SonyXperia napisał/a:Jasne rh72
Prawie ...
To mam żałować czy się cieszyć?
A po Twojemu niech będzie
Więc jak uważasz
i ucieka antylopka lwicy...
Lwica nie rzuca się do pościgu niepotrzebnie antylopka jeszcze zadyszki dostanie
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Sąsiad...111
Strony Poprzednia 1 … 43 44 45 46 47 … 144 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
SonyXperia napisał/a:Jasne rh72
Prawie ...
To mam żałować czy się cieszyć?
A po Twojemu niech będzie
Więc jak uważasz
i ucieka antylopka lwicy...
Lwica nie rzuca się do pościgu niepotrzebnie antylopka jeszcze zadyszki dostanie
rh72 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Jasne rh72
Prawie ...
To mam żałować czy się cieszyć?
A po Twojemu niech będzie
Więc jak uważasz
i ucieka antylopka lwicy...
Lwica nie rzuca się do pościgu
niepotrzebnie antylopka jeszcze zadyszki dostanie
I burgery wegańskie zostają
Idę po piwo
Idę po piwo
Rano doczytałem, tak bym Ciebie jeszcze powstrzymał... To przykre, że Ciebie już w alkoholizm wpędzam Ale! Ale! Pij, pij...będziesz...eeeee... pragnienie ugasisz tak czy siak
i takie i siake
SonyXperia napisał/a:Idę po piwo
Rano doczytałem, tak bym Ciebie jeszcze powstrzymał... To przykre, że Ciebie już w alkoholizm wpędzam
Ale! Ale! Pij, pij...będziesz...eeeee... pragnienie ugasisz tak czy siak
![]()
![]()
i takie i siake
Cóż za przewidywalna odpowiedź
Przecież dbamy o siebie... Jak lwica będzie bez antylop? Na samym piwie? A po drugie, który facet tak nie zareaguje? Po to piszesz tak, aby taką odpowiedź dostać... co będę rozczarowywał?
Przecież dbamy o siebie... Jak lwica będzie bez antylop? Na samym piwie?
Bóg zapłać
A po drugie, który facet tak nie zareaguje? Po to piszesz tak, aby taką odpowiedź dostać... co będę rozczarowywał?
rh72 zlituj się nad nami grzesznymi
No dobra... środowisko biurowe nie wpływa pozytywnie na mnie i przychodzę do roboty wcześnie (dzisiaj byłem o 6:30), do tego doczytuję materiały z nowej ustawy o karaniu za lewe fv, bez śniadania jeszcze, z lwicą na głowie, słońcem w oknie, słabą klimą, .... eeeeeeeeeee!!!!
No dobra... Sony, też się nudzisz? Idziemy do kina?
Tylko nic ciekawego nie grają.
Ciekawe kiedy Kraków odwiedzę. W piątek był kolega z Krakowa...
Dobrze, ze ludzie się schodzą
Trochę będzie rozrywki. Tylko obok mnie sami pracowici bo nie dają mi koło gadatliwych siedzieć. Nie wiem dlaczego... I tak zwykle w domu dopracuję - ja robotam na efekty nie czas
Nie. Ja się nie nudzę Ja cały czas pracuję
ale co racja, to racja,lepiej zająć się robotą po co się rozpraszać
Kobieta... nie będę dodawał nic o rozpraszaniu
Ja już wróciłem.... kto jeszcze?
No cóż, mea culpa... Założyłem sobie zestaw głośnomówiący Parrot'a, jak pisałem... No i... no właśnie. Na razie mnie ponosi i całą drogę do domu dzisiaj przegadałem... Od parkingu do bramy wjazdowej, zaliczywszy przy okazji SGGW...
Jutro też sobie umyślę z kim gadać i będę gadał - aż się ludziom nie znudzę
Że co? Że tylko jeszcze jutro sobie pogadam bez znudzenia ludziom?
A co się mam dzisiaj przejmować... toż to jutro będzie
O tym to już sporo wcześniej słyszałem... I kiedyś kruka widziałem, a zawsze myślałem, że się tylko kolorem od wrony różni (taki niby czarniejszy, no tak...) A tu zaskoczek
Ja też wróciłem
Spotkaliście, że rekruter chciał od Was dane kontaktowe dwóch poprzednich przełożonych? Dzisiaj zostałem poproszony i zamierzam odmówić podanie ich danych osobowych niezależnie od konsekwencji. Dlaczego mam podawać cudze dane, gdy ja nie aplikuje na nie wiadomo jakiego kierownika czy dyrektora. Obecnego nie ma szans, żebym podał, bo to strzał w stopę.
