- jak twierdzi, ze palnal glupote, to klamie, bo molestuje
- mysli mezczyzn sa nieczyste i kobiety powinny byc przed nimi bronione
- zaproszenie na kawe, komplement, a nawet spojrzenie klasyfikuja sie jako seksualne molestowanie
W skrocie, kobiety to swiete anioly, a kazdy facet jest agresorem i perwersem.
153 2018-02-24 07:18:32 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-02-24 07:27:56)
@Beyondblackie, jak facet się nie podoba to samo spojrzenie jest molestowaniem, a jak się podoba to może klepnąć i będzie flirt
A na poważnie cały feminizm to element większego planu zniszczenia naszej cywilizacji. W ich Świecie zdrowy, biały, heteroseksualny mężczyzna chrześcijanin jest uosobieniem wszelkiego zła. Gdyby chodziło o coś więcej to 90% uwagi byłoby skoncentrowane na miejscach gdzie są prawdziwe problemy, a tym czasem proporcje są odwrotne.
154 2018-02-24 08:35:02 Ostatnio edytowany przez Summerka (2018-02-24 08:35:46)
Summerka napisał/a:Temat świetnie ujmuje artykuł Agaty Komosy pt. "8 rzeczy, które powinieneś wiedzieć, jeśli spotykasz się z feministką" skierowany do płci męskiej.
W tle feminizmu zawsze jest trudna relacja z ojcem albo innym mężczyzną i to później promieniuje. Ewentualnie problemy w relacjach z mężczyznami co zazwyczaj wypływa z tego pierwszego. Jak dziewczyna chce sobie z tym poradzić to można pomóc. Jak nie to zostaje feministką i lepiej się ewakuować.
Możesz to udowodnić?
155 2018-02-24 09:07:31 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-02-24 09:09:30)
marioosh666 napisał/a:Summerka napisał/a:Temat świetnie ujmuje artykuł Agaty Komosy pt. "8 rzeczy, które powinieneś wiedzieć, jeśli spotykasz się z feministką" skierowany do płci męskiej.
W tle feminizmu zawsze jest trudna relacja z ojcem albo innym mężczyzną i to później promieniuje. Ewentualnie problemy w relacjach z mężczyznami co zazwyczaj wypływa z tego pierwszego. Jak dziewczyna chce sobie z tym poradzić to można pomóc. Jak nie to zostaje feministką i lepiej się ewakuować.
Możesz to udowodnić?
W jakim sensie udowodnić? Nigdy nie spotkałem feministki, która miała kochającego ojca tzn. takiego, który kochał ją i jej matkę. Tam gdzie udało mi się choć trochę zbliżyć to były wyznania typu - mój ojciec pił, mój odszedł, kiedy miałam X lat i nas zostawił, a mój urządzał awantury matce itp.
A Ty masz kontrprzykład?
Jestem otwarty, bo moje przekonanie bazuje na doświadczeniach.
Summerko, bo nikt nie rozprzestrzenia ideologii pelnej nienawisci do mezczyzn, do instytucji malzenstwa, do pelnej normalnej rodziny, jak sam mial udane dziecinstwo w domu z kochajacym ojcem.
Przecietna feministka, jak ja zapytasz o powyzsze kwestie, to Cie zapewni, ze kazdy mezczyzna to potencjalny gwalciciel, ktory spedza 24 godzin na dobe opresjonujac kobiety. Bedzie Ci wmawiac, ze samotne macierzynstwo jest the best. Ze chlopcow trzeba truc Ritalinem, bo nie zachowuja sie jak dziewczynki (czyli maja mityczne ADHD). Generalnie, jest to obraz swieta kogos kto o mezczyznach nie ma pojecia i w zamian zostal zindoktrynowany przez gorzko zawiedziona i toksyczna matke lub tez doswiadczyl bardzo patologicznej wersji meskosci (alkoholizm, przemoc).
Summerko, bo nikt nie rozprzestrzenia ideologii pelnej nienawisci do mezczyzn, do instytucji malzenstwa, do pelnej normalnej rodziny, jak sam mial udane dziecinstwo w domu z kochajacym ojcem.
Przecietna feministka, jak ja zapytasz o powyzsze kwestie, to Cie zapewni, ze kazdy mezczyzna to potencjalny gwalciciel, ktory spedza 24 godzin na dobe opresjonujac kobiety. Bedzie Ci wmawiac, ze samotne macierzynstwo jest the best. Ze chlopcow trzeba truc Ritalinem, bo nie zachowuja sie jak dziewczynki (czyli maja mityczne ADHD). Generalnie, jest to obraz swieta kogos kto o mezczyznach nie ma pojecia i w zamian zostal zindoktrynowany przez gorzko zawiedziona i toksyczna matke lub tez doswiadczyl bardzo patologicznej wersji meskosci (alkoholizm, przemoc).
