Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...
Niezmącona. Nieprzekupna. W autobusie jednak bardziej wiarygodnie na kogoś wpaść Metro jest pod tym względem przereklamowane chociaż w Japonii są oddzielne wagony dla kobiet bo są często molestowane w metrze.
EDIT: ale Ty masz w gruncie rzeczy rację... na randkę tylko w czasie powrotów z pracy i trzeba metro proponować
Przychodzi facet na trening boksu a trener do niego: 'pokaż swój najlepszy cios!' gościu na to: 'eeeee... nikt ciebie nie lubi' - trener przemyślał i płacze... nie ma to jak cios poniżej pasa
2,278Odpowiedź przez SonyXperia2017-05-03 18:57:44Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-05-03 18:59:40)
SonyXperia
Gość Netkobiet
Odp: Sąsiad...111
rh72 napisał/a:
EDIT: ale Ty masz w gruncie rzeczy rację... na randkę tylko w czasie powrotów z pracy i trzeba metro proponować
Sony, sama piszesz, że w metrze to sobie wizytę do dentysty prędzej zorganizuję przed kobietą trzeba mieć zasady... Hahaha Sony ten Fronczewski i 4:20 > to odpowiedź na organizowanie kobiety i życie 'bez'!!!
Sony... miałem odpisać wieczorem. Pierwszy dzień w pracy ale może nikt nie widzi. Co prawda wbity jestem w firmowe wifi i mają oprogramowanie śledzące połączenia jednak głównie chodzi im o inne praktyki. Otwarcie w firmie mówią o tym, nie, że ukrywają... A metra i odniesień do zębów pewnie źle nie odbiorą. Abyś szpiegiem gospodarczym nie była Ale Ty? Na szpiega jesteś zbyt wyrafinowana. Już powinnaś uwodzić próbować. A może Ty taka 'aż wyrafinowana'? No, no... Muszę to przemyśleć... Dzisiaj dzień nudniejszy, brak ludzi do pozałatwiania spraw...
Gościu był jednak geniuszem... geniusz prostoty też bo wynalazł podobno system dwójkowy... sobie o nim czytam właśnie - ciekawe, jakbym wyglądał w peruce (miał niesamowitą perukę) niby geniusz a mody nie ignorował!
Cześć rh72, widzę, że Panie jak zwykle nas opuściły.
Jak tam pierwszy dzień w nowej pracy? I czemu pisałeś z firmowego wifi, skoro bezpieczniej jest pisać z telefonu z pakietu danych? Ja tak zawsze w pracy robię, nawet maila nie sprawdzam, bo tam mam przeglądarkę, która służy do przeglądania internetu z komputera i na odwrót (Internet Explorer). I nie mam uprawnień admina by sobie cokolwiek zainstalować, a pendrivy są niedozwolone oficjalnie.
W weekend (właściwie to od jutra od 13) mnie nie będzie, także masz szansę błysnąć przed Paniami. W niedzielę wieczorkiem przyjdę poobserwować twoja nierówną walkę.
Leibniz zastanawiał się nad tym, jak poprawnie zdefiniować prawdę. Popularna, intuicyjna definicja głosi, że wypowiedź jest prawdziwa, gdy jej zawartość jest adekwatna do rzeczywistości. Adekwatność jest w istocie rodzajem logicznej relacji między wypowiedzią a stanem rzeczywistości. Skoro jest to relacja logiczna, to tak jak wszystkie inne relacje logiczne powinna ona być niezmienna i zależna tylko od zawartości wypowiedzi i „zawartości” rzeczywistości. Jeśli przyjmie się to założenie, to relacja „adekwatności” staje się klarowna. Dana wypowiedź jest prawdziwa (adekwatna), jeśli w podmiocie (obiekcie) tego zdania jest zawarte jego orzeczenie (jakaś cecha lub zdarzenie związane z obiektem). Leibniz nazwał tę zasadę regułą koniecznej przyczyny prawdy. Zdaniem Leibniza odrzucenie reguły koniecznej przyczyny prawdy prowadzi do nieuniknionych sprzeczności logicznych.
Cześć rh72, widzę, że Panie jak zwykle nas opuściły.
Przyzwyczajaj się. To stan pernamenty bądź przejściowy... Jak się znudziły to będzie dłuższa chwila
AloneWolf90 napisał/a:
Jak tam pierwszy dzień w nowej pracy? I czemu pisałeś z firmowego wifi, skoro bezpieczniej jest pisać z telefonu z pakietu danych? Ja tak zawsze w pracy robię, nawet maila nie sprawdzam, bo tam mam przeglądarkę, która służy do przeglądania internetu z komputera i na odwrót (Internet Explorer). I nie mam uprawnień admina by sobie cokolwiek zainstalować, a pendrivy są niedozwolone oficjalnie.