Czy tym w dziale HR odwaliło już totalnie? Dla mnie to zawsze był najgorszy dział.
Jutro grają fajną rzecz w kinie na Targówku... Szkoda, że Wam daleko... Naprawdę, ale byłoby super!
O 19:00...
'National Theatre Live: Rosencrantz i Guildenstern nie żyją' i to z kim? Z Danielem Radcliffem - będzie magic. Retransmisja przedstawienia - jak dam radę to pójdę.
Ciężko bo wieczorem najgorzej ale czego nie robi się dla sztuki
Ja też wróciłem
Spotkaliście, że rekruter chciał od Was dane kontaktowe dwóch poprzednich przełożonych? Dzisiaj zostałem poproszony i zamierzam odmówić podanie ich danych osobowych niezależnie od konsekwencji. Dlaczego mam podawać cudze dane, gdy ja nie aplikuje na nie wiadomo jakiego kierownika czy dyrektora.
Obecnego nie ma szans, żebym podał, bo to strzał w stopę.
Czy tym w dziale HR odwaliło już totalnie?
Dla mnie to zawsze był najgorszy dział.
Wiesz co? To nie jest takie głupie... Kiedyś mi się kilku podłożyło i dało dane kontaktowe - a sobie zadzwoniłem jednak nigdy nic złego nie usłyszałem - ale to dawniej było.
Nie wiem teraz, jak to się ma do ochrony danych i bezpieczeństwa. Ostatnio z tego przechodziłem szkolenie - co to są dane wrażliwe. Więc zgodnie z tym szkoleniem i wg mnie rektuter obecnie nie miał prawa o to pytać. Co więcej, ogrom CV przepada w agencjach jak napiszesz, w co wierzysz i czy w ogóle, jakie masz upodobania seksualne a nawet, czy jesteś żonaty (z tym ostatnim to luzik, ale pierwsze to naprawdę poważnie). Więc jak wpiszesz w CV dane wrażliwe (bo to są dane wrażliwe - dane kontaktowe obcych osób) to 'dobra' firma Ci to po prostu odrzuci CV z marszu i zniszczą Twoje CV bo nie mogą go przetwarzać. Więc powiedz rekruterowi, że to są dane wrażliwe i musisz najpierw uzyskać zgodę poprzednich przełożonych. A jesli rekruter się zaprze to pogadaj z nimi i niech Ci opinię napiszą i wtedy to podtrzymają ze słuchawką w dłoni Jednak proponuję upomnieć się o opinię, będziesz pewniejszy siebie i innych... A jeśli chce zapytać aktualnego pracodawcę to zmień rekrutera - głupek!
Wilk, a do jakiego miasta znowu Ciebie nosiło? Może W-wka?
Nie, Ty wybredny... Kraków pewnie
Wilk, a do jakiego miasta znowu Ciebie nosiło?
Może W-wka?
Nie, Ty wybredny... Kraków pewnie
Ale ja nie wiem czy to dobry moment na przenosiny, skoro dają mi 25% więcej kasy, a ja i tak się zastanawiam. Stracę swój atut mobilności.
Gdyby to było miasto powyżej 200 tys mieszkańców to nie miałbym wątpliwości.
Znowu liczysz laski na skrzyżowaniu? Atut mobilności!!!
Tulipan Kalibabka
Znowu liczysz laski na skrzyżowaniu?
Atut mobilności!!!
Tulipan Kalibabka
![]()
![]()
Ja nie liczę. Z tego co czytałem o tym Tulipanie, to on po 2000 przestał liczyć.
A tak w ogóle to ja chce jego tajemną moc.
Wilk, nie sądzę abyś chciał Przeczytaj:
A tak pisano o nim w latach 80-tych w gazetach:
„Kalibabka – pieniądz i erotyka tworzyły jego system wartości. W przebiegły i pomysłowy sposób uwodził kobiety, najczęściej młode, naiwne dziewczyny w wieku 15-17 lat pochodzące z zamożnych domów. Oferował im wielką miłość, a następnie wykorzystując zdobyte zaufanie, okradał z kosztowności i porzucał.