Ty masz chyba jakis uraz, co?
158 2018-02-24 09:54:17 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-02-24 10:00:56)
Falka, to prosze bardzo wyjasnij mi, skad sie biora glupoty i absurdy, ktorymi uraczono mnie w tym radiowym programie wczoraj.
Tak w skrocie, sprowadzalo sie to do tego, ze seksualnym molestowaniem w pracy moze byc cokolwiek kobieta sobie uwidzi jako takowe: od spojrzenia, zaproszenia na kawe po komplement. I tak w zasadzie mezczyzni wogole chyba powinni pracowac w osobnych biurach i jak zobacza kobiete, odwracac wzrok i przepraszac za to, ze zyja. Kobita za kobita dzwoniaca do studia piala zachwyty nad #MeToo i jak to faceci powinni nauczyc sie byc podnozkami. I to nie byla jakas feministyczna stacja, ale zupelnie normalne LBC.
No sorry, ale NIKT, kto zna wielu mezczyz, mial dobrego ojca, ma normalne relacje z facetami jest w stanie glosic takie banialuki i szerzyc atmosfere paranoii. Co jest najgorsze, mlode dziewczyny (nawet takie, ktore sa z udanych rodzin), naiwne, bez doswiaczen, ida na uniwersytet (czy nawet do szkoly) i maja mozgi trute tymi absurdami. Po trzech latach kursu, zaczynaja faktycznie wierzyc, ze tak wyglada swiat. Facepalm.
bo niestety większość mezczyzn nie wie, ze w pracy sie pracuje, a nie podrywa - może dlatego?
albo ze lepiej nie powiedziec nic, niz powiedzieć za duzo.
moze jak mężczyzni zmadrzeja, to bedzie lepiej
ale na razie srednio to widze.
rzadko spotykam inteligentnego mężczyzne - jest ich jak na lekarstwo, wiec pewnie jeszcze feministki beda dlugo potrzebne
Tak w skrocie, sprowadzalo sie to do tego, ze seksualnym molestowaniem w pracy moze byc cokolwiek kobieta sobie uwidzi jako takowe: od spojrzenia, zaproszenia na kawe po komplement. I tak w zasadzie mezczyzni wogole chyba powinni pracowac w osobnych biurach i jak zobacza kobiete, odwracac wzrok i przepraszac za to, ze zyja. Kobita za kobita dzwoniaca do studia piala zachwyty nad #MeToo i jak to faceci powinni nauczyc sie byc podnozkami. I to nie byla jakas feministyczna stacja, ale zupelnie normalne LBC.
Dlatego my faceci dbając o kobiety ograniczamy ich ścieżkę rozwoju zawodowego żeby miały jak najmniej z nami do czynienia
A co do tych biednych stworzonek płci odmiennej. Jak powiedziałem małżonce, że zakładam spółkę z kobietami, to rzekła - wiesz, że to się skończy rozwodem? Jak? Co? Nie ufasz mi? Tobie może ufam ale im nie...
bo niestety większość mezczyzn nie wie, ze w pracy sie pracuje, a nie podrywa - może dlatego?
albo ze lepiej nie powiedziec nic, niz powiedzieć za duzo.moze jak mężczyzni zmadrzeja, to bedzie lepiej
ale na razie srednio to widze.
rzadko spotykam inteligentnego mężczyzne - jest ich jak na lekarstwo, wiec pewnie jeszcze feministki beda dlugo potrzebne
W pracy sie PRZEDE WSZYSTKIM pracuje, ale z faktu, ze pracuja w nim obie plcie wynika biologiczny imperatyw potrzeby znalezienia zony/ meza. Gdzie w koncu inaczej mozna znalezc partnera, jak nie w miejscu gdzie spedza sie wiekszosc dnia? I z tego tez wynika, ze czasami trafi sie kula w plot: ona sie jemu podoba, on jej nie za bardzo. Tylko, ze w swiecie doroslych ludzi, to powinno sie konczyc moze tygodniem niezrecznosci po odmowie, a nie wielkim wrzaskiem, ze "on mnie zmolestowal", bo bidny mial nadzieje, ze umowisz sie z nim na randke. Jezeli dorosla kobieta nie jest w stanie normalnie odmowic albo tez poradzic sobie z lekka niezreczna atmosfera, to powinna wrocic do gimnazjum- bo tam jest jej miejsce jako mentalnej 13- latki.
Jak tak Ci mezczyzni przeszkadzaja, to moze powinnismy zaczac segregowac miejsca pracy? Wtedy nie bedzie zadnej mozliwosci "molestowania".