Bo przyniosłem sprzęt prywatny czyli taba i musiałem jakoś sobie urlop zaklepać na jutro w intranecie a tak komplikacje przez VPN'a więc po firmowym wifi dostęp do firmowych rzeczy i już się przełączać nie chciało - internet po pakietach mam w telefonie i trzeba udostępniać i mieszać... niechcica... nie masz tak? Było nudnie, odzwyczaiłem się siedzieć tyle na krześle (nawet biurkowym, czyli niby wygodny) i nie było decydentów aby pogadać o przyszłości, więc totalnie chodziłem i smuciłem ludziom a jak Sony napisała w temacie to jak zignorować? Jeszcze sobie pomyśli, że to ja ignoruję...
AloneWolf90 napisał/a:
W weekend (właściwie to od jutra od 13) mnie nie będzie, także masz szansę błysnąć przed Paniami. W niedzielę wieczorkiem przyjdę poobserwować twoja nierówną walkę.
Wolf, za dużo tej witaminy C. Ja ćpam ale Ty chłopie to już naprawdę odlatujesz... Jutro jest 5.V. Data którą podajesz jest za tydzień... (nawet plus 1) Usiądź, pomyśl, sprawdź w kalendarzu. Jeśli Ci się zgodzi to jednak tydzień Ci wcięło! Jak tak, to mam szansę błysnąć... nie przyćmisz niczym bo przez tydzień bo jesteś po prostu 'zniknięty'
2,289Odpowiedź przez SonyXperia2017-05-04 21:11:52Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-05-04 21:15:56)
SonyXperia
Gość Netkobiet
Odp: Sąsiad...111
rh72 napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:
Cześć rh72, widzę, że Panie jak zwykle nas opuściły.
Przyzwyczajaj się. To stan pernamenty bądź przejściowy... Jak się znudziły to będzie dłuższa chwila
AloneWolf90 napisał/a:
Jak tam pierwszy dzień w nowej pracy? I czemu pisałeś z firmowego wifi, skoro bezpieczniej jest pisać z telefonu z pakietu danych? Ja tak zawsze w pracy robię, nawet maila nie sprawdzam, bo tam mam przeglądarkę, która służy do przeglądania internetu z komputera i na odwrót (Internet Explorer). I nie mam uprawnień admina by sobie cokolwiek zainstalować, a pendrivy są niedozwolone oficjalnie.
Bo przyniosłem sprzęt prywatny czyli taba i musiałem jakoś sobie urlop zaklepać na jutro w intranecie a tak komplikacje przez VPN'a więc po firmowym wifi dostęp do firmowych rzeczy i już się przełączać nie chciało - internet po pakietach mam w telefonie i trzeba udostępniać i mieszać... niechcica... nie masz tak? Było nudnie, odzwyczaiłem się siedzieć tyle na krześle (nawet biurkowym, czyli niby wygodny) i nie było decydentów aby pogadać o przyszłości, więc totalnie chodziłem i smuciłem ludziom a jak Sony napisała w temacie to jak zignorować? Jeszcze sobie pomyśli, że to ja ignoruję...
AloneWolf90 napisał/a:
W weekend (właściwie to od jutra od 13) mnie nie będzie, także masz szansę błysnąć przed Paniami. W niedzielę wieczorkiem przyjdę poobserwować twoja nierówną walkę.
Wolf, za dużo tej witaminy C. Ja ćpam ale Ty chłopie to już naprawdę odlatujesz... Jutro jest 5.V. Data którą podajesz jest za tydzień... (nawet plus 1) Usiądź, pomyśl, sprawdź w kalendarzu. Jeśli Ci się zgodzi to jednak tydzień Ci wcięło! Jak tak, to mam szansę błysnąć... nie przyćmisz niczym bo przez tydzień bo jesteś po prostu 'zniknięty'
Te, Mistrzu inteligencji A od jutra, od 5.V od GODZINY trzynastej to już nie mogłoby być? Może pora wyciągnąc zegarek z cholewy i na rękę przełożyć ?
Cześć rh72, widzę, że Panie jak zwykle nas opuściły.
Przyzwyczajaj się. To stan pernamenty bądź przejściowy... Jak się znudziły to będzie dłuższa chwila
AloneWolf90 napisał/a:
Jak tam pierwszy dzień w nowej pracy? I czemu pisałeś z firmowego wifi, skoro bezpieczniej jest pisać z telefonu z pakietu danych? Ja tak zawsze w pracy robię, nawet maila nie sprawdzam, bo tam mam przeglądarkę, która służy do przeglądania internetu z komputera i na odwrót (Internet Explorer). I nie mam uprawnień admina by sobie cokolwiek zainstalować, a pendrivy są niedozwolone oficjalnie.