Ze względu na skalę dokonanych przestępstw, w latach 80. zyskał miano najsłynniejszego polskiego oszusta-uwodziciela. Jego sprawa wywołała ogólnospołeczną dyskusję. W telewizji, w radiu, na łamach gazet o „syndromie Kalibabki” wypowiadali się znani prawnicy, psychologowie, seksuolodzy. Kalibabka sam mówił, że miłość była jego zawodem…”
Coś jak Casanova... Casanova podobno po prostu kochał wszystkie kobiety które uwodził, więc w jego stabilność psychiczną nie uwierzę Jest coś na sieci o metodach Kalibabki ale jak przeczytasz to Ci się w żołądku pomiesza...
Ty za szanowny na to jesteś
No i Wodecki ten.. tego... lubiłem gościa...
No i Wodecki ten.. tego...
lubiłem gościa...
No niestety W sumie to był jeszcze młody facet, mógłby pożyć.
Ja chciałem tylko krople jego możliwości uwodzenia. A Wodeckiego szkoda, chociaż mi on się kojarzy tylko i wyłącznie z openingiem do pewnej bajki i piosenki, którą mój ojciec przerabiał, że chciałby być w Zomo.
A i z Panią z HR wyjaśniłem sobie wszystko.
Jako, że kończę swoją karierę na studiach i wyprowadzam się z mieszkania spadła na mnie rola agentki nieruchomości szukającej następców. Przed chwilą była dziewczyna która wyżarła ze mnie całą energię. Po 30 minutach rozmowy czuje się jakby mnie czołg potrącił. Oj jak dobrze że się wyprowadzam
Jako, że kończę swoją karierę na studiach i wyprowadzam się z mieszkania spadła na mnie rola agentki nieruchomości szukającej następców. Przed chwilą była dziewczyna która wyżarła ze mnie całą energię. Po 30 minutach rozmowy czuje się jakby mnie czołg potrącił. Oj jak dobrze że się wyprowadzam
Ja też przechodziłem ten etap. Tylko ja miałem to szczęście, że pierwsza para przygarnęła moje mieszkanko, z tego co rozmawiałem z właścicielem w zeszłym roku mieszkają tam do dziś. Tylko, że ja wyprowadzałem się jak obrońcy po przegranym oblężeniu, ze spuszczoną głową.
Nie chciałem się stamtąd wyprowadzać, a musiałem.
Han_Na napisał/a:Jako, że kończę swoją karierę na studiach i wyprowadzam się z mieszkania spadła na mnie rola agentki nieruchomości szukającej następców. Przed chwilą była dziewczyna która wyżarła ze mnie całą energię. Po 30 minutach rozmowy czuje się jakby mnie czołg potrącił. Oj jak dobrze że się wyprowadzam
Ja też przechodziłem ten etap.
Tylko ja miałem to szczęście, że pierwsza para przygarnęła moje mieszkanko, z tego co rozmawiałem z właścicielem w zeszłym roku mieszkają tam do dziś. Tylko, że ja wyprowadzałem się jak obrońcy po przegranym oblężeniu, ze spuszczoną głową.
Nie chciałem się stamtąd wyprowadzać, a musiałem.
Jak "moje pierwsze dziewczyny" (w ogóle jak to brzmi) kończyły studia i opuszczały naszą wieżę to lały się łzy. Nie jestem zbyt sentymentalna, ale zastnawiam się czy ze mną nie będzie tak samo. Mimo, że przez tegoroczną zimę mam serdecznie dość tego mieszkania
Czemu musiałeś się wyprowadzić?
AloneWolf90 napisał/a:Han_Na napisał/a:Jako, że kończę swoją karierę na studiach i wyprowadzam się z mieszkania spadła na mnie rola agentki nieruchomości szukającej następców. Przed chwilą była dziewczyna która wyżarła ze mnie całą energię. Po 30 minutach rozmowy czuje się jakby mnie czołg potrącił. Oj jak dobrze że się wyprowadzam
Ja też przechodziłem ten etap.
Tylko ja miałem to szczęście, że pierwsza para przygarnęła moje mieszkanko, z tego co rozmawiałem z właścicielem w zeszłym roku mieszkają tam do dziś. Tylko, że ja wyprowadzałem się jak obrońcy po przegranym oblężeniu, ze spuszczoną głową.
Nie chciałem się stamtąd wyprowadzać, a musiałem.