_v_ napisał/a:bo niestety większość mezczyzn nie wie, ze w pracy sie pracuje, a nie podrywa - może dlatego?
albo ze lepiej nie powiedziec nic, niz powiedzieć za duzo.moze jak mężczyzni zmadrzeja, to bedzie lepiej
ale na razie srednio to widze.
rzadko spotykam inteligentnego mężczyzne - jest ich jak na lekarstwo, wiec pewnie jeszcze feministki beda dlugo potrzebneW pracy sie PRZEDE WSZYSTKIM pracuje, ale z faktu, ze pracuja w nim obie plcie wynika biologiczny imperatyw potrzeby znalezienia zony/ meza. Gdzie w koncu inaczej mozna znalezc partnera, jak nie w miejscu gdzie spedza sie wiekszosc dnia? I z tego tez wynika, ze czasami trafi sie kula w plot: ona sie jemu podoba, on jej nie za bardzo. Tylko, ze w swiecie doroslych ludzi, to powinno sie konczyc moze tygodniem niezrecznosci po odmowie, a nie wielkim wrzaskiem, ze "on mnie zmolestowal", bo bidny mial nadzieje, ze umowisz sie z nim na randke. Jezeli dorosla kobieta nie jest w stanie normalnie odmowic albo tez poradzic sobie z lekka niezreczna atmosfera, to powinna wrocic do gimnazjum- bo tam jest jej miejsce jako mentalnej 13- latki.
Jak tak Ci mezczyzni przeszkadzaja, to moze powinnismy zaczac segregowac miejsca pracy? Wtedy nie bedzie zadnej mozliwosci "molestowania".
Ty tak na serio?
To logicznie wynika z tego, co sama piszesz.
ale co z czego wynika? ze mężczyźni nie potrafia utrzymać fiuta w spodniach nawet w pracy?
no na podstawie moich obserwacji tak wynika
jak zaczna traktować kobiety jak ludzi to moze cos sie zmieni
No sorry, ale NIKT, kto zna wielu mezczyz, mial dobrego ojca, ma normalne relacje z facetami jest w stanie glosic takie banialuki i szerzyc atmosfere paranoii. Co jest najgorsze, mlode dziewczyny (nawet takie, ktore sa z udanych rodzin), naiwne, bez doswiaczen, ida na uniwersytet (czy nawet do szkoly) i maja mozgi trute tymi absurdami. Po trzech latach kursu, zaczynaja faktycznie wierzyc, ze tak wyglada swiat. Facepalm.
Jeszcze jest jedna kwestia - z tego można sobie zrobić całkiem fajny zawód. Podróże, prestiż i duże pieniądze. Kiedyś widziałem ile te fundacje dostają, skąd i jak te pieniądze wydają...
moze jak mężczyzni zmadrzeja, to bedzie lepiej
ale na razie srednio to widze.
rzadko spotykam inteligentnego mężczyzne - jest ich jak na lekarstwo, wiec pewnie jeszcze feministki beda dlugo potrzebne
Mężczyźni nie zmądrzeją. Mogą tylko zgłupieć jak na zlewaczałym Zachodzie. Docenicie jak stracicie tak jak teraz zaczyna się doceniać męskich mężczyzn, a zaledwie kilka lat temu była moda na nijakich.
Ha ha, a ja całe życie się oduczam tych głupot, które mi wciskano za młodu. Wciąż mi trochę niezręcznie, że tyle kobiet lubi jak je porządnie zeszmacić i upodlic. Natury nie oszukasz...
167 2018-02-24 12:07:58 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-02-24 12:20:13)
ale co z czego wynika? ze mężczyźni nie potrafia utrzymać fiuta w spodniach nawet w pracy?
no na podstawie moich obserwacji tak wynika
jak zaczna traktować kobiety jak ludzi to moze cos sie zmieni
No i znowu jesteśmy w feministycznej fantazji, gdzie każdy mężczyzna to niewyżyty seksualnie dzikus, co skacze na wszystko z cyckami, co się rusza.
W jakich kręgach Ty się kobieto obracasz? W męskich więzieniach o podwyższonym ryzyku? Siedzisz w więziennej stołówce z wielokrotnymi gwałcicielami?
Bo ja tego świata kompletnie nie rozpoznaję, a pracowałam nawet w takich miejscach, gdzie większość pracowników to byli faceci. Nikt mnie jakoś nie gonił ze spuszczonymi spodniami...
@Beyondblackie, jak facet się nie podoba to samo spojrzenie jest molestowaniem, a jak się podoba to może klepnąć i będzie flirt
Ot i cała prawda
169 2018-02-24 13:07:27 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-02-24 13:30:55)
Bo ja tego świata kompletnie nie rozpoznaję, a pracowałam nawet w takich miejscach, gdzie większość pracowników to byli faceci. Nikt mnie jakoś nie gonił ze spuszczonymi spodniami...