Bo przyniosłem sprzęt prywatny czyli taba i musiałem jakoś sobie urlop zaklepać na jutro w intranecie a tak komplikacje przez VPN'a więc po firmowym wifi dostęp do firmowych rzeczy i już się przełączać nie chciało - internet po pakietach mam w telefonie i trzeba udostępniać i mieszać... niechcica... nie masz tak? Było nudnie, odzwyczaiłem się siedzieć tyle na krześle (nawet biurkowym, czyli niby wygodny) i nie było decydentów aby pogadać o przyszłości, więc totalnie chodziłem i smuciłem ludziom a jak Sony napisała w temacie to jak zignorować? Jeszcze sobie pomyśli, że to ja ignoruję...
AloneWolf90 napisał/a:
W weekend (właściwie to od jutra od 13) mnie nie będzie, także masz szansę błysnąć przed Paniami. W niedzielę wieczorkiem przyjdę poobserwować twoja nierówną walkę.
Wolf, za dużo tej witaminy C. Ja ćpam ale Ty chłopie to już naprawdę odlatujesz... Jutro jest 5.V. Data którą podajesz jest za tydzień... (nawet plus 1) Usiądź, pomyśl, sprawdź w kalendarzu. Jeśli Ci się zgodzi to jednak tydzień Ci wcięło! Jak tak, to mam szansę błysnąć... nie przyćmisz niczym bo przez tydzień bo jesteś po prostu 'zniknięty'
Ale chodziło mi, że mój weekend zaczyna się jutro o 13 godzinie. Może jak bym dopisał: ":00" to byś mnie zrozumiał. Szczerze to nie wiem jak można to zrozumieć inaczej, ale poczekajmy na Panie, one nas naprostują.
2,291Odpowiedź przez rh722017-05-04 21:18:14Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-04 21:20:55)
Hahahahaha!!! Zapomniałem, że facet pisze i może być dokładniejszy... Jednak pisze się 13:00... Sony, lwica, już swoich broni!
Hahaha Nie trzeba Leibniza żeby wiedzić, że prawdą jest to, że stado trzyma się razem
Hahahaha!!! Stado to "praporządek"?
Na pierwszy rzut oka koncepcja monad stoi w ostrej sprzeczności z naszym codziennym doświadczeniem, w którym obserwujemy, że jedne rzeczy wpływają na drugie i następują ciągłe zmiany. Leibniz uważał, że te obserwacje są swoistym złudzeniem. Złudzenie to powstaje na skutek tego, że monady nie tworzą przypadkowej mozaiki bytów, lecz istnieje rodzaj „praporządku”, ogólnej struktury wszystkich monad.
Ja pierdziu... Kocham gościa... Nowa więc mądrość... Wg tego jestem pierdzieloną definicją definicji!!! Oddzielne byty? A romantyzm? 2 dusze razem, soulmate... To był zdecydowanie facet o poglądach facećkich!
Z reguły koniecznej przyczyny wynika, że każdy poszczególny byt musi przez cały czas zawierać w sobie całą o sobie prawdę, a zatem jest w sensie absolutnym niezmienny. Nie można z zewnątrz wpłynąć na jego strukturę ani na jego dzieje, bo gdyby można było, nie zawierałby on w którymś momencie całej prawdy o sobie. A zatem świat składa się z bliżej nieustalonej, ale ogromnej liczby całkowicie od siebie odseparowanych i nie wpływających na siebie bezpośrednio bytów, z których każdy jest „całym światem dla siebie samego”. Te poszczególne byty Leibniz nazwał monadami. Dla Leibniza monadą było automatycznie wszystko, co dawało się wyróżnić jako osobny byt. Leibniz stwierdził: „Nie ma nic oprócz monad, albo inaczej – wszystko co istnieje musi być monadą, czyli osobnym bytem, który zawiera w sobie całą prawdę o sobie”.