Jak "moje pierwsze dziewczyny" (w ogóle jak to brzmi) kończyły studia i opuszczały naszą wieżę to lały się łzy. Nie jestem zbyt sentymentalna, ale zastnawiam się czy ze mną nie będzie tak samo. Mimo, że przez tegoroczną zimę mam serdecznie dość tego mieszkania
Czemu musiałeś się wyprowadzić?
Nie znalazłem pracy. I musiałem wrócić do rodzinnego domu.
Nie znalazłem pracy.
I musiałem wrócić do rodzinnego domu.
A no to faktycznie. Mieszkanie z rodzicami po latach wolności to kiepska sprawa. Zastanawiałam się czy na czas stażu nie zostać w domu i odłożyć sobie tą moją zawrotną pensje na samochód, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Ja sie z moją mamą najlepiej dogaduje na odległość. Jak jesteśmy blisko to często idziemy na noże
AloneWolf90 napisał/a:Nie znalazłem pracy.
I musiałem wrócić do rodzinnego domu.
A no to faktycznie. Mieszkanie z rodzicami po latach wolności to kiepska sprawa. Zastanawiałam się czy na czas stażu nie zostać w domu i odłożyć sobie tą moją zawrotną pensje na samochód, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Ja sie z moją mamą najlepiej dogaduje na odległość. Jak jesteśmy blisko to często idziemy na noże
Ja z moją to samo. Jak wróciłem do domu to ciągle się z Nią kłóciłem.
A wszystko to dlatego, że moja mama lubi rządzić, a ja jako Pan zwierząt Lew nie przyjmuję rozkazów, tylko prośby.
Jakbym mieszkał z rodzicami w domu, to bym był tyle pieniędzy do przodu, że hej, teraz pewnie szukałabym miasta, w którym chciałbym zostać na zawsze i mieszkania na kredyt. A tak naprawdę to miasta cały czas szukam.
Moje gołąbki tutaj Gru, gru, gru... grudzień zły był? Się z wrażenia zająkałem
Zła zima?
A ja chcę do małego miasta. Tak mają ludzie wychowani w mniejszych miastach a mieszkający w większych. Dobrze, że mam do lasu ze 200m. Really - żyję w Ząbkach pod W-wa i od bloku do furtki do lasu mam około 200 m.
Lubię tu mieszkać tylko przeszkadza mi ciut blok naprzeciw. Mała uliczka ale tak też miałem w młodości - w mojej rodzinnej mieścinie blok naprzeciw bloku i lubiłem zasłony. A teraz tylko firanki i rolety, których prawie nie używam
Ekshib... eks... ekshi... cholerka, eksponat! o to mi chodziło
Ja z moją to samo.
Jak wróciłem do domu to ciągle się z Nią kłóciłem.
A wszystko to dlatego, że moja mama lubi rządzić, a ja jako Pan zwierząt Lew nie przyjmuję rozkazów, tylko prośby.
![]()
Jakbym mieszkał z rodzicami w domu, to bym był tyle pieniędzy do przodu, że hej, teraz pewnie szukałabym miasta, w którym chciałbym zostać na zawsze i mieszkania na kredyt.
A tak naprawdę to miasta cały czas szukam.
Masz jakieś kryteria wyboru?
Hihihihihi Han_na - On Ci zaraz napisze, że aby do Ciebie blisko było... zawsze coś Mu popsuję i uprzedzę
AloneWolf90 napisał/a:Ja z moją to samo.
Jak wróciłem do domu to ciągle się z Nią kłóciłem.
A wszystko to dlatego, że moja mama lubi rządzić, a ja jako Pan zwierząt Lew nie przyjmuję rozkazów, tylko prośby.
![]()
Jakbym mieszkał z rodzicami w domu, to bym był tyle pieniędzy do przodu, że hej, teraz pewnie szukałabym miasta, w którym chciałbym zostać na zawsze i mieszkania na kredyt.
A tak naprawdę to miasta cały czas szukam.
Masz jakieś kryteria wyboru?
Kurs tańca dla singli musi mieć, basen na kartę multisport (mam kartę, a nie ma basenu ), najlepiej żeby mieszkało w nim dużo młodych, minimum 200 tys mieszkańców, dużo wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych, ścieżki rowerowe, praca dla mnie w branży
, no i koniecznie musi mieć dobre drogi wokoło (najlepiej eskpresówki i autostrady), tak by można wygodnieć pojechać do Czech, Słowacji, Niemiec .
Oczywiście moim pierwszym wyborem jest Wrocław. Drugim Kraków, trzecim Warszawa.