Teraz mamy taką sytuację, że prawdziwe molestowanie to margines marginesu. Zazwyczaj sprawa jest jasna od samego początku. Ktoś proponuje układ i konkretne warunki. Znajomej na rozmowie kwalifikacyjnej zaproponowali 5 000 PLN netto, czyli przynajmniej dwa razy więcej niż stawka rynkowa. Spółka dwóch facetów. Od razu powiedzieli, że musiałaby się z nimi czasem spotykać. Molestowanie tak jak przemoc są jednoznacznie odbierane i napiętnowane. Jak facet uderzy kobietę i inni to zobaczą to mu spuszczą łomot. Także pytanie czy warto obecny system psuć. Tam gdzie więcej równouprawnienia to więcej przemocy i bardziej pasywni mężczyźni.
A może czyta to ktoś ze Szwecji albo Islandii, czyli feministycznych rajów i podzieli się wrażeniami?
A na poważnie cały feminizm to element większego planu zniszczenia naszej cywilizacji. W ich Świecie zdrowy, biały, heteroseksualny mężczyzna chrześcijanin jest uosobieniem wszelkiego zła. Gdyby chodziło o coś więcej to 90% uwagi byłoby skoncentrowane na miejscach gdzie są prawdziwe problemy, a tym czasem proporcje są odwrotne.
Przede wszystkim należałoby odróżnić prawdziwy (wg mnie) feminizm od skrajnych jego odłamów z jakimi mamy dziś do czynienia. Pisałam, że jestem feministką, ale nie wg współczesnej definicji. Na ten temat wielokrotnie się na forum wypowiadałam, sprzeczając się zresztą z niektórymi uczestnikami tego wątku (posiadającymi nota bene odmienne od dzisiejszych poglądy).
I tak, zgadzam się, że obecny feminizm w większości koncentruje się na problemach, które w gruncie rzeczy nic z równouprawnieniem nie mają wspólnego, zamiast na problemach rzeczywistych, które jeszcze gdzieniegdzie występują.
W tle feminizmu zawsze jest trudna relacja z ojcem albo innym mężczyzną i to później promieniuje. Ewentualnie problemy w relacjach z mężczyznami co zazwyczaj wypływa z tego pierwszego. Jak dziewczyna chce sobie z tym poradzić to można pomóc. Jak nie to zostaje feministką i lepiej się ewakuować.
Nigdy nie spotkałem feministki, która miała kochającego ojca tzn. takiego, który kochał ją i jej matkę. Tam gdzie udało mi się choć trochę zbliżyć to były wyznania typu - mój ojciec pił, mój odszedł, kiedy miałam X lat i nas zostawił, a mój urządzał awantury matce itp.Jestem otwarty, bo moje przekonanie bazuje na doświadczeniach.
W tle mojego feminizmu nie ma i nie było żadnych trudnych relacji z ojcem. Przeciwnie, zawsze miałam je świetne (nawet lepsze niż z Mamą) i to dzięki niemu jestem kim jestem. Rodzinę też miałam zwyczajną, tradycyjną. Kobiety, które znam i mają podobne poglądy do mojego, też problemów w relacjach z ojcem nie miały.
Jak zatem widzisz, Twoje obserwacje (bo Twój pogląd nie wynika z niczego innego) dotyczą jakiejś tam grupki osób, ale nie są reprezentatywne dla samego zjawiska.
171 2018-02-24 13:50:46 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-02-24 13:57:55)
Marioosh, co prawda nie mieszkam w Szwecji, ale widze co tam się dzieje. Jasne, tak się tam strasznie kocha kobiety, że liczba gwałtów dokonywanych na nich pobija wszelkie rekordy. No, bo przecież jak? Obrazić uchodźców? Powiedzieć na głos, że islam pomiata kobietami i ma FAKTYCZNĄ kulturę gwałtu?
Wiadomo, jak znajdzie się grupa mniejszości, której można przypisać jeszcze większą opresję niż kobietom, to zaczynamy olimpiadę ofiar
Luc, ale Twój feminizm nie ma żadnego związku z tym co pisze Marioosh. Na taki feminizm to ja też przystaję, tylko, że nie nazywam tego feminizmem a egalitaryzmem: każdy człowiek powinien robić to co chce, aspirować do czego chce, być równy wobec prawa i mieć równe szanse na sukces. Tylko, że obecny, dominujący trend w Europie Zachodniej to skrajny feminizm trzeciej fali.
Marioosh, co prawda nie mieszkam w Szwecji, ale widze co tam się dzieje. Jasne, tak się tam strasznie kocha kobiety, że liczba gwałtów dokonywanych na nich pobija wszelkie rekordy. No, bo przecież jak? Obrazić uchodźców? Powiedzieć na głos, że islam pomiata kobietami i ma FAKTYCZNĄ kulturę gwałtu?