Ja tu filozofia ale właśnie majster zadzwonił i we wtorek zakładam: kamerę na przód do śledzenia ludzi, czujniki cofania (co prawda kolega w pracy radził abym kota sobie z tyłu zderzaka przykleił to będzie milsze dla oka i uszu ) oraz ledy pod reflektory bo podobno moje, soczewkowe się 'wypalają' i koszt nowych spory.. Więc jeleń rzeczywiście upolowany. Ja z filozofem a w życiu mnie 'szyją' (może 'kroją' ale nie wiem już jak to jest bo jeleń to jeleń) Chciałem się z gościem droczyć i zaproponowałem z robocizną 'okrągłą' sumkę informatyka czyli coś jak 128 zł albo 256 zł... Nie zrozumiał 'żartu'
Wiedziałem, że Sony zrozumie bez problemu, o co mi chodziło. Po prostu to czułem. Rh72, a może Ty w telefonie nie używasz 24-godzinnego zegara? Tak myślałem, że chcesz się mnie pozbyć. A i masz nową strategię. Chociaż ja nie wiem czy podryw na cudze teksty nie jest jeszcze gorszy, od twoich własnych oryginalnych.
Wolfik, jakbym nie cytował, to by nikt nie uwierzył, że z sensem jednak piszę... Darujcie sobie 'odrefleksyjne' żarty - chyba, że mnie zaskoczycie przemyśleniem na temat moich sensów, a zapraszam Poproszę o polot, popłyń, pojazd... aby na 'p' (wiem, wiem...) Nie chcę się Ciebie pozbyć. Po co? Jaki sens? Ja sobie pozwalam na docenienie Twojego wkładu i Twojego poczucia własności terytorialnej... Potwierdziłem uprzejmie, co chciałeś usłyszeć... BTW> Aaaa SIO! Szkoda, że się zmywasz, bo weekend nie nastraja znowu do optymizmu i dopiero coś z poniedziałku ma być ładniej!
Zrozumiał, połączył fakty, że skoro informatyk to ma kasę (widział ktoś biednego informatyka? ) to nie opuścił ani złotówki. W sumie też bym tak zrobił, pensje mają co raz wyższe, a aplikację co raz gorsze. Kiedyś były 1-2 patche na program dzisiaj tyle to jest na miesiąc.
2,300Odpowiedź przez SonyXperia2017-05-04 21:44:52Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-05-04 21:48:59)
SonyXperia
Gość Netkobiet
Odp: Sąsiad...111
rh72 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
rh72 napisał/a:
Hahahahaha!!! Zapomniałem, że facet pisze i może być dokładniejszy... Jednak pisze się 13:00... Sony, lwica, już swoich broni!
Hahaha Nie trzeba Leibniza żeby wiedzić, że prawdą jest to, że stado trzyma się razem
Hahahaha!!! Stado to "praporządek"?
Na pierwszy rzut oka koncepcja monad stoi w ostrej sprzeczności z naszym codziennym doświadczeniem, w którym obserwujemy, że jedne rzeczy wpływają na drugie i następują ciągłe zmiany. Leibniz uważał, że te obserwacje są swoistym złudzeniem. Złudzenie to powstaje na skutek tego, że monady nie tworzą przypadkowej mozaiki bytów, lecz istnieje rodzaj „praporządku”, ogólnej struktury wszystkich monad.
Nie lekceważ prastarego porządku instynktu samozachowawczego gatunku , bo Cię stado rozerwie na strzępy Mówiąc prościej: w kupie siła
Nie! Dość tego filozofowania! Jednak koncepcyjnie nie czuję się dobrze z myślą, że nie mam wolnej woli... Wolę standardzik Boga - nie wtrąca mi się a potem tylko rachunek wystawi
2,302Odpowiedź przez rh722017-05-04 22:01:03Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-04 22:12:16)
Zrozumiał, połączył fakty, że skoro informatyk to ma kasę (widział ktoś biednego informatyka? ) to nie opuścił ani złotówki. W sumie też bym tak zrobił, pensje mają co raz wyższe, a aplikację co raz gorsze. Kiedyś były 1-2 patche na program dzisiaj tyle to jest na miesiąc.
A komentarz czytał? co tam 5 wilków, u nas jest ich 38 mln, bo mówią, że Polak Polakowi wilkiem Widział 'biednego' informatka... niejednego. Wolf, ja robię pod 'widzimisię' klienta. Daję roczną gwarancję bo bezbłędności nie ma przy tylu stopniach swobody programu Jak jest błąd to bez odpłaty poprawiam i nie dyskutuję Chyba, że klient na kolory narzeka. Ale i to kiedyś ustąpiłem. A więc tak to było... W aplikacji, która ma interfejs podobny do Outlook'a pasek górny z informacją o nazwie danej opcji dałem na początku w kolorze pomarańczowym bo to standard był producenta kontrolek, których używałem. Po jakimś czasie ktoś wniósł refleksję, że kolor bazowy naszej firmy to zielony więc podmieniłem w nowej wersji na taki 'cieniowany' ( ) zielony. Nie sądziłem, że będą mieli z tym problemy. Następnego dnia grzecznie poprosili o pilne spotkanie... Było, że to nie jest świństwo ale wręcz obstrukcja w ułożonych przecież dobrze kontaktach. Więc tego samego dnia otrzymali nową wersję z przywróconym 'cieniowanym' kolorem pomarańczowym. Tak jest do dzisiaj i to nie kobiety ale właśnie faceci wywołali tą burzę u klienta A podobno się tam działo!!!