Han_na, tak z ciekawości bo zżera... co i gdzie kończysz? co potem w planach? jakieś propozycje?
Moje gołąbki tutaj
Gru, gru, gru... grudzień zły był? Się z wrażenia zająkałem
Zła zima?
A ja chcę do małego miasta. Tak mają ludzie wychowani w mniejszych miastach a mieszkający w większych. Dobrze, że mam do lasu ze 200m. Really - żyję w Ząbkach pod W-wa i od bloku do furtki do lasu mam około 200 m.
Lubię tu mieszkać tylko przeszkadza mi ciut blok naprzeciw. Mała uliczka ale tak też miałem w młodości - w mojej rodzinnej mieścinie blok naprzeciw bloku i lubiłem zasłony. A teraz tylko firanki i rolety, których prawie nie używam
Ekshib... eks... ekshi... cholerka, eksponat! o to mi chodziło
Jestem wiejska dziewucha ze wsi pod miastem powiatowym ze Staropolskiego Okręgu Przemysłowego od 6 lat mieszkam w Polsce L. Teraz, gdy przychodzi mi wybierać miejsce swojego zamieszania na najbliższy rok, to cholera jasna nie wiem co mam zrobić. Z jednej strony w powiecie będzie mi łatwiej o pracę, ale z drugiej strony boje się, że jak już w jakiejś pipidówie zostanę to tam zgnuśnieje. W mieście wojewódzkim jest więcej ciekawych rzeczy do roboty, więcej ludzi których można poznać, ale też mocniej trzeba się rozpychać łokciami przy stole operacyjnym po chętnych do trzymania haków nie brakuje. Małe miasta mają swój urok. Oczywiście, że tak. Ale ja tego "swojego" po prostu nie znoszę
Han_na, tak z ciekawości bo zżera... co i gdzie kończysz?
co potem w planach? jakieś propozycje?
Przecież jestem panią doktór in spe po sorbonie ze wschodniej strony Wisły
Uffff... chirurga mamy... czy Kapitana Haka? A Wilk wychodzi Piotruś Pan!
Same syndromy...
rh72 napisał/a:Han_na, tak z ciekawości bo zżera... co i gdzie kończysz?
co potem w planach? jakieś propozycje?
Przecież jestem panią doktór in spe po sorbonie ze wschodniej strony Wisły
Ja radzę do dużego miasta, skoro ja umiem się rozpychać łokciami to tym bardziej.
Uffff... chirurga mamy... czy Kapitana Haka?
A Wilk wychodzi Piotruś Pan!
Same syndromy...
Czemu Piotruś Pan? Nie rozumiem.
Jak się wyprowadzałem z Wrocławia, to powiedziałem wszystkim znajomym, że ja jeszcze tam wrócę i zamierzam dotrzymać słowa na razie mam do niego 112 km, ale mam już propozycję z odległości 76 km.
Następna będzie właściwa.
rh72 napisał/a:Han_na, tak z ciekawości bo zżera... co i gdzie kończysz?
co potem w planach? jakieś propozycje?
Przecież jestem panią doktór in spe po sorbonie ze wschodniej strony Wisły
Eeeeeee.... L.? Tam się urodziłem i tam poczęty byłem To przecież spore miasto... Czy nie L.? Bo tak skrótami piszecie, jakby L. było Luxemburg
Ja radzę do dużego miasta, skoro ja umiem się rozpychać łokciami to tym bardziej.
Wilk próbuje mnie ignorować... Zwykle jak Sony gada to im to nawet wychodzi... Jedynie lody...
Han_Na napisał/a:rh72 napisał/a:Han_na, tak z ciekawości bo zżera... co i gdzie kończysz?
co potem w planach? jakieś propozycje?
Przecież jestem panią doktór in spe po sorbonie ze wschodniej strony Wisły
Ja radzę do dużego miasta, skoro ja umiem się rozpychać łokciami to tym bardziej.
rh72 napisał/a:Uffff... chirurga mamy... czy Kapitana Haka?
A Wilk wychodzi Piotruś Pan!
Same syndromy...
Czemu Piotruś Pan?
Nie rozumiem.
Jak się wyprowadzałem z Wrocławia, to powiedziałem wszystkim znajomym, że ja jeszcze tam wrócę i zamierzam dotrzymać słowa na razie mam do niego 112 km, ale mam już propozycję z odległości 76 km.
Następna będzie właściwa.