Wiadomo, jak znajdzie się grupa mniejszości, której można przypisać jeszcze większą opresję niż kobietom, to zaczynamy olimpiadę ofiar
liczba gwałtów bije rekordy bo policja inaczej je liczy - tak jak morderstwa w stanach - kazde to osobna zbrodnia
czyli jak Cię mąż gwalci codziennie przez rok to masz 365 zgwalcen
w Polsce po prostu czlowiek jest sadzony za jedno przestepstwo na jednej osobie.
następnym razem doczytaj, zanim cos palniesz
173 2018-02-24 14:00:28 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-02-24 14:06:55)
Beyondblackie napisał/a:Marioosh, co prawda nie mieszkam w Szwecji, ale widze co tam się dzieje. Jasne, tak się tam strasznie kocha kobiety, że liczba gwałtów dokonywanych na nich pobija wszelkie rekordy. No, bo przecież jak? Obrazić uchodźców? Powiedzieć na głos, że islam pomiata kobietami i ma FAKTYCZNĄ kulturę gwałtu?
Wiadomo, jak znajdzie się grupa mniejszości, której można przypisać jeszcze większą opresję niż kobietom, to zaczynamy olimpiadę ofiar
liczba gwałtów bije rekordy bo policja inaczej je liczy - tak jak morderstwa w stanach - kazde to osobna zbrodnia
czyli jak Cię mąż gwalci codziennie przez rok to masz 365 zgwalcen
w Polsce po prostu czlowiek jest sadzony za jedno przestepstwo na jednej osobie.następnym razem doczytaj, zanim cos palniesz
Czyli nie doszło do dużej liczby gwałtów dokonanych przez uchodźców? Nie ma no go zones? Naprawdę???
Jak chcesz sobie trochę pożyć w autentycznej atmosferze swojej rozbuchanej fantazji śliniących się na każdym zakręcie facetów, to zapraszam do takich pięknych zakątków jak Bradford czy Rochdale, gdzie populacja muzułmańska jest dominująca.
174 2018-02-24 14:03:51 Ostatnio edytowany przez CatLady (2018-02-24 14:09:37)
bo niestety większość mezczyzn nie wie, ze w pracy sie pracuje, a nie podrywa - może dlatego?
A czy spojrzenie, albo zaproszenie na kawę to podryw - bo o tym też wspomniała Beyondblackie? Czy podryw to od razu jest molestowanie? Czujesz się molestowana jak Ci kolega z pracy wspólną kawę proponuje?
rzadko spotykam inteligentnego mężczyzne - jest ich jak na lekarstwo, wiec pewnie jeszcze feministki beda dlugo potrzebne
To zdanie to jest kwintesencja feminizmu - mężczyźni są głupi. Wszyscy - albo niemal wszyscy.
Ja spotykam inteligentnych ludzi często - obojga płci. Kwestia środowiska, w którym się obracamy.
Bo ja tego świata kompletnie nie rozpoznaję, a pracowałam nawet w takich miejscach, gdzie większość pracowników to byli faceci. Nikt mnie jakoś nie gonił ze spuszczonymi spodniami...
Ja powiem więcej: jak na początku po przylocie do Londynu wynajmowałam pokój w domu z trzema budowlańcami z RPA. Budowlańcami. Z RPA - gdzie najwięcej gwałcą. I wiesz co? Nic sie nie stało. Ani razu (!) nie czułam się niekomfortowo, nikt mi niczego nie proponował ani nie molestował.
Ale masz rację, to jest taka feministyczna fantazja - one boją się mężczyzn na podstawie złych doswiadczeń, ale też jednocześnie chyba brak im mężczyzn w życiu - w każdym rozumieniu tego słowa.
Luc, ale Twój feminizm nie ma żadnego związku z tym co pisze Marioosh. Na taki feminizm to ja też przystaję, tylko, że nie nazywam tego feminizmem a egalitaryzmem: każdy człowiek powinien robić to co chce, aspirować do czego chce, być równy wobec prawa i mieć równe szanse na sukces. Tylko, że obecny, dominujący trend w Europie Zachodniej to skrajny feminizm trzeciej fali.
Dlatego napisałam, że trzeba odróżnić - pozwolę sobie nazwać - prawdziwy (bo stanowiący odniesienie do konkretnych problemów kobiet) feminizm od dzisiejszych niektórych skrajnych odłamów.
Dlatego też nie lubię wrzucania wszystkich feministek do jednego worka, bo to nie jest uprawnione. Mnie daleko od poglądów np. pani Środy czy - absurdalnych wręcz - poglądów pani Płatek.