EDIT: dla bezpieczeństwa swojego nie napiszę co to za klient ani z jakiej branży podobnie wdrożyłem ten sam (co prawda przebudowany) system u drugiego klienta, też im w nowej wersji zmieniłem kolor bo od razu robiłem to na jednych 'źródłach' - Ci w ogóle nie zwrócili na to uwagi (i po pierwszej zmianie i po drugiej zachowali stoicki spokój)
Nie lekceważ prastarego porządku instynktu samozachowawczego gatunku , bo Cię stado rozerwie na strzępy Mówiąc prościej: w kupie siła
Sony - aż sama się pchasz na widelec... Z kim to chcesz to stadko tworzyć? Wy sobie tak słodzicie, że ja jeszcze się zastanawiam na co Ty czekasz z tą sygnaturką Lwica? Lwica? Sure ta lwica? Bo lwy do Danii jeszcze nie wróciły chociaż gdzieś czytałem, że w jakiejś erze tam były...
2,304Odpowiedź przez SonyXperia2017-05-04 22:13:51Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-05-04 22:16:21)
Miałem tą płytę... Jakie to stare czasy!!! Jej! Moja młodość... Dziewczyna, do której wtedy 'startowałem' powiedziała, że lubi Kult. No więc starania były ale i płyta była i był pretekst ją zaprosić
Pisałem gdzieś już, że sobie gramofon zamierzam ponownie zakupić. Tylko jak dobre parametry to drogi sprzęt a ja na razie inne potrzeby zaspokajam O swoim 'sprzęcie' chciałem napisać, ale to forum kobiece i nie chcę być dwuznaczny... Zaraz bym pisał o paśmie przenoszenia w kolumnach, konstrukcji wzmacniacza w amplitunerze i inne tam... a wyszłoby, że się chwalę to znaczy, że kompleksy leczy... Tak tylko mam Na co ja kobietę poderwę...? Płyty? To jeszcze modne?
2,306Odpowiedź przez rh722017-05-04 22:46:28Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-04 22:47:23)
W komórce zegar 24godzinny... I budzik jest i budzi mnie ta piosenka...
Uwielbiam ją i ustawiłem przez moment na dzwonek ale nie wiem dlaczego ludzie się ciut dziwnie na mnie patrzyli... albo źle coś odbierałem i się powstydziłem... a niby taki pewny siebie...?
SONY! Dla Ciebie! Spod Krakowa jesteś, nie wiem jak się do miasta odnosisz ale może trafiłem Smętne, ciągnące się jednak porywa mnie poziomem wyrazu... Masz możliwość sobie poszaleć w Krakowie? Jak tak to weź kiedyś tą piosenkę, proszę...
2,310Odpowiedź przez SonyXperia2017-05-05 09:00:51Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-05-05 09:02:01)
SonyXperia
Gość Netkobiet
Odp: Sąsiad...111
Poszaleć? Chyba na stypie Dzięki, ale nie wybieram się
A bo deszczowo ma być... Chociaż dzisiaj słoneczko wyszło. dzisiaj też byłem w urzędzie komunikacji samochód rejestrować i zgadnijcie kto musiał porozmawiać z Panią w okienku o zdrowiu i innych tematach docierając do spraw rodzinnych. Ja tak muszę... Mniej się nudzę wtedy... Z nudy już sprzątam, druga zaleta to że sprzątam zwykle na kacu
2,312Odpowiedź przez rh722017-05-05 21:30:21Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-05 21:33:30)
Mam / miałem znajomego, bo już nie mamy kontaktu. Był na tyle ciekawym człowiekiem, że twierdził, że się śmierci nie boi. Jak był mały to dostał w bok głowy śnieżką z zawartością typu niewielki kamień. Kolega go coś ukamieniowac chciał. Twierdził, że wtedy wyszedł z siebie i widział rzeczy 'z boku' - takich, których nie powinien widziać, jak reakcję dzieci stojących niewidocznie z perspektywy leżącego dzieciaka. Że widział co i jak robili lekarze, czego niby fizycznie by nie mógł dostrzec. Potem się wypytał i mu wszystko potwierdzili. Ale podobno mnisi też mają dowody 'twarde' na reinkarnację. My