Koleżanka pisze, że lubi haki trzymać. Wy się dobrze dogadujecie, więc Piotruś Pan jesteś... Ciung skojarzeń... Jarzysz? I jest syndrom Piotruś Pana... więc Ci dopiekam z obu boczków
I nie ma Sony aby Ciebie bronić... Sama sielanka
Znowu sam do siebie piszę... koniec sielanki... wypłoszyłem gołąbki...
Wilku, mnie kurs tańca dla singli potrzebny do szczęścia nie jest. Jedyny taniec jaki jaki znam to Dudek dance i to mi wystarczy Za to siłownia by się przydała... i jakaś 3 ligowa kobieca drużyna piłkarska.... no dobra rh72 studiuje w Lublinie. Pozdrawiam moich wiernych fanów
AloneWolf90 napisał/a:Han_Na napisał/a:Przecież jestem panią doktór in spe po sorbonie ze wschodniej strony Wisły
Ja radzę do dużego miasta, skoro ja umiem się rozpychać łokciami to tym bardziej.
rh72 napisał/a:Uffff... chirurga mamy... czy Kapitana Haka?
A Wilk wychodzi Piotruś Pan!
Same syndromy...
Czemu Piotruś Pan?
Nie rozumiem.
Jak się wyprowadzałem z Wrocławia, to powiedziałem wszystkim znajomym, że ja jeszcze tam wrócę i zamierzam dotrzymać słowa na razie mam do niego 112 km, ale mam już propozycję z odległości 76 km.
Następna będzie właściwa.
Koleżanka pisze, że lubi haki trzymać. Wy się dobrze dogadujecie, więc Piotruś Pan jesteś... Ciung skojarzeń... Jarzysz?
I jest syndrom Piotruś Pana... więc Ci dopiekam z obu boczków
I nie ma Sony aby Ciebie bronić... Sama sielanka
Zależy jak na to spojrzysz, z drugiej strony może nie ma nikogo, kto by hamował moją żądzę krwi. I teraz Cię pożrę.
Rh72 ten Piotruś Pan to chyba jednak do Ciebie pasuję, gadżetoman zawsze zajęty sobą z jakimiś dziwnym gustem, który nikogo nie szuka, no, bo cieżko o drugiego Dzwoneczka na tym świecie. I to samouwielbienie wychodzące z każdego posta.
Wilku, mnie kurs tańca dla singli potrzebny do szczęścia nie jest. Jedyny taniec jaki jaki znam to Dudek dance i to mi wystarczy
Za to siłownia by się przydała... i jakaś 3 ligowa kobieca drużyna piłkarska.... no dobra rh72 studiuje w Lublinie. Pozdrawiam moich wiernych fanów
A kto powiedział, że ja tam chce iść po to by nauczyć się tańczyć. No dobra masz mnie chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Siłownie masz w praktycznie każdym mieście powyżej 20 tys mieszkańców.
Z drużyną piłkarską będzie gorzej.
Ja znam tylko Konin z kobiecej ligi.
Ale one tam to chyba najwyższa liga.
Wilk, prowadzę poważny interes... nie mogę się zakochiwać, chyba, że w sobie Ja myślałem, że skromniejszy jestem i samouwielbienie wychodzi z 'co drugiego' posta
Han_na? Chyba Ty piwo lubisz, co? Czyżby sławne lubelskie Perła?
Wilk, prowadzę poważny interes... nie mogę się zakochiwać, chyba, że w sobie
Ja myślałem, że skromniejszy jestem i samouwielbienie wychodzi z 'co drugiego' posta
Han_na? Chyba Ty piwo lubisz, co? Czyżby sławne lubelskie Perła?
Nawet jak lubi to na pewno nie piję go z sokiem tak jak Ty.
Tylko Ty jesteś taki odmieniec.
rh72 napisał/a:Wilk, prowadzę poważny interes... nie mogę się zakochiwać, chyba, że w sobie
Ja myślałem, że skromniejszy jestem i samouwielbienie wychodzi z 'co drugiego' posta
Han_na? Chyba Ty piwo lubisz, co? Czyżby sławne lubelskie Perła?
Nawet jak lubi to na pewno nie piję go z sokiem tak jak Ty.
![]()
![]()
Tylko Ty jesteś taki odmieniec.