Dlatego napisałam, że trzeba odróżnić - pozwolę sobie nazwać - prawdziwy (bo stanowiący odniesienie do konkretnych problemów kobiet) feminizm od dzisiejszych niektórych skrajnych odłamów.
Dlatego też nie lubię wrzucania wszystkich feministek do jednego worka, bo to nie jest uprawnione. Mnie daleko od poglądów np. pani Środy czy - absurdalnych wręcz - poglądów pani Płatek.
Z tym się zgodzę. Są takie feministki jak Christina Hoff Summers, Janice Fiamengo czy Camille Paglia, które właśnie są przedstawicielkami takiego prawdziwego wyzwolenia kobiet.
177 2018-02-24 14:13:04 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-24 14:14:09)
czyli jak Cię mąż gwalci codziennie przez rok to masz 365 zgwalcen
w Polsce po prostu czlowiek jest sadzony za jedno przestepstwo na jednej osobie.następnym razem doczytaj, zanim cos palniesz
Też się zastanów zanim coś palniesz
Jeżeli w Polsce doszłoby na jednej osobie do 365 zgwałceń, to nie będzie to jedno przestępstwo tylko 365.
To znaczy będzie to 365 czynów (przestępstw), choć istotnie jednorodzajowo - takie samo przestępstwo.
Kwestia wymiaru kary (czyli np. niesumowania kar jak to jest np. w USA), to odrębna sprawa.
Niedawno pojawił się film pt.: Siostry o życiu kobiet w Afganistanie.
Robert Biedroń w swoim komentarzy powiedział, że tam kobiety mają te same problemy co w Polsce tylko REALNE.
I to jest najlepszy komentarz do współczesnego feminizmu.
179 2018-02-24 14:19:35 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-02-24 14:31:20)
Luc, to przede wszystko wynika z tego, że w Szwecji jeżeli zgłosisz gwałt, to zostaje to automatycznie zarejestrowany, nawet jeżeli później czyn karalny zostanie inaczej sklasyfikowany albo wcale nie dojdzie do procesu. Tylko, że to nie wyjaśnia dlaczego jest ich TRZY razy tyle co w innych częściach Europy, bo rozumiem, że liczba byłaby podwyższona, ale nie aż tyle.
A tak w ogóle to polecam ten wywiad, który Channel 4 zrobił jakiś miesiąc temu z Jordanem Petersonem. Normalnie feminizm trzeciej fali rozwalony na strzępki w pół godziny: https://youtu.be/aMcjxSThD54
180 2018-02-24 16:45:29 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-24 16:55:01)
_v_ napisał/a:czyli jak Cię mąż gwalci codziennie przez rok to masz 365 zgwalcen
w Polsce po prostu czlowiek jest sadzony za jedno przestepstwo na jednej osobie.następnym razem doczytaj, zanim cos palniesz
Też się zastanów zanim coś palniesz
Jeżeli w Polsce doszłoby na jednej osobie do 365 zgwałceń, to nie będzie to jedno przestępstwo tylko 365.
To znaczy będzie to 365 czynów (przestępstw), choć istotnie jednorodzajowo - takie samo przestępstwo.
Kwestia wymiaru kary (czyli np. niesumowania kar jak to jest np. w USA), to odrębna sprawa.
Debatujecie nad działaniem w warunkach czynu ciągłego czy nad tzw. ciągiem przestępstw, a może jeszcze nad czymś innym?
Debatujecie nad działaniem w warunkach czynu ciągłego czy nad tzw. ciągiem przestępstw, a może jeszcze nad czymś innym?
To już szczegóły, a o nich nie da się dyskutować z laikiem
Hasło było ogóle, to i odpowiedź takoż.
Warunki oczywiście mogą być różne.
182 2018-02-24 17:07:47 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-24 17:12:17)
SonyXperia napisał/a:Debatujecie nad działaniem w warunkach czynu ciągłego czy nad tzw. ciągiem przestępstw, a może jeszcze nad czymś innym?
To już szczegóły, a o nich nie da się dyskutować z laikiem
Hasło było ogóle, to i odpowiedź takoż.
Warunki oczywiście mogą być różne.
Nie. To nie szczegóły. To dwie odrębne instytucje prawa karnego Zapytaj córki. Pewnie się już orientuje co nieco
Tak tylko byłam ciekawa, czy ktoraś z was wie o czym pisze
183 2018-02-24 18:04:51 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-24 18:07:50)
Nie. To nie szczegóły. To dwie odrębne instytucje prawa karnego
Zapytaj córki. Pewnie się już orientuje co nieco
![]()
Tak tylko byłam ciekawa, czy ktoraś z was wie o czym pisze
Wiem o czym piszę
Tak, to są w kontekście tamtej wypowiedzi szczegóły. Rozbieranie tego na czynniki pierwsze było zbędnym - nie jesteśmy w sądzie. To, że w konkretnych stanach faktycznych może być różnie, nie ma znaczenia dla tamtej wypowiedzi, a ja nie muszę robić wywodu, bo nie o to tu chodzi. Jeśli zaś Ty masz taką potrzebę, to proszę Cię bardzo
Summerka napisał/a:marioosh666 napisał/a:W tle feminizmu zawsze jest trudna relacja z ojcem albo innym mężczyzną i to później promieniuje. Ewentualnie problemy w relacjach z mężczyznami co zazwyczaj wypływa z tego pierwszego. Jak dziewczyna chce sobie z tym poradzić to można pomóc. Jak nie to zostaje feministką i lepiej się ewakuować.