sobie o niebie śnimy. A podobno i wszechświat ma swój czas i czas ma swój 'czas'. Teoria, że wszechświat jest nieograniczony podobno jest fizycznie do bani. Nie ma też nieskończenie wiele wszechświatów. Fizycy coś podejrzewają, przynajmniej są takie teorie, że ten świat jest 'nasz'. Że on tak stworzony abyśmy mogli go pojmować i tu właśnie takie zjawiska zachodzą do których jesteśmy w stanie dojść... inaczej podobno nie ma sensu... W takich momentach myślę o kobiecej logice. Poważnie piszę Świat robi się znośniejszy! Zdrowie Pań! Szacun! Po cholerę sobie tak świat komplikować... jakieś fale prawdopodobieństwa których nikt nie rozumie, teorie strun czy bąbelków... Oni to musza w wannie wymyślać przy 'innych czynnościach seksualnych'. Naukowcy. Ale i tak podziwiam, bo ja bym skisł w połowie ich wyboistej drogi. I tak twierdzę, że wymyślają to dla kobiet aby sobie ego 'napchać'. Tej akurat teorii nikt nie obali, że wszystko opiera się na jednym Taki punkt podparcia wszechrzeczy A będę spłycał, bo akurat w biologię wierzę i to jest właśnie głębokie... Motywacje, motywacje... Ciekawość? Dzielenie się wiedzą? Eeeeee tam. A kto go urodził? A w związki to nijaki się nie pcha?
Przyłapałem dziewczynę na zdradzie i ona mi tłumaczyła, że zdrady nie było bo kochanek robił to w prezerwatywie, więc tak jakby jej w ogóle nie dotykał I odpowiedź wujka dobra rada powaliła logiką: no to załóż rękawiczki i jej przywal, to tak jakbyś jej nie dotykał No tak, w sumie dziewczę wpadłoby we własne sidła logiki...
2,314Odpowiedź przez rh722017-05-06 12:57:32Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-06 12:58:25)
Jest jeden fakt 'na wodę na młyn' dla trenerów personalnych. Mówią, że pszczoły robią pewną rzecz, bo nie wiedzą, że nie mogą... Czyli niewiedza kluczem do sukcesu. Chyba były przypadki że jakiś dzieciak się zabił bo chciał sprawdzić tę teorię i wierzył, że chęć wystarczy.... Więc podobno, bo nie wiem, czy juz sobie z tym poradzili, to pszczoły nie powinny latać, gdyż powierzchnia ich skrzydeł jest za mała w stosunku do ich masy i nie powinny te skrzydełka sobie dawać rady. Kiedyś może wyjdzie, że one jakiś inny napęd mają - na razie cud...
Facet po pijaku gorsze rzeczy robi... Kobieta po alkoholu to się często wątpliwości pozbywa - a i tak facet będzie winny, bo czegoś nie dał lub nie dopilnował. U mnie w liceum był taki przypadek, że dziewczyna upiła się z chłopakiem. On sytuację wykorzystał. Ona, że gwałt - on, że jaki gwałt skoro z nim pije to sama wie o co chodzi. Jakby sama piła lub w towarzystwie to co innego. Nawet naiwnością tego nie nazywali... Nie wiem, jak się sprawa skończyła, mało mnie interesowała. Czy ten alkohol to wróg, czy przyjaciel od strony naszych zachowań? Bo dla wątroby to prawdziwa plaga. Tam skąd pochodzę jest filia AWF'u. Jej, ilu 'sportowców' skończyło z marskością wątroby. Na imprezie w AWF'ie to tylko trzeba było chodzić oświetlonymi chodnikami, krzaka pustego nie uświadczyłeś... Co oni, pokoi nie mieli tam, czy co? Do tej pory nie zrozumiałem. Chyba trzeba to zwalić na zwykłe ludzkie lenistwo, ale nie mylić z wygodą
A to będzie filozoficznie, pomimo tego, że to niby dowcip:
Badanym pokazano krótki filmik, jak biegnący chłopiec wpada na krzesło. Zadano następnie pytanie: Kto jest winien wypadkowi? Dzieci do 12 lat odpowiedziały, że krzesło. Nastolatki powiedziały, że chłopiec. Dorośli - że to bydlę, które tam to krzesło postawiło.