A ja bym, detektyw od 4 boleści, stawiał jednak na te perły bez soku
Han_Na napisał/a:Wilku, mnie kurs tańca dla singli potrzebny do szczęścia nie jest. Jedyny taniec jaki jaki znam to Dudek dance i to mi wystarczy
Za to siłownia by się przydała... i jakaś 3 ligowa kobieca drużyna piłkarska.... no dobra rh72 studiuje w Lublinie. Pozdrawiam moich wiernych fanów
A kto powiedział, że ja tam chce iść po to by nauczyć się tańczyć.
No dobra masz mnie chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Siłownie masz w praktycznie każdym mieście powyżej 20 tys mieszkańców.
Z drużyną piłkarską będzie gorzej.
Ja znam tylko Konin z kobiecej ligi.
Ale one tam to chyba najwyższa liga.
To nie możesz iść na taki kurs normalny? Z tego co wiem ZAWSZE jest deficyt facetów. Nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak kurs tańca dla singli Babcia usiłuje mnie wysłać na coś takiego "bo to wstyd żeby dziewczyna tańczyć nie umiała". Ale ja się czuje jak kretynka więc unikam tego jak ognia. Medyk został właśnie mistrzem Polski 4 raz z rzędu. Ale trudno się dziwić, skoro ściągają najlepsze zawodniczki z kraju. Robi się mały monopol. Jeszcze tylko Łęczna stoi na zbliżonym poziomie a potem długo, długo nie ma nikogo. Wyniki typu 7:0 to w kobiecej piłce norma, nawet w najwyższej klasie rozgrywkowej.
No dobra, wkupiłaś się... Lubię Ciebie
Wilk... powoli rezygnuję z lodówki
Piwo akurat pije z sokiem. Tylko to jest babskie picie
Nie mogę. Zwykle w małych miastach trzeba mieć własną parę. I z tego co się orientuję to w mojej grupie wiekowej jest więcej chętnych mężczyzn niż kobiet, bo już dwa razy robiłem podchody.
Mnie też przydałoby się nauczyć tańczyć, nie przejmuj się "Dziadek juz od 16 lat mówi mi, że powinienem się nauczyć tańczyć". Ostatnio co raz rzadziej widać stracił nadzieję.
A Medyk to widziałem, że ostatnio wygrał z kimś w lidze 9-1, a Piłkarki Medyka to chyba z tego co kojarzę, nieźle sobie radzą w lidze mistrzyń? Nie wiem jak się nazywa kobiecy odpowiednik ligi mistrzów.
Piwo akurat pije z sokiem. Tylko to jest babskie picie
Hahahaha Właśnie to mi 'zarzucają' - profanację piwa. Bo ja też z sokiem
Han_Na napisał/a:Piwo akurat pije z sokiem. Tylko to jest babskie picie
Hahahaha
Właśnie to mi 'zarzucają' - profanację piwa. Bo ja też z sokiem
Wiesz mnie niektórzy chcieli pobić jak powiedziałem, że Warka to koło piwa nawet nie stała i to najgorsze piwo, jakie w życiu piłem. I, że Warka, Żwyiec to poziom dna jeżeli chodzi o piwo.
Dlatego Rh72, możesz zawsze zostać dobrą koleżanką.
Nie wiem jak się nazywa kobiecy odpowiednik ligi mistrzów.
Ale fajnie wymysliłeś zgłaszam się!
- liga mistrzyniek
- liga mistrzulek
- liga mistrzonek
- liga mistrzynistek
- ...
Han_na.. nie rozwiewaj wątpliwości
Dlatego Rh72, możesz zawsze zostać dobrą koleżanką.
![]()
Nagle zainteresowany... Noooooo... ulegasz jednak?
AloneWolf90 napisał/a:Dlatego Rh72, możesz zawsze zostać dobrą koleżanką.
![]()
Nagle zainteresowany...
Noooooo... ulegasz jednak?
A z czego się tak cieszysz ze skazania wieczne friendzone.
Nie mogę.
Zwykle w małych miastach trzeba mieć własną parę. I z tego co się orientuję to w mojej grupie wiekowej jest więcej chętnych mężczyzn niż kobiet, bo już dwa razy robiłem podchody.
Mnie też przydałoby się nauczyć tańczyć, nie przejmuj się "Dziadek juz od 16 lat mówi mi, że powinienem się nauczyć tańczyć". Ostatnio co raz rzadziej widać stracił nadzieję.
A Medyk to widziałem, że ostatnio wygrał z kimś w lidze 9-1, a Piłkarki Medyka to chyba z tego co kojarzę, nieźle sobie radzą w lidze mistrzyń? Nie wiem jak się nazywa kobiecy odpowiednik ligi mistrzów.