Możesz to udowodnić?
W jakim sensie udowodnić? Nigdy nie spotkałem feministki, która miała kochającego ojca tzn. takiego, który kochał ją i jej matkę. Tam gdzie udało mi się choć trochę zbliżyć to były wyznania typu - mój ojciec pił, mój odszedł, kiedy miałam X lat i nas zostawił, a mój urządzał awantury matce itp.
A Ty masz kontrprzykład?
Jestem otwarty, bo moje przekonanie bazuje na doświadczeniach.
Ja już podawałam statystyki, teraz kolej na ciebie. Pojedyncze przypadki?
Podobno;) gdzieś ktoś mówił;)?
A ja spotkałam feministkę, która nie ma nic wspólnego z tym, o czym piszesz. Według twojej nomenklatury chyba nią nie jest. I nie ma awersji do mężczyzn. To raczej niektórzy, słysząc, że upomina się o prawa dla kobiet, obchodzą ją z daleka. Nie muszę wspominać, że jest w szczęśliwym związku.
185 2018-02-24 18:19:26 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-24 18:20:26)
SonyXperia napisał/a:Nie. To nie szczegóły. To dwie odrębne instytucje prawa karnego
Zapytaj córki. Pewnie się już orientuje co nieco
![]()
Tak tylko byłam ciekawa, czy ktoraś z was wie o czym piszeWiem o czym piszę
![]()
Tak, to są w kontekście tamtej wypowiedzi szczegóły. Rozbieranie tego na czynniki pierwsze było zbędnym - nie jesteśmy w sądzie. To, że w konkretnych stanach faktycznych może być różnie, nie ma znaczenia dla tamtej wypowiedzi, a ja nie muszę robić wywodu, bo nie o to tu chodzi. Jeśli zaś Ty masz taką potrzebę, to proszę Cię bardzo
Ależ dziękuję, pośmiałam się trochę. Szkoda, że nie musisz robić wywodu. Wystarczyło chcieć. Może przeczytalibyśmy coś ciekawego, skoro poszedł przykład i jego tłumaczenie w eter
A tak to każdy może napisać, że wie o czym pisze.
Ależ dziękuję, pośmiałam się trochę.
Na zdrowie.
Szkoda, że nie musisz robić wywodu.
Ja tam nie żałuję.
Wywody zostawiam sobie na inne okazje.
A tak to każdy może napisać, że wie o czym pisze.
Ty także.
Dawno to już zauważyłam u początkujących prawników. Chęć popisywania się wiedzą prawniczą, mimo że w danej sytuacji jest to zwyczajnie zbędne.
187 2018-02-24 18:27:41 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-24 18:35:17)
SonyXperia napisał/a:Ależ dziękuję, pośmiałam się trochę.
Na zdrowie.
SonyXperia napisał/a:Szkoda, że nie musisz robić wywodu.
Ja tam nie żałuję.
Wywody zostawiam sobie na inne okazje.SonyXperia napisał/a:
A tak to każdy może napisać, że wie o czym pisze.Ty także.
Dawno to już zauważyłam u początkujących prawników. Chęć popisywania się wiedzą prawniczą, mimo że w danej sytuacji jest to zwyczajnie zbędne.
Gdybyś była prawnikiem nie stanowiłoby dla Ciebie żadnego problemu jasne wyjaśnienie, w kilku prostych dla laików zdaniach, tego dlaczego właśnie tak a nie inaczej zakwestionowałaś przykład podany przez v. Wystarczyło napisać jak zakwalifikowałabyś czyn w postacie '365 zgwałceń przez rok'.
Dla prawnika z wieloletnią praktyką to bułka z masłem Nie trzeba zasłaniać się tym że nie musi, i spostrzeżeniami na temat innych
Zrobiłabyś to przez nokaut.
A poza tym. Kto tu pierwszy zaczał popisywać się wiedzą prawniczą?
Summerko, bo nikt nie rozprzestrzenia ideologii pelnej nienawisci do mezczyzn, do instytucji malzenstwa, do pelnej normalnej rodziny, jak sam mial udane dziecinstwo w domu z kochajacym ojcem.