2,317Odpowiedź przez rh722017-05-06 14:26:10Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-06 14:37:46)
Ja pitolę.... Ja bym się bał... Na bilbordzie reklamy Solarium: "Opalamy was już 5lat" Chyba sam się opalam, nawet jeśli w solarium (nigdy nie byłem), jeśli jednak 'oni' to ze mnie nie skorzystają... ja nie palę
Idzie nowy film: Szatan kazał tańczyć. Ma być 'nowe' pokazywanie świata. Polska produkcja i jakoś to idzie, że jak zwykle o nihiliźmie to musi być ciekawe. Na końcu dali tylko dobrą piosenkę, więc mi się przypomniało podczas reklamy filmu:
Coś rzeczywiście... chociaż Pazura powiedział w jakimś wywiadzie na sieci, że w pewnym wieku już coś trudno aby zdziwiło, zaszokowało, zezłościło. Są takie tematy, są... ale zawsze coś obronnie do tego podchodzimy bo niby miło musi być a inaczej to że nudzisz człowieku.
2,319Odpowiedź przez rh722017-05-06 23:01:44Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-06 23:03:31)
Wiecie, że brytyjski wywiad MI6 nie pozwala na używanie chinśkich laptopów i innych rodzajów komputerów marki Lenovo (dawne IBM). Chińczycy są tak sprytni, że instalowali w sprzęcie a nie oprogramowaniu 'backdora' czyli nieautoryzowane, nieznane ogólnie wejście do systemu. Co prawda amerykanie poszli dalej, co było swoistą aferą i nie uważam, ze się po prostu skończyło. Ci zaś przejmowali dostawę sprzętu i zmieniali w nim pewne chipy aby sobie otworzyć drogę do penetracji informacji. Jest coś niby obronnego, jak dark-net. Tutaj pomimo różnych chwytów typu 'cebulowy routing' to dalej ta sieć jest szpiegowana przez służby specjalne. Jest podejrzenie, że te służby same budują darkneta aby nie dać możliwości skutecznej przejęcia zarządzania siecią. A że służby specjalne nie dzielą się wiedzą z innymi organami sprawiedliwości? Wiemy przecież dlaczego... Ja sam mam mieszkanie folią aluminiową obłożone - to podobno pomaga... wiem tyle, że fajnie się światło odbija Problem, bo trzeba wtedy z telefonem na balkon biegać i przy sąsiadach swoje sprawy obgadywać ale coś za coś - tak działa klatka Farady'a więc wolę życie w klatce ale wolnym, hahahaha
Hejka! Czy znaliście tą rzeźbę? Jak zwykle współczesna sztuka kojarzy mi się z kiczem (pewnie dlatego że kicz jest nagłaśniany a ja po wystawach nie chadzam) to ta ironia mi pasuje Trafił, zatopił...
Będzie filozoficznie - wolę to wydanie Nietzschego niż z tym końcem, że ... pochłonie Ciebie . Widać, że główka swędzi? Akurat Roberta Rutkowskiego oglądam, stąd to...
O szczęście trzeba grać vabank, vabank, z fortuną tak to zwykle bywa. Kto nie naraża nigdy się na szwank, ten głównej stawki nie wygrywa. Vabank o szczęście trzeba z życiem grać, bo ono kpi z ostrożnych graczy. Fortunę trzeba dużą stawką brać, z tą panią nie da się inaczej.
2,328Odpowiedź przez rh722017-05-08 19:55:57Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-08 19:57:12)
No to nie wiedziałem, że jeśli pracodawca da mi aneks do mojej umowy o pracę (co jest niby logiczne, co dalej napiszę) to mam 3 mce i mogę złożyć wypowiedzenie ze stwierdzeniem, ze to z winy pracodawcy nawet jeśli nowe warunki są o wiele lepsze od 'starych'. Fajnie... Tylko mi cwaniaki proponują 'porozumienie stron' z nowymi warunkami - tutaj nie będę miał takiej wolności w ciągu 3 mcy No to i wychodzi, że może sobie w maju na łyżwach pojeździmy jak tak dalej będzie. A jak przyjdzie lato, to się będzie trzeba od ziemi odklejać...
No to mi się skojarzyło, że albo klima albo lody albo Sony aby 'zmroziła' podejściem do mnie Wilk, Ty futro zdejmujesz na lato? Goły latasz? No nie, świat nie może być aż tak okrutny dla Ciebie?
Widzę, że pod moją obecność Panie Cię olały. A latem śpię w futrze jak każdy wilk tylko ziajam językiem jak pies.
Odnośnie wyjazdu było drogo, ale bardzo fajnie. Tylko moje uszy cierpiały, bo kumple non stop puszczali Disco Polo (After Party, Spiżowi Mocni) i Rocko polo (sławomir) i jeszcze na full głośniki. Więcej tego chłamu nie pamiętam, za wszystkie bardzo żałuję. Wszyscy stwierdzili, że lubię ballady i nawet jedno puścili dla mnie i faktycznie męczyłem ją dzisiaj cały dzień w pracy.