Tak właśnie się to nazywa Liga Mistrzyń. W tej edycji odpadły bodajże w 1/8. Najbliższy mecz na poziomie to będzie finał Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna w Radomiu
Wybieramy się z dziewczynami.
Nie przejmuje się. To babcia się wstydzi, nie ja;)
Moja współlokatorka kiedyś chodziła na salsę i z facetami był duży problem. Pisała jakieś ogłoszenia "partner poszukiwany"
Nie znam się na piwach i smakoszem nazwać się nie mogę. To samo tyczy się innych rodzajów alkoholi. Wódka to wódka, wino to wino. Czy takie czy śmakie dla mnie bez róznicy. Efekt i tak jest ten sam
A z czego się tak cieszysz ze skazania wieczne friendzone.
![]()
Nutty boy! A z czego się miałbym inaczej cieszyć?
No nieeee... niepoprawny fantasta
AloneWolf90 napisał/a:A z czego się tak cieszysz ze skazania wieczne friendzone.
![]()
Nutty boy!
A z czego się miałbym inaczej cieszyć?
![]()
![]()
No nieeee... niepoprawny fantasta
Ze swobodnego dostępu do lodówki?
AloneWolf90 napisał/a:Nie mogę.
Zwykle w małych miastach trzeba mieć własną parę. I z tego co się orientuję to w mojej grupie wiekowej jest więcej chętnych mężczyzn niż kobiet, bo już dwa razy robiłem podchody.
Mnie też przydałoby się nauczyć tańczyć, nie przejmuj się "Dziadek juz od 16 lat mówi mi, że powinienem się nauczyć tańczyć". Ostatnio co raz rzadziej widać stracił nadzieję.
A Medyk to widziałem, że ostatnio wygrał z kimś w lidze 9-1, a Piłkarki Medyka to chyba z tego co kojarzę, nieźle sobie radzą w lidze mistrzyń? Nie wiem jak się nazywa kobiecy odpowiednik ligi mistrzów.
Tak właśnie się to nazywa
Liga Mistrzyń. W tej edycji odpadły bodajże w 1/8. Najbliższy mecz na poziomie to będzie finał Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna w Radomiu
Wybieramy się z dziewczynami.
Nie przejmuje się. To babcia się wstydzi, nie ja;)
Moja współlokatorka kiedyś chodziła na salsę i z facetami był duży problem. Pisała jakieś ogłoszenia "partner poszukiwany"![]()
Nie znam się na piwach i smakoszem nazwać się nie mogę. To samo tyczy się innych rodzajów alkoholi. Wódka to wódka, wino to wino. Czy takie czy śmakie dla mnie bez róznicy. Efekt i tak jest ten sam
Hihihihi Nie pisz, że sama chodzi na kurs... To się przecież non-stop zdarza.
Partner poszukiwany? Nic nie znajdzie...
Jakby zapodała, że 'pisarz' czy 'gawędziasz-erotoman' to by się zaroiło i którego by wyrwała na ten kurs
Pierwszy bym się pchał
rh72 napisał/a:AloneWolf90 napisał/a:A z czego się tak cieszysz ze skazania wieczne friendzone.
![]()
Nutty boy!
A z czego się miałbym inaczej cieszyć?
![]()
![]()
No nieeee... niepoprawny fantasta
Ze swobodnego dostępu do lodówki?
Do lodówki napisałaś, że wara i że będziesz 'bardziej' broniła niż... Ja pójdę więc po najlżejszej linii oporu
Han_Na napisał/a:rh72 napisał/a:Nutty boy!
A z czego się miałbym inaczej cieszyć?
![]()
![]()
No nieeee... niepoprawny fantasta
Ze swobodnego dostępu do lodówki?
Do lodówki napisałaś, że wara i że będziesz 'bardziej' broniła niż...
Ja pójdę więc po najlżejszej linii oporu
![]()
![]()
Może będę miała ciekawsze rzeczy do roboty niż obrona lodówki jak własnej.... Chociaż tego pewnie aż tak bym nie broniła
No proszę, chyba jednak muszę wypróbować ten podryw na erotomana-gawędziarza, bo widzę, że działa.
Chociaż ze mnie kiepski gawędziarz, to muszę tym drugim nadrobić.
Strony Poprzednia 1 … 43 44 45 46 47 … 144 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Sąsiad...111
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024