Przecietna feministka, jak ja zapytasz o powyzsze kwestie, to Cie zapewni, ze kazdy mezczyzna to potencjalny gwalciciel, ktory spedza 24 godzin na dobe opresjonujac kobiety. Bedzie Ci wmawiac, ze samotne macierzynstwo jest the best. Ze chlopcow trzeba truc Ritalinem, bo nie zachowuja sie jak dziewczynki (czyli maja mityczne ADHD). Generalnie, jest to obraz swieta kogos kto o mezczyznach nie ma pojecia i w zamian zostal zindoktrynowany przez gorzko zawiedziona i toksyczna matke lub tez doswiadczyl bardzo patologicznej wersji meskosci (alkoholizm, przemoc).
Co to znaczy przeciętna feministka? :)Nie ma takiej. Znam taką, która tak nie twierdzi, może dlatego, że ten odłam nie jest nakierowany na mężczyzn w ogólności, a raczej na pomaganie kobietom.Ale ogólny stereotyp feministki jest zniekształcony i kojarzony z akcjami ekstremalnymi. A może ona nie jest feministką?
189 2018-02-24 18:36:02 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-24 18:37:30)
Wystarczyło napisać jak zakwalifikowałabyś czyn w postacie '365 zgwałceń przez rok'.
To nie jest forum dla prawników. Sposób w jaki Ty piszesz, nie dociera zwykle do laików. Ale nie przejmuj się, jeszcze się tego nauczysz.
I skoro nie jest to forum prawnicze, a przepychanki mnie nie bawią, podobnie jak nie czuję potrzeby udowadniania czegokolwiek (w przeciwieństwie do Ciebie), z mojej strony to by było na tyle.
Edit.
Tu nie sąd żeby kogoś "nokautować".
190 2018-02-24 18:37:58 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-24 18:41:44)
SonyXperia napisał/a:Wystarczyło napisać jak zakwalifikowałabyś czyn w postacie '365 zgwałceń przez rok'.
To nie jest forum dla prawników. Sposób w jaki Ty piszesz, nie dociera zwykle do laików. Ale nie przejmuj się, jeszcze się tego nauczysz.
I skoro nie jest to forum prawnicze, a przepychanki mnie nie bawią, podobnie jak nie czuję potrzeby udowadniania czegokolwiek (w przeciwieństwie do Ciebie), z mojej strony to by było na tyle.
Sama pierwsza zaczęłaś popisywać się wiedzą prawniczą komentując wypowiedź v. Przyganiał kocioł garnkowi a sam smoli? Tobie wolno, innym nie? A może Tobie wolno krytykować a Ciebie już nie? Pisałaś chyba, że masz wykształcenie techniczne, a to córka studiuje prawo, czyż nie tak?
191 2018-02-24 18:39:58 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-24 18:41:11)
Sama pierwsza zaczęłaś popisywać się wiedzą prawniczą komentują wypowiedzi v. Przyganiał kocioł garnkowi a sam smoli? Tobie wolno innym nie? A może Tobie wolno a Ciebie nie?
Mamy inne rozumienie słów "popisywać się".
Wypowiedź v skomentowałam w maksymalnie prosty sposób.
SonyXperia napisał/a:Sama pierwsza zaczęłaś popisywać się wiedzą prawniczą komentują wypowiedzi v. Przyganiał kocioł garnkowi a sam smoli? Tobie wolno innym nie? A może Tobie wolno a Ciebie nie?
Mamy inne rozumienie słów "popisywać się".
Wypowiedź v skomentowałam w maksymalnie prosty sposób.
A ja Twoją w sposób profesjonalny, skoro nadajemy na tych samych falach. Ach nie, przepraszam, ja jestem początkująca
A ja Twoją w sposób profesjonalny, skoro nadajemy na tych samych falach. Ach nie, przepraszam, ja jestem początkująca
Jak widać nie nadajemy na tych samych.
Profesjonalność zostaw sobie na zawodowe okazje. Przyda się.
SonyXperia napisał/a:A ja Twoją w sposób profesjonalny, skoro nadajemy na tych samych falach. Ach nie, przepraszam, ja jestem początkująca
Jak widać nie nadajemy na tych samych.
Profesjonalność zostaw sobie na zawodowe okazje. Przyda się.
Szkoda. Myślałam, ze sobie pogadamy o prawie.
195 2018-02-24 18:50:55 Ostatnio edytowany przez luc (2018-02-24 18:51:51)
Szkoda. Myślałam, ze sobie pogadamy o prawie.
Na innym forum lub w zgoła zupełnie innych okolicznościach. Jesteś chyba z Krakowa, więc różnie się może zdarzyć.
Niemniej nie przeszkadzam, ale tu beze mnie.