Czy znowu usłyszę, że jestem romantyczny?
Byłem w Tatralandii i Słowaczki całkiem całkiem, na jedno nawet wpadłem. Oczywiście jak usłyszałem odpowiedź na słowo przepraszam po słowacku, to się przymknąłem. A i pierwszy raz byłem w saunie, i to nie jest rzecz, którą lubią wilki (szczególnie z takim ADHD jak ja ). Za to woda i basen to jest to wilki lubią najbardziej. Wszystkie zjeżdżalnię zaliczyłem i baseny.
No i pierwszy raz jeździłem quadem typu buggy, zabawa przednia prawie jak rajdy. Biedny quad, który trafił pod moją nogę. Jako ciekawostkę mogę dodać, że jeden quad miał silnik diesla bez turbo. Muł straszny, ale i tak jedną benzyn-ką jeździło mi się gorzej niż nim. No i siedziałem jak zwykle wszystkim na zderzaku. Poza dieslem, który przy katowaniu okropnym odpowiadał jedynie dymem z zalanej przez mnie wodą chłodnicą. A i dwa bączki zrobiłem.
Tylko powrót był straszny (przez moich kumpli, bo wracaliśmy późno) i byłem chwilę przed pierwszą w domu. No i dzisiaj byłem w pracy bez śniadania, bo wczoraj nic nie szło już kupić, a kanapki w bufecie w pracy są lepsze niż te na stacji. No i trochę dużej sobie pospałem dzisiaj.
2,330Odpowiedź przez rh722017-05-08 22:22:14Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-08 22:31:32)
"Wolf, to było skrutowo i dla fanów... Nie licz na Sony...Ona tam nie była bo pewnie szmelz! Inne powody poszuka albo wyłga się standardem, za dalwgo, praca była,,, tak Wilka cyknęli
2,331Odpowiedź przez rh722017-05-09 12:46:29Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-09 15:05:54)
Jej! Ile to im zajmowało 'ubieranie się' z całą otoczką prasowania, krochmalenia itp... Spinki, codziennie fryzjer a raczej barber. Ogrom za nich robili ale jaki EFEKT?!!!
2,332Odpowiedź przez rh722017-05-09 15:07:12Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-05-09 15:07:25)
Jak sobie radzić ze zmianą tematu? Stare ale zawsze mówię, że trzeba się wypowiadać 'wypada' o tym, co się wie... Student nauczył się o budowie dżdżownicy. Na egzaminie o słonia go pytają, więc jedzie: słoń ma słońskie uszy, 4 nogi i trąbę a trąba przypomina dżdżownicę, a dżdżownica to.... Jakby nie było kiedyś na jakimś egzmianie spróbowałem tego chwytu i to z powodzeniem, więc się spodobało, co prawda o dżdżownicy nie mam pojęcia. Ale spróbowałbym tak - dżdżownica jest rodzaju żeńskiego, a kobiety....
Ps. kiedyś z twierdzeń też mi się podobało, że fortepiań można zasłonić ale słonia już nie da rady zafortepianić... ze szczenięcych zagrywek to było jeszcze to, jak kolega się pytał: jak schować żyrafę do lodówki? nie wiem... wiec trzeba otworzyć lodówkę, wsadzić żyrafę i zamknąć lodówkę... to pyta się dalej a jak ze słoniem będzie? Ja na to, że logicznie tak samo... nie, mówi, najpierw otworzysz lodówkę, potem WYJMIESZ żyrafę, wtedy możesz włożyć słonia i zamykasz lodówkę... dlaczego ja to pamiętam do tej pory?
Było nawet gdzieś w kawale, ale sobie podliczyłem, że rzeczywiście można śmiać się z żartu w 8 momentach:
1. kiedy ktoś powie 2. kiedy się wszyscy śmieją więc wypada 3. kiedy wytłumaczą 4. kiedy zrozumiesz 5. kiedy powtórzą 6. kiedy żart stanie się rzeczywistością lub rzeczywistość mocniej zażartuje 7. kiedy sam mówisz ten żart 8. kiedy musisz się śmiać, bo nic już innego nie zostało
..wymyslam kolejne 'kiedy'
2,336Odpowiedź przez SonyXperia2017-05-11 10:06:39Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-05-11 10:11:11)
SonyXperia
Gość Netkobiet
Odp: Sąsiad...111
Widzę rh72, że gadasz sam do siebie Złośliwością rzuciłeś w stronę Wilka, ale nie widzę aby się zbytnio przejął Pozdrów sąsiada spod... 111